A ja w nich uczestniczyłem. "Padałem" i "kładłem".
Jestem głęboko przekonany że to zwiedzenie. Jak napisał @Aloes , import z zielonoświątkowstwa (a raczej jego "odjechanej" części), ale to idzie duzo głębiej: oni importowali to z praktyk pogańskich (a być może nawet okultystycznych).
Kiedyś zrobiłem cykl filmów na ten temat: http://analizy.biz/filmy/filmy4.htm
Jeśli idzie o modlitwę wstawienniczą: sama w sobie oczywiście ma sens. Mam wątpliwości, co do zbędnych "dekoracji" (rzekome "języki", nakładanie rąk itd). Wyjątkiem jest nakładanie rąk kapłana (zwłaszcza biskupa), a także nakładanie rąk rodziców na dzieci, męża na żonę itd. Według mnie nieporozumieniem jest nakładanie rąk przez "charyzmatyków" na biskupa.