Czy to normalne i czy mam się czym przejmować?

Przygotowanie do małżeństwa, małżeństwo - blaski i cienie, rodzina - wartość i problemy. Znajdź wsparcie na naszym forum religijnym.
JAto
Posty: 2
Rejestracja: 17 sty 2022, 23:32
Wyznanie: katolicyzm
Płeć:

Nieprzeczytany post

Na wstępie napiszę, że nie wiem czy dobry dział, bo jeszcze daleko mi do narzeczeństwa, a co dopiero małżeństwa więc jeśli wybrałem zły dział to proszę o przeniesienie.

Witam, mam 16 lat (rocznikowo 17). Ok 2-3tyg temu poznałem fajną dziewczynę. Niestety mieszkamy daleko od siebie więc nasza relacja jest tylko przez internet. Od początku mi się podobała i się w niej zakochałem. Kilka dni temu wyznałem jej miłość i okazało się, że też się jej podobam. Pod wieloma względami pasujemy do siebie.
Zauważyłem jednak jedną niepokojącą mnie rzecz. Otóż bardzo łatwo jest mi się podniecić z jej powodu. Do tego stopnia, że nawet gdy ona napiszę mi jakieś miłe słowo i wyślę emotikonę serca lub buziaka to już mam wzwód. To samo, a nawet silniej jak wyśle zdjęcie. Co z tym zrobić? Kocham ją i bardzo mi się podoba co jest samo w sobie dobre, ale też z tego powodu się podniecam. Nie chcę tego podniecenia, ale czy wobec tego na siłę, za każdym razem muszę zduszać to podniecenie? Niby nie ma problemu, ale z drugiej strony już powoli dochodzi do tego, że boję się pisać z ukochaną osobą, bo boję się, że zgrzeszę. Chciałbym też się z nią spotkać w rzeczywistości. Przejechać długą drogę i poznać się. Obawiam się jednak, że takie spotkanie będzie okupione ciągłym strachem, że się podniecę. A jak już do tego dojdzie to zamiast skupiać się na dziewczynie będę skupiał się na tym by zdusić podniecenie. Pomocy! Chcę w przyszłości żyć w małżeństwie (najlepiej z nią), ale musimy najpierw być taką parą na zasadzie miłosnej znajomości (że jest moją dziewczyną). Przeszkadza mi w tym jednak podniecenie, nad którym albo nie panuję, albo bardzo trudno mi jest zapanować.
Czy może jednak takie podniecenie jest zupełnie normalne i nie powinienem się w ogóle nim przejmować (ignorować gdy wystąpi)? Już sam nie wiem, bo wydaje mi się, że to normalne, przecież jeśli kocham ją to chyba logiczne, że będzie mi się podobać i mój organizm będzie reagował na nią w określony sposób. Z drugiej strony czy ignorowanie nie jest zezwoleniem na podniecenie? Proszę o pomoc.
Awatar użytkownika
Dominik
Posty: 1971
Rejestracja: 29 sty 2021, 10:48
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 582
Podziękowano: 1548
Płeć:

Nieprzeczytany post

Cześć

Takie podniecenie jest zupełnie normalne. Staraj się tylko nie potęgować podniecenia nieczystymi myślami.
Nie bój się, robaczku Jakubie,
nieboraku Izraelu!

Izajasza 41, 14

Przekaż mi 1% podatkuKLIK
Awatar użytkownika
Magnolia
Posty: 6848
Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 3197
Podziękowano: 3444
Płeć:

Nieprzeczytany post

JAto pisze: 17 sty 2022, 23:40
Witam, mam 16 lat (rocznikowo 17). Ok 2-3tyg temu poznałem fajną dziewczynę. Niestety mieszkamy daleko od siebie więc nasza relacja jest tylko przez internet. Od początku mi się podobała i się w niej zakochałem. Kilka dni temu wyznałem jej miłość i okazało się, że też się jej podobam. Pod wieloma względami pasujemy do siebie.
Witaj serdecznie JAto, Na początku chciałabym Ci zwrócić uwagę na kilka rzeczy:
nie uważasz, ze trochę za szybko na wyznawanie miłości, skoro znasz ją tak niedługo?
To jest na pewno bardzo romantyczne i piękne, ale mało ma wspólnego z rzeczywistością, szczególnie że znacie się przez internet tylko. Taki kontakt jest fascynujący i emocjonujący, ale wiele odbywa się po prostu w naszej głowie i wyobraźni, czyli może być taka relacja oparta na iluzji, domysłach, wyobrażeniach.
Nawiązywanie relacji tylko przez internet jest obarczone dużym ryzykiem rozczarowania gdy poznajemy ta osobę realnie. Dlatego bardzo Cię zachęcam do spotykania się realnie z dziewczynami i przyjaciółmi, to wtedy faktycznie poznajesz dana osobę jaka jest.
JAto pisze: 17 sty 2022, 23:40 Zauważyłem jednak jedną niepokojącą mnie rzecz. Otóż bardzo łatwo jest mi się podniecić z jej powodu. Do tego stopnia, że nawet gdy ona napiszę mi jakieś miłe słowo i wyślę emotikonę serca lub buziaka to już mam wzwód. To samo, a nawet silniej jak wyśle zdjęcie. Co z tym zrobić? Kocham ją i bardzo mi się podoba co jest samo w sobie dobre, ale też z tego powodu się podniecam. Nie chcę tego podniecenia, ale czy wobec tego na siłę, za każdym razem muszę zduszać to podniecenie? Niby nie ma problemu, ale z drugiej strony już powoli dochodzi do tego, że boję się pisać z ukochaną osobą, bo boję się, że zgrzeszę. Chciałbym też się z nią spotkać w rzeczywistości. Przejechać długą drogę i poznać się. Obawiam się jednak, że takie spotkanie będzie okupione ciągłym strachem, że się podniecę. A jak już do tego dojdzie to zamiast skupiać się na dziewczynie będę skupiał się na tym by zdusić podniecenie. Pomocy! Chcę w przyszłości żyć w małżeństwie (najlepiej z nią), ale musimy najpierw być taką parą na zasadzie miłosnej znajomości (że jest moją dziewczyną). Przeszkadza mi w tym jednak podniecenie, nad którym albo nie panuję, albo bardzo trudno mi jest zapanować.
Czy może jednak takie podniecenie jest zupełnie normalne i nie powinienem się w ogóle nim przejmować (ignorować gdy wystąpi)? Już sam nie wiem, bo wydaje mi się, że to normalne, przecież jeśli kocham ją to chyba logiczne, że będzie mi się podobać i mój organizm będzie reagował na nią w określony sposób. Z drugiej strony czy ignorowanie nie jest zezwoleniem na podniecenie? Proszę o pomoc.
Reakcja biologiczna, jaką jest wzwód, jest naturalna. Szczególnie w twoim wieku. Po prostu musisz się nauczyć opanowywać podniecenie, takie masz obecnie zadanie życiowe. Wstydzić się nie ma czego, acz może to być powodem skrępowania gdy dzieje się mimowolnie w towarzystwie. Ale przecież nikt nie rodzi się opanowany, tylko opanowania się wszyscy uczymy. Samo podniecenie jest moralnie obojętne. Jednak co z nim robisz to już podlega ocenie moralnej.
Ignorować ten wzwód czy też zmienić temat rozmowy, czy wyjść z domu na spacer to dobre rozwiązania. W każdym razie nie nakręcać się, nie podniecać bardziej, nie zwiększać emocji z którymi będzie trudno sobie poradzić.

Niestety wspomnę jeszcze o pewnym zagrożeniu wynikającym z tego jak obecnie kontaktujesz się z dziewczyną.
Organizm ludzki szybko nabywa pewnych nawyków. Obecnie przyzwyczajasz swój organizm do tego ze powody podniecenia znajdujesz przez używanie komputera, internetu. Ja Ci wierzę, ze tego nie chcesz, taki jest stan obecny. Może to w przyszłości prowadzić do pewnego uzależnienia albo sięgnięcia po pornografię, bo podświadomie będziesz szukał podobnych okoliczności. A niestety pornografia to wielkie zło dla człowieka w każdym wieku.
Dlatego naprawdę zachęcam Cię do spędzania czasu realnie w paczce znajomych, a nie tylko przez internet.
Jest to dużo, dużo zdrowsze dla nawiązywania się dobrych relacji, czy to przyjaźni czy miłości.

Pozdrawiam serdecznie.
mgr teologii,
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
JAto
Posty: 2
Rejestracja: 17 sty 2022, 23:32
Wyznanie: katolicyzm
Płeć:

Nieprzeczytany post

Magnolia pisze: 18 sty 2022, 12:13
JAto pisze: 17 sty 2022, 23:40
Witam, mam 16 lat (rocznikowo 17). Ok 2-3tyg temu poznałem fajną dziewczynę. Niestety mieszkamy daleko od siebie więc nasza relacja jest tylko przez internet. Od początku mi się podobała i się w niej zakochałem. Kilka dni temu wyznałem jej miłość i okazało się, że też się jej podobam. Pod wieloma względami pasujemy do siebie.
Witaj serdecznie JAto, Na początku chciałabym Ci zwrócić uwagę na kilka rzeczy:
nie uważasz, ze trochę za szybko na wyznawanie miłości, skoro znasz ją tak niedługo?
To jest na pewno bardzo romantyczne i piękne, ale mało ma wspólnego z rzeczywistością, szczególnie że znacie się przez internet tylko. Taki kontakt jest fascynujący i emocjonujący, ale wiele odbywa się po prostu w naszej głowie i wyobraźni, czyli może być taka relacja oparta na iluzji, domysłach, wyobrażeniach.
Nawiązywanie relacji tylko przez internet jest obarczone dużym ryzykiem rozczarowania gdy poznajemy ta osobę realnie. Dlatego bardzo Cię zachęcam do spotykania się realnie z dziewczynami i przyjaciółmi, to wtedy faktycznie poznajesz dana osobę jaka jest.
JAto pisze: 17 sty 2022, 23:40 Zauważyłem jednak jedną niepokojącą mnie rzecz. Otóż bardzo łatwo jest mi się podniecić z jej powodu. Do tego stopnia, że nawet gdy ona napiszę mi jakieś miłe słowo i wyślę emotikonę serca lub buziaka to już mam wzwód. To samo, a nawet silniej jak wyśle zdjęcie. Co z tym zrobić? Kocham ją i bardzo mi się podoba co jest samo w sobie dobre, ale też z tego powodu się podniecam. Nie chcę tego podniecenia, ale czy wobec tego na siłę, za każdym razem muszę zduszać to podniecenie? Niby nie ma problemu, ale z drugiej strony już powoli dochodzi do tego, że boję się pisać z ukochaną osobą, bo boję się, że zgrzeszę. Chciałbym też się z nią spotkać w rzeczywistości. Przejechać długą drogę i poznać się. Obawiam się jednak, że takie spotkanie będzie okupione ciągłym strachem, że się podniecę. A jak już do tego dojdzie to zamiast skupiać się na dziewczynie będę skupiał się na tym by zdusić podniecenie. Pomocy! Chcę w przyszłości żyć w małżeństwie (najlepiej z nią), ale musimy najpierw być taką parą na zasadzie miłosnej znajomości (że jest moją dziewczyną). Przeszkadza mi w tym jednak podniecenie, nad którym albo nie panuję, albo bardzo trudno mi jest zapanować.
Czy może jednak takie podniecenie jest zupełnie normalne i nie powinienem się w ogóle nim przejmować (ignorować gdy wystąpi)? Już sam nie wiem, bo wydaje mi się, że to normalne, przecież jeśli kocham ją to chyba logiczne, że będzie mi się podobać i mój organizm będzie reagował na nią w określony sposób. Z drugiej strony czy ignorowanie nie jest zezwoleniem na podniecenie? Proszę o pomoc.
Reakcja biologiczna, jaką jest wzwód, jest naturalna. Szczególnie w twoim wieku. Po prostu musisz się nauczyć opanowywać podniecenie, takie masz obecnie zadanie życiowe. Wstydzić się nie ma czego, acz może to być powodem skrępowania gdy dzieje się mimowolnie w towarzystwie. Ale przecież nikt nie rodzi się opanowany, tylko opanowania się wszyscy uczymy. Samo podniecenie jest moralnie obojętne. Jednak co z nim robisz to już podlega ocenie moralnej.
Ignorować ten wzwód czy też zmienić temat rozmowy, czy wyjść z domu na spacer to dobre rozwiązania. W każdym razie nie nakręcać się, nie podniecać bardziej, nie zwiększać emocji z którymi będzie trudno sobie poradzić.

Niestety wspomnę jeszcze o pewnym zagrożeniu wynikającym z tego jak obecnie kontaktujesz się z dziewczyną.
Organizm ludzki szybko nabywa pewnych nawyków. Obecnie przyzwyczajasz swój organizm do tego ze powody podniecenia znajdujesz przez używanie komputera, internetu. Ja Ci wierzę, ze tego nie chcesz, taki jest stan obecny. Może to w przyszłości prowadzić do pewnego uzależnienia albo sięgnięcia po pornografię, bo podświadomie będziesz szukał podobnych okoliczności. A niestety pornografia to wielkie zło dla człowieka w każdym wieku.
Dlatego naprawdę zachęcam Cię do spędzania czasu realnie w paczce znajomych, a nie tylko przez internet.
Jest to dużo, dużo zdrowsze dla nawiązywania się dobrych relacji, czy to przyjaźni czy miłości.

Pozdrawiam serdecznie.
Bardzo dziękuję za odpowiedź. Bardzo chciałbym spotkać się z dziewczyną, ale niestety mieszka daleko ode mnie. Dzieli nas mniej więcej połowa Polski. Poznałem ją przez aplikację na telefon do poznawania znajomych. Po odrzuceniu przez dziewczynę, którą wcześniej się interesowałem czułem się strasznie samotny dlatego sięgnąłem po aplikację. Wiem, że możesz napisać, że taki związek nie ma sensu dla takich osób jak my (mam 17, a ona 15 rocznikowo). Chciałem jednak zapytać się rodziców czy pozwoliliby mi jechać do niej pociągiem. Myślę, że mogliby się zgodzić (ufają mi i mogliby to uznać za dobry pomysł, bo mam już przecież prawie 17 lat i powinienem sobie już poradzić). Po za tym słyszałem, że związki na odległość wcale nie muszą być od razu skazane na niepowodzenie.

Dziękuję za pomoc w sprawie podniecania. Już wszystko rozumiem.

Co do popadnięcia w pornografię. Miałem już w życiu epizod związany z masturbacją i około 2 lata temu, po około 3 latach ciągłego popełniania tego grzechu udało mi się przestać. Chwała Panu za to, że mi w tym pomógł. Wątpię bym miał do tego powrócić, bo mimo że czułem czasem że szatan mnie kusi to czuję do tego taki wstręt (Również przez to by odkręcić to wszystko - przez trudne spowiedzi i niektóre konieczne wyznania do osób z poza konfesjonału. Trzeba by poznać moją historię by to zrozumieć, ale teraz to nie zbyt ważne). Po prostu onanizm i odkręcanie jego skutków zniszczył mnie tak psychicznie, że już za nic do tego nie wrócę (przynajmniej takie mam plany, niczego nie przyżekam haha). Mimo wszystko dziękuję za ostrzeżenie.
ODPOWIEDZ