Metody naturalne - dlaczego warto?

Przygotowanie do małżeństwa, małżeństwo - blaski i cienie, rodzina - wartość i problemy. Znajdź wsparcie na naszym forum religijnym.
Awatar użytkownika
Magnolia
Posty: 6848
Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 3197
Podziękowano: 3444
Płeć:

Nieprzeczytany post

Niestety często zdarza się, że ludzie mylą "kalendarzyk" i metody naturalne, dlatego postanowiłam pokazać dobre źródła które wyjaśniają dobrze kwestie metod naturalnych:

http://mateusz.pl/rodzina/nmpr01.htm
http://mateusz.pl/rodzina/nmpr02.htm
http://mateusz.pl/rodzina/nmpr03.htm

Metoda Rotzera
https://iner.pl/metoda-rotzera/

Metoda Billingsa
http://lp33.de/pdf/bill-pl.pdf

Metoda Owulacji polega na diagnozie biologicznego stanu faktycznego, niezależnego od jakiejkolwiek religii czy światopoglądu. Dostarcza informacji biologicznej. Aspekt etyczny, jaki dołącza się do tej informacji jest sprawą wtórną. Decyzje o praktycznym zastosowaniu Metody, motywacja do jej poznania i stosowania zależą od wolnej woli zainteresowanych. Nie można ich utożsamiać z informacją medyczną. Zastosowanie Metody może wynikać z pobudek natury religijnej, chęci życia zgodnego z prawami natury. - prof. dr hab. Bogdan Chazan, ginekolog

Naturalne metody planowania rodziny

Jan Paweł II w adhortacji apostolskiej Familiaris consortio podkreśla znaczenie jednoczące i prokreacyjne aktu małżeńskiego. Świadomi mężczyzna i kobieta wybierając współżycie małżeńskie zgadzają się na tę jego rolę. Sposób postępowania małżonkowie dobierają pod wpływem obiektywnych kryteriów w kontekście wzajemnego oddania i umiłowania. Jest to osiągalne jedynie, gdy uczciwie i autentycznie praktykowana jest cnota czystości małżeńskiej. Nie oznacza ona odrzucenia ludzkiej płciowości ani pogardy dla niej. Czyni tę sferę bardziej intymną i broni jej przed egoizmem oraz przedmiotowym traktowaniem człowieka.
Każde działanie, które sprawia poczęcie dziecka niemożliwym jest nieuczciwe i należy odrzucić możliwość jego stosowania. Antykoncepcja bowiem rozdziela dwa znaczenia małżeństwa - jego jedność i zadane mu rodzicielstwo. Używa płodności ludzkiej jakby była przedmiotem. Dynamizm zjednoczenia płciowego mężczyzny i kobiety jest wpisany w ich naturę przez Stwórcę. Środki ingerujące w to intymne pożycie poniżają płciowość ludzką i godność człowieka jako osoby. Korzystając z nich małżonkowie nie dają sobie nawzajem całkowitego daru z siebie, fałszując prawdę małżeńską. Jest to odrzucenie otwarcia na życie.

W Donum Vitae czytamy: Wielu uczonych zaangażowało się w walkę z bezpłodnością. Broniąc w pełni godności ludzkiego przekazywania życia, niektórzy z nich uzyskali wyniki, które w przeszłości uważano za nieosiągalne. Zachęca się ludzi nauki do kontynuowania ich badań prowadzących do wyeliminowania rożnych przyczyn bezpłodności czy też do jej wyleczenia, aby małżonkowie bezpłodni mogli stać się płodnymi przy zachowaniu ich godności osobowej oraz godności dziecka.
Tylko para ludzka może powołać do życia nowego człowieka. Nie ma płodności pojedynczej osoby. Naturalny rytm cyklu kobiety, który funkcjonuje w parze małżeńskiej nie jest sprawą ich świadomości, zapatrywań, chcenia, czy niechcenia. Wykorzystywanie go jest najbardziej zgodne z katolickim spojrzeniem na seksualność i metody planowania rodziny. Dopiero ta metoda jest prawdziwie humanitarną, gdyż małżonkowie nie rezygnują poprzez nią w ogóle z potomstwa, a jedynie czekają na najlepszy moment wsłuchując się w głos Boga i otwierając na przyszłe potomstwo. Czasem bowiem konieczne jest wprowadzenie przerw między kolejnymi urodzeniami wynikające z warunków fizycznych lub psychicznych małżonków czy okoliczności zewnętrznych.
Papież Pius XI w 1930 roku pisał w Casti Connubii o uczciwej wstrzemięźliwości, która za zgodą obojga małżonków także w małżeństwie jest dozwolona.

Szanując jednoczący i rozrodczy aspekt płciowości ludzkiej, małżonkowie mogą stosować się do okresów niepłodności. Korzystają wtedy z niej w zgodzie z wolą Boga i naturalnym dynamizmem całkowitego daru z siebie, nie zniekształcając niczego. Okresowa wstrzemięźliwość ubogaca miłość małżeńską o nowe wartości. Wybór pójścia za metodami uwzględniającymi cykle płodności akceptuje kobietę z naturą i procesami, które zachodzą w jej ciele a także charakter duchowy i cielesny komunii małżeńskiej. Sprzyja to dialogowi międzyosobowemu, wspólnemu podjęciu odpowiedzialności i kształtowaniu cnoty panowania nad sobą. To wnosi głębszą czułość i serdeczność do związku, co ożywia również i ubogaca jego wymiar fizyczny. Opanowanie wymagające dużego wysiłku ze strony małżonków przynosi harmonię, pokój, wzrost szacunku i odpowiedzialności za życie własne i dzieci.
Jan Paweł II za Pawłem VI zauważa też, że metody te pomagają w uzyskaniu głębszego i bardziej skutecznego wpływu wychowawczego na potomstwo, wspierając jego prawidłowy rozwój psychiczny i fizyczny (Zob. Familiaris Consortio 33 i Humanae Vitae 21). Dzisiejsze badania naukowe pozwalają dokładnie określać rytmy płodności kobiecej. Ojciec Święty zachęcał, by ta wiedza była szeroko dostępna i przekazywana nie tylko małżeństwom i narzeczonym przez lekarzy, doradców i wychowawców. Pomaga ona bowiem przeżywać miłość małżeńską z właściwym poszanowaniem struktury i celu aktu małżeńskiego.


Źródło: http://www.lichen.pl/pl/288/naturalne_m ... ia_rodziny
mgr teologii,
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
Awatar użytkownika
Magnolia
Posty: 6848
Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 3197
Podziękowano: 3444
Płeć:

Nieprzeczytany post

http://www.myfertiledays.com/pl/content ... la-srodkow

Wpływ stosowanej metody regulacji poczęć na relacje w związku
Antykoncepcja od łac. antyconceptio to działania i środki, które umożliwić mają podejmowanie współżycia płciowego bez okresowych ograniczeń, w oddzieleniu od płodności, przeciwko poczęciu nowego życia.
Częstość rozwodów u par stosujących antykoncepcję sięga 50%, natomiast u par korzystających z naturalnych metod rozpoznawania płodności odsetek rozwodów wynosi tylko ok. 2%. Wynika to z różnicy stylów życia – w przypadku par zachowujących naturalną płodność oraz dbających o wspólną płodność diametralnie odmienny jest stosunek do siebie nawzajem: akceptacja siebie w pełni, tj. wraz z całą sferą płciowości kobiety i mężczyzny, odpowiedzialność i troska o siebie nawzajem, wzajemny dialog i zrozumienie, sztuka panowania nad swoją seksualnością oraz traktowanie płodności jako daru.
Podstawową i znamienną różnicą pomiędzy NPR a antykoncepcją jest podejście do kwestii odpowiedzialności i jakości relacji pomiędzy kobietą a mężczyzną. W przypadku par stosujących różnorodne środki antykoncepcyjne obserwujemy odrzucenie odpowiedzialności zarówno za siebie nawzajem, jak i w stosunku do ewentualnego dziecka.
Przywoływane często argumenty typu „człowiek jest tylko człowiekiem” mają ukazać słabość kobiety i mężczyzny wobec popędu seksualnego, któremu nie sposób się oprzeć. A przecież w życiu wielokrotnie spotykamy się z sytuacjami, kiedy konieczna jest czasowa abstynencja seksualna, np. w przypadku poważnej choroby, zagrożonej ciąży, okresowej rozłąki - korzystne jest więc kształtowanie silnej woli i umiejętności panowania nad własnym popędem seksualnym.
Argument „należy korzystać z postępu” przywołują ludzie do wytłumaczenia stosowania sztucznych sposobów na zapobieganie ciąży, które wydają się „nowoczesne”, bo są wygodne, nie wymagają zastanawiania się i podejmowania jakichkolwiek decyzji, opanowywania swoich pragnień, czy liczenia się z konsekwencjami nieprzemyślanych zachowań. Zamiast korzystania z własnego rozumu i zaufania własnemu organizmowi, skazujemy się na wiarę w środki antykoncepcyjne, które przecież nie mają stuprocentowej skuteczności działania.
Na argument „poczucia wolności” powołują się zwykle młodzi ludzie, którzy uzależniają własne szczęście od doznań seksualnych, nie chcą być niczym ograniczani, ani nie chcą ponosić nieprzewidzianych przez siebie konsekwencji. Wiele par jest jednak nieszczęśliwych, pomimo tej „wolności” i swobody, jaką stwarza antykoncepcja. Następuje spłycenie wzajemnych relacji, koncentracja na cielesności zamiast na sferze emocjonalnej, spowszednienie seksu i poszukiwanie coraz to nowych bodźców, wrażeń i doświadczeń.
mgr teologii,
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
Awatar użytkownika
abi
Posty: 1104
Rejestracja: 02 lut 2021, 15:48
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 254
Podziękowano: 579

Nieprzeczytany post

zastanawiajace... "Każde działanie, które sprawia poczęcie dziecka niemożliwym jest nieuczciwe " natomiast "działanie, które sprawia ze poczęcie dziecka jest praktycznie nieprawdopodobne" jest polecane ... :-?
nie spodziewajcie sie po mnie ani wiedzy, ani mądrości
Awatar użytkownika
Marek Piotrowski
Posty: 1903
Rejestracja: 30 sty 2021, 22:00
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 293
Podziękowano: 993
Płeć:

Nieprzeczytany post

Gdzie znalazłaś tę drugą tezę?
Awatar użytkownika
abi
Posty: 1104
Rejestracja: 02 lut 2021, 15:48
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 254
Podziękowano: 579

Nieprzeczytany post

moim zdaniem metoda naturalna na tym polega
nie spodziewajcie sie po mnie ani wiedzy, ani mądrości
Awatar użytkownika
rudy102
Posty: 54
Rejestracja: 21 lut 2021, 10:55
Wyznanie: agnostycyzm
Podziękował/a: 5
Podziękowano: 4

Nieprzeczytany post

Jak to jest z tym kalendarzykiem, naturalnym planowaniu? Czy szukanie niepłodnych dni by się kochać nie jest w jakimś stopniu antykoncepcją? Mam wrażenie że jest to oszukiwanie Boga, te wszystkie wyliczenia, sprawdzanie wydzielin itd. To nie jest naturalne przecież. Chce się kochać, to się kocham nie patrząc na to czy może być spłodzone dziecko. Nie chce dziecka to się nie kocham.
Awatar użytkownika
Zebra
Posty: 353
Rejestracja: 21 maja 2021, 10:35
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 129
Podziękowano: 176
Płeć:

Nieprzeczytany post

rudy102 pisze: 29 maja 2021, 17:23 Jak to jest z tym kalendarzykiem, naturalnym planowaniu? Czy szukanie niepłodnych dni by się kochać nie jest w jakimś stopniu antykoncepcją? Mam wrażenie że jest to oszukiwanie Boga, te wszystkie wyliczenia, sprawdzanie wydzielin itd. To nie jest naturalne przecież. Chce się kochać, to się kocham nie patrząc na to czy może być spłodzone dziecko. Nie chce dziecka to się nie kocham.
Powiedz to młodym małżonkom ;)
Nie no wiesz, cykl kobiety jest jednak czymś naturalnym i można korzystać właśnie dni płodnych i niepłodnych.

Chociaż mnie to wszystko przeraża... Ale ja akurat jak to mówię "jestem nie uporządkowana w sferze seksualnej", więc tak już ze mną jest.
Kto zebrę wolno wypuszcza?
Kto osła dzikiego rozwiąże?
Za dom mu dałem pustkowie,
legowiskiem zaś jego słona ziemia.
Śmieje się z miejskiego zgiełku,
słów poganiacza nie słyszy,
w górach szuka pokarmu,
goni za wszelką zielenią.

Hi 39, 5-8
Awatar użytkownika
rudy102
Posty: 54
Rejestracja: 21 lut 2021, 10:55
Wyznanie: agnostycyzm
Podziękował/a: 5
Podziękowano: 4

Nieprzeczytany post

Mamy opaski na rękę co mierzą puls, mierzą SpO2. Co jeśli powstanie opaska pokazująca kobietom czy są płodne, za ile dni będą? Takie cudo techniki dorówna, a może i przewyższy skutecznością wyrobom z lateksu i pigułkom. Ile wtedy wystarczy wstrzemięźliwości, skoro kobieta jest płodna przez kilkanaście godzin w miesiącu?
Awatar użytkownika
Marek Piotrowski
Posty: 1903
Rejestracja: 30 sty 2021, 22:00
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 293
Podziękowano: 993
Płeć:

Nieprzeczytany post

abi pisze: 29 maja 2021, 11:58 moim zdaniem metoda naturalna na tym polega
Mylisz się.
rudy102 pisze: 29 maja 2021, 22:44 Mamy opaski na rękę co mierzą puls, mierzą SpO2. Co jeśli powstanie opaska pokazująca kobietom czy są płodne, za ile dni będą? Takie cudo techniki dorówna, a może i przewyższy skutecznością wyrobom z lateksu i pigułkom. Ile wtedy wystarczy wstrzemięźliwości, skoro kobieta jest płodna przez kilkanaście godzin w miesiącu?
Nie bardzo widzę, by to coś zmieniało. Różnica jest ilościowa, nie jakościowa (co do zasady). O czym za chwilę.

rudy102 pisze: 29 maja 2021, 17:23 Jak to jest z tym kalendarzykiem, naturalnym planowaniu?
Jest tak, że kalendarzyk jest metodą nieaktualną od jakichś 50 lat i nikt rozsądny (także Kościół) go nie poleca. W przeciwieństwie do nowoczesnych metod naturalnych.
Czy szukanie niepłodnych dni by się kochać nie jest w jakimś stopniu antykoncepcją? Mam wrażenie że jest to oszukiwanie Boga, te wszystkie wyliczenia, sprawdzanie wydzielin itd. To nie jest naturalne przecież. Chce się kochać, to się kocham nie patrząc na to czy może być spłodzone dziecko. Nie chce dziecka to się nie kocham.
Zależ od definicji naturalności. Prawdę mówiąc, nienaturalne jest jakiekolwiek wstrzymywanie płodności. Tu mówimy o "naturalności" jako kontrapunkt do przyjmowania chemicznych lub stosowania mechanicznych środków.
Ale nie w tym rzecz, co jest "naturalne" co nie.
Spróbuję to trochę naświetlić:
Grzech w tej dziedzinie jest w dwu wypadkach:
  • Przypadek A gdy nieuczciwie(w sensie: w nadmiernym stopniu) unikasz poczęcia dzieci (niezależnie od metody! Nawet z NPR)
  • Przypadek B gdy unikasz poczęcia dzieci w sposób nawet uczciwy (usprawiedliwiony warunkami), ale w niewłaściwy sposób
Przypadek A dotyczy więc w ogóle stosunku do poczęcia. Jeśli małżeństwo w sposób nadmierny stara sie zmniejszyć liczbę posiadanych dzieci (z wygodnictwa itd) wówczas mamy do czynienia z grzechem związanym z dążeniem do grzesznego skutku (punkt pierwszy). W takim wypadku grzech zachodzi niezależnie od stosowanej metody - nawet jeśli będzie to NPR, ba! nawet gdy małżonkowie w ogóle będą żyli w celibacie.T a sprawa dotyczy całości życia seksualnego małżonków, a nie tylko konkretnego aktu płciowego.


Natomiast Przypadek B (i w nim rozważamy grzech antykoncepcji) dotyczy konkretnego aktu płciowego, który w wyniku działań antykoncepcyjnych (chemia, hormony, środki mechaniczne, stosunek przerywany, stosunek poza pochwą itd) zostaje ubezpłodniony.
Grzech dotyczący drugiego punktu (czyli sposobu uniknięcia poczęcia) może powstać nawet wówczas, gdy unikanie poczęcia w danym czasie jest z jakichś powodów uzasadnione.
Antykoncepcja polega na tym, że człowiek robi co chce i kiedy chce, po czym sztucznie likwiduje skutki tego działania. Tak więc nie chodzi o "ingerencję w naturę" czy "nienaturalność" jako taką, ale właśnie o sztuczne (choć czasowe) ubezpłodnienie konkretnego aktu płciowego.
NPR zaś nie ubezpładnia konkretnego aktu, lecz wynika z prostej zasady – nie chcesz skutku (dziecka), nie podejmuj działania (seksu w momencie kiedy jest możliwość poczęcia).


Mamy więc dwie sprawy:
  1. pożądany skutek
  2. czynności, jakie są podejmowane dla osiągnięcia poządanego skutku
Kluczem do zrozumienia jest właśnie rozróżnienie zasady mówiącej o tym czy chcemy czy nie mieć dzieci w określonym czasie i o tym kiedy to unikanie jest dopuszczalne moralnie od zasady drugiej, mającej zastosowanie jedynie wówczas gdy pierwsza jest spełniona, a mówiącej o dopuszczalnych sposobach unikania tego poczęcia.

Trening i doping służą do wygrywania zawodów. Czy to oznacza że "nielogiczne" jest że wygrana za pomocą dopingu kończy się dyskwalifikacją, a wygrana w wyniku dopingu - złotym medalem?
Czyn jest zły gdy którykolwiek z dwu elementów - albo cel (przypadek A), albo sposób (przypadek B) jego osiągnięcia jest zły.


Zatem skrócie:
  • nie wolno się aktywnie przeciwstawiac żadnemu z dwu cech małżeństwa/aktu płciowego - tj. płodności (owocności) oraz roli jednoczącej małżonków.
  • Zaniechanie czynności mogącej rodzić skutek nie jest - jako takie - w tym sensie przeciwstawianiem się temu skutkowi (nawet jeśli intencją jest uniknięcie skutku). Może natomiast być takim przeciwstawieniem się w sensie Przypadku B – ale to nie zależy od wybranej metody
  • Podobnie nie jest przeciwstawieniem się skutkowi wykonywanie tej czynności przez osoby niezdolne do osiągnięcia skutku (np. osoby bezpłodne lub małżeństwa w chwili, kiedy kobieta jest w tym momencie cyklu, w którym nie może zajść w ciążę).
  • Darowi płodności przeciwstawiamy się generalnie w dwu sytuacjach:
    • na planie "ogólnym" (małżeństwa) przez nadmierne unikanie poczęcia - niezależnie od zastosowanej metody (również w przypadku stosowania NPR!)
    • na planie "szczególnym" (aktu płciowego) poprzez działanie antykoncepcyjne (tj. ubezpładniające akt seksualny który zachodzi).

    Siłą rzeczy nie jest takim działaniem (w przypadku B) powstrzymanie się od aktu płciowego w ogóle w okresie kiedy spodziewamy się że może nastąpić zapłodnienie (choć uporczywe unikanie w ten sposób płodności małżeńskiej może być grzechem "na planie ogólnym"
    Zaniechanie aktu płciowego nie może być –z definicji -czynnością obezpładniającą akt seksualny (skoro on nie zachodzi).
  • Funkcji jednoczącej małżeństwa przeciwstawiamy się seksem pozamałżeńskim, przedmałżeńskim i autoerotyką.

    Czy myslicie, że gdyby Kościół mógł, nie zezwoliłby wiernym na korzystanie z antykoncepcji? Przecież jest to sprawa, za którą jest krytykowany z każdej strony a nie przynosi Mu ona żadnej korzyści.
    Ale Kościół nie może - nie ma takich uprawnień.
Awatar użytkownika
abi
Posty: 1104
Rejestracja: 02 lut 2021, 15:48
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 254
Podziękowano: 579

Nieprzeczytany post

Marek Piotrowski pisze: 30 maja 2021, 0:02
abi pisze: 29 maja 2021, 11:58 moim zdaniem metoda naturalna na tym polega
Mylisz się.

moze, ale pozostane przy moim zdaniu
nie spodziewajcie sie po mnie ani wiedzy, ani mądrości
Awatar użytkownika
Magnolia
Posty: 6848
Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 3197
Podziękowano: 3444
Płeć:

Nieprzeczytany post

Dziękuję Marku za obszerne wyjaśnienia. :-bd
mgr teologii,
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
Awatar użytkownika
Zebra
Posty: 353
Rejestracja: 21 maja 2021, 10:35
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 129
Podziękowano: 176
Płeć:

Nieprzeczytany post

Strasznie to wszystko trudne #:-S
Kto zebrę wolno wypuszcza?
Kto osła dzikiego rozwiąże?
Za dom mu dałem pustkowie,
legowiskiem zaś jego słona ziemia.
Śmieje się z miejskiego zgiełku,
słów poganiacza nie słyszy,
w górach szuka pokarmu,
goni za wszelką zielenią.

Hi 39, 5-8
Awatar użytkownika
Marek Piotrowski
Posty: 1903
Rejestracja: 30 sty 2021, 22:00
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 293
Podziękowano: 993
Płeć:

Nieprzeczytany post

Chyba nie takie trudne. Trzeba tylko pamiętać, że akt małżeński ma te same cele, co małżeństwo.
Awatar użytkownika
Zebra
Posty: 353
Rejestracja: 21 maja 2021, 10:35
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 129
Podziękowano: 176
Płeć:

Nieprzeczytany post

skoro kobieta jest płodna przez kilkanaście godzin w miesiącu
A co do tego, to jeszcze dochodzi jednak fakt, że plemniki mogą żyć nawet 7 dni (ale powiedzmy, że około 3), więc nawet jeśli okres płodny u kobiety jest bardzo krótki no to dochodzi jeszcze doliczenie tych kilku dni.
Kto zebrę wolno wypuszcza?
Kto osła dzikiego rozwiąże?
Za dom mu dałem pustkowie,
legowiskiem zaś jego słona ziemia.
Śmieje się z miejskiego zgiełku,
słów poganiacza nie słyszy,
w górach szuka pokarmu,
goni za wszelką zielenią.

Hi 39, 5-8
Awatar użytkownika
abi
Posty: 1104
Rejestracja: 02 lut 2021, 15:48
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 254
Podziękowano: 579

Nieprzeczytany post

a propos - czy jak małżonkowie wcale nie współżyją to też grzech?
nie spodziewajcie sie po mnie ani wiedzy, ani mądrości
Awatar użytkownika
Magnolia
Posty: 6848
Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 3197
Podziękowano: 3444
Płeć:

Nieprzeczytany post

abi pisze: 30 maja 2021, 13:11 a propos - czy jak małżonkowie wcale nie współżyją to też grzech?
To chyba zależy czy to ich wspólna i zgodna decyzja czy jedno unika drugiego bo chce mu zrobić na złość albo ze złośliwości.
mgr teologii,
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
Awatar użytkownika
Marek Piotrowski
Posty: 1903
Rejestracja: 30 sty 2021, 22:00
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 293
Podziękowano: 993
Płeć:

Nieprzeczytany post

abi pisze: 30 maja 2021, 13:11 a propos - czy jak małżonkowie wcale nie współżyją to też grzech?
Może nie traktowałbym tego jako grzechu, ale to niedobrze.
Oczywiście bywają powody obiektywne (wiek, zdrowie).
Awatar użytkownika
rudy102
Posty: 54
Rejestracja: 21 lut 2021, 10:55
Wyznanie: agnostycyzm
Podziękował/a: 5
Podziękowano: 4

Nieprzeczytany post

Dziękuję za pomoc.
Awatar użytkownika
Magnolia
Posty: 6848
Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 3197
Podziękowano: 3444
Płeć:

Nieprzeczytany post

Tak zwany kalendarzyk to bardzo przestarzała metoda i co najmniej od 40 lat Kościół go nie poleca. Zapoznaj się z nowoczesnymi metodami badania płodności NPR. Ich ogromną zaletą jest to, że badają płodność nie ingerując w naturę i pomimo nieregularności cyklów potrafią wyznaczyć płodne dni. Szczególnie pomocne i skuteczne są metody:https://iner.pl/metoda-rotzera/ - która ma skutecznośc na wysokim poziomie. 
dodatkowo możesz nauczyć się badania szyjki macicy, co jest banalnie proste, a badanie pokazuje ci stan faktyczny - szyjka otwarta i miękką to płodność, a szyjka wysoko, twarda i zamknięta to niepłodność.
Tej metody uczy się murzynki w Afryce, z wielkim powodzeniem, bo jest bardzo prosta. Szczególnie badanie szyjki macicy i obserwacja śluzu są proste i łatwe. 
https://womanstory.pl/2018/11/20/podsta ... ki-macicy/
https://womanstory.pl/category/npr/

Dobrą metoda jest także metoda Bilignsa http://lp33.de/pdf/bill-pl.pdf
Każda z nich jest przebadana i wyznaczony jest wskaźnik ich skuteczności na bardzo wysoki, czasem większy niż antykoncepcja. http://umilowani.pl/index.php/skutecznosc/

Ważne jest aby przeczytać dlaczego Kościół poleca NPR a nie strzeże godności i płodności małżonków. Najlepszym dokumentem w tej materii jest  encyklika Pawła VI "Humanae Vitae"


Świat gardzi tymi metodami, chyba tylko dlatego że ich nie znają i nie poznali badań naukowych sprawdzających ich skuteczność.  Ale dla ludzi kochających Boga i pragnących żyć w zgodzie z przykazaniami to jest dobre wyjście i przede wszystkim źródło współpracy, powód do szacunku dla natury, płodności i kobiety. Popatrzcie na przykazania Boże jako drogowskazy szczęśliwego życia dla człowieka, jako drogowskazy drogi na której Bóg błogosławi, bo oddawany jest Mu należny szacunek jako Stworzycielowi. 

KSIĄŻKI

Naturalne Planowanie Rodziny
Billings E. i J., Catarinich M., 1998, „Atlas metody owulacyjnej Billingsa”, Poznań.
Hilgers T. W. 2012, „Creighton Model FertilityCare™ System”, Warszawa.
Kippley J. i S., 2002, „Sztuka Naturalnego Planowania Rodziny”, Piaseczno.
Kramarek T., 2007, „Naturalne Planowanie Rodziny i jego biologiczne uwarunkowania”, Poznań.
Rötzer J., 2005, „Sztuka Planowania Rodziny”, Warszawa.
Troszyński M., (red.), 2013, „Rozpoznawanie płodności”, Warszawa.
Wójcik E., 2005, „Naturalne Planowanie Rodziny”, Kraków.
mgr teologii,
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
Awatar użytkownika
Magnolia
Posty: 6848
Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 3197
Podziękowano: 3444
Płeć:

Nieprzeczytany post

Bardzo ciekawa praca Ks. Marka Kluza
(Wydział Teologiczny Sekcja w Tarnowie
Uniwersytet Papieski Jana Pawła II w Krakowie)
Życie i płodność : moralne aspekty naturalnych metod planowania rodziny

https://wmbc.olsztyn.pl/dlibra/publicat ... anguage=pl
mgr teologii,
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
ODPOWIEDZ