Aby skupić się na duchowym aspekcie zbliżających się świąt administracja postanowiła, że od Wielkiego Piątku od godz 10:00 aż do Poniedziałku wielkanocnego do 8:00 na forum będzie wyłączona opcja pisania postów.

Rozpadł mi się kolejny związek...

Przygotowanie do małżeństwa, małżeństwo - blaski i cienie, rodzina - wartość i problemy. Znajdź wsparcie na naszym forum religijnym.
mientek
Posty: 2
Rejestracja: 01 sie 2021, 17:46
Wyznanie: katolicyzm
Płeć:

Nieprzeczytany post

Witam.
Zdecydowałem się gdzieś napisać, opisać co czuję, bo czuję się fatalnie. Jestem zdruzgotany. Może jak się z tym podzielę chociażby tutaj, to będzie nieco lżej...

Jestem prawie pod 30-stką. Z rodziny wśród kuzynostwa jestem jednym ze starszych, a mam dużą rodzinę.
Praktycznie jako jedyny jestem singlem. Wszyscy kuzyni alko kuzynki są już albo w małżeństwie, albo zaręczeni...

Piszę, bo właśnie posypał mi sie kolejny związek. To znaczy posypał się pół roku temu, ale cały czas żyłem nadzieją że po czasie uda się to jeszcze ułożyć. Ale kiedy dowiedziałem się, że moja była wróciła do swojego byłego, z którym była przede mną, to nagle poczułem jakby mnie ktoś mocno uderzył w twarz. Cała nadzieja się posypała...

Żeby powiedzieć jak to było, muszę się trochę rozpisać, więc dziękuję już teraz tym, którzy doczytają do końca...

Poznałem się z nią na imprezie, kiedy to ona była tam ze swoim chłopakiem, ale on standardowo poszedł pić z kolegami zostawiając ją samą. Jak mnie poznała, to nie minęło wiele czasu, zerwała z nim, a później już szło z górki, po czasie została moją dziewczyną. Było cudownie. Czułem, że to jest to, na co czekałem całe życie, że to jest ta dziewczyna.
Ale to nie trwało długo. Po pół roku związku zaczęło się sypać... coraz mnie spotkań, coraz mnie pisania, coraz mniej rozmów. Aż do momentu, kiedy przestaliśmy się spotykać, wymienialiśmy się tylko wiadomościami na messengerze.

Powiedziałem dość. Zakończyłem to z własnej perspektywy, choć tak na prawdę ona mnie do tego zmusiła nie chcąc się ze mną spotykać i bardzo ograniczając kontakt. Ale zanim się zakończyło, złapałem dobrą relację z jej ojcem. Jej rodzice to dosyć bogaci ludzie, mają dużą firmę, mimo zakończenia związku złapałem z nimi bardzo dobry kontakt, w szczególności z ojcem.

Po zakończeniu związku jako, że też prowadzę firmę, to wykonałem u nich kilka instalacji technicznych (kamery, alarm, automatyka budynkowa), co spowodowało, że więź jeszcze bardziej się zacieśniła.
Pojawiałem się u nich co jakiś czas z nowym montażem.
Doszło do tego stopnia, że jej ojciec bardzo mnie polubił, otwarcie zaczął mówić żebym znowu zaczął jeździć do ich córki, otwarcie nadal pokazuje, że niezbyt przepada za jej nowym "byłym chłopakiem". Widzi we mnie pracowitego gościa, który ma w życiu cel, który ma dobry fach w ręku, firmę. Kiedyś powiedział mi, że przypominam mu siebie z młodych lat, kiedy to sam zakładał firmę i pracował po całych dniach żeby do czegoś dojść.
Mam z nim bardzo dobre relacje i kontakt, to widać że mnie bardzo lubi i chciałby tamtego gościa zamienić na mnie.

Dlatego też cały czas żyłem nadzieją, że coś się zmieni, że w końcu ona się do mnie odezwie, że zaczniemy od nowa. Kiedy dowiedziałem się, że ma tego swojego chłopaka, to jestem totalnie załamany....
Wszyscy z rodziny mają ułożone życie, ja jako jedyny mam prawie 30 lat i jestem w tej chwili bez zadnych perspektyw na przyszłość.
Uciekam przez to wszystko w pracę, potrafię pracować od rana do wieczora, to moja jedyna rozrywka. Mam firmę, lubię swoją pracę. Zarabiam dosyć dużo... tylko pytanie po co mi to wszystko, jak nie ma dla kogo? Miałem takie ciche plany na budowę domu, założenie rodziny...

Przez ten czas cały czas modliłem się do Boga, żeby pomógł mi to jakoś posklejać... a i tak nic z tego nie wyszło. Nie mam pretensji... ale jestem strasznie smutny i załamany, że tak się stało. Wszystko muszę w sobie tłumić, nie mam za bardzo z kim nawet pogadać... może dlatego zdecydowałem się napisać, choć jest mi wstyd z tego...
Awatar użytkownika
Magnolia
Posty: 6849
Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 3199
Podziękowano: 3445
Płeć:

Nieprzeczytany post

Witaj @mientek, cieszę się ze znalazłeś w sobie odwagę by z nami się podzielić swoją historią.

To co mnie zastanowiło, gdy czytałam... pisałeś że to była ta jedyna w Twoim odczuciu, ale gdy zauważyłeś coraz mniejszy kontakt to....??? poddałeś się bez walki o nią? Przyjmowałeś, że kontaktu jest coraz mniej aż zakończyłeś związek... ale gdzie była twoje inicjatywa aby zapraszać na spotkania?

Pokazujesz się jako człowiek towarzyski i nie posiadający problemów w komunikacji z innymi ludźmi, co wnioskuję z dobrej współpracy z ojcem dziewczyny. Pracowitość tez jest bardzo dobrą cechą, dlaczego nie wykazałeś się tymi zaletami przed dziewczyną?

Nie ma co popadać w panikę, ze wszyscy już pożenieni a Ty nie. Bo małżeństwo to poważna sprawa i warto dobrze wybrać. Podpowiem Ci filmik, który fajnie pokazuje o co chodzi w szukaniu dobrego współmałżonka:
Mikołaj, jest trochę specyficzny, ale jest bardzo pozytywny i pobożny, więc jego rady są bardzo wartościowe.




Ja jestem zdania. że żona/mąż się znajdzie gdy staniemy się sami dobrym kandydatem do małżeństwa, czyli przygotujemy się do niego, w pierwszym etapie sami, a w drugim już razem (narzeczeństwo)
mgr teologii,
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
mientek
Posty: 2
Rejestracja: 01 sie 2021, 17:46
Wyznanie: katolicyzm
Płeć:

Nieprzeczytany post

Magnolia pisze: 01 sie 2021, 19:40 Witaj @mientek, cieszę się ze znalazłeś w sobie odwagę by z nami się podzielić swoją historią.

To co mnie zastanowiło, gdy czytałam... pisałeś że to była ta jedyna w Twoim odczuciu, ale gdy zauważyłeś coraz mniejszy kontakt to....??? poddałeś się bez walki o nią? Przyjmowałeś, że kontaktu jest coraz mniej aż zakończyłeś związek... ale gdzie była twoje inicjatywa aby zapraszać na spotkania?

Pokazujesz się jako człowiek towarzyski i nie posiadający problemów w komunikacji z innymi ludźmi, co wnioskuję z dobrej współpracy z ojcem dziewczyny. Pracowitość tez jest bardzo dobrą cechą, dlaczego nie wykazałeś się tymi zaletami przed dziewczyną?

Nie ma co popadać w panikę, ze wszyscy już pożenieni a Ty nie. Bo małżeństwo to poważna sprawa i warto dobrze wybrać. Podpowiem Ci filmik, który fajnie pokazuje o co chodzi w szukaniu dobrego współmałżonka:
Mikołaj, jest trochę specyficzny, ale jest bardzo pozytywny i pobożny, więc jego rady są bardzo wartościowe.




Ja jestem zdania. że żona/mąż się znajdzie gdy staniemy się sami dobrym kandydatem do małżeństwa, czyli przygotujemy się do niego, w pierwszym etapie sami, a w drugim już razem (narzeczeństwo)
Nie, nie poddałem się bez walki.
Jak zauważyłem osłabienie relacji z jej strony, to oczywiście próbowałem wzmocnić tą relację, proponowałem spotkania, wyjazdy, ale cóż z tego, jak nie chciała... a ja nie chciałem być natarczywy, jeśli raz, drugi odmówiła, to nie będę upierdliwy i nie będę pytać trzeci raz.
Tak, pracowitość to dobra cecha, od samego początku wiedziała że prowadzę firmę i czasami mam dni, że muszę dłużej popracować, ale wiąże się to jednocześnie z dosyć dobrymi zarobkami. Nie widziała w tym nic złego, zawsze mnie chwaliła za to, że prowadzę firmę, zatrudniam ludzi i mam dobry fach w ręku.

Mimo, że to sie rozleciało, z nią już praktycznie nie mam żadnego kontaktu, to nadal mam bardzo dobry kontakt z jej ojcem. Zrobiłem u nich dosyć dużą instalację automatyki i z tąd co chwilę pytania, jakieś ewentualnie poprawki, korekty ustawień. Chciałbym to jakoś wykorzystać, żeby odnowić z nią kontakt, ale nie wiem czy to się uda... choć jej ojciec murem by za mną stanął

Wstyd mi o tym wszystkim tak pisać... na co dzień mam dwa oblicza. Na zewnątrz jestem wesołym, pracowitym, pewnym siebie człowiekiem. Od środka rozsadza mnie smutek, żal i wiele innych negatywnych uczuć, które ukrywam przed światem...
Awatar użytkownika
Magnolia
Posty: 6849
Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 3199
Podziękowano: 3445
Płeć:

Nieprzeczytany post

A pomyślałeś czy aby Bóg chce tej relacji?
Jaka jest Jego wola?

Bo wiemy już czego Ty chcesz, wiemy że dziewczyna nie chce, wiemy że ojciec dziewczyny chce...
no i nie wiemy co Bóg na to?

Ale jedno jest pewne, małżeństwo jest na tyle trudnym zadaniem dla dwojga, że "muszą stale chcieć razem", nawet przez 50 lat... a tu dziewczynie się nie chce po kilku miesiącach? Nie wiem czy warto się w takim razie starać o nią, skoro Ona już pokazała ile włożyła w ten związek energii i entuzjazmu... znaczy się jak szybko się wypalił...

A co sądzisz o filmikach? Coś Ci utkwiło po wysłuchaniu?
mgr teologii,
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
Awatar użytkownika
Zebra
Posty: 353
Rejestracja: 21 maja 2021, 10:35
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 129
Podziękowano: 176
Płeć:

Nieprzeczytany post

Gratuluję pracy! Super, że udało Ci się coś osiągnąć ;)
Ja ze swojej strony chciałabym powiedzieć, że nie powinieneś się denerwować i robić to co proponuję Magnolia. Jeśli nie wychodzi wam już teraz to co będzie potem? A czy ona jest wierząca? Uważam, że do budowania dobrego małżeństwa te same poglądy są wręcz konieczne.
Choć nie powiem pewnie są i takie małżeństwa, które mimo różnicy zdań jednak są ze sobą.
Możesz oczywiście jeszcze spróbować z nią porozmawiać ale sam widzisz, że chyba tylko sam siebie tym krzywdzisz, bo robisz sobie ciągła nadzieję.
Kto zebrę wolno wypuszcza?
Kto osła dzikiego rozwiąże?
Za dom mu dałem pustkowie,
legowiskiem zaś jego słona ziemia.
Śmieje się z miejskiego zgiełku,
słów poganiacza nie słyszy,
w górach szuka pokarmu,
goni za wszelką zielenią.

Hi 39, 5-8
Awatar użytkownika
esperanza
Posty: 1402
Rejestracja: 10 lut 2021, 19:45
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 1212
Podziękowano: 1021
Płeć:

Nieprzeczytany post

Hej @mientek !
Ja Ci zostawię dwa filmy O.Szustaka bo jeśli chodzi o sprawy damsko-męskie to wymiata 😉
wstawiam dwa filmy. Ten pierwszy pasuje mi najbardziej do Twojej sytuacji, ten drugi też na przyszłość, a tak w ogóle to polecam całą serię Pachnidła na kanale Langusta na palmie.
Pozdrawiam Cię serdecznie i życzę Ci żeby się wszystko poukładało. ❤



"Wystarczy ci mojej łaski. Moc, bowiem w słabości się doskonali”. (2Kor 12, 9).
ODPOWIEDZ