Aby skupić się na duchowym aspekcie zbliżających się świąt administracja postanowiła, że od Wielkiego Piątku od godz 10:00 aż do Poniedziałku wielkanocnego do 8:00 na forum będzie wyłączona opcja pisania postów.

Realizacja miłości w małżeństwie - praktyka

Przygotowanie do małżeństwa, małżeństwo - blaski i cienie, rodzina - wartość i problemy. Znajdź wsparcie na naszym forum religijnym.
Awatar użytkownika
Magnolia
Posty: 6848
Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 3198
Podziękowano: 3444
Płeć:

Nieprzeczytany post

Aloes pisze: 20 cze 2022, 7:30
Serio uważasz że przyjdzie ksiądz czy ktokolwiek inny i powie Twoiemu mężowi co ma zmienic to on go zaraz posłucha i wszystko będzie dobrze?
Ja wiem że to tak nie dziala, na mnie by nie zadziałało i na żonę też raczej nie.
To nie tak działa że osoba z zewnątrz mówi co masz zmienić. Cenna jest konfrontacja z osobą neutralną, niezaangażowaną emocjonalnie w wasze problemy.
Dystans jaki ma taka osoba jest czymś czego Wy nie macie. A bardzo potrzebujecie.

Dobrze wiesz że jestem mediatorem i zajmuje się tym zawodowo. Ta metoda otwiera oczy na to co się dzieje w małżeństwie. Nie rozmawiam o winach ale o odpowiedzialność za sytuacje.
Ostatnio zmieniony 20 cze 2022, 8:48 przez Magnolia, łącznie zmieniany 1 raz.
mgr teologii,
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
Awatar użytkownika
Aloes
Posty: 2390
Rejestracja: 27 gru 2021, 14:47
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 185
Podziękowano: 607

Nieprzeczytany post

Lunka pisze: 20 cze 2022, 8:30 @Aloes nie wiem czy by zadziałało ale to może trochę otwiera oczy na wady. To czemu jesteście tak uparci ? Zależy Wam na sobie? Ja jeśli ktoś mądrzejszy podpowiedziałby mi co zmienić to chętnie bym to wprowadziła w życie.

Bo to durne spieranie się, kto ma rację jest bez sensu.
Serio sama nie jesteś w stanie spojrzeć na siebie i widzieć wad?
Nie rozumiesz, to nie jest kwestia braku widzenia wad. To nie jest tka łatwo zmienić się od tak. Każdy z nas wyrósł w jakiejś rodiznie z jakimiś przyzwyczajeniami, a druga strona może mieć zupełnie odwrotnie. Jesteś w stanie od tak przestać przejmować się brudem, bakteriami? Nie. Tak samo ktoś ma taki czy taki charakter czy przyzwyczajenia i raczej nie da się go zmienić, można poprostu pewne źle zachowania swoje ograniczać, a inne np dodawać dla lepszej relacji ale ogólnie sam pion człowieka się nie zmieni. Ogólnie małżeństwo to jest pytanie "czy jestem w stanie z nią/nim takim jaki jest wytrzymać przez resztę życia"
Takie mam przemyślenia.

Dodano po 1 minucie 37 sekundach:
Magnolia pisze: 20 cze 2022, 8:46
Aloes pisze: 20 cze 2022, 7:30
Serio uważasz że przyjdzie ksiądz czy ktokolwiek inny i powie Twoiemu mężowi co ma zmienic to on go zaraz posłucha i wszystko będzie dobrze?
Ja wiem że to tak nie dziala, na mnie by nie zadziałało i na żonę też raczej nie.
To nie tak działa że osoba z zewnątrz mówi co masz zmienić. Cenna jest konfrontacja z osobą neutralną, niezaangażowaną emocjonalnie w wasze problemy.
Dystans jaki ma taka osoba jest czymś czego Wy nie macie. A bardzo potrzebujecie.

Dobrze wiesz że jestem mediatorem i zajmuje się tym zawodowo. Ta metoda otwiera oczy na to co się dzieje w małżeństwie. Nie rozmawiam o winach ale o odpowiedzialność za sytuacje.
Nie ma to znaczenia czy mówisz co ma ktoś zmienić czy wskazesz kto i w jakim stopniu jest odpowiedzialny za sytacje gdy ktoś tego poprostu nie przyjmie.
Awatar użytkownika
Lunka
Posty: 1278
Rejestracja: 08 lis 2021, 14:07
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 955
Podziękowano: 947
Płeć:

Nieprzeczytany post

@Aloes jesteś rozżalony i będziesz mi teraz moje bakterie wypominał? Oj nie ładnie [-x ;)
Ale jak już wspominamy to walczę. Oczywiście, że tego nie zmienisz z dnia na dzień ale staram się jak mogę, żeby funkcjonować i nie uprzykrzać innym życia.
No ja nie widzę wszystkich swoich wad. A czasami jest tak, że coś co uważasz za swoją zaletę dla drugiej osoby jest wada. :-??

@Aloes to żona aż tak się zmieniła po ślubie? Wcześniej nie miała tych cech?
Bądź ze mną, Panie, w moim utrapieniu
Awatar użytkownika
abi
Posty: 1104
Rejestracja: 02 lut 2021, 15:48
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 254
Podziękowano: 579

Nieprzeczytany post

wlasnie to mialam na mysli jak pytalam ile sie znali
nie spodziewajcie sie po mnie ani wiedzy, ani mądrości
Skaza

Nieprzeczytany post

O małżeństwie wiem tyle co nic , ale jest taka znana maksyma która trochę pasuje do tematu ... "widziały oczy co brały" ;)

A jakbyś zahaczył od strony wiary żonę tzw. wspominałeś, że poznaliście się na jakiś rekolekcjach o ile dobrze pamiętam bodajże czyli wiara nie jest jej obca. Może w tym kierunku spróbować i jakoś w rozmowach ukazywać to co między wami zachodzi pod kątem religijnym. Skoro była tam gdzie ty byłeś to nie mógł to być przypadek i to również wiele dla niej znaczy.
Awatar użytkownika
Aloes
Posty: 2390
Rejestracja: 27 gru 2021, 14:47
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 185
Podziękowano: 607

Nieprzeczytany post

Lunka pisze: 20 cze 2022, 15:35 @Aloes jesteś rozżalony i będziesz mi teraz moje bakterie wypominał? Oj nie ładnie [-x ;)
To nie wypominanie a przykład.
No ja nie widzę wszystkich swoich wad.
Ja wiem z czym mam problem.
A czasami jest tak, że coś co uważasz za swoją zaletę dla drugiej osoby jest wada. :-??
To tak nie działa, ja mówię o jakoś wadach dużych a nie preferencjach. Że jak np wzięłaś chłopa milczącego to potem Ci przeszkadza że milczy.
@Aloes to żona aż tak się zmieniła po ślubie? Wcześniej nie miała tych cech?
Nie zmieniła aż tak, choć przed ślubem nie kojarzę aby aż tak mnie strofowała we wszystkim, a jeśli już to w formie żartu, ale wiadomo że przed ślubem może trochę się człowiek więcej stara, a też nie wszystko aż tak przeszkadza niż po kilku latach życia ze sobą.
Awatar użytkownika
Magnolia
Posty: 6848
Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 3198
Podziękowano: 3444
Płeć:

Nieprzeczytany post

@Aloes w sobotę rozmawiałam z wiekowym małżeństwem, oboje byli po 70 tce. Pan powiedział, że najtrudniej mu było po 50 rocznicy ślubu...tak więc wiele przed nami wszystkimi, ja mam w tym roku dopiero 25 rocznicę ślubu... ;)
mgr teologii,
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
Awatar użytkownika
Aloes
Posty: 2390
Rejestracja: 27 gru 2021, 14:47
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 185
Podziękowano: 607

Nieprzeczytany post

Magnolia pisze: 20 cze 2022, 22:10 @Aloes w sobotę rozmawiałam z wiekowym małżeństwem, oboje byli po 70 tce. Pan powiedział, że najtrudniej mu było po 50 rocznicy ślubu...tak więc wiele przed nami wszystkimi, ja mam w tym roku dopiero 25 rocznicę ślubu... ;)
Mało które małżeństwa dożywają takiej rocznicy. Mojej babci i dziadkowi się udało, pół roku później dziadek zmarł.
Awatar użytkownika
Aloes
Posty: 2390
Rejestracja: 27 gru 2021, 14:47
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 185
Podziękowano: 607

Nieprzeczytany post

Która osoba popełnia gorsze zło w małżeństwie, ta która się obraża, dąsa i żąda przeprosin z byle powodu czy ta która nie chce przeprosić bo uważa że nie ma za co, przez co jest karana chłodnym milczeniem i omijaniem w jednym domu?
Ostatnio zmieniony 31 lip 2022, 21:05 przez Aloes, łącznie zmieniany 2 razy.
Awatar użytkownika
Lunka
Posty: 1278
Rejestracja: 08 lis 2021, 14:07
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 955
Podziękowano: 947
Płeć:

Nieprzeczytany post

A jaki sens takich przeprosin jeśli są one tylko dla "świętego spokoju"?
Obrażanie się nie rozwiąże żadnego problemu, a poza tym z takich zachowań najzdrowiej byłoby wyrosnac dla dobra rodziny...
Bądź ze mną, Panie, w moim utrapieniu
Awatar użytkownika
Aloes
Posty: 2390
Rejestracja: 27 gru 2021, 14:47
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 185
Podziękowano: 607

Nieprzeczytany post

Lunka pisze: 31 lip 2022, 21:45 A jaki sens takich przeprosin jeśli są one tylko dla "świętego spokoju"?
Obrażanie się nie rozwiąże żadnego problemu, a poza tym z takich zachowań najzdrowiej byłoby wyrosnac dla dobra rodziny...
Nie masz wpływu na to co robi druga strona czy zamierza wyrosnąć czy dalej tkwić w niedojrzałych zachownaiach. Pytanie kto bardziej grzeszy? No i czy przeprosiny dla świętego spokoju i dobra rodizny są źle? Czy może jednak utwierdzają w złej postawie?
Hildegarda
Posty: 424
Rejestracja: 12 lip 2022, 18:23
Wyznanie: inne wyznanie
Podziękował/a: 89
Podziękowano: 136
Płeć:

Nieprzeczytany post

Moim zdaniem to kto bardziej grzeszy zależy od świadomości, od tego na ile osoba ma uwrażliwione sumienie i jest świadoma tego co robi. Dlatego nie da się jednoznacznie powiedzieć, że bardziej grzeszy osoba, która w ocenie zewnętrznej (w naszej ocenie) robi coś bardziej grzesznego niż my, to tak nie działa.


"Ten zaś, który nie zna jego woli i uczynił coś godnego kary, otrzyma małą chłostę. Komu wiele dano, od tego wiele wymagać się będzie; a komu wiele zlecono, tym więcej od niego żądać będą." Łk 12:48
Awatar użytkownika
Aloes
Posty: 2390
Rejestracja: 27 gru 2021, 14:47
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 185
Podziękowano: 607

Nieprzeczytany post

Hildegarda pisze: 01 sie 2022, 6:45 Moim zdaniem to kto bardziej grzeszy zależy od świadomości, od tego na ile osoba ma uwrażliwione sumienie i jest świadoma tego co robi. Dlatego nie da się jednoznacznie powiedzieć, że bardziej grzeszy osoba, która w ocenie zewnętrznej (w naszej ocenie) robi coś bardziej grzesznego niż my, to tak nie działa.


"Ten zaś, który nie zna jego woli i uczynił coś godnego kary, otrzyma małą chłostę. Komu wiele dano, od tego wiele wymagać się będzie; a komu wiele zlecono, tym więcej od niego żądać będą." Łk 12:48
No zalozmy że żadna ze stron nie widzi niczego złego w swoim postepowaniu? To co grzechu nie ma?
Jedna ze stroną oczekuje przeprosin bo twierdzi że inaczej się nie odezwie do drugiej osoby a druga twierdzi zr nie ma za co przepraszać no i ile może trwać to nieodzywanie aby nie było grzechu?
Hildegarda
Posty: 424
Rejestracja: 12 lip 2022, 18:23
Wyznanie: inne wyznanie
Podziękował/a: 89
Podziękowano: 136
Płeć:

Nieprzeczytany post

Aloes pisze: 01 sie 2022, 19:06 No zalozmy że żadna ze stron nie widzi niczego złego w swoim postepowaniu? To co grzechu nie ma?
Jedna ze stroną oczekuje przeprosin bo twierdzi że inaczej się nie odezwie do drugiej osoby a druga twierdzi zr nie ma za co przepraszać no i ile może trwać to nieodzywanie aby nie było grzechu?
Mówimy chyba o ludziach dorosłych, którzy zdecydowali się tworzyć wspólnie związek małżeński

Co ma do tego grzech jednej czy drugiej strony?
Awatar użytkownika
Aloes
Posty: 2390
Rejestracja: 27 gru 2021, 14:47
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 185
Podziękowano: 607

Nieprzeczytany post


Mówimy chyba o ludziach dorosłych, którzy zdecydowali się tworzyć wspólnie związek małżeński
Dorosłych czyli jakich?
Co ma do tego grzech jednej czy drugiej strony?
Jak to co grzech jest złem i prowadzi do zla
Skaza

Nieprzeczytany post

Dorosłość mi kojarzy się oprócz osiągnięcia wieku odpowiedniego i samodzielności życiowej przede wszystkim jeszcze z dojrzałością emocjonalną i rozsądkiem. Uspokajam zaraz, że za w pełni dorosłego w żadnym przypadku nie uważam się.

Nie mam bladego pojęcia o małżeństwie i waśniach między małżonkami, ale wiem jedno, że kłótnie nikomu nigdy nie służą.
Lepiej chyba godzić się częściej i jak najszybciej ogólnie niż za rzadko, ale to tylko teoretyzowanie z mojej strony i już milczę;)
Ostatnio zmieniony 01 sie 2022, 22:03 przez Skaza, łącznie zmieniany 1 raz.
Hildegarda
Posty: 424
Rejestracja: 12 lip 2022, 18:23
Wyznanie: inne wyznanie
Podziękował/a: 89
Podziękowano: 136
Płeć:

Nieprzeczytany post

Aloes pisze: 01 sie 2022, 20:00 Dorosłych czyli jakich?
Takich, którzy mają choć minimum dojrzałości przy rozwiązywaniu zwykłych kłótni małżeńskich.
Nie wiem co ma zrobić para, która z powodu zwykłej kłótni potrafi nie odzywać się do siebie dniami czy tygodniami. Może wyliczankę, kto powinien ustąpić? :)


Aloes pisze: 01 sie 2022, 20:00 Jak to co grzech jest złem i prowadzi do zla
Rozumiem, że chodzi Ci tu o udowodnienie winy jednej ze stron? Jeśli mówimy o zwykłych kłótniach małżeńskich, a nie np. o zdradzie, to raczej ciężko taką winę udowodnić, zwłaszcza jeśli obie strony są nieustępliwe i chcą dowieść swojej racji. Musiałaby to oceniać osoba postronna, która zapozna się z argumentami jednej i drugiej strony.


Wrócę jeszcze do tego posta
Aloes pisze: 31 lip 2022, 21:05 Która osoba popełnia gorsze zło w małżeństwie, ta która się obraża, dąsa i żąda przeprosin z byle powodu czy ta która nie chce przeprosić bo uważa że nie ma za co, przez co jest karana chłodnym milczeniem i omijaniem w jednym domu?

Jaki to jest ten "byle powód" obrażania się? Bo może to wcale nie jest byle powód, a tylko druga strona ocenia to ze swojej perspektywy, jako "byle powód"?
Może w takiej sytuacji warto zapytać osobę obrażoną, co ją zabolało w zachowaniu drugiej strony, w czym leży problem, skoro się nie odzywa, jeśli nie potrafi tego powiedzieć konkretnie i dosadnie?
Ostatnio zmieniony 02 sie 2022, 5:32 przez Hildegarda, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Aloes
Posty: 2390
Rejestracja: 27 gru 2021, 14:47
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 185
Podziękowano: 607

Nieprzeczytany post

Hildegarda pisze: 02 sie 2022, 5:25 Jaki to jest ten "byle powód" obrażania się? Bo może to wcale nie jest byle powód, a tylko druga strona ocenia to ze swojej perspektywy, jako "byle powód"?
Może w takiej sytuacji warto zapytać osobę obrażoną, co ją zabolało w zachowaniu drugiej strony, w czym leży problem, skoro się nie odzywa, jeśli nie potrafi tego powiedzieć konkretnie i dosadnie?
Niezależnie od powodu, sposób komunikacji w formie obrażania, nie odzywania jest zły. Więc tym bardziej nie należy temu ulegać a jak ową osoba nie chce się odzywać no to jej wyboru jej decyzja
Hildegarda
Posty: 424
Rejestracja: 12 lip 2022, 18:23
Wyznanie: inne wyznanie
Podziękował/a: 89
Podziękowano: 136
Płeć:

Nieprzeczytany post

Aloes pisze: 02 sie 2022, 7:08 Niezależnie od powodu, sposób komunikacji w formie obrażania, nie odzywania jest zły. Więc tym bardziej nie należy temu ulegać a jak ową osoba nie chce się odzywać no to jej wyboru jej decyzja
Tu już wszystko zależy jaką kto ma osobowość, niektórzy potrafią rozmawiać na spokojnie o swoich uczuciach, inni są wybuchowi i wolą się konkretnie pokłócić, a potem konkretnie pogodzić :), a jeszcze inni mają tzw. "fochy". Jednak uważam, że powód jest również istotny, bo skoro nastąpiło takie obrażenie się, to widocznie jest ku temu jakiś powód, a nie, że go nie ma, albo, że jest mało ważny. Jak mówiłam wcześniej, może być mało ważny, dla drugiej strony, a nie dla tej obrażonej.
Skaza

Nieprzeczytany post

Dla rozładowania napięcia napisze jeszcze tylko pewien znany cytat z serialu komediowego " Jeśli nie chcesz się z nią kłócić to po co się z nią żeniłeś ? " ...
ODPOWIEDZ