Duchowość karmelitańska jest skupiona na naśladowaniu Chrystusa, koncentruje się na modlitwie myślnej i dążeniu do zjednoczenia z Bogiem. Zakon Karmelitów został założony przez pustelników, stąd w duchowości karmelitańskiej widoczny jest również element pustelniczy, skłaniający do praktykowania ciszy i oderwania od ziemskich przywiązań. Nacisk nałożony jest też na uwolnienie się nie tylko od dóbr doczesnych, ale i od przywiązania do wrażeń duchowych, które nie powinny przysłaniać prawdziwej relacji z samym Bogiem.

Eliasz protoplasta Karmelitów
Eliasz to jeden z największych proroków Starego Testamentu. Żył w IX w. przed Chrystusem. Wspomina go Księga Kronik, ale znany jest przede wszystkim dzięki Księgom Królewskim. Jego imię wyznacza równocześnie program działalności – oznacza bowiem „Jahwe jest moim Bogiem”.
Rozpalony gorliwością o chwałę Pana Zastępów, walczył z bałwochwalczym kultem bożka Baala i, żyjąc w czystości, prostocie i ubóstwie, szukał obecności Boga żywego. Tę obecność odnajdywał w modlitwie i doświadczeniu wielkiej ciszy.
Powstawszy zatem, zjadł i wypił. Następnie mocą tego pożywienia szedł czterdzieści dni i czterdzieści nocy aż do Bożej góry Horeb. Tan wszedł do pewnej groty, gdzie przenocował. Wtedy Pan skierował do niego słowo
1 Krl 19, 8-9
Stał się tym samym wzorem dla przyszłych pokoleń zakonników – ludzi pragnących odnalezienia pokoju serca u źródła Bożej obecności.
Na górze Karmel Eliasz stoczył duchowy pojedynek z kapłanami bożka Baala, zwyciężając w Imię Boga Jedynego. Od pierwszych wieków chrześcijaństwa na tę górę przybywali pustelnicy pragnący naśladować płomienną wiarę Eliasza.
Wtedy Eliasz przemówił do ludu: «Tylko ja sam ocalałem jako prorok Pański, proroków zaś Baala jest czterystu pięćdziesięciu. Wobec tego niech nam dadzą dwa młode cielce. Oni niech wybiorą sobie jednego cielca i porąbią go oraz niech go umieszczą na drwach, ale ognia niech nie podkładają! Ja zaś oprawię drugiego cielca oraz umieszczę na drwach i też ognia nie podłożę. Potem wy będziecie wzywać imienia waszego boga, a następnie ja będę wzywać imienia Pana, aby okazało się, że ten Bóg, który odpowie ogniem, jest [naprawdę] Bogiem»
1 Krl 18, 22-24
Wzięli więc cielca i oprawili go, a potem wzywali imienia Baala od rana aż do południa, wołając: «O Baalu, odpowiedz nam!» Ale nie było ani głosu, ani odpowiedzi. Zaczęli więc tańczyć przyklękając przy ołtarzu, który przygotowali. Kiedy zaś nastało południe, Eliasz szydził z nich, mówiąc: «Wołajcie głośniej, bo to bóg! Więc może zamyślony albo jest zajęty, albo udaje się w drogę. Może on śpi, więc niech się obudzi!» Potem wołali głośniej i kaleczyli się według swojego zwyczaju mieczami oraz oszczepami, aż się pokrwawili. Nawet kiedy już południe minęło, oni jeszcze prorokowali aż do czasu składania ofiary z pokarmów. Ale nie było ani głosu, ani odpowiedzi, ani też dowodu uwagi.
1 Krl 18, 26-29
Wreszcie Eliasz przemówił do ludu: «Zbliżcie się do mnie!» A oni przybliżyli się do niego. Po czym naprawił rozwalony ołtarz Pański. Potem Eliasz wziął dwanaście kamieni według liczby pokoleń potomków Jakuba, któremu Pan powiedział: «Imię twoje będzie Izrael». Następnie ułożył kamienie na kształt ołtarza ku czci Pana i wykopał dokoła ołtarza rów o pojemności dwóch sea ziarna. Potem ułożył drwa i porąbawszy młodego cielca, położył go na tych drwach i rozkazał: «Napełnijcie cztery dzbany wodą i wylejcie do rowu oraz na drwa!» I tak zrobili. Potem polecił: «Wykonajcie to drugi raz!» Oni zaś to wykonali. I znów nakazał: «Wykonajcie trzeci raz!» Oni zaś wykonali to po raz trzeci, aż woda oblała ołtarz dokoła i napełniła też rów. Następnie w porze składania ofiary z pokarmów prorok Eliasz wystąpił i rzekł: «O Panie, Boże Abrahama, Izaaka oraz Izraela! Niech dziś będzie wiadomo, że Ty jesteś Bogiem w Izraelu, a ja Twój sługa na Twój rozkaz to wszystko uczyniłem. Wysłuchaj mnie, o Panie! Wysłuchaj, aby ten lud zrozumiał, że Ty, o Panie, jesteś Bogiem i Ty nawróciłeś ich serce». A wówczas spadł ogień od Pana z nieba i strawił żertwę i drwa oraz kamienie i muł, jako też pochłonął wodę z rowu. Cały lud to ujrzał i upadł na twarz, a potem rzekł: «Naprawdę Jahwe jest Bogiem! Naprawdę Pan jest Bogiem!»
1 Krl 18, 30-39

Po wiekach stał się duchowym patronem Zakonu NMP z Góry Karmel. To on, modląc się o deszcz, wyprosił mały obłok, w którym potem Ojcowie Kościoła zobaczyli symbol Matki Boga-Człowieka. Maryja jest obłokiem, z którego spadł deszcz: oczekiwany Zbawiciel świata. Zawołaniem Eliasza, które przejęli po nim karmelici, są słowa: „Żyje Bóg, przed którego Obliczem stoję” i „Gorliwością rozpaliłem się o chwałę Pana Zastępów”.

Potem Eliasz powiedział Achabowi: «Idź! Jedz i pij, bo słyszę odgłos deszczu». Achab zatem poszedł jeść i pić, a Eliasz wszedł na szczyt Karmelu i pochyliwszy się ku ziemi, wtulił twarz między swoje kolana. Potem powiedział swemu słudze: «Podejdź no, spójrz w stronę morza!» On podszedł, spojrzał i wnet powiedział: «Nie ma nic!» Na to mu odrzekł: «Wracaj siedem razy!» Za siódmym razem [sługa] powiedział: «Oto obłok mały, jak dłoń człowieka, podnosi się z morza!» Wtedy mu rozkazał: «Idź, powiedz Achabowi: "Zaprzęgaj i odjeżdżaj, aby cię deszcz nie zaskoczył"». Niebawem chmury oraz wiatr zaciemniły niebo i spadła ulewa, więc Achab wsiadł na wóz i udał się do Jizreel. A ręka Pańska wspomogła Eliasza, bo opasawszy swe biodra pobiegł przed Achabem w kierunku Jizreel.
1 Krl 18, 41-46
Początki zakonu karmelitańskiego i jego mistycznej tradycji otacza atmosfera tajemnicy. Stwierdzenie to może wydać się dziwne zważywszy, że troje spośród jego wybitnych świętych: św. Jan od Krzyża, św. Teresa z Awili i św. Teresa od Dzieciątka Jezus to doktorzy Kościoła, a więc ludzie, których autorytet w dziedzinie życia wiary został przez niego uznany, a doktryny duchowe zaliczone do wyjątkowych pereł jego skarbnicy.
Początki karmelitów odbiegają od tego schematu. W odróżnieniu od innych zakonów, nie mają oni wielkiej charyzmatycznej postaci jako swego fundatora. Trudno jest również wskazać dokładną datę ich powstania. Początki zakonu wiążą się z grupą łacińskich pustelników zainspirowanych życiem i działalnością proroka Eliasza, którzy przybyli na wzgórza Karmelu z Europy w okresie pierwszych wypraw krzyżowych, na przełomie XII i XIII wieku. Ci świątobliwi mężowie osiedlili się w grotach niewielkiej doliny, powstałej z koryta wyschłej niegdyś rzeki, żyjąc oddzielnie.
A oto Pan przechodził. Gwałtowna wichura rozwalająca góry i druzgocąca skały szła przed Panem, ale Pan nie był w wichurze. A po wichurze - trzęsienie ziemi: Pan nie był w trzęsieniu ziemi. Po trzęsieniu ziemi powstał ogień: Pan nie był w ogniu. A po tym ogniu - szmer łagodnego powiewu. Kiedy tylko Eliasz go usłyszał, zasłoniwszy twarz płaszczem, wyszedł i stanął przy wejściu do groty.
1 Krl 19, 11-13

Źródło: https://www.karmel.pl/