Aby skupić się na duchowym aspekcie zbliżających się świąt administracja postanowiła, że od Wielkiego Piątku od godz 10:00 aż do Poniedziałku wielkanocnego do 8:00 na forum będzie wyłączona opcja pisania postów.

Czy rozpoznasz tego świętego?

Nasi patroni, życiorysy świętych i błogosławionych, świętych obcowanie
Awatar użytkownika
Magnolia
Posty: 6848
Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 3198
Podziękowano: 3444
Płeć:

Nieprzeczytany post

mgr teologii,
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
Awatar użytkownika
abi
Posty: 1104
Rejestracja: 02 lut 2021, 15:48
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 254
Podziękowano: 579

Nieprzeczytany post

jedna swieta o tym imieniu pochodziła z terenów dzisiejszej bułgarii. zyła w XI wieku. po śmierci rodziców udaje się na pustynię jordańską. Tam objawia się jej anioł, który nakazuje wrócić do ojczyzny.



druga święta o tym samym imieniu żyła na przełomie III i IV wieku, w czasach, gdy prześladowania chrześcijan przybrały swoje apogeum. po przyjęciu chrztu okrutnie torturowana nie wyrzekła się wiary. w akcie łaski została ścięta.
nie spodziewajcie sie po mnie ani wiedzy, ani mądrości
Awatar użytkownika
Magnolia
Posty: 6848
Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 3198
Podziękowano: 3444
Płeć:

Nieprzeczytany post

Czyli to nie św Weronika?
mgr teologii,
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
Awatar użytkownika
Lunka
Posty: 1278
Rejestracja: 08 lis 2021, 14:07
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 955
Podziękowano: 947
Płeć:

Nieprzeczytany post

@abi znalazłam jakaś świętą Paraskiewę ale to chyba prawosławna święta?

Dodano po 45 sekundach:
Paraskiewa pochodziła z pobożnej rodziny bułgarskiej, jej imię przetłumaczone z języka greckiego na język polski brzmiałoby: Piątek, otrzymała je na cześć męki Jezusa Chrystusa. Brat Paraskiewy wstąpił do monasteru, gdzie otrzymał imię Eutymiusz i po latach został biskupem.

Po śmierci rodziców Paraskiewa udała się do Ziemi Świętej, a później na Pustynię Jordańską. Tam naśladowała surowe, samotne życie eremitów, żywiąc się korzonkami traw pustynnych.

Po wielu latach pustelniczego życia objawił się jej anioł i polecił, aby wróciła do ojczyzny. Wcześniej odwiedziła jednak Konstantynopol, by pokłonić się wszystkim świętym miejscom. Wkrótce zmarła, a jej ciało pochowano w rodzinnej wiosce. Po wielu latach jej nienaruszone zwłoki przeniesiono do cerkwi w Epibacie. Grób świętej stał się źródłem licznych uzdrowień: ślepi odzyskiwali wzrok, chorzy zaczynali chodzić.

Zmarła w wieku 27 lat[1].

Dodano po 3 minutach 26 sekundach:
A tutaj o tej drugiej:

Żywot św. Paraskiewy Ikonijskiej
Żyła na przełomie III i IV w. w mieście Ikonium. Jej rodzice byli bogatymi chrześcijanami. Przestrzegali przykazań Bożych, szczególnie zaś czcili piątek - piąty dzień tygodnia, poświęcony wspomnieniom męki Pańskiej. W tym właśnie dniu na świat przyszła ich córka, którą nazwali Paraskiewą (z greckiego Piątkiem).

Rodzice wychowywali ją w wierze, jednak wcześnie odeszli, pozostawiając córce wielkie bogactwo. Święta naśladując swych najbliższych, zgromadzone przez nich środki przekazywała przede wszystkim głodnym, chorym i pielgrzymom. Głosiła przy tym Słowo Boże, wskazując na marność martwych bożków. Niewierzący mieszczanie pojmali ją za to i wtrącili do więzienia. W tym czasie do Ikonium przybył dowódca wojsk cesarza Dioklecjana, aby rozprawić się z chrześcijanami. Zaskoczony i oczarowany urodą uwięzionej niewiasty próbował przekonać ją, aby wyrzekła się swej wiary. Gdy na nic się to nie zdało, rozkazał poddać ją okrutnym torturom. Jednak kolejnej nocy anioł Pański odwiedził poranioną w więzieniu i przywrócił jej zdrowie. Ponownie przyprowadzona przed oblicze dowódcy zniszczyła wizerunki pogańskich bożków, za co poddano ją kolejnym torturom. Gdy przypalano jej boki świecami, nieoczekiwanie zapłonął wielki ogień, od którego zginęło wielu bezbożników. Wówczas dowódca nakazał pospiesznie ściąć jej głowę.
Ostatnio zmieniony 12 maja 2022, 21:27 przez Lunka, łącznie zmieniany 1 raz.
Bądź ze mną, Panie, w moim utrapieniu
Awatar użytkownika
Lunka
Posty: 1278
Rejestracja: 08 lis 2021, 14:07
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 955
Podziękowano: 947
Płeć:

Nieprzeczytany post

Moja zagadka jeśli odp jest ok:

Obrazek
Bądź ze mną, Panie, w moim utrapieniu
Skaza

Nieprzeczytany post

Czy to Święta Zofia ?
Awatar użytkownika
Lunka
Posty: 1278
Rejestracja: 08 lis 2021, 14:07
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 955
Podziękowano: 947
Płeć:

Nieprzeczytany post

Skaza pisze: 12 maja 2022, 21:42 Czy to Święta Zofia ?
Tak i jej trzy córeczki. :)
Bądź ze mną, Panie, w moim utrapieniu
Skaza

Nieprzeczytany post

Lunka pisze: 12 maja 2022, 21:27 Moja zagadka jeśli odp jest ok:

Obrazek
Święta Zofia, męczennica

Święta Zofia była pobożną wdową, tak też wychowywała swoje córki, noszące imiona trzech cnót chrześcijańskich: Pistis, Elpis i Agape (Wiara, Nadzieja i Miłość). Gdy odmówiła złożenia ofiary bogini Dianie, jej nieletnie córki poddano mękom na jej oczach. Nie załamało to matki, która zachęcała je do wytrwania. Po śmierci córek (według wielu wersji ściętych mieczem) św. Zofia, pozostawiona przy życiu (bądź ze względu na swoje męstwo, bądź dlatego, by cierpiała po stracie dzieci) zmarła z rozpaczy na ich grobie. Inne źródła podają, że wraz z córkami poniosła śmierć męczeńską. Zofia jest patronką matek, wdów, wzywana bywa w niedoli i w przypadku szkód wyrządzonych przez przymrozki.
Awatar użytkownika
Lunka
Posty: 1278
Rejestracja: 08 lis 2021, 14:07
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 955
Podziękowano: 947
Płeć:

Nieprzeczytany post

Skaza pisze: 12 maja 2022, 21:58 Obrazek
Święta Łucja z Narnii?

Wow jest taka postać rzeczywista? :-o
Bądź ze mną, Panie, w moim utrapieniu
Skaza

Nieprzeczytany post

Tak to ona :)
Właśnie jak szukałem obrazka do zagadki z ta świętą to mi wyskoczyły różne filmowe ;)
Awatar użytkownika
Lunka
Posty: 1278
Rejestracja: 08 lis 2021, 14:07
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 955
Podziękowano: 947
Płeć:

Nieprzeczytany post

Skaza pisze: 12 maja 2022, 21:58 Obrazek
Przepraszam to błogosławiona, napisałam święta.

Takie ciekawe porównanie w artykule:

C. S. Lewis przyznał, że nazwę baśniowej krainy zaczerpnął od tego włoskiego miasta w Umbrii. Czy błogosławiona mistyczka dominikańska była też pierwowzorem głównej bohaterki powieści?

Łucja Brocadelli urodziła się 13 grudnia 1476 roku w Narni. Nie należy jednak tej nazwy odmieniać tak, jak książkowej. Nie jest to Narnia, ale Narni. Łucja miała dziesięcioro rodzeństwa. Jej rodzice byli bardzo pobożnymi katolikami. Miała 12 lat, gdy uświadomiła sobie, jak bardzo kocha Boga. Złożyła wtedy śluby czystości, o których nikomu nie powiedziała. Młodo straciła ojca i opiekował się nią wuj.

Jej majętny stryj zaaranżował małżeństwo młodej dziewczyny. Nie zgadzała się ona na to i dzieliła swoimi wątpliwościami ze spowiednikiem. Ten polecił jej poddać się posłusznie swataniu pomimo osobistych ślubów. Mówił, że nie jest jej wolą złamanie ślubów, więc nie zgrzeszy, a Bóg ją poprowadzi. Poślubiła Pietra di Alessio, młodego szlachcica.

Łucja poprosiła męża o czas, mówiąc, że nie jest gotowa na współżycie. Pragnęła dopełnić ślubów. Z czasem zdradziła mu prawdziwy powód. Po dwóch latach białego małżeństwa Pietro pozwolił odejść małżonce w pokoju. Wróciła do rodzinnego domu i podjęła decyzję, aby złożyć śluby w zakonie dominikańskim. Ze względu na małżeństwo nie mogła zostać zwyczajną siostrą. Wstąpiła więc do świeckiego zakonu i została tercjarką. Jak się później okazało, jej młody mąż wstąpił do zakonu franciszkanów poruszony świadectwem żony, mimo, że wcześniej wielokrotnie namawiał ją jeszcze do powrotu. Był w niej zakochany.

Podczas służby zaczęła doznawać mistycznych uniesień. Miała dar widzenia i poznania, zaglądania do duszy. Otrzymała również stygmaty. Do klasztoru, w którym mieszkała przybywali ludzie pragnący, aby ich błogosławiła i prorokowała. Posypały się również datki na wspólnotę od majętnych ludzi. Jej stygmaty zostały uznane przez Kościół, a sprawa była znana samemu papieżowi. Jednak wtedy stygmaty zanikły. Ludzie uznali ją więc za oszustkę.

Nie spodobało się to siostrom. Przełożony dominikanów nałożył na nią pokutę i resztę życia spędziła w izolacji. Jak zaświadczył jej spowiednik, do końca życia była radosna i nie cierpiała z powodu posądzenia o oszustwo. Nie miała żalu, że otrzymała tak ciężką pokutę. Dlatego niemal natychmiast po śmierci w 1544 r. rozpoczął się jej kult. Gdy 4 lata po później otworzono trumnę, odkryto, że jej ciało pozostało nietknięte. Zostało przeniesione do szklanej trumny i umieszczone w katedrze w Ferrarze. Dziś spoczywa w katedrze w Narni.

C.S. Lewis przyznał kiedyś, że zainspirował się nazwą baśniowej krainy, gdy usłyszał o umbryjskiej Narni. Wierni zauważają też wiele wspólnych cech dla dwóch Łucji. Młodo straciły ojca. Widziały więcej niż inni i z tego powodu były wyśmiewane lub wykluczane. Bł. Łucja przyjaźniła się z Jezusem, natomiast jej książkowa odpowiedniczka Łucja Pevensie z Aslanem, którego postać była inspirowana Zmartwychwstałym Chrystusem. Obie znalazły się w "niebie".

https://www.google.com/amp/s/deon.pl/po ... 458489/amp

Dodano po 25 sekundach:
Ciekawa postać 😉

Dodano po 51 sekundach:
Obrazek
Bądź ze mną, Panie, w moim utrapieniu
Awatar użytkownika
Lunka
Posty: 1278
Rejestracja: 08 lis 2021, 14:07
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 955
Podziękowano: 947
Płeć:

Nieprzeczytany post

Jeszcze raz w oddzielnym poście zagadka

Obrazek
Bądź ze mną, Panie, w moim utrapieniu
Skaza

Nieprzeczytany post

Lunka pisze: 13 maja 2022, 12:15 Jeszcze raz w oddzielnym poście zagadka

Obrazek
Święta Róża z Limy, dziewica

Izabela Flores urodziła się w Limie, stolicy Peru, 20 kwietnia 1586 r. Tam też przeżyła całe swoje życie. Ze względu na jej nadzwyczaj delikatną cerę nazywano ją Różą. Od młodości odznaczała się głęboką wiarą i pobożnością. Rodzice za wszelką cenę chcieli ją wydać za bogatego człowieka. Róża jednak dość wcześnie postanowiła, że będzie starała się całkowicie przypodobać Chrystusowi i dlatego przygotowywała się do życia pełnego wyrzeczeń i medytacyjnej modlitwy. Dlatego też zdecydowanie odmawiała zgody na ślub, przez co wiele wycierpiała - zwłaszcza od matki, która ją prosiła, błagała, groziła, a nawet maltretowała. Róża ofiarowała te cierpienia Chrystusowi. W dwudziestym roku życia wstąpiła do Trzeciego Zakonu św. Dominika. Jako tercjarka nadal pozostawała w domu rodzinnym, zajmując osobny domek z ogródkiem. Zwiększyła swoje posty i umartwienia, modlitwy, czuwania, surowe pokuty i wyrzeczenia. Wielu zaczęło ją uważać za nienormalną. Była pogardzana. Bóg obdarzał ją jednak nowymi łaskami, głównie darem modlitwy. Róża żyła niezwykle surowo. Przez cały Wielki Post nie jadła nawet chleba, lecz - jak przekazała tradycja - dziennie jadła tylko pięć pestek cytryny. Znosiła wiele cierpień i prześladowań złego ducha, różne choroby, obelgi i oszczerstwa ze strony otoczenia. Dotykał ją często bezwład członków, omdlenia, ataki słabości. Ona jednak błagała o miłosierdzie Boga dla grzeszników i łaskę przebaczenia. Za patronkę swoich dążeń do świętości obrała sobie św. Katarzynę Sieneńską, również dominikańską tercjarkę. Zgłębiała tajemnicę jej życia i świętości, na niej wzorowała swoją miłość. Róża w swym życiu wiele wycierpiała. Przeżyła śmierć rodziców, samotność, opuszczenie, oschłości i najrozmaitsze doświadczenia wewnętrzne. To wszystko mocno nadwerężało jej siły. W nagrodę za takie życie cieszyła się poufnym przestawaniem ze swoim Aniołem Stróżem i Matką Bożą. Przez piętnaście lat doświadczała zupełnego opuszczenia. Nie odczuwała żadnego pociągu do modlitwy, żadnej pociechy ani poczucia bliskości Boga. Dzień i noc prześladowały ją myśli, że Bóg ją odrzucił. Wówczas dopiero doszła do kontemplacji i mistycznego zjednoczenia z Chrystusem. Odtąd żyła jeszcze bardziej dla Niego. Ostatnie trzy lata życia spędziła u małżonków Gonzaleza della Maza i Marii Uzategui, którzy darzyli ją pełną miłością. W ich domu zmarła w wieku 31 lat, 24 sierpnia 1617 r., w dniu, który przepowiedziała. Papież Klemens IX dokonał beatyfikacji Róży w 1668 roku i ogłosił ją patronką Ameryki, a w roku 1670 także patronką Filipin i Antyli. W trzy lata po beatyfikacji nastąpiła jej kanonizacja, której dokonał papież Klemens X w 1671 roku. Ogłoszona została patronką Kontynentu amerykańskiego. Patronuje również kwiaciarkom i ogrodnikom. Wzywana jest w przypadku waśni rodzinnych.
Awatar użytkownika
Lunka
Posty: 1278
Rejestracja: 08 lis 2021, 14:07
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 955
Podziękowano: 947
Płeć:

Nieprzeczytany post

@Skaza chyba za chudy żeby to był święty Tomasz z Akwinu?
Bądź ze mną, Panie, w moim utrapieniu
Skaza

Nieprzeczytany post

Tak, to ktoś inny. Mała podpowiedz pochodził z Włoch :)
Awatar użytkownika
Lunka
Posty: 1278
Rejestracja: 08 lis 2021, 14:07
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 955
Podziękowano: 947
Płeć:

Nieprzeczytany post

@Skaza jak będziesz to dawaj jeszcze podpowiedź bo ja nie wiem :-??
Bądź ze mną, Panie, w moim utrapieniu
Skaza

Nieprzeczytany post

W bardzo młodym wieku wstąpił do zakonu augustianów. A jego imię kojarzy się ze świętami Bożego Narodzenia ;)
Awatar użytkownika
Lunka
Posty: 1278
Rejestracja: 08 lis 2021, 14:07
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 955
Podziękowano: 947
Płeć:

Nieprzeczytany post

Skaza pisze: 14 maja 2022, 12:13 Obrazek
Święty Mikołaj z Tolentino

Św. Mikołaj z Tolentino urodził się około 1245 r. w Sant’ Angelo in Pontano we włoskiej prowincji Marche. Ojcem jego był Compagnone Guarutti, a matką Amanda Guidani. Matka przez wiele lat była bezpłodna, wreszcie uprosiła dziecko u św. Mikołaja z Bari, dlatego też na chrzcie dała mu imię swojego dobroczyńcy. Jako dziecko jeszcze, w podzięce za cud, w 1256 r. rodzice oddali go do zakonu augustianów-eremitów (Zakon Pustelników św. Augustyna) jako oblata. W 1260 r. Mikołaj wstąpił do zakonu
W 1275 r. przybył do Tolentino i tu już pozostał. Bardzo szybko pozyskał sobie serca miejscowych wiernych. Na jego codzienne kazania do miejscowego kościoła ściągało coraz więcej ludzi.
Św. Mikołaj z Tolentino dużą wagę przykładał do praktykowania cnót chrześcijańskich. W zakonnym posłuszeństwie był tak doskonały, że wypełniał nie tylko najdrobniejsze nakazy reguły i życzenia przełożonych, ale także chętnie spełniał życzenia współbraci, chociaż nie musiał tego robić. Skromność posuwał do tego stopnia, że nigdy nie podnosił oczu na słuchaczy i rozmówców. Praktykował też cnoty ascetyczne, tak wysoko cenione w średniowieczu: ubóstwo – miał tylko jeden habit, a na noc okrywał się wytartym płaszczem. Uczynki pokutne – co piątek biczował się do krwi specjalnie przez siebie sporządzoną dyscypliną; nigdy nie jadł mięsa, nabiału ani owoców, cztery razy w tygodniu pościł o chlebie i wodzie, także we wszystkie dni Wielkiego Postu z wyjątkiem niedziel, a sypiał trzy do czterech godzin na dobę. Istnieje legenda, która opowiada, jak w czasie choroby przyniesiono Mikołajowi dwa upieczone ptaki, ale on odsunął je od siebie, nie chcąc spożywać mięsa, a ptaki uniosły się z talerza i odfrunęły.
Mszę św. odprawiał ze szczególną żarliwością, a brewiarz, oficjum o Krzyżu i zmarłych i psalmy pokutne odmawiał na kolanach na kamiennej posadzce. Jednak choć tak surowy dla siebie – był niezwykle wyrozumiały dla bliźnich, zwłaszcza dla grzeszników w konfesjonale. Szczególnie wrażliwy był też Mikołaj na ubogich i chorych. Umiał przemawiać do tych, którzy mieli więcej, żeby dzielili się z ubogimi. Czynił też cuda, dzięki którym uzdrowił wielu chorych.
Święty obdarzony był też przez Boga wieloma charyzmatami. Na przykład posiadł rzadki dar łączności z duszami w czyśćcu cierpiącymi. W procesie kanonicznym stwierdzono ponad 300 cudownych uzdrowień, z których wiele dokonało się za życia świętego. Wśród nich wymieniane są nawet trzy przypadki wskrzeszenia umarłych.
Po trzydziestu latach pracy w Tolentino Mikołaj zmarł 10 września 1305 r. Został pochowany w kościele klasztornym. Czterdzieści lat później odjęto od ciała ręce świętego, aby je umieścić w drogocennych relikwiarzach. Według kroniki klasztoru w tym momencie z ciała nietkniętego rozkładem wypłynęła obficie krew. Ta sama kronika wspomina, że fakt wypłynięcia krwi w ciągu wieków powtórzył się kilka razy. Podobno też do dzisiaj w momentach wydarzeń szczególnie ważnych dla Kościoła na dłoniach Mikołaja pokazuje się krew. Miało się to wydarzyć dotychczas 25 razy.

Dodano po 1 minucie 19 sekundach:
Dziękuję @Skaza za podpowiedź :ymblushing: i wybór kolejnej bardzo ciekawej postaci, o której gdy czytałam to byłam pod ogromnym wrażeniem.
Bądź ze mną, Panie, w moim utrapieniu
ODPOWIEDZ