Relikwie - jakie korzyści niosą wiernym?

Nasi patroni, życiorysy świętych i błogosławionych, świętych obcowanie
Szukająca

Nieprzeczytany post

Marek Piotrowski pisze: 08 lip 2022, 19:04 Procedura zatwierdzania cudu zawiera m.in, właśnie ocenę niezależnych ekspertów i jest bardzo surowa.
Np. w Lourdes może uczestniczyć w komisji lekarskiej każdy lekarz, który chce.
O i to jest bardzo interesująca informacja. Muszę o tym więcej poczytać. Chociaż mam ogromny dystans do wszelkich tego typu ingormacji po tym jak w katolickiej gazecie czytałam artykuł o cudach, było tam zdjęcie ciała o. Pio z podpisem że to jego CUDOWNIE ZACHOWANE CIAŁO, ja w to uwierzyłam a potem dopiero z innych źródeł dowiedzialam się, że tak naprawdę twarz ojca uległa zepsuciu, na wskutek czego wykonano mu maskę woskową. No to super cud... Cud współczesnej sztuki woskowej a nie... I do tego nieuczciwość katolickiej gazety, która powinna jasno napisać, że sprawa ma się tak i tak a nie...
Ostatnio zmieniony 08 lip 2022, 20:00 przez Szukająca, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Zbyszek
Posty: 801
Rejestracja: 07 cze 2022, 12:25
Wyznanie: inne wyznanie
Podziękował/a: 194
Podziękowano: 108
Płeć:

Nieprzeczytany post

To nie może być prawda, żeby tak OSZUKIWANO! [prawda?]
Dążcie do pokoju ze wszystkimi i do uświęcenia, bez którego nikt nie zobaczy Pana. Hbr 12,14
🔸
Mówi Ten, który świadczy o tym: Tak, przyjdę wkrótce. Amen, przyjdź, Panie Jezu! Ap 22,20
Awatar użytkownika
Zbyszek
Posty: 801
Rejestracja: 07 cze 2022, 12:25
Wyznanie: inne wyznanie
Podziękował/a: 194
Podziękowano: 108
Płeć:

Nieprzeczytany post

Temat tego relikwiarza: https://zycieczestochowy.pl/wyjatkowy-r ... nej-gorze/ pojawił się na Facebooku i wzbudził negatywne emocje, szczególnie z powodu zawartości, jaką jest: płyn otrzewnowy z elementami krwi bł. Prymasa Stefana Wyszyńskiego.

Korzystam z okazji, by tu się dowiedzieć:
Jakie korzyści mają wierni z takiego relikwiarza i z obecnych w nim relikwii? Czy to nie jest bezczeszczenie zwłok, gdy się dzieli zmarłego na cząstki i po świecie rozsyła te fragmenty ciała i nawet płynów ustrojowych?...

Czy jest pewność, że w temacie relikwii nie ma przekłamań i nieuczciwości - np. czy rzeczywiście to są autentyczne gwoździe z krzyża Pana Jezusa?: https://pl.wikipedia.org/wiki/Święte_gwoździe

A o tej relikwii wiedzieliście?: https://pl.wikipedia.org/wiki/Święty_napletek
Ostatnio zmieniony 09 lip 2022, 7:54 przez Zbyszek, łącznie zmieniany 2 razy.
Dążcie do pokoju ze wszystkimi i do uświęcenia, bez którego nikt nie zobaczy Pana. Hbr 12,14
🔸
Mówi Ten, który świadczy o tym: Tak, przyjdę wkrótce. Amen, przyjdź, Panie Jezu! Ap 22,20
Awatar użytkownika
abi
Posty: 1104
Rejestracja: 02 lut 2021, 15:48
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 253
Podziękowano: 579

Nieprzeczytany post

ja od razu sie wypowiem ze mam negatywne odczucia co do wszelkich kosci, pakcow czy innych czesci ciala. nie podoba mi sie takie rozwlekanie swietego.
natomiast pozytywnie postrzegam fragmenty welonu, habitu itp przedmioty z ktorymi ten czlowiek stykal sie za zycia
moze ktos sie przy okazji odniesie do niepochowanych swietych, ktorych zwloki wystawiono na widok publiczny
nie spodziewajcie sie po mnie ani wiedzy, ani mądrości
Awatar użytkownika
Magnolia
Posty: 6843
Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 3195
Podziękowano: 3441
Płeć:

Nieprzeczytany post

@Szukająca proszę podać źródło gdzie jest taka informacja o O. Pio
mgr teologii,
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
Awatar użytkownika
abi
Posty: 1104
Rejestracja: 02 lut 2021, 15:48
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 253
Podziękowano: 579

Nieprzeczytany post

Sprawa Ojca Pio jest nieco ciekawsza, bo "jego ekshumacja w 40 lat po pochówku wiązała się z doniesieniami o wyjątkowo dobrze zachowanym ciele". Szczególnie interesującym faktem jest zniknięcie stygmatów mistyka z Pietrelciny, jednak jego twarz dziś również pokrywa maska.

https://deon.pl/wiara/duchowosc/tajemni ... owi,521097
nie spodziewajcie sie po mnie ani wiedzy, ani mądrości
Awatar użytkownika
Magnolia
Posty: 6843
Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 3195
Podziękowano: 3441
Płeć:

Nieprzeczytany post

"Dobrze zachowane włosy i paznokcie, brak zapachu rozkładu, napięta skóra. Zachowane tkanki łączne, ale też pewna sztywność, a nawet głuchy odgłos wydawany przez ciało przy opukiwaniu. Przede wszystkim zaś nienaruszona sylwetka i rysy twarzy. Dokładnie tak zachowuje się zmumifikowane ciało" - pisze Kleczka wyjaśniając tajemnicę kondycji Ojca Pio, którego szczątki tkwiły w naturalnie wietrzonej krypcie, przez co wyschnęły.
czytamy w artykule.
Nie znam się na tym temacie, ale wydaje mi się że maska woskowa ma chronić przed działaniem warunków otoczenia (wilgoci, światła, światła lamp błyskowych) - jeśli jest to zabezpieczenie tego co się dobrze zachowało to nie widzę tu oszustwa.
Znalazłam zdjęcie z ekshumacji ciała O.Pio -
https://wiadomosci.onet.pl/swiat/ekshum ... -pio/wdsm8

A teraz fotografia wykonana 23.04.2008 r. - ciało św. Ojca Pio po czterdziestu latach od śmierci!
Obrazek
https://www.nautilus.org.pl/artykuly,21 ... cat_id=137

mgr teologii,
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
Awatar użytkownika
abi
Posty: 1104
Rejestracja: 02 lut 2021, 15:48
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 253
Podziękowano: 579

Nieprzeczytany post

ja tylkoznalazlam gdzie mozna o tym przeczytac
osobiscie uwazam ze powinien byc pochowany jak inni ludzie
nie spodziewajcie sie po mnie ani wiedzy, ani mądrości
Awatar użytkownika
Marek Piotrowski
Posty: 1903
Rejestracja: 30 sty 2021, 22:00
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 293
Podziękowano: 993
Płeć:

Nieprzeczytany post

Przyznam, że kult relikwii (przynajmniej tych pierwszego stopnia, tj. ciał świętych) - inaczej niż w czasach wczesnochrześcijańskich - nieco odbiega od współczesnej wrażliwości. Może dlatego, że współczesny człowiek tak boi się śmierci, że nie chce o niej mówić (lub mówi prześmiewczo).
No, ale na wrażliwość nie ma się co obrażać.

Osobiście zmieniłem stosunek do relikwii w postaci ciał, kości itd (na pozytywny) po wizycie w Gruzji i Armenii. Zwłaszcza w Armenii, jak jakiś monastyr jest z VII wieku, to uważa się go za stosunkowo nowy ;)
Wchodząc do środka, dotykając ścian, po prostu czułem te modlitwy mnichów, które przez półtora tysiąca lat "wsiąkały" w grube mury.
I tam właśnie, z pierwszych wieków, jest bardzo wiele relikwii kości. Nie tylko znanych świętych, ale po prostu mnichów z tych klasztorów (Kościół Ormiański to ani katolicyzm, ani prawosławie - nigdy się zresztą nie odrywał i nie dokonywał rozłamu, po prostu po okresie apostolskim nigdy nie połączył się z Rzymem - tę grupę wyznań nazywamy przedchalcedońskimi).
Przy czym czaszki leżą po prostu na półce w kaplicy. Mnisi (i wszyscy inni, którzy tam przyjdą, także ja ;) ) mogą w każdej chwili widzieć szczątki swoich poprzedników i rozmyślać nad sprawami (także swojego) życia i śmierci, nietrwałości spraw doczesnych i perspektywy Wieczności.

I wiecie co? Coś w tym jest.
Z tym, że nie bardzo wyobrażam podobną rzecz w kościele o współczesnej architekturze.
Awatar użytkownika
Marek Piotrowski
Posty: 1903
Rejestracja: 30 sty 2021, 22:00
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 293
Podziękowano: 993
Płeć:

Nieprzeczytany post

Odpowiedziałem tu: viewtopic.php?p=13032#p13032
Myślę, że warto scalić te dwa tematy.
To, że nie bardzo przylega to do naszej współczesnej wrażliwości, nie oznacza że jest niewłaściwe - zwłaszcza, że było praktykowane od początku.
A nawet wcześniej:
kości Elizeusza „uczyniły” cud wskrzeszenia (!):
„Elizeusz umarł i pochowano go. Oddziały zaś Moabitów wpadały do kraju każdego roku. Zdarzyło się, że grzebiący człowieka ujrzeli jeden oddział [nieprzyjacielski]. Wrzucili więc tego człowieka do grobu Elizeusza i oddalili się. Człowiek ten dotknął kości Elizeusza, ożył i stanął na nogi.” /2Krl 13;20-21/

„Gdy Eliasza zakrył wir powietrzny, Elizeusz został napełniony jego duchem. Za dni swoich nie lękał się [żadnego] władcy i nikt nie osiągnął nad nim przewagi. Nic nie było zbyt wielkie dla niego i w grobowym spoczynku ciało jego prorokowało Za życia czynił cuda i przy śmierci jego działy się rzeczy przedziwne.” /Syr 49:12-14/
Ostatnio zmieniony 09 lip 2022, 10:23 przez Marek Piotrowski, łącznie zmieniany 1 raz.
Szukająca

Nieprzeczytany post

Magnolia pisze: 09 lip 2022, 8:17 @Szukająca proszę podać źródło gdzie jest taka informacja o O. Pio
A proszę:

https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Pio_z_Pietrelciny

https://www.gosc.pl/doc/767455.Ojciec-Pio-wystawiony

I wiele wiele innych, wystarczy wpisać "ojciec pio maska" itp. Nawet rzetelne katolickie źródła to przyznają!!!
Awatar użytkownika
Marek Piotrowski
Posty: 1903
Rejestracja: 30 sty 2021, 22:00
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 293
Podziękowano: 993
Płeć:

Nieprzeczytany post

===============================================
Przede wszystkim: fakt, że ciało świętego nie uległo rozkładowi wcale nie ma wpływu na uznanie go przez Kościół na świętego (patrz oświadczenie w Radiu Watykańskim kard Saraiva Martinsa).

Dodam, że nie brano także pod uwagę ani stygmatów, ani pewnych nadzwyczajnych charyzmatów o.Pio (dar języków, bilokacja itd).
Bo, po prostu, nie z powodu takich rzeczy jest się ogłaszanym świętym.

Ani brak rozkładu, ani przyjemny zapach (najczęściej kwiatów) unoszący się nad ciałem nie są argumentem dla świętości. Raczej pewnego rodzaju znakiem (wcale nie wykluczone, że mają wytłumaczenie jak najbardziej fizyczno - chemiczne.

Jeśli idzie o o.Pio, ciało było wystawione jedynie przez 17 miesięcy w latach 2008-2009. Obecnie jest zamknięte w sarkofagu (maska została zdjęta).
O ile wiem to maska została założona, gdyż ciało powoli ulega mumifikacji (nie zepsuciu).
"Dobrze zachowane włosy i paznokcie, brak zapachu rozkładu, napięta skóra. Zachowane tkanki łączne, ale też pewna sztywność, a nawet głuchy odgłos wydawany przez ciało przy opukiwaniu. Przede wszystkim zaś nienaruszona sylwetka i rysy twarzy. Dokładnie tak zachowuje się zmumifikowane ciało" - opisuje Karol Kleczka.

Nie ma też żadnego oszustwa ani wprowadzania w błąd wiernych. Zarówno informacja o masce, jak i o stanie zwłok są jawne i - o ile tylko przewodnik wycieczki nie ulegnie pokusie epatowania turystów - opowiadane przy oprowadzaniu.

Wystarczy zresztą pogooglować katolickie strony na ten temat: weźmy "wiara.pl" z okresu wystawienia:
"Otworzono jego trumnę
Ciało Ojca Pio jest wystawione w krypcie kościoła Matki Bożej Łaskawej – w tym samym miejscu, gdzie przed 40 laty został pochowany. Umieszczono je w kryształowej, kuloodpornej trumnie postawionej na piedestale. Całość wieńczy baldachim. Twarz świętego stygmatyka pokrywa silikonowa maska. Ubrany jest w specjalnie uszyty nowy habit. Na szyi ma powieszoną stułę. Rękawiczki bez palców i skarpetki pochodzą z przechowywanych w sanktuarium zapasów bielizny niewykorzystanej przez zakonnika.(...)
Część ciała zachowała się w bardzo dobrym stanie, widoczne jednak były także wyraźne ślady działania wilgoci.(...)
Górna część czaszki jest w stanie szkieletowym. Pozostała część ciała jest w dość dobrym stanie. Widać łokcie, dłonie, paznokcie, a nawet noszone przez Ojca Pio rękawiczki bez palców” – tymi słowami abp Domenico D’Ambrosio, który w imieniu Watykanu nadzoruje działalność sanktuarium, poinformował o wyniku ekshumacji wiernych zebranych przed bazyliką w San Giovanni Rotondo."
Szukająca

Nieprzeczytany post

Marek Piotrowski pisze: 09 lip 2022, 10:43 ===============================================
Przede wszystkim: fakt, że ciało świętego nie uległo rozkładowi wcale nie ma wpływu na uznanie go przez Kościół na świętego (patrz oświadczenie w Radiu Watykańskim kard Saraiva Martinsa).
Ale ja tego nie neguję w żaden sposób, więc ten cały wywód jest zbędny i nie na temat. A mniemam, że odnosisz się do mnie, bo to ja zaczęłam wątek ciała ojca Pio. Użyłam go jako ilustracji moich wątpliwości co do katolickich niby-zatwierdzonych uzdrowień, bo jeśli relacje na temat rzekomego "cudu uzdrowienia" są podobnie nieobiektywne jak relacje w niektórych (nie wszystkich, bo jak sama pokazalam, niektóre media katolickie umiały rzetelnie to przedstawić) na temat "rzekomo cudownego zachowania ciala ojca Pio" to po prostu te relacje nie mają żadnej wartosci. ŻADNEJ

Dodano po 4 minutach 58 sekundach:
Re: Relikwie - jakie korzyści niosą wiernym?
Zrobił się poza tym chaos przez te wasze wydzielanie, łączenie i mieszanie wątków, bo ja pisałam w zupełnie innym kontekście - kontekście dyskusji, czy Bóg działa w świecie dokonując cudów i czy są na to jakiekolwiek dowody. Wzmianka o o. Pio była tylko przykładem pobocznym ilustrującym te MOJE wątpliwości, tymczasem część wypowiedzi została dołączona do założonego przez Zbyszka tematu o relikwiach.
Awatar użytkownika
Marek Piotrowski
Posty: 1903
Rejestracja: 30 sty 2021, 22:00
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 293
Podziękowano: 993
Płeć:

Nieprzeczytany post

Szukająca pisze: 09 lip 2022, 11:53
Marek Piotrowski pisze: 09 lip 2022, 10:43 ===============================================
Przede wszystkim: fakt, że ciało świętego nie uległo rozkładowi wcale nie ma wpływu na uznanie go przez Kościół na świętego (patrz oświadczenie w Radiu Watykańskim kard Saraiva Martinsa).
Ale ja tego nie neguję w żaden sposób, więc ten cały wywód jest zbędny i nie na temat. A mniemam, że odnosisz się do mnie, bo to ja zaczęłam wątek ciała ojca Pio.
Odnoszę się do tematu, to nic personalnego, zapewniam Cię.
Po prostu warto pewne rzeczy napisać jasno.
Użyłam go jako ilustracji moich wątpliwości co do katolickich niby-zatwierdzonych uzdrowień, bo jeśli relacje na temat rzekomego "cudu uzdrowienia" są podobnie nieobiektywne jak relacje w niektórych (nie wszystkich, bo jak sama pokazalam, niektóre media katolickie umiały rzetelnie to przedstawić) na temat "rzekomo cudownego zachowania ciala ojca Pio" to po prostu te relacje nie mają żadnej wartosci. ŻADNEJ
Radzę Ci jednak zapoznać się z tymi procedurami. Są naprawdę surowe - Kościół niechętnie uznaje cuda.
Zrobił się poza tym chaos przez te wasze wydzielanie, łączenie i mieszanie wątków, bo ja pisałam w zupełnie innym kontekście - kontekście dyskusji, czy Bóg działa w świecie dokonując cudów i czy są na to jakiekolwiek dowody.
Myślę, ze warto mieć temat relikwii w jednym wątku, zwłaszcza w sytuacji, gdy dochodzi do sytuacji gdy właściwie należałoby dac tę samą odpowiedź w dwu wątkach.
Co do dowodów: to zależy, co masz za dowód. Dowiadujemy się o cudach zawsze niejako z drugiej ręki (chyba, ze dotyczą akurat nas...), więc jest też sprawa pewności co do przekazu.
Z drugiej strony nie ma wątpliwości że istnieją cudowne uzdrowienia (i to nie tylko w sensie, ze ktoś wyzdrowiał, ale także rzeczy wprost niewiarygodne: są np. ludzie, którzy mają nadal uszkodzony bezpowrotnie czy przerwany nerw wzrokowy a... widzą!).
Czy to jest dowód? Dla jednego tak, dla drugiego nie.

Kolejna sprawa: olbrzymia większość cudów to nic "cudownego". Gdy rodzice modlą się o pomyślną operację dla syna, to (nawet, gdy lekarze dają małą szansę), jeśli wyzdrowieje, to trudno to uznać za coś "cudownego" - a jednak jest to cud.

Takie jest moje osobiste doświadczenie:
W lutym 1995 roku rodził się mój starszy syn. Kiedy rozradowany wiadomością przybyłem do szpitala (ponieważ poród przebiegał z komplikacjami, nie zezwolono mi na asystowanie przy narodzinach), lekarz dyżurny poprosiła mnie do gabinetu. Posypały się pytania o przebieg ciąży; czy Żona chorowała, jakie były objawy itd..
Zostałem poinformowany że stan dziecka jest ciężki, przy czym zabroniono mi informować o tym Małżonkę (była bardzo osłabiona, poród trwał kilkanaście godzin). Można sobie łatwo wyobrazić jak trudno było wobec Niej udawać dobry humor, mając jednocześnie świadomość zagrożenia życia syna…
Wieczorem, gdy kolejny raz zadzwoniłem do szpitala, poinformowano mnie że dziecko może nie dożyć do rana. Ze ściśniętym gardłem poprosiłem o chrzest z wody w razie skrajnego zagrożenia.
W Matemblewie pod Gdańskiem znajduje się sanktuarium Matki Bożej Brzemiennej. Położone w lesie, sprzyja indywidualnej modlitwie. Wierzę że jest to jedno z tych miejsc, które Bóg upodobał sobie do szczególnego obdarowywania proszących. Dla mnie jest to miejsce szczególne – udaję się do niego w chwilach szczególnie trudnych.
Nic dziwnego, że pojechałem tam i wówczas. Klęczałem i modliłem się. Bardzo chciałem aby syn żył, ale wiedziałem, że czasem to, co wydaje się nam nieszczęściem, może być błogosławieństwem. Dlatego modliłem się prosząc Boga by przede wszystkim spełniła się Jego wola wobec Michała i naszej rodziny oraz prosiłem Maryję o wstawiennictwo. Robiłem tak w przekonaniu, że Bóg wie lepiej co robi – choć oczywiście pragnąłem by tym „lepiej” było życie Michała.
Modlitwa przyniosła mi chwilowe ukojenie jeszcze tego wieczoru. A rano… Rano zmieniła się osoba dyżurująca w szpitalu. Na porannym obchodzie podeszła do mojego syna, zbadała go i spytała ze zdziwieniem: „Dlaczego to duże, zdrowe dziecko leży w inkubatorze?!!”
Michał wyzdrowiał w ciągu jednej nocy.


Czy był to cud? Subiektywnie jestem pewien, że tak. Ale nie tylko jakakolwiek komisja kanonicznego badania cudów, ale i człowiek postronny nie uzna tego za dowód.

Bóg niechętnie "udowadnia" coś nam. Być może - nie bez racji - uważa, że dostatecznie to zrobił stwarzając Wszechświat i nas samych (istotnie, to najbardziej dobitny dowód istnienia Boga). A może nie chce, byśmy szli na łatwiznę?

Zresztą: wydaje nam się, że jak ktoś zobaczy cud, to uwierzy.
Czasem może się tak zdarza, ale chyba rzadko. Bodajże Emil Zola mówił, że jak zobaczy cud, uwierzy. Figa z makiem: był świadkiem uzdrowienia i nie uwierzył.
Żydzi widzieli cuda Jezusa i tylko niektórzy uwierzyli.
Dla mnie wymowne są wydarzenia opisane w 6 rozdziale Ewangelii wg Jana. Jezus chodzi po Galilei. Uzdrawia chorych. Pewnego razu karmi kilkutysięczną rzeszę pięcioma chlebami i dwoma rybami. Potem usuwa się na bok; rano tłum odnajduje go w Kafarnaum.
I ten sam tłum, który wczoraj zajadał ten chleb, pyta: "Jaki więc Ty uczynisz znak, abyśmy go zobaczyli i Tobie uwierzyli? Cóż zdziałasz?"
Niewiarygodne...
Pewnie dlatego, gdy Go faryzeusze prowokowali: "Nauczycielu, chcielibyśmy zobaczyć jakiś znak od ciebie." odpowiedział "Plemię przewrotne i wiarołomne żąda znaku, ale żaden znak nie będzie mu dany, prócz znaku proroka Jonasza. Albowiem jak Jonasz był trzy dni i trzy noce we wnętrznościach wielkiej ryby, tak Syn Człowieczy będzie trzy dni i trzy noce w łonie ziemi.
I faktycznie - pokazał im znak Jonasza: zmartwychwstał.
A oni co? Widząc cud, uwierzyli?
Gdzie tam, jak dowiedzieli się od straży przy grobie, co zaszło, kombinowali tylko jak zatuszować sprawę:
"niektórzy ze straży przyszli do miasta i powiadomili arcykapłanów o wszystkim, co zaszło.
Ci zebrali się ze starszymi, a po naradzie dali żołnierzom sporo pieniędzy i rzekli: Rozpowiadajcie tak: Jego uczniowie przyszli w nocy i wykradli go, gdyśmy spali. A gdyby to doszło do uszu namiestnika, my z nim pomówimy i wybawimy was z kłopotu. "
Awatar użytkownika
Zbyszek
Posty: 801
Rejestracja: 07 cze 2022, 12:25
Wyznanie: inne wyznanie
Podziękował/a: 194
Podziękowano: 108
Płeć:

Nieprzeczytany post

@Magnolia pokazało to zdjęcie:
Obrazek

A tu: https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Pio_z_Pietrelciny
tak czytam:
Widoczna twarz zmarłego jest w rzeczywistości silikonową maską, która została zamówiona w firmie produkującej m.in. figury dla londyńskiego Muzeum Figur Woskowych Madame Tussaud[41].

To jak to jest? Zdjęcie jest zbyt ładne, więc maska pewnie to jest...

Tu: https://www.gosc.pl/doc/767455.Ojciec-Pio-wystawiony
też tak czytamy:
Twarz świętego stygmatyka pokrywa silikonowa maska.
Ostatnio zmieniony 09 lip 2022, 14:47 przez Zbyszek, łącznie zmieniany 1 raz.
Dążcie do pokoju ze wszystkimi i do uświęcenia, bez którego nikt nie zobaczy Pana. Hbr 12,14
🔸
Mówi Ten, który świadczy o tym: Tak, przyjdę wkrótce. Amen, przyjdź, Panie Jezu! Ap 22,20
Awatar użytkownika
abi
Posty: 1104
Rejestracja: 02 lut 2021, 15:48
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 253
Podziękowano: 579

Nieprzeczytany post

o matko, dobrze ze ja chce byc skremowana i nikt nie bedzie ogladal po wiekach mojego mostka czy piszczela
nie spodziewajcie sie po mnie ani wiedzy, ani mądrości
Awatar użytkownika
Marek Piotrowski
Posty: 1903
Rejestracja: 30 sty 2021, 22:00
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 293
Podziękowano: 993
Płeć:

Nieprzeczytany post

Zbyszku, wygląda na to, że nie przeczytałeś mojej odpowiedzi.
Fałszywe oskarżenia o fałszerstwo mają jako podstawę fałszywe założenia o rzekomym istnieniu rzekomych fałszywych informacji o rzekomym całkowitym braku rozkładu skóry na głowie o.Pio. ;)
Awatar użytkownika
abi
Posty: 1104
Rejestracja: 02 lut 2021, 15:48
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 253
Podziękowano: 579

Nieprzeczytany post

moze nie zrozumial...przy tej ilosci falszywych i rzekomych :ymblushing:
nie spodziewajcie sie po mnie ani wiedzy, ani mądrości
Szukająca

Nieprzeczytany post

@abi hahaha w punkt :D, w ogóle dla mnie to wszystko jest tak creepy, nieważne czy się skóra sw. ojca Pio rozłożyła czy nie, czy pleśń tylko powierzchownie pokryła ciało św. Bernadetty czy nie, takie babranie się w zwłokach jest jakieś takie ekhm, niezdrowe jakby...

@Marek Piotrowski bardzo ciekawe spostrzeżenia i osobiste świadectwo. Jeszcze bym dodała z Biblii przypowieść o zmarłym bogaczu i biednym Łazarzu, który też jest dobrą ilustracją takiej postawy zamknięcia na wiarę, że żaden cud nie pomoże. Tam Abraham powiedział, że skoro bliscy bogacza nie słuchają pism proroków, to nie uwierzą na żaden znak, nawet gdyby zmarli powstali z grobów. Czy jakoś tak to było.
Awatar użytkownika
Marek Piotrowski
Posty: 1903
Rejestracja: 30 sty 2021, 22:00
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 293
Podziękowano: 993
Płeć:

Nieprzeczytany post

Szukająca pisze: 09 lip 2022, 16:46 @abi hahaha w punkt :D, w ogóle dla mnie to wszystko jest tak creepy, nieważne czy się skóra sw. ojca Pio rozłożyła czy nie, czy pleśń tylko powierzchownie pokryła ciało św. Bernadetty czy nie, takie babranie się w zwłokach jest jakieś takie ekhm, niezdrowe jakby...
Tylko z punktu widzenia pewnej, stosunkowo nowej i nie wszędzie panującej wrażliwości.
Nie mylmy (subiektywnej) estetyki z etyką.
Jeszcze parę wieków temu popularną pomocą do modlitwy była czaszka ludzka na biurku. Pomagała w pamiętaniu, że życie przemija, a ważna jest wieczność.
@Marek Piotrowski bardzo ciekawe spostrzeżenia i osobiste świadectwo. Jeszcze bym dodała z Biblii przypowieść o zmarłym bogaczu i biednym Łazarzu, który też jest dobrą ilustracją takiej postawy zamknięcia na wiarę, że żaden cud nie pomoże. Tam Abraham powiedział, że skoro bliscy bogacza nie słuchają pism proroków, to nie uwierzą na żaden znak, nawet gdyby zmarli powstali z grobów. Czy jakoś tak to było.
Słusznie.
ODPOWIEDZ