Aby skupić się na duchowym aspekcie zbliżających się świąt administracja postanowiła, że od Wielkiego Piątku od godz 10:00 aż do Poniedziałku wielkanocnego do 8:00 na forum będzie wyłączona opcja pisania postów.

Co zrobić?

Tu zamieść temat, jeśli nie wiesz, gdzie pasuje.
Jan0
Posty: 478
Rejestracja: 28 lut 2021, 6:31
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 184
Podziękowano: 39
Płeć:

Nieprzeczytany post

Uważam się za katolika (a na pewno chrześcijanina), wierzę w Zmartwychwstanie Chrystusa.

Nie zgadzam się jednak w pełni z nauką Kościoła. O ile nakazy w ogóle mi nie przeszkadzają, o tyle mam problem z zakazami. Ogólnie wyznaję zasadę taką, że co nie jest zabronione przez prawo państwowe, to jest dozwolone. Wystarczy, że państwo ogranicza nam wolność, ale rozumiem, że jakieś prawo musi być. Lepsze głupie prawo niż jego brak. Nie jestem anarchistą. Wiadomo, że dobrze jest gdy prawo zabrania zabijania czy kradzieży. Prawo ma ograniczać wolność tylko tam, gdzie jest to konieczne, np. nie zabijam, bo sam nie chcę zostać zabity. Zabicie mnie oznaczałoby, że wolność zostałaby mi ograniczona przez drugą osobę zabijającą mnie. Innymi słowy wolność jednego człowieka powinna kończyć się tam, gdzie zaczyna się wolność drugiego człowieka i tego powinno pilnować państwo. Co jednak złego jest np. w seksie przedmałżeńskim? Prawo państwowe nie zabrania go. Czy nasza władza jest naprawdę katolicka? Czy nasi posłowie naprawdę są katolikami? Więc dlaczego nie wprowadzą prawa zabraniającego seksu przedmałżeńskiego? Gdyby to było złe, to powinno być zabronione prawda? Jest wiele takich punktów, gdzie prawo państwowe nie zabrania a kościelne zabrania. I mam dylemat, bo chyba nie mogę nazwać się katolikiem, a może jedynie chrześcijaninem bez denominacji. Oczywiście nie tylko katolicyzm więcej zabrania od państwa, bo to dotyczy każdej religii. I co mam teraz zrobić? Przecież nie jestem ateistą, wierzę w Boga, wierzę w Zmartwychwstanie Chrystusa, wierzę w Trójcę Świętą. Nie chcę być obłudnikiem. Czy powinienem odejść z Kościoła? Zrobić to oficjalnie czy po prostu bez żadnych formalności?
Awatar użytkownika
Magnolia
Posty: 6854
Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 3202
Podziękowano: 3447
Płeć:

Nieprzeczytany post

To ciekawe że prawie jako przykład podałeś seks przedmałżeński, bo właśnie jest on związany z wolnością wyboru.

Chodzi głównie o to by przygotować się tak dobrze do małżeństwa i aby do samej przysięgi pozostać w stanie pełnej wolności wyboru. Aby nic nie było presją , nawet nasze pożądanie. Dlatego warto zachować czystość do ślubu by nie skrzywdzić ani siebie ani drugiej osoby. Nie zwodzić nikogo. Aby np dziecko poczęte nie było presją i argumentem.

Co do tego co Ty masz zrobić? Zaangażować się w Kościół mocniej. Poznać argumenty w tematach jakie masz wątpliwości. Tu chętnie pomożemy.
Nauka katolicka jest spójna a wiara katolicka jest zachwycająca.
mgr teologii,
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
Logan

Nieprzeczytany post

QVX pisze: 28 lut 2021, 7:15 Przecież nie jestem ateistą, wierzę w Boga, wierzę w Zmartwychwstanie Chrystusa, wierzę w Trójcę Świętą. Nie chcę być obłudnikiem. Czy powinienem odejść z Kościoła? Zrobić to oficjalnie czy po prostu bez żadnych formalności?
To jest Twój wybór, jeśli nie utożsamiasz się z Kościołem Katolickim. Zastanawia mnie jednak jaka jest Twoja wiara skoro rozważasz odejście od Kościoła, którego głową jest Jezus Chrystus, a papież pasterzem na mocy Jego słów.
Czy uważasz, że prawo państwowe ustanawiane przez ludzi jest miarą wszechrzeczy?

Mimo wszystko zachęcam Cię do pozostania w Kościele, dzięki temu jesteś członkiem bardzo dużej społeczności, niektórzy z nich to przyszli święci. Kościół to nie tylko nakazy i zakazy, ale i sakramenty, które nas odnawiają i dają życie.

To co nas odróżnia od chrześcijan nie związanych z żadnym Kościołem jest niezmienny fundament, dzięki któremu nie zejdziemy na manowce. Tym filarem dla nas jest Kościół Katolicki jako strażnik Objawienia Bożego, tak aby nie uległ deformacji lub przekłamaniu.

Dowód:
Spójrz na Kościół Szwedzki, który ogłosił, że Bóg jest bezpłciowy a więc nie można przypisać mu rodzajnika męskiego. Kolejno, dopuścił kapłaństwo kobiet i związki homoseksualne. Od 2009 roku Kościół Szwedzki udziela ślubu osobom tej samej płci. Od tego samego roku biskupem Sztokholmu jest Eva Brunne, pozostająca w związku z inną kobietą, z którą wspólnie wychowuje dziecko.
Kościół Anglikański: podczas jednej z parad gejowskich zapytano pastorkę o fragmenty biblijne potępiające akty homoseksualne, ona odpowiedziała, że są to uwarunkowania kulturowe, a święty Paweł autor listów będących częścią NT jest omylny a list do Rzymian zawiera liczne błędy i nie należy brać go pod uwagę.
Przykłady odstępstwa od wiary można mnożyć, choćby przypadek w USA w którym to jedna z pastorek zatrudniła się w klubie go-go i twierdzi, że nie jest to grzech(oczywiście tańczy tam roznegliżowana). Kto nie trwa wiernie w Kościele jest zwodzony na manowce przez szatana, który wykorzystuje ludzkie słabości i zło tkwiące w sercu.

Prawo ludzkie nie zawsze równa się sprawiedliwości ani moralności. Z mocy ludzkiego bezprawia wiele ludzi chociażby podczas okresu wojennego i postwojennego poniosło śmierć za wiarę, za patriotyzm, za czyny miłosierdzia względem drugiego człowieka. "Ludzie ludziom zgotowali ten los" ta maksyma Zofii Nałkowskiej najlepiej oddaje określenie tego do czego zdolny jest człowiek, gdy nie ma Boga w sercu a imienia Jezus na ustach.
Ostatnio zmieniony 28 lut 2021, 9:46 przez Logan, łącznie zmieniany 3 razy.
Awatar użytkownika
daniel
Posty: 1677
Rejestracja: 31 sty 2021, 12:32
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 379
Podziękowano: 766
Płeć:

Nieprzeczytany post

QVX pisze: 28 lut 2021, 7:15 (...) Nie zgadzam się jednak w pełni z nauką Kościoła.(...)
Też się w pełni nie zgadzam, co nie przeszkadza mi starać się ją wypełniać.
Zdarza się, że grzeszę mając świadomość grzechu.
Zdarza się również, że nie grzeszę pomimo, iż nie do końca wierzę, że to co zamierzam uczynić to grzech.

Nie mi oceniać i zmieniać prawo, a je wypełniać.
To kwestia decyzji, wyboru i konsekwencji.
Gdy dopuszczam się grzechu nie wmawiam sobie, że to nie grzech, a staję się gotowy na konsekwencje
i nie mówię o karze, a kolejnej ranie na ciele Jezusa Chrystusa.
„Marto, Marto, martwisz się i niepokoisz o wiele, a potrzeba tylko jednego.” Łk 10.41-42
Jan0
Posty: 478
Rejestracja: 28 lut 2021, 6:31
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 184
Podziękowano: 39
Płeć:

Nieprzeczytany post

Magnolia pisze: 28 lut 2021, 8:57 To ciekawe że prawie jako przykład podałeś seks przedmałżeński, bo właśnie jest on związany z wolnością wyboru.

Chodzi głównie o to by przygotować się tak dobrze do małżeństwa i aby do samej przysięgi pozostać w stanie pełnej wolności wyboru. Aby nic nie było presją , nawet nasze pożądanie. Dlatego warto zachować czystość do ślubu by nie skrzywdzić ani siebie ani drugiej osoby. Nie zwodzić nikogo. Aby np dziecko poczęte nie było presją i argumentem.

Co do tego co Ty masz zrobić? Zaangażować się w Kościół mocniej. Poznać argumenty w tematach jakie masz wątpliwości. Tu chętnie pomożemy.
Nauka katolicka jest spójna a wiara katolicka jest zachwycająca.
Możemy zostawić ten seks przedmałżeński, a wziąć np. masturbację, albo palenie marihuany (choć akurat palenie trawki jest w Polsce nielegalne). Dlaczego palenie marihuany jest grzechem, a picie alkoholu już nim nie jest?
Jan0
Posty: 478
Rejestracja: 28 lut 2021, 6:31
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 184
Podziękowano: 39
Płeć:

Nieprzeczytany post

Logan pisze: 28 lut 2021, 9:07
QVX pisze: 28 lut 2021, 7:15 Przecież nie jestem ateistą, wierzę w Boga, wierzę w Zmartwychwstanie Chrystusa, wierzę w Trójcę Świętą. Nie chcę być obłudnikiem. Czy powinienem odejść z Kościoła? Zrobić to oficjalnie czy po prostu bez żadnych formalności?
To jest Twój wybór, jeśli nie utożsamiasz się z Kościołem Katolickim. Zastanawia mnie jednak jaka jest Twoja wiara skoro rozważasz odejście od Kościoła, którego głową jest Jezus Chrystus, a papież pasterzem na mocy Jego słów.
Czy uważasz, że prawo państwowe ustanawiane przez ludzi jest miarą wszechrzeczy?

Mimo wszystko zachęcam Cię do pozostania w Kościele, dzięki temu jesteś członkiem bardzo dużej społeczności, niektórzy z nich to przyszli święci. Kościół to nie tylko nakazy i zakazy, ale i sakramenty, które nas odnawiają i dają życie.

To co nas odróżnia od chrześcijan nie związanych z żadnym Kościołem jest niezmienny fundament, dzięki któremu nie zejdziemy na manowce. Tym filarem dla nas jest Kościół Katolicki jako strażnik Objawienia Bożego, tak aby nie uległ deformacji lub przekłamaniu.

Dowód:
Spójrz na Kościół Szwedzki, który ogłosił, że Bóg jest bezpłciowy a więc nie można przypisać mu rodzajnika męskiego. Kolejno, dopuścił kapłaństwo kobiet i związki homoseksualne. Od 2009 roku Kościół Szwedzki udziela ślubu osobom tej samej płci. Od tego samego roku biskupem Sztokholmu jest Eva Brunne, pozostająca w związku z inną kobietą, z którą wspólnie wychowuje dziecko.
Kościół Anglikański: podczas jednej z parad gejowskich zapytano pastorkę o fragmenty biblijne potępiające akty homoseksualne, ona odpowiedziała, że są to uwarunkowania kulturowe, a święty Paweł autor listów będących częścią NT jest omylny a list do Rzymian zawiera liczne błędy i nie należy brać go pod uwagę.
Przykłady odstępstwa od wiary można mnożyć, choćby przypadek w USA w którym to jedna z pastorek zatrudniła się w klubie go-go i twierdzi, że nie jest to grzech(oczywiście tańczy tam roznegliżowana). Kto nie trwa wiernie w Kościele jest zwodzony na manowce przez szatana, który wykorzystuje ludzkie słabości i zło tkwiące w sercu.

Prawo ludzkie nie zawsze równa się sprawiedliwości ani moralności. Z mocy ludzkiego bezprawia wiele ludzi chociażby podczas okresu wojennego i postwojennego poniosło śmierć za wiarę, za patriotyzm, za czyny miłosierdzia względem drugiego człowieka. "Ludzie ludziom zgotowali ten los" ta maksyma Zofii Nałkowskiej najlepiej oddaje określenie tego do czego zdolny jest człowiek, gdy nie ma Boga w sercu a imienia Jezus na ustach.
Rozważam odejście z Kościoła, bo nie chcę być obłudny. To chyba dobrze? Nie zgadzam się ze zdaniem, że lepiej być obłudnym niż prostolinijnym. Chcesz mieć w swoich szeregach "katolika", który nie zgadza się ze wszystkimi kanonami KKK? Myślę, że nie. Nie uważam, że prawo państwowe jest miarą wszechrzeczy. Uważam tylko, że mniej ogranicza niż prawo religijne - nie tylko katolickie.
Awatar użytkownika
Magnolia
Posty: 6854
Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 3202
Podziękowano: 3447
Płeć:

Nieprzeczytany post

QVX pisze: 28 lut 2021, 15:59 Dlaczego palenie marihuany jest grzechem, a picie alkoholu już nim nie jest?
Obie rzeczy to używki, istotne jest jak je używasz, jesli po to by wprawić się w lekki dobry nastrój to nie ma problemu, ale jesli chcesz zmienić lub stracić świadomość po używce to zaczyna się grzech.

O masturbacji mamy osobny temat, więc ewentualnie tam zapytaj co budzi Twoje wątpliwości.

W moim odczuciu nie ma konieczności dokonywania apostazji, gdy wierzysz w Chrystusa, a tylko nie podoba Ci się obsługa naziemna. Bo można uczestniczyć w sakramentach, czyli utrzymywać komunie z Chrystusem, przy minimalnym zaangażowaniu w sprawy Kościoła.
A trzeba pamietać, że Kościół tworzą ludzie, jesli w jednym miejscu nie trafiliśmy na dobrych ludzi/kapłanów, to nie oznacza że nigdzie w Kościele ich nie ma, może sa w sąsiedniej parafii, albo po drugiej stronie miasta.
Podobnie jest w biurach, fabrykach, czy innych miejscach, zawsze trafiają się wspaniale i okropni...ale np nie rzucamy z tego powodu pracy, bo jednak dostajemy tak pensję, czyli jakąś korzyść. Podobnie jest w Kościele, warto popatrzeć na korzyść jaką mamy z korzystania sakramentów a to jest coś bezcennego. :)
mgr teologii,
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
Jan0
Posty: 478
Rejestracja: 28 lut 2021, 6:31
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 184
Podziękowano: 39
Płeć:

Nieprzeczytany post

Po alkoholu niemal natychmiast zmienia się świadomość. Jeszcze szybciej po marihuanie. Gdy szedłem do bierzmowania, to każdy podpisywał taki dokument, w którym zobowiązał się do tego, że nie będzie palił papierosów i pił alkoholu do 21 roku życia, a od narkotyków będzie stronił przez całe życie. Marihuana to narkotyk i nie ma tu znaczenia czy zmienia się po niej świadomość czy nie (a zmienia). Spróbowanie to już jest grzech. Z alkoholem tak nie jest. Dopiero upicie się jest grzechem.
Nie mogę korzystać z czystym sumieniem np. z sakramentu pokuty, bo nie czuję potrzeby wyspowiadania się z tego co Kościół uważa za grzech a ja nie. Nie chcę być nie fair względem Boga, Kościoła i siebie. Nie chcę nikogo oszukiwać. Nie pójdę więc do spowiedzi, czyli nie będę mógł skorzystać z Przenajświętszego Sakramentu jakim jest Ciało Chrystusa. Uważam, że nie robię źle, że nie grzeszę seksem przed ślubem i paleniem trawki, ale wiem że dla Kościoła jestem grzesznikiem. Ja w Kościele nie jestem z powodu księży tylko z powodu Boga. Jeżeli ktoś odchodzi z Kościoła z powodu księdza, to znaczy że nigdy w Nim nie był z powodu Chrystusa. Ja rozważam odejście z powodu samego siebie. Wiem, że Wojciech Cejrowski nie jest jakimś wielkim katolickim autorytetem, ale powiedział kiedyś w wywiadzie, że jest coś takiego jak Katechizm Kościoła Katolickiego. Każdy dorosły katolik powinien Go przeczytać i jeżeli nie zgadza się choćby z jednym kanonem, to powinien odejść z Kościoła i przejść sobie do innego gdzie więcej wolno albo zostać ateistą. U mnie ateizm odpada, bo wierzę w Boga w Trójcy Jedynego. Zgadzam się z każdym słowem z Credo. Zgadzam się w zdecydowanej większości z kanonami KKK, jednak nie ze wszystkimi, więc chyba zostaje mi nie tyle opuścić oficjalnie Kościół rzymskokatolicki, co po prostu nie nazywać się katolikiem, a chrześcijaninem bez denominacji. Nie było jednak takiej opcji przy zakładaniu profilu na forum, więc zaznaczyłem katolicyzm.
Awatar użytkownika
Magnolia
Posty: 6854
Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 3202
Podziękowano: 3447
Płeć:

Nieprzeczytany post

QVX pisze: 28 lut 2021, 18:20 Ja w Kościele nie jestem z powodu księży tylko z powodu Boga. Jeżeli ktoś odchodzi z Kościoła z powodu księdza, to znaczy że nigdy w Nim nie był z powodu Chrystusa. Ja rozważam odejście z powodu samego siebie. Wiem, że Wojciech Cejrowski nie jest jakimś wielkim katolickim autorytetem, ale powiedział kiedyś w wywiadzie, że jest coś takiego jak Katechizm Kościoła Katolickiego. Każdy dorosły katolik powinien Go przeczytać i jeżeli nie zgadza się choćby z jednym kanonem, to powinien odejść z Kościoła i przejść sobie do innego gdzie więcej wolno albo zostać ateistą. U mnie ateizm odpada, bo wierzę w Boga w Trójcy Jedynego. Zgadzam się z każdym słowem z Credo. Zgadzam się w zdecydowanej większości z kanonami KKK, jednak nie ze wszystkimi, więc chyba zostaje mi nie tyle opuścić oficjalnie Kościół rzymskokatolicki, co po prostu nie nazywać się katolikiem, a chrześcijaninem bez denominacji. Nie było jednak takiej opcji przy zakładaniu profilu na forum, więc zaznaczyłem katolicyzm.
Masz prawo pozostać w Kościele, bo wierzysz w Boga, którego Kościół czci.
Myślę jednak, że za dużo przypisujesz Kościołowi... To nie Kościół wymyślił przykazania, a Kościół strzeże przykazań i wyjaśnia je wiernym - chroni i strzeże praw pochodzących od Boga to rola Kościoła.
Prawo- Dekalog oraz przykazania miłości dostaliśmy od Boga, więc grzechem łamiemy przede wszystkim prawa Boże. Kościół nam tylko ułatwia pojednanie z Bogiem.
Mamy żyć zgodnie z własnym sumieniem, ale też jesteśmy zobowiązani do kształtowania tego sumienia i odnoszenia się do Nauki Kościoła.

Może wciąż nie rozumiesz, nie poznałeś argumentów jakie stoją za konkretnym nauczaniem moralnym, może polecić Ci jakieś dokumenty Kościoła w których jest to wyjaśnione?
mgr teologii,
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
Jan0
Posty: 478
Rejestracja: 28 lut 2021, 6:31
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 184
Podziękowano: 39
Płeć:

Nieprzeczytany post

Chętnie, ale myślałem że głównym źródłem jest KKK.
Awatar użytkownika
Magnolia
Posty: 6854
Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 3202
Podziękowano: 3447
Płeć:

Nieprzeczytany post

QVX pisze: 28 lut 2021, 19:47 Chętnie, ale myślałem że głównym źródłem jest KKK.
Oczywiście że to dobre źródło. Ale sa też encykliki. Może czasem coś przeczytasz w KKK co jest trudno CI zrozumieć, wtedy pomogę, wyjaśnię, wytłumaczę. Inni także zapewne. Bo po to tu jesteśmy.
mgr teologii,
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
Logan

Nieprzeczytany post

QVX pisze: 28 lut 2021, 18:20 U mnie ateizm odpada, bo wierzę w Boga w Trójcy Jedynego. Zgadzam się z każdym słowem z Credo. Zgadzam się w zdecydowanej większości z kanonami KKK, jednak nie ze wszystkimi, więc chyba zostaje mi nie tyle opuścić oficjalnie Kościół rzymskokatolicki.
Odchodzisz bo się nie zgadzasz z nauką Kościoła, oraz że ta nauka Ciebie ogranicza. Z drugiej strony napisałeś, że w Kościele Jesteś z powodu Boga. Jak myślisz kto się myli: Ty czy Kościół? Jeśli Kościół się myli w swojej nauce nie kieruje nim Duch Święty, jeśli Ty się mylisz ulegasz podszeptom złego. Jeśli cały Kościół się myli, skąd wiesz że Ty się nie mylisz? Jeśli Kościół trwałby w błędzie sprzeniewierzył by się Chrystusowi, a więc uległby złemu a Biblia nam mówi, że bramy piekielne Kościoła nie przemogą. Zostałeś odkupiony drogocenną krwią Chrystusa, obmyty z grzechu pierworodnego na mocy chrztu udzielanego poprzez Kościół. Czy poza Kościołem jest zbawienie? Czy Chrystus nie po to przyszedł aby swój lud odkupić z grzechu i zgromadzić go w jednym Kościele według słów:
Ja jestem dobrym pasterzem i znam owce moje, a moje Mnie znają, podobnie jak Mnie zna Ojciec, a Ja znam Ojca. Życie moje oddaję za owce. Mam także inne owce, które nie są z tej owczarni. I te muszę przyprowadzić i będą słuchać głosu mego, i nastanie jedna owczarnia, jeden pasterz J 10, 14-16
Jan0
Posty: 478
Rejestracja: 28 lut 2021, 6:31
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 184
Podziękowano: 39
Płeć:

Nieprzeczytany post

Kościół się nie myli, bo nie może się mylić. Ja się mylę, ale nie widzę w tym nic złego (seks przedmałżeński, palenie marihuany i kilka innych rzeczy).
Dalej jednak wierzę w Boga, Zmartwychwstanie Chrystusa itd. Nazywanie siebie katolikiem byłoby obłudne i dlatego rozważam odejście. Katolik powinien przynajmniej starać się żyć zgodnie z nauką Kościoła, a jak zgrzeszy to idzie do spowiedzi. Ja z premedytacją robię te rzeczy, nie widzę w nich nic złego i nie mam zamiaru iść do spowiedzi, bo nie ma sensu spowiadać się tylko z tego, co samemu uważa się za grzech, a zataić to co Kościół uważa za grzech a ja nie.
Ostatnio zmieniony 28 lut 2021, 20:29 przez Jan0, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Magnolia
Posty: 6854
Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 3202
Podziękowano: 3447
Płeć:

Nieprzeczytany post

Ale przecież fakt, ze teraz tak masz, nie oznacza, że nie możesz zmienić zdania i przyjąć Naukę Kościoła i wrócić do sakramentów w każdej chwili.
A po apostazji jest to trudne.
mgr teologii,
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
Jan0
Posty: 478
Rejestracja: 28 lut 2021, 6:31
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 184
Podziękowano: 39
Płeć:

Nieprzeczytany post

Magnolia pisze: 28 lut 2021, 20:43 Ale przecież fakt, ze teraz tak masz, nie oznacza, że nie możesz zmienić zdania i przyjąć Naukę Kościoła i wrócić do sakramentów w każdej chwili.
A po apostazji jest to trudne.
Ale mi się nie chce odchodzić oficjalnie z Kościoła :-) Składanie aktu apostazji raczej wykluczam. Po prostu nie chce mi się :-) Chodzi bardziej o poukładanie sobie w głowie, bo właściwie nie wiem kim jestem, a mam potrzebę zaszufladkowania się. Usiłuję dowiedzieć się, czy mogę nazywać siebie katolikiem, bo jak nie, to kim jestem według Was biorąc pod uwagę to, co już o mnie wiecie?
Awatar użytkownika
Magnolia
Posty: 6854
Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 3202
Podziękowano: 3447
Płeć:

Nieprzeczytany post

Katolikiem nazywam osoby, które starają sie żyć w zgodzie z wiarą wyznawaną, czyli przestrzegające przykazań Bożych.
Ale wiesz, często jest to trudne przez wiele lat, dla mnie osobiście było to trudne przez ponad 30 lat, a nie przyszło mi do głowy występować z Kościoła albo nie nazywać się katolikiem.
Uczciwy grzesznik, a wystarczy takim być by nazywać się katolikiem, to taki który po upadku idzie do spowiedzi i podnosi się z upadku.
Tu niestety, piszesz, że nie uznajesz pewnej nauki i nie chcesz z tego się spowiadać, ani nikogo oszukiwać. Ale pamiętaj, że to kwestia Twojej relacji z Bogiem, to z Nim musisz żyć w zgodzie i budować relację, a grzechy stoją tu na przeszkodzie dobrej relacji.
Zawsze pozostaje udźwignąć konsekwencje swoich wyborów i decyzji.
Jak wspomniałam Kościół jedynie tłumaczy jak dobrze rozumieć Boże przykazania, a sam Dekalog traktuje jako drogowskazy dla drogi na której jest Boże błogosławieństwo.
Innymi słowy człowiek przestrzegający przykazań, może liczyć na Boże błogosławieństwo (co mogę potwierdzić na swoim doświadczeniu) i wiele łask, które po prostu nie są dostępne, gdy serce jest zamknięte na działanie Bożej łaski.
mgr teologii,
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
Awatar użytkownika
daniel
Posty: 1677
Rejestracja: 31 sty 2021, 12:32
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 379
Podziękowano: 766
Płeć:

Nieprzeczytany post

QVX pisze: 28 lut 2021, 20:50 Ale mi się nie chce odchodzić oficjalnie z Kościoła :-) Składanie aktu apostazji raczej wykluczam. Po prostu nie chce mi się :-) Chodzi bardziej o poukładanie sobie w głowie, bo właściwie nie wiem kim jestem, a mam potrzebę zaszufladkowania się. Usiłuję dowiedzieć się, czy mogę nazywać siebie katolikiem, bo jak nie, to kim jestem według Was biorąc pod uwagę to, co już o mnie wiecie?
Ja nazywam się błądzącym chrześcijaninem. Żyję w związku niesakramentalnym. Mam dziecko. Czasem chodzę do kościoła. Nie przyjmuję sakramentów.
Uważam jednak, że mam relację z Bogiem, którą buduję od paru lat.
Jestem ochrzczony w Kościele Katolickim i podobnie jak Ty mam problem z nazwaniem się Katolikiem ponieważ niespełniam "standardów".
Uważam jednak, że są "rzeczy" ważniejsze od tego jak można mnie opisać.
Ważniejsze jest kim naprawdę jestem, a tę odpowiedź znajdziesz jedynie w Bogu.
„Marto, Marto, martwisz się i niepokoisz o wiele, a potrzeba tylko jednego.” Łk 10.41-42
Awatar użytkownika
esperanza
Posty: 1402
Rejestracja: 10 lut 2021, 19:45
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 1212
Podziękowano: 1021
Płeć:

Nieprzeczytany post

QVX pisze: 28 lut 2021, 7:15 Uważam się za katolika (a na pewno chrześcijanina), wierzę w Zmartwychwstanie Chrystusa.

Nie zgadzam się jednak w pełni z nauką Kościoła. O ile nakazy w ogóle mi nie przeszkadzają, o tyle mam problem z zakazami. Ogólnie wyznaję zasadę taką, że co nie jest zabronione przez prawo państwowe, to jest dozwolone. Wystarczy, że państwo ogranicza nam wolność, ale rozumiem, że jakieś prawo musi być

Hej QVX ! Wiem o co chodzi też tam byłam...
Spójrz na to z tej perspektywy bo taką dostałam dzięki modlitwie, może i Tobie pomoże:
przykazania Boże to nie są zakazy, to są DROGOWSKAZY :-! Bóg wie, że jeśli będziemy np. uprawiać sex przedmałżeński to zrobi nam to krzywdę na duszy, Bóg wie że jeśli zabijemy człowieka to zrobi nam to krzywdę na duszy, Bóg wie że jak nie będziemy chodzić do spowiedzi, Komunii to zrobi nam to krzywdę na duszy itp. Wszystkie te grzechy oddalają nas od Niego, od naszej drogi do domu dlatego zostawił nam zestaw "znaków" byśmy szli bezpiecznie, w świecie którym wszystko chce Cie przekonać, że Boga nie ma, lub że Bóg Cię nie kocha.

Są rzeczy, których na pewnych etapach nie potrafimy dostrzec, w sensie tego jak nam szkodzą. Ja sama żyłam w grzechu cudzołóstwa z chłopakiem kilka lat, potem nastąpiło moje nawrócenie i dostałam zrozumienie, że to nam szkodzi. Zaręczyliśmy się więc i przez ponad rok do ślubu żyliśmy w czystości. To był tak bardzo błogosławiony czas w naszym związku, że chyba nie będę w stanie tego opisać.
"Wystarczy ci mojej łaski. Moc, bowiem w słabości się doskonali”. (2Kor 12, 9).
ODPOWIEDZ