Aby skupić się na duchowym aspekcie zbliżających się świąt administracja postanowiła, że od Wielkiego Piątku od godz 10:00 aż do Poniedziałku wielkanocnego do 8:00 na forum będzie wyłączona opcja pisania postów.

Życie pełne zwątpień..

Tu zamieść temat, jeśli nie wiesz, gdzie pasuje.
Awatar użytkownika
Niezapominajka
Posty: 212
Rejestracja: 02 lut 2021, 20:01
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 19
Podziękowano: 58
Płeć:

Nieprzeczytany post

Witajcie.

Chciałam zapytać, czy ktoś z Was odczuwa podobnie jak ja stan, gdzie niedługo po spowiedzi np. tydzień już czuje się źle aby iść do Komunii a nie am wyraźnie popełnionego grzechu ciężkiego na sumieniu?

Ja własnie tak mam. Nie wiem dlaczego, ale mam wrażenie że nie powinnam. I wczoraj będąc na Mszy Św. nie przyjęłam Komunii :(
Bardzo mi z tym ciężko, bo chciałabym cieszyć się życiem. Była u mnie część rodziny przez weekend i prócz drobnych sprzeczek czy przekomarzań nic większego się nie wydarzyło.. A mimo to czuję się źle :(

jest pewna ciężka sytuacja w naszej rodzinie, chodzi o naszego tatę. W skrócie jest mało rodzinny, przemocowy psychicznie (rzuca obelgami, okropnymi epitetami szczególnie w mamę) stosuje tez inne praktyki np. ignorancję, obrażanie się i szuka pociech w życiu doczesnym tzn. w zakupie nowego sprzętu itp.

No i niestety mama dzieli się tymi przezyciami, rozmawiamy o tym, ale właśnie te rozmowy są bardzo skupione na złym zachowaniu taty, wytykaniu błędów, narzekaniu pt. jaki jest zły itp.

Ja się staram zawsze coś wspomnieć, że nie ma co pielęgnować nienawiści, że nie chcę taka być jak on, że mimo wszystko jest moim tatą ale naprawdę często czuję niechęć do niego :(

Czy takie rozmowy, emocje są grzechem? Mama chyba lepiej się czuje jak się nam "wyżali" z tego wszystkiego, ale te historie jak się on zachowuje wobec mnie bądź innych powodują, że jest mi źle, przykro, żal mi go, mam pretensje pt. czemu taki jest.

Nie wiem co robić:(
Awatar użytkownika
Magnolia
Posty: 6849
Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 3199
Podziękowano: 3445
Płeć:

Nieprzeczytany post

To nie jest obmową, bo to są sprawy rodzinne, które są wam dobrze znane. Nie ujawniacie nic nowego, czujecie emocje i się nimi dzielicie - to jest wspieranie i towarzyszenie sobie w trudnościach. Przypominam że emocje są neutralne moralnie.

Nie wiem dlaczego nie przyjmujesz Komunii św gdy nie masz grzechu ciężkiego na sumieniu. To ogromne zaniedbanie dobra, którego potrzebujesz. Naprawdę nie liczą się Twoje uczucia tylko fakty. Jest grzech ciężki to idę do spowiedzi, nie ma grzechu ciężkiego to idę do komunii św. No i jeszcze jest spowiedź powszechna która usuwa grzechy lekkie i oczyszcza sumienie aby godnie przyjąć Ciało Pańskie.
mgr teologii,
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
Awatar użytkownika
Niezapominajka
Posty: 212
Rejestracja: 02 lut 2021, 20:01
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 19
Podziękowano: 58
Płeć:

Nieprzeczytany post

Moje całe życie było bazowaniem na emocjach, teraz inaczej nie umiem. Nie umiem bazować na faktach, tylko czynię coś pod wpływem emocji. Czuję się niewystarczająca, patrząc jak np. ktoś się dużo modli w ciągu dnia, a ja mniej to już czuję, że jestem gorsza i nie powinnam przystępować do Komunii.

Wiem, że niepotrzebnie się porównuję, nie wiem czemu to robię. Wydaje mi się, że nie mam grzechu ciężkiego. Ale widzę mnóstwo innych, lekkich bądź zaniedbań.. nie wiem czy wymyślam i sobie je stwarzam czy faktycznie są prawdą
Awatar użytkownika
Magnolia
Posty: 6849
Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 3199
Podziękowano: 3445
Płeć:

Nieprzeczytany post

A kto zacznie zamiast Ciebie bazować na faktach i oceniać racjonalnie a nie emocjonalnie?
mgr teologii,
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
Awatar użytkownika
Niezapominajka
Posty: 212
Rejestracja: 02 lut 2021, 20:01
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 19
Podziękowano: 58
Płeć:

Nieprzeczytany post

To nie chodzi, aby ktoś miał to zrobić za mnie.

Po prostu żyje sobie kilka dni a później przychodzi dzień kiedy zaczynam analizować zeszłe dni i dostrzegać jaka to byłam zła, jakieś wady, błędy, upadki.. że tego było za mało, tego mogłam nie mówić, tu inaczej się zachować.. i czuję się okropnie przygnębiona
Skaza

Nieprzeczytany post

Niezapominajka pisze: 16 maja 2022, 10:00 To nie chodzi, aby ktoś miał to zrobić za mnie.

Po prostu żyje sobie kilka dni a później przychodzi dzień kiedy zaczynam analizować zeszłe dni i dostrzegać jaka to byłam zła, jakieś wady, błędy, upadki.. że tego było za mało, tego mogłam nie mówić, tu inaczej się zachować.. i czuję się okropnie przygnębiona
A co sprawia, że przygnębienie mija ? czy jest coś co podnosi Cię na duchu i sprawia, że się uśmiechasz ?
Zagubiona
Posty: 319
Rejestracja: 11 mar 2022, 13:27
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 3
Podziękowano: 51
Płeć:

Nieprzeczytany post

Niezapominajka pisze: 16 maja 2022, 10:00 To nie chodzi, aby ktoś miał to zrobić za mnie.

Po prostu żyje sobie kilka dni a później przychodzi dzień kiedy zaczynam analizować zeszłe dni i dostrzegać jaka to byłam zła, jakieś wady, błędy, upadki.. że tego było za mało, tego mogłam nie mówić, tu inaczej się zachować.. i czuję się okropnie przygnębiona
Nie możesz pozwalać aby uczucia Tobą rządziły.
Musisz odganiać te myśli inaczej nigdy nie wyjdziesz z Tego błędnego koła.
To tak jak by facet który ma duże potrzeby seksualne np gadał że musi się rozladować bo ma takie silne pragnienia.
Jak nie ma żony czy nie ma możliwości to musi poskromić swoje pragnienia i uczucia a nie się usprawiedliwiać nimi.

Musisz wziąć się w garść ponosisz odpowiedzialność moralną że to żeby ogarnąć swoje uczucia.
Awatar użytkownika
Magnolia
Posty: 6849
Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 3199
Podziękowano: 3445
Płeć:

Nieprzeczytany post

Nie tyle by ogarnąć uczucia co przestać się nimi kierować. Kierujemy się rozumem
mgr teologii,
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
Awatar użytkownika
Niezapominajka
Posty: 212
Rejestracja: 02 lut 2021, 20:01
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 19
Podziękowano: 58
Płeć:

Nieprzeczytany post

Zagubiona pisze: 16 maja 2022, 11:13
Niezapominajka pisze: 16 maja 2022, 10:00 To nie chodzi, aby ktoś miał to zrobić za mnie.

Po prostu żyje sobie kilka dni a później przychodzi dzień kiedy zaczynam analizować zeszłe dni i dostrzegać jaka to byłam zła, jakieś wady, błędy, upadki.. że tego było za mało, tego mogłam nie mówić, tu inaczej się zachować.. i czuję się okropnie przygnębiona
Nie możesz pozwalać aby uczucia Tobą rządziły.
Musisz odganiać te myśli inaczej nigdy nie wyjdziesz z Tego błędnego koła.
To tak jak by facet który ma duże potrzeby seksualne np gadał że musi się rozladować bo ma takie silne pragnienia.
Jak nie ma żony czy nie ma możliwości to musi poskromić swoje pragnienia i uczucia a nie się usprawiedliwiać nimi.

Musisz wziąć się w garść ponosisz odpowiedzialność moralną że to żeby ogarnąć swoje uczucia.
@Zagubiona porównywanie braku opanowania pragnień seksualnych i uciekania w grzechy ciężkie do emocjonalności i lęku przed Świętokradztwem jest delikatnie mówiąc przesadą... jaką odpowiedzialność moralną ponoszę? Za jakie uczucia? W którym miejscu według Ciebie grzeszę?
Zagubiona
Posty: 319
Rejestracja: 11 mar 2022, 13:27
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 3
Podziękowano: 51
Płeć:

Nieprzeczytany post

@Lunka

A pożądanie to co innego jak uczucie?
Mężczyźni z natury mają duży popęd seksualny i muszą go opanować a nie za nim pójść. Porównanie jak najbardziej adekwatne.

A gdzie ja pisałam o grzechu?
Grzech to jest sprawa indywidualna.
Każdy ponosi odpowiedzialność za to czy stara się dobrse kształtować sumienie czy też ulegać uczucia latać co tydzień do
spowiedzi, albo nie chodzić do Komuni i tracić laski z niej plynoce bo jego uczucia mówią mi coś innego, spowiedź nie jest dla lepszego samopoczucia z powodu źle ukształtowanego sumienia.
Pisał o tym też Marek w tym wątku.
Marek Piotrowski pisze: 04 maja 2022, 13:51 Wybacz, ale "ja jednak tak nie potrafię" to usprawiedliwienie, by nie wyjść ze strefy komfortu (tak, dolegliwości w postaci nerwicy natręctw - skrupulantyzmu to też paradoksalnie forma strefy komfortu).
Mówiąc brutalnie: usprawiedliwienie do nie zrobienia niczego z tym, co niszczy Twoją relację z Bogiem - i powoduje tak fatalne konsekwencje jak unikanie Komunii Świętej (że o ciągłym życiu w strachu nie wspomnę).

Nie ma dla Ciebie w sprawie swojej formacji teraz ważniejszej sprawy, jak wygranie ze skrupulanctwem (które wcale nie jest gorliwością w wierze). To na początku będzie trudne (wiem po sobie), ale jak w każdym nałogu - trzeba zacisnąć zęby i nie dać się przez najgorszy, pierwszy okres. Później pokusa skrupulanctwa będzie wracać - ale już za każdym razem słabiej.

[Tak działa błędne sumienie. Odpowiadasz za to, by je właściwie uformować.
Awatar użytkownika
Lunka
Posty: 1278
Rejestracja: 08 lis 2021, 14:07
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 955
Podziękowano: 947
Płeć:

Nieprzeczytany post

@Zagubiona to na pewno do mnie? Bo ja tutaj chyba nic nie pisałam w tym wątku w ostatnim czasie... :-?
Bądź ze mną, Panie, w moim utrapieniu
Zagubiona
Posty: 319
Rejestracja: 11 mar 2022, 13:27
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 3
Podziękowano: 51
Płeć:

Nieprzeczytany post

Lunka pisze: 16 maja 2022, 12:31 @Zagubiona to na pewno do mnie? Bo ja tutaj chyba nic nie pisałam w tym wątku w ostatnim czasie... :-?
Myślami że to Ty bo Niezapominajka ma taki sam Avatar jak miałaś kiedyś Ty:)
Awatar użytkownika
Niezapominajka
Posty: 212
Rejestracja: 02 lut 2021, 20:01
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 19
Podziękowano: 58
Płeć:

Nieprzeczytany post

Zagubiona pisze: 16 maja 2022, 12:27 @Lunka

A pożądanie to co innego jak uczucie?
Mężczyźni z natury mają duży popęd seksualny i muszą go opanować a nie za nim pójść. Porównanie jak najbardziej adekwatne.

A gdzie ja pisałam o grzechu?
Grzech to jest sprawa indywidualna.
Każdy ponosi odpowiedzialność za to czy stara się dobrse kształtować sumienie czy też ulegać uczucia latać co tydzień do
spowiedzi, albo nie chodzić do Komuni i tracić laski z niej plynoce bo jego uczucia mówią mi coś innego, spowiedź nie jest dla lepszego samopoczucia z powodu źle ukształtowanego sumienia.
Porównujesz ulegnięcie uczuciom i pójście w grzech ciężki do ulegnięcia uczuciom strachu przed wyrządzeniem zła (przyjęciem Świętokradzko Komunii) . Skutki tych sytuacji są całkowicie inne.

Co mam zrobić, jeśli wraca jakiś szczegół z popełnionego w przeszłości grzechu o który kiedyś już pytałam nawet osobę po teologii z tego forum, powiedziano mi żeby nie wracać, że bez sensu i sobie nawet mówię do siebie, żeby dać z tym spokój że przecież pytałam o to rok temu czy coś ale uczucia mówią swoje "że to ważne, że musze iść to powiedzieć, że czemu wcześniej nie powiedziałam księdzu" i wpadam w załamanie i podłamanie emocjonalne..
Awatar użytkownika
Magnolia
Posty: 6849
Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 3199
Podziękowano: 3445
Płeć:

Nieprzeczytany post

Wpadasz w załamanie bo nie lekceważysz tych watpliwosci.
Naprawdę trzeba je lekceważyć. I nie wracać do przeszłości.
Trzeba nauczyć siebie nowej metody reagowania na nie. Czyli pojawiają się. Ja to olewam bo racjonalnie oceniam że nie ma do czego wracać.
mgr teologii,
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
Awatar użytkownika
Aloes
Posty: 2390
Rejestracja: 27 gru 2021, 14:47
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 185
Podziękowano: 607

Nieprzeczytany post

Niezapominajka pisze: 16 maja 2022, 13:01
Zagubiona pisze: 16 maja 2022, 12:27 @Lunka

A pożądanie to co innego jak uczucie?
Mężczyźni z natury mają duży popęd seksualny i muszą go opanować a nie za nim pójść. Porównanie jak najbardziej adekwatne.

A gdzie ja pisałam o grzechu?
Grzech to jest sprawa indywidualna.
Każdy ponosi odpowiedzialność za to czy stara się dobrse kształtować sumienie czy też ulegać uczucia latać co tydzień do
spowiedzi, albo nie chodzić do Komuni i tracić laski z niej plynoce bo jego uczucia mówią mi coś innego, spowiedź nie jest dla lepszego samopoczucia z powodu źle ukształtowanego sumienia.
Porównujesz ulegnięcie uczuciom i pójście w grzech ciężki do ulegnięcia uczuciom strachu przed wyrządzeniem zła (przyjęciem Świętokradzko Komunii) . Skutki tych sytuacji są całkowicie inne.

Skrupulantyzm może Cię doprowadzić do calkowitego odejścia od Boga, bo będziesz tak zmęczona tym wszystkim ze zaczniesz to poprostu olewać dla spokoju.
Więc nie wiem czy możliwe skutki nie są bardzo groźne.
Awatar użytkownika
Niezapominajka
Posty: 212
Rejestracja: 02 lut 2021, 20:01
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 19
Podziękowano: 58
Płeć:

Nieprzeczytany post

Dzień dobry

Byłam wczoraj do spowiedzi

Celowo zmieniłam kościół (poszukuję jakiegoś mądrego kapłana aby zapytać go o kierownictwo) i się zawiodłam

Po wypowiedzeniu grzechów czy wątpliwości jedyne, co ksiądz mi powiedział to "za pokutę odmów sobie radosną część różańca za siebie (dodał chyba też za bliskich) i proś o głęboką wiarę

Poczułam się zlekceważona, ale przecież nic nie zrobię.. Drugi raz nie pójde byle żeby coś usłyszeć.
Może tak właśnie Bóg pokierował i tak musiało być, żebym przestała kierować się emocjami w wierze..

Jednak no, czuję sie trochę zawiedziona. Liczyłam na jakąkolwiek pomoc ze strony kapłana bądź jakieś słowo a tu nic :/
Awatar użytkownika
Aloes
Posty: 2390
Rejestracja: 27 gru 2021, 14:47
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 185
Podziękowano: 607

Nieprzeczytany post

Niezapominajka pisze: 18 maja 2022, 9:45 Dzień dobry

Byłam wczoraj do spowiedzi

Celowo zmieniłam kościół (poszukuję jakiegoś mądrego kapłana aby zapytać go o kierownictwo) i się zawiodłam

Po wypowiedzeniu grzechów czy wątpliwości jedyne, co ksiądz mi powiedział to "za pokutę odmów sobie radosną część różańca za siebie (dodał chyba też za bliskich) i proś o głęboką wiarę

Poczułam się zlekceważona, ale przecież nic nie zrobię.. Drugi raz nie pójde byle żeby coś usłyszeć.
Może tak właśnie Bóg pokierował i tak musiało być, żebym przestała kierować się emocjami w wierze..

Jednak no, czuję sie trochę zawiedziona. Liczyłam na jakąkolwiek pomoc ze strony kapłana bądź jakieś słowo a tu nic :/
Po co Ci pomóc kapłana skoro potem i tak go nie słuchasz?
Niezapominajka pisze: 04 maja 2022, 13:43 kochani ostatnio na spowiedzi ksiądz powiedział że mogę wszystko rozstrzygać na korzyść dla siebie.
tzn jeśli mam wątpliwość co do grzechów to mam uznać że są lekkie i chodzić do Komunii

ja jednak tak nie potrafię (moja głowa działa inaczej)
Awatar użytkownika
Niezapominajka
Posty: 212
Rejestracja: 02 lut 2021, 20:01
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 19
Podziękowano: 58
Płeć:

Nieprzeczytany post

moją motywacją jest strach i lęk a nie robienie na przekór czy po swojemu..
Awatar użytkownika
Magnolia
Posty: 6849
Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 3199
Podziękowano: 3445
Płeć:

Nieprzeczytany post

A może zinterpretuj brak pouczenia że nic nowego już nie ma do powiedzenia w Twojej sytuacji, usłyszałaś wszystko co miałaś, aby zmienić postępowanie i podejście - teraz twoja kolej- podejmij działanie wg wskazówek jakie do tej pory słyszałaś.
mgr teologii,
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
Awatar użytkownika
Marek Piotrowski
Posty: 1903
Rejestracja: 30 sty 2021, 22:00
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 293
Podziękowano: 993
Płeć:

Nieprzeczytany post

Niezapominajka pisze: 18 maja 2022, 9:45 Dzień dobry

Byłam wczoraj do spowiedzi

Celowo zmieniłam kościół (poszukuję jakiegoś mądrego kapłana aby zapytać go o kierownictwo) i się zawiodłam

Po wypowiedzeniu grzechów czy wątpliwości jedyne, co ksiądz mi powiedział to "za pokutę odmów sobie radosną część różańca za siebie (dodał chyba też za bliskich) i proś o głęboką wiarę

Poczułam się zlekceważona, ale przecież nic nie zrobię.. Drugi raz nie pójde byle żeby coś usłyszeć.
Może tak właśnie Bóg pokierował i tak musiało być, żebym przestała kierować się emocjami w wierze..

Jednak no, czuję sie trochę zawiedziona. Liczyłam na jakąkolwiek pomoc ze strony kapłana bądź jakieś słowo a tu nic :/
Zdarza się,
Choć... pomyślałbym (w kontekście skrupulantyzmu) o tych końcowych słowach. Nie wiem, czy księżulo wypowiedział je świadomie w tym celu, ale być może to jest najlepsze lekarstwo na skrupuły...
ODPOWIEDZ