Deizm
- Zbyszek
- Posty: 801
- Rejestracja: 07 cze 2022, 12:25
- Wyznanie: inne wyznanie
- Podziękował/a: 194
- Podziękowano: 108
- Płeć:
Aby nie było niedomówień, o czym mamy porozmawiać, to zacytuję z internetowego Słownika definicję:
Jak dla mnie to jest koncepcja niefajna, bo daje jakiś obraz Boga obojętnego na wszystko; polegam na przekazie biblijnym, który takiego Boga nie opisuje - wręcz przeciwnie: Jezus to wyraźnie zaznaczył, że nie ma mowy o bezczynnej obojętności:
J 5:17 BT5 "Lecz Jezus im odpowiedział: Ojciec mój działa aż do tej chwili i Ja działam."
Nie jestem znawcą tematu, więc może ktoś wyjaśni, czy deizm naucza coś nt zbawienia ludzi?... A jeśli tak, to na jakiej zasadzie by się ono miało dokonać?
- DEIZM - pogląd filozoficzny zakładający istnienie jakiejś nieokreślonej dokładnie duchowej siły sprawczej, która stworzyła świat materialny i prawa nim rządzące, jednak nie ingeruje ona bezpośrednio w jego działanie.
Jak dla mnie to jest koncepcja niefajna, bo daje jakiś obraz Boga obojętnego na wszystko; polegam na przekazie biblijnym, który takiego Boga nie opisuje - wręcz przeciwnie: Jezus to wyraźnie zaznaczył, że nie ma mowy o bezczynnej obojętności:
J 5:17 BT5 "Lecz Jezus im odpowiedział: Ojciec mój działa aż do tej chwili i Ja działam."
Nie jestem znawcą tematu, więc może ktoś wyjaśni, czy deizm naucza coś nt zbawienia ludzi?... A jeśli tak, to na jakiej zasadzie by się ono miało dokonać?
Ostatnio zmieniony 01 lip 2022, 16:01 przez Zbyszek, łącznie zmieniany 1 raz.
Dążcie do pokoju ze wszystkimi i do uświęcenia, bez którego nikt nie zobaczy Pana. Hbr 12,14
🔸
Mówi Ten, który świadczy o tym: Tak, przyjdę wkrótce. Amen, przyjdź, Panie Jezu! Ap 22,20
🔸
Mówi Ten, który świadczy o tym: Tak, przyjdę wkrótce. Amen, przyjdź, Panie Jezu! Ap 22,20
Jak dla mnie to jest koncepcja niefajna, bo daje jakiś obraz Boga obojętnego na wszystko;
To prawda, jednak kiedy widzę, jaki jest świat, to idea Boga ingerującego w świat wydaje mi się jak próba opracowania kwadratury koła. Zainspirowała mnie do tego tematu zwłaszcza lektura komentarza pod artykułem na jednej stronie katolickiej - osoba cieszyła się tam uzdrowieniem swojego psa - a z góry na dół było pełno komentarzy osób cierpiących, błagających Boga o uzdrowienie ich ciężko chorych bliskich... Wydało mi się to jakieś takie nieprzyzwoite, a jednocześnie trochę pokazało, że my jako katolicy / chrześcijanie musimy trochę stawać na głowie, gdy próbujemy uzasadnić dlaczego Bóg jest obojętny np. na niewyobrażalne męczarnie chorych niewinnych dzieci, a jednocześnie zakładamy, że jednak gdzieś tam Bóg jednak w świat ingeruje.
To prawda, jednak kiedy widzę, jaki jest świat, to idea Boga ingerującego w świat wydaje mi się jak próba opracowania kwadratury koła. Zainspirowała mnie do tego tematu zwłaszcza lektura komentarza pod artykułem na jednej stronie katolickiej - osoba cieszyła się tam uzdrowieniem swojego psa - a z góry na dół było pełno komentarzy osób cierpiących, błagających Boga o uzdrowienie ich ciężko chorych bliskich... Wydało mi się to jakieś takie nieprzyzwoite, a jednocześnie trochę pokazało, że my jako katolicy / chrześcijanie musimy trochę stawać na głowie, gdy próbujemy uzasadnić dlaczego Bóg jest obojętny np. na niewyobrażalne męczarnie chorych niewinnych dzieci, a jednocześnie zakładamy, że jednak gdzieś tam Bóg jednak w świat ingeruje.