Offtopik, czyli rozmowy niekontrolowane

Rozmowy na forum katolickim przy kawie i herbacie.
Awatar użytkownika
Marek Piotrowski
Posty: 1903
Rejestracja: 30 sty 2021, 22:00
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 293
Podziękowano: 993
Płeć:

Nieprzeczytany post

To było do przewidzenia.
Nie widzisz własnej winy, nawet nie chcesz jej zobaczyć w swojej postawie, reagujesz agresją.
Ja się nie gniewam (zwłaszcza że jestem prawdopodobnie ze dwa razy starszy od Ciebie, więc Twoje "chłopiec" jest dość zabawne i więcej mówi o Tobie niż o mnie :) ). Mnie nie krzywdzisz - ale siebie i Żonę tak.

Koniec z mojej strony na ten temat - nie chcesz to nie, nie mam prawa drążyć. Żal mi tylko Twojej Małżonki.
Ostatnio zmieniony 15 wrz 2022, 22:09 przez Marek Piotrowski, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Aloes
Posty: 2390
Rejestracja: 27 gru 2021, 14:47
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 185
Podziękowano: 607

Nieprzeczytany post

Taaa. Nie będę udowadniał dalej że woda jest mokra. Widocznie starszemu pokoleniu żyjącemu w iluzji o wspaniałości i niewinności kobiet co Markek ie raz już pokazywał nie mieści się w głowie że kobieta może stosować przemoc psychiczna, że może być wyrachowana i zupełnie bezuczuciowa byle by tylko osiągnąć to co sobie wymyslila.
Jak chlop na forum wie lepiej jak mam w małżeństwie i kto jest winien na podstawie paru zdan to ja nie mam pytań.
Pycha i nic więcej.
Żegnam.
Ostatnio zmieniony 16 wrz 2022, 2:58 przez Aloes, łącznie zmieniany 3 razy.
Hildegarda
Posty: 424
Rejestracja: 12 lip 2022, 18:23
Wyznanie: inne wyznanie
Podziękował/a: 89
Podziękowano: 136
Płeć:

Nieprzeczytany post

@Aloes skoro jest tak źle, że nie możecie się w ogóle dogadać, to może jakimś rozwiązaniem byłoby dać sobie nawzajem więcej swobody i wolności w związku?
U mnie po 13 latach małżeństwa się to sprawdza, nie mamy co prawda takich problemów o jakich mówisz, ale ten etap zauroczenia i romantyzmu już mamy dawno za sobą, a teraz jest szara codzienność, nie mamy za bardzo wspólnych zainteresowań, więc każde żyje sobie w swoim świecie i robi co chce. Podejmujemy czasami wspólne decyzje, tam gdzie jest taka potrzeba, czasami się dostosowujemy jeden do drugiego, ale tak ogólnie każde żyje sobie własnym życiem, nie siedzimy razem 24 godziny na dobę.
Pisałeś wyżej, że się męczysz psychicznie, więc może większa wolność w związku byłaby jakimś rozwiązaniem?
Awatar użytkownika
Lunka
Posty: 1278
Rejestracja: 08 lis 2021, 14:07
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 955
Podziękowano: 947
Płeć:

Nieprzeczytany post

Nie chcę nikogo bronić ale trochę rozumiem @Aloes . Dużo ma racji pisząc o tym, że kobiety w ostatnim czasie bardzo się zmieniły. Sama jak widzę dookoła jak dążą do celu bez żadnego oporu. To przykre....
Ja nie wiem co Ci poradzić. Sama aż nadto znam ten rodzaj charakteru, postępowanie.
Rada @Hildegarda jest ciekawa ale nie wiem jak to w rzeczywistości miałoby wyglądać. Jesteś na podobnym etapie małżeństwa co ja, krótki staż i w sumie ciągle trzeba podejmować jakieś wspólne decyzje. Nie da się tak odciąć, bo trzeba ciągle razem coś ustalać. A dla mnie to męczarnia tak samo, bo mąż postawi na swoim. Choć w kwestii remontu jakoś ustaliliśmy co jest dla nas ważne i na pewne rzeczy się zgodził.

@Aloes racja jest taka, że bez Boga byłoby jeszcze gorzej. To prawda.
Bądź ze mną, Panie, w moim utrapieniu
Hildegarda
Posty: 424
Rejestracja: 12 lip 2022, 18:23
Wyznanie: inne wyznanie
Podziękował/a: 89
Podziękowano: 136
Płeć:

Nieprzeczytany post

Lunka pisze: 16 wrz 2022, 7:46 Rada @Hildegarda jest ciekawa ale nie wiem jak to w rzeczywistości miałoby wyglądać. Jesteś na podobnym etapie małżeństwa co ja, krótki staż i w sumie ciągle trzeba podejmować jakieś wspólne decyzje. Nie da się tak odciąć, bo trzeba ciągle razem coś ustalać. A dla mnie to męczarnia tak samo, bo mąż postawi na swoim. Choć w kwestii remontu jakoś ustaliliśmy co jest dla nas ważne i na pewne rzeczy się zgodził.
Chodzi mi o to, że może czasami warto wrzucić na luz i się zdystansować. Czy naprawdę jest tak wiele decyzji, które trzeba wspólnie razem podejmować?
Być może u mnie akurat pewne rzeczy poukładały się same, mąż podejmuje decyzje w kręgu swoich zainteresowań, ja podejmuję w kręgu swoich, czasami trzeba jakąś decyzję podjąć wspólnie, ale to są sytuacje sporadyczne.
Przykładowo podany przez Ciebie remont, u nas wygląda tak, że ja mam akurat duszę bardziej artystyczną, potrafię lepiej dobierać kolory, mam jakiś swój określony styl, więc głównie ja podejmuję decyzje dotyczące wyglądu wnętrza, a mąż się nie wtrąca. Ale już np. jeśli chodzi o wybór samochodu, to ja się zupełnie w to nie wtrącam, bo się na tym nie znam i jest mi wszystko jedno jaki to będzie samochód. Jeśli mąż mnie zapyta o zdanie np. o kolor czy wygląd, to powiem który mi się bardziej podoba, ale kwestie dotyczące rzeczy praktycznych, wyposażenia itp. to już są jego decyzje, ja w to nie wchodzę.

Są też kwestie związane z różnicą charakterów u nas, ja jestem introwertykiem, samotnikiem, lubię ciszę, spokój, izoluje się od ludzi, nie lubię imprez itp. Mąż jest ekstrawertykiem, lubi przebywać wśród ludzi, lubi gdy coś się dzieje i tutaj też musieliśmy jakoś wyjść naprzeciw siebie, np. mąż może się spotykać ze znajomymi sam i ja nie mam nic przeciwko, a on z kolei musi uszanować moją potrzebę samotności i wyciszenia. Jesteśmy na takim etapie, gdzie jedno drugiemu nie wchodzi w drogę i nie wadzi, a przy takiej różnicy charakterów musiało dojść tego, aby dać sobie nawzajem większą wolność, bo gdyby jedno musiało cały czas ustępowac i dostosowywać się do drugiego, to byśmy tego nie wytrzymali psychicznie.
Melisska

Nieprzeczytany post

Nie wiem gdzie ten link zostawić więc zostawiam tu. O objawieniach w Gietrzwaldzie


https://radioniepokalanow.pl/dzis-145-r ... e-maryja-u
Ostatnio zmieniony 16 wrz 2022, 15:26 przez Melisska, łącznie zmieniany 2 razy.
Skaza

Nieprzeczytany post

@Hildegarda wiem, że to pewnie będzie zbyt wścipskie z mojej strony, ale skoro macie tak odmienne charaktery z mężem to jakim cudem żeście się spyknęli do bycia ze sobą ? dla mnie to dość niepojęte jak to jest, że ludzie tak się różniący pod wieloma względami decydują się żyć razem już do końca. Wścipskie to i nie odpowiadaj wiadomo, ale zapytać musiałem bo mnie korciło strasznie. Zawsze osobiście wyobrażałem sobie, że będę szukał wśród swojego osobowościowego odbicia tyle, że chodzącego w sukience dlatego tak się dziwie niektórym sprawom. Jakim cudem to się nie rozłazi gdzieś po drodze czy to w dalszym etapie związku czy w narzeczeństwie. Dla mnie to będzie zawsze tajemnicą. Świat uczuc jest co by nie mówić dość egocentryczny i niepojęcie pozbawiony logiki.
Hildegarda
Posty: 424
Rejestracja: 12 lip 2022, 18:23
Wyznanie: inne wyznanie
Podziękował/a: 89
Podziękowano: 136
Płeć:

Nieprzeczytany post

@Skaza nie wiem, człowiek jest młody to się nie zastanawia nad takimi rzeczami, poza tym jest takie powiedzenie, że "przeciwieństwa się przyciągają" to widocznie coś w tym jest :). W życiu czasami to jest przydatne, bo jest wzajemne uzupełnianie się w niektórych sprawach, dlatego może u nas ten podział nastąpił naturalnie i każde z nas robi to w czym się lepiej sprawdza, np. mąż częściej załatwia różne sprawy urzędowe, wymagające kontaktów społecznych, bo ja tego nie lubię, a on nie ma z tym dużego problemu.

Co ciekawe u mnie dokładnie taka sama sytuacja jest z moim bratem, bardzo różnimy się charakterem, jesteśmy całkowitymi przeciwieństwami, jakby ktoś nierówno te cechy rozdzielał :)
Melisska

Nieprzeczytany post

Mój były (narzeczony) był takim przeciwieństwem mnie i dlatego między innymi się rozstaliśmy. Nie wspominam tego miło. Pozatym ja przeciwniczka alkoholu on każdy weekend spędzał z piwem a raczej piwami.

Ale fajnie ze wam się układa Hildegarda :) na prawdę :)
Może będzie dane mi kiedyś poznać kogoś takiego jak ja, kto lubi wolne dni spędzać w domowym zaciszu, albo spacery a nie dalekie wycieczki.

A na dzień obecny jest dobrze tak jak jest :)
Ostatnio zmieniony 16 wrz 2022, 18:48 przez Melisska, łącznie zmieniany 1 raz.
Hildegarda
Posty: 424
Rejestracja: 12 lip 2022, 18:23
Wyznanie: inne wyznanie
Podziękował/a: 89
Podziękowano: 136
Płeć:

Nieprzeczytany post

@Melisska początki też były u nas trudne, musieliśmy się dotrzeć. Pisałam też w innym temacie, że relacje zdecydowanie ułatwia nam poczucie humoru, a to akurat mamy podobne, więc czasami nawet kłótnie ostatecznie kończą się śmiechem :). Myślę, że wesołe nastawienie i umiejętność wrzucania na luz, potrafią pokonać trudności w różnicach charakterów i wynikających z tego problemów.


A przypomniała mi się taka śmieszna sytuacja, gdy byliśmy z mężem na weselu. Dla mnie takie imprezy to cierpienie, chodzę tylko dlatego, że wypada, a mąż na takich imprezach czuje się jak ryba w wodzie, więc kiedyś zrobiliśmy tak, że ja postanowiłam jechać do domu z synem przed 23, a mąż został, żeby się bawić do późnej nocy, wszystko było za wspólną zgodą, nie mieliśmy z tym żadnego problemu.
Gdy kierowca mnie odwoził z synem i usłyszał, że już nie wracam, to w głowie mu się to nie mieściło, że idę już do domu, podczas gdy mąż się bawi, zaczął mnie zachęcać, żebym się wróciła, że on poczeka i nie pomagały żadne wyjaśnienia z mojej strony. Pomyślał chyba, że mąż kazał mi jechać do domu i był tym oburzony, potem ponoć był bardzo nieprzyjemny i opryskliwy w stosunku do męża, ociągał się z odwiezieniem go do domu i robił to bardzo niechętnie. Na drugi dzień uśmialiśmy się z tej sytuacji :)
Melisska

Nieprzeczytany post

Powiedzcie mi czy mam reagować (czy jest sens) I jak reagować gdy ktoś mówi nieprawdziwe rzeczy o Panu Bogu czy Maryji?
Wczoraj miałam taka sytuacje w pracy. Koleżanka powiedziała że "Kościół zabrania życia w konkubinacie a Maryja z Józefem żyli bez ślubu",chciałam zaraz powiedzieć że przecież Maryja była Dziewicą (!) Ale nie odezwałam sie gdy usłyszałam jeszcze jak mówi prześmiewczym tonem że "Maryja NIBY urodziła Jezusa z Ducha Świętego".
Ona w to nie wierzy więc nie wiem czy był sens się odzywać. Z drugiej strony powinnam bronić swojej wiary.
Ostatnio zmieniony 17 wrz 2022, 10:07 przez Melisska, łącznie zmieniany 2 razy.
Awatar użytkownika
abi
Posty: 1104
Rejestracja: 02 lut 2021, 15:48
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 254
Podziękowano: 579

Nieprzeczytany post

ja zawsze na taka okolicznosc wtracam- kto może pojąć, niech pojmuje
nie spodziewajcie sie po mnie ani wiedzy, ani mądrości
Awatar użytkownika
esperanza
Posty: 1452
Rejestracja: 10 lut 2021, 19:45
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 1226
Podziękowano: 1035
Płeć:

Nieprzeczytany post

,@Melisska pewnie, że dobrze jest się odezwać i wyprowadzić z błędu nawet jeśli ktoś jest niewierzący.
"Wystarczy ci mojej łaski. Moc, bowiem w słabości się doskonali”. (2Kor 12, 9).
Awatar użytkownika
Magnolia
Posty: 6998
Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 3254
Podziękowano: 3483
Płeć:

Nieprzeczytany post

Hildegarda pisze: 17 wrz 2022, 4:04 @Melisska początki też były u nas trudne, musieliśmy się dotrzeć. Pisałam też w innym temacie, że relacje zdecydowanie ułatwia nam poczucie humoru, a to akurat mamy podobne, więc czasami nawet kłótnie ostatecznie kończą się śmiechem :). Myślę, że wesołe nastawienie i umiejętność wrzucania na luz, potrafią pokonać trudności w różnicach charakterów i wynikających z tego problemów.
Bardzo ważna uwaga!
mgr teologii,
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
Melisska

Nieprzeczytany post

esperanza pisze: 17 wrz 2022, 11:21 ,@Melisska pewnie, że dobrze jest się odezwać i wyprowadzić z błędu nawet jeśli ktoś jest niewierzący.
Ok ale to i tak nic nie zmieni. Pewnie mi nie uwierzy. :-?? Ale porozmawiać warto.
Ostatnio zmieniony 17 wrz 2022, 15:37 przez Melisska, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
esperanza
Posty: 1452
Rejestracja: 10 lut 2021, 19:45
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 1226
Podziękowano: 1035
Płeć:

Nieprzeczytany post

@Melisska nigdy nie wiesz jaki taka rozmowa będzie miała wpływ na daną osobę. Mówię z doświadczenia..kiedyś byłam "po drugiej stronie" dzisiaj pamiętam podobne rozmowy i wiem, że mimo że wtedy nie wpłynęły na mnie bardzo teraz widzę że były potrzebne i nieprzypadkowe. Dążę do tego, że takie rzeczy jak rozmowa albo gdzieś usłyszane świadectwo itp. mogą być składowymi dla danej osoby do późniejszego nawrócenia.
"Wystarczy ci mojej łaski. Moc, bowiem w słabości się doskonali”. (2Kor 12, 9).
Melisska

Nieprzeczytany post

W pazdzierniku do kin wejdzie film o Ani Przybylskiej. Nie dam rady pójść bo bym cały film przepłakała. Już zwiastun jest taki... smutny.
Awatar użytkownika
Dominik
Posty: 2000
Rejestracja: 29 sty 2021, 10:48
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 584
Podziękowano: 1560
Płeć:

Nieprzeczytany post

Dla Skazy ciasteczko

Obrazek
Nie bój się, robaczku Jakubie,
nieboraku Izraelu!

Izajasza 41, 14

Przekaż mi 1% podatkuKLIK
Skaza

Nieprzeczytany post

Dziękuję @Dominik :) pyszne są i lubie je podjadać.

A jak z twoim nowym koputerem Dominik bedziesz miał go juz niedługo u siebie ?
Mój wciąż na mnie czeka w domu, teraz nie ma go mi kto i jak podrzucić na wieś tutaj.
Awatar użytkownika
Dominik
Posty: 2000
Rejestracja: 29 sty 2021, 10:48
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 584
Podziękowano: 1560
Płeć:

Nieprzeczytany post

Nowy komputer już mam, od miesiąca na nim działam.

Sprawuje się dobrze, Jakiegoś szału nie ma w szybkości pracy w porównaniu z tym przed 10 lat w pracy takiej biurowej, natomiast przy jakimś konkretnym zadaniu różnica jest już kilkukrotna, kilkanaściekrotnnie. Np. programy do obrabiania filmów.

,, bo co to za różnica czy Word uruchomi się w 5sek czy pół sekundy, strona WWW załaduje się w pół sekundy czy 1/5 sekundy. Może trzy minuty zaoszczędzonego czasu dziennie.
ale już obróbka filmu w 200min, a na nowym 10min , to już robi różnice.
Grafika 3D w Blenderze, czy wirtualizacja, do tego już potrzeba mocy w komputerze.

Bez problemu mogę teraz wiele rzeczy zrobić. Ja lubię mieć po 50 zakładek w przeglądarce mieć otwartych i jednoczenie obrabiać grafikę, oglądać film na YT i jeszcze mieć uruchomiony jakiś program co coś tam wykonuje,

Trochę drażni mnie Windows 11, brakuje mi paru opcji personalizacji wyglądu, które zawsze w Windowsach były.

PS. Jak macie znajomych co mają niepełnosprawne dwie kończyny górne, bądź słabo widzące/niewidome to niech składają papiery na komputer. Mi się udało, a można spore pieniądze dostać.
Nie bój się, robaczku Jakubie,
nieboraku Izraelu!

Izajasza 41, 14

Przekaż mi 1% podatkuKLIK
ODPOWIEDZ