Niepełnosprawne dziecko

Rozmowy na forum katolickim przy kawie i herbacie.
Awatar użytkownika
Dominik
Posty: 2004
Rejestracja: 29 sty 2021, 10:48
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 587
Podziękowano: 1562
Płeć:

Nieprzeczytany post

Rezultat grzechu i skutek trybu życia trzeba rozgraniczyć. Choroba dziecka może być skutkiem alkoholizmu rodziców, a nie karą za ich grzechy.
To, że alkoholizm jest grzechem to prawda, ale pisząc że przez to urodziło się chore dziecko ktoś pomyśli, że to przez grzechy rodziców Bóg ich pokarał.
Nie bój się, robaczku Jakubie,
nieboraku Izraelu!

Izajasza 41, 14

Przekaż mi 1% podatkuKLIK
Skaza

Nieprzeczytany post

@Aloes ~o)

Znikoma to różnica dla mnie. Skutek vs kara to nie wielka różnica tak naprawdę dla kogoś kto nie jest polonistą ;) tak czy siak tyczy się to cierpienia potomka i o to mi chodziło.

A właśnie dlatego się urodziło, że się rozwiódł. Z dawniejszą żoną nie planowałby już kolejnego dziecka. Sam to mówił, słyszałem.

Ok, realny symbol :)

Nie mamy pewności co czemu służy i będzie służyć w jakiejkolwiek sprawie tak ze 100 % pewnością. To wie tylko Pan Bóg.
Może coś mieć taka przyczynę lub inną to tylko nasze gdybanie jest i prawdy się nie ustali tak czy siak.

Być może, jakby nie było ważne, że łatwiej jest żyć myśląc w ten sposób :)
Ostatnio zmieniony 13 gru 2022, 12:40 przez Skaza, łącznie zmieniany 1 raz.
Skaza

Nieprzeczytany post

Trochę to zbyt zawiłe jak na skazowy móżdżek :-? bo skoro nadużywanie alkoholu/narkotyków dzieje się z naszej włąanej decyzji i jest grzechem to dlaczego nie można stwierdzić, że winny cierpienia kogoś jest grzech zatraconego rodzica ? to nie logiczne dla mnie :-??
dajmy na to jakbym ja zaczął handlować narkotykami i potem miał dzieci i te dzieci miałyby przez to w przyszłości łatwy dostęp do światka przestępczego i tych substancji. To czy mój grzech nie byłby skutkiem/karą dla nich już od ich narodzenia ? przez który nie miałyby normalnego dzieciństwa/bezpieczeństwa/lepszej przyszłości. Dla mnie to klarowne i jednolite winą, że byłaby ona po mojej stronie wyłącznie, że tak startują z trudniejszej pozycji.
Awatar użytkownika
Magnolia
Posty: 7017
Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 3260
Podziękowano: 3486
Płeć:

Nieprzeczytany post

Skaza pisze: 13 gru 2022, 12:30 Znikoma to różnica dla mnie. Skutek vs kara to nie wielka różnica tak naprawdę dla kogoś kto nie jest polonistą ;) tak czy siak tyczy się to cierpienia potomka i o to mi chodziło.

A właśnie dlatego się urodziło, że się rozwiódł. Z dawniejszą żoną nie planowałby już kolejnego dziecka. Sam to mówił, słyszałem.
Oczywiście, że ta różnica ma znaczenie. Bo jeśli coś jest skutkiem, konsekwencją to nie ma tu powodu mieć pretensji do Boga. A jeśli coś odczytujemy jako karę to pierwsze co to mamy pretensję do Boga. No i postrzegamy Boga jako Surowego, a nie jako Miłość.
mgr teologii,
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
Skaza

Nieprzeczytany post

Hmm ja osobiście kary jeśli jest zasłużona nie traktuję jako zbyt surowej jako coś złego tylko jako należącej mi się. Narozrabiałem to muszę za to beknąć. To proste i sprawiedliwe.

Dodano po 8 minutach 20 sekundach:
Dla mnie surowość nie wyklucza miłości i oznacza tylko większą dbałość/pilność ze strony jednej istoty ku drugiej. Nie mylić surowości z jakąkolwiek agresją czy czymś negatywnym. Istnieje pozytywna surowość jak choćby pilnowanie by córka nie wracał zbyt późno do domu wieczorem. Nie ma w tym nic złego i wynika wyłącznie z troski i miłości. Wszystko rozbija się o to jak ktoś coś konkretnego odczytuje znaczeniem.
Awatar użytkownika
Aloes
Posty: 2390
Rejestracja: 27 gru 2021, 14:47
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 185
Podziękowano: 607

Nieprzeczytany post

Skaza pisze: 13 gru 2022, 12:39 Trochę to zbyt zawiłe jak na skazowy móżdżek :-?
A jak dziecko wlozy palec do ognia i się poparzy to to że się poparzyło jest kara za grzechy jego rodziców czy tez naturalnym skutkiem praw fizyki?
Ostatnio zmieniony 13 gru 2022, 13:50 przez Aloes, łącznie zmieniany 1 raz.
Skaza

Nieprzeczytany post

Przykład zupełnie odbiegający mocą przewinienia od tego o czym pisaliśmy wcześniej, ale niech Ci będzie wiosna ;)

To, że ogień poparzył to owszem prawo fizyki, ale już to, że rodzice nie dopilnowali i pozwolili dziecku kręcić się tak blisko ogniska lub bawić zapałkami to już ich wina i poważne przewinienie. Jakby ogień poszedł odpukać na ubranie i dziecko by doznało mocnego poparzenia to co by było ? wyrzuty rodziców zapewne i słuszne by one były moim zdaniem. Dziecko nie rybka akwariowa i jak już się na nie decydować to trzeba się liczyć w odpowiedzialnością za nie póki się nie usamodzielni w pełni. Trzeba się nad tym wszystkim dobrze zastanowić nim się założy obrączkę na palec i potupta do sypialni.
Awatar użytkownika
Aloes
Posty: 2390
Rejestracja: 27 gru 2021, 14:47
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 185
Podziękowano: 607

Nieprzeczytany post

Skaza pisze: 13 gru 2022, 15:58 Przykład zupełnie odbiegający mocą przewinienia od tego o czym pisaliśmy wcześniej, ale niech Ci będzie wiosna ;)

To, że ogień poparzył to owszem prawo fizyki, ale już to, że rodzice nie dopilnowali i pozwolili dziecku kręcić się tak blisko ogniska lub bawić zapałkami to już ich wina i poważne przewinienie. Jakby ogień poszedł odpukać na ubranie i dziecko by doznało mocnego poparzenia to co by było ? wyrzuty rodziców zapewne i słuszne by one były moim zdaniem.
Poparzenie dziecka to jest właśnie skutek a nie kara dla rodziców za nie dopilnowanie dziecka.
Awatar użytkownika
Bibliotekarz
Posty: 181
Rejestracja: 02 gru 2022, 13:28
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 69
Podziękowano: 129
Płeć:

Nieprzeczytany post

Ale jednocześnie jest karą... Jakkolwiek by na to nie patrzeć.
Tylko wątpliwą wg mnie kwestią jest mieszanie do niej Boga. Bóg dał nam wolną wolę i to od wolnej woli rodzica (niedopilnowania, niedbania o ciążę, itp) i dziecka - jakkolwiek z racji poziomu rozwoju ograniczonej - zależą wspomniane skutki. Sami sobie często trudny los gotujemy a Boga prosimy o pomoc. Bywa, że skutecznie.
Abstrahując od tego kiedy takiego wyboru nie mamy, kiedy dzieje się to naprawdę z przypadku - to jednakże mamy wpływ na teraźniejszość i przyszłość. Zawsze jakiś...
"Zadziwiające, jak wielu ludzi wstydzi się swojego ciała,
a jak niewielu swojego umysłu"
Awatar użytkownika
abi
Posty: 1104
Rejestracja: 02 lut 2021, 15:48
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 254
Podziękowano: 579

Nieprzeczytany post

Bibliotekarz pisze: 14 gru 2022, 21:23 Bóg dał nam wolną wolę i to od wolnej woli rodzica (niedopilnowania, niedbania o ciążę, itp) i dziecka - jakkolwiek z racji poziomu rozwoju ograniczonej - zależą wspomniane skutki. Sami sobie często trudny los gotujemy a Boga prosimy o pomoc. Bywa, że skutecznie.
ales przywalil...nie bede ci sie z pewnoscia zwierzac z niczego
nie spodziewajcie sie po mnie ani wiedzy, ani mądrości
Awatar użytkownika
Magnolia
Posty: 7017
Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 3260
Podziękowano: 3486
Płeć:

Nieprzeczytany post

@abi kochana, nie odbieraj tego osobiście. Nie cytowano Ciebie, ani nie wspomniano Ciebie w tym poście, a więc nie są to słowa bezpośrednio do Ciebie.

Ot ogólne stwierdzenie, że są kobiety, które nie dbają o sobie w ciąży, czego skutkiem mogą być wady/choroby u dziecka.

1. Ja mam inne pytanie, dlaczego skutek/prostą konsekwencję czyjegoś wyboru czy zaniedbania nazywamy karą?
Dlaczego to utożsamiamy?

2. I jeszcze inne pytanie: dlaczego pomimo że zrobiliśmy wszystko jak należy, a dojdzie do jakiejś wady rozwojowej, to uważamy że takie dziecko jest/może być traktowane jako kara?
Dlaczego, skoro to czysto biologiczna anomalia, której skutkiem jest choroba?
mgr teologii,
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
Awatar użytkownika
Bibliotekarz
Posty: 181
Rejestracja: 02 gru 2022, 13:28
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 69
Podziękowano: 129
Płeć:

Nieprzeczytany post

Masz rację - przecież napisałem też drugi akapit.

Wrażliwych uprasza się o nieczytanie zakrytego tekstu:
[Zobacz ukryty tekst]
Moja sąsiadka wychowała czwórkę zdrowych dzieci, bo dbała o siebie w czasie ciąży pomimo trudnej sytuacji, a przy kolejnej ciąży przestała. Piła, paliła, itp., skutkiem czego urodziła chore już na całe życie i upośledzone dziecko. I to był jej w pełni świadomy wybór.
[Zobacz ukryty tekst]
Koleżanka mojej siostry zostawiła bezmyślnie malutkie dziecko w pomieszczeniu z otwartym oknem. Dzieciątko weszło na parapet i spadło z 3 piętra. Zmarło. Ona też dokonała takiego wyboru świadomie.
Odnośnie pytań, to myślę, że to zależy od uwarunkowań naszej psychiki i od osobistego nastawienia każdego z nas.
Ja nie traktuję wad fizycznych jako karę, raczej jako doświadczenie.

Btw. prośba do administracji: przydałby się bbcode [ hide] ukrywający tekst dla wszystkich.
Ostatnio zmieniony 15 gru 2022, 11:15 przez Dominik, łącznie zmieniany 3 razy.
"Zadziwiające, jak wielu ludzi wstydzi się swojego ciała,
a jak niewielu swojego umysłu"
Awatar użytkownika
Dominik
Posty: 2004
Rejestracja: 29 sty 2021, 10:48
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 587
Podziękowano: 1562
Płeć:

Nieprzeczytany post

Mówisz, masz :)
Testujcie, czy dobrze działa ta funkcja.
Nie bój się, robaczku Jakubie,
nieboraku Izraelu!

Izajasza 41, 14

Przekaż mi 1% podatkuKLIK
Skaza

Nieprzeczytany post

@Dominik Fajna ta nowa opcja :-bd u mnie działa w porządku.

@Magnolia

1. Myślę, że (choć mogę mówić tu tylko za samego siebie) to samo się jakoś tak nasuwa i kojarzy. "Skutek" najczęściej spotyka się w codziennym życiu w kontekście gdy coś zaniedbamy, zapomnimy o czymś lub zupełnie olewamy dany wątek co w prostej linii łączy mi się zawsze z czymś przykrym, smutnym, niefajnym, niepożądanym przez nas. Gdy chodzi o coś dobrego/pozytywnego to mi pierwsze na myśl przychodzi raczej skojarzenie z "efekt" lub "wynik". Sam wydźwięk słowa skutek nastraja mnie karcąco przez co jest dla mnie bardzo zbliżone niemal równe karze jako takiej.

2. Jeśli niczego nie zaniedbaliśmy i sumienie jest w tym aspekcie spokojne w pełni u kogoś to o traktowaniu czegoś jako kary/skutku nie ma mowy oczywiście. Często jednak zdarza się, że coś przykrego w życiu spotyka nas przez nasze zaniedbania przeróżnego rodzaju i to jest fakt niestety.

W końcu gdybyśmy tu na ziemi umieli nie grzeszyć i nie niszczyć drugiego to przeczekanie do czasu aż Pan Bóg powtórnie nas odwiedzi i zabierze ze sobą nie byłoby aż tak uciążliwe jak jest obecnie. To jednak jak wiemy niemożliwe i dlatego jest często tak mocno do bani.
Awatar użytkownika
Magnolia
Posty: 7017
Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 3260
Podziękowano: 3486
Płeć:

Nieprzeczytany post

@Bibliotekarz oba przykłady jakie podałes to nie świadome wybory choroby/śmierci dziecka, tylko zaniedbania.

świadomym wyborem jest picie/palenie jako takie, ale nie choroba dziecka.
mgr teologii,
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
Awatar użytkownika
Aloes
Posty: 2390
Rejestracja: 27 gru 2021, 14:47
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 185
Podziękowano: 607

Nieprzeczytany post

Myślę że ani picia i palenia w ciąży ani otwartego okna przez które wypada dziecko nie można utożsamić z 100 procentowym świadomym wyborem.

Świadomość co dokladnie grozi i jakie bedzie to uposledzenie za stosowanie używek w ciąży jest w społeczeństwie niska.
Tak samo wątpliwe aby matka celowo otworzyła okno by dziecko przez nke wypadało.
Poprostu czasem coś niedopelnimy, niepoparrzymy i dzieje się tragedia w rozumieniu ludzkim.
Awatar użytkownika
Bibliotekarz
Posty: 181
Rejestracja: 02 gru 2022, 13:28
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 69
Podziękowano: 129
Płeć:

Nieprzeczytany post

Tak, macie rację. Chodziło mi o świadomy wybór ryzyka.
"Zadziwiające, jak wielu ludzi wstydzi się swojego ciała,
a jak niewielu swojego umysłu"
Awatar użytkownika
Aloes
Posty: 2390
Rejestracja: 27 gru 2021, 14:47
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 185
Podziękowano: 607

Nieprzeczytany post

Myślę że i tak większość tych rozwazan jest dość abstrakcyjna. A wystarczy przejść się na dziecieca onkologię.. gdzie tu wybór, swiadomość, skutek, kara.
Obrazek
ODPOWIEDZ