Jak dołaczyć do oazy.

Poznajmy bogactwo wspólnot i ruchów w Kościele
Nika123456789
Posty: 1
Rejestracja: 06 wrz 2021, 17:15
Wyznanie: katolicyzm
Płeć:

Nieprzeczytany post

Szczęść Bożę
Mam 16 lat i jestem w 2 klasie liceum. Chciałabym dołączyć do Oazy w mojej parafii, ponieważ chcę poznać ludzi w moim wieku, którzy nie piją, nie palą tylko spędzają ze sobą miło czas bez używek. Jestem katoliczką, byłam bierzmowana, więc będę mogła również umocnić wiarę.
W jaki sposób można dołączyć do Oazy?
Na stronie parafii jest tylko godzina spotkań. Nie ma nr. telefonu Czy można po prostu przyjść na spotkanie bez wcześniejszego uprzedzenia? Jest co prawda email i nr. tel. ale ogólne, parafialne. Może powinnam napisać maile z pytaniem? Czy może powinnam pójść do kancelarii parafialnej? I czy w ogóle będę mogła dołączyć skoro wcześniej w żadnej takiej organizacji nie uczestniczyłam?
Dodam że nie mam nikogo znajomego który mógłby mnie ,,wprowadzić" na spotkania Oazy.
A poza tym będę również bardzo wdzięczna jeśli ktoś opisze mi jak przebiega spotkanie Oazy, co się na nim robi.
Awatar użytkownika
Dominik
Posty: 1971
Rejestracja: 29 sty 2021, 10:48
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 582
Podziękowano: 1548
Płeć:

Nieprzeczytany post

Szczęść Boże

Nigdy do takiej Oazy nie należałem. Ja bym poszedł na takie spotkanie, co może pójść nie tak? Jest podana godzina, pewnie po to, by chętni przyszli.

Z tymi emailami na stronach parafialnych różnie bywa. Zazwyczaj nie odpisują, w dużej części takie skrzynki pocztowe są już wyłączone.
Nie bój się, robaczku Jakubie,
nieboraku Izraelu!

Izajasza 41, 14

Przekaż mi 1% podatkuKLIK
Awatar użytkownika
Magnolia
Posty: 6835
Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 3192
Podziękowano: 3437
Płeć:

Nieprzeczytany post

Na oazę może przyjść każdy młody człowiek, który chce zobaczyć jak wygląda spotkanie. Każdy jest przyjęty serdecznie. Nie ma specjalnych zapisów ani formalności, wystarczy deklaracja ustna że chcesz należeć. Ale zapewne tez nie trzeba się deklarować po pierwszym spotkaniu, trzeba np miesiąc chodzić co tydzień i poczuć charyzmat i czy to jest Twoja droga rozwoju. Na spotkaniach jest część gdzie spotkanie jest wspólne (wszyscy) oraz jest część podziału na małe grupki w których animator prowadzi jakiś temat, głównie omawiany w oparciu o Słowo Boże, dlatego warto mieć ze sobą Biblię. Na koniec spotykają się znowu wszyscy aby zaśpiewać Apel Jasnogórski o 21.00 oraz otrzymać błogosławieństwo kapłana. i koniec spotkania.
Tyle pamietam, choć to było 30 lat temu, pewnie nadal podobnie to wygląda.
Według mnie to bardzo dobra droga rozwoju dla młodych ludzi. Ja wspominam to z dużym sentymentem.
Tak więc : odwagi! Idź na pierwsze spotkanie i zobacz jak jest.
mgr teologii,
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
Skaza

Nieprzeczytany post

Kiedyś pamiętam lata temu bardzo chciałem należeć do oazy pomimo, że nie miałem pojęcia na czym przynależenie tam polega właściwie. Pan Bóg jednak wie co robi ze skazą i nie złożyło się by tam dołączyć. Pewnie nie odnalazłbym się w grupie gdzie dyskutuje się tak twarzą w twarz.
Awatar użytkownika
Aloes
Posty: 2390
Rejestracja: 27 gru 2021, 14:47
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 185
Podziękowano: 607

Nieprzeczytany post

Skaza pisze: 04 maja 2022, 22:56 Kiedyś pamiętam lata temu bardzo chciałem należeć do oazy pomimo, że nie miałem pojęcia na czym przynależenie tam polega właściwie. Pan Bóg jednak wie co robi ze skazą i nie złożyło się by tam dołączyć. Pewnie nie odnalazłbym się w grupie gdzie dyskutuje się tak twarzą w twarz.
Watpliwe aby to była Wola Boga żeby się bać grup ludzi.
Skaza

Nieprzeczytany post

To z pewnością nie, ale Pan Bóg wie gdzie człowieka pokierować :)
Zagubiona
Posty: 319
Rejestracja: 11 mar 2022, 13:27
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 3
Podziękowano: 51
Płeć:

Nieprzeczytany post

Skaza pisze: 05 maja 2022, 8:47 To z pewnością nie, ale Pan Bóg wie gdzie człowieka pokierować :)
Jak Skaza rozpoznajesz wolę Boga?
Uważasz że gdzie Cię pokierował?
Skaza

Nieprzeczytany post

Zagubiona pisze: 05 maja 2022, 10:42
Skaza pisze: 05 maja 2022, 8:47 To z pewnością nie, ale Pan Bóg wie gdzie człowieka pokierować :)
Jak Skaza rozpoznajesz wolę Boga?
Uważasz że gdzie Cię pokierował?
Jak rozpoznaje ... z biegiem lat dostrzega się wiele szczegółów które tworzą spójną całość. Gdy byłem nastolatkiem próbowałem się jeszcze szarpać z niektórymi swoimi cechami osobowości. Jak na przykład z tym wycofaniem i nieśmiałością przy publicznych wystąpieniach. Wyrzucałem sobie czemu nie próbuję, czemu nie umiem tak jak inni wyluzować, mieć wszystko i wszystkich gdzieś. A teraz wiem, że taki już jestem i , że nie wszystko musi być w życiu dla wszystkich. Każdy z nas jest inny na swój sposób.
Pan Bóg tak poustawiał wydarzenia, że zdołałem zrozumieć iż wcale mi to do szczęścia nie było wtedy potrzebne i tylko marnowałem energie na rozmyślanie o tym jaki nie jestem zamiast skupić się na tym co już mam.
Przeznaczenia swojego w życiu jeszcze nie odkryłem, ale z pewnością Pan Bóg uchronił mnie poprzez chorobę w dość wczesnym wieku przed wieloma poważniejszymi błędami. Z moją porywczością przy dobrym zdrowiu mógłbym kiepsko skończyć i pisać już za krat, albo mieć nieślubne dzieci i wyrzuty zmarnowanego nie tylko sobie życia.
Pokierował mnie w nieco lepszą stronę i mam dzięki temu wciąż niewielką szanse by nie zmarnować swojego daru istnienia.
Choroba bywa błogosławieństwem i coraz bardziej tak swoje zdrowotne problemy postrzegam. Gdy pogodzę się z nimi całkowicie odzyskam spokój i ogarnę się, ale łatwo i przyjemnie nie będzie to zrealizować.
Ostatnio zmieniony 05 maja 2022, 12:05 przez Skaza, łącznie zmieniany 2 razy.
Zagubiona
Posty: 319
Rejestracja: 11 mar 2022, 13:27
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 3
Podziękowano: 51
Płeć:

Nieprzeczytany post

Skaza pisze: 05 maja 2022, 12:02
Zagubiona pisze: 05 maja 2022, 10:42
Skaza pisze: 05 maja 2022, 8:47 To z pewnością nie, ale Pan Bóg wie gdzie człowieka pokierować :)
Jak Skaza rozpoznajesz wolę Boga?
Uważasz że gdzie Cię pokierował?
Jak rozpoznaje ... z biegiem lat dostrzega się wiele szczegółów które tworzą spójną całość. Gdy byłem nastolatkiem próbowałem się jeszcze szarpać z niektórymi swoimi cechami osobowości. Jak na przykład z tym wycofaniem i nieśmiałością przy publicznych wystąpieniach. Wyrzucałem sobie czemu nie próbuję, czemu nie umiem tak jak inni wyluzować, mieć wszystko i wszystkich gdzieś. A teraz wiem, że taki już jestem i , że nie wszystko musi być w życiu dla wszystkich. Każdy z nas jest inny na swój sposób.
Pan Bóg tak poustawiał wydarzenia, że zdołałem zrozumieć iż wcale mi to do szczęścia nie było wtedy potrzebne i tylko marnowałem energie na rozmyślanie o tym jaki nie jestem zamiast skupić się na tym co już mam.
Przeznaczenia swojego w życiu jeszcze nie odkryłem, ale z pewnością Pan Bóg uchronił mnie poprzez chorobę w dość wczesnym wieku przed wieloma poważniejszymi błędami. Z moją porywczością przy dobrym zdrowiu mógłbym kiepsko skończyć i pisać już za krat, albo mieć nieślubne dzieci i wyrzuty zmarnowanego nie tylko sobie życia.
Pokierował mnie w nieco lepszą stronę i mam dzięki temu wciąż niewielką szanse by nie zmarnować swojego daru istnienia.
Choroba bywa błogosławieństwem i coraz bardziej tak swoje zdrowotne problemy postrzegam. Gdy pogodzę się z nimi całkowicie odzyskam spokój i ogarnę się, ale łatwo i przyjemnie nie będzie to zrealizować.
Czy można rzec że choroba sprawiła ze się nawróciłes?
Adam880

Nieprzeczytany post

Skaza pisze: 05 maja 2022, 12:02
Zagubiona pisze: 05 maja 2022, 10:42
Skaza pisze: 05 maja 2022, 8:47 To z pewnością nie, ale Pan Bóg wie gdzie człowieka pokierować :)
Jak Skaza rozpoznajesz wolę Boga?
Uważasz że gdzie Cię pokierował?
Jak rozpoznaje ... z biegiem lat dostrzega się wiele szczegółów które tworzą spójną całość. Gdy byłem nastolatkiem próbowałem się jeszcze szarpać z niektórymi swoimi cechami osobowości. Jak na przykład z tym wycofaniem i nieśmiałością przy publicznych wystąpieniach. Wyrzucałem sobie czemu nie próbuję, czemu nie umiem tak jak inni wyluzować, mieć wszystko i wszystkich gdzieś. A teraz wiem, że taki już jestem i , że nie wszystko musi być w życiu dla wszystkich. Każdy z nas jest inny na swój sposób.
Pan Bóg tak poustawiał wydarzenia, że zdołałem zrozumieć iż wcale mi to do szczęścia nie było wtedy potrzebne i tylko marnowałem energie na rozmyślanie o tym jaki nie jestem zamiast skupić się na tym co już mam.
Przeznaczenia swojego w życiu jeszcze nie odkryłem, ale z pewnością Pan Bóg uchronił mnie poprzez chorobę w dość wczesnym wieku przed wieloma poważniejszymi błędami. Z moją porywczością przy dobrym zdrowiu mógłbym kiepsko skończyć i pisać już za krat, albo mieć nieślubne dzieci i wyrzuty zmarnowanego nie tylko sobie życia.
Pokierował mnie w nieco lepszą stronę i mam dzięki temu wciąż niewielką szanse by nie zmarnować swojego daru istnienia.
Choroba bywa błogosławieństwem i coraz bardziej tak swoje zdrowotne problemy postrzegam. Gdy pogodzę się z nimi całkowicie odzyskam spokój i ogarnę się, ale łatwo i przyjemnie nie będzie to zrealizować.
Z tym błogosławieństwem odnośnie choroby to trochę bym polemizował :). Ale zostawie.
Skaza

Nieprzeczytany post

Zagubiona pisze: 05 maja 2022, 12:55
Skaza pisze: 05 maja 2022, 12:02
Zagubiona pisze: 05 maja 2022, 10:42
Skaza pisze: 05 maja 2022, 8:47 To z pewnością nie, ale Pan Bóg wie gdzie człowieka pokierować :)
Jak Skaza rozpoznajesz wolę Boga?
Uważasz że gdzie Cię pokierował?
Jak rozpoznaje ... z biegiem lat dostrzega się wiele szczegółów które tworzą spójną całość. Gdy byłem nastolatkiem próbowałem się jeszcze szarpać z niektórymi swoimi cechami osobowości. Jak na przykład z tym wycofaniem i nieśmiałością przy publicznych wystąpieniach. Wyrzucałem sobie czemu nie próbuję, czemu nie umiem tak jak inni wyluzować, mieć wszystko i wszystkich gdzieś. A teraz wiem, że taki już jestem i , że nie wszystko musi być w życiu dla wszystkich. Każdy z nas jest inny na swój sposób.
Pan Bóg tak poustawiał wydarzenia, że zdołałem zrozumieć iż wcale mi to do szczęścia nie było wtedy potrzebne i tylko marnowałem energie na rozmyślanie o tym jaki nie jestem zamiast skupić się na tym co już mam.
Przeznaczenia swojego w życiu jeszcze nie odkryłem, ale z pewnością Pan Bóg uchronił mnie poprzez chorobę w dość wczesnym wieku przed wieloma poważniejszymi błędami. Z moją porywczością przy dobrym zdrowiu mógłbym kiepsko skończyć i pisać już za krat, albo mieć nieślubne dzieci i wyrzuty zmarnowanego nie tylko sobie życia.
Pokierował mnie w nieco lepszą stronę i mam dzięki temu wciąż niewielką szanse by nie zmarnować swojego daru istnienia.
Choroba bywa błogosławieństwem i coraz bardziej tak swoje zdrowotne problemy postrzegam. Gdy pogodzę się z nimi całkowicie odzyskam spokój i ogarnę się, ale łatwo i przyjemnie nie będzie to zrealizować.

Czy można rzec że choroba sprawiła ze się nawróciłes?
Można tak stwierdzić, trzeba na jakiś sposób w życiu dostać trochę w kość by zrozumieć co ważne i prawdziwe.

Dodano po 3 minutach 47 sekundach:
@Adam880 słowo klucz (bywa) jest tutaj istotne. Każdy ma swoją drogę do ewentualnego nawrócenia/zbawienia, nie ma jednej i tej samej dla każdego. Niektórym meteoryt walnięty przed nosem by nie pomógł się zreflektować a na innych zadziała jedna cegła z dachu.

"Choroba bywa błogosławieństwem i coraz bardziej tak swoje zdrowotne problemy postrzegam."
Megi

Nieprzeczytany post

@Skaza mam całkiem podobnie odnośnie tego że dzięki nerwicy i związanym z tym wycofaniem Pan Bóg uchronił mnie przed różnymi niebezpieczeństwami a może i uzależnieniami bo miałam kiedyś znajomych co pili dziennie ja nieraz z nimi szłam na piwo, do tego papierosek..brzydkie słowa.... na prawdę czasem nie poznaję siebie tamtej sprzed 15 lat :D :D może Pan Bóg wie lepiej że gdyby zabrał mi te wszystkie lęki to znów zaczełabym np; popijać piwka itp, nie wiem , takie gdybanie ale powinnam być mu wdzięczna za to że odsunął mnie od tych ludzi od tamtych znajomych :ymhug: widzę dużą rożnicę w swoim zachowaniu kiedyś a teraz .. teraz nawet nie potrafię używać wulgaryzmów bo czuję do nich obrzydzenie i niechęć :x

Dodano po 3 minutach 10 sekundach:
„Ty zaś, Panie, jesteś Bogiem miłosiernym i łaskawym, Nierychłym do gniewu, wielce łaskawym i wiernym.” (Psalm 86, 15)
Telorudik
Posty: 61
Rejestracja: 31 maja 2022, 18:07
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 40
Podziękowano: 21
Płeć:

Nieprzeczytany post

Skaza ma rację z tą nieśmiałością. To często nie kwestia nastawienia ale odruchów neuronalnych i jedni są do tego bardziej pretendowani a inni mniej. Oczywiście, należy się starać ją przezwyciężać ale nie wszystko zależy od nastawienia.

Cieszę się Skazo, że przestałeś przejmować się nieśmiałością. Ciesz się życiem, ono jest twoje.
Ostatnio zmieniony 01 cze 2022, 7:38 przez Telorudik, łącznie zmieniany 1 raz.
Szukająca

Nieprzeczytany post

Telorudik pisze: 01 cze 2022, 7:37 Cieszę się Skazo, że przestałeś przejmować się nieśmiałością. Ciesz się życiem, ono jest twoje.
Tylko czasami nieśmiałość staje się dla nas też trochę wymówką. Jestem od dziecka bardzo nieśmiała i przerobiłam to na własnej skórze. Nie doświadczyłabym wspaniałych rzeczy, gdybym czasem nie przełamała się, a kosztowało mnie to czasem naprawdę wiele. Więc myślę, że akceptacja tak, jak najbardziej, ale jednak czasem musimy zebrać siły na wyjście ze skorupki ;( bo jaki smak miałoby to życie, gdybyśmy zawsze obchodzili się smakiem, zamiast je smakować :P
Telorudik
Posty: 61
Rejestracja: 31 maja 2022, 18:07
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 40
Podziękowano: 21
Płeć:

Nieprzeczytany post

Bynajmniej nie chciałem sugerować czegoś odwrotnego. W jednym ze zdań z reszty treści zacytowanego postu napisałem o potrzebie starania się o przezwyciężanie nieśmiałości.
Przyjmij Szukam wyrazy solidarności z powodu twojego doświadczenia nieśmiałości przy jednoczesnym zapewnieniu, że to, co najlepsze jest przed tobą. :)
Ostatnio zmieniony 01 cze 2022, 19:04 przez Telorudik, łącznie zmieniany 2 razy.
Chwalmy Boga, ratujmy bliźniego.
ODPOWIEDZ