Aby skupić się na duchowym aspekcie zbliżających się świąt administracja postanowiła, że od Wielkiego Piątku od godz 10:00 aż do Poniedziałku wielkanocnego do 8:00 na forum będzie wyłączona opcja pisania postów.

Domowy Kościół - formacja małżonków - Ruch Światło-Życie

Poznajmy bogactwo wspólnot i ruchów w Kościele
Awatar użytkownika
Magnolia
Posty: 6848
Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 3198
Podziękowano: 3444
Płeć:

Nieprzeczytany post

Założycielem DK jest sługa Boży ksiądz Franciszek Blachnicki (1921- 1987). W rozwoju DK ściśle współpracowała z Założycielem siostra Jadwiga Skudro RSCJ. Duchową kolebką DK jest Krościenko nad Dunajcem, gdzie w 1973 roku odbyły się pierwsze oazy rodzin.

Obrazek

Znakiem DK są dwa greckie słowa: FOS (światło) i ZOE (życie), wpisane w kształt krzyża wyrastającego spomiędzy dwóch złączonych ob- rączek, umieszczonych wraz z krzyżem w stylizowanej gurze domu.
DK używa również znaku END – ikony Świętej Rodziny.
DK zwraca szczególną uwagę na duchowość małżeńską, czyli dążenie do świętości w jedności ze współmałżonkiem. Chce pomóc małżonkom trwającym w związku sakramentalnym w budowaniu między nimi prawdziwej jedności małżeńskiej, która jednocześnie stwarza najlepsze warunki do dobrego wychowania dzieci w duchu chrześcijańskim.

DK dąży do odnowy małżeństwa i rodziny poprzez wdrażanie do:
– życia słowem Bożym, aby stawało się ono słowem życia,
– życia modlitwą, jako osobistego spotkania z Chrystusem, swoim Zbawicielem,
– życia sakramentalnego, zwłaszcza eucharystycznego,
– dawania świadectwa o swoim spotkaniu z Chrystusem w małżeństwie, rodzinie i wobec innych ludzi,
– postawy służby we wspólnocie Kościoła, według otrzymanych darów.

Podjęcie charyzmatu Ruchu Światło-Życie odbywa się w DK w szczególności poprzez:
– kształtowanie swoich członków w duchu formuły jedności „światło-życie”,
– doprowadzenie ich do przyjęcia Chrystusa jako osobistego Pana i Zbawiciela (idea Nowego Człowieka),
– dążenie do pełnego i odpowiedzialnego uczestnictwa w życiu Ko- ścioła lokalnego (idea Nowej Wspólnoty),
– budowanie i propagowanie kultury opartej na zasadach chrześcijań- skich (idea Nowej Kultury),
– podejmowanie służby na rzecz moralnej odnowy Narodu, zwłasz- cza przez Krucjatę Wyzwolenia Człowieka (KWC) i troskę o obronę życia od poczęcia aż do naturalnej śmierci.

Budowaniu jedności (communio) w małżeństwie i rodzinie służą na- stępujące elementy formacyjne –
– codzienna modlitwa osobista (Namiot Spotkania),
– regularne spotkanie ze słowem Bożym,
– codzienna modlitwa małżeńska,
– codzienna modlitwa rodzinna,
– comiesięczny dialog małżeński,
– reguła życia (systematyczna praca nad sobą, swoim małżeństwem i rodziną),
– uczestnictwo, przynajmniej raz w roku, w rekolekcjach formacyjnych.

Dzięki wprowadzaniu w życie tych elementów następuje indywidualne zbliżenie się małżonków do Boga i wzrastanie na drodze duchowości małżeńskiej. Nie są one celem samym w sobie, ale środkiem do celu.
Małżeństwa gromadzą się w imię Chrystusa – dla Niego i z miłości do Niego – aby Go wspólnie odnajdywać i trwać przy Nim w swoim życiu codziennym.

Spotkanie miesięczne kręgu rodzin składa się z następujących części stałych:
* dzielenia się życiem (dzielenie się wydarzeniami, radościami, troskami podczas symbolicznego posiłku);
* modlitwy
* dzielenie się Ewangelią lub inne formy spotkania ze słowem Bożym, – tajemnica różańca;
* formacji
* dzielenie się w atmosferze modlitwy realizacją zobowiązań, to znaczy osiągnięciami i trudnościami w rozwoju życia duchowego,
* omówienie nowego tematu.
mgr teologii,
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
Awatar użytkownika
Magnolia
Posty: 6848
Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 3198
Podziękowano: 3444
Płeć:

Nieprzeczytany post

Patronem i założycielem Ruchu Światło Życie jest X. F. Blachnicki.
Przeczytałam właśnie niezwykłą historię uzdrowienia małej dziewczynki, która ściągnęła na siebie witrynkę z telewizorem, jak Domowy Kościół modlił się o jej zdrowie i życie, a ta powróciła całkowicie do pełni sił i zdrowia.
https://katowice.gosc.pl/doc/6816565.Co ... chnickiemu

Potwierdzam, że X. Blachnicki był człowiekiem, który umiał "skrzyknąć ludzi", gdy odwiedziłam Krościenko, centrum Ruchu, to słyszałam opowieść, jak na samym początku, kapłan szukał domu na tą bazę dla Ruchu.
Nie miał dość pieniędzy na jeden dom, ale kupił jednocześnie dwa domy, ufając Bogu, że pieniądze się znajdą.
A mimo to że Ruch był w fazie początkowej, to gdy się dowiedzieli ludzie że są dwa domy, jeden na bazę, a drugi na rekolekcje to bardzo chcieli wspomóc założyciela.
Dziś pewnie poszłyby przelewy pieniężne, ale w tamtych czasach, lata siedemdziesiąte ubiegłego wieku, to nie było możliwe, mało kto miał pieniądze, konto w banku, a i nie można było wielu rzeczy robić ze względu na ustrój.
Ktoś wpadł na pomysł, aby wysyłać X. Blachnickiemu węgiel w paczce! I tym sposobem wesprzeć go w zakupie i utrzymaniu domów dla Ruchu. Więc paczki z węglem szły z całej Polski do Krościenka....
mgr teologii,
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
Awatar użytkownika
Marek Piotrowski
Posty: 1903
Rejestracja: 30 sty 2021, 22:00
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 293
Podziękowano: 993
Płeć:

Nieprzeczytany post

Kosciół domowy to chyba najbardziej udana część RŚŻ.
Awatar użytkownika
drJanek
Posty: 5
Rejestracja: 08 mar 2021, 12:17
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 10
Podziękowano: 1
Płeć:

Nieprzeczytany post

Nie negując dorobku x. Blachnickiego czy czasami nie był on pod dużym wpływem protestantów od lat 70-tych? Szczególnie spotkania i współpraca z Joe Losiakiem (misjonarz z organizacji CCC), pada tutaj trochę oskarżeń o skalę "sprotestantyzowania" Kościoła w Polsce poprzez Ruch Światło Życie.
Może ktoś ma jakieś przemyślenia w tej kwestii :). Ja byłem raz na oazie dekady temu, z moją ciocią i wujkiem i miałem lat 3, pamiętam pewne obrazy i wydarzenia z tego czasu do dziś co musiało być naprawdę wyjątkowe :)...
Awatar użytkownika
Magnolia
Posty: 6848
Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 3198
Podziękowano: 3444
Płeć:

Nieprzeczytany post

drJanek pisze: 18 kwie 2021, 22:30 Nie negując dorobku x. Blachnickiego czy czasami nie był on pod dużym wpływem protestantów od lat 70-tych? Szczególnie spotkania i współpraca z Joe Losiakiem (misjonarz z organizacji CCC), pada tutaj trochę oskarżeń o skalę "sprotestantyzowania" Kościoła w Polsce poprzez Ruch Światło Życie.
Może ktoś ma jakieś przemyślenia w tej kwestii :). Ja byłem raz na oazie dekady temu, z moją ciocią i wujkiem i miałem lat 3, pamiętam pewne obrazy i wydarzenia z tego czasu do dziś co musiało być naprawdę wyjątkowe :)...
Jestem w Ruchu od młodości, jeździłam co roku na oazy, dzięki nim poszłam na teologię, a obecnie jestem w Domowym Kościele - nie widzę tu protestantyzacji, chyba że wyjaśnisz mi co pod nią rozumiesz.
Czyli jakie konkretnie sprawy Ci się nie podobają?
mgr teologii,
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
Awatar użytkownika
drJanek
Posty: 5
Rejestracja: 08 mar 2021, 12:17
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 10
Podziękowano: 1
Płeć:

Nieprzeczytany post

Słyszałem wypowiedzi weteranów RŚŻ, że w latach 70/80tych czy 80tych otrzymywali duże wsparcie metodologiczne od protestantów z za granicy, dostawali Biblie (wiadomo u nas za komuny było to trudne) ale i byli przez nich szkoleni w ewangelizowaniu, w robieniu kursów etc. Potem przeszli do innych wspólnot... zakładali swoje etc. Może to była jakaś wąska grupa...
Awatar użytkownika
Magnolia
Posty: 6848
Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 3198
Podziękowano: 3444
Płeć:

Nieprzeczytany post

mgr teologii,
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
Awatar użytkownika
Marek Piotrowski
Posty: 1903
Rejestracja: 30 sty 2021, 22:00
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 293
Podziękowano: 993
Płeć:

Nieprzeczytany post

drJanek pisze: 19 kwie 2021, 12:23 Słyszałem wypowiedzi weteranów RŚŻ, że w latach 70/80tych czy 80tych otrzymywali duże wsparcie metodologiczne od protestantów z za granicy, dostawali Biblie (wiadomo u nas za komuny było to trudne) ale i byli przez nich szkoleni w ewangelizowaniu, w robieniu kursów etc. Potem przeszli do innych wspólnot... zakładali swoje etc. Może to była jakaś wąska grupa...
Było, niestety, znacznie gorzej.
Opisałem to w tych tekstach:
http://analizy.biz/apologetyka/index.ph ... id=111.htm
http://analizy.biz/marek1962/polem.htm
Awatar użytkownika
Magnolia
Posty: 6848
Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 3198
Podziękowano: 3444
Płeć:

Nieprzeczytany post

@Marek Piotrowski Przeczytałam Marku Twoje artykuły. Mam dwie refleksje/pytania.

Czy istnieje jakaś wspólnota katolicka pozbawiona wpływów protestanckich - czy masz taką wiedzę?
Wskaż nam ją.
Bo ja odnoszę wrażenie, że w każdej wspólnocie zobaczysz jakieś wpływy i znajdziesz argumenty by ją dyskredytować. Tak wiem, że doceniasz Ruch Światło- Życie, ale jest o tym zaledwie mała wzmianka, która gubi się gdzieś w treści artykułu.

Ja jestem w Ruchu od wielu lat. Cenimy Liturgię, Eucharystia jest naszym centrum, czcimy Niepokalaną, czytamy Pismo św, modlimy się osobiście i we wspólnocie, rodzinami. Na kręgach DK powinien być kapłan, na oazach również kapłani opiekują się wspólnotą, Ruch trwa ponad 50 lat - co jest dowodem na to, że to dzieło boże i dobry sposób na rozwój duchowy młodzieży jak i rodzin.
mgr teologii,
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
Awatar użytkownika
Marek Piotrowski
Posty: 1903
Rejestracja: 30 sty 2021, 22:00
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 293
Podziękowano: 993
Płeć:

Nieprzeczytany post

Po prostu infiltracja była bardzo silna, to było świadome działanie.
Wolałbym, żeby odnosić się do konkretów, które w tych artykułach zacytowałem, a nie sprowadzać dyskusję do analiz personalnych dlaczego to zrobiłem (zaskakująco częsta "metoda polemiczna" różnych przedstawicieli ruchów, nawiasem mówiąc).
Ja się po prostu, Magnolio, nie zajmuję wspólnotami, które nie mają takich problemów - bo ktoś, kto jest ortodoksyjny jest siłą rzeczy poza zakresem zainteresowań osoby zajmującej sie apologetyką.
Zupełnie tak samo, jak p.Andyszczak czy Bednarski polemizują ze Świadkami Jehowy, a nie z ludźmi wyznającymi naukę Koscioła.

Wielki entuzjasta Ruchu Światło Życie i jego historyk, Dariusz Cupiał w swojej pracy „Na drodze ewangelizacji i ekumenii. Ruch Światło-Życie w służbie jedności chrześcijan” (nie wiadomo dlaczego uważając zjawisko za pozytywne) tak podsumował te czasy „Elementy doktryny protestanckiej przestały być widziane jako rzeczywistość zewnętrzna, obca, lecz jako skarby tak samo drogie i potrzebne katolikom, jak i protestantom”.
Oaza była jednym z dwu rezerwuarów, przez które zaimplementowany został w naszym kraju ruch charyzmatyczny.

Trzeba podkreślić, że ks. Blachnicki nie rozpoczął swego dzieła od współpracy z Campus Crusade for Christ – organizował on rekolekcje już w latach pięćdziesiątych. Problem rozpoczął się w 1976 roku, kiedy to działacz CCC, Amerykanin polskiego pochodzenia, Joe Łosiak, sprowadził do Polski – za zgodą ks. Blachnickiego – grupę aktywistów tego protestanckiego ruchu. Początkowo dzielili się oni doświadczeniami z grupą animatorów, jednak wkrótce udało im się przekonać władze Ruchu do wprowadzenia kerygmatu na modłę protestancką – tzw. czterech praw Nowego Życia. Wówczas także rozpoczęła się działalność CCC w Polsce pod nazwą Ruch Agape. Animatorzy tego ruchu jeździli po całej Polsce i „szkolili” animatorów oazowych. Nic dziwnego, że udało im się przekonać do wprowadzenia do programu RŚŻ własnych elementów.

Organizacja ta prezentowała się jako „chrześcijańska organizacja skupiająca katolików i protestantów”, jednak po jakimś czasie częściowo porzuciła tę zasłonę, rejestrując się jako odrębny związek wyznaniowy.
takie kwestie jak na przykład Nowe Narodzenie, odpuszczenie grzechów, kontrowersja katolicko-luterańska w sprawie tego, czy grzech jedynie narusza naturę ludzką czy też powoduje całkowite odgrodzenie człowieka od Boga zostały przedstawione w materiałach oazowych w sposób w dużej mierze zniekształcony perspektywą protestancką.

Kiedy ksiądz Franciszek Blachnicki implementował w Polsce formy (ale niestety także częściowo treści ) ewangelickiej organizacji Campus Crusade for Christ (znanej potem w Polskiej odmianie jako Ruch Nowego Życia ), widziano w Oazie przede wszystkim sposób na zapobieżenie sekularyzacji młodzieży. Tymczasem Ruch Światło-Życie ukształtował całe pokolenie młodych ludzi, ewangelizując ich według materiałów o treści w dużej mierze zapożyczonej z materiałów niekatolickich

Osobom, które mają powyższe rozważania za "spiskową wersję" polecam gorąco poczytanie wspomnień Joe Łosiaka (był on tym protestantem, który zainicjował współpracę ruchu oazowego z Campus Crusade for Christ). Patrząc wstecz, daje wyraz satysfakcji z efektów swojej pracy (którą Łosiak ma oczywiście za pomazaną przez Boga):
Joe Łosiak pisze:„Każdy ewangelikalny kościół w Polsce ma wśród swoich wiernych byłych członków oazy. To się nie dokonało dzięki ludzkim zamysłom. Ważne było głoszenie Ewangelii tylko z tą motywacją, aby prowadzić ludzi do zbawienia [rozumianego tu oczywiście jako osobiste przyjęcie Chrystusa jako Pana i Zbawiciela]. [Wśród byłych oazowiczów] Wielu jest pastorów, ich żon, liderów diakonii ewangelikalnych, są nawet całe zbory, które wystąpiły jawnie ze względu na świadectwo mocy Ewangelii , a nie dzięki celnym argumentom sprytnych czy doskonale wyszkolonych mówców.
(...)Otrzymujemy wiele zaproszeń od katolików, którzy są spragnieni prawdy i mają dosyć obojętności swego Kościoła w stosunku do biblijnego chrześcijaństwa”
(...) „Profesor Blachnicki pozwolił następnie Campus Crusade przejąć nauczanie we wszystkich obozach na następne dwa lata. (…) Blachnicki zmarł w Niemczech w 1987 roku. Jednak z tego wspaniałego momentu pozostało wiele owoców. Tworzyli się pasterze, przywódcy posługi, świeccy, a nawet całe kościoły biblijne.”
Joe Łosiak bez żenady oświadcza, jaki był cel "pomocy":
„Duch Święty wykorzystał ten zespół, aby szeroko otworzyć drzwi do największego katolickiego ruchu młodzieżowego w Europie."
Warto porównać powyższe z oficjalnymi deklaracjami Ruchu Nowego Życia (kilkukrotnie zmieniającej nazwę organizacji, która w sposób praktyczny realizowała ową protestancką „współpracę” z katolikami). Na stronie swojej Biblijnej Szkoły Agape Ruch ten przedstawiał się następująco:
Deklaracje RNŻ pisze:„Jesteśmy głęboko przekonani, że prozelityzm, przejawiający się w tzw. werbunku, jest sprzeczny z duchem prawdziwego ekumenizmu i dlatego zdecydowanie odcinamy się od prób odciągania kogokolwiek od jego Kościoła Macierzystego. Prozelityzm, zamiast prowadzić do prawdziwego zjednoczenia wszystkich uczniów Jezusa Chrystusa, jedynie pogłębia podziały.”
Śmiałe słowa jak na organizację, której wyniki działalności są już dziś dobrze znane. Aż trudno uwierzyć, że udało im się na co najmniej 5 lat uzyskać tak znaczący wpływ na program Oazowy.
W latach 80-tych XX wieku, w wyniku podejmowania nieuzgodnionych akcji ewangelizacyjnych przez Ruch Agape , a może także pewnej refleksji nad owocami współpracy, Ruch Światło- Życie zerwał kooperację.
To, że nie daliśmy się dalej zwodzić i pozwalać na wprowadzanie do programu oazy protestanckich treści, zostało przyjęte z dużym rozczarowaniem, a nawet wysnuto „teorię spiskową” – tak owe wydarzenia opisywane są przez CCC dziś:
„Blachnicki został usunięty z Polski, a kardynał Wojtyła był teraz papieżem. Potem ruch biblijny w Polsce był systematycznie zamykany, teraz nie przez komunistów, ale przez niektórych mężczyzn w czarnych szatach, począwszy od wczesnych lat 80. W kościele doszło do bitwy, która wciąż trwa do dziś.”
=====================================================
Natknąłem się ostatnio na dość stary tekst pewnego baptysty, który dobrze zreferował to, co się wkrótce miało stac. Najpierw K.Bednarczyk opisuje dotyczczasowe (w stosunku do momentu napisania) próby nawracania katolików, diagnozując nieskuteczność metody:
K.Bednarczyk pisze:W przeszłości wzajemne stosunki pomiędzy katolikami a chrześcijaństwem ewangelicznym dały się określić tylko jednym mianem: wojna. (…) baptyści i inne wyznania tego typu całą energię kierowały na „głoszenie Ewangelii” katolikom, co w praktyce oznaczało oderwanie od Kościoła Katolickiego i przyłączenie do jednego ze swych zborów…
Jednak ów baptysta miał lepszy pomysł, a w dodatku z zewnątrz wyglądający na działanie pozytywne, którego prozelityzmu "wspomagani" katolicy tak od razu nie dostrzegą (oczywiście nie wyraża tego explicite, ale słowa wg mnie są jasne):
(…) jeśli wierzący potrafią cieszyć się z postępów rozwoju duchowego w innych kościołach, to kto wie, czy nie narodzi się w kręgach baptystycznych nowa koncepcja: Dopomożenia kościołowi rzymsko-katolickiemu do odnowy wewnętrznej przez powrót do źródeł (…)
Powstaje jeszcze pytanie, na które nie potrafię odpowiedzieć, czy wróciwszy do źródeł Objawienia kościół pozostanie Rzymsko-Katolicki?”
Przy pomocy tych pięknych słówek p.Bednarczyk opisuje zmianę taktyki prozelickiej; nie jest to już dążenie do oderwania ludzi z Kościoła, lecz do takiego ich uformowania, by przemieniali Kościół katolicki na protestancką modłę.
I to się niestety stało (i dzieje się dalej) dokładnie tak, jak opisał p. Bednarczyk: o ile w latach 90-tych i pierwszych latach XXI wieku wielu indywidualnych wiernych i całe wspólnoty (zwłaszcza z charyzmatycznej odmiany Ruchu Światło – Życie) przechodziły na protestantyzm, to w ostatnich latach trend jest całkiem inny; wprowadza się nauczanie baptystyczne, zielonoświątkowe i „wolnokościelne” do wspólnot katolickich. Zatrważająca jest ewolucja szczególnie wspólnot charyzmatycznych; ponieważ zmiana nie idzie już nawet w tradycyjnych kierunkach „protestanckich”, ale w kierunku największych dziwactw typu Torono Blessing.
Awatar użytkownika
drJanek
Posty: 5
Rejestracja: 08 mar 2021, 12:17
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 10
Podziękowano: 1
Płeć:

Nieprzeczytany post

Dzięki Marku za przypomnienie artykułu (pierwszy czytałem w zeszłym roku na drugi nie trafiłem) i powyższy szeroki opis.
Wg mnie problem jest mocno bagatelizowany, jak np w przypadku kursów Alfa które są zarządzane z UK przez protestantów.
Częściowo przeczytałem bardzo ciekawą analizę "OCHRZCZENI W JEDNYM DUCHU: PERSPEKTYWY INTEGRACJI MISTYCYZMU PENTEKOSTALNEGO Z DUCHOWOŚCIĄ KATOLICKĄ - KS. A. SIEMIENIEWSKI" generalnie jest to duchowość protestancka asymilowana przez Kościół Katolicki, z moich obserwacji wynika, że jak znajdzie się dobrze ogarnięty kapłan to potrafi wyciągnąć dobre elementy i je zastosować jak np. Kościół Domowy ale są i inne przypadki, których jest coraz więcej.
Awatar użytkownika
Magnolia
Posty: 6848
Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 3198
Podziękowano: 3444
Płeć:

Nieprzeczytany post

Przyznam Wam rację że w Oazie są 4 prawa życia duchowego, Nowy Człowiek, przyjęcie Jezusa jako Pana i Zbawiciela, ale nie odciąga nas to do protestantów.
Jeż∂piłam na oazy młodzieżowe właśnie w latach 80-tych, wówczas mieszkałam na Śląsku, a więc oazy naturalnie były w Beskidzie, blisko Krościenka. Nie słyszałam żadnych innych nazw organizacji niż RŚŻ, żadnego CCC, mowa była jedynie o Blachnickim, który wtedy przecież jeszcze żył. Również podczas formacji kilkuletniej w parafii nie było żadnych rozmów o protestantach, ani treściach protestanckich. Zawsze był obecny kapłan, który przygotowywał z animatorami spotkania.
Gdy po 15 latach przerwy wstąpiliśmy do Domowego Kościoła z mężem, spotkania czy dni wspólnoty wyglądały dokładnie tak samo jak wcześniej.
Odkąd mam do czynienia z Ruchem nie słyszałam o odejściach kogokolwiek do protestantów.

Jak to wytłumaczyć, że coś co pokazujesz jako wielkie zagrożenie, ja nawet nie zasłyszałam? A wręcz poznana droga oazowa zachęciła mnie do studiowania teologii i poznawania Boga jeszcze bardziej. Oaza rozbudziła we mnie pasję wiary i teologii.

Nie podważam przytoczonych artykułów, mówię tylko że może nie było to tak wielkie zjawisko, może nawet było marginalne w stosunku do liczby osób, które w ruchu są i dzięki tej wspólnocie się rozwijają duchowo w KK.
mgr teologii,
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
Awatar użytkownika
Marek Piotrowski
Posty: 1903
Rejestracja: 30 sty 2021, 22:00
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 293
Podziękowano: 993
Płeć:

Nieprzeczytany post

Magnolia pisze: 21 kwie 2021, 10:01 Przyznam Wam rację że w Oazie są 4 prawa życia duchowego, Nowy Człowiek, przyjęcie Jezusa jako Pana i Zbawiciela, ale nie odciąga nas to do protestantów.
Zdziwię Cię, ale tak.
Mało kto z ewangelizowanych wie na przykład o jednej z najważniejszych kontrowersji pomiędzy Kosciołem a Reformacją; mianowicie fałszywym twierdzeniem, jakoby grzech całkowicie oddzielał nas od Łaski Boga. Ten, tak zwany "pesymizm teologiczny Lutra' wprost znalazł odwzorowanie w podręcznikach oazowych (a z nich przeszedł też do ewangelizacji charyzmatycznych). Na pewno znasz zresztą sama obrazki lub dynamiki, w którym grzech jest parasolem uniemożliwiającym "zwilżenie" wodą symbolizującą Łaskę.

Że nie wspomnę o pomniejszaniu sakramentów w "notatnikach" oazowych - najpierw były definicje protestanckie (czym jest "Nowe Narodzenie", albo jak odbywa się odpuszczenie grzechów itd - nawet kilka dni temu wyjaśniałem pewnej "bardzo nawróconej" charyzmatyczce, że Nowe Narodzenie następuje w Chrzcie Świętym) a dopiero potem "dolepiane" sztucznie sakramenty (na zasadzie "że odpuszczenie też następuje w Sakramencie Pokuty").

Takich - wydawało by się - szczególików jest cała masa - w rezultacie wizja chrześcijańska po formacji RŚŻ nie jest już do końca katolicka (dotyczy to zwłaszcza soteriologii).
Prawdą jest też, że najwięcej kłopotów było z grupami, które łączyły nurt Światło-Życie z praktykami charyzmatycznymi (w artykule, który polecę poniżej, Bp. Siemieniewski konkluduje "odnowa charyzmatyczna rozpowszechniła się w Polsce początkowo głównie przez Ruch Światło-Życie"
Jak to wytłumaczyć, że coś co pokazujesz jako wielkie zagrożenie, ja nawet nie zasłyszałam?
A interesowałaś się?
Bo na spotkaniu raczej nie usłyszysz...
Ruch nie tylko nie podjął żadnych badań tego zjawiska, ale wręcz brak pełnych danych - które sam powinien zebrać - wykorzystuje jako... argument że wszystko jest w porządku!

Polecam stary - sprzed 16 lat - artykuł (wówczas jeszcze nie biskupa) Andrzeja Siemieniewskiego, w którym podał niepełną listę odejść "wspólnotowych" (tj. takich, w których odchodzą nie pojedynczy ludzie, ale właśnie całe wspolnoty). Jest tu http://analizy.biz/apologetyka/index.ph ... d=1004.htm
Od tego czasu nikt - o ile wiem - nie katalogował tych odejść. Odejść indywidualnych nikt zliczyć nawet nie byłby w stanie.

Według mnie późniejszy biskup znakomicie uchwycił problem zwłaszcza w tym fragmencie tekstu:
"(...)jeśli na przykład w Polsce mamy około dwustu tysięcy Świadków Jehowy, to znaczy, że jakiś ułamek procenta katolików tak czy inaczej odchodzi od Kościoła, a przecież trudno powiedzieć, by w samym Kościele tkwiło coś, co do tego zachęca. A jednak, chociaż ruch Odnowy w Duchu Świętym nie jest liczebnie specjalnie imponujący (liczy obecnie ok. 20 tys. osób zaangażowanych w grupach modlitewnych), to w tysiące można liczyć byłych katolików, którzy obecnie są członkami tzw. wolnych kościołów lub zborów zielonoświątkowych. Gdyby były charyzmatyk katolicki był tam, powiedzmy: jedną osobą na sto, cóż, problemu by nie było, to się zawsze może zdarzyć. Ale jeśli często w takim zborze większość stanowią byli członkowie katolickiej Odnowy charyzmatycznej, to rodzi się pytanie o przyczynę. Skoro byli charyzmatycy katoliccy bywają tam tak licznie nadreprezentowani, to może przyczyna tkwi w sposobie, w jaki odnowę charyzmatyczną przedstawiano im w ruchu Odnowy w Duchu Świętym albo w jaki ją praktycznie przeżywali?

Powyższa garść przykładów wskazuje na to, że charyzmatycy katoliccy mają znacznie większe szanse znaleźć się w niekatolickim (a często wyraźnie antykatolickim) zborze niż przeciętny parafianin nie należący do ruchu charyzmatycznego. A przecież dodatkowo trzeba doliczyć jeszcze tych katolików-charyzmatyków, którzy nie utworzyli żadnych nowych zrzeszeń kościelnych, ale po prostu zasilili istniejące już wcześniej parafie zielonoświątkowe, baptystyczne i inne im podobne. W skali Polski liczba ta idzie w tysiące."
Awatar użytkownika
Magnolia
Posty: 6848
Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 3198
Podziękowano: 3444
Płeć:

Nieprzeczytany post

Ale cytujesz tu artykuły dotyczące Odnowy w Duchu św a nie Ruchu Światło Życie
mgr teologii,
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
Awatar użytkownika
Marek Piotrowski
Posty: 1903
Rejestracja: 30 sty 2021, 22:00
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 293
Podziękowano: 993
Płeć:

Nieprzeczytany post

Magnolia pisze: 21 kwie 2021, 20:07 Ale cytujesz tu artykuły dotyczące Odnowy w Duchu św a nie Ruchu Światło Życie
Przeczytaj ten artykuł bp. Siemieniewskiego w całości.
To jest jedno zagadnienie - i podaje przykłądy odejść z RŚŻ.
Awatar użytkownika
Marek Piotrowski
Posty: 1903
Rejestracja: 30 sty 2021, 22:00
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 293
Podziękowano: 993
Płeć:

Nieprzeczytany post

Jest tych artykułów AS na temat RŚŻ więcej - np.
http://analizy.biz/apologetyka/index.ph ... id=111.htm - ten artykuł jest szczególnie ważny.
http://analizy.biz/apologetyka/index.ph ... id=111.htm
Awatar użytkownika
Magnolia
Posty: 6848
Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 3198
Podziękowano: 3444
Płeć:

Nieprzeczytany post

Marek Piotrowski pisze: 21 kwie 2021, 20:39 Jest tych artykułów AS na temat RŚŻ więcej - np.
http://analizy.biz/apologetyka/index.ph ... id=111.htm - ten artykuł jest szczególnie ważny.
Marku, przeczytałam na spokojnie pierwszy artykuł i muszę przyznać ze bardzo cenię sobie w wypowiedziach bp Siemieniewskiego to, ze pokazuje szeroką perspektywę zjawiska czy zagadnienia. MI jako czytelnikowi jest to potrzebne, aby zobaczyć to co dobre , co pożyteczne a co nie.
Wydźwięk tego artykułu jest także inny niż Twoje wypowiedzi, Marku. Bo często w Twoich wypowiedziach, skupiających się na wykazywaniu błędów, nie ma wyważenia wypowiedzi jakie ma choćby ten artykuł bp Siemieniewskiego.
Biskup podkreśla, że nie ma lepszej drogi formacyjnej niż droga oazowa - z tym się zgadzam całym sercem.
A to co widzi niepokojącego, to mimo wszystko, dobrze wyjaśnione wiernym, może być pożyteczne dla ich rozwoju i wiary.
Marku po Twoich wypowiedziach często wpadam w poczucie absurdalnego zagubienia i zastanawiam się jak to możliwe, że nadal jeszcze jestem katolikiem, skoro dookoła tyle protestanckich wpływów.

Polecam innym przeczytać ten artykuł, jako wypowiedź wyważoną i wyjaśniającą co jest niepokojące ( materiałach oazowych) i dlaczego.

Napisałeś wyżej Marku, że nie zajmujesz się tymi wspólnotami, które się dobrze mają, a jedynie błędami. Uważam, ze to jest błąd. Skupiając się jedynie na wykazywaniu błędów, za mało skupiasz się na tym co dobre, za mało wskazujesz dobre kierunki, zdrowe i katolickie. Co może prowadzić ludzi do zagubienia (z którym sama wiele razy walczyłam, czytając Twoje wypowiedzi) bowiem nie wiedzą już w co wierzyć i kogo się trzymać.
Dlatego apeluję, byś w wypowiedziach naśladował swego mentora, bp Siemieniewskiego i wyważał formę wypowiedzi by ukazywać jak najszerszą perspektywę zjawisk.
mgr teologii,
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
Awatar użytkownika
Marek Piotrowski
Posty: 1903
Rejestracja: 30 sty 2021, 22:00
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 293
Podziękowano: 993
Płeć:

Nieprzeczytany post

A niby po co mam się zajmować wspólnotmi, które się dobrze mają?!
Cały problem w tym, że te błędy i mówienie o nich jest traktowane w kategoriach "oblężonej twierdzy" - "naszych biją".
Jest to swoisty "rys własności" wobec wspólnoty, która każe jej "bronić". Tylko po co bronić jej przed Markiem Piotrowskim, który nie chce jej nic złego zrobić? Nie lepiej bronić jej przed błędami?
Ostatnio zmieniony 22 kwie 2021, 11:12 przez Marek Piotrowski, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Magnolia
Posty: 6848
Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 3198
Podziękowano: 3444
Płeć:

Nieprzeczytany post

Marek Piotrowski pisze: 22 kwie 2021, 11:10 A niby po co mam się zajmować wspólnotmi, które się dobrze mają?!
Cały problem w tym, że te błędy i mówienie o nich jest traktowane w kategoriach "oblężonej twierdzy" - "naszych biją".
Jest to swoisty "rys własności" wobec wspólnoty, która każe jej "bronić". Tylko po co bronić jej przed Markiem Piotrowskim, który nie chce jej nic złego zrobić? Nie lepiej bronić jej przed błędami?
Może właśnie problem leży w formie przekazu? Jeśli pokazywałbyś szersza perspektywę, albo podkreślał więcej dobra, a nie poprzestawał na wykazywaniu błędów to przekaz byłby jaśniejszy?
Po przeczytaniu wypowiedzi bp Siemieniewskiego nie mam poczucia że "naszych biją" choć również wykazuje błędy w formacji oazowej.
Więc może coś jest na rzeczy Marku. :)
mgr teologii,
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
Awatar użytkownika
Marek Piotrowski
Posty: 1903
Rejestracja: 30 sty 2021, 22:00
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 293
Podziękowano: 993
Płeć:

Nieprzeczytany post

Nie wiem czy Ty masz, rzecznik Ruchu Światło Życie miał takie same pretensje do mnie jak i do (wówczas "tylko" księdza) Siemieniewskiego.
Kurcze, jesli ktos jest gdziekolwiek np. w RŚŻ i mu na nim zależy, a nie jest głupcem, to nie powinien się obrażać. Nie musi też od razu przyjmować zastrzeżeń, ale powinien SPRAWDZAĆ. Proponowane przez Ciebie podejście na zasadzie "jak babci delikatnie powiedzieć, żeby się częściej myła" moim zdaniem stawia członka takiego Ruchu w pozycji kogoś zdziecinniałego, któremu trzeba delikatnie "wmasowywać" różne rzeczy. Dlatego ja takie rzeczy mówię wprost.
Zresztą jest dodatkowy aspekt - nie chodzi tylko o samych członków różnych grup, ale i o ostrzeżenie ludzi, którzy dopiero są na progu. Tak jest np. z wieloma (wcale nie wszystkimi!) grupami Odnowy.
Zresztą jak coś jest w porządku, to mówię że jest w porządku - i takie powiedzenie ma większą wartość, jeśli słuchający wie, ze gdyby nie było w porządku, to bym się nie certolił i powiedział (np. pochwaliłem Domowy Kościół).

Sądzę też, że postawa urażenia członków jakiejś grupy, w której poddawane jest krytyce nauczanie lub pewne praktyki, skierowana nie na rozważenie i ewentualną obronę (jeśli sa dobre) tych nauczań i praktyk, lecz na pryncypialną "obronę ruchu i Założyciela" (to jest bardzo silne w RŚŻ) obnaża niewłaściwy stosunek do własnej grupy.
Poza tym, przytłaczająca liczba członków nie zna np. tych danych i faktów z historii ruchu, jakie przytoczyłem. I jest przekonana, jakie to nauczanie RŚŻ rzekomo od zawsze jest super katolickie. Jakoś ruch za bardzo sie tym nie chwali,
ODPOWIEDZ