Bóg jest miłością

Bóg Ojciec, Syn Boży - Jezus Chrystus, Duch Święty
Awatar użytkownika
Magnolia
Posty: 6848
Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 3197
Podziękowano: 3443
Płeć:

Nieprzeczytany post

Tak się zastanawiałam jak wyjaśnić dziecku, że Bóg jest Miłością.

Tak sobie myślę, że każde dziecko kilkuletnie już to pojmie, jeśli czuje miłość rodziców. Rodzic który kocha i mówi to do dziecka, a dziecko to odwzajemnia, może powiedzieć że nauczył się kochać od Boga, bo Bóg jest Źródłem Miłości.

Dzieci często pytają skąd się wziąłem? Dorośli się krępują, albo wymyślają wymówki, albo próbują coś o pszczółkach i bocianach (tak wiem, stereotyp o którym już nikt nie powinien wspominać), ale najprostszą odpowiedzią jest, że dziecko urodziło się z miłości jego rodziców. Dzieci naprawdę z radością przyjmują taka odpowiedź, sama sprawdziłam to wiele razy. A jeszcze jakie to daje poczucie bezpieczeństwa dziecku! A jeszcze piękniej będzie wspomnieć, że tą miłość pobłogosławił Bóg w dniu ślubu rodziców.

Bóg, który przede wszystkim kocha, to Osoba, która cały czas kieruje się miłością we wszystkim co robi- w stwarzaniu człowieka, świata, przyrody, objawieniu dekalogu, w opiece nad człowiekiem i światem.
To właśnie Bóg uczy wszystkich miłości, a Ci którzy kochają są blisko Boga.

Tak idealnie mógłby świat wyglądać, gdyby każdy miał tego świadomość i gdyby każdy był kochany przez rodziców, a ta miłość prowadziłaby dziecko logicznie do Boga.

Niestety wiele dzieci rośnie w złej atmosferze w domu, albo po prostu nie są obdarzone prawdziwą miłością a jakąś jej karykaturą. Im mniej rodzice patrzą na Boga i Jego naśladują, tym gorzej dla dziecka... bo nie pozna Boga jako Miłości w sposób naturalny. Jeśli dziecko doświadcza karykatury miłości to Obraz Boga także będzie karykaturą.

Jak trudno musi być takim dzieciom odnaleźć siebie w relacji do Boga, skoro nie doświadczyły prawdziwej miłości, troski i opieki dobrych rodziców.

Dziecko ufa rodzicom, powierza się im w opiekę, ciągle sprawdza swoje granice, ale każde dziecko marzy o tym by w kłopocie wtulić się w ramiona Mamy lub Taty. Tak i my mamy ufać Bogu Ojcu, bo nas kocha i pragnie w każdym kłopocie przyjść z otwartymi ramionami gotowymi by nas ponieść na duchu, wesprzeć, czy uratować - kluczem jest nasze zaufanie jak dziecko rodzicowi.

Czy myślicie, że obserwacja rzeczywistości - pragnienie każdego człowieka by być kochanym i by kochać, zdolność kochania - czy to nie jest już dowód na istnienie Boga, który jest Miłością ? Skoro wiemy z Objawienia, że to On nas stworzył, czyli jest naszym Rodzicem - Ojcem.
mgr teologii,
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
Awatar użytkownika
Magnolia
Posty: 6848
Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 3197
Podziękowano: 3443
Płeć:

Nieprzeczytany post

Czasami Pismo Święte wydaje się po prostu zbiorem trudnych i zawiłych historii. Ale w rzeczywistości to list od Ojca do swojego ukochanego dziecka – do ciebie.



Moje dziecko,

Możesz mnie nie znać, ale Ja wiem o Tobie wszystko (Ps 139,1).
Wiem kiedy siedzisz i kiedy wstajesz (Ps 139,2).
Znam wszystkie Twoje drogi (Ps 139,3).
Wszystkie włosy na Twojej głowie są policzone (Mt 10,29-31),
ponieważ zostałeś stworzony na mój obraz (Rdz 1,27).

We mnie żyjesz, poruszasz się i jesteś (Dz 17,28), bo jesteś moim potomstwem (Dz 17,28).
Znałem Cię zanim zostałeś poczęty (Jr 1,4-5).
Wybrałem Ciebie, gdy planowałem stworzenie (Ef 1,11-12).
Nie byłeś pomyłką (Ps 139,15).

Wszystkie Twoje dni są zapisane w mojej księdze (Ps 139,16).
Określiłem dokładny czas Twojego urodzenia i miejsce zamieszkania (Dz 17,26).
Jesteś cudownie stworzony (Ps 139,14). Ukształtowałem Cię w łonie Twojej matki (Ps 139,13).
I byłem pomocny w dniu twoich narodzin (Ps 71,6).

Jestem fałszywie przedstawiany przez tych, którzy mnie nie znają (J 8,41-44).
Nie jestem odległy i gniewny, jestem pełnią miłości (1 J 4,16).
I całym sercem pragnę Cię tą miłością obdarzyć (1 J 3,1).
Po prostu dlatego, że jesteś moim dzieckiem, a Ja – Twoim Ojcem (1 J 3,1).
Daje Ci więcej niż Twój ziemski ojciec mógłby Ci zapewnić (Mt 7,11), bo jestem Ojcem doskonałym (Mt 5,48).

Wszelkie dobro, jakie otrzymujesz, pochodzi z mojej ręki (Jk 1,17).
Zaopatruję cię i zaspokajam wszystkie Twoje potrzeby (Mt 6,31-33).
Moim planem jest dać ci dobra przyszłość (Jr 29,11), ponieważ kocham Cię miłością wieczną i nieskończoną (Jr 31,3). Moich myśli o Tobie jest więcej niż ziaren piasku na brzegu morza (Ps 139,17-18).
I cieszę się Tobą, śpiewając z radości (Sofoniasz 3,17).

Nigdy nie przestanę czynić Ci dobra (Jr 32,40), gdyż jesteś moją drogocenną własnością (Wj 19,5).
Z całego serca i z całej duszy chcę, byś mieszkał bezpiecznie (Jr 32,41).
I pokazać Ci rzeczy wielkie i wspaniałe (Jr 33,3), jeśli będziesz mnie szukał z całego serca, znajdziesz mnie (Pwt 4,29).

Rozkoszuj się mną, a dam Ci to, czego pragnie Twoje serce (Ps 37,4), bo to Ja daje Ci takie pragnienia (Flp 2,13).
Jestem w stanie dać ci o wiele więcej, niż możesz sobie wyobrazić (Ef 3,20).
To we mnie znajdziesz największe wsparcie i zachętę (2 Tes 2,16-17).
Jestem też Ojcem, który pociesza Cię we wszelkich twoich smutkach (2 Kor 1,3-4).
Kiedy jesteś załamany, jestem blisko Ciebie (Psalm 34,18).
Tak jak pasterz niosący owieczkę, trzymam Cię blisko mojego serca (Iz 40,11).
Pewnego dnia otrę wszystkie łzy z Twoich oczu (Ap 21,3-4).
I uwolnię od wszelkiego bólu, który znosiłeś na ziemi (Ap 21,3-4).

Jestem Twoim Ojcem i kocham Cię dokładnie tak, jak kocham mojego syna, Jezusa (J 17,23),
bo w Jezusie objawiłem moją miłość do Ciebie (J 17,26).
On jest wiernym odbiciem mnie samego (Hbr 1,3).
Przyszedł by udowodnić, że jestem z Tobą, nie przeciwko Tobie (Rz 8,31).
By powiedzieć Ci, że nie liczę Twoich grzechów (2 Kor 5;18-19).
Jezus umarł żebyśmy – Ty i ja – mogli zostać pojednani (2 Kor 5,18-19).
Jego śmierć była najwyższym wyrazem mojej miłości do Ciebie (1 J 4,10).
Oddałem wszystko, co kochałem, by zdobyć Twoją miłość (Rz 8,31-32).

Jeśli przyjmiesz dar mojego syna Jezusa, przyjmiesz mnie samego (1 J 2,23)
i nic już nigdy nie oddzieli Cię od mojej miłości (Rz 8,38-39).
Przyjdź do mnie, a wyprawię największą ucztę, jaką niebo kiedykolwiek widziało (Łk 15,7).

Zawsze byłem Ojcem i zawsze Nim będę (Ef 3,14-15).

Ale czy Ty… „chcesz być moim dzieckiem?” (Jan 1,12-13).

Czekam na Ciebie (Łukasz 15,11-32).

Twój Bóg
mgr teologii,
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
Awatar użytkownika
Magnolia
Posty: 6848
Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 3197
Podziękowano: 3443
Płeć:

Nieprzeczytany post

Trudno jest opisać i scharakteryzować Miłość Boga, ale warto zatrzymać się nad jej najważniejszymi cechami.

Miłość Boga jest bezinteresowna.
Bóg nie kocha Cię dlatego, że ma w tym interes. On jest miłością, a miłość do Ciebie wypływa z Jego natury. Nie możesz więc na nią zasłużyć np. przez modlitwę czy dobre uczynki. To, że Bóg Cię kocha nie zależy od Ciebie, ale od Niego. Nie możesz sprawić, aby Bóg kochał Cię bardziej lub mniej.

Miłość Boga jest miłosierna.
Słowo miłosierdzie zawiera w sobie dwa inne słowa: „miser” – biedak, „cordis” – serce. Oznacza otwarte serce Boga dla ubogiego, biednego człowieka. Bóg okazuje ci miłość, gdy jesteś przygnieciony swoim grzechem i sam odmawiasz sobie prawa do bycia kochanym. Bóg kocha Cię nawet wtedy, gdy grzeszysz. Właśnie wtedy, gdy upadasz Jego miłość staje się jeszcze czulsza. Boże, kochaj mnie wtedy, gdy na to najmniej zasługuję, bo wtedy tego, najbardziej potrzebuję!

Miłość Boga jest przebaczająca.
Miłość Boga do Ciebie jest większa niż twój grzech. Niż zło, które popełniłeś lub kiedykolwiek popełnisz. Czasem wydaje się, że właśnie twoja nieprawość jest tak wielka, że Bóg jest wobec niej bezradny. Bóg nigdy nie męczy się ciągłym przebaczaniem tobie. Nie pamięta zła, które uczyniłeś. Jest jak miłosierny ojciec, który pochylając się nad marnotrawnym synem szepcze mu do ucha: „Nie mam ci nic za złe”. Św. Paweł ujął to tak: „Miłość nie pamięta złego”.

Miłość Boga jest bezwarunkowa.
Bóg nie obdarza cię miłością wtedy, gdy spełnisz określone warunki. Gdy np. będziesz przestrzegał Dekalogu, albo będziesz się zachowywał tak, jak wypada. Nie stawia warunków, które musisz spełnić, by On mógł Cię kochać.

Miłość Boga jest nieodwołalna.
Bóg podjął decyzję, że będzie cię kochał i nigdy jej nie odwoła. Na zawsze pozostaniesz Jego ukochaną córką, ukochanym synem. Gdy Bóg mówi „Tak”, to nie mówi potem „Nie”. Jest stały i niezmienny w miłości do Ciebie. Nigdy się nie wycofa ze swojej miłości do Ciebie. „Miłością jest to, co nigdy nie będzie czymś innym” (S. Kierkegaard).

Miłość Boga jest zaproszeniem.
Bóg nie zmusza swoją miłością do tego, abyś Go pokochał. Obdarza cię wolnością czyli możliwością podejmowania własnych, niezależnych od nikogo decyzji. Choć wie, że Jego miłość jest dobra dla ciebie szanuje Twoją odpowiedź. Jeśli powiesz Mu: „Nie” On to uszanuje. I nie będzie cię za to karał. Będzie czekał na ciebie: „Nie budźcie jej dopóki sama nie zechce” (Pieśn nad Pieśniami).

Miłość Boga jest odwieczna.
Bóg pierwszy cię umiłował. W Jego sercu przed stworzeniem świata powstało pragnienie stworzenia ciebie. Bóg pierwszy zakochał się w tobie. Chciał podzielić się swoim szczęściem z tobą. Tak naprawdę wszystko zaczęło się przed wiekami, przed stworzeniem świata. Od wieków Bóg nosił Cię w swoim sercu i marzył, abyś zaistniał. Jesteś spełniającym się marzeniem Boga.

http://npnmpkoluszki.pl/bog-jest-miloscia/
mgr teologii,
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
Hildegarda
Posty: 424
Rejestracja: 12 lip 2022, 18:23
Wyznanie: inne wyznanie
Podziękował/a: 89
Podziękowano: 136
Płeć:

Nieprzeczytany post

Magnolia pisze: 13 paź 2021, 21:40 Czy myślicie, że obserwacja rzeczywistości - pragnienie każdego człowieka by być kochanym i by kochać, zdolność kochania - czy to nie jest już dowód na istnienie Boga, który jest Miłością ? Skoro wiemy z Objawienia, że to On nas stworzył, czyli jest naszym Rodzicem - Ojcem.
A my dorośli, najbardziej tej miłości altruistycznej uczymy się wychowując własne dzieci :)
Awatar użytkownika
daniel
Posty: 1662
Rejestracja: 31 sty 2021, 12:32
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 372
Podziękowano: 762
Płeć:

Nieprzeczytany post

Boża Miłość to Duch Święty czyli odwieczna, osobowa, pełna relacja Ojca i Syna. Tak w to wierzę. Bóg jest Miłością czyli Duchem świętym w procesie nieustającego zradzania Syna z Ojca.

Dość niefortunnie można powiedzieć, iż Duch Święty jest miłością pomiędzy mężem, a żoną, Jezus Syn Człowieczy (a może i cały świat) jest dzieckiem, potomstwem kochającego się małżeństwa.

Dziecku tak bym to wyjaśnił. Bóg to swego trójca rodziny, mąż, żona i miłość.

Co do pragnienia miłowania i bycia kochanym to tak. Uważam, że jest to zarazem podstawa człowieczeństwa i zasadniczy deficyt człowieka.

„- Co to znaczy być PRAWDZIWYM? - spytał go kiedyś Królik, gdy leżeli obok siebie przy kominku, zanim jeszcze Niania zjawiła się, by posprzątać.
- Czy to znaczy, ze ma się w sobie coś, co brzęczy, oraz wystający kluczyk?
- Bycie PRAWDZIWYM nie zależy od tego, jak jesteś zrobiony - odparł Zamszowy Koń. - To jest coś, co może ci się przytrafić. Staniesz się PRAWDZIWY, jeśli dziecko pokocha cię tak bardzo, że nie tylko będzie się z tobą bawić, ale też NAPRAWDĘ cię kochać.
- Czy to boli? - spytał Królik.
- Czasem boli - odrzekł Koń, bo zawsze mówił prawdę. - Ale gdy już jesteś prawdziwy, nie martwisz się tym.
- Czy to się dzieje w jednej chwili, jakby cię ktoś nakręcił kluczykiem? Czy pomalutku?
- Prawdziwym nie stajesz się w jednej chwili - odparł zamszowy Koń. - Przemiana trwa długo. Właśnie dlatego nie przytrafia się tym, którzy się łatwo psują, ani tym, z którymi trzeba się delikatnie obchodzić. Prawdziwy stajesz się dopiero wtedy, gdy wykochano z ciebie większość sierści, gdy oczy ci wypadają i puszczają szwy, kiedy wyglądasz zupełnie żałośnie. Ale to jest bez znaczenia, bo skoro już jesteś Prawdziwy, to w oczach tego, kto cię kocha, nie możesz być brzydki. Brzydkim mogą cię nazwać tylko ci, którzy niczego nie pojmują, którzy nie rozumieją, jakie to piękne być prawdziwym.”


Margery Williams
"Aksamitny Królik"
„Marto, Marto, martwisz się i niepokoisz o wiele, a potrzeba tylko jednego.” Łk 10.41-42
Awatar użytkownika
Magnolia
Posty: 6848
Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 3197
Podziękowano: 3443
Płeć:

Nieprzeczytany post



koniecznie posłuchaj o Jezusie Miłosiernym!
mgr teologii,
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
Awatar użytkownika
Magnolia
Posty: 6848
Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 3197
Podziękowano: 3443
Płeć:

Nieprzeczytany post

Zwracając się do tysięcy uczestników lednickiego spotkania abp Ryś przekonywał, że Bóg, który objawia się w Jezusie Chrystusie kocha każdego człowieka zawsze, darmo, bezwarunkowo, bezinteresownie, wiernie i nie “za coś” tylko - mimo wszystko.

“Jezus Chrystus objawia Boga, który kocha mnie mimo moich grzechów; kocha mnie jako grzesznika, nie jako sprawiedliwego, nie jako dobrego - jako grzesznika” - wskazywał metropolita łódzki.

Bóg jest zawsze pierwszy ze swoją miłością, Bóg jest zawsze wyprzedzający i kochający; znajduje lekarstwa na nasze choroby, zanim zachorujemy - mówił duchowny. - Nie wiem, jak to więcej powiedzieć, żebyście się po prostu w tym Bogu zakochali, żebyście się zafascynowali Bogiem, który kocha aż tak - dodał hierarcha.

https://www.archidiecezja.lodz.pl/aktua ... o-wszystko
mgr teologii,
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
ODPOWIEDZ