Ostatnio jakimś sposobem udało mi się przeczytać sporą liczbę ( a to czuwanie nad chorym dzieckiem, a to dojazdy do pracy, a to czekanie w kolejce).
Zacznę od książek, które mi się podobały:
https://lubimyczytac.pl/ksiazka/4948427/wrony

Poruszyła mnie dogłębnie. Czytałam w nocy, rano ledwie wstałam ale nie sposób było się oderwać. Mam jakąś słabość do literatury czeskiej począwszy od Kundery, a po drodze z Petrą Soukupovą, teraz kolejne odkrycie.
Narracja wspaniale poprowadzona, właściwie mamy tu dwóch narratorów: matkę i 12-letnią Basię. Książka wywołała we mnie całą gamę uczuć, a najbardziej: współczucie i chęć przytulenia głównej bohaterki.
Do czego może doprowadzić faworyzowanie jednego dziecka i wręcz nienawiść do drugiego?
Lubię takie psychologiczne powieści, gdy mogę czuć...
Polecam!
Druga ksiażka, której właściwie potrzebowałam, było
https://lubimyczytac.pl/ksiazka/4930259 ... nie-poznac

Jest to zapis relacji wnuka i babci. Babci, która była najważniejsza w życiu i która potwornie okłamał głównego bohatera, bo umarła.
Chciałam przeczytać ze względu na swoje własne przeżycia. Czytało się dobrze ale to nie to... ta babcia była zupełnie inna...
Jednak pewne emocje były znajome i bliskie.