Brakujące strony objawień K. Emmerich

[Eldest]

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!

Jakiś czas temu kupiłem zbiór objawień bł. K. Emmerich wydany w postaci wielkiej księgi w brązowej okładce z ilustracjami.
Jako że jest to gruba książka, dopiero niedawno zorientowałem się, że brakuje mi kilku stron, prawdopodobnie w wyniku błędu drukarskiego.
Nie jestem w stanie reklamować zakupu, a nowy wiązałby się ponownie z kosztem ok. stu kilkudziesięciu złotych.

W związku z tym chciałbym zapytać, czy ktoś ma tą samą książkę i zgodziłby się przesłać mi skany brakujących stron, albo wypożyczyć książkę, żebym sam zeskanował (mieszkam w Gdańsku).
Brakuje mi stron: 826, 827, 830, 831, 834, 835, 838, 839.

Jeśli jest prostszy sposób, będę wdzięczny za radę.
Bardzo dziękuję za wszelką pomoc!

Specyfikacja mojej książki na zdjęciach poniżej.

[Magnolia]

Napisałabym do wydawnictwa z tą prośbą, nie reklamacją ale z prośbą.

A w necie są te objawienie w formie pdf:
https://www.kosciolgarnizonowy.pl/Katar ... JEZUSA.pdf
http://parafiabesko.pl/wp-content/uploa ... /PASJA.pdf

Może więc znajdziesz brakujące opisy pod tymi linkami.

Co cię fascynuje w tej książce?

[Eldest]

Kierując się tymi objawieniami, Mel Gibson miał kreować scenerię do filmu "Pasja". Słyszałem też, że na ich podstawie archeolodzy znaleźli jakiś obiekt z tamtych czasów, którego nie mogli inaczej znaleźć - chyba chodziło o domostwo jakiejś postaci biblijnej.

Chyba fascynuje mnie w tych i innych objawieniach chęć poznania "czegoś więcej", jeśli miałbym być szczery.

[Hildegarda]

Te objawienia nie są uznane przez Kościół, tutaj o tym piszą:

https://zapytaj.wiara.pl/pytanie/pokaz/83862


I są momentami kontrowersyjne, często posługują się nimi radykalni tradycjonaliści, żeby uderzyć w nauczanie posoborowe.
Tu jest taki przykład objawienia, który często służy do negowania nauczania ekumenicznego

https://www.ultramontes.pl/omlor_anna_katarzyna.htm

[Dominik]

Tutaj masz tą książkę, 1334 stron, inne wydanie tylko zapewne. Śląska Biblioteka cyfrowa.
https://sbc.org.pl/dlibra/publication/4 ... ion/412253

218MB zajmuje książka

[Marek Piotrowski]

Tekst jest bardzo lubiany, bo jest dość plastyczny i mówi o szczegółach, które ciekawią wiele, a których nie znamy z przekazów z epoki.
Jednak w kilku rzeczach "przyłapano" go na ewidentnych niemożliwościach (fizycznych i historycznych). Został rzeczywiście spisywany (a może - napisany?) przez Brentano i przypuszcza się, że stanowi w najlepszym wypadku mieszaninę objawień św.Katarzyny i, powiedzmy, literatury religijnej (coś jak polskie "Listy Nikodema" Dobraczyńskiego).

[Hildegarda]

Tekst jest bardzo lubiany, bo jest dość plastyczny i mówi o szczegółach, które ciekawią wiele, a których nie znamy z przekazów z epoki.
Jednak w kilku rzeczach "przyłapano" go na ewidentnych niemożliwościach (fizycznych i historycznych). Został rzeczywiście spisywany (a może - napisany?) przez Brentano i przypuszcza się, że stanowi w najlepszym wypadku mieszaninę objawień św.Katarzyny i, powiedzmy, literatury religijnej (coś jak polskie "Listy Nikodema" Dobraczyńskiego).

Znalazłam na stronie wiara.pl taką opinię w komentarzach, co o tym myslisz?

"Nie należy zapominać, że żadne z pism przypisywanych bł. Annie Katarzynie Emerlich nie zostało uznane przez Kościół Katolicki jako wiarygodne źródło objawień.
Nie zostały one wzięte pod uwagę w procesie beatyfikacyjnym, który trwał długo i z przerwami – właśnie z powodu licznych kontrowersji wokół tych pism.
To, co mówiła Anna Katarzyna Emerlich zostało spisane przez Clemensa Brentano.
I to on nie tylko spisał, ale też ubarwił i zniekształcił treść objawień.
Tak przynajmniej przyjęto na procesie beatyfikacyjnym.
Paradoksalnie to stwierdzenie pozwoliło na dokończenie procesu i uznanie błogosławioną Annę Katarzynę Emerlich, gdyż w przeciwnym wypadku o beatyfikacji nie mogło by być mowy, gdyż pisma te niosą wiele wątpliwości również pod względem treści.
Teksty, z którymi mamy do czynienia, są mieszanką tego, co błogosławiona mówiła i bogatej (trzeba to przyznać) wyobraźni Clemensa Brentano.
Nie bez przyczyny beatyfikacja Anny Katarzyny Emerlich odbyła się dopiero w 2004 roku.
Propagowanie tych pism, to chyba nie jest dobry pomysł. Wiele osób może sądzić, że Kościół je zaakceptował. A to bardzo szkodliwe."



Jaki w ogóle należy mieć stosunek do objawień, cudów, które nie są uznane oficjalnie przez Kościół?
Bo ludzie często powołują się na różne tego typu objawienia i traktują je tak jakby Kościół oficjalnie je zatwierdził

[Magnolia]

Jaki w ogóle należy mieć stosunek do objawień, cudów, które nie są uznane oficjalnie przez Kościół?
Bo ludzie często powołują się na różne tego typu objawienia i traktują je tak jakby Kościół oficjalnie je zatwierdził

Nawet w uznane objawienia typu Lourdes czy Fatima nie ma nakazu wierzyć. Objawienie zawarte w Biblii jest spójne i skończone, dodatkowe objawienia uznane przez Kościół nic nowego do Objawienia nie wnoszą, są raczej "przypomnieniem" najważniejszych akcentów z Ewangelii, np pokuty i nawrócenia.

WIęc tym bardziej nie ma potrzeby czytać czy interesować się objawieniami prywatnymi nieuznanymi przez Kościół... Lepiej się wstrzymać przed lekturą (jeśli samemu się nie umie rozeznać, a najcześciej się nie ma skończonej teologii aby rozeznać) niż narażać się na wątpliwości, zwiedzenie czy po prostu duchowe niebezpieczeństwo.
W Kościele jest takie bogactwo różnych duchowości, ze nie trzeba błądzić po manowcach, warto wybrać coś sprawdzonego,