Pytania Biblijne - Zebra

Stary i Nowy Testament, rozważania, rozumienie, komentarze
Awatar użytkownika
Zebra
Posty: 353
Rejestracja: 21 maja 2021, 10:35
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 129
Podziękowano: 176
Płeć:

Nieprzeczytany post

Marek Piotrowski pisze: 04 wrz 2021, 22:24 A gdzież to powołują się na do obrony jednożeństwa czy zakazu rozwodów? Jest tylko "nie od początku tak było" jesli idzie o rozmowy i nic więcej.
No chyba właśnie to jedno zdanie plus "ze względu na zatwardziałość serc waszych" wyjaśnia wszystko.

Co takiego pokazuje nam dzisiaj Jezus? Małżeństwo, jako Boże dzieło stworzenia: „Na początku”. Ludzie stale będą na ten temat prowadzić rozmaite rozważania i tworzyć prawa w zależności od ewolucji obyczajów, ale Ewangelia zawsze sprowadzać nas będzie do tego, co Bóg zamierzył: małżeństwo oparte na różnicy płci oraz na trwałości.

„Na początku stworzenia Bóg stworzył ich jako mężczyznę i kobietę: dlatego opuści człowiek ojca swego i matkę i złączy się ze swoją żoną, i będą oboje jednym ciałem. Co więc Bóg złączył, tego człowiek niech nie rozdziela”.

To proste i mocne. Trzeba zawsze na tym się opierać, żeby jasno widzieć sprawę homoseksualizmu, poligamii, rozwodu i niewierności. Przeciwko rozmaitym koncepcjom (nawet tak czcigodnym, jak pewna poligamia afrykańska), przeciwko buntom i kpinom, najlepiej jest powracać zawsze do tej skały: „Na początku”.

https://opoka.org.pl/biblioteka/H/HN/2/27zwykly-3.html
Kto zebrę wolno wypuszcza?
Kto osła dzikiego rozwiąże?
Za dom mu dałem pustkowie,
legowiskiem zaś jego słona ziemia.
Śmieje się z miejskiego zgiełku,
słów poganiacza nie słyszy,
w górach szuka pokarmu,
goni za wszelką zielenią.

Hi 39, 5-8
Awatar użytkownika
Marek Piotrowski
Posty: 1903
Rejestracja: 30 sty 2021, 22:00
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 293
Podziękowano: 993
Płeć:

Nieprzeczytany post

Zebra pisze: 05 wrz 2021, 11:58
Marek Piotrowski pisze: 04 wrz 2021, 22:24 A gdzież to powołują się na do obrony jednożeństwa czy zakazu rozwodów? Jest tylko "nie od początku tak było" jesli idzie o rozmowy i nic więcej.
No chyba właśnie to jedno zdanie plus "ze względu na zatwardziałość serc waszych" wyjaśnia wszystko.

Co takiego pokazuje nam dzisiaj Jezus? Małżeństwo, jako Boże dzieło stworzenia: „Na początku”. Ludzie stale będą na ten temat prowadzić rozmaite rozważania i tworzyć prawa w zależności od ewolucji obyczajów, ale Ewangelia zawsze sprowadzać nas będzie do tego, co Bóg zamierzył: małżeństwo oparte na różnicy płci oraz na trwałości.
Zgoda. Ale to nic nam nie mówi na temat mono- czy poligeniczności.
„Na początku stworzenia Bóg stworzył ich jako mężczyznę i kobietę: dlatego opuści człowiek ojca swego i matkę i złączy się ze swoją żoną, i będą oboje jednym ciałem. Co więc Bóg złączył, tego człowiek niech nie rozdziela”.

To proste i mocne. Trzeba zawsze na tym się opierać, żeby jasno widzieć sprawę homoseksualizmu, poligamii, rozwodu i niewierności. Przeciwko rozmaitym koncepcjom (nawet tak czcigodnym, jak pewna poligamia afrykańska), przeciwko buntom i kpinom, najlepiej jest powracać zawsze do tej skały: „Na początku”.

https://opoka.org.pl/biblioteka/H/HN/2/27zwykly-3.html
Zaraz. Nie mylmy poligamii z poligenicznością.
Awatar użytkownika
Zebra
Posty: 353
Rejestracja: 21 maja 2021, 10:35
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 129
Podziękowano: 176
Płeć:

Nieprzeczytany post

Czy znacie jakieś Cytaty z Bibli które mówią o zakonach? Myślę tu o takich naszych dzisiejszych wspólnot mężczyzn i kobiet. Czy są w Bibli jakieś wspominki o tworzeniu takich wspólnot?
Kto zebrę wolno wypuszcza?
Kto osła dzikiego rozwiąże?
Za dom mu dałem pustkowie,
legowiskiem zaś jego słona ziemia.
Śmieje się z miejskiego zgiełku,
słów poganiacza nie słyszy,
w górach szuka pokarmu,
goni za wszelką zielenią.

Hi 39, 5-8
Awatar użytkownika
Marek Piotrowski
Posty: 1903
Rejestracja: 30 sty 2021, 22:00
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 293
Podziękowano: 993
Płeć:

Nieprzeczytany post

Owszem. To się nazywalo "Lista wdów", ale koncepcja była nieco inna:
1Tm 5:3-15 "(3) Miej we czci te wdowy, które są rzeczywiście wdowami. (4) Jeśli zaś jakaś wdowa ma dzieci albo wnuki, niechże się one uczą najpierw pieczołowitości względem własnej rodziny i odpłacania rodzicom wdzięcznością. Jest to bowiem rzeczą miłą w oczach Bożych. (5) Ta zaś, która rzeczywiście jest wdową, jako osamotniona złożyła nadzieję w Bogu i trwa w zanoszeniu próśb i modlitw we dnie i w nocy. (6) Lecz ta, która żyje rozpustnie, [za życia] umarła. (7) I to nakazuj, ażeby były bez zarzutu. (8) Jeśli zaś ktoś nie dba o swoich, a zwłaszcza o domowników, [ten] wyparł się wiary i gorszy jest od niewierzącego. (9) Do spisu należy wciągać taką wdowę, która ma co najmniej lat sześćdziesiąt, była żoną jednego męża, (10) ma za sobą świadectwo o [takich] dobrych czynach: że dzieci wychowała, że była gościnna, że obmywała nogi świętych, że będącym w ucisku przychodziła z pomocą, że pilnie brała udział we wszelkim dobrym dziele. (11) Młodszych zaś wdów nie dopuszczaj [do posługi Kościołowi]. Skoro bowiem znęci je rozkosz przeciwna Chrystusowi, chcą wychodzić za mąż. (12) Ciąży [wtedy] nad nimi wyrok potępienia, ponieważ złamały pierwsze zobowiązanie. (13) Zarazem uczą się też bezczynności, krążąc po domach. I nie tylko są bezczynne, lecz i rozgadane, wścibskie, rozprawiające o rzeczach niepotrzebnych. (14) Chcę zatem, żeby młodsze wychodziły za mąż, rodziły dzieci, były gospodyniami domu, żeby stronie przeciwnej nie dawały sposobności do rzucania potwarzy. (15) Już bowiem niektóre zeszły z drogi prawej, [idąc] za szatanem."

Już chyba bliższe jest to, co Chrystus mówił na Górze: w zasadzie zakony sa tym środowiskiem, które wypełnia (a przynajmniej powinno...) rady ewangeliczne:
Mt 5:3-12 "Błogosławieni ubodzy w duchu, albowiem do nich należy królestwo niebieskie. (4) Błogosławieni, którzy się smucą, albowiem oni będą pocieszeni. (5) Błogosławieni cisi, albowiem oni na własność posiądą ziemię. (6) Błogosławieni, którzy łakną i pragną sprawiedliwości, albowiem oni będą nasyceni. (7) Błogosławieni miłosierni, albowiem oni miłosierdzia dostąpią. (8) Błogosławieni czystego serca, albowiem oni Boga oglądać będą. (9) Błogosławieni, którzy wprowadzają pokój, albowiem oni będą nazwani synami Bożymi. (10) Błogosławieni, którzy cierpią prześladowanie dla sprawiedliwości, albowiem do nich należy królestwo niebieskie. (11) Błogosławieni jesteście, gdy wam urągają i prześladują was i gdy z mego powodu mówią kłamliwie wszystko złe o was. (12) Cieszcie się i radujcie, albowiem wielka jest wasza nagroda w niebie. Tak bowiem prześladowali proroków, którzy byli przed wami."
Awatar użytkownika
Zebra
Posty: 353
Rejestracja: 21 maja 2021, 10:35
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 129
Podziękowano: 176
Płeć:

Nieprzeczytany post

Takie pytanie może mało biblijne ale zadam je w tym wątku. Czy przedmioty mogą być niebezpieczne i przynosić zła energię czy to zabobony?

Otóż moja ciocia ma w swoim domu różne pamiątki, które przywoził jej mąż kiedy pływał po świecie. Są i jakieś figury małp i wazony z obrazkiem faraona, jakieś lampki takie w których jest "dżin" (tak obrazowo mówię żebyście wiedzieli).
Mama mówiła, że ona sama to by nie chciała mieć takich rzeczy bo nie powinno się trzymać takich rzeczy w domu. I teraz mam pytanie co wy o tym myślicie. Oczywiście, jeśli jestem osobą wierząca to nie powieszę sobie jakiegoś odwróconego Krzyża czy obrazu diabła. Ale co z takimi pamiątki z obcych kultur? Czy one mogą być złe? Czy nie łączy się to ze słowami Jezusa, że zło pochodzi z wnętrza człowieka a nie z zewnątrz?
Ostatnio zmieniony 10 paź 2021, 19:42 przez Zebra, łącznie zmieniany 1 raz.
Kto zebrę wolno wypuszcza?
Kto osła dzikiego rozwiąże?
Za dom mu dałem pustkowie,
legowiskiem zaś jego słona ziemia.
Śmieje się z miejskiego zgiełku,
słów poganiacza nie słyszy,
w górach szuka pokarmu,
goni za wszelką zielenią.

Hi 39, 5-8
Awatar użytkownika
Magnolia
Posty: 6843
Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 3195
Podziękowano: 3442
Płeć:

Nieprzeczytany post

hm... jeśli taki przedmiot ma pokazywać nam piękno jakiejś odległej kultury a my mamy pewność co do naszej kultury to pewnie nie jest to żadne zagrożenie.
Ale czy Jadąc do Indii postawię sobie po powrocie figurkę buddy na kominku, na pamiątkę podróży?
Ja na pewno nie.
Więc na pewno są jakieś granice sprowadzania pamiątek do domu.
Czymś innym jest też świadomość: "inne kultury wierzą, że w takich dzbanach ukrywają się dżiny"
a czymś innym: "wierzę, że w tym dzbanie przywiozłam sobie dżina z Indii" - zabobon
albo: "trzymam drzewko szczęścia na półeczce to na pewno szczęście mnie nie opuści"- zabobon

No i nadmienię tu, że bywają przedmioty (szczególnie maski z Afryki), które są jakoś związane magią, zaklęciami no i to bywa zagrożenie. Słyszałam to z kilku źródeł, nawet mój mąż podróżując po RPA usłyszał ostrzeżenie pilota wycieczki by absolutnie nie kupowali masek na targu lokalnym, bo mogą być na nie rzucone zaklęcia.
Nie zgłębiłam prawdę mówią tego tematu jakoś specjalnie, ale tu nie tyle chodzi o zabobony co o unikanie kontaktu z magią.
mgr teologii,
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
Fina
Posty: 36
Rejestracja: 31 mar 2021, 20:51
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 15
Podziękowano: 15
Płeć:

Nieprzeczytany post

Jak wy ludzie mało wiecie. Przeraża mnie to. Tak się kończy jak cała nauka religii w szkole to robienie kartek wielkanocnych.
Awatar użytkownika
Dominik
Posty: 1971
Rejestracja: 29 sty 2021, 10:48
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 582
Podziękowano: 1548
Płeć:

Nieprzeczytany post

Po to jest to forum, by pytać, uzupełniać ewentualne braki ze szkoły ;)
Nie bój się, robaczku Jakubie,
nieboraku Izraelu!

Izajasza 41, 14

Przekaż mi 1% podatkuKLIK
Awatar użytkownika
Zebra
Posty: 353
Rejestracja: 21 maja 2021, 10:35
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 129
Podziękowano: 176
Płeć:

Nieprzeczytany post

Fina pisze: 27 gru 2021, 18:52 Jak wy ludzie mało wiecie. Przeraża mnie to. Tak się kończy jak cała nauka religii w szkole to robienie kartek wielkanocnych.
Nie rozumiem do końca odpowiedzi. Jeśli było to dla Ciebie jasne to dobrze.
Kto zebrę wolno wypuszcza?
Kto osła dzikiego rozwiąże?
Za dom mu dałem pustkowie,
legowiskiem zaś jego słona ziemia.
Śmieje się z miejskiego zgiełku,
słów poganiacza nie słyszy,
w górach szuka pokarmu,
goni za wszelką zielenią.

Hi 39, 5-8
Awatar użytkownika
esperanza
Posty: 1397
Rejestracja: 10 lut 2021, 19:45
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 1211
Podziękowano: 1019
Płeć:

Nieprzeczytany post

Fina pisze: 27 gru 2021, 18:52 Jak wy ludzie mało wiecie. Przeraża mnie to. Tak się kończy jak cała nauka religii w szkole to robienie kartek wielkanocnych.
O widzę Pani wszystkowiedząca, prawdziwy skarb na forum :D
"Wystarczy ci mojej łaski. Moc, bowiem w słabości się doskonali”. (2Kor 12, 9).
Awatar użytkownika
Magnolia
Posty: 6843
Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 3195
Podziękowano: 3442
Płeć:

Nieprzeczytany post

esperanza pisze: 28 gru 2021, 20:54
Fina pisze: 27 gru 2021, 18:52 Jak wy ludzie mało wiecie. Przeraża mnie to. Tak się kończy jak cała nauka religii w szkole to robienie kartek wielkanocnych.
O widzę Pani wszystkowiedząca, prawdziwy skarb na forum :D
A mi się wydaje że obejdziemy się bez złośliwości wzajemnych.

Forum powstało by dzielić się wiedzą, jedni dla drugich. :-bd
mgr teologii,
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
Fina
Posty: 36
Rejestracja: 31 mar 2021, 20:51
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 15
Podziękowano: 15
Płeć:

Nieprzeczytany post

esperanza pisze: 28 gru 2021, 20:54
O widzę Pani wszystkowiedząca, prawdziwy skarb na forum :D
Klejnot w koronie
Awatar użytkownika
Magnolia
Posty: 6843
Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 3195
Podziękowano: 3442
Płeć:

Nieprzeczytany post

O widzę Pani wszystkowiedząca, prawdziwy skarb na forum :D
Klejnot w koronie
Zapraszam w takim razie do wyjaśnień zadanych pytań, ku pożytkowi wszystkich.
mgr teologii,
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
Awatar użytkownika
Zebra
Posty: 353
Rejestracja: 21 maja 2021, 10:35
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 129
Podziękowano: 176
Płeć:

Nieprzeczytany post

Dlaczego świętą nakazane pociągają za sobą grzech ciężki kiedy się w nich nie uczestniczy?

W pełni rozumiem fakt niedzieli, to znaczy grzech który się za zaciąga kiedy nie uczestniczymy w mszy. Rozumiem to jako 3 przykazanie Boże czyli pamiętaj abyś dzień święty świecił. A co z innymi dniami, które są nakazane czyli w sumie człowiek nadał takiemu a nie innemu dniu rangę.
Myślę, że dla człowieka wierzącego kazde święto będzie okazja do spoktania z Bogiem, więc nie będzie się nad tym zastanawiał i ja też nie mam z tym problemu. Ale pytam bo taka nasza mnie myśl.
Kto zebrę wolno wypuszcza?
Kto osła dzikiego rozwiąże?
Za dom mu dałem pustkowie,
legowiskiem zaś jego słona ziemia.
Śmieje się z miejskiego zgiełku,
słów poganiacza nie słyszy,
w górach szuka pokarmu,
goni za wszelką zielenią.

Hi 39, 5-8
Awatar użytkownika
Magnolia
Posty: 6843
Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 3195
Podziękowano: 3442
Płeć:

Nieprzeczytany post

Zebra pisze: 25 sty 2022, 20:08 Dlaczego świętą nakazane pociągają za sobą grzech ciężki kiedy się w nich nie uczestniczy?

W pełni rozumiem fakt niedzieli, to znaczy grzech który się za zaciąga kiedy nie uczestniczymy w mszy. Rozumiem to jako 3 przykazanie Boże czyli pamiętaj abyś dzień święty świecił.
W przykazaniu nie ma rozróżnienia na niedzielę i inne dni, tylko mowa o dniu świętym, jakim święta nakazane również są.
Kodeks Prawa Kanonicznego, który reguluje zasady życia katolików również w kwestiach związanych z korzystaniem z sakramentów, stwierdza w kanonie 1247: „W niedzielę oraz w inne dni świąteczne nakazane wierni są zobowiązani uczestniczyć we Mszy świętej oraz powstrzymać się od wykonywania tych prac i zajęć, które utrudniają oddawanie Bogu czci, przeżywanie radości właściwej dniowi Pańskiemu oraz korzystanie z należnego odpoczynku duchowego i fizycznego”.
mgr teologii,
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
Awatar użytkownika
Zebra
Posty: 353
Rejestracja: 21 maja 2021, 10:35
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 129
Podziękowano: 176
Płeć:

Nieprzeczytany post

Hejka,
Dawno nie zadawałam pytań, więc nadszedł ten czas ;) Co prawda nie jest ono biblijne ale nie będę tworzyła nowego wątku.

Zaczęłam studiować magisterke i pojawiły mi się już znane mi pytania i wątpliwości. Studiuje online to znaczy 80% zajęć mam w trybie online, siedzę przed komputerem w domu. Tylko dwa zjazdy na 4 dni odbywają się w murach uczelni. Szczerze powiem nie potrafię siedzieć i słuchać pilnie na wykładach. Co innego ćwiczenia bo tam się zazwyczaj coś robi i coś się dzieje. Ale wykłady mnie szubko nudzą i jak siedzę i staram się słuchać to i tak za chwile myśli mi odskakują gdzieś dalej. Przyznam, że jak włączę sobie jakąś gierkę, która mnie nie wybija ze słuchania to łatwiej mi się słucha lub w ogóle słucham. Jak układam sobie pasjansa, gram w takie typowe "kulki" czy po prostu gram w coś co mnie nie wciąga myśleniem to mam wrażenie, że coś więcej wiem z tego wykładu.

Kiedy siedzi się na uczelni a profesor widzi co się robi to faktycznie z szacunku do niego nie powinno patrzeć się tylko na telefon. A co jeśli siedzę online? Czy można to respektować w kategoriach jakiegoś grzechu?
Dzięki za odpowiedź.
Kto zebrę wolno wypuszcza?
Kto osła dzikiego rozwiąże?
Za dom mu dałem pustkowie,
legowiskiem zaś jego słona ziemia.
Śmieje się z miejskiego zgiełku,
słów poganiacza nie słyszy,
w górach szuka pokarmu,
goni za wszelką zielenią.

Hi 39, 5-8
Awatar użytkownika
Dominik
Posty: 1971
Rejestracja: 29 sty 2021, 10:48
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 582
Podziękowano: 1548
Płeć:

Nieprzeczytany post

Używanie telefonu podczas zajęć jest oznaką braku szacunku, ale ja bym tutaj nie szukał grzechu.
Może po prostu nie przychodź na wszystkie wykłady.

W przypadku spotkania online wykładowca nie widzi co robisz dokładnie nawet jak masz włączoną kamerkę. Możesz grać w coś na komputerze albo równie dobrze notować to co mówi.
Nie bój się, robaczku Jakubie,
nieboraku Izraelu!

Izajasza 41, 14

Przekaż mi 1% podatkuKLIK
Awatar użytkownika
Marek Piotrowski
Posty: 1903
Rejestracja: 30 sty 2021, 22:00
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 293
Podziękowano: 993
Płeć:

Nieprzeczytany post

Na zajęcia nie chodzi się ze względu na wykładowcę, tylko ze względu na wiedzę, którą przekazuje, a która jest potem weryfikowana przez egzaminy i kolokwia.
Często jest tak, że lepiej przeczytać podręcznik niż wysłuchać wykładu. Nie zawsze, ale generalnie łatwiej o znakomity podręcznik niż znakomitego wykładowcę.
(Oczywiście, zawsze jest zagrożenie, że wykładowca mówi o rzeczach, których nie ma w podręczników, by mieć haka na nie chodzących...).
Tak czy owak, to Twoja decyzja. Studia to nie szkółka.
ODPOWIEDZ