"Kto nie pracuje niech też nie je"

Stary i Nowy Testament, rozważania, rozumienie, komentarze
Awatar użytkownika
Aloes
Posty: 2390
Rejestracja: 27 gru 2021, 14:47
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 185
Podziękowano: 608

Nieprzeczytany post

Jak rozumieć słowa sw.Pawła o braku pracy, oraz „Słyszymy bowiem, że niektórzy wśród was postępują wbrew porządkowi: wcale nie pracują, lecz zajmują się rzeczami niepotrzebnymi. Tym przeto nakazujemy i napominamy ich w Panu Jezusie Chrystusie, aby pracując ze spokojem, własny chleb jedli” (3, 11–12)
Jak to rozumieć w kontekście Ewangelii "
Nie troszczcie się więc zbytnio i nie mówcie: co będziemy jeść? co będziemy pić? czym będziemy się przyodziewać? Bo o to wszystko poganie zabiegają. Przecież Ojciec wasz niebieski wie, że tego wszystkiego potrzebujecie. Starajcie się naprzód o królestwo /Boga/ i o Jego Sprawiedliwość, a to wszystko będzie wam dodane. Nie troszczcie się więc zbytnio o jutro, bo jutrzejszy dzień sam o siebie troszczyć się będzie. Dosyć ma dzień swojej biedy."


To coś złego jest w tym aby pracować i troszczyć się o utrzymanie? Czy lepiej korzystać z życia licząc że Pan Bóg ześle mannę z nieba?
Skaza

Nieprzeczytany post

Oczywiście, że nie i trzeba tak czynić na miarę swoich możliwości i potrzeb w danej sytuacji. Myślę, że chodziło bardziej o to by przesadnie nie przywiązywać uwagi do spraw materialnych i nie zaprzątać całkowicie swoich myśli tym. Dbać tyle ile to konieczne a resztę czasu pożytkować na taki sposób by przybliżało nas to do Boga i stawania się lepszym człowiekiem z każdym dniem.
Awatar użytkownika
Aloes
Posty: 2390
Rejestracja: 27 gru 2021, 14:47
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 185
Podziękowano: 608

Nieprzeczytany post

Skaza pisze: 31 maja 2022, 23:01 Oczywiście, że nie i trzeba tak czynić na miarę swoich możliwości i potrzeb w danej sytuacji. Myślę, że chodziło bardziej o to by przesadnie nie przywiązywać uwagi do spraw materialnych i nie zaprzątać całkowicie swoich myśli tym. Dbać tyle ile to konieczne a resztę czasu pożytkować na taki sposób by przybliżało nas to do Boga i stawania się lepszym człowiekiem z każdym dniem.
Co rozumiesz przez przesadne przywiązywanie do spraw materialnych?
Skaza

Nieprzeczytany post

Na przykład ciągłe użalanie się na zbyt niską pensję, na przepracowanie, na brak czasu a jak przyjdzie co do czego to w garażu cztery auta, co miesiąc weekend na hawajach i dom piętrowy o podstawie kilkuset metrów ... zadbać na tyle by spokojnie zwyczajnie skromnie żyć a nie ciągle skupiać się aby więcej i więcej posiadać ... gdzie wtedy czas na to co ważne i ostateczne. Zawsze go zabraknie i potem płacz i zgrzytanie zębów.
Awatar użytkownika
Aloes
Posty: 2390
Rejestracja: 27 gru 2021, 14:47
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 185
Podziękowano: 608

Nieprzeczytany post

Skaza pisze: 31 maja 2022, 23:15 Na przykład ciągłe użalanie się na zbyt niską pensję,
Znam takie osoby narzekajace, ale im faktycznie ciężko aby starczyło na utrzymanie
na przepracowanie, na brak czasu a jak przyjdzie co do czego to w garażu cztery auta, co miesiąc weekend na hawajach i dom piętrowy o podstawie kilkuset metrów ... zadbać na tyle by spokojnie zwyczajnie skromnie żyć a nie ciągle skupiać się aby więcej i więcej posiadać ... gdzie wtedy czas na to co ważne i ostateczne. Zawsze go zabraknie i potem płacz i zgrzytanie zębów.
Nie obracam się w kręgu tak bogatych osób o jakich piszesz, więc się nie wypowiem czy faktycznie aż tak narzekają.

Ale w temacie ostatnio słuchałem fajna rozmowę nawróconego biznesmena.
Nie porzucił biznesu ani zarabiania, tylko np zrezygnował z kredytów:)

Skaza

Nieprzeczytany post

Kredytów to najlepiej wcale jest nie brać :) jak kogoś stać to ma by kupić jak nie to nie ma albo czeka aż na to zarobi. Proste i bezpieczne.
Kredyty to jedno wielkie złodziejstwo ;) Nie wiem jak jest wśród ludzi któych znasz, ale ja słyszę to ciągle i wydaje mi się, że wszyscy niemal już narzekają na zarobki :) ciągle wszystkim mało i mało.
Awatar użytkownika
Aloes
Posty: 2390
Rejestracja: 27 gru 2021, 14:47
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 185
Podziękowano: 608

Nieprzeczytany post

Skaza pisze: 31 maja 2022, 23:25 Kredytów to najlepiej wcale jest nie brać :) jak kogoś stać to ma by kupić jak nie to nie ma albo czeka aż na to zarobi. Proste i bezpieczne.
Kredyty to jedno wielkie złodziejstwo ;) Nie wiem jak jest wśród ludzi któych znasz, ale ja słyszę to ciągle i wydaje mi się, że wszyscy niemal już narzekają na zarobki :) ciągle wszystkim mało i mało.
Z perspektywy prowadzenia firmy inaczej to wygląda czasem. W ogóle posiadanie firmy jest już ryzykiem.

Przy obecnej inflacji nie dziwi fakt że ludzie narzekają na zarobki.
Przeciętny Polak nie ma 4 aut i nie lata na Hawaje na weekend, choć zdaję sobie sprawę że celowo użyłeś wyolbrzymienia.
Ostatnio zmieniony 31 maja 2022, 23:37 przez Aloes, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Magnolia
Posty: 7082
Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 3272
Podziękowano: 3495
Płeć:

Nieprzeczytany post

Kto nie pracuje, niech nie je - ja to rozumiem, że nie tyle chodzi o pracę zawodową, co bycie darmozjadem, leniem i nierobem/złodziejem, czyli osobą żyjącą na czyjś koszt (państwa, rodziny). Taka osoba nie jest pożyteczna dla społeczeństwa, no i siebie na zgubę prowadzi. To jest spójne z przykazaniem miłości, skoro nie kocha innych (bo ich wykorzystuje), to niech nie je.
Ale już każda osoba mająca obowiązki, wykonująca je, czy to domowe, czy rolne, czy zawodowe pracuje i zasługuje na chleb.

Nie troszczcie się zbytnio... - czyli pokładajcie zaufanie w Bogu. Są ludzie którzy muszą mieć wiele i o swój majątek tak zabiegają że nie widzą zupełnie opieki Boga w swoim życiu, może nawet Go nie potrzebują, albo jedynie modlą się o więcej.
Przywiązanie do rzeczy materialnych może być tak duże, że może przeszkodzić w zbawieniu...
a przecież prawda jest taka, że nadzy się rodzimy i nadzy umieramy... nic co tu zarobiliśmy co posiadamy z rzeczy materialnych ze sobą nie zabieramy...
po co więc gromadzić dla gromadzenia... bardziej ewangeliczne jest rozdawanie, dzielenie się z drugim, okazywanie miłosierdzia biednym...
mgr teologii,
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
Telorudik
Posty: 61
Rejestracja: 31 maja 2022, 18:07
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 40
Podziękowano: 21
Płeć:

Nieprzeczytany post

Odpowiedź udzielona przez Magnolię jest idealnie perfekcyjna więc pozostaje mi tylko jej przyklasnąć. :)

0d siebie dodam, że gdy Jezus ostrzegał przed przesadnym troszczeniem się mógł mieć przed oczami wspomnienie błędnej postawy Marty z Betanii.
Chwalmy Boga, ratujmy bliźniego.
Awatar użytkownika
Aloes
Posty: 2390
Rejestracja: 27 gru 2021, 14:47
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 185
Podziękowano: 608

Nieprzeczytany post

Magnolia pisze: 01 cze 2022, 9:09 Kto nie pracuje, niech nie je - ja to rozumiem, że nie tyle chodzi o pracę zawodową, co bycie darmozjadem, leniem i nierobem/złodziejem, czyli osobą żyjącą na czyjś koszt (państwa, rodziny). Taka osoba nie jest pożyteczna dla społeczeństwa, no i siebie na zgubę prowadzi. To jest spójne z przykazaniem miłości, skoro nie kocha innych (bo ich wykorzystuje), to niech nie je.
Ale już każda osoba mająca obowiązki, wykonująca je, czy to domowe, czy rolne, czy zawodowe pracuje i zasługuje na chleb.

Nie troszczcie się zbytnio... - czyli pokładajcie zaufanie w Bogu. Są ludzie którzy muszą mieć wiele i o swój majątek tak zabiegają że nie widzą zupełnie opieki Boga w swoim życiu, może nawet Go nie potrzebują, albo jedynie modlą się o więcej.
Przywiązanie do rzeczy materialnych może być tak duże, że może przeszkodzić w zbawieniu...
a przecież prawda jest taka, że nadzy się rodzimy i nadzy umieramy... nic co tu zarobiliśmy co posiadamy z rzeczy materialnych ze sobą nie zabieramy...
po co więc gromadzić dla gromadzenia... bardziej ewangeliczne jest rozdawanie, dzielenie się z drugim, okazywanie miłosierdzia biednym...
Zgadzam się, chodzi o to przywiązanie do rzeczy materialnych a nie chęć bycia na siłę biednym, bo przecież nie chodzi o to że mamy mieszkać pod mostem. Uważam że zupełne nie dbanie o rzeczy materialne i olewanie tych kwestii jest zła tak samo jak nadmierne przywiązanie.

Tak jak pisał sw.Paweł
"Umiem cierpieć biedę, umiem i obfitować. Do wszystkich w ogóle warunków jestem zaprawiony: i być sytym, i głód cierpieć, obfitować i doznawać niedostatku. Wszystko mogę w Tym, który mnie umacnia" Flp 4, 12

Proszę dodawaj sile (namiar na dany cytat biblijny)
Ostatnio zmieniony 01 cze 2022, 11:25 przez Magnolia, łącznie zmieniany 1 raz.
Telorudik
Posty: 61
Rejestracja: 31 maja 2022, 18:07
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 40
Podziękowano: 21
Płeć:

Nieprzeczytany post

Obok świętego Pawła wspomnianego przez Aloesa innym doskonałym wzorem zachowania odpowiednich proporcji i równowagi jest święty Józef z Nazaretu który troszczył się we właściwy sposób o Jezusa i Maryję. Warto polecać jego wstawiennictwu osoby które są na bakier z pojęciem społecznej odpowiedzialności.
Chwalmy Boga, ratujmy bliźniego.
Zagubiona
Posty: 319
Rejestracja: 11 mar 2022, 13:27
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 3
Podziękowano: 51
Płeć:

Nieprzeczytany post

Czy to znaczy że nawet wygrywając w Lotto mamy pracować ?
Szukająca

Nieprzeczytany post

Zagubiona pisze: 01 cze 2022, 10:08 Czy to znaczy że nawet wygrywając w Lotto mamy pracować ?
Wygrywając w lotto i dysponując tymi środkami nadal jesteś w jakimś sensie produktywna bo spożytkowujesz posiadane środki na produkty i usługi stworzone przez innych - nie pasożytujesz. Ponadto myślę podobnie jak Magnolia - chodzi o ogólną postawę życiową - nie musisz pracować zawodowo, by być wsparciem dla innych.
Telorudik
Posty: 61
Rejestracja: 31 maja 2022, 18:07
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 40
Podziękowano: 21
Płeć:

Nieprzeczytany post

Wygrywając w lotto nie musimy pracować jeśli starczy nam na wieloletnie utrzymanie ale uważam że w takiej sytuacji społeczna pożyteczność obok jej przejawów wymienionych przez Szukam w poście poprzedzającym mój to także zaangażowanie części finansowego potencjału w działalność dobroczynną, charytatywną.
Chwalmy Boga, ratujmy bliźniego.
Zagubiona
Posty: 319
Rejestracja: 11 mar 2022, 13:27
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 3
Podziękowano: 51
Płeć:

Nieprzeczytany post

Szukam pisze: 01 cze 2022, 10:46
Zagubiona pisze: 01 cze 2022, 10:08 Czy to znaczy że nawet wygrywając w Lotto mamy pracować ?
Wygrywając w lotto i dysponując tymi środkami nadal jesteś w jakimś sensie produktywna bo spożytkowujesz posiadane środki na produkty i usługi stworzone przez innych - nie pasożytujesz. Ponadto myślę podobnie jak Magnolia - chodzi o ogólną postawę życiową - nie musisz pracować zawodowo, by być wsparciem dla innych.
Jeśli nie wygram w totaka to nie pracując zawodowo jak się mam utrzymać?

Dodano po 34 sekundach:
Telorudik pisze: 01 cze 2022, 10:59 Wygrywając w lotto nie musimy pracować jeśli starczy nam na wieloletnie utrzymanie ale uważam że w takiej sytuacji społeczna pożyteczność obok jej przejawów wymienionych przez Szukam w poście poprzedzającym mój to także zaangażowanie części finansowego potencjału w działalność dobroczynną, charytatywną.
A lotto to nie jest niegodziwą mamona?
Szukająca

Nieprzeczytany post

"Jeśli nie wygram w totaka to nie pracując zawodowo jak się mam utrzymać?

Niezbyt rozumiem, co ma jeden temat do drugiego? Tu rozważaliśmy podany przez Ciebie przykład moralności utrzymywania się z lotto. A teraz pytasz o aspekt moralny czy ekonomiczny nieutrzymywania się z żadnego źródła?

"A lotto to nie jest niegodziwą mamona?"

Nie, to jest gra na zasadach umowy społecznej. Pomijając fakt, że z czysto matematycznego punktu widzenia jest to gra nieopłacalna :P raczej to można nazwać podatkiem od marzeń :P to moralnie nie jest to złe, bo wszyscy gracze dorzucają się do wspólnej puli i godzą się na zasady gry. Niemoralne jest wtedy, gdy tracimy nad tym kontrolę i zaczynamy np. marnować posiadane środki na tę grę - w pracy jeden pan mi mówił, że rocznie wydaje na lotto ponad 20 tys.... Jak od czasu do czasu sobie zagramy to nie widzę w tym nic złego. Niegodziwa mamona to pieniądze pochodzące z wyzysku, także np. pozyczki na niekorzystnych dla kredytobiorcy warunkach i ogólnie wykorzystujące jego gorszą sytuację.
Awatar użytkownika
Aloes
Posty: 2390
Rejestracja: 27 gru 2021, 14:47
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 185
Podziękowano: 608

Nieprzeczytany post

Szukam pisze: 01 cze 2022, 13:12 "Jeśli nie wygram w totaka to nie pracując zawodowo jak się mam utrzymać?

Niezbyt rozumiem, co ma jeden temat do drugiego? Tu rozważaliśmy podany przez Ciebie przykład moralności utrzymywania się z lotto. A teraz pytasz o aspekt moralny czy ekonomiczny nieutrzymywania się z żadnego źródła?

"A lotto to nie jest niegodziwą mamona?"

Nie, to jest gra na zasadach umowy społecznej. Pomijając fakt, że z czysto matematycznego punktu widzenia jest to gra nieopłacalna :P raczej to można nazwać podatkiem od marzeń :P to moralnie nie jest to złe, bo wszyscy gracze dorzucają się do wspólnej puli i godzą się na zasady gry. Niemoralne jest wtedy, gdy tracimy nad tym kontrolę i zaczynamy np. marnować posiadane środki na tę grę - w pracy jeden pan mi mówił, że rocznie wydaje na lotto ponad 20 tys.... Jak od czasu do czasu sobie zagramy to nie widzę w tym nic złego. Niegodziwa mamona to pieniądze pochodzące z wyzysku, także np. pozyczki na niekorzystnych dla kredytobiorcy warunkach i ogólnie wykorzystujące jego gorszą sytuację.
To granie w kasynie jest ok?

Myślę że wygrywając w Lotto raczej mało osób było by w stanie się powstrzymać przed zakupem sobie czegoś drogiego i życia zwyczajnego. Więc porzucenie pracy raczej nie jest dobrym pomysłem.

Pozatym praca jest człowiekowi potrzeba, bez pracy jest dziwnie łatwo się rozleniwić.
Ostatnio zmieniony 01 cze 2022, 13:24 przez Aloes, łącznie zmieniany 1 raz.
Zagubiona
Posty: 319
Rejestracja: 11 mar 2022, 13:27
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 3
Podziękowano: 51
Płeć:

Nieprzeczytany post

Magnolia pisze: 01 cze 2022, 9:09 Kto nie pracuje, niech nie je - ja to rozumiem, że nie tyle chodzi o pracę zawodową, co bycie darmozjadem, leniem i nierobem/złodziejem, czyli osobą żyjącą na czyjś koszt (państwa, rodziny). Taka osoba nie jest pożyteczna dla społeczeństwa, no i siebie na zgubę prowadzi. To jest spójne z przykazaniem miłości, skoro nie kocha innych (bo ich wykorzystuje), to niech nie je.
Ale już każda osoba mająca obowiązki, wykonująca je, czy to domowe, czy rolne, czy zawodowe pracuje i zasługuje na chleb.
No to jak po studiach nie podejmę pracy zawodowej tylko będę dalej wypełniać obowiązki domowe, sprzątanie, zmywanie, gotowanie, pracę ogrodowe i będę dalej mieszkać z rodzicami to będzie to moralnke dobre ?

Dodano po 1 minucie 4 sekundach:
Szukam pisze: 01 cze 2022, 13:12 "Jeśli nie wygram w totaka to nie pracując zawodowo jak się mam utrzymać?

Niezbyt rozumiem, co ma jeden temat do drugiego? Tu rozważaliśmy podany przez Ciebie przykład moralności utrzymywania się z lotto. A teraz pytasz o aspekt moralny czy ekonomiczny nieutrzymywania się z żadnego źródła?
Chodiz mi o moralną ocenę niepodjęcia pracy zawodowej czy jest to morlanie ok?
Awatar użytkownika
Magnolia
Posty: 7082
Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 3272
Podziękowano: 3495
Płeć:

Nieprzeczytany post

A jak Ty myślisz @Zagubiona ?
mgr teologii,
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
Awatar użytkownika
Niezapominajka
Posty: 212
Rejestracja: 02 lut 2021, 20:01
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 19
Podziękowano: 58
Płeć:

Nieprzeczytany post

zależy jak wyobrażasz sobie swoje życie na dłuższą metę oraz dlaczego wybierasz niepodjęcie pracy..
jeśli wynika to z czystego lenistwa, wygodnictwa to nie jest to do końca ok.

jeśli natomiast rodzice będą wdzięczni za to, że zostaniesz w domu i im pomagasz, będą Cię utrzymywać i zapewniać wszystko co potrzebne lub ogranicza Cię jakaś choroba czy inna niezdolność do podjęcia pracy - to jest moralnie dobre
ODPOWIEDZ