Nowy Przekład Dynamiczny Pisma Świętego

Stary i Nowy Testament, rozważania, rozumienie, komentarze
Awatar użytkownika
Zbyszek
Posty: 801
Rejestracja: 07 cze 2022, 12:25
Wyznanie: inne wyznanie
Podziękował/a: 194
Podziękowano: 108
Płeć:

Nieprzeczytany post

Marek Piotrowski pisze: 17 cze 2022, 12:00 Moje doświadczenie jest takie, że zawsze, jak słyszę o czymś "bezwyznaniowym" albo "ponadwyznaniowym" to jest to inicjatywa, zmierzająca do tego, by uspokoić katolików i się do nich dobrać
No a co myślisz o ekumenii - da się jakoś wznieść ponad wyznaniowość?...
Dążcie do pokoju ze wszystkimi i do uświęcenia, bez którego nikt nie zobaczy Pana. Hbr 12,14
🔸
Mówi Ten, który świadczy o tym: Tak, przyjdę wkrótce. Amen, przyjdź, Panie Jezu! Ap 22,20
Szukająca

Nieprzeczytany post

Zbyszek pisze: 17 cze 2022, 12:07 No a co myślisz o ekumenii - da się jakoś wznieść ponad wyznaniowość?...
Pytanie do Marka, ale też odpowiem, jak ja to widzę. Ogólnie trzeba się szanować wzajemnie, rozmawiać jak my tu na forum itd. ale ja nie wierzę w prawdziwy ekumenizm, bo nie może kilka sprzecznych poglądów być prawdziwych jednocześnie. Np. Niekatolicy zarzucają nam bałwochwalstwo, po prostu kompletnie na opak rozumieją nasze podejście do tego, zupełnie inaczej interpretują te same słowa i zachowania, to jest jak próba pożenienia ognia z wodą. Jak mogę być w prawdziwej jedności z kimś, kto tak naprawdę wcale mojej duchowości nie rozumie, a co więcej uważa mnie za bałwochwalcę? Każda inicjatywa "ekumeniczna" zawsze jakimś dziwnym trafem opiera się na pomijaniu, umniejszaniu czy ignorowaniu elementów katolickich - nigdy zaś na odwrót.
Ostatnio zmieniony 17 cze 2022, 12:21 przez Szukająca, łącznie zmieniany 1 raz.
Hildegarda
Posty: 424
Rejestracja: 12 lip 2022, 18:23
Wyznanie: inne wyznanie
Podziękował/a: 89
Podziękowano: 136
Płeć:

Nieprzeczytany post

Zbyszek pisze: 17 cze 2022, 12:07 No a co myślisz o ekumenii - da się jakoś wznieść ponad wyznaniowość?...
Myślę, że można jeśli ludzie kierują się dobrą wolą i skupiają na tym co łączy wszystkich chrześcijan, a nie na tym co dzieli :)
ja akurat popieram ekumenizm
Awatar użytkownika
Magnolia
Posty: 7089
Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 3274
Podziękowano: 3495
Płeć:

Nieprzeczytany post

@Hildegarda ale jesli dobrze rozumiem, byłaś w Kościele katolickim ( o którym się mówi jeden, apostolski i powszechny bo trzyma się Tradycji apostolskiej), potem wyszłaś do jakiejś protestanckiej denominacji, które właśnie najbardziej dzielą wspólnotę na coraz to mniejsze wspólnoty, ale jesteś za ekumenizmem, czyli rozmową o tym co łączy chrześcijan?
Przecież ekumenizm nie byłby potrzebny gdyby nie było reformacji i kolejnych schizm. Celem ekumenizmu jest powrót protestantów do Kościoła opartego na Tradycji Apostolskiej i trwającego nieprzerwanie w sukcesji papieskiej.
mgr teologii,
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
Hildegarda
Posty: 424
Rejestracja: 12 lip 2022, 18:23
Wyznanie: inne wyznanie
Podziękował/a: 89
Podziękowano: 136
Płeć:

Nieprzeczytany post

@Magnolia oficjalnie cały czas jestem w KK, formalnie nie zmieniałam denominacji, tylko poglądowo, ale to już po nawróceniu, bo jeszcze wcześniej zaliczyłam etap całkowitego odejścia od chrześcijaństwa (też poglądowo).
Obecnie mam taki pogląd, że wszystkie kościoły chrześcijańskie, są jednym duchowym Kościołem Chrystusa, dlatego dla mnie istotne jest to co łączy wszystkie kościoły, a nie to co dzieli, czyli np. różnice teologiczne.
Awatar użytkownika
Zbyszek
Posty: 801
Rejestracja: 07 cze 2022, 12:25
Wyznanie: inne wyznanie
Podziękował/a: 194
Podziękowano: 108
Płeć:

Nieprzeczytany post

Hildegarda pisze: 17 lip 2022, 18:57 Obecnie mam taki pogląd, że wszystkie kościoły chrześcijańskie, są jednym duchowym Kościołem Chrystusa, dlatego dla mnie istotne jest to co łączy wszystkie kościoły, a nie to co dzieli, czyli np. różnice teologiczne.
Jeśli można, to wyrażę swoje zrozumienie: Też wierzę, że Jezus ma na ziemi swój Kościół ponaddenominacyjny - tworzą go wszyscy ci, co się z Boga narodzili, więc na sposób duchowy stali się Jego dziećmi (J 1,11-13; J 3,3-7). W tak pojmowanym Kościele=Ciele Chrystusa są i katolicy, i nie-katolicy, prawosławni i nie-prawosławni, protestanci i nie-protestanci... Jednym słowem: Boże dzieci w myśl wskazanych w nawiasie tekstów.
Może je zacytuję:
J 1,11-13
11 Przyszło do swojej własności,
a swoi Go nie przyjęli.
12 Wszystkim tym jednak, którzy Je przyjęli,
dało moc, aby się stali dziećmi Bożymi,
tym, którzy wierzą w imię Jego -
13 którzy ani z krwi,
ani z żądzy ciała,
ani z woli męża,
ale z Boga się narodzili


J 3,3-7
W odpowiedzi rzekł do niego Jezus: «Zaprawdę, zaprawdę, powiadam ci, jeśli się ktoś nie narodzi powtórnie1, nie może ujrzeć królestwa Bożego». 4 Nikodem powiedział do Niego: «Jakżeż może się człowiek narodzić będąc starcem? Czyż może powtórnie wejść do łona swej matki i narodzić się?» 5 Jezus odpowiedział: «Zaprawdę, zaprawdę, powiadam ci, jeśli się ktoś nie narodzi z wody i z Ducha, nie może wejść do królestwa Bożego2. 6 To, co się z ciała narodziło, jest ciałem, a to, co się z Ducha narodziło, jest duchem. 7 Nie dziw się, że powiedziałem ci: Trzeba wam się powtórnie narodzić.

Czy pisząc: "...wszystkie kościoły chrześcijańskie, są jednym duchowym Kościołem Chrystusa" - masz na myśli takie "hurtowe" podejście do wiernych z tych wszystkich Kościołów? Czyli tacy "wierzący, ale niepraktykujący" też są w tym jednym duchowym Kościele Jezusa (tylko dlatego, że są w strukturach parafialnych zapisani)?

@Zbyszek Drugie upomnienie za stosowanie przekładu dosłownego (podmieniłam na Tysiąclatkę), bo umawialiśmy się na cytowanie Tysiąclatki. Następnym razem będzie drugie ostrzeżenie.
Dążcie do pokoju ze wszystkimi i do uświęcenia, bez którego nikt nie zobaczy Pana. Hbr 12,14
🔸
Mówi Ten, który świadczy o tym: Tak, przyjdę wkrótce. Amen, przyjdź, Panie Jezu! Ap 22,20
Awatar użytkownika
Marek Piotrowski
Posty: 1903
Rejestracja: 30 sty 2021, 22:00
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 293
Podziękowano: 993
Płeć:

Nieprzeczytany post

To zrozumiałe, że ktoś, czyja wspólnota powstała 500, 200 czy 50 lat temu, będzie usiłował przekonać innych (i siebie), że nie istnieje de facto żaden Kościół, tylko jakaś amorficzna wspólnota w rodzaju fun-clubu CHrystusa.
Nie jest to ani biblijne, ani logiczne, ani prawdziwe.
Hildegarda
Posty: 424
Rejestracja: 12 lip 2022, 18:23
Wyznanie: inne wyznanie
Podziękował/a: 89
Podziękowano: 136
Płeć:

Nieprzeczytany post

Zbyszek pisze: 17 lip 2022, 19:20 Czy pisząc: "...wszystkie kościoły chrześcijańskie, są jednym duchowym Kościołem Chrystusa" - masz na myśli takie "hurtowe" podejście do wiernych z tych wszystkich Kościołów? Czyli tacy "wierzący, ale niepraktykujący" też są w tym jednym duchowym Kościele Jezusa (tylko dlatego, że są w strukturach parafialnych zapisani)?
Zbyszek przeczytaj sobie swój post wyżej, bo dostajesz upomnienia za cytowanie niewłaściwego przekładu, nie wiem czy je widzisz?
Cytuj z Biblii Tysiąclecia


Co do Kościoła duchowego, to nie mam tu wyrobionego konkretnego zdania, bo mam problem z tym co jest napisane w tych wersetach, a tym co bym chciała żeby było :)

Chodzi o to, że obserwując świat i ludzi wokół, niewielu jest ludzi nawróconych, świadomych wiary i żyjących nią, mających ustabilizowane kręgosłupy moralne, żyjących już bardziej w świecie duchowym niż materialnym.
Nie wiem czy ten werset mówiący o Narodzeniu z Ducha jest równoznaczy z tym, że tylko takie osoby są częścią Kościoła Chrystusa i mogą być zbawione, bo jeśli tak, to nie bardzo mnie to przekonuje, inaczej wyobrażam sobie Boga i nie chcę wierzyć w to, że cała reszta świata i wszyscy ludzie, którzy nie są uduchowieni mieli by być potępieni.
Czasami próbuję sobie tłumaczyć ten werset w taki sposób, że ludzie, którzy się rodzą na nowo, zaczynają mieć większe poznanie duchowe, bardziej rozumią czym jest Królestwo Boże, mają możliwość doświadczyć Boga.


Wolałabym ten Kościół Chrystusa poszerzyć na cały świat i też ludzi z innych religii, no i też tych, którzy mają w sobie choć minimu wiary w Boga, a niekoniecznie są ludźmi świadomie wierzącymi i uduchowionymi. Na to wskazują mi z kolei inne wersety mówiące o tym, że Bóg działa wszędzie i o tym, że tylko grzech przeciw Duchowi Świętemu nie może być wybaczony, a ten grzech rozumię jako świadome i dobrowolne odrzucenie Boga i Bożych wartości, przesiąknięcie woli takim złem i nikczemnością, gdzie człowiek sam z własnej woli i premedytacją nie chce już przyjąć Bożego Miłosierdzia. W takiej sytuacji potępienie jest dorowolnym wyborem, takiego wyboru dokonał np. Szatan.


"«Mężowie ateńscy - przemówił Paweł stanąwszy w środku Areopagu widzę, że jesteście pod każdym względem bardzo religijni. Przechodząc bowiem i oglądając wasze świętości jedną po drugiej, znalazłem też ołtarz z napisem: "Nieznanemu Bogu". Ja wam głoszę to, co czcicie, nie znając. Bóg, który stworzył świat i wszystko na nim, On, który jest Panem nieba i ziemi, nie mieszka w świątyniach zbudowanych ręką ludzką i nie odbiera posługi z rąk ludzkich, jak gdyby czegoś potrzebował, bo sam daje wszystkim życie i oddech, i wszystko. On z jednego [człowieka] wyprowadził cały rodzaj ludzki, aby zamieszkiwał całą powierzchnię ziemi. Określił właściwie czasy i granice ich zamieszkania, aby szukali Boga, czy nie znajdą Go niejako po omacku. Bo w rzeczywistości jest On niedaleko od każdego z nas. Bo w Nim żyjemy, poruszamy się i jesteśmy, jak też powiedzieli niektórzy z waszych poetów: "Jesteśmy bowiem z Jego rodu". Będąc więc z rodu Bożego, nie powinniśmy sądzić, że Bóstwo jest podobne do złota albo do srebra, albo do kamienia, wytworu rąk i myśli człowieka." Dz 17: 22-29


"Dlatego powiadam wam: Każdy grzech i bluźnierstwo będą odpuszczone ludziom, ale bluźnierstwo przeciwko Duchowi nie będzie odpuszczone. Jeśli ktoś powie słowo przeciw Synowi Człowieczemu, będzie mu odpuszczone, lecz jeśli powie przeciw Duchowi Świętemu, nie będzie mu odpuszczone ani w tym wieku, ani w przyszłym" Mt 12: 31-32


Dlatego ja bym chciała rozumieć działanie Ducha Bożego szeroko, na poziomie duchomym wszystkich ludzi na całym świecie, a jak będzie, to się okaże :)

Marek Piotrowski pisze: 17 lip 2022, 20:02 To zrozumiałe, że ktoś, czyja wspólnota powstała 500, 200 czy 50 lat temu, będzie usiłował przekonać innych (i siebie), że nie istnieje de facto żaden Kościół, tylko jakaś amorficzna wspólnota w rodzaju fun-clubu CHrystusa.
Nie jest to ani biblijne, ani logiczne, ani prawdziwe.
Marek istnieje jeden Kościół duchowy :). Przecież na początku też były różne, luźne wspólnoty, które czasami sprzeczały się ze sobą w kwestiach teologicznych. Jezus nie zostawił żadnych Pism, żadnych wytycznych jak miałby wyglądać Kościół na Ziemi. On nauczał o Bogu Ojcu, który jest Miłością, o Królestwie Bożym, o miłości do bliźnich, przekazywał nauki duchowe i moralne, nie tworzył Kościoła na wzór Świątyni Jerozolimskiej, praktyk religijnych, regułek. Zostawił swoje nauki, Objawienie, a to jak później toczyły się losy chrześcijaństwa było przypadkowe. Wyobrażasz sobie dzisiaj Jezusa, który nosi papieską tiarę i zdobione, pozłacane szaty? Przecież tu nawet jak się tak powierzchownie temu przyjrzy, to widać, że współczesny KK znacznie różni się od wspólnoty Jezusa i Apostołów, czy luźnych wspólnot chrześcijańskich jakie się kształtowały na początku, które sobie po prostu żyły wiarą i spotykały się w domach.
Ostatnio zmieniony 18 lip 2022, 6:24 przez Hildegarda, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Magnolia
Posty: 7089
Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 3274
Podziękowano: 3495
Płeć:

Nieprzeczytany post

Piszesz o swoich wyobrażeniach czy oczekiwaniach wobec wspolnoty Kościoła. A czy nie jest ważniejsze czego chce Jezus który ten Kościół założył?
Powiesz że nie wiesz, że nie jest to jasne.
Ja myśle, patrząc na to Kim jest Bóg, że chodzi Mu o wspólnotę pełną miłości i jedności bo On jest Miłością i Jednością.

Dlatego myśle że mnożenie denominacji i dzielenie się wspólnot nie jest Jego Wolą
mgr teologii,
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
Awatar użytkownika
Marek Piotrowski
Posty: 1903
Rejestracja: 30 sty 2021, 22:00
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 293
Podziękowano: 993
Płeć:

Nieprzeczytany post

Hildegarda pisze: 18 lip 2022, 6:22 Marek istnieje jeden Kościół duchowy :).
Nie istnieje jakiś "Kościół duchowy". Istnieje jeden Kościół, założony przez Jezusa.
Przecież na początku też były różne, luźne wspólnoty, które czasami sprzeczały się ze sobą w kwestiach teologicznych.
Nic podobnego. Wystarczy lektura Dziejów i Listów, żeby zobaczyć, że nie miano wątpliwości, iż gminy były nawet dyscyplinowane.
Wymowna jest treść choćby I Soboru Jerozolimskiego, jaką odnajdujemy w Dziejach Apostolskich:
"Posłali przez nich pismo tej treści: Apostołowie i starsi bracia przesyłają pozdrowienie braciom pogańskiego pochodzenia w Antiochii, w Syrii i w Cylicji.
Ponieważ dowiedzieliśmy się, że niektórzy bez naszego upoważnienia wyszli od nas i zaniepokoili was naukami, siejąc zamęt w waszych duszach, postanowiliśmy jednomyślnie wybrać mężów i wysłać razem z naszymi drogimi: Barnabą i Pawłem, którzy dla imienia Pana naszego, Jezusa Chrystusa, poświęcili swe życie. Wysyłamy więc Judę i Sylasa, którzy oznajmią wam ustnie to samo.
Postanowiliśmy bowiem, Duch Święty i my, nie nakładać na was żadnego ciężaru oprócz tego, co konieczne."[i tu idą szczegółowe wskazania]
/Dz 15:23-28/
Jezus nie zostawił żadnych Pism, żadnych wytycznych jak miałby wyglądać Kościół na Ziemi.
Owszem. Za to ustanowił, że ma to kształtować właśnie Kościół:
Mt 16:19 BT5 "I tobie dam klucze królestwa niebieskiego; cokolwiek zwiążesz na ziemi, będzie związane w niebie, a co rozwiążesz na ziemi, będzie rozwiązane w niebie."

Łk 10:16 BT5 "Kto was słucha, Mnie słucha, a kto wami gardzi, Mną gardzi; lecz kto Mną gardzi, gardzi Tym, który Mnie posłał."
Przecież tu nawet jak się tak powierzchownie temu przyjrzy, to widać, że współczesny KK znacznie różni się od wspólnoty Jezusa i Apostołów, czy luźnych wspólnot chrześcijańskich jakie się kształtowały na początku, które sobie po prostu żyły wiarą i spotykały się w domach.
Oczywiście. Inaczej bowiem musi wyglądać Kościół liczący sobie 200 ludzi, a inaczej liczący sobie ich miliard.
Hildegarda
Posty: 424
Rejestracja: 12 lip 2022, 18:23
Wyznanie: inne wyznanie
Podziękował/a: 89
Podziękowano: 136
Płeć:

Nieprzeczytany post

Marek Piotrowski pisze: 18 lip 2022, 7:53 Nie istnieje jakiś "Kościół duchowy". Istnieje jeden Kościół, założony przez Jezusa.
ale zobacz, nawet Sobór Watykański II zmienił postrzeganie Kościoła, na bardziej uniwersalne, w stosunku do tego co było wcześniej. Nie wyklucza z Niego protestantów, a nawet innowierców (Nostra Aetate), czy to nie oznacza bardziej duchowego rozumienia Kościoła? Nawet jeśli się temu przyjrzy z perspektywy nauczania KK?
Awatar użytkownika
Marek Piotrowski
Posty: 1903
Rejestracja: 30 sty 2021, 22:00
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 293
Podziękowano: 993
Płeć:

Nieprzeczytany post

Nie wyklucza, że w pewien sposób protestanci są, w niepełnym sensie, członkami Kościoła katolickiego, a nie że Kosciół składa się rzekomo z różnych wyznań.
Dekret o Ekumenizmie Soboru Watykańskiego II wspomina, że podstawą jest to, iż ci „co wierzą w Chrystusa i otrzymali ważnie chrzest, pozostają w jakiejś, choć niedoskonałej wspólnocie (communio) ze społecznością Kościoła katolickiego. (…) usprawiedliwieni z wiary przez chrzest należą do Ciała Chrystusa, dlatego też zdobi ich należne im imię chrześcijańskie, a synowie Kościoła katolickiego słusznie ich uważają za braci w Panu.”
O wspólnotach niekatolickich czytamy:
„Same te Kościoły i odłączone Wspólnoty, choć w naszym przekonaniu podlegają brakom, wcale nie są pozbawione znaczenia i wagi w tajemnicy zbawienia. Duch Chrystusa nie wzbrania się przecież posługiwać nimi jako środkami zbawienia, których moc pochodzi z samej pełni łaski i prawdy, powierzonej Kościołowi katolickiemu.
Mimo to odłączeni od nas bracia, pojedynczo lub w swoich Kościołach czy Wspólnotach, nie cieszą się tą jednością, jakiej Jezus Chrystus chciał użyczyć hojnie tym wszystkim, których odrodził i jako jedno ciało obdarzył nowym życiem, a którą oznajmia Pismo Święte i czcigodna Tradycja Kościoła. Pełnię bowiem zbawczych środków osiągnąć można jedynie w katolickim Kościele Chrystusowym, który stanowi powszechną pomoc do zbawienia. Wierzymy mianowicie, że jednemu Kolegium apostolskiemu, któremu przewodzi Piotr, powierzył Pan wszystkie dobra Nowego Przymierza celem utworzenia jednego Ciała Chrystusowego na ziemi, z którym powinni zjednoczyć się całkowicie wszyscy, już w jakiś sposób przynależący do Ludu Bożego.”


Tu stanowisko Kościoła jest jednoznaczne:
(..)«Nie wolno więc wiernym uważać, że Kościół Chrystusowy jest zbiorem — wprawdzie zróżnicowanym, ale zarazem w jakiś sposób zjednoczonym — Kościołów i Wspólnot eklezjalnych. Nie mogą też mniemać, że Kościół Chrystusowy nie istnieje już dziś w żadnym miejscu i dlatego winien być jedynie przedmiotem poszukiwań prowadzonych przez wszystkie Kościoły i wspólnoty». W rzeczywistości «elementy tego Kościoła już nam danego istnieją 'łącznie i w całej pełni' w Kościele katolickim oraz 'bez takiej pełni' w innych Wspólnotach»”/Kongregacja Nauki Wiary Deklaracja o jedyności i powszechności zbawczej Jezusa Chrystusa i Kościoła «Dominus Iesus»/
Ostatnio zmieniony 18 lip 2022, 10:04 przez Marek Piotrowski, łącznie zmieniany 1 raz.
Hildegarda
Posty: 424
Rejestracja: 12 lip 2022, 18:23
Wyznanie: inne wyznanie
Podziękował/a: 89
Podziękowano: 136
Płeć:

Nieprzeczytany post

Marek Piotrowski pisze: 18 lip 2022, 10:03 W rzeczywistości «elementy tego Kościoła już nam danego istnieją 'łącznie i w całej pełni' w Kościele katolickim oraz 'bez takiej pełni' w innych Wspólnotach»”
No to akurat oczywiste, mówimy o nauczaniu KK, więc nie ma możliwości, by w tej kwestii było inne nauczanie, ale sam widzisz, jak to zostało poszerzone o Kościół, w którym na poziomie duchowym są wszyscy wierzący.


A co do "pełni", to czy wierzący katolicy doświadczają Boga w jakiś inny sposób, niż pozostałe kościoły chrześcijańskie, które są bez tej "pełni"? Mają więcej łask? Czym się różni bycie osobą wierzącą w KK, od bycia osobą wierzącą np. w KZ, jeśli chodzi o wiarę, duchowość?
Awatar użytkownika
Marek Piotrowski
Posty: 1903
Rejestracja: 30 sty 2021, 22:00
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 293
Podziękowano: 993
Płeć:

Nieprzeczytany post

Hildegarda pisze: 18 lip 2022, 15:24
Marek Piotrowski pisze: 18 lip 2022, 10:03 W rzeczywistości «elementy tego Kościoła już nam danego istnieją 'łącznie i w całej pełni' w Kościele katolickim oraz 'bez takiej pełni' w innych Wspólnotach»”
No to akurat oczywiste, mówimy o nauczaniu KK, więc nie ma możliwości, by w tej kwestii było inne nauczanie, ale sam widzisz, jak to zostało poszerzone o Kościół, w którym na poziomie duchowym są wszyscy wierzący.
Nie. To "wszyscy wierzący" zostali włączeni.

A co do "pełni", to czy wierzący katolicy doświadczają Boga w jakiś inny sposób, niż pozostałe kościoły chrześcijańskie, które są bez tej "pełni"? Mają więcej łask? Czym się różni bycie osobą wierzącą w KK, od bycia osobą wierzącą np. w KZ, jeśli chodzi o wiarę, duchowość?
Oczywiście.
Tak samo jak oryginał van Gogha jest pełniejszy niż jego kopia narysowana przez szwagra.
Zresztą jest o tym jasno w przytoczonym tekście:
"Pełnię bowiem zbawczych środków osiągnąć można jedynie w katolickim Kościele Chrystusowym, który stanowi powszechną pomoc do zbawienia. Wierzymy mianowicie, że jednemu Kolegium apostolskiemu, któremu przewodzi Piotr, powierzył Pan wszystkie dobra Nowego Przymierza celem utworzenia jednego Ciała Chrystusowego na ziemi, z którym powinni zjednoczyć się całkowicie wszyscy, już w jakiś sposób przynależący do Ludu Bożego.”

To samo w Domisun Iesus:
„(…)w powiązaniu z jedynością i powszechnością zbawczego pośrednictwa Jezusa Chrystusa należy stanowczo wyznawać jako prawdę wiary katolickiej jedyność założonego przezeń Kościoła. Tak jak jest jeden Chrystus, istnieje tylko jedno Jego Ciało, jedna Jego Oblubienica: «jeden Kościół katolicki i apostolski». Ponadto obietnice Pana, że nigdy nie opuści swojego Kościoła (por. Mt 16, 18; 28, 20) i będzie nim kierował przez swego Ducha, oznaczają też, iż według wiary katolickiej jedyność i jedność Kościoła, a także wszystko to, co stanowi o jego integralności, nigdy nie przeminie.

Papież Pius IX - Syllabus błędów - zbiór zdań potępionych jako fałszywe:
„Protestantyzm nie jest niczym innym, jak tylko jedną z różnych form tej samej prawdziwie chrześcijańskiej religii, w której tak samo można się podobać Bogu, jak i w Kościele katolickim.”

Bardzo trafnie Pius XI, w „Mortalium animos" komentuje próby połączenia wyznań ponad prawdą:
„Zdawać by się mogło, że wszechchrześcijanie (panchristiani), dążąc ku połączeniu wszystkich Kościołów, zmierzają ku wzniosłemu celowi, jakim jest pomnażanie miłości wśród wszystkich chrześcijan. Jakżeż jednak byłoby rzeczą możliwą, by po zniszczeniu wiary zakwitła miłość.
Wszyscy przecież wiemy, że właśnie Jan, Apostoł miłości, który zdaje się, że w swej Ewangelii odsłonił tajemnice Najświętszego Serca Jezusowego, a który uczniom swym zwykł był wpajać nowe przykazanie: "Miłujcie się nawzajem", że właśnie on ostro zabronił utrzymywać stosunki z tymi, którzy by nie wyznawali wiary Chrystusa w całości i bez uszczerbku: "Si quis venit ad vos et hanc doctrinam non affert, nolite recipere eum in domum, nec Ave ei dixeritis". Jeśli do was przyjdzie ktoś i nie wniesie z sobą tej nauki, nie przypuśćcie go do domu i nie powiedźcie: bądź pozdrowiony).
Ponieważ więc miłość wspiera się na fundamencie nietkniętej i prawdziwej wiary, przeto wiec uczniowie Chrystusa muszą być przede wszystkim spojeni węzłami jedności wiary.
Jakżeż można sobie wyobrazić chrześcijański "związek", w którym członkowie, nawet wówczas, gdy chodzi o wiarę, mogliby zachować własne zdanie, choćby ono sprzeciwiało się zdaniu innych? Jakżeż ci, którzy są przeciwnego zdania, mogliby należeć do jednego i tego samego związku wiernych? Jakżeż np. należeć by mogli do niego ci, którzy temu przeczą? Albo ci, którzy hierarchię kościelna biskupów, księży i ich pomocników uważają jako przez Boga ustanowioną i ci, którzy twierdzą, że wprowadzono ją stopniowo, odpowiednio do potrzeb czasu i miejsca?
Jakżeż ci, którzy w Najświętszym Sakramencie Ołtarza z powodu cudownego przeistoczenia chleba i wina w tzw. transsubstancji, czczą Chrystusa, jako prawdziwie obecnego, i ci, według zdania których Chrystus obecny jest tylko przez wiarę, lub też przez znak i siłę Sakramentu? Jakżeż ci, którzy w Eucharystii uznają istotę Ofiary i Sakramentu i ci, którzy Ją za nic innego nie uważają, jak tylko za wspomnienie Ostatniej Wieczerzy, lub też uroczystość ku jej pamięci? "


Refleksje papieża są przepełnione nie tylko wiarą, ale i żelazną logiką:
„Nie wiemy, jaka droga wiedzie z takiej różnorodności zdań do jedności Kościoła, ponieważ Kościół może przecież wywodzić się tylko z jednej nauki chrześcijańskiej wiary. Wiemy jednak jak tam łatwo dochodzić można do zaniedbania religii, lub do indyferentyzmu, lub też do modernizmu, której ubolewania godne ofiary nie uważają prawdy dogmatycznej za absolutną, lecz za relatywną, tzn. za zmienną według rozmaitych miejscowych i czasowych potrzeb, jakoby ona nie stanowiła treści niezmiennego objawienia, lecz przystosowywała się do życia ludzkiego.
Co się zaś tyczy artykułów wiary, to bezwarunkowo nie dozwolona jest różnica, która chciano zaprowadzić między tzw. zasadniczymi a nie zasadniczymi punktami wiary, jak gdyby pierwsze z nich musiały być uznane przez wszystkich, natomiast te drugie mogłyby pozostać do swobodnego uznania wiernych.
Nadnaturalna cnota wiary ma swą przyczynę formalną w autorytecie objawiającego Boga i nie dopuszcza podobnej różnicy. Dlatego wszyscy prawdziwi chrześcijanie równie wierzą w tajemnicę Przenajświętszej Trójcy, jak i w Niepokalanie Poczęcie Bogarodzicy, i z równą wiarą odnoszą się do Wcielenia Chrystusa, jak do nieomylności Papieża Rzymskiego, tak jak ją Sobór Watykański określił.”
Choć dziś prawdopodobnie nie użylibyśmy może takich określeń jak „odszczepieńcy”, to co do treści nauczanie papieża pozostaje aktualne:
„Pracy nad jednością chrześcijan nie wolno popierać inaczej, jak tylko działaniem w tym duchu, by odszczepieńcy powrócili na łono jedynego, prawdziwego Kościoła katolickiego, od którego kiedyś, niestety, odpadli”
Hildegarda
Posty: 424
Rejestracja: 12 lip 2022, 18:23
Wyznanie: inne wyznanie
Podziękował/a: 89
Podziękowano: 136
Płeć:

Nieprzeczytany post

Marek Piotrowski pisze: 18 lip 2022, 17:35 Nie. To "wszyscy wierzący" zostali włączeni.
Najważniejsze, że wszyscy mają szansę na zbawienie :x
Awatar użytkownika
Marek Piotrowski
Posty: 1903
Rejestracja: 30 sty 2021, 22:00
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 293
Podziękowano: 993
Płeć:

Nieprzeczytany post

..o ile pozostają w "niezawinionym błędzie".
Hildegarda
Posty: 424
Rejestracja: 12 lip 2022, 18:23
Wyznanie: inne wyznanie
Podziękował/a: 89
Podziękowano: 136
Płeć:

Nieprzeczytany post

Marek Piotrowski pisze: 18 lip 2022, 20:03 ..o ile pozostają w "niezawinionym błędzie".
ja mam trochę inne postrzeganie tego tematu, nie traktuję Boga jak Surowego Sędziego, który tylko czeka na to, by kogoś potępić, za jakieś ewentualne błędne postrzeganie wiary :).
Widzę to bardziej tak, że osoby będące bliżej Objawienia (tu mam na myśli ogólnie chrześcijaństwo w całości) mogą mieć po prostu lepsze zrozumienie Boga i sensu istnienia człowieka, a przez to mogą bardziej świadomie przeżywać wiarę i rozwijać się w niej.
Widzę to trochę na swoim przykładzie, bo wcześniej (przed nawróceniem) miałam duży problem z wiarą w Boga Osobowego, uważałam, że takie religie, to pomysły zacofanych ludzi, którzy próbowali sobie jakoś wyjaśnić stworzenie świata. Bardziej przekonywał mnie buddyzm, bliżej nieokreślony bezosobowy Absolut, to, że kiedyś być może staniemy się jakąś bezosobową częścią tego Absolutu. Sama tego nie rozumiałam, ale wydawało mi się to już bardziej racjonalne niż Bóg w rozumieniu religii abrahamowych.
Dopiero, po nawróceniu uświadomiłam sobie, że właśnie wiara w Boga Osobowego jest prawdą (przynajmniej w moim subiektywnym przekonaniu), że skoro my jesteśmy świadomymi osobowymi istotami, to tym bardziej Bóg jest taką świadomą Osobą, że można z Nim rozmawiać, traktować jak Ojca, być z Nim w relacji. To dało znacznie pełniejsze postrzeganie wiary, większe zrozumienie, na wyżyszym poziomie, podobnie jak uświadomienie sobie, że Bóg jest Miłością i to jest wartość uniwersalna dla wszystkich ludzi. Chodzi o to, że będąc bliżej Objawienia, wiarę można łatwiej określić, pojąć również na poziomie rozumowym, być bliżej tej uniwersalnej Prawdy, co jest potrzebne nie tyle Bogu, co człowiekowi, bo może dać większy postęp w rozwoju duchowym i chronić przed błędnym postrzeganiem wiary i wartości (tu dobrym przykładem może być system kastowy w Indiach, który pokazuje jak te wartości można wykrzywić).
Awatar użytkownika
Marek Piotrowski
Posty: 1903
Rejestracja: 30 sty 2021, 22:00
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 293
Podziękowano: 993
Płeć:

Nieprzeczytany post

Hildegarda pisze: 19 lip 2022, 4:40
Marek Piotrowski pisze: 18 lip 2022, 20:03 ..o ile pozostają w "niezawinionym błędzie".
ja mam trochę inne postrzeganie tego tematu, nie traktuję Boga jak Surowego Sędziego, który tylko czeka na to, by kogoś potępić,
A kto tak traktuje?
za jakieś ewentualne błędne postrzeganie wiary :).
Piszesz właśnie o niezawinionym błędzie.
Hildegarda
Posty: 424
Rejestracja: 12 lip 2022, 18:23
Wyznanie: inne wyznanie
Podziękował/a: 89
Podziękowano: 136
Płeć:

Nieprzeczytany post

Marek Piotrowski pisze: 19 lip 2022, 8:07 A kto tak traktuje?
Tak odebrałam Twój wpis, że wchodzenie w błędne nauki, jest narażaniem się na potępienie.
Dlatego piszę, że ja to widzę trochę inaczej, w taki sposób, że zbliżanie się do Prawdy, powoduje większy rozwój i świadomość w wierze, a to też wiąże się z ogólną poprawą jakości życia człowieka, również tu i teraz, z rozwojem moralnym. A z kolei oddalanie się od Prawdy, może narażać na regres pod tym względem, co również wpłynie na życie człowieka. Wiadomo, że lepiej iść w górę, niż się cofać.
Nie patrzę na to w ten sposób, że jak ktoś wejdzie w błędne nauki, to miałoby się to wiązać z potępieniem.
Z potępieniem w mojej ocenie wiąże się tylko jeden grzech przeciwko Duchowi świętemu, ale to też nie ze strony Boga - w sensie, że takim ludziom Bóg nie chce okazać miłosierdzia, ale ze strony człowieka, który świadomie to miłosierdzie odrzuca.
Awatar użytkownika
Marek Piotrowski
Posty: 1903
Rejestracja: 30 sty 2021, 22:00
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 293
Podziękowano: 993
Płeć:

Nieprzeczytany post

Hildegarda pisze: 19 lip 2022, 9:20
Marek Piotrowski pisze: 19 lip 2022, 8:07 A kto tak traktuje?
Tak odebrałam Twój wpis, że wchodzenie w błędne nauki, jest narażaniem się na potępienie.
Owszem, jeśli jest związane z winą.
Bo to jest po prostu odrzucenie Boga.
ODPOWIEDZ