Aby skupić się na duchowym aspekcie zbliżających się świąt administracja postanowiła, że od Wielkiego Piątku od godz 10:00 aż do Poniedziałku wielkanocnego do 8:00 na forum będzie wyłączona opcja pisania postów.

Bóg zadziałał jak "chirurg"...

Stary i Nowy Testament, rozważania, rozumienie, komentarze
Awatar użytkownika
Zbyszek
Posty: 801
Rejestracja: 07 cze 2022, 12:25
Wyznanie: inne wyznanie
Podziękował/a: 194
Podziękowano: 108
Płeć:

Nieprzeczytany post

Pozwolę sobie w krótkim tekście odnieść do tego, co bulwersuje wielu współczesnych ludzi, i nawet od wiary w Boga objawionego w Biblii (szczególnie w Starym Testamencie) odstrasza... Mowa o tym, jak to Pan Bóg obchodził się osobiście, albo poprzez naród wybrany - Izraelitów - z ludami, które zamieszkiwały przyrzeczoną temu narodowi Ziemię Obiecaną, zwaną też Kanaanem.

Myślę, że aby należycie to rozważyć, to trzeba szerokiego spojrzenia na to, co zwie się planem zbawienia; plan ten został zapowiedziany zaraz po grzechu Ewy i Adama - jeszcze w Edenie/Raju - a w swej bardzo krótkiej formie brzmi:
  • Rdz 3,15 BT
    (15) Wprowadzam nieprzyjaźń między ciebie a niewiastę, pomiędzy potomstwo twoje a potomstwo jej: ono ugodzi cię w głowę, a ty ugodzisz je w piętę.
Widzimy tu zapowiedź narodzenia się szczególnego Potomka, który rozprawi się z winowajcą całej sytuacji: szatanem! (wina ludzi była oczywista, ale Bóg zapowiedział wyrwanie "korzenia" zła, a nie tylko przycięcie pędu...).
Zatem, by się mógł narodzić Ten, kto się na gruncie ludzkim rozprawi z szatanem, była potrzebna rodzina... a rodzina jest częścią rodu, a ród częścią narodu... Jednym słowom: był potrzebny naród, gdzie szczególny Człowiek by się narodził, wychował i żyjąc w konkretnym czasie i miejscu, zrealizował zbawczą misję...
A naród potrzebuje terytorium - stąd idea Ziemi Obiecanej. Została ona obiecana Abramowi (Abrahamowi) - człowiekowi, który posłusznie poszedł z nieznane, by zerwać z bezbożnym środowiskiem i zapoczątkować nowy naród: naród wybrany; wybrany do szczególnej misji, by świadczyć o jedynym Bogu i "zrodzić" obiecanego Mesjasza...
Ta perspektywa została przed Abramem ukazana w takiej zapowiedzi (nie jedynej, bo kilka razy Bóg mu przypominał, że będzie ojcem wielkiego narodu, który zajmie konkretną ziemię):
  • Rdz 15:13-16 BT
    (13) I wtedy to Pan rzekł do Abrama: Wiedz o tym dobrze, iż twoi potomkowie będą przebywać jako przybysze w kraju, który nie będzie ich krajem, i przez czterysta lat będą tam ciemiężeni jako niewolnicy;
    (14) aż wreszcie ześlę zasłużoną karę na ten naród, którego będą niewolnikami, po czym oni wyjdą z wielkim dobytkiem.
    (15) Ale ty odejdziesz do twych przodków w pokoju, w późnej starości będziesz pochowany.
    (16) Twoi potomkowie powrócą tu dopiero w czwartym pokoleniu, gdy już dopełni się miara niegodziwości Amorytów.
Czy zauważacie to zdanie?: "Twoi potomkowie powrócą tu dopiero w czwartym pokoleniu, gdy już dopełni się miara niegodziwości Amorytów".
Czy to mówi Bóg, który "aż się pali", by kogoś zabijać?! Nie, absolutnie nie! 400 lat!! Wyobrażacie sobie, jaki to długi czas - czas dany bezbożnym już wtedy narodom, aby mogły się nawrócić?!...

Kto więc myśli, że Bóg JHWH (Jahwe) - Bóg Abrahama, Izaaka i Jakuba - jest prędki w działaniach, jakie by mogły komuś "zaszkodzić", ten nie wie, co myśli...
Cytowany tekst zapowiada długie lata niewoli egipskiej Izraelitów, oraz ich zwycięskie wyjście z Egiptu, by mogli - już jako wielki naród - "pójść na swoje": do tej ziemi, którą Abramowi i jego potomkom Bóg obiecał (pamiętajmy, po co Bogu był potrzebny naród: by się Mesjasz w nim narodził; Jezus to krótko skwitował: "zbawienie bierze początek od Żydów", J 4,22).

No i teraz dochodzimy do tej jakże krytykowanej części historii Izraela: podbój Kanaanu... Ludzie wołają: jak dobry Bóg mógł tak źle się obejść z tymi "biednymi" narodami...
Ale ile lat dał im Bóg na opamiętanie?! 400 lat! To mało?!...
Niestety, ale te narody - co historia i archeologia bardzo potwierdziła - nie poszły w dobrą stronę! Zło, jakie tam się wyczyniało, było potworne - wystarczy wspomnieć tylko "czubek tej góry lodowej zła": regularne składanie żywych dzieci w ofierze bogom kanaanejskim!!... [ktoś chciałby może stanąć w obronie tych praktyk?!].
Co Bóg miał z tym problemem zrobić?! Czekać dalsze 4 wieki?! A może 8, albo niechby żyły te narody do naszego wieku??... Przeciwnicy Boga Jahwe pewnie by chętnie taką opcję przyjęli, aby tylko On nikogo nie osądzał i nie karał (wprost czy poprzez Izraelitów)...

Ale kto sieje zło, zło zbierze! Te narody "dojrzały do żniwa"! Bóg postanowił położyć kres ich istnieniu, by tam zapanował nowy naród, nowy porządek - stąd cały ten podbój Ziemi Obiecanej miał miejsce... Tak, był krwawy, ale pomyślmy, jak krwawy jest fartuch chirurga, który dla ratowania życia pacjenta z gangreną, odcina mu nogę, albo nawet dwie!...
JHWH był jak "chirurg" - dokonał "amputacji" tego, co chore i szkodliwe dla otoczenia (bo zło ma to do siebie, że się pleni na lewo i prawo...).

Wobec powyższego ja nie mam żadnego słowa krytyki względem Boga objawionego w całej Biblii; rozumiem Jego trudne decyzje, bo patrzę szeroko (plan zbawienia), a nie wąziutko (poginęli Kananejczycy)... Tak, poginęli, bo zmarnowali dane im łaskawie 400 lat!!
Niestety, ale dali się szatanowi omotać, i nastał czas rozliczenia; taki czas nastanie też dla współczesnego pokolenia (i dalszych, a też i wcześniejszych), gdy Bóg będzie musiał osądzić ludzkość, aby w końcu po tylu wiekach/tysiącleciach nastało Boże Królestwo, którego zapowiedzią była Ziemia Obiecana z ówczesnym ludem Bożym...
Proszę: nie bądźmy jak Kananejczycy! Wykorzystajmy dany czas łaski, aby się nie okazało, że będzie za późno!...

Jeśli ktoś ma jakieś myśli, to bardzo zapraszam do ich wyrażenia; napisałem to, co mi na sercu leżało. Nie stawiam pytań, ale dzielę się moim zrozumieniem niewątpliwie trudnego tematu, ale nie jest on na tyle trudny, by się na Boga obrażać i żyć bez Niego... Taki wybór nie zaprowadzi do wiecznego życia! Lepiej zaufać Bogu, że - jak rozważny "chirurg" - zadziałał stosownie do sytuacji, aby większe dobro z tego wyniknęło; i tak się stało (choć nie bez komplikacji) - w narodzie wybranym narodził się obiecany Zbawiciel: Jezus z Nazaretu, który swoją Ofiarą raz na zawsze położył kres zastępczym ofiarom zwierzęcym (które zapowiadały/ilustrowały plan zbawienia), i oferuje ludziom na całym świecie w darze życie wieczne!
Nie zmarnuj tego!
Ostatnio zmieniony 13 sie 2022, 18:19 przez Zbyszek, łącznie zmieniany 1 raz.
Dążcie do pokoju ze wszystkimi i do uświęcenia, bez którego nikt nie zobaczy Pana. Hbr 12,14
🔸
Mówi Ten, który świadczy o tym: Tak, przyjdę wkrótce. Amen, przyjdź, Panie Jezu! Ap 22,20
Hildegarda
Posty: 424
Rejestracja: 12 lip 2022, 18:23
Wyznanie: inne wyznanie
Podziękował/a: 89
Podziękowano: 136
Płeć:

Nieprzeczytany post

Zbyszek pisze: 13 sie 2022, 18:19 Czy to mówi Bóg, który "aż się pali", by kogoś zabijać?! Nie, absolutnie nie! 400 lat!! Wyobrażacie sobie, jaki to długi czas - czas dany bezbożnym już wtedy narodom, aby mogły się nawrócić?!...
Nie mogę sobie tego wyobrazić. Masz rację, 400 lat, to nie 300, albo 200, powinni zdążyć się nawrócić!


Zbyszek pisze: 13 sie 2022, 18:19 Jeśli ktoś ma jakieś myśli, to bardzo zapraszam do ich wyrażenia
Moja myśl jest taka, że powinieneś Zbyszku zostać pastorem :-bd
Albertus
Posty: 430
Rejestracja: 13 mar 2021, 9:27
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 50
Podziękowano: 81
Płeć:

Nieprzeczytany post

Zbyszek pisze: 13 sie 2022, 18:19

Wobec powyższego ja nie mam żadnego słowa krytyki względem Boga objawionego w całej Biblii
Dla mnie to oczywiste.

Bóg który dał życie i który może wskrzeszać umarłych ma też prawo dopuszczać śmierć i inne kary. Ten który mógł dopuścić potop i inne klęski żywiołowe miał też prawo dokonać kary na Kananejczykach rękoma Izraelitów.

Bóg ST jest tym samym Bogiem co Bóg NT.
Hildegarda
Posty: 424
Rejestracja: 12 lip 2022, 18:23
Wyznanie: inne wyznanie
Podziękował/a: 89
Podziękowano: 136
Płeć:

Nieprzeczytany post

I nawet samym Izraelitom wprowadził wybitnie etyczne zasady Tory :-bd
Awatar użytkownika
Zbyszek
Posty: 801
Rejestracja: 07 cze 2022, 12:25
Wyznanie: inne wyznanie
Podziękował/a: 194
Podziękowano: 108
Płeć:

Nieprzeczytany post

Hildegarda pisze: 14 sie 2022, 6:21 I nawet samym Izraelitom wprowadził wybitnie etyczne zasady Tory :-bd
A żebyś wiedziała, że Bóg wprowadził etykę na taki poziom, jakiego ościenne narody nie znały! Nawet tak nieraz krytykowana (bo nierozumiana!) zasada "oko za oko" była krokiem naprzód w dobrą stronę (inni wtedy działali odwetowo bez opamiętania, a w Izraelu nie mogło tak być. Tylko taka odpłata za zło miała być wymierzona, jakie zło zaistniało...).
Albertus pisze: 13 sie 2022, 22:41 Bóg ST jest tym samym Bogiem co Bóg NT.
To oczywiste dla tego, kto czyta Biblię ze zrozumieniem; kto tylko na wyrywki to robi i bez ogarnięcia całości tematu, ten błądzi w tak straszny sposób, jakiego się można doszukać w wielu wypowiedziach (szczególnie w Internecie, który "zrodził" domorosłych "teologów", co się wymądrzają bardzo), że Bóg w ST to ktoś inny, niż Bóg w NT.
Tymczasem to sam Jezus - w NT - jasno komunikuje, że tenże Bóg ze ST to jest Jego (i nasz) Ojciec, więc jak można takie bredni głosić, jakie są głoszone przez tych m.in. "internetowych teologów"?!
Hildegarda pisze: 13 sie 2022, 19:30 Nie mogę sobie tego wyobrazić. Masz rację, 400 lat, to nie 300, albo 200, powinni zdążyć się nawrócić!
Nie wiem, czy piszesz to serio, czy z drwiną, ale tak, mieli dość czasu... Zmarnowali go i ponieśli tego konsekwencje!...
=========
Jeszcze odnośnie tego, jak Bóg od Edenu dbał o to, aby w końcu miał się gdzie narodzić obiecany Mesjasz, to wskazałem na Abrahama, ale, jego przodkiem był Noe, którego Bóg z rodziną ocalił poprzez wody potopu, bo "powódź zła" zalała cały świat, i groziło to tym, że nie ostanie się żadna zdrowa rodzina, z której mógłby pochodzić obiecany Mesjasz...
Stąd była potrzeba, bo Bóg - niczym "chirurg" - zadziałał, odcinając zło, zanim ono by odcięło drogę ratunku w ramach planu zbawienia...
I znów: nie mam tu do Boga pretensji, że tak zniszczył ludzi i świat za dni Noego, bo widocznie to było konieczne (ufam Bogu, że zrobił to, co było konieczne).
On też obiecał, że drugiego globalnego potopu nie będzie... - o tym traktuje mój temat tu: viewtopic.php?f=3&t=804
Dążcie do pokoju ze wszystkimi i do uświęcenia, bez którego nikt nie zobaczy Pana. Hbr 12,14
🔸
Mówi Ten, który świadczy o tym: Tak, przyjdę wkrótce. Amen, przyjdź, Panie Jezu! Ap 22,20
Hildegarda
Posty: 424
Rejestracja: 12 lip 2022, 18:23
Wyznanie: inne wyznanie
Podziękował/a: 89
Podziękowano: 136
Płeć:

Nieprzeczytany post

Zbyszek pisze: 14 sie 2022, 6:46 A żebyś wiedziała, że Bóg wprowadził etykę na taki poziom, jakiego ościenne narody nie znały!
Dlaczego wprowadził etykę tylko na trochę wyższy poziom, a nie na poziom uniwersalny? Ponoć Bóg się nie zmienia, a tu kamienowanie, niewolnictwo, kamienowanie krnąbrnych dzieci, zgwałcone kobiety miały poślubić swoich gwałcicieli, cóż to za etyka, jeśli na nią spojrzymy z perspektywy współczesnych czasów?


Zbyszek pisze: 14 sie 2022, 6:46 Nie wiem, czy piszesz to serio, czy z drwiną, ale tak, mieli dość czasu... Zmarnowali go i ponieśli tego konsekwencje!...
Oczywiście żartuję sobie :D
W kwestii ST wolę słuchać religijnych ignorantów z tytułami naukowymi (w temacie o protestantach podawałam przykładowe wykłady), więc nie mam dzięki Bogu tego typu problemów, żeby takie rozważania musieć prowadzić ;)

Dziękuję Bogu za naukę! O:-)
Awatar użytkownika
Zbyszek
Posty: 801
Rejestracja: 07 cze 2022, 12:25
Wyznanie: inne wyznanie
Podziękował/a: 194
Podziękowano: 108
Płeć:

Nieprzeczytany post

Hildegarda pisze: 14 sie 2022, 7:10 Dlaczego wprowadził etykę tylko na trochę wyższy poziom, a nie na poziom uniwersalny? Ponoć Bóg się nie zmienia, a tu kamienowanie, niewolnictwo, kamienowanie krnąbrnych dzieci, zgwałcone kobiety miały poślubić swoich gwałcicieli, cóż to za etyka, jeśli na nią spojrzymy z perspektywy współczesnych czasów?
Sama gdzieś pisałaś niedawno, że Jezus nauczał tylko tego, co nauczani mogli zrozumieć... No to masz tu odpowiedź na swoje pytania.
Myślę, że mądrość nauczyciela na tym też polega, że dawkuje wiedzę, do poziomu uczniów (w 1-szej klasie podstawówki nie przerabia się materiału z 1-szej klasy liceum...).
Ważne, że by zrobiony krok w dobrą stronę, tak to podsumuję...
Hildegarda pisze: 14 sie 2022, 7:10 Dziękuję Bogu za naukę!
A któremu Bogu dziękujesz? Czy temu, o którym Jezus mówił, że jest Jego Ojcem (i naszym też)?!...
Dążcie do pokoju ze wszystkimi i do uświęcenia, bez którego nikt nie zobaczy Pana. Hbr 12,14
🔸
Mówi Ten, który świadczy o tym: Tak, przyjdę wkrótce. Amen, przyjdź, Panie Jezu! Ap 22,20
Hildegarda
Posty: 424
Rejestracja: 12 lip 2022, 18:23
Wyznanie: inne wyznanie
Podziękował/a: 89
Podziękowano: 136
Płeć:

Nieprzeczytany post

Zbyszek pisze: 14 sie 2022, 7:25 Sama gdzieś pisałaś niedawno, że Jezus nauczał tylko tego, co nauczani mogli zrozumieć... No to masz tu odpowiedź na swoje pytania.
Myślę, że mądrość nauczyciela na tym też polega, że dawkuje wiedzę, do poziomu uczniów (w 1-szej klasie podstawówki nie przerabia się materiału z 1-szej klasy liceum...).
Ale w tamtym temacie się chyba ze mną nie zgadzałeś, a tu się zgadzasz? :)
Takie tłumaczenie jest dobre, jeśli potraktujemy to od strony naukowej tzn. że moralność ludzi ewoluuje i wraz z nią odkrywanie Boga coraz bardziej jako Boga Miłości.
Takie przedstawianie tematu, że Bóg ST w sensie literalnym gdzieś tam sobie siedział na chmurze i dosłownie objawiał prawa moralne, najpierw prymitywne jak kamienowanie, a potem inne, nie ma żadnego sensu. To próby wyjaśniania Boga prze ludzi radykalnie podchodzących do Biblii i zamkniętych na wiedzę naukową.

Zbyszek pisze: 14 sie 2022, 7:25 A któremu Bogu dziękujesz? Czy temu, o którym Jezus mówił, że jest Jego Ojcem (i naszym też)?!...
Temu, który dał ludziom dar rozumu O:-)
Awatar użytkownika
Zbyszek
Posty: 801
Rejestracja: 07 cze 2022, 12:25
Wyznanie: inne wyznanie
Podziękował/a: 194
Podziękowano: 108
Płeć:

Nieprzeczytany post

Hildegarda pisze: 14 sie 2022, 7:34 Ale w tamtym temacie się chyba ze mną nie zgadzałeś, a tu się zgadzasz?
Tak, tam się nie zgadzałem, bo wniosek byłby taki, że Jezus, wiedząc, jaka była prawda, celowo nie głosił prawdy, a wręcz świadomie w błąd ludzi wprowadzał.... No, czegoś takiego to ja nie przyjmuję!
Natomiast brak zgody w jednym wątku nie wyklucza zgody w innym; tak to pojmuję... (bo tu nie chodziło w ST o wprowadzanie w błąd).
Hildegarda pisze: 14 sie 2022, 7:34 Temu, który dał ludziom dar rozumu
Tak bardzo wywyższasz naukę, rozum... żebyś tylko z tego sobie boga nie uczyniła... Uważaj!
Dążcie do pokoju ze wszystkimi i do uświęcenia, bez którego nikt nie zobaczy Pana. Hbr 12,14
🔸
Mówi Ten, który świadczy o tym: Tak, przyjdę wkrótce. Amen, przyjdź, Panie Jezu! Ap 22,20
Hildegarda
Posty: 424
Rejestracja: 12 lip 2022, 18:23
Wyznanie: inne wyznanie
Podziękował/a: 89
Podziękowano: 136
Płeć:

Nieprzeczytany post

Zbyszek pisze: 14 sie 2022, 7:42 Natomiast brak zgody w jednym wątku nie wyklucza zgody w innym; tak to pojmuję... (bo tu nie chodziło w ST o wprowadzanie w błąd).
Czyli jak rozumiem, Twoim zdaniem Bóg Jahwe, oczywiście w sposób literalny wprowadził takie prawa jak kamienowanie, niewolnictwo i wiele innych niedopuszczalnych dla wrażliwości współczesnego człowieka celowo, bo gdyby od razu wprowadził moralność na wyższym poziomie to ówcześni ludzie mogliby nie zrozumieć, tak? I uważasz, że takie tłumaczenie ma jakikolwiek sens?


I jak to się ma do niezmienności Boga? Skoro raz każe zabijać, kamienować, a innym razem nie?
Ostatnio zmieniony 14 sie 2022, 8:06 przez Hildegarda, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Zbyszek
Posty: 801
Rejestracja: 07 cze 2022, 12:25
Wyznanie: inne wyznanie
Podziękował/a: 194
Podziękowano: 108
Płeć:

Nieprzeczytany post

Hildegarda pisze: 14 sie 2022, 7:55 Czyli jak rozumiem, Twoim zdaniem Bóg Jahwe, oczywiście w sposób literalny wprowadził takie prawa jak kamienowanie, niewolnictwo i wiele innych niedopuszczalnych dla wrażliwości współczesnego człowieka celowo, bo gdyby od razu wprowadził moralność na wyższym poziomie to ówcześni ludzie mogliby nie zrozumieć, tak? I uważasz, że takie tłumaczenie ma jakikolwiek sens?
Tak, to ma sens, ale trzeba spojrzenia szerokiego na całość historii i wczucia się w sytuacje, które omawiamy.
Prawo Bóg nadał na Synaju; wtedy był to czas, gdy dopiero co Izraelici wyszli z niewoli, gdzie nikt do nich nie przemawiał z miłością, ale do nich przemawiano z pozycji siły, bata, przymusu, itd. - taką politykę wobec ludu Bożego prowadzili Egipcjanie!
Izraelici taki "język" rozumieli, i myślę, że Bóg w takim "języku" do nich przemawiał, by mogli Go zrozumieć - dlatego objawienie się Boga na Synaju było przerażające: ogień, dym, grzmoty, trzęsienie ziemi...
Nawet Mojżesz drżał, a był On najbliżej Boga:
Hbr 12:18-21 BT
(18) Nie przyszliście bowiem do namacalnego i płonącego ognia, do mgły, do ciemności i burzy
(19) ani też do grzmiących trąb i do takiego dźwięku słów, iż wszyscy, którzy go usłyszeli, prosili, aby do nich nie mówił.
(20) Nie mogli bowiem znieść tego rozkazu: Jeśliby nawet tylko zwierzę dotknęło się góry, winno być ukamienowane.
(21) A tak straszne było to zjawisko, iż Mojżesz powiedział: Zatrwożony jestem i drżę.


Czy gdyby Bóg inaczej się objawił wtedy i nadał inne prawa, to czy byłby zrozumiany i przyjęty? Gdyby np. już wtedy Bóg się tak objawił, jak to zrobił na Golgocie: bezradny, umierający Boży Syn, który w akcie najwyższej miłości objawia drogę zbawienia - czy byłby zrozumiany kilka tysięcy lat wcześniej, skoro nawet apostołowie mieli problemy, by to pojąć?!...

Uważam, że Bóg dostosowuje się w swej niezmienności do poziomu tych, do których chce dotrzeć. Coś podobnego praktykował ap. Paweł:
1Kor 9,19-23 PAU (Biblia Paulistów [2005/2008])
(19) Będąc wolny od wszystkich, stałem się niewolnikiem wszystkich, aby pozyskać jak najliczniejszych.
(20) Dla Żydów stałem się Żydem, aby ich pozyskać. Chociaż nie podlegam Prawu, to dla tych, którzy podlegają Prawu, stałem się jak ten, który podlega Prawu, aby i tych pozyskać, którzy podlegają Prawu.
(21) Dla tych, którzy nie podlegają Prawu, jestem jak ten, który nie podlega Prawu. Ja przestrzegam Prawo Boże, lecz już jako ten, który żyje Prawem Chrystusa, aby pozyskać tych, którzy nie podlegają Prawu.
(22) Dla słabych stałem się słaby, aby słabych pozyskać. Dla wszystkich stałem się wszystkim, aby wszelkim sposobem przynajmniej niektórym zapewnić zbawienie.
(23) Wszystko przecież czynię dla Ewangelii, abym miał w niej swój udział.


Objawienie się Boga i Jego prawa nadane na Synaju było takie, bo ludzie takiego Boga przyjąć byli w stanie; przywykli do bata, potrzebowali surowego potraktowania, by nie zlekceważyli i Boga i Jego woli w prawach wyrażonej...
Tak to widzę; jeśli źle, to może się to kiedyś mi rozjaśni, ale na ten czas to tak zostaje...
Hildegarda pisze: 14 sie 2022, 7:55 I jak to się ma do niezmienności Boga? Skoro raz każe zabijać, kamienować, a innym razem nie?
W nawiązaniu do tego, co wyżej napisałem, to oczywiście, że Bóg jest i pozostanie niezmienny! Ale nazwijmy to tak, że jest On "elastyczny" wobec czasu, miejsca i ludzi, do których chce dotrzeć z planem zbawienia...
Tak, kazał Bóg zabijać, kamienować... - dał to prawo w ręce ludzi, ale gdy oni źle z tego korzystali, to można rzec, że im to prawo odebrał, na Siebie biorąc konieczność ostatecznego rozrachunku; dlatego czytamy np. to:
Rz 12,19-21 BT
(19) Umiłowani, nie wymierzajcie sami sobie sprawiedliwości, lecz pozostawcie to pomście [Bożej]. Napisano bowiem: Do Mnie należy pomsta, Ja wymierzę zapłatę - mówi Pan - ale: Jeżeli nieprzyjaciel twój cierpi głód - nakarm go.
(20) Jeżeli pragnie - napój go. Tak bowiem czyniąc, węgle żarzące zgromadzisz nad jego głową.
(21) Nie daj się zwyciężyć złu, ale zło dobrem zwyciężaj.


Poruszamy trudne zagadnienia; tym bardziej trudne, że nie braliśmy udziału w tym, co działo się dawniej. Spójrzmy nieco bliżej: jeszcze 200 lat temu w USA - kraju tak się szczycącym wysokimi standardami moralnymi i chrześcijaństwem - niewolnictwo nadal było normą... segregacja rasowa jeszcze 60 lat temu była tam normą... Czemu tak było? Bo źle rozumiano wolę Bożą... To uległo zmianie, ale zobaczmy, z jakim trudem...

Cóż więc się dziwić temu, że Izraelici po bardzo długiej niewoli mieli mentalność niewolników, i potrzebowali by do nich przemawiać z pozycji siły, bo języka miłości nie znali i nie rozumieli...
W tej ogólnej sytuacji ja uparuję powodów tego, co Cię Hildo, bulwersuje; ale czy musisz się bulwersować? A skąd wiesz, czy za iks lat to, co teraz uważasz za wysoki poziom moralności, będzie tylko średnim poziomem, bo ludzie odkryją, że można jeszcze bardziej być moralnymi?...
Nasz poziom moralności dla byłych niewolników hebrajskich to byłaby zapewne jakaś abstrakcja, jak abstrakcją było dla Amerykanów 300 lat temu, że może nie być niewolnictwa (a 100 lat temu, że może nie być rasowej segregacji)...
Kto wie, czy dla Ciebie nie będzie zaskoczeniem coś, co może być normą za 70 lat (jeśli dożyjesz)?...

Widzisz, co chcę powiedzieć?
To, że Bóg, choć niezmienny, to nie jest jak skalny monument, co nie reaguje na zewnętrzne warunki i okoliczności... On reaguje, i dlatego treść Biblii jest zwierciadlanym odbiciem czasów, w jakich była spisywana (a Boże prawa w niej podane są pasujące do owych czasów).
Ale tu uwaga!
Nie twierdzę, że Boże prawa moralne - m.in. w dekalogu najpełniej streszczone - które są odbiciem Bożego charakteru, są teraz nieważne, bo się czasy zmieniły. Nie! Tak nie uważam, a dowodem na to jest to, że rozumiem, jak Pan Jezus podchodził do przykazań od wieków znanych; w Jego nauczaniu "nie zabijaj" = "nie gniewaj się" (też oczywiście "nie zabijaj" w sensie dosłownym, ale ten głębszy wymiar widać w tym; czytajmy Kazanie na Górze, a tam to jest pokazane...).
Dążcie do pokoju ze wszystkimi i do uświęcenia, bez którego nikt nie zobaczy Pana. Hbr 12,14
🔸
Mówi Ten, który świadczy o tym: Tak, przyjdę wkrótce. Amen, przyjdź, Panie Jezu! Ap 22,20
Hildegarda
Posty: 424
Rejestracja: 12 lip 2022, 18:23
Wyznanie: inne wyznanie
Podziękował/a: 89
Podziękowano: 136
Płeć:

Nieprzeczytany post

@Zbyszek ja uważam, że to nie Bóg jest elastyczny, tylko że to ludzie cały czas ewoluują w kierunku uniwersalnego prawa moralnego i jak najbardziej zgodzę się z tym, że wartości ludzi w późniejszych czasach mogą jeszcze bardziej się rozwinąć
Awatar użytkownika
Zbyszek
Posty: 801
Rejestracja: 07 cze 2022, 12:25
Wyznanie: inne wyznanie
Podziękował/a: 194
Podziękowano: 108
Płeć:

Nieprzeczytany post

Wobec tego, co piszesz:
Hildegarda pisze: 14 sie 2022, 11:44 @Zbyszek ja uważam, że to nie Bóg jest elastyczny, tylko że to ludzie cały czas ewoluują w kierunku uniwersalnego prawa moralnego i jak najbardziej zgodzę się z tym, że wartości ludzi w późniejszych czasach mogą jeszcze bardziej się rozwinąć
Chcę skorygować moją wypowiedź:
Zbyszek pisze: 14 sie 2022, 9:18 Bóg jest i pozostanie niezmienny! Ale nazwijmy to tak, że jest On "elastyczny" wobec czasu, miejsca i ludzi, do których chce dotrzeć z planem zbawienia...
aby być lepiej zrozumianym, bo zwrot "elastyczny" nie jest zbyt fortunny [dobrze, że użyłem go w cudzysłowie].
Chodzi mi o to, że Bóg przy całej swej niezmienności (mowa nie o wyglądzie, ale o cechach osobowych, wśród których miłość dominuje), zniża się do poziomu tych, którym ma coś do przekazania - aby byli w stanie Go pojąć/zrozumieć (profesor matematyki zniży się do poziomu pierwszoklasisty, gdy będzie wnukowi tłumaczył, o co chodzi w działaniach arytmetycznych...).
To samo Bóg: nie będzie On zrozumiany, jeśli nie przemówi w sposób dostępny dla odbiorców...
Zatem, zamiast mówić o "elastyczności", zamienię to na termin "uniżenie", i zilustruję tym cytatem:
Iz 57:15 BT
(15) Tak bowiem mówi Wysoki i Wzniosły, którego stolica jest wieczna, a imię Święty: Zamieszkuję miejsce wzniesione i święte, lecz jestem z człowiekiem skruszonym i pokornym, aby ożywić ducha pokornych i tchnąć życie w serca skruszone.

oraz tym:
Flp 2:5-8 BT
(5) To dążenie niech was ożywia; ono też [było] w Chrystusie Jezusie.
(6) On to, istniejąc w postaci Bożej, nie skorzystał ze sposobności, aby na równi być z Bogiem,
(7) lecz ogołocił samego siebie, przyjąwszy postać sługi, stając się podobnym do ludzi. A w zewnętrznej postaci uznany za człowieka,
(8) uniżył samego siebie, stając się posłusznym aż do śmierci - i to śmierci krzyżowej.

Oto, do czego jest zdolny Bóg! Czemu aż tak się zniża/uniża?! Aby ludzie Go mogli zrozumieć!... To się nazywa miłość w działaniu; dlatego jest podana taka postawa, jako wzór do naśladowania...

Jeszcze zacytuję coś ze służby ap. Pawła, by też pokazać, że on dostosowywał przekaz do zdolności poznawczych odbiorców:
1Kor 3:1-4 BT
(1) A ja nie mogłem, bracia, przemawiać do was jako do ludzi duchowych, lecz jako do cielesnych, jako do niemowląt w Chrystusie.
(2) Mleko wam dawałem, a nie pokarm stały, bo byliście słabi; zresztą i nadal nie jesteście mocni.
(3) Ciągle przecież jeszcze jesteście cieleśni. Jeżeli bowiem jest między wami zawiść i niezgoda, to czyż nie jesteście cieleśni i nie postępujecie tylko po ludzku?
(4) Skoro jeden mówi: Ja jestem Pawła, a drugi: Ja jestem Apollosa, to czyż nie postępujecie tylko po ludzku?


A ponieważ piszesz: "ludzie cały czas ewoluują w kierunku uniwersalnego prawa moralnego", to choć ja tego nie nazwę ewolucją (a już na pewno nie w sensie darwinowskim!), to zgodzę się, że pewien postęp jest obserwowalny i nawet pożądany, w myśl tych słów, gdzie czytamy o potrzebie stawania się ludźmi dojrzałymi i dorastania do tej pełni, jaka jest w Chrystusie:
Ef 4:11-15 BT
(11) On też ustanowił jednych apostołami, innych prorokami, innych ewangelistami, innych pasterzami i nauczycielami,
(12) aby przysposobili świętych do wykonywania posługi dla budowania Ciała Chrystusowego,
(13) aż dojdziemy wszyscy razem do jedności wiary i pełnego poznania Syna Bożego, do człowieka doskonałego, do miary wielkości według Pełni Chrystusa.
(14) [Chodzi o to], abyśmy już nie byli dziećmi, którymi miotają fale i porusza każdy powiew nauki, na skutek oszustwa ze strony ludzi i przebiegłości w sprowadzaniu na manowce fałszu.
(15) Natomiast, żyjąc prawdziwie w miłości, sprawmy, by wszystko wzrastało ku Temu, który jest Głową - ku Chrystusowi.


I jeszcze 2 cytaty, by pokazać najwyższy stopień, do którego ludzie są wezwani/zaproszeni, by w tym kierunku zmierzać (zauważmy, że to samo przesłanie jest w ST i w NT):
Kpł 20:26 BT
(26) Będziecie dla Mnie święci, bo Ja jestem święty, Ja, Pan, i oddzieliłem was od innych narodów, abyście byli moimi.

1P 1:14-16 BT
(14) [Bądźcie] jak posłuszne dzieci. Nie przystosowujcie się do waszych dawniejszych żądz, gdy byliście nieświadomi,
(15) ale w całym postępowaniu stańcie się wy również świętymi na wzór Świętego, który was powołał,
(16) gdyż jest napisane: Świętymi bądźcie, bo Ja jestem święty.
Dążcie do pokoju ze wszystkimi i do uświęcenia, bez którego nikt nie zobaczy Pana. Hbr 12,14
🔸
Mówi Ten, który świadczy o tym: Tak, przyjdę wkrótce. Amen, przyjdź, Panie Jezu! Ap 22,20
Hildegarda
Posty: 424
Rejestracja: 12 lip 2022, 18:23
Wyznanie: inne wyznanie
Podziękował/a: 89
Podziękowano: 136
Płeć:

Nieprzeczytany post

Zbyszek pisze: 14 sie 2022, 7:42 Tak bardzo wywyższasz naukę, rozum... żebyś tylko z tego sobie boga nie uczyniła... Uważaj!
Zbyszku Ty też uważaj, żeby nie iść w drugą stronę i nie zrobić sobie "bożka" z Biblii.

Wczoraj na grupie protestanckiej przeczytałam długi post z zarzutami do różnych kościołów protestanckich, a wśród tych zarzutów było właśnie oskarżenie o biblijny radykalizm i sekciarstwo. Post napisała Natalia Niemen (córka Czesława Niemiena), która ćwierć wieku była w kościele baptystów, bo jej mąż jest synem pastora, więc dobrze poznała to środowisko. Post był pełen żalu, a potem wylało się na nią dużo hejtu, więc został usunięty, ale główny temat dotyczył właśnie takiego niezdrowego, obsesyjnego, "sekciarskiego" podejścia do Biblii i "terroryzowania" tym prostych wierzących w różnych kościołach protestanckich, głównie przez liderów, ale też przez innych wierzących.
Sama też miałam okazję to trochę poznać, bo na początku mojej przygody z chrześcijaństwem, również poznałam radykalne biblijne środowisko i wiem co potrafi.
Mam nadzieję, że w Twoim kościele tak się nie dzieje i nie masz aż takiego niezdrowego podejścia do Biblii.
Awatar użytkownika
Zbyszek
Posty: 801
Rejestracja: 07 cze 2022, 12:25
Wyznanie: inne wyznanie
Podziękował/a: 194
Podziękowano: 108
Płeć:

Nieprzeczytany post

Hildegarda pisze: 15 sie 2022, 6:25 Zbyszku Ty też uważaj, żeby nie iść w drugą stronę i nie zrobić sobie "bożka" z Biblii.
Rozumiem, co piszesz i przed czym ostrzegasz...
Może Cię to uspokoi, że... nie jestem płaskoziemcem! A wszak wiesz, że płaskoziemcy (ci wierzący w Boga) m.in. na Biblii się opierają, aby dowodzić, że Ziemia nie jest kulista, jak to się głosi... Oni negują naukowe stanowisko nt kulistego kształtu Ziemi; na temat Kosmosu; na temat lotów kosmicznych, satelitów, lądowań na Księżycu, itd. (w ich pojęciu np. NASA to "tuba szatana", itd.).
A ja - wyobraź sobie - nie neguję tego, co wyliczam!

Jak to możliwe? - zapytasz - wszak skoro przyjmujesz tydzień stworzenia za fakt, to czemu nie jesteś płaskoziemcą?!...
Otóż dlatego, że te teksty, które płaskoziemcy z Biblii biorą, by nimi dowodzić jej płaskiego kształtu (nakrytego nieprzekraczalną kopułą, na której są jakby przyklejone światełka: gwiazdy; i gdzie się znajduje słońce i księżyc...), ja te wersety inaczej pojmuję, a ponadto uznaję naukowe badania, odkrycia i obserwacje, które przeczą płaskości Ziemi, braku Kosmosu i niemożności lotów na Księżyc i dalej...

No to, czemu nie uznajesz naukowych zdobyczy odnośnie teorii ewolucji? - zapytasz...
Otóż dlatego, że jest - jak dla mnie - spora różnica między jedną i drugą grupą naukowych przekazów.
Te naukowe treści, które dotyczą kształtu Ziemi i jej położenia w Kosmosie, są one do sprawdzenia w dużej mierze; natomiast tego, co się tyczy ewolucji, nie można wcale, albo w jakimś tylko minimalnym stopniu zweryfikować (natomiast weryfikacja co do kulistości Ziemi jest możliwa - dlatego ja nie jestem płaskoziemcą, choć wiem, że jak się ktoś uprze, że w Biblii taki kształt Ziemi znajdzie).

A czego nie można zweryfikować w temacie ewolucji?
No, np. makroewolucji się nie obserwuje! Istnieje - i ja to uznaję - mikroewolucja w obrębie jednego gatunku czy rodzaju zwierząt, ale nie ma czegoś o szerszym zasięgu, aby np. gady w ptaki ewoluowały...
Cała ta kwestia datowania skał i skamielin... - toż to tak mało wiarygodne, że do mnie wcale nie przemawia!... (np. badano - nie wiedząc o tym - skałę wulkaniczną i oszacowano jej wiek na miliony lat, a tymczasem była to skała z wulkanu, co niedawno miał erupcję i taka tam skała powstała; tego typu "wpadek" jest wiele, stąd neguję wiarygodność datowania różnymi metodami).

Zatem nie czynię z Biblii "bożka", bo umiem w niej odróżnić np. poetyckie sformułowania, które dla płaskoziemców są dosłowne...
Ufam, że Biblia to natchnione Słowo Boże o zróżnicowanej treści, którego główną nauką jest to wszystko, co dotyczy planu zbawienia. Wierzę w Boga-Stwórcę, któremu wszystko podlega, i który nie potrzebował miliardów lat procesów ewolucyjnych, w których śmierć odgrywała istotną rolę, bo On po prostu: rzekł i stało się! (a śmierć to skutek grzechu ludzkiego, a nie narzędzie ewolucyjne).

To tak gwoli pewnego wyjaśnienia napisałem...
Dążcie do pokoju ze wszystkimi i do uświęcenia, bez którego nikt nie zobaczy Pana. Hbr 12,14
🔸
Mówi Ten, który świadczy o tym: Tak, przyjdę wkrótce. Amen, przyjdź, Panie Jezu! Ap 22,20
Awatar użytkownika
Marek Piotrowski
Posty: 1903
Rejestracja: 30 sty 2021, 22:00
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 293
Podziękowano: 993
Płeć:

Nieprzeczytany post

Wystarczy nieco poczytać współczesne publikacje, by zobaczyć, jak rozpaczliwie pod tezę są wywody antyewolucjonistów (nie używam określenia "kreacjonistów", bowiem kreacjonistą jest każdy, kto wierzy w stworzenie - niezależnie od tego o jakim sposobie stworzenia mówi).
Wystarczy jednak poczytać dyskusje na internecie by zobaczyć także, że przekonywanie antyewolucjinistów sensu specjalnego nie ma. Czysta strata czasu.
Awatar użytkownika
Zbyszek
Posty: 801
Rejestracja: 07 cze 2022, 12:25
Wyznanie: inne wyznanie
Podziękował/a: 194
Podziękowano: 108
Płeć:

Nieprzeczytany post

Marek Piotrowski pisze: 15 sie 2022, 13:50 Wystarczy nieco poczytać współczesne publikacje, by zobaczyć, jak rozpaczliwie pod tezę są wywody antyewolucjonistów (nie używam określenia "kreacjonistów", bowiem kreacjonistą jest każdy, kto wierzy w stworzenie - niezależnie od tego o jakim sposobie stworzenia mówi).
Wystarczy jednak poczytać dyskusje na internecie by zobaczyć także, że przekonywanie antyewolucjinistów sensu specjalnego nie ma. Czysta strata czasu.
Ale o czym piszesz? O jakich tezach?...
Dążcie do pokoju ze wszystkimi i do uświęcenia, bez którego nikt nie zobaczy Pana. Hbr 12,14
🔸
Mówi Ten, który świadczy o tym: Tak, przyjdę wkrótce. Amen, przyjdź, Panie Jezu! Ap 22,20
amarwer

Nieprzeczytany post

"
Marek Piotrowski pisze: 15 sie 2022, 13:50 Wystarczy nieco poczytać współczesne publikacje, by zobaczyć, jak rozpaczliwie pod tezę są wywody antyewolucjonistów (nie używam określenia "kreacjonistów", bowiem kreacjonistą jest każdy, kto wierzy w stworzenie - niezależnie od tego o jakim sposobie stworzenia mówi).
Wystarczy jednak poczytać dyskusje na internecie by zobaczyć także, że przekonywanie antyewolucjinistów sensu specjalnego nie ma. Czysta strata czasu.
Rz 5,12: "Dlatego też jak przez jednego człowieka grzech wszedł na świat, a przez grzech śmierć, i w ten sposób śmierć przeszła na wszystkich ludzi, ponieważ wszyscy zgrzeszyli."
Rz 5,17-19: "Jeżeli bowiem przez przestępstwo jednego śmierć zakrólowała z powodu jego jednego, o ileż bardziej ci, którzy otrzymują obfitość łaski i daru sprawiedliwości, królować będą w życiu z powodu Jednego - Jezusa Chrystusa.
A zatem, jak przestępstwo jednego sprowadziło na wszystkich ludzi wyrok potępiający, tak czyn sprawiedliwy Jednego sprowadza na wszystkich ludzi usprawiedliwienie dające życie. 19 Albowiem jak przez nieposłuszeństwo jednego człowieka wszyscy stali się grzesznikami, tak przez posłuszeństwo Jednego wszyscy staną się sprawiedliwymi."

Trudno pogodzić dogmat o grzechu i łasce z teorią ewolucji, nie wspominając o problemach z zapisem kopalnym, formami pośrednimi oraz tzw, zastojem, dlatego byłabym ostrożniejsza z tym ferowaniem wyroków nt. wywodów antyewolucjonistów ;;)
Hildegarda
Posty: 424
Rejestracja: 12 lip 2022, 18:23
Wyznanie: inne wyznanie
Podziękował/a: 89
Podziękowano: 136
Płeć:

Nieprzeczytany post

amarwer pisze: 15 sie 2022, 15:00 Trudno pogodzić dogmat o grzechu i łasce z teorią ewolucji,
Tutaj również uważam, że to ciężko pogodzić. Jeśli ktoś mocno wierzy w KK, to może to potraktować na zasadzie zaufania do dogmatów katolickich

amarwer pisze: 15 sie 2022, 15:00 nie wspominając o problemach z zapisem kopalnym, formami pośrednimi oraz tzw, zastojem, dlatego byłabym ostrożniejsza z tym ferowaniem wyroków nt. wywodów antyewolucjonistów ;;)
A to już niekoniecznie trudne, bo nie możemy wykluczyć ingerencji Boga, bądź istot duchowych w ten rozwój człowieka. Wtedy będzie i zgodnie z wiedzą naukową i luki zostaną zapełnione :)

Dodano po 40 minutach 58 sekundach:
Zbyszek pisze: 15 sie 2022, 8:58 Rozumiem, co piszesz i przed czym ostrzegasz...
Może Cię to uspokoi, że... nie jestem płaskoziemcem!
Zbyszek, tu nie chodzi tylko o kwestie teorii ewolucji, czy kreacjonizmu, ale bardziej o manipulację jaka zachodzi w niektórych kościołach protestanckich ze strony liderów. Z pewnością nie dotyczy to wszystkich kościołów, ale widocznie jest to dość szeroki problem.
Znalazłam inne wpisy Natalii na jej profilu fb, na temat jej doświadczenia z protestantyzmem, są publicznie udostępnione. Uważaj na siebie, żebyś sam nie wszedł do takiego kościoła. Oczywiście jej doświadczenia nie muszą oznaczać, że takie same mają inni wierzący, ale lepiej być ostrożnym i chronić się przed jakąkolwiek psychomanipulacją.


Poniżej te przestrogi

"U mnie to nie chamy i prostaki, ale ćwierć wieku z ograniczonymi na różnym poziomie ludźmi religijnymi z kościołów protestanckich. Na 10-ciu jeden był normalny i myślący. Nie czytajcie, scrollujcie dalej, jak macie już dość mojej mędy antyewangelikalno - baptystyczno - protestanckiej. Nie zmuszam. Albo odobserwujcie. Ja i tak będę czasem pisać. Przebudzony świat to lepszy świat. Świat uśpiony to świat opresyjny, przemocowy. Świat, gdzie dobrze się mają rządy kontrolujących przy pomocy strachu. Religijni rządzący straszą piekłem, tym, że Panu Jezusowi jest przykro, że Duch Św. jest smutny, że musisz się Bogu PODOBAĆ(sic!). Ci sami ludzie coś bredzą o bezwarunkowej (😳?) miłości bożej. Ich zaburzone osobowości wzmocnione choleryzmem, autorytaryzmem, potwornie niskim poczuciem własnej wartości, napędzane ukrywaną agresją są faktem, a jednak środowisko umywa ręce. „Góra” tych struktur ewangelikalnego getta to Piłaty, które boją się utraty splendoru, chwały, tzw. dobrego imienia. Chętnie utworzyłabym jakąś strukturę, policję sprawdzającą status miłości w tych kościołach. Nie stosujący się do nakazu Jezusa, manipulanci i władczy kontrolerzy z rysem przemocowców narcystycznych, psychopaci, niedojrzali emocjonalnie pastorzy, liderzy, etc. byliby jak najszybciej odsuwani od tzw. „służby”. Bowiem teraz nikt takiej funkcji nie piastuje, a ludzie są dewastowani psychicznie, a więc życiowo. I to potem na nich składa się odpowiedzialność za wyrównanie, czyli oczekuje od nich przebaczenia. Notable przemocowi środowiskowi pozostają bezkarni. Kościoły ewangelikalne w większości piorą mózg i dewastują psychikę. Naznaczają na resztę życia traumą. Kompleks PTSD to częsta przypadłość sporej grupy moich znajomych, z podobnymi, co i ja, doświadczeniami. Proszę, uważajcie. Szkoda życia, zdrowia, potencjału i marzeń."



Cywilizacja zobowiązuje. I tu uściślę, jak zwykle: piszę głównie o protestantach, bo to getto znam bardzo dobrze od 1997 roku. Nie piszę o katolikach. Z katolikami mam akurat fajne doświadczenia. Większość chrzescijan spod znaku protestantyzmu i ewangelikalizmu uważa, że wie, co mówi, chce i myśli Bóg. W efekcie tego, mówią ludziom, jak mają żyć. Co robią źle, a co dobrze. Prym w tak aroganckiej postawie wiodą rozmaitej maści samozwańczy lub od innych amatorów zwańczy, liderzy. Osoby, które sprawują jakąś funkcję prowadzącą w grupie. A jest tych funkcji bardzo dużo. Ale wróćmy do meritum. Zauważyłam, że takim osobom w sposób szczególny brakuje empatii. Zrozumienia ludziej duszy, cierpienia, położenia. Bardziej gotowe są do osądu i oceny tego, co jest w sercu jakiejś osoby, niż okazanie milczącego współodczuwania, ciepła i czułości. Głoszą dobrego, łaskawego Boga, ale pełni pychy strzelają kulą w płot, osądzając człowieka, który się do nich zgłosi po pomoc. Padają wówczas komentarze, co Bóg sądzi o danym człeku i jego sercu, duszy, myślach. Cóż za paskudna ślepota, brak spójności, hipokryzja, głupota i strach przed pokazaniem światu kryjącego się w tych kościołach zła, które POPROSTU KRZYWDZI LUDZI. Wydaje się, że istotą nauczania Jezusa jest miłość bliźniego pełna zrozumienia, współodczuwania, ciepła, czułości, wsparcia, mądrości. Osób, które piastują funkcje liderskie w tych kościołach ewngelikalnych, a które zbliżyły się do owego ideału jest naprawdę kilka. A przypominam, że siedziałam w tym klimacie ćwierćwieku i środowisko znam. Strzeżcie się gett. Strzeżcie się ludzi o ciasnych umysłach. Jeśli chcecie stać się częścią jakejś wspólnoty ewangelikalnej, miejcie oczy wokół głowy, bądźcie czujni. Są fajne miejsca, gdzie przywódcy duchowi nie wykorzystują wrażliwych i szczerych ludzi. Ale tego jest tyle, co kot napłakał. Reszta to kościoły o charakterze sekciarskim, czyli prowadzone przez grupy narcyzów pożądających władzy i uznania. Kontrolujących „owce”. Zasilanych przez ludzki strach, ból i wrażliwość. Żyjący z manipulowania naiwnymi i transparentnymi. Wielu z Was tu wie, że są to moje traumy, które bardzo wiele mi w życiu pokiereszowały i zabrały bezpowrotnie. Jedyne, co mogę zrobić, aby wiedzieć, że to cierpienie nie było na darmo, że do czegoś się przyda, to ostrzeganie ludzi przed takimi grobami pobielanymi. Uważajcie. Słuchajcie się siebie. Intuicji. Serca. Szkoda życia i zdrowia na tak paskudne decyzje, które przynoszą destrukcję. Bóg jest Dobry i Czuły. Bóg rozumie i akceptuje. Bóg kocha. Z jakiś przyczyn nie ingeruje. Cóż….lecz sądzę, iż chodzi Jemu o to, byśmy nauczyli się myśleć samodzielnie i ufać sobie. Religia się kończy. Pęka z hukiem. Dlatego jej niewolnicy i propagatorzy szamoczą się i panikują w konwulsjach. Bóg jest gdzieindziej.
Ostatnio zmieniony 15 sie 2022, 17:39 przez Hildegarda, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Zbyszek
Posty: 801
Rejestracja: 07 cze 2022, 12:25
Wyznanie: inne wyznanie
Podziękował/a: 194
Podziękowano: 108
Płeć:

Nieprzeczytany post

A wiadomo coś o obecnych duchowych ścieżkach tej Niemen Natalii?
A jej siostra? - bodajże o imieniu Nora - czy coś o niej wiadomo, bo zdaje się, że obie się nawróciły...

To, co Natalia tu opisuje, to zapewne prawda, ale ja takich destrukcji nie obserwuję wśród tych, z którymi się identyfikuję; więc nie nerwujsja, że coś mi grozi tylko dlatego, że ufam Bogu i Jego Słowu...
Dążcie do pokoju ze wszystkimi i do uświęcenia, bez którego nikt nie zobaczy Pana. Hbr 12,14
🔸
Mówi Ten, który świadczy o tym: Tak, przyjdę wkrótce. Amen, przyjdź, Panie Jezu! Ap 22,20
ODPOWIEDZ