Aby skupić się na duchowym aspekcie zbliżających się świąt administracja postanowiła, że od Wielkiego Piątku od godz 10:00 aż do Poniedziałku wielkanocnego do 8:00 na forum będzie wyłączona opcja pisania postów.

Jaki powinien być biskup (pytanie Zbyszka)

Stary i Nowy Testament, rozważania, rozumienie, komentarze
Awatar użytkownika
Marek Piotrowski
Posty: 1903
Rejestracja: 30 sty 2021, 22:00
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 293
Podziękowano: 993
Płeć:

Nieprzeczytany post

Zbyszek pisze: 13 lis 2022, 8:38
Magnolia pisze: 12 lis 2022, 13:43 Moja zagadka:
Jaki powinien być biskup? Czym się powinien wyróżniać ?
Na powyższe pytanie łatwo jest odpowiedzieć, cytując poniższe teksty, ale... ja chciałbym na ich kanwie zapytać (ciągnąc tę zagadkę niejako dalej): Dlaczego w cytowanych wersetach wyróżniłem właśnie te frazy, które widać pogrubione i powiększone?... (odpowiedź może nie być możliwa wprost poprzez zacytowanie Biblii - co jest regułą w tym wątku - ale myślę, że mogę takie pytanie postawić).
  • (1) Nauka to godna wiary: jeśli ktoś dąży do biskupstwa, pragnie dobrego zadania.
    (2) Biskup więc powinien być bez zarzutu, mąż jednej żony, trzeźwy, rozsądny, przyzwoity, gościnny, sposobny do nauczania,
    (3) nie przebierający miary w piciu wina, nieskłonny do bicia, ale opanowany, niekłótliwy, niechciwy na grosz,
    (4) dobrze zarządzający własnym domem, z całą godnością trzymający [swoje] dzieci w uległości.
    (5) Jeśli ktoś bowiem nie umie stanąć na czele własnego domu, jakżeż będzie się troszczył o Kościół Boży?
    (6) Nie [może to być] świeżo ochrzczony, ażeby wbiwszy się w pychę, nie wpadł w diabelskie potępienie.
    (7) Powinien też mieć dobre świadectwo ze strony tych, którzy są z zewnątrz, ażeby się nie naraził na wzgardę i sidła diabelskie.
1Tm 3:1-7 BT5 (Biblia Tysiąclecia V [1999])

  • (5) Zostawiłem cię na Krecie w tym celu, byś zaległe sprawy należycie załatwił i ustanowił w każdym mieście prezbiterów. Jak ci zarządziłem, [może nim zostać,]
    (6) jeśli ktoś jest bez zarzutu, mąż jednej żony, mający dzieci wierzące, nie obwiniane o rozpustę lub niekarność.
    (7) Biskup bowiem winien być, jako włodarz Boży, człowiekiem bez zarzutu, niezarozumiałym, nieskłonnym do gniewu, nieskorym do pijaństwa i awantur, nie chciwym brudnego zysku,
    (8) lecz gościnnym, miłującym dobro, rozsądnym, sprawiedliwym, pobożnym, powściągliwym,
    (9) przestrzegającym niezawodnej wykładni nauki, aby przekazując zdrową naukę, mógł udzielać upomnień i przekonywać opornych.
Tt 1:5-9 BT5 (Biblia Tysiąclecia V [1999])
Bezpośrednia odpowiedź na Twoje pytanie brzmi: bo chciałeś, dosyć niezręcznie, zagaić, sugerując jakoby Pismo twierdziło, że biskup musi mieć żonę :)
Zobaczmy, czy taka sugestia ma sens.

1. Pismo nie może być sprzeczne same z sobą.
Najwyraźniej umknęło Ci, że sam św.Paweł, choć był apostołem (a zatem biskupem), żony nie miał 1Kor 7:7, por 32)– co więcej, wyrażał przekonanie że taki stan ułatwia skupienie się na Bogu (Kor 7,32–34).

Także biskupi Tytus i Tymoteusz, do których skierowane były zacytowane przez Ciebie listy, byli bezżenni.
Sam Jezus (jak wiadomo bezżenny) został w 1P 2,25 nazwany biskupem (gr.episkopos – w polskich tłumaczeniach zwykle używa się słowa Pasterz)

2. "Mąż jednej żony"
Gdyby chodziło o to by wybrany biskup miał żonę, św. Paweł nie napisałby „mąż jednej żony” tylko po prostu „jest żonaty”. Konstrukcja ta powtarza się w zaleceniach zarówno dla biskupów, jak i diakonów i w obu fragmentach na ten temat (Tt 1,6–9, 1 Tm 3,1–13) – widać wyraźny nacisk na słowo „jednej”.

Co zatem znaczy owo żądanie bycia „mężem jednej żony”?
Chodzi prawdopodobnie o dwie sytuacje – jedną będącą grzechem (którego nie powinien dopuszczać się biskup) drugą zaś będącą pewnym podwyższonym wymaganiem moralnym dotyczącym duchownych:
  • Pierwsza sprawa to wymaganie by przyszły biskup nie tylko nie był chciwcem czy pijakiem, ale także nie grzeszył przez (dopuszczalne wcześniej w środowisku Żydów – a przecież to oni stanowili przytłaczającą większość w gminach wczesnochrześcijańskich) oddalanie kolejnych żon i branie innych (była to sprawa o dopuszczalność której pytali Jezusa faryzeusze – patrz Mk 10,2–12 i Mt 19,3–9) .
    Jezus powiedział: „Kto oddala żonę swoją, a bierze inną, popełnia cudzołóstwo względem niej.” (Mk 10,11b). Nie należy się chyba dziwić że ktoś, kto swoją żonę oddala i przez to „popełnia cudzołóstwo” nie powinien być ani prezbiterem, ani biskupem.
    Słuszność tej interpretacji przyznają nawet niektórzy protestanci – Kościół Zielonoświątkowy, właśnie na podstawie wersetów 1 Tm 3,1–13 i Tt 1,6–9 nie dopuszcza do bycia pastorem osób po rozwodzie (mimo że – w przeciwieństwie do Kościoła Katolickiego – dopuszcza rozwody!)
  • Druga – ważniejsza nawet – kwestia, to sprawa ponownego ożenku po owdowieniu . O ile „zwykły” chrześcijanin mógł po owdowieniu szukać sobie żony (nie było to nic grzesznego), o tyle kandydat na biskupa nie powinien tego robić.
    Zalecenie jest analogiczne do zaleceń dla wdów służących Kościołowi – św.Paweł pisze „Do spisu należy wciągać taką wdowę, która ma co najmniej lat sześćdziesiąt, była żoną jednego męża (…)”/1 Tm 5,9/. Jak widać ze służby wykluczano wdowy, które na przykład wyszłyby za mąż ponownie po śmierci męża). Analogicznie List do Tymoteusza nie jest poleceniem, aby biskup koniecznie miał żonę zamiast żyć w celibacie, ale jest ograniczeniem nałożonym na biskupów. O ile każdy inny chrześcijanin mógł po owdowieniu ożenić się ponownie, o tyle biskup - nie. Jak z tego jasno widać, już wczesny Kościół zdawał sobie sprawę iż wymagania wobec duchownych winny być surowsze.

    Niemal identyczna sprawa jest omawiana w dalszej części tego samego listu. Paweł pisze o pewnej szczególnej grupie – kobietach wpisanych „na listę” wdów przeznaczonych do służby Kościołowi. Apostoł stawia im pewne wymagania: „Do spisu należy wciągać taką wdowę, która ma co najmniej lat sześćdziesiąt, była żoną jednego męża, ma za sobą świadectwo o [takich] dobrych czynach: że dzieci wychowała, że była gościnna, że obmyła nogi świętych, że zasmuconym przyszła z pomocą, że pilnie brała udział we wszelkim dobrym dziele. Młodszych zaś wdów nie dopuszczaj [do służby Kościołowi]! Odkąd bowiem znęciła je rozkosz przeciwna Chrystusowi, chcą wychodzić za mąż. Obciąża je wyrok potępienia, ponieważ złamały pierwsze zobowiązanie.”(1 Tm 5,9–12)
    Jak widać pozostanie we wdowieństwie (niezależnie od płci) było uznawane za pewną wartość


3. Potwierdzenie rozumienia Pisma w pismach wczesnochrześcijańskich
Powyższe rozumienie wersetów o „jednej żonie” potwierdzają pisma wczesnochrześcijańskie, będące świadectwem, jak wczesne chrześcijaństwo rozumiało te nauki Pisma Świętego. Tylko dwa przykłady:

W II wieku Tertulian pisał: „I będzie składał ofiary (...) przez kapłana, który został powołany do kapłaństwa jako mąż raz żonaty lub w ogóle z dziewictwa do tego stanu włączony"
św. Epifaniusz z Salamis (315–403): „Z szeregów bezżennych składa się w większości stan kapłański, lub jeśli nie z bezżennych, to na pewno z mnichów; jeśli jednak ze stanu mniszego nie można znaleźć odpowiednich kandydatów do owej służby, to kapłani są z reguły wybierani spośród tych, co żyją z dala od swych żon albo też są wdowcami po jednym tylko małżeństwie”.

4. Musi się ożenić?
Niektorzy twierdzą, że fragment "dobrze rządzący własnym domem, trzymający dzieci w uległości, z całą godnością.Jeśli ktoś bowiem nie umie stanąć na czele własnego domu, jakżeż będzie się troszczył o Kościół Boży?" oznacza, że zanim ktoś zostanie biskupem ma się ożenić, by dowieść swojej przydatności.
Nic bardziej błędnego.
Paweł podaje normy pozytywne – kandydaci na biskupów powinni być nienaganni, niezarozumiali, mają być dobrymi ojcami, nie być pijakami, nie być świeżo ochrzczonymi itd.
Jednak czy jest to sugestia żeby – w celu zostania biskupem - się żenić, aby pokazać że jest się dobrym ojcem? Ani trochę.

Podam analogię współczesną – czy gdybym przeczytał w gazecie:
„Radny miejski powinien być kulturalny, przestrzegać prawa, nie kląć i nie jeździć po pijanemu samochodem”
…to uprawnione byłoby wyciąganie wniosku, że ktoś, kto nie ma samochodu "nie może być radnym" bo "się nie sprawdził czy nie jeździ po pijaku"? :))

Jesli ktoś ma rodzinę i nie potrafi jej utrzymać w karności, to kiepska to rekomendacja na biskupa.
Ale sugerowanie, że by być biskupem, należy specjalnie w tym celu zawrzeć związek małżeński i dorobić dzieci (by się "sprawdzić") to zdecydowanie przesada. Byłaby to zresztą - tak obca NT - instrumentalizacja małżeństwa.

5. Jaki powinien być biskup?
Spójrzmy jeszcze raz:
„biskup więc powinien być nienaganny, mąż jednej żony, trzeźwy, rozsądny, przyzwoity, gościnny, sposobny do nauczania, nieprzebierający miary w piciu wina, nieskłonny do bicia, ale opanowany, niekłótliwy, niechciwy na grosz …”
Zróbmy mały eksperyment – posługując się powyższą listą, pomijając na chwilę „mąż jednej żony” zobaczmy, jaki biskup NIE powinien być.
Z tego fragmentu że biskup NIE powinien być naganny, nietrzeźwy, nierozsądny, nieprzyzwoity, niegościnność, nie umiejący nauczać, skłonny do pijaństwa, skłonny do bicia, porywczy, kłótliwy ani chciwy.
Czy bylibyśmy skłonni uwierzyć, że Paweł dodaje do tych wszystkich okropieństw… bezżenność, mając ją za coś złego?
Ten sam Paweł, który napisał: Ten sam Paweł, który napisał: „Chciałbym, żebyście byli wolni od utrapień. Człowiek bezżenny troszczy się o sprawy Pana, o to, jak by się przypodobać Panu.
Ten zaś, kto wstąpił w związek małżeński, zabiega o sprawy świata, o to, jak by się przypodobać żonie. I doznaje rozterki. Podobnie i kobieta: niezamężna i dziewica troszczy się o sprawy Pana, o to, by była święta i ciałem i duchem. Ta zaś, która wyszła za mąż, zabiega o sprawy świata, o to, jak by się przypodobać mężowi.”
(1 Kor 7,32–34)

Paweł nie uważa bezżennośćci za coś złego, lecz pisze po prostu, że stosunek do rodziny (jeśli się ją ma…) świadczy o usposobieniu i przymiotach biskupa.
Tak jak w innym miejscu pisze:
1Tm 5:8 bt4 "A jeśli kto nie dba o swoich, a zwłaszcza o domowników, wyparł się wiary i gorszy jest od niewierzącego."
ODPOWIEDZ