Aby skupić się na duchowym aspekcie zbliżających się świąt administracja postanowiła, że od Wielkiego Piątku od godz 10:00 aż do Poniedziałku wielkanocnego do 8:00 na forum będzie wyłączona opcja pisania postów.

Wielki Post 2021... 2022...2023

Życie Kościoła, dokumenty, encykliki, wydarzenia
Awatar użytkownika
Magnolia
Posty: 6849
Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 3199
Podziękowano: 3445
Płeć:

Nieprzeczytany post

Arcybiskup Fulton J. Sheen:
Kiedykolwiek mamy pościć od pokarmów, bardzo łatwo wymyślamy argumenty i tworzymy wymówki, aby się od tego wykręcić. Proponujemy posty alternatywne, takie jak powstrzymywanie się od gniewu, zazdrości, pychy, od plotkowania itd. Nie chciałbym podkopywać idei takich „postów”, lecz pozwoliłbym sobie określić je mianem „cudownych diet”, o których czytamy każdego dnia. A post od pokarmów nie jest tylko i wyłącznie ćwiczeniem fizycznym.
Kościół zarządza post od pokarmów m.in. po to, abyśmy mogli w przybliżeniu doświadczyć tego, czego doświadczył Chrystus, gdy przez 40 dni pościł na pustyni. Post jest też środkiem, który przypomina nam o naszym głodzie Boga. Modlitwa, spowiedź i post są ze sobą powiązane, gdyż razem składają się na zadośćuczynienie za nasze grzechy. W ten sposób przygotowują nas do przyjęcia najważniejszego, ostatecznego Pokarmu: Ciała i Krwi Chrystusa.
Powstrzymywanie się od zazdrości, pychy i plotkowania powinno być naszą dożywotnią dietą, a nie taką, którą stosuje się tylko w Wielkim Poście.
mgr teologii,
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
Awatar użytkownika
Magnolia
Posty: 6849
Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 3199
Podziękowano: 3445
Płeć:

Nieprzeczytany post

Dla mnie post ścisły jest bardzo trudny, bo źle znoszę głód. od razu boli mnie głowa i czuję się jakbym miała zemdleć. Zwykle jem co 2-3 h, tym bardziej że jestem w domu i mam jedzenie "pod ręką".

Ale wczoraj pomimo głodu udało mi się wytrzymać na 3 posiłkach i jeszcze mieć siłę by wyjść na zakupy i do kościoła, więc "jestem z siebie dumna". Sam post jest zawsze dla mnie dużym problemem, teraz tym bardziej bo od 4 miesięcy jestem chronicznie zmęczona (po covidzie).

Wczoraj usłyszałam na kazaniu historię jak młody zakonnik prosił przeora aby mógł wstawać o 4 rano aby się godzinę dłużej modlić niż inni. Przeor pyta: naprawdę mógłbyś wstawać godzinę wcześniej ?
Zakonnik odpowiada : z łatwością.
Przeor : w takim razie nie pozwalam.

Bo właśnie nie chodzi o to by mieć postanowienie które nas nic nie będzie kosztowało, tylko takie z którym będziemy się zmagać.
mgr teologii,
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
Awatar użytkownika
Lunka
Posty: 1278
Rejestracja: 08 lis 2021, 14:07
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 955
Podziękowano: 947
Płeć:

Nieprzeczytany post

Mi wczoraj już pod koniec dnia zachciało się trochę jeść więc szybko poszłam spać, żeby zapomnieć 😊
A tak jakoś się udało na szczęście. Choć przyznam apetyt u mnie marny, więc i to wyrzeczenie było niewielkie. Pierwszy dzień bez słodyczy upłynął spokojnie. 🙏
Bądź ze mną, Panie, w moim utrapieniu
Megi

Nieprzeczytany post

Ja mam podobnie jak Magnolia że robi mi się słabo, dlatego zjadłam wczoraj lekkie posiłki.
Pawełek0799

Nieprzeczytany post

Zrobiłem na Wielki Post dwa postanowienia.
Niestety już w jednym i to co gorsza w tym ważniejszym i bardziej duchowym nie udało mi się wytrwać x_x
Awatar użytkownika
Magnolia
Posty: 6849
Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 3199
Podziękowano: 3445
Płeć:

Nieprzeczytany post

Pawełek0799 pisze: 03 mar 2022, 20:39 Zrobiłem na Wielki Post dwa postanowienia.
Niestety już w jednym i to co gorsza w tym ważniejszym i bardziej duchowym nie udało mi się wytrwać x_x
Może po prostu nie było dostosowane do realiów, skoro to duchowe to może powiedz, pomożemy je urealnić.

Poza tym nie tyle ważny jest sukces, co sama walka ze sobą aby być lepszym. Poza tym postanowienia się odnawia co dzień, wiedziałeś? Dziś będę spokojna, niczemu nie dam się wyprowadzić z równowagi.
A jutro wstaję rano i mówię: Dziś będę spokojna, niczemu nie dam się wyprowadzić z równowagi.
wieczorem robię rachunek sumienia czy pamiętałam i się starałam... i tak codziennie od nowa.
Szczególnie gdy mamy z czymś duży problem, to samo hasło: "40 dni bez słodyczy" już nas przybije i sięgamy po czekoladę... ale jeden dzień bez słodyczy już nie brzmi tak źle i można temu podołać.
To jest metoda małych kroków.
mgr teologii,
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
Pawełek0799

Nieprzeczytany post

@Magnolia

W sumie to chyba pokonała mnie własna pycha. Bo mówiłem wcześniej do siebie: ,,O zbliża się Wielki Post więc wtedy na pewno zerwę z nałogiem z którym walczę od 2013 roku''. Czuję jakby to ja zadecydowałem że wtedy z tym zerwę a Bóg mi chyba wskazał że to nie jest tak że zerwiesz z tym tylko dlatego że jest Post. To nie wystarcza, potrzebna jest jeszcze większa wiara. Znam przykład kolegi który się nawrócił we wrześniu 2021 roku, a ja się nawróciłem w połowie stycznia 2022. I on się cały czas nawraca, a ja trochę chciałem to wszystko pośpieszyć. Pomału zaczyna do mnie docierać że proces nawracania to nie jest coś takiego że ,,od jutra jestem wolny od tego wszystkiego co mnie męczy''.
Skaza

Nieprzeczytany post

Pierwszy dzień postu całkiem bez słodyczy ... udało się wytrzymać. Drugi mocno ograniczyć słodycze ... zjadłem tylko cztery ciasteczka oreo, więc póki co udaje się wytrwać w postanowieniu :)
Awatar użytkownika
Lunka
Posty: 1278
Rejestracja: 08 lis 2021, 14:07
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 955
Podziękowano: 947
Płeć:

Nieprzeczytany post

Zaraz klękam do Drogi Krzyżowej. Niestety o obecności w kościele mogę pomarzyć ☹️
Nigdy nie odprawiałam jej w domu. Trochę to dla mnie trudne.

Moje postanowienie trwa. Ani grama słodkości. Zauważyłam, że dzięki temu więcej jem ogólnie innych rzeczy no i ratuje się owocami.
Ale oczywiście czuje opiekę nade mną, bo mam strasznie trudny czas psychicznie i chętnie bym to zajadła czekolada.
Lepiej to ofiarować jako modlitwa.
Bądź ze mną, Panie, w moim utrapieniu
Awatar użytkownika
Magnolia
Posty: 6849
Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 3199
Podziękowano: 3445
Płeć:

Nieprzeczytany post

Katolik to nie zdewociały, bojący się Pana cierpiętnik. To osoba, którą Jezus zaprasza do czuwania przy Nim, jak w ogrodzie Getsemani. Być może tobie dziś też spływa po czole pot wymieszany z krwią. Ktoś wcześniej już to przeżył, więc może nadszedł czas, by przejść przez to razem z Nim? Bycie katolikiem nie polega na udawaniu, że nie odczuwam złości, niechęci, zawodu. Chrześcijanin to ktoś, kto pomimo tych uczuć potrafi kochać dalej Boga, ludzi i samego siebie.

Wojna kiedyś się skończy, choć dziś nie wiemy, w jaki sposób i ile ofiar spowoduje. Nasze życie też dobiegnie kresu, choć mówienie o śmierci jest trudne, niewygodne i nikt o zdrowych zmysłach raczej się tym z radością nie karmi.

Pytanie, które stawiam sobie dziś jest proste, choć jego realizacja niezwykle trudna.
Czy chcę ten czas przeżyć z Bogiem? Nie tylko nie jedząc mięska w piątek, ale spotykając się z Nim. Może na drodze krzyżowej, może przy kubku kawy. W kościele, albo czuwając przy łóżku śpiącego dziecka. Wszystko jedno jak.

Warto ten Wielki Post potraktować jako szansę. Życie jest brutalne, spotkajmy się więc z Bogiem, który kocha - po to by nie stracić reszty sił, nadziei, miłości do świata i ludzi.

Może ten czas jest dobrą okazją by nazwać swoje uczucia, by otwarcie wyrzucić przed Jezusem swój lęk, żal i niemoc. Obojętnie jak, byleby szczerze. On nie zrzuci z chmury gromów, jeśli zaczniesz mówić, że Mu nie ufasz, nie wierzysz, nie kochasz. Może On czeka na to wyznanie od dawna, choć w pędzie życia nie udało się usłyszeć tego wcześniej?

Teraz jest dobra okazja. Czas, gdy własny ból i lęk można pokazać Bogu. Zostaw za sobą wszystko to, co słyszałeś o Nim do tej pory oraz o tym, że trzeba przed Nim ładnie składać rączki, uśmiechać się zawsze, gdy chce ci się wyć z bólu. Potraktuj to jako szansę. On czeka, serio!

https://deon.pl/kosciol/komentarze/czas ... QWTWN3Q5qI
mgr teologii,
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
Awatar użytkownika
Lunka
Posty: 1278
Rejestracja: 08 lis 2021, 14:07
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 955
Podziękowano: 947
Płeć:

Nieprzeczytany post

Dzięki @Magnolia ❤️
Zawsze znajdziesz jakaś perełkę 🙂
Bądź ze mną, Panie, w moim utrapieniu
Skaza

Nieprzeczytany post

Wczoraj batonik i 2/3 czekolady z orzechami, dzisiaj dokończyłem czekoladę i kusi coraz mocniej drugi batonik z szafki ... ale walczę od nowa od nowa i znowu od nowa.
Awatar użytkownika
Lunka
Posty: 1278
Rejestracja: 08 lis 2021, 14:07
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 955
Podziękowano: 947
Płeć:

Nieprzeczytany post

Skaza pisze: 05 mar 2022, 16:26 Wczoraj batonik i 2/3 czekolady z orzechami, dzisiaj dokończyłem czekoladę i kusi coraz mocniej drugi batonik z szafki ... ale walczę od nowa od nowa i znowu od nowa.
Oj Jacku pochowaj wszelkie zapasy aby nie kusiły 😉
Bądź ze mną, Panie, w moim utrapieniu
Skaza

Nieprzeczytany post

Chyba będzie to konieczne ;) może pod kanapę schowam głęboko pod rupieciami by mi się nie chciało tam zaglądać.
Awatar użytkownika
Magnolia
Posty: 6849
Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 3199
Podziękowano: 3445
Płeć:

Nieprzeczytany post



Tak Mikołaj sobie radzi z postanowieniami
mgr teologii,
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
Skaza

Nieprzeczytany post

Próbowałem już tej metody kilka razy w życiu, ale zawsze na tych takich małych karteczkach samoprzylepnych :) po 2-3 dniach zawsze zapominałem gdzie położyłem karteczkę a po 5-6 o samym postanowieniu ;) może muszę spróbować nieco większego arkusza :)
Awatar użytkownika
Lunka
Posty: 1278
Rejestracja: 08 lis 2021, 14:07
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 955
Podziękowano: 947
Płeć:

Nieprzeczytany post

Ja np. aby moje było bardziej realne postanowiłam, że w niedzielę mogę sobie pozwolić na kawałek swojego pieczonego ciasta. Dzisiaj byłam u mamy to zjadłam. Choć jakoś szczególnie mnie nie ciągnęło ale nie chciałam sprawiać już przykrości.
Jakoś kilka dni bez słodkiego i czuje się znacznie lepiej.

Wczoraj cały dzień martwiłam się jak by tu mi się udało wybrać na Gorzkie Żale, bo u nas tylko po Mszy o 9. Taka godzina że mój malec w pełni sił. Aż w końcu mówię "a nie mam pojęcia Boże, może coś wymyślisz, ja idę spać a Ty może jakoś mi to umożliwisz".

Poranek intensywny, mały zjadł i usnął mi po 8 idealnie abym mogła jechać, co o tej godzinie mu się nigdy nie zdarza.
Także Bóg zawsze pomoże. 🙏❤️
Bądź ze mną, Panie, w moim utrapieniu
Pawełek0799

Nieprzeczytany post

@Skaza

Powiem Ci przyjacielu kochany że też potrafiłem jeść bardzo dużo słodkości: codziennie jakiś kitkat, cukierek, milkyway itp.

Moim patentem na to jest jedzenie drożdżówek takich wypiekanych z piekarni (np. rogalików z czekoladą) - w ten sposób nie rezygnuje się całkiem z cukru bo to chyba niemożliwe ale zaspokaja się to w ten sposób. Ewentualnie jakieś truskawki - też słodkie :)
Skaza

Nieprzeczytany post

Będę się starał właśnie uderzyć już na stałe w domowe wypieki a ze sklepowych batonów zrezygnować całkiem :)
Pawełek0799

Nieprzeczytany post

O tak, owocki i drożdżóweczki zamiast wafelków i batoników :)

Zrezygnować całkiem - fajny pomysł, chociaż ja sobie zostawiłem knoppersa bo wydaje mi się ,,trochę zdrowszy'' na tle innych wafelków :D
ODPOWIEDZ