Co wolno a czego nie wolno w kościele?
: 21 lip 2021, 10:22
Czego nie wolno w kościele
Ordynariusz zwrócił się z gorącym apelem do wszystkich kapłanów, przewodników oraz turystów, aby w kościołach były zachowywane szczególne zasady. Zabronione jest: zwiedzanie świątyni podczas trwania nabożeństw; spożywanie wewnątrz lodów, posiłków, napojów, żucie gum i rzucanie ich na posadzkę lub przyklejanie do ławek; wprowadzanie zwierząt; noszenie przez mężczyzn okrycia głowy.
Wchodząc do kościoła należy: zachować ciszę; wyłączyć telefony komórkowe; mieć godny strój (zakryte ramiona i plecy, niedopuszczalne są krótkie spodenki); w okresie pandemii należy mieć założoną maseczkę.
https://pl.aleteia.org/2020/07/22/czego ... HPYEeRtetk
Przeczytałam ten apel biskupa Nitkiewicza i trochę zamarłam... w pewnym sensie to że człowiek w nieodpowiednim stroju wchodzi do kościoła, by go zwiedzić to jest nagminne, i jakoś już można by rzecz człowiek się przyzwyczaił... choć nie powinien, o czym słusznie przypomina biskup.
Ale to żeby coś jeść w kościele? albo żuć gumę? Skoro jest to wymienione, znaczy się ktoś to zaobserwował, zauważył, jest problem... ale to szokuje, mimo wszystko.
Podobnie czułam się w niedzielę na mszy św, kiedy przede mną siedziała para młodych ludzi. Dziewczyna wyraźnie nie wiedziała po co jest w kościele i się nudziła. A to kładła głowę na ramieniu chłopaka, ten ją odsuwał, potem kilkanaście minut przeglądała swoje paznokcie, nawet kapłan z ołtarza zauważył jej brak uwagi, bo dodam że dziewczyna siedziała w pierwszej ławce. Ale szczyt wszystkiego nastąpił podczas komunii św, kiedy po przyjęciu Ciała Pańskiego klęczałyśmy na klęczniku, czyli dobrze widziałam co Pani robi... a dziewczyna siedząc odsunęła sobie spódnicę aż po biodra, najwyraźniej wietrząc uda, bo faktycznie gorąco było... no niestety nie wytrzymałam i zwróciłam jej uwagę by się okryła.
Z czego to może wynikać, takie czy podobne zachowania? Jak myślicie?
Gdzie ludzie zgubili poczucie sacrum?
Ordynariusz zwrócił się z gorącym apelem do wszystkich kapłanów, przewodników oraz turystów, aby w kościołach były zachowywane szczególne zasady. Zabronione jest: zwiedzanie świątyni podczas trwania nabożeństw; spożywanie wewnątrz lodów, posiłków, napojów, żucie gum i rzucanie ich na posadzkę lub przyklejanie do ławek; wprowadzanie zwierząt; noszenie przez mężczyzn okrycia głowy.
Wchodząc do kościoła należy: zachować ciszę; wyłączyć telefony komórkowe; mieć godny strój (zakryte ramiona i plecy, niedopuszczalne są krótkie spodenki); w okresie pandemii należy mieć założoną maseczkę.
https://pl.aleteia.org/2020/07/22/czego ... HPYEeRtetk
Przeczytałam ten apel biskupa Nitkiewicza i trochę zamarłam... w pewnym sensie to że człowiek w nieodpowiednim stroju wchodzi do kościoła, by go zwiedzić to jest nagminne, i jakoś już można by rzecz człowiek się przyzwyczaił... choć nie powinien, o czym słusznie przypomina biskup.
Ale to żeby coś jeść w kościele? albo żuć gumę? Skoro jest to wymienione, znaczy się ktoś to zaobserwował, zauważył, jest problem... ale to szokuje, mimo wszystko.
Podobnie czułam się w niedzielę na mszy św, kiedy przede mną siedziała para młodych ludzi. Dziewczyna wyraźnie nie wiedziała po co jest w kościele i się nudziła. A to kładła głowę na ramieniu chłopaka, ten ją odsuwał, potem kilkanaście minut przeglądała swoje paznokcie, nawet kapłan z ołtarza zauważył jej brak uwagi, bo dodam że dziewczyna siedziała w pierwszej ławce. Ale szczyt wszystkiego nastąpił podczas komunii św, kiedy po przyjęciu Ciała Pańskiego klęczałyśmy na klęczniku, czyli dobrze widziałam co Pani robi... a dziewczyna siedząc odsunęła sobie spódnicę aż po biodra, najwyraźniej wietrząc uda, bo faktycznie gorąco było... no niestety nie wytrzymałam i zwróciłam jej uwagę by się okryła.
Z czego to może wynikać, takie czy podobne zachowania? Jak myślicie?
Gdzie ludzie zgubili poczucie sacrum?