Czy świeca chrzcielna to, to samo co gromnica?

Tematy związane ze sprawowaniem sakramentów i sakramentaliów: ich struktura, posługi w zgromadzeniu liturgicznym, prawo liturgiczne
Awatar użytkownika
Magnolia
Posty: 6833
Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 3192
Podziękowano: 3436
Płeć:

Nieprzeczytany post

Świeca chrzcielna: znak wiary od chrzcielnicy po grób

Świeca chrzcielna, którą ojciec chrzestny zapalił od symbolizującej Zmartwychwstałego Chrystusa świecy paschalnej (tzw. Paschału) chwilę po naszym chrzcie jest znakiem światła wiary, które otrzymaliśmy w tamtym momencie. Dobrze, żeby rodzice skrzętnie przechowywali świecę chrzcielną swojego dziecka. Można ją nawet podpisać, by nie pomyliła się ze świecami pozostałych dzieci. Aby przekazać mu ją w odpowiednim momencie – gdy już będzie zdolne zrozumieć, o co chodzi.

Przyda mu się ona, gdy będzie odnawiał przyrzeczenia chrzcielne. A więc w momentach powracania i odświeżania w sobie świadomości tego, że jest chrześcijaninem.

Warto odnowić przyrzeczenia chrzcielne przy okazji Pierwszej Komunii, przyjęcia sakramentu bierzmowania, przed ślubem lub przed święceniami czy też ślubami zakonnymi. Jeśli będziemy w tym momencie mogli posłużyć się swoją własną świecą chrzcielną, to będzie to piękny znak ciągłości naszego życia sakramentalnego.

W tradycji istniał wspaniały zwyczaj, że kiedy człowiek umierał, dawano mu do rąk zapaloną własną świecę chrzcielną (lub trzymano ją zapaloną w zasięgu jego wzroku). Po co? Był to bardzo wymowny znak, że ten stojący na progu wieczności człowiek przeniósł przez całe swoje życie żywy płomień wiary otrzymanej na chrzcie świętym, i że teraz ta wiara oświeca jego drogę ku wieczności.

https://pl.aleteia.org/2018/02/03/czy-g ... uE2slmFUkY
mgr teologii,
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
Awatar użytkownika
Krzysiek
Posty: 593
Rejestracja: 02 lut 2021, 16:04
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 530
Podziękowano: 378
Płeć:

Nieprzeczytany post

Z tym zwyczajem (dawania do rąk zapalonej świecy-co prawda takiej szpitalnej, dyżurnej, ale jednak) osobiście się spotkałem w szpitalu. Pielęgniarką była, może dalej jest, siostra zakonna.
To jak moja babcia...
ODPOWIEDZ