Aby skupić się na duchowym aspekcie zbliżających się świąt administracja postanowiła, że od Wielkiego Piątku od godz 10:00 aż do Poniedziałku wielkanocnego do 8:00 na forum będzie wyłączona opcja pisania postów.

Mężczyzna z rozwódką

O tym wszystkim co dotyczy katolika w codziennym życiu
Skaza

Nieprzeczytany post

Szukam pisze: 10 cze 2022, 17:14 To ja poproszę snickersa teraz i fabrykę w wieczności ;)
Jest to możliwe i osiągalne o ile pogodzimy się z ułomnością tego życia i nie będziemy postrzegać ziemskich przyjemności jako najwspanialszych jakie mogą nas spotkać ;)
123qwe
Posty: 14
Rejestracja: 27 maja 2022, 15:05
Wyznanie: inne wyznanie
Podziękował/a: 4

Nieprzeczytany post

W odpowiedzi na pytania-nie mam sobie nic do zarzucenia względem praktyki. Ostatnio gorzej, bo załamuje mnie brak wsparcia ze strony Boga. Modlę się i nic. Albo jest jeszcze gorzej.
Nie mogę właśnie zgodzić się,że życie wieczne jest ważniejsze. Owszem,ale człowiek dostal lata do przeżycia i jednak nie po to,żeby być samotnym. Mam takie swoje przemyślenie, że Bóg nie może wymagać ode mnie czystości w tym wieku. Sam Jezus umarł majac 33 lata ,więc co może wiedzieć o naturze kobiecej, moich potrzebach i życiu w samotności w wieku przed 40? Tylu lat sam nie dozyl, nie wie, jakie to katorga dla mnie, płci słabszej i chcącej bycia kochaną... Jestem podobno b.atrajcyjna osobą. Boli mnie,że nikogo nie spotkałam. I jednak czasem myślę,że nie żałowałabym, gdybym pozyla kilkanascie lub kilkadziesiąt lat w związku bez zobowiązań... Chęć poczucia miłości i akceptacji nawet w okruchach jest we mnie bardzo silna. Bez tej miłości nie potrafię sobie nawet wyobrazić, że Bóg może mnie chcieć! Nie czuje dobra że strony Boga ,nikt nigdy nie powiedział mi,że cieszy się,ze jestem, że mnie kocha itd. Można być szczelsiwym samym że soba, ale jak Bog dawał pragnienia i stworzył mnie taka, to mógł lepsze warunki i jakiś start mi stworzyć. Bardzo mi smutno po prostu i że lzami w oczach patrze na Boga ,który dopuścił ogromne choroby, ból, odrzucenie, brak akceptacji mojej osoby i przemoc. Jak Go spotkam, to nie boję się wykrzyczeć mu przed oblicze, że jest złym Bogiem.
Ostatnio zmieniony 10 cze 2022, 22:37 przez 123qwe, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Aloes
Posty: 2390
Rejestracja: 27 gru 2021, 14:47
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 185
Podziękowano: 607

Nieprzeczytany post

123qwe pisze: 10 cze 2022, 22:31 W odpowiedzi na pytania-nie mam.sobie nic do zarzucenia względem praktyki. Ostatnio gorzej, bo załamuje mnie brak znaków, wsparcia że strony Boga itd. Modlę się i nic. Albo jest jeszcze gorzej.
Nie mogę właśnie zgodzić się,że życie wieczne jest ważniejsze. Owszem,ale człowiek.dostal lata do życia, przeżycia i jednak nie po to,żeby być samotnym. Mam takie swoje przemyślenie, że Bóg nie może wymagać ode mnie czystości w tym wieku. Sam Kezus umarł.majac 33 lata ,więc co może wiedzieć o naturze kobiecej, moich potrzebach i życiu w samotności w wieku przed 40? Tyłu sam nie dozyl, nie wie, jakie to katorga dla mnie... Jestem.podobno b.atrajcyjna osobą, przerobiłam.wiele tematów z dzieciństwa i naprawdę dojrzałam do związku. Boli mnie,że nikogo nie spotkałam. I jednak czasem myślę,że nie żałowałabym, gdybym.pozyla kilka asxie lub kilkadziesiąt lat w związku beż zobowiązań. Chęć poczucia miłości i akceptacji nawet w okruchach jest we mnie zbyt silna. Można być szczelsiwym samym że soba, ale jak Bog dawał. I pragnienia i stworzył wiedząc, co mnie w życiu czeka, to to jest dla.mnie zły Ojciec. Patrze że lzami w oczach na swego stwórcę, którego nigdy nie obchodziłam i całe moje życie byłam niepotrzebna, katowana, poniżana, a nawet niechciana przez własnych rodziców.
Ponownie pytanie co zrobiłaś prócz modlitwy aby kogoś poznać?
123qwe
Posty: 14
Rejestracja: 27 maja 2022, 15:05
Wyznanie: inne wyznanie
Podziękował/a: 4

Nieprzeczytany post

Internet, wspólnoty, zapisy do grup tematycznych, rowerowych, znajomi, imprezy. Poznałam w efekcie narcyza, oszusta, zboczenia, a jeden stary facet zakochal się we mnie i musiałam uciekac z nowego miejsca zamieszkania (chciałam też zmienić mieszkanie, w myśl,że może kogoś poznam) . Nie mogę miec pretensji o brak dzialania
Ostatnio zmieniony 10 cze 2022, 22:41 przez 123qwe, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Aloes
Posty: 2390
Rejestracja: 27 gru 2021, 14:47
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 185
Podziękowano: 607

Nieprzeczytany post

123qwe pisze: 10 cze 2022, 22:39 Internet, wspólnoty, zapisy do grup tematycznych, rowerowych, znajomi, imprezy. Poznałam w efekcie narcyza, oszusta, zboczenia, a jeden stary facet zakochal się we mnie i musiałam uciekac z nowego miejsca zamieszkania (chciałam też zmienić mieszkanie, w myśl,że może kogoś poznam) . Nie mogę miec pretensji o brak dzialania
To mała liczba. Ja jak szukałem żony to poznanych osób było 20-30.
Odrazu wiązałas się z każdym kto się nawinął czy robiłaś jakaś selekcję?
Awatar użytkownika
Magnolia
Posty: 6849
Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 3198
Podziękowano: 3445
Płeć:

Nieprzeczytany post

@123qwe wszystko co piszesz naprawdę świadczy o tym że nie masz relacji z Bogiem jakim On JEST

Może i praktykujesz modlitwę ale zaledwie ustami. A nie sercem.
Wybacz za szczerość. Ale ty tez jesteś szczera. Poza tym moja szczerość ma ci pomoc zdiagnozować problem duchowy. Tym ja się kieruje aby ci pomoc zrozumieć dlaczego nie czujesz obecności Boga- bo nie doszło jeszcze do spotkania. Modlisz się do swojego wyobrażenia o Bogu a nie do Niego Prawdziwego.
Czyli nosisz jakiś obraz Boga w głowie ale to jest fałszywy obraz. Nie odpowiadający rzeczywistości.
Dlatego jesteś nieszczęśliwa bo właściwie nie masz relacji z Kimś Prawdziwym.

Ale to można naprawić. Na rekolekcjach albo przez rozmowę z kapłanem. Albo
Tu z nami.
mgr teologii,
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
Awatar użytkownika
Marek Piotrowski
Posty: 1903
Rejestracja: 30 sty 2021, 22:00
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 293
Podziękowano: 993
Płeć:

Nieprzeczytany post

123qwe pisze: 10 cze 2022, 22:31 Nie mogę właśnie zgodzić się,że życie wieczne jest ważniejsze.
Widzisz, póki tego sobie nie uświadomisz, Bóg po prostu nie może Ci pomóc, bo robiąc to, wyrządziłby Ci krzywdę.

To, co napisałaś, można podsumować: wiara w Boga nie przyniosła Ci doczesnych korzyści, więc mówisz, że Ci się nie opłaca.
Dobrze, że doszłaś do tego wniosku: być może właśnie o to chodzi, żebyś zobaczyła coś w sobie: mianowicie to, że usiłowałaś wierzyć dla korzyści. Bo chyba sama rozumiesz, że póki tak jest, Bóg nie mógł spełnić Twoich próśb - byłoby to bowiem fałszywe z Jego strony (takie kupowanie miłości, zresztą fałszywej, z zagrożeniem, że ten fałsz zagrozi Twojemu zbawieniu).
Bóg nie jest tyranem, ale nie jest też Kimś, kto usiłuje przekupić człowieka, by przy Nim był.

I wiesz co? Czeka...
Mam takie swoje przemyślenie, że Bóg nie może wymagać ode mnie czystości w tym wieku.
Co Bóg wymaga, to doskonale wiemy - Ty także. WIęc chociaż nie oszukuj samej siebie.
Sam Jezus umarł majac 33 lata ,więc co może wiedzieć o naturze kobiecej, moich potrzebach i życiu w samotności w wieku przed 40? Tylu lat sam nie dozyl, nie wie, jakie to katorga dla mnie, płci słabszej i chcącej bycia kochaną...
Jaaasne. Bóg, który sam Cię stworzył, "nie wie". Gdyby to nie było tragiczne, byłoby zabawne (w stylu groteski).
Poza tym: czemu mówisz o życiu poza czystością? O ile wiem z tego, co napisałaś, jesteś osobą wolną, Nie ma więc przeszkód do małżeństwa.
Jestem podobno b.atrajcyjna osobą. Boli mnie,że nikogo nie spotkałam. I jednak czasem myślę,że nie żałowałabym, gdybym pozyla kilkanascie lub kilkadziesiąt lat w związku bez zobowiązań... Chęć poczucia miłości i akceptacji nawet w okruchach jest we mnie bardzo silna. Bez tej miłości nie potrafię sobie nawet wyobrazić, że Bóg może mnie chcieć! Nie czuje dobra że strony Boga ,nikt nigdy nie powiedział mi,że cieszy się,ze jestem, że mnie kocha itd. Można być szczelsiwym samym że soba, ale jak Bog dawał pragnienia i stworzył mnie taka, to mógł lepsze warunki i jakiś start mi stworzyć.
Nie ma to jak mieć zrzucić na kogoś swoje niepowodzenia życiowe, zamiast banalnej sprawy: zastanowić się "Co robię źle?"
Bardzo mi smutno po prostu i że lzami w oczach patrze na Boga ,który dopuścił ogromne choroby, ból, odrzucenie, brak akceptacji mojej osoby i przemoc. Jak Go spotkam, to nie boję się wykrzyczeć mu przed oblicze, że jest złym Bogiem.
Nie musisz czekać. On lubi szczere rozmowy. Możesz to zrobić nawet teraz. Myślę, że się nie obrazi, bo kocha Cię - cokolwiek o tym myślisz - bardziej niż Ty sama siebie.
Ale potem, jak już wykrzyczysz, SŁUCHAJ. Słuchaj, co Ci powie.
Skaza

Nieprzeczytany post

Aloes pisze: 10 cze 2022, 23:21
123qwe pisze: 10 cze 2022, 22:39 Internet, wspólnoty, zapisy do grup tematycznych, rowerowych, znajomi, imprezy. Poznałam w efekcie narcyza, oszusta, zboczenia, a jeden stary facet zakochal się we mnie i musiałam uciekac z nowego miejsca zamieszkania (chciałam też zmienić mieszkanie, w myśl,że może kogoś poznam) . Nie mogę miec pretensji o brak dzialania
To mała liczba. Ja jak szukałem żony to poznanych osób było 20-30.
Odrazu wiązałas się z każdym kto się nawinął czy robiłaś jakaś selekcję?
@Aloes bracie selekcję ? jak to rozumiesz bo nie umiem sobie wyobrazić w praktyce ;) ? :-?

Ps. Sorki za offtop, ale musiałem zapytać tutaj :)
Awatar użytkownika
Aloes
Posty: 2390
Rejestracja: 27 gru 2021, 14:47
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 185
Podziękowano: 607

Nieprzeczytany post

Skaza pisze: 11 cze 2022, 19:57
Aloes pisze: 10 cze 2022, 23:21
123qwe pisze: 10 cze 2022, 22:39 Internet, wspólnoty, zapisy do grup tematycznych, rowerowych, znajomi, imprezy. Poznałam w efekcie narcyza, oszusta, zboczenia, a jeden stary facet zakochal się we mnie i musiałam uciekac z nowego miejsca zamieszkania (chciałam też zmienić mieszkanie, w myśl,że może kogoś poznam) . Nie mogę miec pretensji o brak dzialania
To mała liczba. Ja jak szukałem żony to poznanych osób było 20-30.
Odrazu wiązałas się z każdym kto się nawinął czy robiłaś jakaś selekcję?
@Aloes bracie selekcję ? jak to rozumiesz bo nie umiem sobie wyobrazić w praktyce ;) ? :-?

Ps. Sorki za offtop, ale musiałem zapytać tutaj :)
Selekcję czyli nie kontynuowanie znajomości z kimś kto Cię się nie podoba, ma cechy które Ci nie odpowiadają lub wykluczają do związku, lub wyznaje zupełnie inne poglądy na klucze sprawy.
Skaza

Nieprzeczytany post

Aha to spoko, bo już się bałem, że jakieś tabelki i punkty czasami :)
123qwe
Posty: 14
Rejestracja: 27 maja 2022, 15:05
Wyznanie: inne wyznanie
Podziękował/a: 4

Nieprzeczytany post

Właśnie w tym problem, że relacje mam. Nie oceniajcie proszę, że nie. Ale nie dostając milosci od ludzi nie mogę sobie wyobrazić jaki jest Bóg... Rozmawiam z Nim, modlę się i nic. Bezsens czuję, po co mówię Mu o wszystkim, skoro zycie jest dla mnie podle i nigdy nie pomaga. A poza tym nikt mnie nie kochał bezinteresownie, rodzice też nie, to jak? Nie da rady wyobrazić sobie np. Nowego koloru, a ja tak się czuje, że mam poznać Boga na podstawie niczego. I drażni mnie pisanie,że nie ma przeszkód,że jestem osobą wolna. Szczyt głupiego pisania, naprawdem gdyby to było takie proste, to chyba nie pisałabym na forum, prawda? I wyszła za kogoś. Nie chcę mnie żaden mezczyzna, to za siebie ma wyjść? ... Noe dostaję odpowiedzi, ściany nie mowia. Napisalam.wlasnie z tego względu, że czuję po 10 latach totalna bezsilność. I temat dotyczy mężczyzny, chciałam uzyskać odp dlaczego niewierzący mają wsyztsko i dzieci im się rodzą. I po 10 latach kościelne biorą, są szczęśliwi. A katolicy samotni, zniszczeni. Patrząc na innych I że Bóg im błogosławi traci człowiek wiarę w sens zachowywania przykazań.
Awatar użytkownika
Magnolia
Posty: 6849
Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 3198
Podziękowano: 3445
Płeć:

Nieprzeczytany post

Jesteśmy ludźmi i nie dziwi mnie że upatrujesz winy wszędzie tylko nie w sobie. Tak robimy jako ludzie gdy jesteśmy niedojrzali. Dojrzałość polega na tym że stajemy w prawdzie ze sobą i przyglądamy się swojemu zachowaniu.

„Nie chce mnie żaden mężczyzna choć jestem atrakcyjna” piszesz.
Ale wygląd to nie wszystko. Wygląd nam się bardzo zmienia w ciągu życia. Ale to co trzyma ludzi ze sobą to miłość/ przyjaźń. Jak Ty rozumiesz miłość? Opisz ją własnymi słowami.
Jakie masz oczekiwania wobec mężczyzn?
Pisz śmiało i szczerze.

Nikt z ludzi nie wychowuje się w idealnych warunkach jakich potrzebuje - każdy z nas ma jakieś braki emocjonalne, jakiś bagaż który niesie, ale ten żal do rodziców że nie dość kochali trzeba przepracować. Wybaczyć im.
Bóg na pewno mówi i jest przy Tobie. A mówi nam o tym w swoim Słowie , czytasz Pismo św. Gdy modlimy się opowiadamy o swoim życiu to potem tam trzeba zerknąć co nam odpowiada Bóg. Do Ewangelii, psalmów, listów.
Bo inaczej prowadzimy monolog a nie dialog.

Znalazłam kazanie które tłumaczy dokładnie co to znaczy pozwolić Bogu działać w swoim życiu.
https://soundcloud.app.goo.gl/efvp12fsPHsVHMJ36
Warto posłuchać
mgr teologii,
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
123qwe
Posty: 14
Rejestracja: 27 maja 2022, 15:05
Wyznanie: inne wyznanie
Podziękował/a: 4

Nieprzeczytany post

Posłucham. Ale Bóg zniszczył mi życie choroba. Dla mnie bez różnicy, czy choroba pochodzi od niego czy została dopuszczona. Zniszczyła mi wiele lat młodości, do dziś nie mogę pracować za dużo. Staram siez ale leki dużo mnie kosztują i to ma być fer? Rodziców nie dal, rodziny też nie... Nie mam męża, uczciwosc zaprowadziła mnie w łaś. Kiedyś dostałam słowa na modlitwach, że wyjdę za mąż, nawet znany egzorcysta KK taj mówił. I że będzie się bawić na moim ślubie. Wiecie coś się stało? Umarł. Straciłam po tym wiarę totalnie w sens jakichś katechizmów i bzdurnych modlitw. Wiara do niczego mnie nie doprowadziła oprócz samotności. Koszmar. Lepiej być ateistą.
Awatar użytkownika
Zbyszek
Posty: 801
Rejestracja: 07 cze 2022, 12:25
Wyznanie: inne wyznanie
Podziękował/a: 194
Podziękowano: 108
Płeć:

Nieprzeczytany post

123qwe pisze: 12 cze 2022, 15:40 Lepiej być ateistą.
Lepiej?! A jaką przyszłość ma ateista?! Warta ona jest uwagi?... Wg mnie niewarta!
-----
Zajrzałaś na ten portal Chrześcijańska Randka, co Ci podałem namiar?
Dążcie do pokoju ze wszystkimi i do uświęcenia, bez którego nikt nie zobaczy Pana. Hbr 12,14
🔸
Mówi Ten, który świadczy o tym: Tak, przyjdę wkrótce. Amen, przyjdź, Panie Jezu! Ap 22,20
Awatar użytkownika
Marek Piotrowski
Posty: 1903
Rejestracja: 30 sty 2021, 22:00
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 293
Podziękowano: 993
Płeć:

Nieprzeczytany post

@123qwe Mam wahanie czy to napisać (bo nie wiem, czy to co piszesz dyktuje Ci zgorzknienie, czy depresja - szczerze mówiąc myślę, że wizyta u dobrego psychologa byłaby na miejscu), ale powiem uczciwie i brutalnie: jak czytam to, co napisałaś, nie dziwię się, że z takim ładunkiem zgorzknienia, goryczy, patrzenia na świat przez pryzmat rzekomego "skrzywdzenia", a jednocześnie odsuwania szukania winy w sobie dotąd nie znalazłaś swojej "drugiej połówki".
Modlić się o dobrego męża to jedno, a oczekiwać, że Bóg zrobi to za Ciebie, to dwie różne sprawy.
Szukająca

Nieprzeczytany post

@123qwe może spróbuj posłuchać tej audycji: ten ksiądz bardzo pozytywnie na mnie wpływa, umie wydobyć z Ewangelii samo sedno, a tu właśnie opowiada o tym, jak przyjąć boży plan na swoje życie. Może uda Ci się trochę bardziej pozytywnie spojrzeć na swoją sytuację w tym świetle :)
Awatar użytkownika
Zbyszek
Posty: 801
Rejestracja: 07 cze 2022, 12:25
Wyznanie: inne wyznanie
Podziękował/a: 194
Podziękowano: 108
Płeć:

Nieprzeczytany post

W tym nagraniu przed 20 minutą jest mowa, że choroba może (nie musi, ale może) być naszym krzyżem, który mamy wziąć (w myśl słów Jezusa, by brać swój krzyż i za Nim iść...).
Mam wątpliwości co do tak definiowanego krzyża (o którym Ewangelie mówią). Czemu? Otóż Jezus mówi, że ten krzyż mamy wziąć... - a skoro tak, to czy my mamy odnośnie choroby opcję: wezmę tę chorobę, albo jej nie wezmę??... [np. onkolog mówi: rozwija się rak! I pacjent sobie myśli: wziąć tego raka, czy nie brać... No nie! To tak nie działa, prawda - stąd ta moja tu wątpliwość; co o niej myślicie?].
Dążcie do pokoju ze wszystkimi i do uświęcenia, bez którego nikt nie zobaczy Pana. Hbr 12,14
🔸
Mówi Ten, który świadczy o tym: Tak, przyjdę wkrótce. Amen, przyjdź, Panie Jezu! Ap 22,20
Szukająca

Nieprzeczytany post

To nie dotyczy wyboru FAKTU tylko wyboru naszej POSTAWY wobec niego.
Awatar użytkownika
Magnolia
Posty: 6849
Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 3198
Podziękowano: 3445
Płeć:

Nieprzeczytany post

@123qwe , ja mam podobne odczucie jak Marek. Nie znajdujesz towarzysza życia bo nie jesteś gotowa na miłość. W sensie dawania dobra, poświęcenia siebie, altruizmu. Mocno jesteś skupiona na sobie. A tym sensie możesz nie być kandydatką do związku i mężczyźni to widzą.
Kwestia stawiania granic czystości o której pisałaś wyżej - to tez można robić na różne sposoby. Twój sposób może być odstraszający.
Może wiec być taka sytuacja że obwiniasz cały świat i Boga a właściwie robisz wiele aby mężczyznę zrazić do siebie.
Warto przyjrzeć się tym problemom pod okiem psychologa. Bo najlepiej to oceni osoba neutralna ale która widzi cię realnie.
Pamiętaj że oceniamy to co piszesz i jak to wyrażasz a nie Ciebie.
mgr teologii,
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
ODPOWIEDZ