Potępienie wieczne

O tym wszystkim co dotyczy katolika w codziennym życiu
Awatar użytkownika
Aloes
Posty: 2390
Rejestracja: 27 gru 2021, 14:47
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 185
Podziękowano: 607

Nieprzeczytany post

Czytałem gdzieś opinie że potępieni są tylko Ci, którzy sami tak chcą. Ale nie wydaje mi się to logiczne, bo przecież na sądzie poznają Boga, a nikt normalny kto pozna Boga nie chce być od Niego odłączonym?
Awatar użytkownika
Marek Piotrowski
Posty: 1903
Rejestracja: 30 sty 2021, 22:00
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 293
Podziękowano: 993
Płeć:

Nieprzeczytany post

Aloes pisze: 25 lip 2022, 10:27 Czytałem gdzieś opinie że potępieni są tylko Ci, którzy sami tak chcą. Ale nie wydaje mi się to logiczne, bo przecież na sądzie poznają Boga, a nikt normalny kto pozna Boga nie chce być od Niego odłączonym?
A szatan chciał...
Awatar użytkownika
Magnolia
Posty: 7034
Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 3261
Podziękowano: 3488
Płeć:

Nieprzeczytany post

No dobrze, wyobraź sobie że całe życie żyłeś bez Boga. Nie nawiązałeś z Nim relacji. Grzeszysz i żyjesz egoistycznie.
Nawet jeśli sobie zdajesz sprawę że robiłeś źle to czujesz się brudny i niegodny gdy w końcu po śmierci Bóg daje Ci się poznać. Ten wstyd i poczucie niegodności mogą duszę doprowadzić do rozpaczy. I może dusza odwrócić się od Boga i wieczności z Nim. Czyli dusza sama decyduje że nie chce być z Bogiem. Zamiast odpowiedzieć miłością na Bożą miłość schowa się w rozpacz i wstyd.
Dlatego już za życia musimy umieć dostrzegać własną nędzę ale przyjmować miłość z Bożej strony.
mgr teologii,
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
Awatar użytkownika
Aloes
Posty: 2390
Rejestracja: 27 gru 2021, 14:47
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 185
Podziękowano: 607

Nieprzeczytany post

Magnolia pisze: 25 lip 2022, 11:04 No dobrze, wyobraź sobie że całe życie żyłeś bez Boga. Nie nawiązałeś z Nim relacji. Grzeszysz i żyjesz egoistycznie.
Nawet jeśli sobie zdajesz sprawę że robiłeś źle to czujesz się brudny i niegodny gdy w końcu po śmierci Bóg daje Ci się poznać. Ten wstyd i poczucie niegodności mogą duszę doprowadzić do rozpaczy. I może dusza odwrócić się od Boga i wieczności z Nim. Czyli dusza sama decyduje że nie chce być z Bogiem. Zamiast odpowiedzieć miłością na Bożą miłość schowa się w rozpacz i wstyd.
Dlatego już za życia musimy umieć dostrzegać własną nędzę ale przyjmować miłość z Bożej strony.
Na świecie nikt nie ma właściwego poznania Boga a po śmierci dopiero. Więc to tak jak by ktoś nie chciał czegoś dobrego mimo że nigdy nie spróbował.
A jak ktoś spróbuje to potem lubi tak samo jak można w pełni odrzucić Boga jeśli nie ma Poznania Go? I to odrzucenie polega na nie odrzuceniu Boga tekowego jakim jest tylko błędnego Jego obrazu.
Pogadaj z pierwszym lepszym ateista czy niewierzącym to zaraz wyjdzie że odrzuca Boga nie takiego jakim jest tylko ten błędny obraz.

Dodano po 1 minucie 8 sekundach:
Marek Piotrowski pisze: 25 lip 2022, 11:01
Aloes pisze: 25 lip 2022, 10:27 Czytałem gdzieś opinie że potępieni są tylko Ci, którzy sami tak chcą. Ale nie wydaje mi się to logiczne, bo przecież na sądzie poznają Boga, a nikt normalny kto pozna Boga nie chce być od Niego odłączonym?
A szatan chciał...
Inna natura, ciężko stwierdzić
Awatar użytkownika
Marek Piotrowski
Posty: 1903
Rejestracja: 30 sty 2021, 22:00
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 293
Podziękowano: 993
Płeć:

Nieprzeczytany post

Inna natura, ale diabeł jest jeszcze cwańszy niż my. Magnolia ma rację.
Ktoś porównał to (płasko, ale trafnie) do sytuacji w... knajpie w Turcji.
Jesz super obiad i wraz ze znajomymi trochę podśmiewasz się głośno z gościa przy sąsiednim stoliku, który je coś skromnego.
Przychodzi do płacenia i okazuje się, ze nie masz forsy. A to Turcja, prowincja - w najlepszym wypadku dostaniesz po buzi, tubylcy nie żartują.
Z sąsiedniego stolika wstaje ten gość, z którego się śmiałeś. Mówi do rozwścieczonego kelnera: "Ja zapłacę za tego cudzoziemca".
Masz do wyboru - możesz powiedzieć dumnie "nie będzie nikt za mnie płacił, jestem samowystarczalny".
Możesz też go przeprosić i podziękować....

Zapewniam Cię, że nie każdy się zdecyduje na to drugie...

Napisałem kiedyś taki tekst http://analizy.biz/marek1962/pieklo.pdf
Jest tam taki rozdział "Jak się dostać do Piekła, czyli wyrok czy decyzja?" oraz inny "Czemu ktoś chciałby pójść do Piekła?".
Może Ci się przydadzą?
Hildegarda
Posty: 424
Rejestracja: 12 lip 2022, 18:23
Wyznanie: inne wyznanie
Podziękował/a: 89
Podziękowano: 136
Płeć:

Nieprzeczytany post

Aloes pisze: 25 lip 2022, 10:27 Czytałem gdzieś opinie że potępieni są tylko Ci, którzy sami tak chcą. Ale nie wydaje mi się to logiczne, bo przecież na sądzie poznają Boga, a nikt normalny kto pozna Boga nie chce być od Niego odłączonym?
Nie orientuję dokładnie jakie jest nauczanie KK w tym temacie, czy taka decyzja o odłączeniu się od Boga ma być dopiero na Sądzie ostatecznym, czy została podjęta już tu na Ziemi?
Awatar użytkownika
Marek Piotrowski
Posty: 1903
Rejestracja: 30 sty 2021, 22:00
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 293
Podziękowano: 993
Płeć:

Nieprzeczytany post

Ostateczna decyzja człowieka następuje po śmierci/w chwili śmierci (tzw., nieco myląco, "sąd szczegółowy"). Oczywiście to, jak jak człowiek się ukształtuje przez swoje czyny ma wpływ na tę decyzję, ale póki żyjemy, decyzje są odwracalne (bo póki żyjemy, mylimy się).
Hildegarda
Posty: 424
Rejestracja: 12 lip 2022, 18:23
Wyznanie: inne wyznanie
Podziękował/a: 89
Podziękowano: 136
Płeć:

Nieprzeczytany post

Marek Piotrowski pisze: 25 lip 2022, 15:56 Ostateczna decyzja człowieka następuje po śmierci/w chwili śmierci (tzw., nieco myląco, "sąd szczegółowy"). Oczywiście to, jak jak człowiek się ukształtuje przez swoje czyny ma wpływ na tę decyzję, ale póki żyjemy, decyzje są odwracalne (bo póki żyjemy, mylimy się).
Ok, źle chyba zrozumiałam wpis Aloesa, że ta decyzja ma nastąpić dopiero kiedyś tam po śmierci na Sądzie Ostatecznym i że wtedy taka osoba miałaby odrzucić Boga.

No to poza tym, że mnie bardziej przekonuje unicestwienie duszy niż piekło, myślę, że osoba odrzucająca świadomie Boga ma po prostu wolę przesiąkniętą złem, nikczemnością, odrzuca Boże wartości i jakikolwiek rozwój w tym kierunku. Robi to świadomie i z premedytacją, więc ta świadomość i umiejętność odróżnienia dobra od zła jest tu istotna.
ODPOWIEDZ