Kłamstwo w dobrej wierze

O tym wszystkim co dotyczy katolika w codziennym życiu
Zagubiona
Posty: 319
Rejestracja: 11 mar 2022, 13:27
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 3
Podziękowano: 51
Płeć:

Nieprzeczytany post

Byłam dziś u fryzjerki która prawdopodobnie była chora, smarkala się i kaszlała. Miała maseczkę aczkolwiek niesmak pozostał.


Po powrocie powiedziałam mamie o tym fakcie gdyż pytała czy wszyscy byli zdrowi. No i od wieczora mama zarządziła że mam już nie wychodzić z pokoju poza łazienka, a jutro mam jechać z samego rana do babci aby u niej czekać czy potencjalnie wystąpią mi objawy abym nie zaraziła reszty rodziny i swojego dwuletniego młodszego brata którym sporo w ciągu dnia się zajmuje.
Mama nie pozwalalala mi już do niego dochodzić mimo że przychodził do mnie i pukał w drzwi pokoju. On jest normalnie rozwijającym się dzieckiem nie ma jakiś ubytków odpornośći.
Pewnie nie będę chora a cała sytuacja jest chyba przesadą. Czy jeśli kolejny raz w podobnej sytuacji sklame mamie że wszyscy byli zdrowi aby mogła normalnie funkcjonować a nie gdzieś wyjeżdżać to popełnię duże zło?
Awatar użytkownika
Zbyszek
Posty: 801
Rejestracja: 07 cze 2022, 12:25
Wyznanie: inne wyznanie
Podziękował/a: 194
Podziękowano: 108
Płeć:

Nieprzeczytany post

Kłamstwo zawsze będzie kłamstwem, choć różne mogą być jego skutki... (czasem tragiczne, czasem znikome, albo nawet żadne; jednak liczy się sam akt skłamania).
Lepiej więc nie kombinuj, ale prawdę mów; a mama słusznie postąpiła - widać, że dba o was, więc to doceń i nie okłamuj jej, bo sumienie Ci to będzie wyrzucać...

Ja bym tylko wtedy dopuszczał kłamstwo, gdyby ono mogło kogoś ocalić np. od śmierci - tu się zawsze, przy takich rozważaniach, ludzie lubią odwoływać do czasów II WŚ, gdy Niemcy pytali gospodarzy, czy ukrywają Żydów?!... Potwierdzić, czy zaprzeczyć, a może - jak to ktoś ponoć zrobił - zaproponować, by sami sprawdzili; ponoć odeszli bez sprawdzania...
To są dopiero wybory!! A nie kwestia tego, czy się spędzi parę dni w domu, czy u babci...

Zawsze też możesz prosić Pana Boga o mądrość, co mówić; aczkolwiek w tak błahej sprawie to wątpię, by Ci radził kłamać (są biblijne przykłady kłamstwa: np. Rachab w Jerychu, ale to była poganka i nie jest za bardzo wzorem do naśladowania, choć swym czynem pomogła zwiadowcom; z kolei kłamstwo Ananiasza i Safiry skończyło się dla nich nagłym zgonem!).

To są moralne wybory; mamy wolność, by różnie postąpić, ale zawsze warto szerzej spojrzeć i dalej niż na daną chwilę, bo owoc (zły lub dobry) podjętej decyzji, może zatoczyć szeroki krąg, oraz sięgać aż nawet do wieczności... Dlatego piszę o potrzebie mądrości!
Lubię ten tekst w kwestii mądrości:
Jk 1,5-8 BT
(5) Jeśli zaś komuś z was brakuje mądrości, niech prosi o nią Boga, który daje wszystkim chętnie i nie wymawiając, a na pewno ją otrzyma.
(6) Niech zaś prosi z wiarą, a nie wątpi o niczym. Kto bowiem żywi wątpliwości, podobny jest do fali morskiej wzbudzonej wiatrem i miotanej to tu, to tam.
(7) Człowiek ten niech nie myśli, że otrzyma cokolwiek od Pana,
(8) bo jest mężem chwiejnym, niestałym na wszystkich swych drogach.


Zdrowia życzę całej Twojej rodzinie! :-bd
Dążcie do pokoju ze wszystkimi i do uświęcenia, bez którego nikt nie zobaczy Pana. Hbr 12,14
🔸
Mówi Ten, który świadczy o tym: Tak, przyjdę wkrótce. Amen, przyjdź, Panie Jezu! Ap 22,20
Awatar użytkownika
Magnolia
Posty: 7017
Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 3260
Podziękowano: 3486
Płeć:

Nieprzeczytany post

Pytasz co zrobić gdybys znowu była w takiej sytuacji?
A może widząc chorą fryzjerkę zrezygnować z wizyty i nikogo nie narażać? Ani siebie ani rodziny?
mgr teologii,
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
Awatar użytkownika
Zbyszek
Posty: 801
Rejestracja: 07 cze 2022, 12:25
Wyznanie: inne wyznanie
Podziękował/a: 194
Podziękowano: 108
Płeć:

Nieprzeczytany post

Magnolia pisze: 21 sie 2022, 7:48 A może widząc chorą fryzjerkę zrezygnować z wizyty i nikogo nie narażać? Ani siebie ani rodziny?
Może to nic nie dać, bo wirusy mogą być w pomieszczeniu już w dużej ilości; zanim się zorientujesz, kto jaki ma stan zdrowia, to możesz już się zarazić... (chyba że przez szybę zrobisz "rekonesans").
Dążcie do pokoju ze wszystkimi i do uświęcenia, bez którego nikt nie zobaczy Pana. Hbr 12,14
🔸
Mówi Ten, który świadczy o tym: Tak, przyjdę wkrótce. Amen, przyjdź, Panie Jezu! Ap 22,20
Zagubiona
Posty: 319
Rejestracja: 11 mar 2022, 13:27
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 3
Podziękowano: 51
Płeć:

Nieprzeczytany post

Zbyszek pisze: 21 sie 2022, 8:34
Magnolia pisze: 21 sie 2022, 7:48 A może widząc chorą fryzjerkę zrezygnować z wizyty i nikogo nie narażać? Ani siebie ani rodziny?
Może to nic nie dać, bo wirusy mogą być w pomieszczeniu już w dużej ilości; zanim się zorientujesz, kto jaki ma stan zdrowia, to możesz już się zarazić... (chyba że przez szybę zrobisz "rekonesans").
Wirusy są wszędzie. Tak naprawdę żeby zachorować musi się złożyć wiele czynników jak np spadek odporności. Ja się dobrze czuje i na 99 procent nie będę chora. Zawsze gdy mnie coś rozkładało to nijak nie wiedziałam skąd i od kogo. A jak jakaś ewidentna sytacja to nie chorowałam.
Pani fryzjerka zaczęła pociągać nosem jak już rozpoczęła wykonywanie usługi więc wyjść nie mogłam, ponadto musiałam dobrze wyglądać i poszłam tma na prośbę rodizcow bo wieczorem szliśmy na ślub córki dyrektora firmy który ma mi załatwić pracę i miała. Się "pokazać".
No cóż myślami że znajdę u was poparcie ale chyba nie.
Następnym razem w podobnej sytuacji powiem prawdę ale równocześnie oświadczę że nigdzie jechać nie będę.
Awatar użytkownika
Zbyszek
Posty: 801
Rejestracja: 07 cze 2022, 12:25
Wyznanie: inne wyznanie
Podziękował/a: 194
Podziękowano: 108
Płeć:

Nieprzeczytany post

Zagubiona pisze: 21 sie 2022, 8:57 No cóż myślami że znajdę u was poparcie ale chyba nie.
Czy poparcie w takiej formie Cię interesuje?: No, wiesz, pewnie, że nie mów prawdy mamie; co to kłamać nie umiesz...!?
Dążcie do pokoju ze wszystkimi i do uświęcenia, bez którego nikt nie zobaczy Pana. Hbr 12,14
🔸
Mówi Ten, który świadczy o tym: Tak, przyjdę wkrótce. Amen, przyjdź, Panie Jezu! Ap 22,20
Skaza

Nieprzeczytany post

Kłamstwa należy się wystrzegać zawsze i wszędzie. Nigdy nie ma się pewności czy jednak nie przyniesiesz do domu jakiegoś wyjątkowo mocnego przeziębienia które może wymęczyć potem młodszego brata lub kogoś starszego schorowanego w rodzinie. Lepiej nie ryzykować zdrowiem innych. Odbębnisz te kilka dni na "kwarantanie" i potem znowu będziesz żyć tak jak sama masz ochotę i zdecydujesz.

Ps. Jak się nie jest w pełni do końca we wszystkim w życiu osobą samodzielną to trzeba się liczyć ze zdaniem innych w domu i takimi sytuacjami. Takie jest życie po prostu wiem po samym sobie.
Ostatnio zmieniony 21 sie 2022, 9:57 przez Skaza, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Dominik
Posty: 2004
Rejestracja: 29 sty 2021, 10:48
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 587
Podziękowano: 1562
Płeć:

Nieprzeczytany post

Zagubiona pisze: 21 sie 2022, 2:43 mam jechać z samego rana do babci
To babcia, starsza osoba, słabsza może się zarazić,,, to już pytanie do Twojej mamy, ale się jej nie pytaj teraz. Jeszcze się możecie pokłócić.
Nie bój się, robaczku Jakubie,
nieboraku Izraelu!

Izajasza 41, 14

Przekaż mi 1% podatkuKLIK
Awatar użytkownika
Marek Piotrowski
Posty: 1903
Rejestracja: 30 sty 2021, 22:00
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 293
Podziękowano: 993
Płeć:

Nieprzeczytany post

Dominik pisze: 21 sie 2022, 10:01
Zagubiona pisze: 21 sie 2022, 2:43 mam jechać z samego rana do babci
To babcia, starsza osoba, słabsza może się zarazić,,, to już pytanie do Twojej mamy, ale się jej nie pytaj teraz. Jeszcze się możecie pokłócić.
No właśnie, też zwróciłem na to uwagę: Babcia się nie liczy?
Ale, w przeciwieństwie do rady Dominika, zwróciłbym na to uwagę Mamie.
==================================================
Natomiast może warto wykorzystać ten casus do szerszego omówienia: czy zawsze kłamstwo jest czymś, czego nie powinniśmy robić?
Podam banalny przykład: ukrywacie Żydów w czasie wojny. Do drzwi puka gestapo i pyta - czy są tu Żydzi?
Jak odpowiadacie?
Czy na zasadzie "żadnych kłamstw" mówicie "są, oczywiście, w ukrytym pokoju za szafą"?
A może kłamiecie mówiąc "nie ma tu żadnych Żydów"?
A może milczycie - co jest faktycznie równoważne z opcją pierwszą i prowokuje to przeszukania?
Ostatnio zmieniony 21 sie 2022, 12:07 przez Marek Piotrowski, łącznie zmieniany 3 razy.
Awatar użytkownika
Aloes
Posty: 2390
Rejestracja: 27 gru 2021, 14:47
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 185
Podziękowano: 607

Nieprzeczytany post

@Marek Piotrowski wg mnie Hitlerowcy nie mieli prawa do prawdy o ukrywanych Żydach gdyż mieli zbrodnicze intencje. Zatem prawo do mówienie im prawdy nie obowiązywało
Awatar użytkownika
Marek Piotrowski
Posty: 1903
Rejestracja: 30 sty 2021, 22:00
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 293
Podziękowano: 993
Płeć:

Nieprzeczytany post

Aloes pisze: 21 sie 2022, 13:42 @Marek Piotrowski wg mnie Hitlerowcy nie mieli prawa do prawdy o ukrywanych Żydach gdyż mieli zbrodnicze intencje. Zatem prawo do mówienie im prawdy nie obowiązywało
BARDZO trafna odpowiedź. Dokładnie tak.
Kłamstwo zawsze jest złem, ale w tych sytuacjach grzech nie jest udziałem kłamiącego, tylko "niesprawiedliwego napastnika" który wymusza tę sytuację, domagając się prawdy nienależnej.

To jest analogiczna sprawa jak obrona przed napastnikiem - przemoc jest złem, ale grzech jest udziałem napastnika, a nie kogoś kto się broni (oczywiście jeśli nie traktuje napadu wyłącznie jako pretekst).

Weźmy taki przykład z 2 rozdziału Księgi Jozuego, który bardzo przypomina przywołany już w tej dyskusji casus ukrywania Żydów:
"Jozue, syn Nuna, wysłał potajemnie z Szittim dwu zwiadowców, dając im polecenie: Idźcie i obejrzyjcie okolicę Jerycha. Poszli więc i przybyli do domu nierządnicy imieniem Rachab i udali się tam na spoczynek. Doniesiono o tym królowi Jerycha w tych słowach: Oto mężowie spośród Izraelitów przybyli tu tej nocy, by wybadać kraj. Posłał więc król Jerycha do Rachab rozkaz: Wydaj tych ludzi, którzy przyszli do ciebie i weszli do domu twego, bo przybyli oni w celu obejrzenia całego kraju. Lecz kobieta wzięła tych dwu mężczyzn i ukryła ich. Rzeczywiście, odrzekła, przybyli do mnie ci ludzie, ale nie wiedziałam, skąd byli. Gdy jednak miano zamknąć bramy miasta o zmierzchu, oni wyszli i nie wiem, dokąd się udali. Pośpieszcie za nimi jak najrychlej, a dościgniecie ich. Sama zaś zaprowadziła ich na dach i ukryła pod łodygami lnu, które tu rozłożyła. Ludzie królewscy natomiast ścigali ich w kierunku Jordanu aż ku brodom, a bramę miasta zamknięto po wyjściu ścigających. (...) Po czym spuściła ich na powrozie z okna, gdyż dom jej przylegał do muru miejskiego i jakby w murze mieszkała. Udajcie się w góry - rzekła do nich - aby was nie spotkali ścigający, i ukryjcie się tam przez trzy dni, aż do ich powrotu, po czym pójdziecie w swoją drogę(...) Oni zaś poszli, przybyli w góry i pozostali tam przez trzy dni, aż powrócili ludzie wysłani na ich poszukiwanie. Ci zaś przeszukali całą drogę, ale nikogo nie znaleźli. Wtedy powrócili również dwaj mężowie. Zeszli z góry, przeprawili się przez rzekę, a gdy przybyli do Jozuego, syna Nuna, opowiedzieli mu wszystko, co ich spotkało."
Nierządnica Rachab jest postacią pozytywną z powodu tego czynu. W rozdziale 6 czytamy "Nierządnicę Rachab, dom jej ojca i wszystkich, którzy do niej przynależeli, pozostawił Jozue przy życiu. Zamieszkała ona wśród Izraela, aż po dzień dzisiejszy, ponieważ ukryła zwiadowców, których wysłał Jozue, by wybadali Jerycho".
Również w NT Rachab jesr wspomniana pozytywnie z powodu swego czynu:
Hbr 11:31 bt5 "(31) Dzięki wierze nierządnica Rachab nie zginęła razem z niewierzącymi, bo gościnnie przyjęła wysłanych na zwiady."
Jk 2:25 bt5 "(25) Podobnie też nierządnica Rachab, która przyjęła wysłanników i inną drogą odprawiła ich, czy nie dostąpiła usprawiedliwienia na podstawie swoich uczynków?"

Fundamentalny tekst jest w Dekalogu:
Nie będziesz mówił przeciw bliźniemu twemu kłamstwa jako świadek./Wj 20,15/
Nie będziesz mówił fałszywie przeciw bliźniemu swemu jako świadek. /Pwt 5,20/

Na pewno było by przesadą usprawiedliwianie nieprawdy "bo nikomu nie zaszkodziła" ale jednak widać że kluczowe jest to, że nieprawda jest "przeciw bliźniemu" (choć bywa i kłamstwo przeciw Bogu - patrz dz 5,1-10)

W przypadku "casusu ukrywania Żydów przed gestapo" czy w przypadku Rachab z pewnością ukrycie prawdy nie było "przeciw bliźniemu".

Jeszcze jeden przykład - księga Sędziów i dzieje mocarza Samsona:
Sdz 16:1-99 bt5 "(1) Następnie udał się Samson do Gazy, gdzie ujrzawszy nierządnicę, poszedł do niej. (2) Powiadomiono o tym mieszkańców Gazy: Samson tu przyszedł. Otoczyli go więc i czekali na niego całą noc przy bramie miejskiej. Przez całą tę noc zachowywali się cicho, mówiąc: Zabijemy go, gdy zacznie dnieć. (3) Samson spał aż do północy, a kiedy wstał, ujął wrota miejskiej bramy wraz z jej podwojami i wyrwał je z zaworą, następnie włożył na swe barki i zaniósł na szczyt góry znajdującej się naprzeciw Hebronu. (4) Później zakochał się w pewnej kobiecie imieniem Dalila, która mieszkała w dolinie Sorek. (5) Przyszli do niej władcy filistyńscy i powiedzieli: Oszukaj go i dowiedz się, w czym tkwi jego wielka siła oraz jak moglibyśmy go pokonać, a następnie związać i obezwładnić. Każdy z nas da ci za to tysiąc srebrników. (6) Rzekła więc Dalila do Samsona: Powiedz mi, proszę cię, gdzie tkwi twoja wielka siła i czym można by cię związać i obezwładnić. (7) Samson dał jej taką odpowiedź: Gdyby mnie związano siedmioma surowymi linami jeszcze nie wyschłymi, wówczas osłabnę i stanę się zwykłym człowiekiem. (8) Wtedy przynieśli jej władcy filistyńscy siedem surowych lin jeszcze nie wyschłych i związała go nimi. (9) Oni tymczasem uczynili na niego zasadzkę w pokoju, a ona krzyknęła: Filistyni nad tobą, Samsonie! On jednak pozrywał liny, tak jak rwie się nitka zgrzebna nadpalona przez ogień. Nie poznano więc, w czym tkwi jego siła. (10) Po jakimś czasie rzekła Dalila do Samsona: Oszukałeś mnie, skłamałeś przede mną. Teraz powiedz mi, proszę, czym by cię można związać? (11) Odpowiedział jej: Gdyby mnie mocno związano nowymi powrozami, takimi, jakich jeszcze nie używano, wówczas osłabnę i stanę się zwykłym człowiekiem. (12) Wzięła więc Dalila świeże powrozy, jeszcze nie używane, a gdy go nimi związała, rzekła do niego: Filistyni nad tobą, Samsonie! A uczynili na niego zasadzkę w pokoju, ale on pozrywał je na swoich barkach jak nici. (13) Wówczas rzekła Dalila do Samsona: Aż dotąd oszukiwałeś mnie i kłamałeś przede mną. Powiedz mi wreszcie, czym cię można związać? Odpowiedział jej: Gdybyś przewiązała siedem splotów mojej głowy motkiem nici, a opleciony w nie kołek wbiła w ziemię, osłabnę i stanę się zwykłym człowiekiem. (14) Uśpiła go więc, następnie przewiązała siedem splotów włosów motkiem nici, przymocowała kołek i zawołała do niego: Filistyni nad tobą, Samsonie! Ale on, ocknąwszy się ze snu, wyrwał kołek, czółenko tkackie i motek nici."
Dalila domagała się prawdy, gdyż chciała oszukać Samsona. I tej prawdy nie dostała (co prawda do czasu... ale to inna sprawa).

Zobaczmy też 1 Samuela rozdział 16:
"Rzekł Pan do Samuela: Dokąd będziesz się smucił z powodu Saula? Uznałem go przecież za niegodnego, by panował nad Izraelem. Napełnij oliwą twój róg i idź: Posyłam cię do Jessego Betlejemity, gdyż między jego synami upatrzyłem sobie króla. (2) Samuel odrzekł: Jakże pójdę? Usłyszy o tym Saul i zabije mnie. Pan odpowiedział: Weźmiesz ze sobą jałowicę i będziesz mówił: Przybywam złożyć ofiarę Panu. (3) Zaprosisz więc Jessego na ucztę ofiarną, a Ja wtedy powiem ci, co masz robić: wtedy namaścisz tego, którego ci wskażę. (4) Samuel uczynił tak, jak polecił mu Pan, i udał się do Betlejem. Naprzeciw niego wyszła przelękniona starszyzna miasta. [Jeden z nich] zapytał: Czy twe przybycie oznacza pokój? (5) Odpowiedział: Pokój. Przybyłem złożyć ofiarę Panu. Oczyśćcie się i chodźcie złożyć ze mną ofiarę! Oczyścił też Jessego i jego synów i zaprosił ich na ofiarę. (6) Kiedy przybyli, spostrzegł Eliaba i powiedział: Z pewnością przed Panem jest jego pomazaniec. (7) Pan jednak rzekł do Samuela: Nie zważaj ani na jego wygląd, ani na wysoki wzrost, gdyż odsunąłem go, nie tak bowiem, jak człowiek widzi, widzi Bóg, bo człowiek widzi to, co dostępne dla oczu, a Pan widzi serce. (8) Następnie Jesse przywołał Abinadaba i przedstawił go Samuelowi, ale ten rzekł: Ten też nie został wybrany przez Pana. (9) Potem Jesse przedstawił Szammę. Samuel jednak oświadczył: Ten też nie został wybrany przez Pana. (10) I Jesse przedstawił Samuelowi siedmiu swoich synów, lecz Samuel oświadczył Jessemu: Nie ich wybrał Pan. (11) Samuel więc zapytał Jessego: Czy to już wszyscy młodzieńcy? Odrzekł: Pozostał jeszcze najmniejszy, lecz on pasie owce. Samuel powiedział do Jessego: Poślij po niego i sprowadź tutaj, gdyż nie rozpoczniemy uczty, dopóki on nie przyjdzie. (12) Posłał więc i przyprowadzono go: był on rudy, miał piękne oczy i pociągający wygląd. Pan rzekł: Wstań i namaść go, to ten. (13) Wziął więc Samuel róg z oliwą i namaścił go pośrodku jego braci. Od tego dnia duch Pański opanował Dawida. Samuel zaś ruszył w drogę i poszedł do Rama."
Wygląda na to, że Samuel nie skłamał, ale też całej prawdy nie powiedział - bo wiedział że inaczej niesprawiedliwy Saul go zabije.

Przykłady można by mnożyć. Nie poruszyliśmy tu np, w ogóle sprawy cudzych tajemnic, których nie wolno zdradzać. Pewnie, że można mówić "nie zdradzę" ale czasami samo przyznanie że istnieje jakaś tajemnica jest w praktyce jej zdradzeniem.
Czasem mówienie prawdy nienależnej może być nawet obmową kogoś, czyją jest to tajemnicą (nie mylić z oszczerstwem).

Niekiedy pewne rzeczy chce się zatrzymać w tajemnicy wobec ludzi, którzy mają do nas niejednoznaczne podejście:
"Następnie wędrował Jezus po Galilei. Nie chciał bowiem chodzić po Judei, ponieważ Żydzi starali się Go zabić.
Zbliżało się zaś żydowskie Święto Namiotów. Powiedzieli więc do Niego Jego bracia: „Odejdź stąd i udaj się do Judei, aby Twoi uczniowie zobaczyli dzieła, jakich dokonujesz. Nikt bowiem nie czyni czegokolwiek w ukryciu, sam starając się być na widoku. Jeśli takie rzeczy czynisz, ujawnij się wobec świata”. Bo nawet Jego bracia nie wierzyli w Niego.
Jezus mówi do nich: „Mój czas jeszcze nie nadszedł, dla was zaś czas jest zawsze odpowiedni. Świat nie może was nienawidzić, Mnie natomiast nienawidzi, bo świadczę o nim, iż jego uczynki są przewrotne.
Idźcie wy na święto, Ja zaś* nie pójdę na to święto, bo mój czas jeszcze się nie wypełnił”.
To powiedziawszy, sam pozostał w Galilei. Gdy Jego bracia udali się na święto, On sam również poszedł, jednak nie jawnie, lecz potajemnie."
/J 7:1-10 LUB/

*W oryginale jest ουπω, dosłownie tłumaczone na "jeszcze nie", co nieco łagodzi tekst: nie ma jednak wątpliwości, że Jezus wprowadził swoich kuzynów w błąd.
Zagubiona
Posty: 319
Rejestracja: 11 mar 2022, 13:27
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 3
Podziękowano: 51
Płeć:

Nieprzeczytany post

Dominik pisze: 21 sie 2022, 10:01
Zagubiona pisze: 21 sie 2022, 2:43 mam jechać z samego rana do babci
To babcia, starsza osoba, słabsza może się zarazić,,, to już pytanie do Twojej mamy, ale się jej nie pytaj teraz. Jeszcze się możecie pokłócić.
Ale czym zarazić? Skoro jestem zdrowa i nie mam żadnych objawów?

Wylądowałam u babci chyba tylko z powodu paranoi mamy.

Dodano po 3 minutach 15 sekundach:
Aloes pisze: 21 sie 2022, 13:42 @Marek Piotrowski wg mnie Hitlerowcy nie mieli prawa do prawdy o ukrywanych Żydach gdyż mieli zbrodnicze intencje. Zatem prawo do mówienie im prawdy nie obowiązywało
Czyli jak mama mnie dręczy z powodu swojej paranoi wirusowej to mogę nie mówić jej prawdy? Jestem na wsi i są tu dożynki wiejskie, poszlam z dziadkiem i babcia na dożynki to mama co 5 minut dzownilam i gadała że pchamy się do ludzi, że wirusy że będziemy chorzy. Ja naprawdę się o nią zacznę zaraz martwić i jeszcze mnie z domu nie wypuści.
Awatar użytkownika
Marek Piotrowski
Posty: 1903
Rejestracja: 30 sty 2021, 22:00
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 293
Podziękowano: 993
Płeć:

Nieprzeczytany post

Obawiam się, że Twoja sprawa nie jest aż tak jednoznaczna. Nie wiadomo czy Ty, czy Mama ma rację.
Zagubiona
Posty: 319
Rejestracja: 11 mar 2022, 13:27
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 3
Podziękowano: 51
Płeć:

Nieprzeczytany post

Marek Piotrowski pisze: 21 sie 2022, 15:59 Obawiam się, że Twoja sprawa nie jest aż tak jednoznaczna. Nie wiadomo czy Ty, czy Mama ma rację.
Dlaczego nie wiadomo?
Czy jak moja mama wszędzie widzi wirusy to jest to coś normalnego?
Ona np uważa że można nie iść do kościoła czy do Komunii żeby się potencjalnie nie wystawić na zarazenie przecież ktoś w kościele może być bezobjawowo chory itd itp.
Raz poszła do spowiedzi i ksiądz pociągał nosem to też była pewna że będzie chora, odrazu jej powiedzilam ze nie będzie bo konfesjonałe były plastikowe kratki np.
Ale ona nie wierzyła i twierdziła że będzie chora. Oczywiście ja miałam rację i żadna choroba nie wystąpiła.
Melisska

Nieprzeczytany post

Zagubiona pisze: 21 sie 2022, 16:03
Marek Piotrowski pisze: 21 sie 2022, 15:59 Obawiam się, że Twoja sprawa nie jest aż tak jednoznaczna. Nie wiadomo czy Ty, czy Mama ma rację.

Ona np uważa że można nie iść do kościoła czy do Komunii żeby się potencjalnie nie wystawić na zarazenie przecież ktoś w kościele może być bezobjawowo chory itd itp.
Raz poszła do spowiedzi i ksiądz pociągał nosem to też była pewna że będzie chora, odrazu jej powiedzilam ze nie będzie bo konfesjonałe były plastikowe kratki np.
Ale ona nie wierzyła i twierdziła że będzie chora. Oczywiście ja miałam rację i żadna choroba nie wystąpiła.
Przecież zarazki mogą być wszędzie. W sklepie, na klamkach, w komunikacji miejskiej, na owocach w sklepie bo ludzie dotykają zanim kupią (lub nie kupią), u fryzjera, czy w sklepie odzieżowym. Wszędzie jesteśmy na nie narażeni niestety. :/ ale rozumiem że ludzie się boją.
Awatar użytkownika
Marek Piotrowski
Posty: 1903
Rejestracja: 30 sty 2021, 22:00
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 293
Podziękowano: 993
Płeć:

Nieprzeczytany post

Zagubiona pisze: 21 sie 2022, 16:03
Marek Piotrowski pisze: 21 sie 2022, 15:59 Obawiam się, że Twoja sprawa nie jest aż tak jednoznaczna. Nie wiadomo czy Ty, czy Mama ma rację.
Dlaczego nie wiadomo?
Czy jak moja mama wszędzie widzi wirusy to jest to coś normalnego?
Ona np uważa że można nie iść do kościoła czy do Komunii żeby się potencjalnie nie wystawić na zarazenie przecież ktoś w kościele może być bezobjawowo chory itd itp.
Raz poszła do spowiedzi i ksiądz pociągał nosem to też była pewna że będzie chora, odrazu jej powiedzilam ze nie będzie bo konfesjonałe były plastikowe kratki np.
Ale ona nie wierzyła i twierdziła że będzie chora. Oczywiście ja miałam rację i żadna choroba nie wystąpiła.
Nie rozstrzygam, choć nie jest to jednoznaczne.
Ale ważniejsze jest co innego: Czy sprawa, której ma zapobiec kłamstwo, jest tak ważna, że je usprawiedliwia?
Czy powoduje tyle zła, że trzeba to zrobić?
Awatar użytkownika
Dominik
Posty: 2004
Rejestracja: 29 sty 2021, 10:48
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 587
Podziękowano: 1562
Płeć:

Nieprzeczytany post

Zagubiona pisze: 21 sie 2022, 15:54
Dominik pisze: 21 sie 2022, 10:01
Zagubiona pisze: 21 sie 2022, 2:43 mam jechać z samego rana do babci
To babcia, starsza osoba, słabsza może się zarazić,,, to już pytanie do Twojej mamy, ale się jej nie pytaj teraz. Jeszcze się możecie pokłócić.
Ale czym zarazić? Skoro jestem zdrowa i nie mam żadnych objawów?

Wylądowałam u babci chyba tylko z powodu paranoi mamy.
Tu nie chodzi o to czy masz objawy, czy też nie, czy jesteś zdrowa
Twoja mama założyła, że możesz być chora i zarazić domowników, więc wysłała Cię do babci byś na wszelki wypadek nie zaraziła domowników. Z tego wychodzi że naraziła babcie, starszą osobę, która dużo gorzej zniesie ewentualną chorobę.

Chyba, że babcia ma jakiś oddzielny domek dla gości i byś miała z nią zero kontaktu, to zmienia sytuacje.
Nie bój się, robaczku Jakubie,
nieboraku Izraelu!

Izajasza 41, 14

Przekaż mi 1% podatkuKLIK
Zagubiona
Posty: 319
Rejestracja: 11 mar 2022, 13:27
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 3
Podziękowano: 51
Płeć:

Nieprzeczytany post

To że jest babcia nie znaczy że jest jakaś mega starsza:) 58 lat
Pawełek0799

Nieprzeczytany post

Tak czy siak przed wirusami czy bakteriami nie uciekniemy.
A większość chorób zakaźnych roznosi się przez nasze ręce (80%).
Także zdecydowanie łatwiej złapać infekcję poprzez nieumycie rąk.
Awatar użytkownika
Marek Piotrowski
Posty: 1903
Rejestracja: 30 sty 2021, 22:00
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 293
Podziękowano: 993
Płeć:

Nieprzeczytany post

Zagubiona pisze: 21 sie 2022, 19:52 To że jest babcia nie znaczy że jest jakaś mega starsza:) 58 lat
To młodsza ode mnie :)
ODPOWIEDZ