Aby skupić się na duchowym aspekcie zbliżających się świąt administracja postanowiła, że od Wielkiego Piątku od godz 10:00 aż do Poniedziałku wielkanocnego do 8:00 na forum będzie wyłączona opcja pisania postów.

Rozmowy dookoła spowiedzi świętej

Tu omawiamy problemy w rozeznawaniu grzechów, problemy ze spowiedzią, skrupulatyzm
Awatar użytkownika
Magnolia
Posty: 6849
Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 3199
Podziękowano: 3445
Płeć:

Nieprzeczytany post

Rada, żeby chodzić do komunii św kiedy masz wątpliwości co do popełnienia grzechu ciężkiego, wynika z prostej logiki - aby grzech uznać za ciężki trzeba spełnić 3 warunki- pełna świadomość zła, dobrowolność wyboru i ciężką materia. Niemożliwym jest popełnić grzech ciężki przypadkiem. więc albo mamy pewność że wybraliśmy grzech ciężki, albo wcale go nie było... np nie było świadomości zła, albo dobrowolności.

Poza tym trzeba pamiętać, ze spowiedź powszechna jest publicznym aktem żalu, który gładzi grzechy lekkie, a tuż przed komunią św wyznajemy własną niegodność przed Bogiem, czyli przyjmujemy Ciało Pańskie oczyszczeni mocą Jezusa i w uniżeniu przed Nim. O taką pokorną postawę chodzi w czasie mszy św.
mgr teologii,
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
Skaza

Nieprzeczytany post

Musisz zaakceptować to, że upadki będę się przytrafiać w ciągu całego życia. Ważne by z nimi się wytrwale zmagać każdego kolejnego dnia bez odpuszczania, że gdy raz upadnę to już walka nie ma sensu. Ma sens ogromny bo każda wygrana sytuacja, każdy dzień z czasem może tydzień gdzie z jakimś grzechem wygrywamy w swojej głowie jest bezcenny. Mały kroczkami do końcowego sukcesu. Tak na poczekaniu od ręki to nikt z tym z czym się zmaga w codzienności nie wygrywa. A najlepiej w tej walce wspomagać się bliską relacją z Panem Bogiem. On nadaje temu wszystkiemu sens i wartość.
Awatar użytkownika
Marek Piotrowski
Posty: 1903
Rejestracja: 30 sty 2021, 22:00
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 293
Podziękowano: 993
Płeć:

Nieprzeczytany post

Kaja pisze: 20 gru 2022, 19:52 . Czy te rady dot. Np. nie opisywania okoliczności grzechów czy żeby chodzić do Komunii nawet jeśli ma się jakieś wątpliwości można stosować bez konsultacji z tym stałym spowiednikiem?
Można skonsultować z nie stałym :)
My możemy tylko radzić - ale podoba mi się to, co napisała Magnolia. Problem w tym, że nie można takich odpowiedzi traktować uniweralnie - są przecież ludzie (wątpię byś do nich należała, wygląda, ze raczej przeciwnie) którzy mają sumienie szerokie i nic im sie nie wydaje grzechem...

Czasami jest też tak, że skrupuły dotyczą jednej kategorii grzechu (np. seksualności) i osoba nimi dotknięta zupełnie nie widzi innych, niera większych grzechów w swoim życiu.
Awatar użytkownika
Magnolia
Posty: 6849
Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 3199
Podziękowano: 3445
Płeć:

Nieprzeczytany post

https://deon.pl/kosciol/jacek-prusak-sj ... nl9pOxXz2s

- Mówienie, że to tylko spowiedź jest strasznym, traumatycznym i przemocowym doświadczeniem z góry nastawionym na gnębienie, jest po prostu uprawianiem ideologii - wskazuje Jacek Prusak SJ, psychoterapeuta i duszpasterz. Jezuita zauważa, że spowiedź może stać się doświadczeniem np. przemocowym tylko wtedy, kiedy spowiednik w niewłaściwy sposób będzie realizował swoją rolę. Jak podkreśla, spowiedź jest potrzebna, ale o tym przekonuje się penitent, gdy dobrze z niej korzysta.

- Trzeba pamiętać, że spowiedź jako forma interakcji międzyludzkiej może być doświadczeniem pozytywnym albo negatywnym, tak jak każda inna forma komunikacji, gdzie występuje zależność. To, jak przebiegnie, zależy od osób, które biorą w niej udział i od kontekstu, w jakim się to odbywa. Nie można z góry powiedzieć, że spowiedź jest czymś złym, czy że jest formą przemocy psychicznej. Wskazuje na to doświadczenie - osoby w różnym wieku, o różnych życiowych doświadczeniach, same do tej spowiedzi przystępują i albo z niej korzystają, albo nie - wskazuje Jacek Prusak SJ.

Jak zauważa, gdyby poważnie traktować dzisiejszą krytykę spowiedzi, można by powiedzieć, że każda forma relacji, w której występuje jakaś zależność, powinna być uznana za niebezpieczną i eliminowana . - Oczywiście nikt tego nie robi bo, wtedy trzeba by zanegować również np. psychoterapię, mentoring czy jakąkolwiek inną interakcję, w której relacja nie jest z definicji symetryczna - wyjaśnia jezuita.

W spowiedź wpisany jest trud

- Prawdą jest jednak, że spowiedź jest doświadczeniem trudnym z samej definicji, ponieważ polega na tym, że obojętnie ile penitent ma lat, jaką ma samoświadomość, co przeżył i czego doświadczył - idzie się spowiadać nie po to żeby się chwalić swoim życiem, tylko po to żeby wyznać rzeczy, które najchętniej by ukrył nie tylko przed sobą, ale i przed innymi. W spowiedź wpisany jest trud. Jest z definicji doświadczeniem trudnym, ponieważ ma na nas postawić w prawdzie przed samym sobą. Ale nie po to, żeby nas upokorzyć, nie po to żeby nas poniżyć, tylko po to żeby nas wyzwolić - podkreśla jezuita.

O. Prusak wskazuje również na "element ludzki" występujący przy spowiedzi: "Po stronie penitenta może być związany z poczuciem winy i ze wstydem, z bolesnymi, trudnymi emocjami moralnymi, które sprawiają, że to doświadczenie spowiedzi nie jest łatwe. Również po stronie spowiednika mogą być różne ludzkie ograniczenia, które sprawią, że tę spowiedź utrudni albo spowiedź uczyni bolesnym doświadczeniem. Trzeba jednak pamiętać, że tu mówimy o sytuacjach ekstremalnych, a nie o intencji spowiednika i penitenta żeby się nawzajem krzywdzić".

- Spowiedź jest trudna. Ma być trudna. Ponieważ ma skłonić penitenta do stanięcia w prawdzie ze sobą przed innym człowiekiem, a w kontekście religijnym - także przed samym Bogiem. Dotykanie swojego sumienia wtedy, kiedy ono nam wyrzuca coś niewłaściwego, jest doświadczeniem trudnym. I po to spowiedź jest. Natomiast spowiedź może stać się doświadczeniem więcej niż trudnym, czyli np. przemocowym, tylko wtedy, kiedy spowiednik w niewłaściwy sposób będzie realizował swoją rolę, np. zachowując się inwazyjnie lub nie szanując wrażliwości penitenta. Ale tu mówimy o nadużyciu spowiedzi, nie o jej naturze, jej celu czy normalnym przebiegu - mówi o. Prusak.


Problem nie leży w samej spowiedzi

Odnosząc się do niedawnej wypowiedzi prof. Stanisława Obirka oraz innych osób, które domagają się zlikwidowania spowiedzi, wskazuje, że odwołując się do osobistych doświadczeń nie można ich uogólniać. - Pewnie każdy, kto się kiedyś w życiu spowiadał, może przytoczyć lepszą i gorszą spowiedź. Taką, która coś ważnego w jego życiu zrobiła i taką, którą chciałby, żeby się nie powtórzyła, łącznie z tym, że ma pewnie takich spowiedników, do których jak nie musi, to nie wróci. To jest oczywiste, podobnie jak w życiu mamy osoby, którym powierzyliśmy swoje sekrety i te osoby albo stanęły na wysokości zadania albo nie, czym nas zawiodły. Dlatego mówienie, że to tylko spowiedź jest strasznym, traumatycznym i przemocowym doświadczeniem z góry nastawionym na gnębienie, jest po prostu uprawianiem ideologii - podkreśla jezuita.

- Jasne jest jednak, że skoro spowiedź jest trudna, nie powinna być przeprowadzana tak samo z każdym penitentem. Spowiedź dziecka powinna mieć inny przebieg niż spowiedź osoby dorosłej. Tu pojawia się pole do nadużyć, gdy spowiedź traktuje się mechanicznie. A ta podatność możliwa jest z obu stron - i penitenta i spowiednika. Ale problem nie leży w samej spowiedzi. Przecież jeśli dziecko w szkole bądź w domu coś zbroi i rodzic wzywa je, prosząc o rozmowę, pytając o to wydarzenie, chcąc zrozumieć perspektywę dziecka - zmusza je przecież do czegoś, co jest ekwiwalentem spowiedzi i rachunku sumienia. Jako spowiednik mogę powiedzieć, w odróżnieniu od Stanisława Obirka, bo nie wiem, czy on spowiadał dzieci, a jeśli tak, chyba robił to fatalnie, biorąc pod uwagę to, co on teraz o spowiedzi mówi - dzieci się nie wypytuje w taki sposób. Są niestety nadużycia, ale to nadużycia. Spowiedź dziecka sprowadza się do tego, by uszanować jego poziom świadomości moralnej, który jest świadomością konwencjonalną. Dziecko spowiada się z tego, o czym wie, że jest dobre lub złe, bo ktoś mu tak powiedział - rodzic czy katecheta. Ale nie chodzi o przepytywanie dziecka jak na przesłuchaniu. Dzieci mają świadomość, że wyrządzanie krzywdy sobie czy komuś nie jest dobrą rzeczą. I to jest spowiedź dziecka - wskazuje o. Prusak.

Pozytywna rozmowa kształtująca sumienie ma pozytywny wpływ na rozwój dziecka

Odnosząc się do wyrażanego coraz częściej przekonania, że spowiedź jest szkodliwa, zwłaszcza dla dzieci, jezuita podkreśla, że pozytywna rozmowa kształtująca sumienie zawsze ma pozytywny wpływ na rozwój dziecka. - Dzieci nie uczą się moralności w taki sposób, że jej nie ma, a potem nagle się pojawia, gdy są dorosłe. Spowiedź dziecka nie ma polegać na tym, żeby mu wmawiać grzech, poczucie winy, czy je zawstydzać. To religijne towarzyszenie w rozwoju moralnym. Grzech zakłada zło. O grzechu mówimy wtedy, gdy rozumiemy, że zła, które wyrządziliśmy, nie chce Bóg. Kwestionowanie spowiedzi, bo rzekomo dziecko nie jest moralne, nie rozumie pewnych rzeczy, więc się nie powinno spowiadać jest dużym uproszczeniem. Przecież, gdyby tak było, w normalnej socjalizacji dzieci nie mogłyby być karane za robienie rzeczy, które uznajemy za złe, ani wypytywane o to, co źle robią. Oczywiście ta kara nie ma być nie celem samym w sobie, a adekwatnym środkiem wychowawczym, ale ona jest i nikt tego nie kwestionuje. Spowiedź tymczasem nagle potraktowano tak, jakby była jakimś zagrożeniem dla rozwoju emocjonalnego czy moralnego dziecka. Spowiedź sama w sobie nie jest zagrożeniem. Jest nim wtedy, gdy wypaczy się naturę spowiedzi - zaznacza psychoterapeuta.

- Powtórzę - spowiedź dziecka nie powinna i nie może wyglądać tak, jak spowiedź osoby dorosłej, a i między osobami dorosłymi też nie każda spowiedź może wyglądać tak samo - ona musi być dopasowana do wrażliwości penitenta. Nie powiedziałbym, że ludzie odrzucają spowiedź, bo ona jest zła. Ludzie odrzucają spowiedź, bo mają coraz słabszą świadomość grzechu. Z drugiej strony nie oznacza to braku wiedzy o tym, że popełniają w życiu błędy. Ludzie wbrew temu, co twierdzi Stanisław Obirek, nie chcą rezygnować ze spowiedzi jako takiej, tylko spowiedź w formie usznej staje się dla nich trudna. Właśnie dlatego, że życie się komplikuje, mam się spowiadać przed osobą obcą, i - co jest właśnie problemem - spowiednik podchodzi do mnie w mechaniczny sposób, ma swoje regułki, do których próbuje dopasować poszczególne osoby. To jest problem, ale nie jest problemem sama spowiedź - mówi jezuita.

Spowiedź nagle potraktowano tak, jakby była jakimś zagrożeniem dla rozwoju emocjonalnego czy moralnego dziecka. Spowiedź sama w sobie nie jest zagrożeniem. Jest nim wtedy, gdy wypaczy się naturę spowiedzi.
Jak zaznacza, nie oznacza to oczywiście, że sama uszna forma spowiedzi powinna zniknąć, zwłaszcza, że wielu osobom daje ona poczucie czegoś wyjątkowego. Jednak do doświadczenia tego wymagane jest dojrzałe i poważne podejście do tego sakramentu, a nie bazujące na utartych formułkach, kiedy mamy do czynienia z infantylizacją. - W sytuacji, kiedy penitent dobrze wie, że w życiu popełnił błąd, spowiedź uszna daje przestrzeń do wypowiedzenia tego, usłyszenia i wybaczenia. I to są doświadczenia osób spowiadających się. Krytycy spowiedzi mówią o pewnych doświadczeniach, które mogą być autentyczne, ale nie można ich uogólniać. Badania wskazują, że praktyka spowiedzi zanika, gdy zanika poczucie grzechu - ale nie poczucie moralności. Inny powód zanikania spowiedzi to brak zgody z nauczaniem Kościoła w różnych kwestiach - powiedział.

O. Jacek Prusak podkreśla, że spowiedź jest potrzebna, ale o tym przekonuje się penitent, gdy dobrze z niej korzysta - "Za spowiedzią przemawia sama spowiedź, gdy jest dobrze praktykowana".
mgr teologii,
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
Awatar użytkownika
Magnolia
Posty: 6849
Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 3199
Podziękowano: 3445
Płeć:

Nieprzeczytany post

Przy ostatniej spowiedzi spowiadałam się z marnowania czasu poprzez tik toka i granie w grę (takie łamigłówki dla spostrzegawczych). Kapłan jako pokutę dał mi "przez dwa dni proszę nie grać i nie oglądać tik toka".
Ucieszyłam się na to wyzwanie, choć oczywiście wiem że ciężko jest tak nie grać z dnia na dzień. ...
No i mówię sobie: post jest mi bardzo potrzebny w tej chwili.

Spodziewałam się, że skoro nie będę grać i marnować czasu to będę miała go za dużo... ale ... nie mam czasu wcale! wręcz się nie wyrabiam z pracą i obowiązkami... :))
A wcześniej jakoś tak wszystko ogarniałam... ;))

A tak poważnie, post jednodniowy od grania czy filmików, czy od kawy, które pochłaniają czas i są przyjemne, to dobra metoda na ćwiczenie swojej woli, no i na walkę ze złym duchem. :)
mgr teologii,
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
Melisska

Nieprzeczytany post

Sama miałam kiedyś tik toka i skasowałam bo pożera mnóstwo cennego czasu.
Awatar użytkownika
Aloes
Posty: 2390
Rejestracja: 27 gru 2021, 14:47
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 185
Podziękowano: 607

Nieprzeczytany post

Brak wypowiedzenie przez kapłana formuły spowiedzi, ani nie ruszal ustami ani nie uczynił znaku krzyża, na pytanie czy ja wypowiedzial odprawia właśnie skończyłem. Ale powyższe nie zostało dopełnione. Czy taka spowiedź jest ważna? Czy należy ją powtórzyć?

Dodano po 53 sekundach:
Melisska pisze: 11 sty 2023, 21:28 Sama miałam kiedyś tik toka i skasowałam bo pożera mnóstwo cennego czasu.
Ja mma tik toka ale mnie w ogóle nie wciągnął.
Awatar użytkownika
Magnolia
Posty: 6849
Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 3199
Podziękowano: 3445
Płeć:

Nieprzeczytany post

@Aloes nalezy domniemywać że kapłan umie rozgrzeszać, zna i odmawia formuły konieczne do ważnego sakramentu.
Znasz tego kapłana? Wiesz na pewno że jest kapłanem? Skoro tak to ja bym uważała spowiedź za ważną.
mgr teologii,
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
Awatar użytkownika
Aloes
Posty: 2390
Rejestracja: 27 gru 2021, 14:47
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 185
Podziękowano: 607

Nieprzeczytany post

Magnolia pisze: 21 sty 2023, 16:39 @Aloes nalezy domniemywać że kapłan umie rozgrzeszać, zna i odmawia formuły konieczne do ważnego sakramentu.
Znasz tego kapłana? Wiesz na pewno że jest kapłanem? Skoro tak to ja bym uważała spowiedź za ważną.
No ale nie ma podstaw aby tak domniemywać jeśli żadne oznaki na to nie wskazuje ( ani szeptania nawet nie było, ani nawet znaku krzyża).
Księdza nie znam. Spowiedź była w katedrze diecezjalnej.
Ostatnio zmieniony 21 sty 2023, 17:26 przez Aloes, łącznie zmieniany 1 raz.
Skaza

Nieprzeczytany post

Może w myślach powiedział ksiądz te słowa albo bardzo bardzo po cichu.
Awatar użytkownika
Magnolia
Posty: 6849
Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 3199
Podziękowano: 3445
Płeć:

Nieprzeczytany post

Skoro masz tak duży niepokój to zadzwoń do katedry i zapytaj o ważność sakramentu w tych okolicznościach.
mgr teologii,
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
Awatar użytkownika
Aloes
Posty: 2390
Rejestracja: 27 gru 2021, 14:47
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 185
Podziękowano: 607

Nieprzeczytany post

Skaza pisze: 21 sty 2023, 19:02 Może w myślach powiedział ksiądz te słowa albo bardzo bardzo po cichu.
Z tego co czytałem nie może w myślach. Wtedy nie wazna spowiedź.

Dodano po 1 minucie 8 sekundach:
Magnolia pisze: 21 sty 2023, 19:19 Skoro masz tak duży niepokój to zadzwoń do katedry i zapytaj o ważność sakramentu w tych okolicznościach.
A co mi Pani w ka lnclari powie?

Spowiedź odbyta 2 raz. W I ternecie Poprostu jest napisane że brak wypowiedzenia przez kapłana formuły rozgrzeszenia czyni spowiedź nieważna.

Dodano po 12 minutach 46 sekundach:
Istotna jest formuła rozgrzeszenia
We „Wprowadzeniu teologicznym i pastoralnym” do obowiązujących „Obrzędów pokuty dostosowanych do zwyczajów diecezji Polskich” w punkcie 19 tegoż wprowadzenia czytamy:

Po modlitwie penitenta kapłan wyciąga ręce lub przynajmniej prawą rękę nad głową penitenta i wypowiada formułę rozgrzeszenia, w której istotne są słowa: „Ja odpuszczam tobie grzechy w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego”. Gdy kapłan wymawia końcowe słowa, kreśli nad penitentem znak krzyża.

Dla pełniejszego obrazu warto zacytować jeszcze punkt 21:

Gdy potrzeba duszpasterska za tym przemawia, kapłan może opuścić lub skrócić pewne części obrzędu, należy jednak zawsze zachować w całości: wyznanie grzechów i przyjęcie zadośćuczynienia, wezwanie do skruchy, formułę rozgrzeszenia i odesłania. Jeżeli zagraża niebezpieczeństwo śmierci, wystarczy, aby kapłan wymówił istotne słowa formuły rozgrzeszenia, mianowicie: „Ja odpuszczam tobie grzechy w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego”.
https://pl.aleteia.org/2022/10/17/gdy-s ... a-czy-nie/
Ostatnio zmieniony 21 sty 2023, 20:26 przez Aloes, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Lunka
Posty: 1278
Rejestracja: 08 lis 2021, 14:07
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 955
Podziękowano: 947
Płeć:

Nieprzeczytany post

Nie wiem ja tu kiedyś pisałam o swojej podobnej wątpliwości gdy byłam u spowiedzi u kapłana bardzo w podeszłym wieku i on też nic nie odpowiadał. Dużo o tym myślałam ale ostatecznie zastukał na koniec więc uznaje, że była ważna. Ja osobiście już nie analizuje tak dużo, bo natręctwa nie dałyby spokoju. Przyjmuje to jak jest i tutaj jeszcze zwróć uwagę że miałeś intencje wyznania grzechów przed Bogiem, a on na pewno to "zakodował".
Bądź ze mną, Panie, w moim utrapieniu
Skaza

Nieprzeczytany post

Myślę, że możesz zaufać mimo wątpliwości, że spowiedź jest ważna nawet jeśli odbiegała nieco od ustalonych kryteriów które przytaczasz Aloesie.
Awatar użytkownika
Marek Piotrowski
Posty: 1903
Rejestracja: 30 sty 2021, 22:00
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 293
Podziękowano: 993
Płeć:

Nieprzeczytany post

Wystarczy powiedzieć o tym w konfesjonale.
Awatar użytkownika
Aloes
Posty: 2390
Rejestracja: 27 gru 2021, 14:47
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 185
Podziękowano: 607

Nieprzeczytany post

Marek Piotrowski pisze: 22 sty 2023, 0:22 Wystarczy powiedzieć o tym w konfesjonale.
O czym powiedziec? Przecież z zacytowanego artykułu wynika że spowiedź jest nie wazna.
Awatar użytkownika
Magnolia
Posty: 6849
Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 3199
Podziękowano: 3445
Płeć:

Nieprzeczytany post

Aloes już zdecydowałeś się odbyć drugi raz tą spowiedź, czyli rozwiązałeś swój problem.

Ale wyjścia jeszcze widzę co najmniej dwa. Należało od razu zareagować, będąc jeszcze w konfesjonale, zapytać o rozgrzeszenie, czy zostało udzielone, poprosić o błogosławieństwo. Czyli na miejscu uspokoić sumienie.
Rozumiem, ze jednak czasem jest się w takich emocjach, że nie zdążymy zareagować.

Można było po mszy iść do zakrystii, odnaleźć kapłana, dopytać, albo zgłosić proboszczowi, że nie zauważyłeś u kapłana tej modlitwy i znaku krzyża, zostawił Cię w niepokoju o ważność spowiedzi.

Można było jednak założyć dobrą wolę kapłana i to że sam ma obowiązki do wypełnienia przy spowiedzi.

W kancelarii też można było zgłosić taki problem w konfesjonale, zwykle tam siedzi ksiądz, a nie pani.
mgr teologii,
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
Awatar użytkownika
Aloes
Posty: 2390
Rejestracja: 27 gru 2021, 14:47
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 185
Podziękowano: 607

Nieprzeczytany post

Nie we wszystkich parafiach w Kancelarii jest ksiądz, czasem po prostu zatrudniona osoba. W mojej wcześniejszej parafi zamieszkania byla pani.

W obecnej zależy od pory, raz był Pan, a innym razem ksiądz.
W Kancelarii kurii diecezjalnej tez jest pani nie kapłan, wiem bo kiedyś na telefon ,gdy żadnej ksiądz w wyznaczonych godzinach dyżuru nie przyszedł, pani nie wiedziała czemu.
Ostatnio zmieniony 22 sty 2023, 12:42 przez Aloes, łącznie zmieniany 2 razy.
Awatar użytkownika
abi
Posty: 1104
Rejestracja: 02 lut 2021, 15:48
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 254
Podziękowano: 579

Nieprzeczytany post

mowcie co chcecie, zrobilabym tak samo [-(

Obrazek
nie spodziewajcie sie po mnie ani wiedzy, ani mądrości
Melisska

Nieprzeczytany post

Ale że "pochłonie ją piekło"?!
x_x tam nie można.
Od razu przypominam sobie ten artykuł

https://misyjne.pl/przerwa-artykul/niez ... z-grzechu/


Tam Pan Jezus powiedział do kapłana który nie chciał dać rozgrzeszenie „To Ja przelałem krew za tę osobę, nie ty”.

Dodano po 3 minutach 5 sekundach:
Lunka pisze: 18 mar 2023, 13:37 Czytałam! Nie można się od niej oderwać, a finał będzie równie zaskakujący ;)

To super, że na krótko tam jesteś :)
Lunka to czemu nie napisałaś o tej książce w wątku co przeczytaliśmy ? :) przecież to swiatowy Bestseller:)
Ostatnio zmieniony 18 mar 2023, 20:11 przez Melisska, łącznie zmieniany 2 razy.
ODPOWIEDZ