Grzechy przeciwko czystości

Tu omawiamy problemy w rozeznawaniu grzechów, problemy ze spowiedzią, skrupulatyzm
Jan0
Posty: 478
Rejestracja: 28 lut 2021, 6:31
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 184
Podziękowano: 39
Płeć:

Nieprzeczytany post

Magnolia pisze: 09 kwie 2022, 20:36
QVX pisze: 09 kwie 2022, 20:30
Czy moje małżeństwo jest w ogóle ważne, jeżeli przed ślubem nie wyznałem wszystkich grzechów na spowiedzi?
Jest ważne, ale niegodnie zawarte, no i komunia św przyjęta na sposób świętokradczy...
Czyli rozumiem, że Twoim zdaniem powinienem się tym zamartwiać, stresować i tracić zdrowie psychiczne jak i fizyczne? Przecież większość Polaków i w ogóle katolików jest w takiej samej sytuacji jak ja, tylko że oni o tym nie mówią. Nie przejmują się tym i nie myślą o tym, bo w przeciwnym wypadku idzie zwariować.
Ostatnio zmieniony 09 kwie 2022, 20:47 przez Jan0, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Magnolia
Posty: 6842
Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 3195
Podziękowano: 3441
Płeć:

Nieprzeczytany post

QVX pisze: 09 kwie 2022, 20:42 Czyli rozumiem, że Twoim zdaniem powinienem się tym zamartwiać, stresować i tracić zdrowie psychiczne jak i fizyczne? Przecież większość Polaków i w ogóle katolików jest w takiej samej substancji jak ja, tylko że oni o tym nie mówią. Nie przejmują się tym i nie myślą o tym, bo w przeciwnym wypadku idzie zwariować.
Nie, to nie jest moje zdanie. Czytasz to co piszę, ale nadal słuchasz tylko swoich przekonań które masz w głowie.
Proszę przeczytaj jeszcze raz to co napisałam, ale otwórz głowę na coś nowego. szczególnie fragment o uczciwości grzesznika.

Mnie nie interesuje zdanie wszystkich Polaków, bo nic mi po nim, żadnych korzyści nie będę z tego miała, gdy stanę wobec Boga w prawdzie, to będę sądzona z własnych czynów a nie z opinii innych ludzi.
Dlatego nie oglądam się na to co robią inni, tylko słucham Nauki Kościoła.

@QVX jestem grzesznikiem jak każdy, ale gdy zgrzeszę ciężko to idę wyznać to do konfesjonału, pojednać się z Bogiem, znam jego niepojęte miłosierdzie, wiem że mnie przyjmie, bo jak mówi psalm 51: "skruszonym sercem Ty Boże nie wzgardzisz"

Bardzo generalizujesz pisząc, że ludzie się nie przejmują tym, że trwają w grzechu ciężkim...usłyszałeś od jednej- kilku osób, a już piszesz "wszyscy"...

Posłuchaj:
Proszę księdza, gdy miałem około 12 lat, któregoś wakacyjnego dnia przyszedł do nas starszy kolega - zaczął swoją opowieść Marek. „Jeśli chcecie, nauczę was grać w brydża” - zaproponował. Kto by nie chciał! „No jasne! Trudne to?”. „Dajcie karty. Tak się rozdaje, tak się wistuje, tak się wychodzi, tak się licytuje” - 18-latek szybko omówił zasady. No i zaczęliśmy grać. Codziennie kilka roberków. Duma nas rozpierała niesamowita! Proszę, nie jakaś tam gra „w durnia” czy w wojny! Gramy w brydża, rozumiecie? Drżyjcie narody!

Minęło sporo lat od „podwórkowych” czasów. Założyłem rodzinę, usamodzielniłem się. Któregoś roku pojechaliśmy na wakacje nad Bałtyk. Siedząc przy kolacji, usłyszałem pytanie - propozycję: „Czy ktoś z państwa gra w brydża? Szukamy czwartego...”. „No przecież gram. Co mi szkodzi?” - pomyślałem, wspominając wieczorne karciane „nasiadówki” z kolegami. I zgłosiłem się.

Umówiliśmy się na ósmą wieczorem. Ktoś rozdał karty. Zaczęliśmy. „A w co ty grasz?” - usłyszałem w pewnym momencie. „W brydża...”. „Nie no, nie żartuj, powiedz co to za gra?”. „Nooo brydż...”. „Jaki brydż, co ty bredzisz, człowieku!? To nie jest brydż”. „Jak to nie jest brydż, przecież ja od 12 roku życia gram w brydża!”. „Stary, to nie jest brydż!!”.

O matko, gorąco mi się zrobiło. Tamten 18-latek zrobił z nas durniów! Nauczył jakiejś gry i powiedział, że to jest brydż. Ja bym sobie rękę dał uciąć, że potrafię... Jaki wstyd!

Musiałem usiąść przy prawdziwych brydżystach, by się przekonać, że nie umiem grać!

***

Pożyczyłem tę historię od śp. ks. Piotra Pawlukiewicza. Dobrze pokazuje problem, z jakim nie radzi sobie mnóstwo ludzi! Są absolutnie przekonani, że to, w co wierzą, jak żyją, jaki obraz Boga w sobie noszą, jest jak najbardziej prawdziwe. Na każdą propozycję konfrontacji, pogłębienia swojej wiedzy/wiary odpowiadają gniewnym wzruszeniem ramion. Przecież to tak ma być! W głowie siedzi utrwalony system przekonań, zasad - nic to, że mocno „sprofilowanych” pod własne wyobrażenia, ponaginanych tam, gdzie trzeba. Tłumaczących drobniejsze i większe szwindelki, notoryczną absencję na Mszy św., organiczne zrośnięcie z grzechem, życie sakramentalne w zaniku.

Można przejść przez życie i nie zauważyć, że Jezusa obok już dawno nie ma. Zgubił się! Został gdzieś daleko z tyłu, a myśmy nawet tego nie zauważyli!

Można oryginał zamienić na podróbkę. Degustować „produkt chrześcijanopodobny” i narzekać, że modlitwa „nie smakuje”, Kościół irytuje, ludzie drażnią...

https://opoka.org.pl/biblioteka/P/PR/ec ... anopodobni
mgr teologii,
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
Jan0
Posty: 478
Rejestracja: 28 lut 2021, 6:31
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 184
Podziękowano: 39
Płeć:

Nieprzeczytany post

Nie wszyscy, ale na pewno zdecydowana większość.

A tu o francuskiej kandydatce na prezydenta:

Marine Le Pen: Skrajna katoliczka z dwoma rozwodami

Marine Le Pen pomimo intensywnej kariery politycznej nie stroni od związków i miłości. Pomimo prawicowych poglądów i deklaracji, że jest katoliczką, kobieta nie stroni też od rozwodów.

Pierwszy ślub wzięła w 1997 r. z przedsiębiorcą Franckiem Chauffroy’em, z którym doczekała się trójki dzieci. Wszystkie zostały ochrzczone w Kościele Saint-Nicolas-du-Chardonnet, w środowisku znanym z konserwatyzmu i odrzucania części postanowień Soboru Watykańskiego II. Jej małżeństwo potrwało do 2000 r.

Kolejny raz stanęła na ślubnym kobiercu w 2002 r., a jej wybrankiem był współpracownik, sekretarz generalny Frontu Narodowego — Érica Iorio. To małżeństwo potrwało do 2006 r.

Następnie Marine Le Pen związała się z kolejnym “kolegą z pracy". Jej partnerem w 2009 r. został jeden z przywódców Frontu Narodowego — Louis Aliot. Związek ten potrwał do 2019 r.

Pierwsze małżeństwo przewodniczącej Zjednoczenia Narodowego wskazywałoby na to, że ma ona skrajnie konserwatywne, katolickie poglądy. Jednak zapytana o swoją wiarę Marine Le Pen powiedziała w 2016 r., że jest wierząca, ale niepraktykująca i odwiedza kościół jedynie w Boże Narodzenie, Wielkanoc i inne większe święta. Zmieniła jednak swoją narrację w 2017 r., kiedy podczas wyborów starała się przekonać Francuzów, że jest katoliczką i ich odpowiedzią na "zagrożenie muzułmańskie". W obecnych wyborach pojawił się bardziej skrajnie prawicowy i odwołujący się do fundamentalistów katolickich kandydat, dziennikarz — Érica Zemmoura, w związku z tym Marine Le Pen wypowiada się negatywnie o tradycjonalistycznych katolikach, których w jednym z wywiadów porównała do nazistów. Jednak kandydatka na francuską prezydentkę szybko przyznała, że było to niefortunne porównanie i jej błąd.

https://kobieta.interia.pl/zycie-i-styl ... Id,5947317

A teraz z innej beczki.
W Buczy w Ukrainie została zgwałcona 20-letnia dziewczyna. Pięciu mężczyzn jej to zrobiło. Okazało się, że zaszła w ciążę, ale niewiadomo który zwyrodnialec jest ojcem. Czy Twoim zdaniem ona powinna urodzić to dziecko?
Awatar użytkownika
Marek Piotrowski
Posty: 1903
Rejestracja: 30 sty 2021, 22:00
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 293
Podziękowano: 993
Płeć:

Nieprzeczytany post

QVX pisze: 09 kwie 2022, 17:31 Ok. W takim razie ja określam, że to nie jest grzech.
A wiesz, że to, co właśnie napisałeś , jest materią grzechu pierworodnego.\? Jest to definicja jednego z odłamów satanizmu.
QVX pisze: 09 kwie 2022, 20:42 Czyli rozumiem, że Twoim zdaniem powinienem się tym zamartwiać, stresować i tracić zdrowie psychiczne jak i fizyczne?
Nie. Powinieneś temu zaradzić, bo możesz.
A unikanie stresu i "dbałość o zdrowie psychiczne" to wyjątkowo demagogiczne samoupkrawiedliwienie dla grzechu.
Przecież większość Polaków i w ogóle katolików jest w takiej samej sytuacji jak ja, tylko że oni o tym nie mówią. Nie przejmują się tym i nie myślą o tym, bo w przeciwnym wypadku idzie zwariować.
Co Ci pomoże, że w szerszym towarzystwie znajdziesz się w piekle? Tam i tak będziesz samotny.
Więc lepiej, zamiast tłumaczyć swoje wygodnictwo zdrowiem psychicznym, nawróć się, póki jeszcze możesz.
Wielki Tydzień to dobry na to moment.
Awatar użytkownika
Magnolia
Posty: 6842
Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 3195
Podziękowano: 3441
Płeć:

Nieprzeczytany post

Prawda nie zależy od tego, co większość uważa za prawdę…

Specjalna dedykacja dla @QVX , komentarz do dzisiejszej ewangelii.
(w Bożym świecie nie ma przypadków)
mgr teologii,
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
Awatar użytkownika
Aloes
Posty: 2390
Rejestracja: 27 gru 2021, 14:47
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 185
Podziękowano: 607

Nieprzeczytany post

QVX pisze: 09 kwie 2022, 20:30 Czyli w kraju, w którym dniami wolnymi od pracy są Wielkanoc i Boże Narodzenie żyje większość neopogańska. Ciekawe.

W Polsce katolicyzm jest kulturowy, to nic nowego.
Tak jak większość Turków traktuje Islam bardziej jak tradycje
Jan0
Posty: 478
Rejestracja: 28 lut 2021, 6:31
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 184
Podziękowano: 39
Płeć:

Nieprzeczytany post

Zagubiona pisze: 16 mar 2022, 13:05
Magnolia pisze: 16 mar 2022, 13:02 @Zagubiona takie pytania są w moim odczuciu niestosowne.
No tak, jeszcze by wyszło że katolicy sypiają ze sobą przed ślubem....
Z tego forum dowiedziałem się, że prawdziwi katolicy, których jest garstka w Polsce, max. 25 procent jak twierdzi Pan Terlikowski, nie sypiają ze sobą przed ślubem.
Większa reszta to neopoganie, którzy ze sobą sypiają przed ślubem, który zawierają w ... Kościele katolickim...

Ciekawe jest dopuszczanie przez księży do ślubu neopoganek w ciąży...
Widziałem już wiele pań w sukni ślubnej z dużym brzuszkiem.

A tak na marginesie.
Chciałem zmienić w profilu wyznanie z katolicyzm na neopogaństwo, ale nie ma takiej opcji.
Ostatnio zmieniony 10 kwie 2022, 11:13 przez Jan0, łącznie zmieniany 4 razy.
Awatar użytkownika
Niezapominajka
Posty: 212
Rejestracja: 02 lut 2021, 20:01
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 19
Podziękowano: 58
Płeć:

Nieprzeczytany post

Nie nam to oceniać.
Jan0
Posty: 478
Rejestracja: 28 lut 2021, 6:31
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 184
Podziękowano: 39
Płeć:

Nieprzeczytany post

Niezapominajka pisze: 10 kwie 2022, 11:10 Nie nam to oceniać.
Tutaj są tacy, którzy właśnie to robią.
Awatar użytkownika
Magnolia
Posty: 6842
Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 3195
Podziękowano: 3441
Płeć:

Nieprzeczytany post

@QVX przemawia przez Ciebie żal po wczorajszej dyskusji... zamiast stanąć w prawdzie to przerzucasz winę na wszystkich wokół... Prawda wyzwala, nawraca i każde przemyśleć błędy... tego Ci trzeba...

Flp 3, 7 Ale to wszystko, co było dla mnie zyskiem, ze względu na Chrystusa uznałem za stratę. 8 I owszem, nawet wszystko uznaję za stratę ze względu na najwyższą wartość poznania Chrystusa Jezusa, Pana mojego. Dla Niego wyzułem się ze wszystkiego i uznaję to za śmieci, bylebym pozyskał Chrystusa

To, co w tej chwili uznajesz za swoje dobro jest niczym kładąc na szali spotkanie z Jezusem i spędzenie z Nim wieczności. Rozumiesz?
O tym do Ciebie mówimy, że ryzykujesz swoje zbawienie decydując co z Nauki Kościoła Ci pasuje a co nie pasuje, albo jak się spowiadać a czego nie wyznawać.
Naprawdę mamy na celu Twoje najwyższe dobro- czyli Twoje zbawienie.
mgr teologii,
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
Jan0
Posty: 478
Rejestracja: 28 lut 2021, 6:31
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 184
Podziękowano: 39
Płeć:

Nieprzeczytany post

Nie zrzucam na nikogo winy. Po prostu mam inne zdanie i to Wy uważacie mnie za złego człowieka a nie ja Was 🙂
I jak zwykle spływa to po mnie jak po kaczce.

Miłego dnia 🙂
Awatar użytkownika
Magnolia
Posty: 6842
Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 3195
Podziękowano: 3441
Płeć:

Nieprzeczytany post

QVX pisze: 10 kwie 2022, 12:05 Nie zrzucam na nikogo winy. Po prostu mam inne zdanie i to Wy uważacie mnie za złego człowieka a nie ja Was 🙂
I jak zwykle spływa to po mnie jak po kaczce.

Miłego dnia 🙂
Kto Cię uważa za złego człowieka? Zacytuj proszę.

Wobec grzechu jesteśmy równi, wszyscy jesteśmy grzesznikami.
Cytuję CI Biblię, czyli Słowo Boże, tak jak mnie poucza Biblia:
Kół 3, 16 Słowo Chrystusa niech w was przebywa z [całym swym] bogactwem: z wszelką mądrością nauczajcie i napominajcie samych siebie przez psalmy, hymny, pieśni pełne ducha, pod wpływem łaski śpiewając Bogu w waszych sercach. 17 I wszystko, cokolwiek działacie słowem lub czynem, wszystko [czyńcie] w imię Pana Jezusa, dziękując Bogu Ojcu przez Niego
Albo : Dlatego napominajcie się wzajemnie i budujcie jedni drugich, jak to zresztą czynicie. 1 Tes 5, 11

Napomnienia czynimy ze względu na Twoje błądzenie w jednym temacie, a nie dlatego że oceniamy Ciebie, ocenia się dany grzech. A jak wspomniałam wyżej: czynię to ze względu na najwyższe Twoje dobro jakim jest zbawienie.
Wiem że @Marek Piotrowski ma dokładnie taką samą intencję.
mgr teologii,
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
Awatar użytkownika
Marek Piotrowski
Posty: 1903
Rejestracja: 30 sty 2021, 22:00
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 293
Podziękowano: 993
Płeć:

Nieprzeczytany post

QVX pisze: 10 kwie 2022, 10:31 Z tego forum dowiedziałem się, że prawdziwi katolicy, których jest garstka w Polsce, max. 25 procent jak twierdzi Pan Terlikowski, nie sypiają ze sobą przed ślubem.
Tak wielu się udaje nie zgrzeszyć? Jestem pozytywnie zaskoczony.
Większa reszta to neopoganie, którzy ze sobą sypiają przed ślubem, który zawierają w ... Kościele katolickim...

Ciekawe jest dopuszczanie przez księży do ślubu neopoganek w ciąży...
Widziałem już wiele pań w sukni ślubnej z dużym brzuszkiem.
Dwie sprawy:
  • Po pierwsze, po raz kolejny argumentujesz tym, "co robią inni". Choćby wszyscy tak robili, co to zmieni odnośnie Twojego losu? Myślisz, że na Sądzie pomoze Ci to, gdy powiesz "a Kowalski też robił jak ja"?
  • po drugie (i ważniejsze) - nie w tym problem, co kto zrobił/robi/zrobi. WSZYSCY grzeszymy w ten czy inny sposób. Bynajmniej nikt z tego powodu nie zostaje neopoganinem.
    Póki jest tak, że upadamy, ulegając słabości, ale dążymy do tego, by nie upaść, Krew Chrystusa obmywa nasze grzechy.
    Problemem jest to, jeśli decydujemy się żyć w grzechu. Jeśli negujemy to, jak powinniśmy postępować, mówimy "moim zdaniem jest to dobre i będę tak robił". To jest - dokładnie - charakter grzechu szatańskiego. Jestem sam dla siebie normą, niezależnie od Boga. Będę to robił dalej.
    Taką postawą uniemożliwiasz Bogu działanie.
Ostatnio zmieniony 10 kwie 2022, 13:43 przez Marek Piotrowski, łącznie zmieniany 1 raz.
Jan0
Posty: 478
Rejestracja: 28 lut 2021, 6:31
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 184
Podziękowano: 39
Płeć:

Nieprzeczytany post

Tylko że ja uważam, iż to nie Bóg ustalił zasady o których piszesz, ale duchowni. A zrobili to po to, aby ograniczyć wolność ludzi świeckich, mieć władzę nad ich sumieniami, duszami i umysłem chcąc decydować o ich życiu, sprawić że jeżeli zrobią coś "źle", to wzbudzić w nich wyrzuty sumienia. I dokładnie ja to tak poczułem. Teraz gdy przestałem się przejmować, czuję się wolnym i szczęśliwym człowiekiem. Piszę to co czuję, więc nie ściemniam.

PS. Nie wiedziałem, że ja, zwykły szary człowiek mam możliwość uniemożliwianie Bogu czegokolwiek 🙂
Awatar użytkownika
Magnolia
Posty: 6842
Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 3195
Podziękowano: 3441
Płeć:

Nieprzeczytany post

QVX pisze: 10 kwie 2022, 13:54 Tylko że ja uważam, iż to nie Bóg ustalił zasady o których piszesz, ale duchowni. A zrobili to po to, aby ograniczyć wolność ludzi świeckich, mieć władzę nad ich sumieniami, duszami i umysłem chcąc decydować o ich życiu, sprawić że jeżeli zrobią coś "źle", to wzbudzić w nich wyrzuty sumienia. I dokładnie ja to tak poczułem. Teraz gdy przestałem się przejmować, czuję się wolnym i szczęśliwym człowiekiem. Piszę to co czuję, więc nie ściemniam.

PS. Nie wiedziałem, że ja, zwykły szary człowiek mam możliwość uniemożliwianie Bogu czegokolwiek 🙂
Jasne, a Słowo Boże, które cytuję dla Ciebie też napisali duchowni?

Tak, człowiek musi Bogu otworzyć drzwi do swojego serca, inaczej Bóg stoi i kołacze (Ap 3, 20), bo klamka jest od wewnętrznej strony. Innymi słowy Bóg nie forsuje wolnej woli człowieka. Znosi nawet to że jest wyrzucany za drzwi sypialni, bo wtedy już nie On rządzi tylko rządzi "moja przyjemność"...
Tak więc nie uznając, że wszędzie i zawsze Bóg jest Najważniejszy kładziesz na szali kilka sekund orgazmu wobec całej wieczności z Bogiem. Te kilka sekund jest dla ciebie ważniejsze... od wieczności...
Ta wywrócona hierarchia ważności prowadzi cię do nieważnych spowiedzi oraz świętokradczych komunii św... naprawdę nie widzisz w jakie tarapaty brniesz?
mgr teologii,
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
Jan0
Posty: 478
Rejestracja: 28 lut 2021, 6:31
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 184
Podziękowano: 39
Płeć:

Nieprzeczytany post

Magnolia pisze: 10 kwie 2022, 14:54
QVX pisze: 10 kwie 2022, 13:54 Tylko że ja uważam, iż to nie Bóg ustalił zasady o których piszesz, ale duchowni. A zrobili to po to, aby ograniczyć wolność ludzi świeckich, mieć władzę nad ich sumieniami, duszami i umysłem chcąc decydować o ich życiu, sprawić że jeżeli zrobią coś "źle", to wzbudzić w nich wyrzuty sumienia. I dokładnie ja to tak poczułem. Teraz gdy przestałem się przejmować, czuję się wolnym i szczęśliwym człowiekiem. Piszę to co czuję, więc nie ściemniam.

PS. Nie wiedziałem, że ja, zwykły szary człowiek mam możliwość uniemożliwianie Bogu czegokolwiek 🙂
Jasne, a Słowo Boże, które cytuję dla Ciebie też napisali duchowni?

Tak, człowiek musi Bogu otworzyć drzwi do swojego serca, inaczej Bóg stoi i kołacze (Ap 3, 20), bo klamka jest od wewnętrznej strony. Innymi słowy Bóg nie forsuje wolnej woli człowieka. Znosi nawet to że jest wyrzucany za drzwi sypialni, bo wtedy już nie On rządzi tylko rządzi "moja przyjemność"...
Tak więc nie uznając, że wszędzie i zawsze Bóg jest Najważniejszy kładziesz na szali kilka sekund orgazmu wobec całej wieczności z Bogiem. Te kilka sekund jest dla ciebie ważniejsze... od wieczności...
Ta wywrócona hierarchia ważności prowadzi cię do nieważnych spowiedzi oraz świętokradczych komunii św... naprawdę nie widzisz w jakie tarapaty brniesz?
Nie 🙂 Kanon Pisma Świętego ustanowił Kościół katolicki, który założył Jezus Chrystus. Kościół tworzą ludzie grzeszni, a więc również duchowni. Następnie Ci duchowni bez powołania wymyślają jakieś zakazy i nakazy wmawiając ludziom, że tak chce Bóg. Taki Kościół utworzył zakazy i nakazy, których nawet nie ma w Biblii. Czyli Kościół pod wpływem duchownych bez powołania dodaje swoje wymysły niewynikające z Biblii, której kanon sam ustanowił. To jest tak zwane strzelanie sobie w stopę. Przykład pierwszy z brzegu. W Biblii nie ma nic o zakazie jedzenia czerwonego mięsa w piątki przez cały rok. Takich zakazów i nakazów mogę wymieniać bez problemu dziesiątki, a im więcej człowiek ma zakazów i nakazów, tym jest bardziej zniewolony.
Skaza

Nieprzeczytany post

QVX pisze: 10 kwie 2022, 15:28
Magnolia pisze: 10 kwie 2022, 14:54
QVX pisze: 10 kwie 2022, 13:54 Tylko że ja uważam, iż to nie Bóg ustalił zasady o których piszesz, ale duchowni. A zrobili to po to, aby ograniczyć wolność ludzi świeckich, mieć władzę nad ich sumieniami, duszami i umysłem chcąc decydować o ich życiu, sprawić że jeżeli zrobią coś "źle", to wzbudzić w nich wyrzuty sumienia. I dokładnie ja to tak poczułem. Teraz gdy przestałem się przejmować, czuję się wolnym i szczęśliwym człowiekiem. Piszę to co czuję, więc nie ściemniam.

PS. Nie wiedziałem, że ja, zwykły szary człowiek mam możliwość uniemożliwianie Bogu czegokolwiek 🙂
Jasne, a Słowo Boże, które cytuję dla Ciebie też napisali duchowni?

Tak, człowiek musi Bogu otworzyć drzwi do swojego serca, inaczej Bóg stoi i kołacze (Ap 3, 20), bo klamka jest od wewnętrznej strony. Innymi słowy Bóg nie forsuje wolnej woli człowieka. Znosi nawet to że jest wyrzucany za drzwi sypialni, bo wtedy już nie On rządzi tylko rządzi "moja przyjemność"...
Tak więc nie uznając, że wszędzie i zawsze Bóg jest Najważniejszy kładziesz na szali kilka sekund orgazmu wobec całej wieczności z Bogiem. Te kilka sekund jest dla ciebie ważniejsze... od wieczności...
Ta wywrócona hierarchia ważności prowadzi cię do nieważnych spowiedzi oraz świętokradczych komunii św... naprawdę nie widzisz w jakie tarapaty brniesz?
Nie 🙂 Kanon Pisma Świętego ustanowił Kościół katolicki, który założył Jezus Chrystus. Kościół tworzą ludzie grzeszni, a więc również duchowni. Następnie Ci duchowni bez powołania wymyślają jakieś zakazy i nakazy wmawiając ludziom, że tak chce Bóg. Taki Kościół utworzył zakazy i nakazy, których nawet nie ma w Biblii. Czyli Kościół pod wpływem duchownych bez powołania dodaje swoje wymysły niewynikające z Biblii, której kanon sam ustanowił. To jest tak zwane strzelanie sobie w stopę. Przykład pierwszy z brzegu. W Biblii nie ma nic o zakazie jedzenia czerwonego mięsa w piątki przez cały rok. Takich zakazów i nakazów mogę wymieniać bez problemu dziesiątki, a im więcej człowiek ma zakazów i nakazów, tym jest bardziej zniewolony.
8-| bez komentarza ...
Awatar użytkownika
Marek Piotrowski
Posty: 1903
Rejestracja: 30 sty 2021, 22:00
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 293
Podziękowano: 993
Płeć:

Nieprzeczytany post

QVX pisze: 10 kwie 2022, 13:54 Tylko że ja uważam, iż to nie Bóg ustalił zasady o których piszesz, ale duchowni.
Nawet gdyby tak było (a nie jest) to mają do tego upoważnienie, pamiętasz?:
Mt 16:19 BT5 "I tobie dam klucze królestwa niebieskiego; cokolwiek zwiążesz na ziemi, będzie związane w niebie, a co rozwiążesz na ziemi, będzie rozwiązane w niebie."
To jest TO SAMO polecenie, które daje im prawo do odpuszczenia grzechów. Po cóż zatem się spowiadasz, skoro to wszystko wymyślone?
A zrobili to po to, aby ograniczyć wolność ludzi świeckich, mieć władzę nad ich sumieniami, duszami i umysłem chcąc decydować o ich życiu, sprawić że jeżeli zrobią coś "źle", to wzbudzić w nich wyrzuty sumienia.
Wybacz, ale to nielogiczne. Po co mieliby to robić, jeśli nie ma to znaczenia dla Boga? Jaką korzyść niby przynieść by to miało duchownym?
A co do "sprawić że jeżeli zrobią coś "źle", to wzbudzić w nich wyrzuty sumienia" to chyba dobrze, że ma się wyrzuty sumienia, gdy czyni się źle?
I dokładnie ja to tak poczułem. Teraz gdy przestałem się przejmować, czuję się wolnym i szczęśliwym człowiekiem. Piszę to co czuję, więc nie ściemniam.
Bo szeroka jest brama i przestronna ta droga, która prowadzi do zguby, a wielu jest takich, którzy przez nią wchodzą."
Szeroka i zapewne przyjemniejsza niż praca nad sobą.
PS. Nie wiedziałem, że ja, zwykły szary człowiek mam możliwość uniemożliwianie Bogu czegokolwiek 🙂
To tylko dowodzi, że nie poznałeś nigdy Boga. On szanuje nasze wybory. Do tego stopnia, że mimo, iż robi wszystko, by Cię zbawić, jesli swoimi wyborami od niego odchodzisz, pozwoli Ci pójść do piekła.
Tak było na przykład z faryzeuszami, o których czytamy Łk 7:30 BT5 "Faryzeusze zaś i uczeni w Prawie udaremnili zamiar Boży względem siebie, nie przyjmując chrztu od niego."

To jednak, co napisałeś, prowadzi do nieuchronnego wniosku, ze chyba nie powinniśmy napominać Cię po bratersku w sprawach moralnych - to nie ten etap. Należy Ci najpierw głosić Ewangelię, bo jeszcze jej nie poznałeś (nie mówię o przeczytaniu...) więc trudno od Ciebie wymagać poprawnych wyborów moralnych przed nawróceniem.

Dodano po 2 minutach 13 sekundach:
To tak, jakby napominać ateistę, że kupuje w niedzielę, nie modli się i je mięso w Wielki Piątek.
Awatar użytkownika
Magnolia
Posty: 6842
Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 3195
Podziękowano: 3441
Płeć:

Nieprzeczytany post

QVX pisze: 10 kwie 2022, 15:28
Nie 🙂 Kanon Pisma Świętego ustanowił Kościół katolicki, który założył Jezus Chrystus. Kościół tworzą ludzie grzeszni, a więc również duchowni. Następnie Ci duchowni bez powołania wymyślają jakieś zakazy i nakazy wmawiając ludziom, że tak chce Bóg. Taki Kościół utworzył zakazy i nakazy, których nawet nie ma w Biblii. Czyli Kościół pod wpływem duchownych bez powołania dodaje swoje wymysły niewynikające z Biblii, której kanon sam ustanowił. To jest tak zwane strzelanie sobie w stopę. Przykład pierwszy z brzegu. W Biblii nie ma nic o zakazie jedzenia czerwonego mięsa w piątki przez cały rok. Takich zakazów i nakazów mogę wymieniać bez problemu dziesiątki, a im więcej człowiek ma zakazów i nakazów, tym jest bardziej zniewolony.
Po kolei: Stary Testament powstał przed Chrystusem, nawet długo przed Nim. Po Wniebowstąpieniu Jezusa nadszedł czas Zesłania Ducha świętego, a więc Apostołowie, którzy wcześniej wciąż byli ułomni i słabi, potrafili uciec z Ogrodu Oliwnego, zaprzeć się Jezusa, nie przyjść pod krzyż gdy umierał - otrzymują moc głoszenia Ewangelii, czynienia cudów, uzdrawiania i obdarzeni zostali takim męstwem, ze każdy poza Janem, umarł śmiercią męczeńską - to tak a propos "duchownych bez powołania" - Apostołowie są pierwszymi biskupami, poprzez nakładanie rąk jednych biskupów na drugich, łączność apostolska trwa przez 2 tyś lat. Czyli Kościół jest apostolski - przekazuje Tradycję, która nieśli poganom i żydom Apostołowie, poprzez kolejnych biskupów aż do dziś. Co z tego wynika?
Ano to, że Nauka Kościoła owszem rozwijała się, ale głównie na Soborach, gdzie obradowali kolejni biskupi, jak wierzymy oświeceni Duchem Św.- dlaczego wierzymy że to Duch święty ich prowadził 2 tyś lat? Bo Kościół nie zmógł żaden kryzys, wojna, prześladowania, inne religie - znaczy wolą Bożą jest aby "bramy piekielne go nie przemogły" - jak mówi Pismo św.
Zacytowałam Ci zdanie z Księgi Rodzaju, najstarszej Księgi Biblijnej, gdzie Bóg mówi do kobiety i mężczyzny : "bądźcie płodni i rozmnażajcie się" - wyciągając logiczne wnioski z tego zdania nie mamy prawa robić nic ze swoją płodnością, bo wolą BOŻĄ jest płodność i rozmnażanie. To są Słowa Boga. Bo Pismo św jest Pismem natchnionym.
Nie wymysły duchownych....

Oczywiście masz rację, że post od mięsa w piątki to jest przykazanie kościelne, czyli wymyślone przez Kościół, ale wiesz dlaczego? jaki w tym cel? chcemy uczcić ten dzień postem na pamiątkę śmierci Jezusa.

Ale rozróżnienie co jest przykazaniem Bożym, co jest Wolą Boga, co jest Dekalogiem, a co przykazaniem kościelnym, których jest ledwie 5 a nie dziesiątki.. wydaje mi się w tej dyskusji zasadnicze.

Prosiłam abyś przeczytał encyklikę papieża Pawła VI Humanae VItae, tam krok po kroku logicznie są prowadzone wnioski ze Słowa Bożego, wiele by Ci dało rozjaśnienia w temacie..
Mam nadzieję przeczytasz to co zacytuję:
Odpowiedź na pytanie dlaczego Kościół ustala zasady moralne encyklika odpowiada:
Kompetencje Nauczycielskiego Urzędu Kościoła
4. Niewątpliwie tego rodzaju zagadnienia wymagały od Nauczycielskie­ go Urzędu Kościoła nowego i pogłębionego rozważenia zasad moralnej na­
uki o małżeństwie, opartej na prawie naturalnym, naświetlonym i ubogaco­ nym przez Objawienie Boże6.
Zapewne nikt z wiernych nie zamierza przeczyć, że w kompetencjach Na­ uczycielskiego Urzędu Kościoła leży interpretowanie naturalnego prawa mo­ ralnego. Nie ulega bowiem wątpliwości że - jak to wielokrotnie oświadczali Nasi Poprzednicy- Jezus Chrystus, czyniąc Piotra i Apostołów uczestnikami swojej boskiej władzy i posyłając ich, aby nauczali wszystkie narody Jego przy­ kazań (Mt 28,18-19), ustanowił ich zarazem autentycznymi strażnikami i tłu­maczami całego prawa moralnego, a więc nie tylko ewangelicznego, ale także naturalnego. Prawo bowiem naturalne jest również wyrazem woli Bożej i jego wierne przestrzeganie jest ludziom konieczne do zbawienia (Mt 7,21).
Kościół, wypełniając to zadanie, w każdej epoce, szczególnie zaś często w nowszych czasach, wydawał odpowiednie dokumenty, omawiające za­ równo naturę małżeństwa, jak też należyte korzystanie z praw małżeńskich oraz obowiązki małżonków


Cechy charakterystyczne miłości małżeńskiej:


9. Gdy się te sprawy widzi we właściwym świetle, stają się oczywiste cha­ rakterystyczne cechy i wymogi miłości małżeńskiej. Ich właściwe zrozumie­ nie jest rzeczą najwyższej wagi.
Jest to przede wszystkim miłość na wskroś l u d z k a , a więc zarazem zmysłowa i duchowa. Toteż nie chodzi tu tylko o zwykły impuls popędu lub uczuć, ale także, a nawet przede wszystkim, o akt wolnej woli, zmierzający do tego, aby miłość ta w radościach i trudach codziennego życia nie tylko trwała, lecz jeszcze wzrastała, tak ażeby małżonkowie stawali się niejako jednym sercem i jedną duszą, i razem osiągali swą ludzką doskonałość.

Chodzi następnie o miłość p e ł n ą, to znaczy o tę szczególną formę przy­ jaźni osób, poprzez którą małżonkowie wielkodusznie dzielą między sobą wszystko, bez niesprawiedliwych wyjątków i egoistycznych rachub. Kto prawdziwie kocha swego współmałżonka, nie kocha go tylko ze względu na to, co od niego otrzymuje, ale dla niego samego, szczęśliwy, że może go wzbogacić darem z samego siebie.
Prócz tego miłość małżeńska jest wierna i wyłączna aż do końca życia: to znaczy jest taka, jak ją rozumieli małżonkowie w tym dniu, w któ­ rym, wolni i w pełni świadomi, wiązali się węzłem małżeńskim.
Choćby ta wierność małżeńska napotykała niekiedy na trudności, to jed­ nak nikomu nie wolno uważać jej za niemożliwą: wręcz przeciwnie, jest zawsze szlachetna i pełna zasług. Przykłady tak licznych w ciągu wieków małżonków dowodzą nie tylko tego, że wierność jest zgodna z naturą mał­ żeństwa, lecz ponadto, że stanowi ona niejako źródło, z którego płynie głę­ bokie i trwałe szczęście.
Jest to wreszcie miłość p ł o d n a , która nie wyczerpuje się we wspólno­ cie małżonków, ale zmierza również ku swemu przedłużeniu i wzbudze­ niu nowego życia. „Małżeństwo i miłość małżeńska z natury swej skiero­ wane są ku płodzeniu i wychowywaniu potomstwa. Dzieci są też najcen­niejszym darem małżeństwa i samym rodzicom przynoszą najwięcej do­ bra” (KDK, 50).

Wewnętrzny ład stosunku małżeńskiego
11. Stosunki, przez które małżonkowie jednoczą się w sposób intymny i czysty, i przez które przekazuje się życie ludzkie, są - jak to przypomniał niedawno Sobór - „uczciwe i godne” (KDK, 49). Nie przestają być moral­ nie poprawne, gdyby przewidywano, że z przyczyn zupełnie niezależnych od woli małżonków będą niepłodne, ponieważ nie tracą swojego przezna­ czenia do wyrażania i umacniania zespolenia małżonków. Wiadomo zresz­ tą z doświadczenia, że nie każde zbliżenie małżeńskie prowadzi do zapo­ czątkowania nowego życia. Bóg bowiem tak mądrze ustalił naturalne pra­ wa płodności i jej okresy, że już same przez się wprowadzają one przerwy pomiędzy kolejnymi poczęciami. Jednakże Kościół, wzywając ludzi do przestrzegania nakazów naturalnego prawa, które objaśnia swoją stałą doktryną, naucza, że konieczną jest rzeczą, aby każdy akt małżeński zacho­ wał swoje wewnętrzne przeznaczenie do przekazywania życia ludzkiego.
Nierozerwalność podwójnej funkcji znaku w zbliżeniu małżeńskim
12. Nauka ta, wielokrotnie przez Nauczycielski Urząd Kościoła poda­ na wiernym, ma swoją podstawę w ustanowionym przez Boga nierozerwal­ nym związku - którego człowiekowi nie wolno samowolnie zrywać - mię­ dzy dwojakim znaczeniem tkwiącym w stosunku małżeńskim: między ozna­ czaniem jedności i oznaczaniem rodzicielstwa.
Albowiem stosunek małżeński z najgłębszej swojej istoty, łącząc najści­ ślejszą więzią męża i żonę, jednocześnie czyni ich zdolnymi do zrodzenia nowego życia, zgodnie z prawami zawartymi w samej naturze mężczyzny i kobiety. Jeżeli zatem zostaną zachowane te dwa istotne elementy stosun­ ku małżeńskiego, a więc oznaczanie jedności i rodzicielstwa, to wtedy za­ trzymuje on w pełni swoje znaczenie wzajemnej i prawdziwej miłości oraz swoje odniesienie do bardzo wzniosłego zadania, do którego człowiek zo­ staje powołany - mianowicie do rodzicielstwa.
Sądzimy, że ludzie naszej epoki są szczególnie przygotowani do zrozu­ mienia, jak bardzo ta nauka jest zgodna z ludzkim rozumem.


14. Odrzucić również należy wszelkie działanie, które - bądź to w przewidy­waniu zbliżenia małżeńskiego, bądź podczas jego spełniania, czy w rozwo­ju jego naturalnych skutków - miałoby za cel uniemożliwienie poczęcia lub stanowiło środek prowadzący do tego celu.

Kościół obrońcą autentycznych wartości ludzkich
18. Z góry da się przewidzieć, że nie wszyscy chyba łatwo przyjmą podaną naukę, skoro już podniosło się tyle głosów, które korzystając z pomocy nowo­ czesnych środków propagandy sprzeciwiają się nauce Kościoła.
Kościół wszakże nie dziwi, się temu, że podobnie jak Boski jego Założyciel, postawio­ny jest „na znak, któremu sprzeciwiać się będą” (Łk 2,34). Nie zaniedba z te­go powodu bynajmniej nałożonego Mu obowiązku głoszenia z pokorą i sta­ nowczością całego prawa moralnego, tak naturalnego jak ewangelicznego.
Ponieważ Kościół nie jest twórcą obydwu tych praw, dlatego też nie może być ich sędzią, lecz jedynie stróżem i tłumaczem.

http://www.nobla16.pl/uploads/Pliki/Por ... d_2002.pdf
mgr teologii,
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
Awatar użytkownika
Marek Piotrowski
Posty: 1903
Rejestracja: 30 sty 2021, 22:00
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 293
Podziękowano: 993
Płeć:

Nieprzeczytany post

@OLX, ja wiem, że to może być przykre, co mówimy. Ale... to na co się narażasz jest gorsze. Nie my jesteśmy Twoimi wrogami.
ODPOWIEDZ