Rachunek sumienia dla młodych

Tu omawiamy problemy w rozeznawaniu grzechów, problemy ze spowiedzią, skrupulatyzm
Awatar użytkownika
Magnolia
Posty: 6845
Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 3196
Podziękowano: 3442
Płeć:

Nieprzeczytany post

Rachunek sumienia dla młodej dziewczyny:

Czy zawsze wierze w Boga, zarówno w chwilach radosnych i smutnych?
Czy nie ufam bardziej horoskopom, wróżkom, zabobonom?
Czy Bóg zawsze jest w moim życiu na pierwszym miejscu?
A może jest coś ważniejszego od Niego (kariera, pieniądze, chłopak, grupa do której chcę należeć)?
Czy rozmawiam z Panem Bogiem nie tylko rano i wieczorem, ale w każdym wolnym czasie?
Czy chodzę na adoracje, nabożeństwa, Mszę świętą w tygodniu?
A może zamiast modlitwy wolę Internet, Facebooka, Snapchata, Instagrama itp.?
Jak wygląda moja modlitwa? Czy zbliża mnie do Boga?
Czy modlę się szczerze i mówię Ojcu o wszystkim, zarówno radosnym, jak i smutnym?
A może po prostu bezmyślnie mówię pacierz i traktuje jako zwykły obowiązek, a nie spotkanie z najlepszym przyjacielem?
Czy pogłębiam swoja wiarę, czytając Pismo święte, czasopisma katolickie, oglądam filmy katolickie itp. ?
A może zajmuje swój czas czytając newsy o gwiazdach, które zamiast mnie przybliżać do Boga oddalają?
Czy potrafię przyznać się przed znajomymi ze szkoły, podwórka, grupy, że jestem osobom wierzącą, przez noszenie maryjnego łańcuszka na szyi, różańca na ręce, lub palcu? A może wierzę tylko w niedziele przez godzinę na niedzielnej Mszy świętej, a jak wychodzę z kościoła, to uważam, że teraz to jest mój czas, a Ty Panie Boże poczekaj do kolejnej niedzieli?
Jak wygląda moje uczestnictwo na katechezie w szkole?
Czy jestem aktywna, zadaje pytania, jestem przygotowana do katechezy?
A może traktuję ją jako czas na odrabianie lekcji, poprawianie sprawdzianów, wagary?
Czy nie uważam jej za czas stracony, bo „przecież wszystko wiem”?
Czy z szacunkiem zwracam się do Boga, czy raczej uważam, że jest przestarzały, że nie jest na czasie, nie jest cool, że jego zasady są nie realne?
Czy nie wyśmiewam się z Boga, z wiary, z osób wierzących, traktując ich jako dziwnych ?
Czy nie wyśmiewam się z osób duchownych, katechetów?
Czy nie używam za często w wypowiedzi typu: „o Jezu”, „o Boże”, „Matko Boska” itp. ?
Czy co niedziele chodzę do kościoła? A może wole centrum handlowe, bo akurat duże przeceny w sklepach, a może idę na piwo z znajomymi, bo przecież wolne, ładna pogoda, więc jak można nie skorzystać z takiej okazji?
Czy uczestniczę w pełni w Eucharystii? Czytam angażuję się w nią poprzez czytanie, modlitwę wiernych, śpiew psalmów?
Czy przyjmuje Pana Jezusa do swojego czystego serca?
A może postoję, popatrzę na zegarek, kiedy wreszcie ta Msza święta się skończy i wyjdę ucieszona, że to już koniec?
Czy powstrzymuje się od zadań niekoniecznych w niedzielę?
A może celowo wszystko zostawiam na ten dzień, bo przecież zapomnę wszystkie wiadomości ucząc się w sobotę?
Czy niedzielę spędzam z rodziną, czytając Pismo święte, rozmawiając, chodząc na spacer, a może wolę spędzać czas w Internecie grając w gry?
Czy chodzę do kościoła w święta?
Czy spowiadam się ze swoich grzechów? Jak często?
Czy spowiedzi moje są szczere, a może w ogóle nie wierzę, że podczas tego sakramentu mój kochany Ojciec jest mi wstanie wybaczyć nawet najgorszy grzech, którego go żałuję?
Czy nie spożywam mięsa w piątki i w dni, które nasza wiara uznaje za postne?
Czy celowo nie zamawiam wtedy sobie np. pizzy z dużą zawartością mięsa?
Czy z szacunkiem zwracam się do rodziców? Mówię, że ich kocham? Dziękuję im, że dzięki nim żyję?
A może mam do nich pretensje? Powoduję kłótnie? Sprawiam im przykrość?
Czy pomagam moim rodzicom w czynnościach domowych (sprzątaniu, gotowaniu, nakrywaniu do stołu),
a może uważam że wszystko powinni zrobić sami, bo ja nie mogę się przemęczać?
Czy kocham swoich rodziców takimi jacy są, a może uważam, że są starodawni i niepotrzebnie trzymają się zasad,
które już dawno wyszły z mody?
Czy „nie zabijam” drugiego człowieka, wyśmiewając się z niego, plotkując, nakłaniając do złego?
Czy kocham swoje życie? A może chce z sobą skończyć, bo już nie ma siły, bo już nie mogę?
Czy wierzę, że jedynie Bóg ma władzę nad końcem życia człowieka i to On powinien o nim decydować?
Czy palę papierosy?
Czy piję alkohol?
Czy biorę narkotyki, dopalacze?
Czy się samokaleczam?
Czy mam myśli nieczyste?
Czy współżyje z chłopakiem?
Czy dopuszczam się samogwałtu?
Czy nie oglądam filmów pornograficznych?
Czy przywłaszczam sobie rzeczy innych?
Czy oddaję rzeczy pożyczone? Czy nie czekam aż osoba zapomni o tym przedmiocie?
Czy plotkuje?
Czy oszukuje innych, dla własnej korzyści?
Czy nie ubarwiam wypowiedzi o kimś sytuacjami, które się nigdy nie zdarzyły?
Czy bezpodstawnie nie oskarżam kogoś?

Opracowała: Aleksandra
Źródło portal: dobraspowiedz.pl

Rachunek sumienia młodego chłopaka

Czy czcisz, oddajesz pokłon; rzeczom, ludziom bądź bożkom obcych religii?
Czy posiadasz maski, obrazy, figury czy symbole przedstawiające obcych bożków innych religii?
Czy wywoływałeś duchy?
Czy podpisywałeś ( nawet w zabawie ) cyrograf (umowa, w której oddajesz siebie do całkowitej dyspozycji szatanowi )?
Czy uczestniczysz w pogańskich świętach takie jak np. „Halloween”?
Czy korzystałeś z usług czarownika, magika, wróżbity lub szamana?
Czy wzywasz imię Pana Boga, Matki Najświętszej, Świętych lub Błogosławionych na daremno (bez przyczyny)?
Czy po wezwaniu bez przyczyny imienia Pana Boga lub innych świętych używasz słów wulgarnych?
Czy w każdą niedziele i święto nakazane (jeżeli nie miałeś żadnych przeszkód jak np. choroba czy podróż) uczestniczyłeś w Mszy Świętej?
Czy chociaż jeden raz w okresie wielkanocnym przystąpiłeś do sakramentu pokuty i pojednania oraz do Komunii Świętej?
Czy w dni świąteczne (niedziela i inne nakazane ) wykonywałeś czynności, które mogły poczekać (np. sprzątanie samochodu, koszenie trawy)?
Czy w dni świąteczne (niedziele i inne nakazane ) robiłeś zakupy, które mogły poczekać (np. zakup coca-coli, lodów, chipsów)?
Czy w miarę swoich możliwości pełniłeś uczynki miłosierdzia względem duszy i ciała?
Czy odnosiłeś się z szacunkiem do swoich rodziców?
Czy szanowałeś rodzinę?
Czy jesteś zwolennikiem aborcji (zabijania niewinnych nienarodzonych dzieci)?
Czy jesteś zwolennikiem środków antykoncepcyjnych (aby zapobiec zapłodnieniu)?
Czy oglądasz zdjęcia erotyczne? Czy oglądasz filmy pornograficzne?
Czy masz myśli nieczyste ?
Czy popełniłeś samogwałt ( onanizm, masturbacja )?
Czy współżyłeś ( z kobietą bądź mężczyzną ) ?
Czy prowokujesz innych do popełnienia grzechu?
Czy pogłębiasz swoją wiedzę na temat swojej religii?
Czy sprzeciwiłeś się z nauczaniu Kościoła katolickiego? Czy głosiłeś herezję ( naukę sprzeczną z nauką Kościoła Katolickiego )?
Czy podczas spowiedzi zataiłeś jakikolwiek grzech?
Czy przystępowałeś niegodnie ( w stanu grzechu ciężkiego ) do Komunii?
Czy jest w Tobie pycha, zarozumiałość ?
Czy robiłeś czyny nie z miłości do bliźniego tylko z wyrachowania ( np aby zostać wyróżnionym, pochwalonym ) ?
Czy okazywałeś szacunek do Najświętszego Sakramentu ( np czy uklęknąłeś gdy było Przeistoczenie, wystawienie Najświętszego Sakramentu, bądź gdy kapłan szedł z Panem Jezusem do chorego)?
Czy codziennie się modlisz?
Czy codziennie modlisz się za zmarłych?
Czy twoja modlitwa płynie od serca czy „aby zaliczyć”?
Czy swoimi czynami, zachowaniem podczas Mszy świętej denerwowałeś wiernych ( np podczas Przeistoczenia rozmawiałeś ) ?
Czy kłamałeś?
Czy rozpowiadałeś plotki na inne osoby ( w tym kapłanów i zakonników )?
Czy zniechęcałeś innych do przystępowania do sakramentów świętych?
Czy ukradłeś coś ?
Czy ukradłeś coś z kościoła ( np gazetę, która kosztowała…. np 5zł)?
Czy kiedyś ukradłeś ofiarę ( np ze skarbony lub koszyczka z ofiarami )?
Czy zazdrościłeś bliźniemu łaski Bożej?
Czy nie odkładasz pokuty aż do śmierci?
Czy zuchwale wierzyłeś w Miłosierdzie Boże ( np. zgrzeszę, bo i tak Bóg mi to wybaczy )
Czy byłeś chciwy?
Czy byłeś zazdrosny?
Czy byłeś leniwy?
Czy byłeś nerwowy?
Czy wątpiłeś w istnienie Boga, nieba, piekła, czyśćca, szatana?
Czy wątpiłeś w Miłosierdzie Boże?
Czy sumiennie ( tak najlepiej jak tylko możesz ) wywiązywałeś się ze swoich obowiązków?
Czy krytykowałeś kogoś?
Czy donosiłeś na kogoś tylko i wyłącznie po to, aby z podobnej sytuacji samemu skorzystać?
Czy popierałeś grzech drugiej osoby?
Czy bezpodstawnie lub „dla żartów” dzwoniłeś bądź wzywałeś służby ratunkowe ( Pogotowie, Straż, Policję )?
Czy działałeś na szkodę drugiej osoby, zakładu pracy, przedsiębiorstwa ( np. jechałeś autobusem bez biletu )
Czy oszukiwałeś (kłamałeś) drugą osobę?
Czy używałeś bezpodstawnie przemocy wobec innej osoby ?
Czy używałeś przemocy wobec zwierząt?
Czy spożywasz środki uzależniające ( narkotyki, alkohol, tytoń )?
Czy dbasz o swoją rodzinę?
Czy sprowadziłeś niebezpieczeństwo ( zdrowia, życia, utraty mienia lub dobrego imienia ) drugiej osoby?
Czy kierowałeś pojazdem ( samochód, motor, rower itp ) po zażyciu środków uzależniających ( narkotyki, alkohol )?
Czy przestrzegałeś zasad ruchu drogowego?
Czy przestrzegałeś obowiązującego prawa ?
Czy oszukiwałeś Skarb Państwa ( podatki, PIT, itp )?
Czy czerpałeś korzyści majątkowe z przestępstw bądź powoływania się na biednych lub na Kościół.
Czy kiedykolwiek kogoś rywalizowałeś ( np w zawodach sportowych)?
Czy troszczyłeś się o potrzeby Kościoła?
Czy (celowo) obraziłeś kogoś ( np słowem, czynem, zachowaniem)?
Czy ukradłeś jakąkolwiek rzecz drugiej osoby?
Czy prowokowałeś kłótnie, zamęt?
Czy swoim postępowaniem dawałeś okazję do zgorszenia się innych osób ( np promujesz abstynencję, a nadużywasz alkoholu )?
Czy jesteś egoistą?
Czy odnosisz się z szacunkiem do osób duchownych ( kapłan, brat zakonny, siostra zakonna ) bądź do starszych osób?
Czy modlisz się „na pokaz” – „aby wszyscy zobaczyli jaki jesteś pobożny”?
Czy dbasz o swoją duszę ( np poprzez regularną spowiedź i przyjmowanie komunii św)?
Czy złośliwe wypominałeś grzechy drugiej osobie?
Czy powracałeś do dawnych sytuacji, aby „wbić szpilę” drugiej osobie?

Opracował: Paweł
Źródło: dobraspowiedz.pl

Rachunek sumienia dla odważnych

Bóg pysznym się sprzeciwia 1 P 5,5
Na pychę najlepsza jest prawda! Nie, nie o innych - O Tobie!
Pycha każe ci udawać, że jesteś kimś innym. To przez nią tak boisz się spowiedzi – Co o tobie ksiądz pomyśli? – sączy ci się do ucha – Przecież z ciebie taki porządny człowiek.
Nie wypada, żebyś przyznawał się do tych świństw – przymila się. Nie słuchaj tego.
Ściągaj tę głupią maskę z twarzy i powiedz sobie prawdę: „Nie jestem porządnym człowiekiem”. Świetnie. Teeraz Bóg będzie miał ci co przebaczyć.

Z powodu pychy:
kłamałem – żeby ktoś nie poznał, do czego jestem zdolny
poniżałem innych – wtedy sam wyglądam na lepszego
udawałem skromnego – żeby powiedzieli o mnie: „Patrzcie jaki skromny”
osądzałem innych – bo wiem, jacy powinni być
odmawiałem przyjęcia pomocy – bo sam wszystko wiem i umiem najlepiej
nie modliłem się – bo sam sobie poradzę, a dziękować nie mam za co

_______________________________________________________________________________

Chciwiec spory wywołuje, kto ufa Panu - będzie nasycony Prz 28,25

Gdyby ludzie nie byli chciwi, nie trzeba by było zakładać żaluzji antywłamaniowych,
wstawiać krat do okien, a nawet zamków do drzwi.
Nie potrzebni byliby konduktorzy i kontrolerzy, i miliony instytucji zajmujących się sprawdzaniem,
czy ktoś nie oszukuje. Ale ludzie są chciwi. Ty też.

Z powodu chciwości:
przywłaszczyłem sobie – bo leżało bez opieki, a zresztą co tam taki drobiazg
jeździłem na gapę – bo te parę groszy zamiast na bilet przyda się na coś pożytecznego
wykorzystałem cudzy błąd – bo ekspedientka pomyliła się przy wydawaniu reszty, to jej problem
nie przyznałem się – bo stłukłem szybę przypadkowo, a właściciel nie wygląda na biednego
oszukiwałem – bo nie jestem przy forsie, a w tych automatach łatwo podmienić monety
kradłem – bo akurat nikt nie patrzył, głupio było nie skorzystać, a w domu się przyda

_______________________________________________________________________________

Nie powołał nas Bóg do nieczystości, ale do świętości 1 Tes 4,7

Kiedy do dzbanka pełnego czystej wody wlejesz choćby kroplę jakiegoś obrzydlistwa,
na oko nic się nie zmieni. Ale czy zechcesz to wypić?
Tak jest z grzechem nieczystości – na zewnątrz wszystko wygląda tak jak przedtem,
ale człowiek staje się zepsuty.

Z powodu nieczystości:
oglądałem pornografię – bo gazetka leżała na wierzchu, akurat internet był włączony,
leciał film w telewizji
czytałem podniecające teksty – ale te pisma są dla młodzieży
rozbudzałem erotyczne wyobrażenia – bo to przyjemne, a inni nie takie rzeczy robią
onanizowałem się – bo tylko moja przyjemność się liczy
prowokowałem strojem i zachowaniem – bo miło być pożądanym
doprowadzałem się do kontaktów seksualnych - bo wszystko muszę mieć

_______________________________________________________________________________


Gdzie zazdrość i żądza sporu, tam też bezład i występek wszelki. Jk 3,16


Zazdrośnik jest jak pies w truskawkach: sam nie zje, a innemu nie da.
Z powodu tego grzechu wielu ludzi poniosło szkodę, a nikt nie zyskał.
Zazdrośnik musi wszystko mieć, być zawsze pierwszy i zawsze najlepszy.
Jeśli nie jest, biada lepszym.

Z powodu zazdrości:
obraziłem się – na Kamila – bo do pięt mi nie dorasta, a w szkole chwalą tylko jego, lizus jeden
zrobiłem awanturę – bo Kaśka mówiła, że będzie tylko moją przyjaciółką, a teraz gada z Krzyśkiem
życzyłem nieszczęścia – Andrzejowi – bo zadziera nosa, jak się dorobię, to taki komputer kupię, że mu oko zbieleje
poskarżyłem – wychowawczyni, że Adam ściągał – dlaczego tylko ja mam mieć najgorsze oceny?
nie pomogłem – Agnieszce nadrobić zaległości – jest szansa, że się wysypie na matmie, zresztą jak byłem chory, nikt mi nie pomógł

_______________________________________________________________________________

Uważajcie, żeby serca wasze nie były ociężałe wskutek obżarstwa, pijaństwa i trosk doczesnych. Łk 21, 34

Nieumiarkowanie w jedzeniu i piciu powoduje, że ludzie tyją.
Lecz, co ciekawe, ociężałe stają się nie tylko ciała, ale i dusze.
Człowiek zachłanny staje się niezdolny do wyrzeczeń i jest gotów sprzedać coś
bardzo ważnego za chwilowe zaspokojenie głodu.

Z powodu łakomstwa:
nie pościłem w piątek – bo ciężko pracowałem, świetna szynka była w lodówce, grzechem byłoby nie zjeść
objadłem się – na imprezie aż mnie brzuch bolał – ale wolałem się opychać u innych, niż jeść za własne pieniądze
piłem alkohol – bo wszyscy pili
nie poczęstowałem – kolegów ciastem, które mama przysłała – bo było za dobre, zjadłem wszystko z głową w szafie
niczego sobie w poście nie odmówiłem – bo przecież i tak jest ciężko, a trzeba sobie jakoś życie umilać

_______________________________________________________________________________

Miłość nie unosi sie gniewem 1 Kor 13, 5

Kiedy ktoś cię zdenerwuje, mógłbyś powiedzieć nawet ostro: „Zdenerwowałeś mnie”.
Tak można. Ale ludzie częściej mówią wtedy: „Głupi jesteś, kretyn, świnia”. Albo i gorzej.
To jest grzeszny gniew, bo niczego nie wyjaśnia, tylko sprawia, że zaciskają się pięści.

Z powodu gniewu:
przeklinałem – bo tamci mnie tak wyprowadzili z równowagi, że święty by nie wytrzymał
pobiłem – się z kolegą – bo mi podskakiwał, oczywiście już nie jest moim kolegą
życzyłem śmierci – temu draniowi – przecież sam go nie uduszę, bo mnie zamkną
kłóciłem się – z rodzicami, chłopakami – wrzeszczałem, aż mnie gardło bolało
zemściłem się – zrobiłem Jarkowi to samo, co on mnie, czemu ja mam cierpieć a on nie
obgadałem – Krzyśka przed znajomymi – skoro nie mogę go dopaść, to chociaż mu opinię zepsuję

_______________________________________________________________________________

Nie bądź odważny w języku, a gnuśny i leniwy w swych czynach. Syr 4, 29

Myślą ludzie, że leń leży tylko do góry brzuchem. Nie tylko.
Może też być bardzo zapracowany, ale to praca nikomu nie potrzebna,
albo wykonywana nie wtedy, gdy trzeba.
Na przykład leniem jest ten, kto zbiera złom zamiast być na lekcjach.

Z powodu lenistwa:
nie pomogłem rodzicom – bo mam swoje zajęcia (gra na kompie), przecież się nie rozdwoję
nie uczyłem się – jakoś sobie dam radę
ściągałem – po co się wysilać, skoro inni pomęczą się za mnie
ukrywałem zdolności – żeby mnie nie wrobili w robotę
godziłem się na swój grzech – bo wmawiałem sobie, że grzech jest we mnie silniejszy niż Bóg
za dużo pracowałem albo imprezowałem – i nie miałem czasu na modlitwę i niedzielną Mszę świętą.



Na podstawie „Małego Gościa Niedzielnego”
mgr teologii,
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
ODPOWIEDZ