Cześć
Cześć, zapisałam się na forum bo zastanawia mnie, czy osoba, która była katolikiem, ale straciła wiarę, może ją jeszcze odzyskać? Teoretycznie wszystko jest możliwe, ale czy znacie takie przypadki w swoim otoczeniu, a może sami tak mieliście?
- Magnolia
- Posty: 7079
- Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 3272
- Podziękowano: 3493
- Płeć:
Witaj! Oczywiście że to jest możliwe. U
Boga wszystko jest możliwe a szczególnie pomoc człowiekowi w wierze i nawróceniu.
Opowiesz nam swoją historie? Jak to
się stało że straciłaś wiarę?
Boga wszystko jest możliwe a szczególnie pomoc człowiekowi w wierze i nawróceniu.
Opowiesz nam swoją historie? Jak to
się stało że straciłaś wiarę?
mgr teologii,
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
Hej, dziękuję za przywitanie
To super, opowiesz coś więcej na ten temat? Albo może jest gdzieś na forum opis Twojego nawrócenia?
Dziękuję za pytanie To dość długa historia, spróbuję wieczorem jakoś zwięźle opisać kilka najważniejszych punktów, by było to strawne dla odbiorców.
- esperanza
- Posty: 1410
- Rejestracja: 10 lut 2021, 19:45
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 1246
- Podziękowano: 1059
- Płeć:
@Szukam wiesz co, chyba nie pisałam tutaj całego świadectwa, jakieś krótkie historie pisałam w tym dziale:
viewforum.php?f=7
Nie umiem się jakoś zebrać żeby poskładać mojego życia w całość i ładnie opisać
viewforum.php?f=7
Nie umiem się jakoś zebrać żeby poskładać mojego życia w całość i ładnie opisać
"Wystarczy ci mojej łaski. Moc, bowiem w słabości się doskonali”. (2Kor 12, 9).
Uff, ciężka pogoda dziś u nas, duszno jak na burzę, może w nocy będzie. Poruszę tylko jeden wątek z kilku, które się przyczyniły do mojego osłabienia wiary.
Jako dziecko wychowywałam się w katolickiej rodzinie, babcia uczyła mnie modlitw, zabierała do kościoła itd. I w ogóle czułam wyraźnie jako dziecko, że nie jestem tu przez przypadek, zachwycała mnie przyroda, lubiłam zwierzątka, wszelkie robaczki itd. jak to dziecko. I w tym wszystkim widziałam plan BOŻY. Później w wieku gimnazjalnym przeczytałam książkę Richarda Dawkinsa - Bóg urojony, co mnie tylko utwierdziło w mojej wierze, bo argumenty teologiczne były tam tak koszmarnie niskiej jakości, że nawet gimnazjalistka widziała, że to w większej części tanie skandalizowanie. Stwierdziłam, że skoro nawet jeden z najbardziej pompowanych celebrytów antychrześcijańskich wydał takiego gniota, to doprawdy, chrześcijaństwo nie ma się czego "bać". Ponieważ jednak byłam zainteresowana biologią - a Dawkins był również znanym popularyzatorem wiedzy o biologii, w liceum sięgnęłam po pozostałe jego książki. Tam, gdzie teksty propagandowo antychrześcijańskie były tylko co najwyżej przyprawą, nie było to tak jaskrawo-krzykliwe, niestety te książki spowodowały moje największe wątpliwości :/ Od tamtej pory może nie od razu straciłam wiarę, ale na pewno to był pierwszy taki wyłom, kiedy spojrzałam na świat przez inne soczewki i od tamtej pory już nie mogę odzyskać tej świeżości wiary, jaką miałam, tego takiego przekonania jak to, z którym św. Paweł pisze o prawdziwości Zmartwychwstania w 15 rozdziale 1 listu do Koryntian :/ to tyle chyba na dziś.
Jako dziecko wychowywałam się w katolickiej rodzinie, babcia uczyła mnie modlitw, zabierała do kościoła itd. I w ogóle czułam wyraźnie jako dziecko, że nie jestem tu przez przypadek, zachwycała mnie przyroda, lubiłam zwierzątka, wszelkie robaczki itd. jak to dziecko. I w tym wszystkim widziałam plan BOŻY. Później w wieku gimnazjalnym przeczytałam książkę Richarda Dawkinsa - Bóg urojony, co mnie tylko utwierdziło w mojej wierze, bo argumenty teologiczne były tam tak koszmarnie niskiej jakości, że nawet gimnazjalistka widziała, że to w większej części tanie skandalizowanie. Stwierdziłam, że skoro nawet jeden z najbardziej pompowanych celebrytów antychrześcijańskich wydał takiego gniota, to doprawdy, chrześcijaństwo nie ma się czego "bać". Ponieważ jednak byłam zainteresowana biologią - a Dawkins był również znanym popularyzatorem wiedzy o biologii, w liceum sięgnęłam po pozostałe jego książki. Tam, gdzie teksty propagandowo antychrześcijańskie były tylko co najwyżej przyprawą, nie było to tak jaskrawo-krzykliwe, niestety te książki spowodowały moje największe wątpliwości :/ Od tamtej pory może nie od razu straciłam wiarę, ale na pewno to był pierwszy taki wyłom, kiedy spojrzałam na świat przez inne soczewki i od tamtej pory już nie mogę odzyskać tej świeżości wiary, jaką miałam, tego takiego przekonania jak to, z którym św. Paweł pisze o prawdziwości Zmartwychwstania w 15 rozdziale 1 listu do Koryntian :/ to tyle chyba na dziś.
- Magnolia
- Posty: 7079
- Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 3272
- Podziękowano: 3493
- Płeć:
No ale zobacz, pierwsza książka to był gniot w twojej ocenie. Inne książki wzbudziły wątpliwości, ale nigdzie ich nie zweryfikowałaś. A to błąd. Należało szukać Prawdy.
Czy pamiętasz te wątpliwości?
Czy pamiętasz te wątpliwości?
mgr teologii,
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
Ale skąd założenie, że nie próbowałam weryfikować tego? Próbowałam, przeczytałam mnóstwo książek, obejrzałam mnóstwo filmów, czytałam fora dyskusyjne ateistyczne i chrześcijańskie, filmy na youtube. Próbowałam o tym rozmawiać z księdzem - katechetą w moim liceum, ale on odpowiedział, że wiara i nauka opisują zupełnie różne aspekty, więc nie ma sensu tego mieszać. Później z kimkolwiek nie poruszałam tematu "wiara a nauka" to każdy tak samo to zbywał lub uciekał od tego tematu, więc to sprawiało wrażenie, jakby religia schowała głowę w piasek. Wtedy na polskim rynku wydawniczym było bardzo mało książek na tematy relacji nauki i wiary, owszem czytałam np. encyklikę FIDES ET RATIO, ale tam jest tylko ogólnie napisane, bez poruszania żadnych szczegółowych kwestii, np. w jaki sposób religia miałaby się ustosunkować do kwestii ewolucji itd. Dopiero niedawno odkryłam nowe wydawnictwa wydające w Polsce książki autorów na Zachodzie znanych od lat, którzy takie tematy poruszają. Nabyłam ostatnio wydaną w tym roku książkę Stephena Meyera - "Powrót hipotezy Boga", ale ona jest bardzo gruba, a ja jestem dopiero na początku, więc nie wiem, czy ta książka mi pomoże, czy to w ogóle jest cokolwiek warte, ale na razie wygląda to bardzo obiecująco. Chociaż poza kwestiami biologicznymi, w których lepiej się orientuję, chyba porusza tam też kwestie związane z fizyką i kosmologią, a ja jestem z tych dziedzin totalną nogą, więc nie wiem, czy będę potrafiła w ogóle to jakoś ocenić.
Czekałam na dłuższą chwilę, by móc obszernie wszystko opisać, ale olśniło mnie, że mogę w kompletny sposób opisać wszystkie moje problemy w wierze jednym zdaniem: bo moja religiność chyba ma czasami troszkę niezdrowy (nerwicowy) charakter.
- Zbyszek
- Posty: 801
- Rejestracja: 07 cze 2022, 12:25
- Wyznanie: inne wyznanie
- Podziękował/a: 194
- Podziękowano: 108
- Płeć:
Witaj SzukamSzukam pisze: ↑20 maja 2022, 21:20 Próbowałam, przeczytałam mnóstwo książek, obejrzałam mnóstwo filmów, czytałam fora dyskusyjne ateistyczne i chrześcijańskie, filmy na youtube. Próbowałam o tym rozmawiać z księdzem - katechetą w moim liceum, ale on odpowiedział, że wiara i nauka opisują zupełnie różne aspekty, więc nie ma sensu tego mieszać. Później z kimkolwiek nie poruszałam tematu "wiara a nauka" to każdy tak samo to zbywał lub uciekał od tego tematu, więc to sprawiało wrażenie, jakby religia schowała głowę w piasek.
Może się włączę do konwersacji... Wygląda na to, że Twoje osłabienie wiary wzięło się z tego, że masz problem, by pogodzić wiarę i naukę (czy dobrze rozumiem)...
Jeśli tak, to nie trać ducha! Bo dobrze rozumiana wiara wcale nie stoi w opozycji do nauki; ani dobrze rozumiana nauka, wcale nie przeczy wierze. Takie jest moje zdanie - osoby, która całkowicie neguje ewolucję w jej darwinowskim wydaniu! Trzymam się Biblii i wcale nie muszę jej kwestionować, gdy idzie o naukowe spojrzenie na świat, jakie nam się podaje już od dziecka...
Są na YouTube nagrania gościa, co się zwie: Kent Hovind - on niejednemu pomógł odnaleźć się w gąszczu naukowych twierdzeń np. na temat ewolucji, pomagając jednocześnie ufać Słowu Bożemu!
Tu jest wiele jego wystąpień: https://www.youtube.com/playlist?list=P ... DysQvvi_zC
[wykłady długie, ale można przyspieszyć odtwarzanie - trzeba na ekranie w jego dolnym, prawym rogu wybrać "trybik", i tam wybrać prędkość]
Na tej playliście: https://www.youtube.com/playlist?list=P ... xuNArITxoE szczególnie polecam drugi i trzeci film, od góry licząc.
Pozdrawiam
Dążcie do pokoju ze wszystkimi i do uświęcenia, bez którego nikt nie zobaczy Pana. Hbr 12,14
🔸
Mówi Ten, który świadczy o tym: Tak, przyjdę wkrótce. Amen, przyjdź, Panie Jezu! Ap 22,20
🔸
Mówi Ten, który świadczy o tym: Tak, przyjdę wkrótce. Amen, przyjdź, Panie Jezu! Ap 22,20
O tak, i to bardzo, od kiedy dotarło to do mnie i podeszłam do tych problemów od tej strony, moja wiara się znacznie polepszyła.
@Zbyszek dziękuję za filmy, ale boję się tam zaglądać, bo właśnie nie tędy droga dla mnie. Bo tak to będę każdy taki film o wierze, nauce itd. bez końca analizować "czy aby na pewno". A jak zrozumiałam, że to jest samonapędzający się mechanizm psychologiczny, to mogłam to trochę przystopować. Bo jak sam św Paweł powiedział,
Nauka bowiem krzyża głupstwem jest dla tych, co idą na zatracenie, mocą Bożą zaś dla nas, którzy dostępujemy zbawienia. 19 Napisane jest bowiem:
Wytracę mądrość mędrców,
a przebiegłość przebiegłych zniweczę12.
20 Gdzie jest mędrzec? Gdzie uczony? Gdzie badacz tego, co doczesne? Czyż nie uczynił Bóg głupstwem mądrości świata?
21 Skoro bowiem świat przez mądrość nie poznał Boga w mądrości Bożej13, spodobało się Bogu przez głupstwo głoszenia słowa zbawić wierzących. 22 Tak więc, gdy Żydzi żądają znaków, a Grecy szukają mądrości, 23 my głosimy Chrystusa ukrzyżowanego, który jest zgorszeniem dla Żydów, a głupstwem dla pogan, 24 dla tych zaś, którzy są powołani, tak spośród Żydów, jak i spośród Greków, Chrystusem, mocą Bożą i mądrością Bożą. 25 To bowiem, co jest głupstwem u Boga, przewyższa mądrością ludzi, a co jest słabe u Boga, przewyższa mocą ludzi.[\Biblia]
Ostatnio zmieniony 11 cze 2022, 6:46 przez Szukająca, łącznie zmieniany 1 raz.
- Zbyszek
- Posty: 801
- Rejestracja: 07 cze 2022, 12:25
- Wyznanie: inne wyznanie
- Podziękował/a: 194
- Podziękowano: 108
- Płeć:
Jak uważasz... Obyś tylko się trzymała Bożego Słowa i Jego Autora, to będzie dobrze!Szukam pisze: ↑11 cze 2022, 6:44 @Zbyszek dziękuję za filmy, ale boję się tam zaglądać, bo właśnie nie tędy droga dla mnie. Bo tak to będę każdy taki film o wierze, nauce itd. bez końca analizować "czy aby na pewno". A jak zrozumiałam, że to jest samonapędzający się mechanizm psychologiczny, to mogłam to trochę przystopować. Bo jak sam św Paweł powiedział,
Nauka bowiem krzyża głupstwem jest dla tych, co idą na zatracenie, mocą Bożą zaś dla nas, którzy dostępujemy zbawienia. 19 Napisane jest bowiem:
Wytracę mądrość mędrców,
a przebiegłość przebiegłych zniweczę12.
20 Gdzie jest mędrzec? Gdzie uczony? Gdzie badacz tego, co doczesne? Czyż nie uczynił Bóg głupstwem mądrości świata?
21 Skoro bowiem świat przez mądrość nie poznał Boga w mądrości Bożej13, spodobało się Bogu przez głupstwo głoszenia słowa zbawić wierzących. 22 Tak więc, gdy Żydzi żądają znaków, a Grecy szukają mądrości, 23 my głosimy Chrystusa ukrzyżowanego, który jest zgorszeniem dla Żydów, a głupstwem dla pogan, 24 dla tych zaś, którzy są powołani, tak spośród Żydów, jak i spośród Greków, Chrystusem, mocą Bożą i mądrością Bożą. 25 To bowiem, co jest głupstwem u Boga, przewyższa mądrością ludzi, a co jest słabe u Boga, przewyższa mocą ludzi.
Faktycznie można się zagubić w jakichś dociekaniach, "czy aby na pewno", z tym że ja podałem namiary na materiały, które w niczym nie uchybiają Słowu Bożemu, a są pełne argumentów przeciwko głównie ewolucji...
Miej się dobrze, a nawet lepiej!
Dążcie do pokoju ze wszystkimi i do uświęcenia, bez którego nikt nie zobaczy Pana. Hbr 12,14
🔸
Mówi Ten, który świadczy o tym: Tak, przyjdę wkrótce. Amen, przyjdź, Panie Jezu! Ap 22,20
🔸
Mówi Ten, który świadczy o tym: Tak, przyjdę wkrótce. Amen, przyjdź, Panie Jezu! Ap 22,20
- Marek Piotrowski
- Posty: 1903
- Rejestracja: 30 sty 2021, 22:00
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 293
- Podziękowano: 993
- Płeć:
@Szukam być może straciłaś wiarę dziecięcą (nie w sensie chwalebnej ufności, ale sensie uproszczenia, jakim się - słusznie lub nie - karmi dzieci).
Być może jest to czas na pogłębienie wiary, odejście od dziecięcych wyobrażeń. Gdy sam miałem wątpliwości i je wyjaśniałem, byłem zdumiony jak bardzo moje mniemania różnią się od faktycznej wiary Kościoła. Okazało się, że moje naiwne wyobrażenia o traktowaniu przypowieści Starego Testamentu jako literalnej historii nie są wcale nauką Kościoła - co więcej, że świadomość tego była w pierwszych wiekach nawet większa, niż dziś.
Być może jest to czas na pogłębienie wiary, odejście od dziecięcych wyobrażeń. Gdy sam miałem wątpliwości i je wyjaśniałem, byłem zdumiony jak bardzo moje mniemania różnią się od faktycznej wiary Kościoła. Okazało się, że moje naiwne wyobrażenia o traktowaniu przypowieści Starego Testamentu jako literalnej historii nie są wcale nauką Kościoła - co więcej, że świadomość tego była w pierwszych wiekach nawet większa, niż dziś.
- Peto
- Posty: 13
- Rejestracja: 11 cze 2022, 18:16
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 4
- Podziękowano: 7
- Płeć:
Strata wiary w Pana Boga oznacza, że nigdy nie była to prawdziwa i trwała relacja. Aby uwierzyć w Pana Boga, trzeba poświęcić wszystko w swoim życiu dla Niego. A więc jest to wejście na poziom, w którym nigdy nie stracisz już tej wiary.
W moim przypadku nie ma to nic wspólnego z głębokością czy dojrzałością wiary, tylko z zaburzeniem nerwicowym. Nabyłam bardzo obszerną wiedzę teologiczną, ale to nie zawsze jest remedium na wszystkie nasze problemy z wiarą. Podkreślam to dlatego, że może trafi tu ktoś kiedyś z podobnym problemem, że im więcej szuka, czyta, tym większy zamęt w głowie, wątpliwości i martwi się, że tak wiele zrobił, a czuje się jeszcze gorzej w wierze, to mówię od razu: tak, można z tego wyjść - w takim przypadku jak mój na pewnym etapie dalsze czytanie i analizowanie to tylko pogłębianie problemu. Warto zdobyć wiedzę, ale nie tylko na tym opiera się całość wiary.Marek Piotrowski pisze: ↑11 cze 2022, 9:31 @Szukam być może straciłaś wiarę dziecięcą (nie w sensie chwalebnej ufności, ale sensie uproszczenia, jakim się - słusznie lub nie - karmi dzieci).
Być może jest to czas na pogłębienie wiary, odejście od dziecięcych wyobrażeń. Gdy sam miałem wątpliwości i je wyjaśniałem, byłem zdumiony jak bardzo moje mniemania różnią się od faktycznej wiary Kościoła. Okazało się, że moje naiwne wyobrażenia o traktowaniu przypowieści Starego Testamentu jako literalnej historii nie są wcale nauką Kościoła - co więcej, że świadomość tego była w pierwszych wiekach nawet większa, niż dziś.
Dodano po 4 minutach 39 sekundach:
"Strata wiary w Pana Boga oznacza, że nigdy nie była to prawdziwa i trwała relacja. "
Absolutnie się z tym nie zgadzam. Po pierwsze, każdy człowiek jest indywidualnością, więc kim my jesteśmy, by szufladkować ich osobiste przeżycia i drogi w tak prościutki sposób? Po drugie nawet najwięksi święci miewali trudności w wierze, to jest cakowicie ludzkie. "Jeśli ktoś nie ma żadnych wątpliwości, to jest to niebezpieczny fanatyk" (to nie moje własne słowa tylko zasłyszane na wykładzie u pewnego księdza )
- Magnolia
- Posty: 7079
- Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 3272
- Podziękowano: 3493
- Płeć:
Święci mawiali że nie
Ma takiej góry duchowej z której nie można by spaść.
Człowiek musi swoją wiarę rozwijać. Bo można ją utracić przez poddanie się zwątpieniu.
Ma takiej góry duchowej z której nie można by spaść.
Człowiek musi swoją wiarę rozwijać. Bo można ją utracić przez poddanie się zwątpieniu.
mgr teologii,
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)