Dialog małżeński - dobry dialog

Przygotowanie do małżeństwa, małżeństwo - blaski i cienie, rodzina - wartość i problemy. Znajdź wsparcie na naszym forum religijnym.
Awatar użytkownika
Aloes
Posty: 2390
Rejestracja: 27 gru 2021, 14:47
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 185
Podziękowano: 607

Nieprzeczytany post

kiedy przeprosinami oczyścimy atmosferę, podziękowaniami zbudujemy dobre podstawy relacji to dopiero wtedy mamy sprzyjające okoliczności aby poprosić o coś małżonka, aby coś zmienić, co nas rani czy razi.
Pdstawa wychodzenia z kryzysu imho jest raczej wyzbycie się wszelkiej nadziei że druga osoba się zmieni, lub zmieni zachowania które nam przeszkadzają, pozwoli nam to uniknąć rozczarowania i niepotrzebnej frustracji.
Wystarczy spojrzeć na samego siebie jak trudno nam pokonać wlasne wady czy przywary w samym sobie więc duża głupota jest oczekiwać tego od innych.

Podstawa pokonania kryzysysu lub w ogóle wytrwania w małżeństwie jest pokochanie osoby takiej jakiej jaka jest także z tym co nas w niejj razi czy zadaje cierpienie, podjęcie decyzją woli aby nie skupiać się ma tym i przypisywać jej złych i tencji eśli nas zrani.
Awatar użytkownika
Marek Piotrowski
Posty: 1903
Rejestracja: 30 sty 2021, 22:00
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 293
Podziękowano: 993
Płeć:

Nieprzeczytany post

Może raczej dostrzeżenie, że problem nie leży wyłącznie (a może nawet nie przede wszystkim) w tym "jaka jest druga osoba".
Awatar użytkownika
Aloes
Posty: 2390
Rejestracja: 27 gru 2021, 14:47
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 185
Podziękowano: 607

Nieprzeczytany post

Czasem jednak leży. Tak jak w życiu. Bywa ze z jedną osobą się świetnie dogadasz a z inną w ogóle.
Awatar użytkownika
Marek Piotrowski
Posty: 1903
Rejestracja: 30 sty 2021, 22:00
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 293
Podziękowano: 993
Płeć:

Nieprzeczytany post

Może raczej dostrzeżenie, że problem nie leży wyłącznie (a może nawet nie przede wszystkim) w tym "jaka jest druga osoba".
Aloes pisze: 13 lis 2022, 21:11 Czasem jednak leży. Tak jak w życiu. Bywa ze z jedną osobą się świetnie dogadasz a z inną w ogóle.
Najczęściej w tej, która tak uważa o tej drugiej...
Awatar użytkownika
Aloes
Posty: 2390
Rejestracja: 27 gru 2021, 14:47
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 185
Podziękowano: 607

Nieprzeczytany post

Marek Piotrowski pisze: 13 lis 2022, 23:05
Może raczej dostrzeżenie, że problem nie leży wyłącznie (a może nawet nie przede wszystkim) w tym "jaka jest druga osoba".
Aloes pisze: 13 lis 2022, 21:11 Czasem jednak leży. Tak jak w życiu. Bywa ze z jedną osobą się świetnie dogadasz a z inną w ogóle.
Najczęściej w tej, która tak uważa o tej drugiej...
Byc moze sa takie nieliczne przypqdki ale ogolnie raczej tak nie jest. Inaczej mozna by wchodzić w małżeństwo z przypadkowymi osobami a jednak to z kim bierzemy śluba diametralne znaczenie i dużo się o tym mowi zeby dobrze wybierac. Bo pewne cechy osoby które są widoczne przed ślubem dyskwalifikują do szczęśliwego małżeństwa.
Każdy ma wady to wiadomo, ale nie z każdym da się wspólnie nad nimi pracować i wzajemnie uświęcać.
Awatar użytkownika
Marek Piotrowski
Posty: 1903
Rejestracja: 30 sty 2021, 22:00
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 293
Podziękowano: 993
Płeć:

Nieprzeczytany post

Czyli cały czas "to ona winna, nie ja".
Przy takim podejściu nie wróże sukcesu.
Awatar użytkownika
Aloes
Posty: 2390
Rejestracja: 27 gru 2021, 14:47
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 185
Podziękowano: 607

Nieprzeczytany post

Marek Piotrowski pisze: 14 lis 2022, 10:41 Czyli cały czas "to ona winna, nie ja".
Przy takim podejściu nie wróże sukcesu.
https://pl.aleteia.org/2018/04/23/jak-z ... ego-zycia/


A w przypadku z artykułu ten chlop winien. Chyba za to że istnieje.

"Życie u boku kobiety-sędziny, wiecznie poirytowanej i rozczarowanej swoim mężem, jest dla mężczyzny sytuacją cichego umierania. Chciałby w jej oczach zobaczyć, że jest kimś ważnym i dobrym, ona jednak przeżywa niezadowolenie, zanim on nawet zdąży cokolwiek powiedzieć czy zrobić. Wszystko będzie nie tak, jak ona by chciała. Generalnie zresztą przecież powinien był się domyślić"
Ostatnio zmieniony 14 lis 2022, 11:10 przez Aloes, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Marek Piotrowski
Posty: 1903
Rejestracja: 30 sty 2021, 22:00
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 293
Podziękowano: 993
Płeć:

Nieprzeczytany post

Wyparcie nie pomoże.
Awatar użytkownika
Aloes
Posty: 2390
Rejestracja: 27 gru 2021, 14:47
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 185
Podziękowano: 607

Nieprzeczytany post

Marek Piotrowski pisze: 14 lis 2022, 12:15 Wyparcie nie pomoże.
Wyparcie czego?
Ostatnio zmieniony 14 lis 2022, 13:08 przez Aloes, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Marek Piotrowski
Posty: 1903
Rejestracja: 30 sty 2021, 22:00
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 293
Podziękowano: 993
Płeć:

Nieprzeczytany post

Dobrze wiesz: Swojej odpowiedzialności i wpływu na tę sytuację, przez zrzucenie całej winy na Żonę.
Awatar użytkownika
Aloes
Posty: 2390
Rejestracja: 27 gru 2021, 14:47
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 185
Podziękowano: 607

Nieprzeczytany post

Marek Piotrowski pisze: 14 lis 2022, 14:41 Dobrze wiesz: Swojej odpowiedzialności i wpływu na tę sytuację, przez zrzucenie całej winy na Żonę.
Moja jedyna odpowiedzialności jest mój błędny wybór osoby, niezdolnej do stworzenia zdrowej małżeńskiej relacji.
Awatar użytkownika
Magnolia
Posty: 6837
Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 3193
Podziękowano: 3441
Płeć:

Nieprzeczytany post

No i właśnie to myślenie staramy CI się pokazać jako błędne i leżące u podstaw waszych problemów.
Nigdy jedna osoba nie jest odpowiedzialna temu co się dzieje.
Kobieta w artykule robi sceny w sklepach, bo może tak się zachowywać.... mąż nie stawia jej oporu ani granic, nie wyciąga konsekwencji... no to niczym nieograniczona kobieta pozwala sobie na coraz więcej i więcej upokorzeń wobec męża.

Ty przypisując winę zonie również nie stawiasz jej granic czy wymagać w zdrowy i asertywny sposób, nawet nie dążysz do tego aby się tego nauczyć.... a żona robi co chce... bo nie ma sprzeciwu albo jest zbyt mały i go nie słyszy.

Powinniście spotkać się ze specjalistą i rozpocząć terapię. I nie ma z czym zwlekać.
Nie da się zbudować zdrowej relacji bo obie strony zachowują się w sposób zaburzony.... jedna np przekraczać czyjeś granice a druga pozwalając na naruszanie tych granic... nie miejsc postawić granice i wyegzekwować konsekwentnie ich przestrzegania.
macie taką sytuację na jaką sobie nawzajem pozwalacie.
mgr teologii,
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
Awatar użytkownika
Aloes
Posty: 2390
Rejestracja: 27 gru 2021, 14:47
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 185
Podziękowano: 607

Nieprzeczytany post

Magnolia pisze: 15 lis 2022, 8:11
Nigdy jedna osoba nie jest odpowiedzialna temu co się dzieje.
Kobieta w artykule robi sceny w sklepach, bo może tak się zachowywać.... mąż nie stawia jej oporu ani granic, nie wyciąga konsekwencji... no to niczym nieograniczona kobieta pozwala sobie na coraz więcej i więcej upokorzeń wobec męża.

Ty przypisując winę zonie również nie stawiasz jej granic czy wymagać w zdrowy i asertywny sposób, nawet nie dążysz do tego aby się tego nauczyć.... a żona robi co chce... bo nie ma sprzeciwu albo jest zbyt mały i go nie słyszy.

Widać niedokladnie przeczytałaś artykuł bo mąż jasno zakomunikował żonie granice i ze nie życzy sobie takiego zachowania.

Tak to się składa że są osoby które za nic mają granice innych i nie z powodu tego że inni im ich nie stawiają.
Zdrowej i normalnej osobie nie trzeba stawiać granic w takich sytuacjach, bo normana zona nie traktuje tak swojego męża ani nikogo innego.
Czy Ty też Magnolio nie łoisz swojego męża publocznie tylko dlatego że on ci postawił granice? A może Ty Marku też nie jesteś tak traktowany przez zone tylko z powodu tego że się na to nie zgadzasz?
Otóż domyślam się że nie, wasi malzonkowi zachowują się Poprostu normanie i nie traktują was w ten sposób.

Oczywiście jak sie juz jest w małżeństwie z osoba totlanie nieszanujacq granic innych, można oczywiście jej stawiac, co moze nieuchronnie doprowadzić do separacji a może i rozwodu, tylko mając dzieci kto na tym najbardziej ucierpi?
Ostatnio zmieniony 15 lis 2022, 11:23 przez Aloes, łącznie zmieniany 2 razy.
Awatar użytkownika
Marek Piotrowski
Posty: 1903
Rejestracja: 30 sty 2021, 22:00
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 293
Podziękowano: 993
Płeć:

Nieprzeczytany post

Przyjmuję do wiadomości, że Twoja żona zachowuje się niewłaściwie, choć znam Jej zachowania jedynie z Twojego, siłą rzeczy nieobiektywnego, opisu)
Tego, ze Ty jesteś toksyczny w tym związku jestem pewien na podstawie formy i treści Twoich wypowiedzi w tej sprawie.

Wniosek jest tylko jeden: bez terapii dla was obojga się nie obejdzie.
Potrzebujecie pomocy z zewnątrz.
Żaden wstyd - dobierzcie tylko mądrze terapeutę.
Awatar użytkownika
Magnolia
Posty: 6837
Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 3193
Podziękowano: 3441
Płeć:

Nieprzeczytany post

Dlaczego warto zacząć dialog od podziękowania współmałżonkowi ?
Zwykle w codzienności narzuca nam się zwracanie uwagi, często jest to podyktowane że coś nam przeszkadza, albo może nawet mamy dobrą intencję aby było lepiej... uwagi same się cisną na usta... ale znacznie gorzej jest z podziękowaniami i przeprosinami... do tego trudno się zebrać.
A przecież tak naprawdę to właśnie podziękowania za to że współmałżonek jest, za to co dla nas robi, za to jakim jest ojcem/matką itd - właśnie to wpływa na nasz dobrostan w małzeństwie a nie uwagi, nawet "aby było lepiej".

Czy kiedykolwiek podziękowaliśmy współmałżonkowi za to, że chodzi do pracy? Albo za to że żona urodziła nam dzieci i z poświęceniem się nimi zajmuje? Ile razy słyszałeś od żony że ceni cię jako dobrego ojca?
Dobre słowo, pełne wdzięczności ma moc! potrafi nas uskrzydlić i dodać nam energii, aby być kimś jeszcze lepszym, Dobre słowo motywuje do działania i potrafi uszczęśliwić, wzruszyć, zapada w pamięć!

Złe słowa również zapadają w pamięć, ale czy naprawdę to właśnie chcemy pamiętać?! albo dać małżonkowi do zapamiętania?

Kobiety pragną być nie tylko komplementowane, ale również docenione za to jakie są i co robią. A mężczyźni chcą być szanowani i podziwiani, za to co robią i kim są.
Tego powinny dotyczyć słowa wdzięczności i podziękowań.

Jeśli podziękowania wzajemne nie są jeszcze waszą codzienną praktyką, to koniecznie raz w tygodniu znajdźcie 5 minut kiedy usiądziecie na przeciwko siebie i podziękujecie sobie za dobre rzeczy, którymi poczuliście się obdarowani przez współmałżonka w ubiegłym tygodniu, naprzemiennie dziękujcie sobie.

Sami zobaczycie ile radości i miłości wniesiecie do swojej codzienności, gdy zaczniecie się obserwować pod kątem obdarowywania a nie zwracania sobie uwag.

Do dzieła!
mgr teologii,
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
Awatar użytkownika
Magnolia
Posty: 6837
Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 3193
Podziękowano: 3441
Płeć:

Nieprzeczytany post

6 zasad dobrej komunikacji

- Przygotuj się do rozmowy
- Bądź dobrym słuchaczem
- Rozmawiaj konkretnie i rzeczowo
- Wzmacniaj przekaz poprzez wyrażanie uczuć i komunikację niewerbalną
- Nie odbiegaj od tematu, nie wypominaj starych zranień
- Zaproś Boga do dialogu

świadectwo o stosowaniu dobrej komunikacji
mgr teologii,
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
Awatar użytkownika
Lunka
Posty: 1278
Rejestracja: 08 lis 2021, 14:07
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 955
Podziękowano: 947
Płeć:

Nieprzeczytany post

To ani ja, ani mąż nie spełniamy żadnej tej zasady. A od kiedy razem dojeżdżamy do pracy to w ogóle żal na to patrzeć...
Bądź ze mną, Panie, w moim utrapieniu
Awatar użytkownika
Magnolia
Posty: 6837
Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 3193
Podziękowano: 3441
Płeć:

Nieprzeczytany post

Lunka pisze: 27 lis 2022, 13:08 To ani ja, ani mąż nie spełniamy żadnej tej zasady. A od kiedy razem dojeżdżamy do pracy to w ogóle żal na to patrzeć...
Dzwony biją na alarm... stwórzcie okazje do rozmowy wg dobrych zasad. :-bd
mgr teologii,
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
Awatar użytkownika
Aloes
Posty: 2390
Rejestracja: 27 gru 2021, 14:47
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 185
Podziękowano: 607

Nieprzeczytany post

Lunka pisze: 27 lis 2022, 13:08 To ani ja, ani mąż nie spełniamy żadnej tej zasady. A od kiedy razem dojeżdżamy do pracy to w ogóle żal na to patrzeć...
Czasem mozna pomilczeć.
Awatar użytkownika
Lunka
Posty: 1278
Rejestracja: 08 lis 2021, 14:07
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 955
Podziękowano: 947
Płeć:

Nieprzeczytany post

@Aloes dobrze wiesz, że milczeniem donikąd się nie dojdzie. Pretensje i żale tylko narastają. U mnie cały czas było milczenie. A teraz po prostu jestem agresywna. Nie cierpię tego, nie umiem inaczej się bronić.
Bądź ze mną, Panie, w moim utrapieniu
ODPOWIEDZ