Czy Bóg wysłuchuje wszystkich modlitw?
- Magnolia
- Posty: 7845
- Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 3436
- Podziękowano: 3627
- Płeć:
Nie wiem czy to już wybrzmiało, w tym czy w innych wątkach o modlitwie, ale chciałabym podkreślić, że w czasie modlitwy jest najważniejsza postawa naszego serca - całkowite poleganie na Bogu.
Innymi słowy tyle doświadczymy Boga, na ile na Nim polegamy.
A zauważmy, że Pismo św mówi, że wiara wielkości ziarenka gorczycy już góry przenosi... czyli poleganie na Bogu , dodajmy dla którego wszystko jest możliwe, zwiastuje nam cuda.
Dodajmy, że nie chodzi o rzeczy materialne, ale sprawy związane ze zbawieniem.
Wczoraj słuchałam kazania O. Krzysztofa Pałysa OP na Sound Cloud (serdecznie was zachęcam do słuchania kanału Dominikanie Służew, co niedziele jest 7-10 kazań biblijnych do wyboru, ale są też kazania franciszkanów czy dominikanów z całej Polski)
https://soundcloud.com/dominikanie_sluz ... al_sharing
Ojciec Pałys opowiada jak to jako kapłan wybrał się z drugim bratem kapłanem w podróż po Europie nie zabierając ze sobą pieniędzy ani jedzenia, aby głosić Ewangelię. Celem było całkowite poleganie na Słowach Ewangelii:
(Łk 10,1-12.17-20)
Jezus wyznaczył jeszcze innych siedemdziesięciu dwóch i wysłał ich po dwóch przed sobą do każdego miasta i miejscowości, dokąd sam przyjść zamierzał. Powiedział też do nich: żniwo wprawdzie wielkie, ale robotników mało; proście więc Pana żniwa, żeby wyprawił robotników na swoje żniwo. Idźcie, oto was posyłam jak owce między wilki. Nie noście z sobą trzosa ani torby, ani sandałów; i nikogo w drodze nie pozdrawiajcie! Gdy do jakiego domu wejdziecie, najpierw mówcie: Pokój temu domowi! Jeśli tam mieszka człowiek godny pokoju, wasz pokój spocznie na nim; jeśli nie, powróci do was. W tym samym domu zostańcie, jedząc i pijąc, co mają: bo zasługuje robotnik na swoją zapłatę. Nie przechodźcie z domu do domu. Jeśli do jakiego miasta wejdziecie i przyjmą was, jedzcie, co wam podadzą; uzdrawiajcie chorych, którzy tam są, i mówcie im: Przybliżyło się do was królestwo Boże.
Jak wyglądała ta podróż ewangeliczna w czasach współczesnych opowiada w tym kazaniu.
Jeśli chcesz doświadczyć Boga to módl się całkowicie polegając na Bogu.
Innymi słowy tyle doświadczymy Boga, na ile na Nim polegamy.
A zauważmy, że Pismo św mówi, że wiara wielkości ziarenka gorczycy już góry przenosi... czyli poleganie na Bogu , dodajmy dla którego wszystko jest możliwe, zwiastuje nam cuda.
Dodajmy, że nie chodzi o rzeczy materialne, ale sprawy związane ze zbawieniem.
Wczoraj słuchałam kazania O. Krzysztofa Pałysa OP na Sound Cloud (serdecznie was zachęcam do słuchania kanału Dominikanie Służew, co niedziele jest 7-10 kazań biblijnych do wyboru, ale są też kazania franciszkanów czy dominikanów z całej Polski)
https://soundcloud.com/dominikanie_sluz ... al_sharing
Ojciec Pałys opowiada jak to jako kapłan wybrał się z drugim bratem kapłanem w podróż po Europie nie zabierając ze sobą pieniędzy ani jedzenia, aby głosić Ewangelię. Celem było całkowite poleganie na Słowach Ewangelii:
(Łk 10,1-12.17-20)
Jezus wyznaczył jeszcze innych siedemdziesięciu dwóch i wysłał ich po dwóch przed sobą do każdego miasta i miejscowości, dokąd sam przyjść zamierzał. Powiedział też do nich: żniwo wprawdzie wielkie, ale robotników mało; proście więc Pana żniwa, żeby wyprawił robotników na swoje żniwo. Idźcie, oto was posyłam jak owce między wilki. Nie noście z sobą trzosa ani torby, ani sandałów; i nikogo w drodze nie pozdrawiajcie! Gdy do jakiego domu wejdziecie, najpierw mówcie: Pokój temu domowi! Jeśli tam mieszka człowiek godny pokoju, wasz pokój spocznie na nim; jeśli nie, powróci do was. W tym samym domu zostańcie, jedząc i pijąc, co mają: bo zasługuje robotnik na swoją zapłatę. Nie przechodźcie z domu do domu. Jeśli do jakiego miasta wejdziecie i przyjmą was, jedzcie, co wam podadzą; uzdrawiajcie chorych, którzy tam są, i mówcie im: Przybliżyło się do was królestwo Boże.
Jak wyglądała ta podróż ewangeliczna w czasach współczesnych opowiada w tym kazaniu.
Jeśli chcesz doświadczyć Boga to módl się całkowicie polegając na Bogu.
mgr teologii,
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
- Magnolia
- Posty: 7845
- Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 3436
- Podziękowano: 3627
- Płeć:
(Mt 15,21-28)
Jezus podążył w stronę Tyru i Sydonu. A oto kobieta kananejska, wyszedłszy z tamtych okolic, wołała: Ulituj się nade mną, Panie, Synu Dawida! Moja córka jest ciężko dręczona przez złego ducha. Lecz On nie odezwał się do niej ani słowem. Na to podeszli Jego uczniowie i prosili Go: Odpraw ją, bo krzyczy za nami! Lecz On odpowiedział: Jestem posłany tylko do owiec, które poginęły z domu Izraela. A ona przyszła, upadła przed Nim i prosiła: Panie, dopomóż mi! On jednak odparł: Niedobrze jest zabrać chleb dzieciom a rzucić psom. A ona odrzekła: Tak, Panie, lecz i szczenięta jedzą z okruszyn, które spadają ze stołów ich panów. Wtedy Jezus jej odpowiedział: O niewiasto wielka jest twoja wiara; niech ci się stanie, jak chcesz! Od tej chwili jej córka została uzdrowiona.
Komentarz
Ktoś może się nawet zgorszyć tą sceną. Oto kobieta kananejska żarliwie błaga Pana Jezusa o pomoc. Nie dla siebie prosi. Błaga, by Pan Jezus ulitował się nad jej ciężko udręczoną córką. Pan Jezus jednak jakby zamknął uszy na jej błagania, jak gdyby obojętne mu było jej nieszczęście. "Niedobrze jest zabrać chleb dzieciom i rzucać psom" - powiada jej, tak jakby chciał ją obrazić.
Spróbujmy zobaczyć wielką mądrość Bożą w tej postawie Pana Jezusa wobec kobiety kananejskiej. Mianowicie kobieta ta odtwarza wzór zachowania, typowy dla żebraków tego regionu. Żebracy tamtejsi umieli o pomoc prosić wytrwale i bardzo natrętnie. Jeśli jednak w końcu nie doczekali się wsparcia, potrafili odpowiednio długo i soczyście przeklinać niedoszłego dobroczyńcę, mimo że przed chwilą błogosławili go i wychwalali ponad niebiosa.
Otóż Pan Jezus - swoją pozornie zdecydowaną odmową - doprowadził ową kobietę do momentu, w którym ona, gdyby chciała iść za przyjętym przez siebie wzorem zachowania, powinna by zacząć przeklinać. Tymczasem ona zachowuje się teraz zupełnie inaczej - nie jak żebraczka, ale jak człowiek wierzący. Dlatego zasłużyła sobie na pochwałę: "O niewiasto, wielka jest twoja wiara!"
Zawsze, kiedy nam się wydaje, że Bóg nie wysłuchuje naszych modlitw, przypomnijmy sobie tę kobietę kananejską. Tyle przecież razy i wciąż zaznajemy Bożej opieki nad nami, że naprawdę wypada Panu Bogu zaufać i wtedy, gdy naszych modlitw On jakby nie wysłuchuje. Może On w ten sposób okazuje nam większe miłosierdzie, niż gdyby nam udzielił swoich darów po naszej myśli.
O. Jacek Salij OP
Jezus podążył w stronę Tyru i Sydonu. A oto kobieta kananejska, wyszedłszy z tamtych okolic, wołała: Ulituj się nade mną, Panie, Synu Dawida! Moja córka jest ciężko dręczona przez złego ducha. Lecz On nie odezwał się do niej ani słowem. Na to podeszli Jego uczniowie i prosili Go: Odpraw ją, bo krzyczy za nami! Lecz On odpowiedział: Jestem posłany tylko do owiec, które poginęły z domu Izraela. A ona przyszła, upadła przed Nim i prosiła: Panie, dopomóż mi! On jednak odparł: Niedobrze jest zabrać chleb dzieciom a rzucić psom. A ona odrzekła: Tak, Panie, lecz i szczenięta jedzą z okruszyn, które spadają ze stołów ich panów. Wtedy Jezus jej odpowiedział: O niewiasto wielka jest twoja wiara; niech ci się stanie, jak chcesz! Od tej chwili jej córka została uzdrowiona.
Komentarz
Ktoś może się nawet zgorszyć tą sceną. Oto kobieta kananejska żarliwie błaga Pana Jezusa o pomoc. Nie dla siebie prosi. Błaga, by Pan Jezus ulitował się nad jej ciężko udręczoną córką. Pan Jezus jednak jakby zamknął uszy na jej błagania, jak gdyby obojętne mu było jej nieszczęście. "Niedobrze jest zabrać chleb dzieciom i rzucać psom" - powiada jej, tak jakby chciał ją obrazić.
Spróbujmy zobaczyć wielką mądrość Bożą w tej postawie Pana Jezusa wobec kobiety kananejskiej. Mianowicie kobieta ta odtwarza wzór zachowania, typowy dla żebraków tego regionu. Żebracy tamtejsi umieli o pomoc prosić wytrwale i bardzo natrętnie. Jeśli jednak w końcu nie doczekali się wsparcia, potrafili odpowiednio długo i soczyście przeklinać niedoszłego dobroczyńcę, mimo że przed chwilą błogosławili go i wychwalali ponad niebiosa.
Otóż Pan Jezus - swoją pozornie zdecydowaną odmową - doprowadził ową kobietę do momentu, w którym ona, gdyby chciała iść za przyjętym przez siebie wzorem zachowania, powinna by zacząć przeklinać. Tymczasem ona zachowuje się teraz zupełnie inaczej - nie jak żebraczka, ale jak człowiek wierzący. Dlatego zasłużyła sobie na pochwałę: "O niewiasto, wielka jest twoja wiara!"
Zawsze, kiedy nam się wydaje, że Bóg nie wysłuchuje naszych modlitw, przypomnijmy sobie tę kobietę kananejską. Tyle przecież razy i wciąż zaznajemy Bożej opieki nad nami, że naprawdę wypada Panu Bogu zaufać i wtedy, gdy naszych modlitw On jakby nie wysłuchuje. Może On w ten sposób okazuje nam większe miłosierdzie, niż gdyby nam udzielił swoich darów po naszej myśli.
O. Jacek Salij OP
Ostatnio zmieniony 04 sie 2022, 8:10 przez Magnolia, łącznie zmieniany 1 raz.
mgr teologii,
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
- Magnolia
- Posty: 7845
- Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 3436
- Podziękowano: 3627
- Płeć:
Czytam drugą część biografii O. Dolindo Ruotolo i przyglądam się jak mistyk wymadla cuda dla ludzi, których życie jest zagrożone.
Nawet w środku nocy wstaje i klęka do "intensywnej modlitwy" ofiarowując w danej intencji Najświętszą Hostię, która w tym momencie była podnoszona na którymś z ołtarzy świata. W Imię Jezusa Sakramentalnego błaga o ocalenie/nawrócenie/czy za duszę w czyśćcu.
Święci chcą nas nauczyć tak się modlić, aby nasze intencje docierały do Boga. A cuda dzieją się wtedy, takie odnoszę wrażenie, gdy modlimy się z sprawach Królestwa Niebieskiego. Czyli nasza intencja dotyczy czyjegoś zbawienia, nawrócenia, ocalenia, doświadczenia Bożej miłości dla jakiejś osoby, którą kochamy.
Pewnie dlatego ostatnio na pogrzebie kapłan dziękował przybyłym, że prawie 100 osób przyjęła komunię św w intencji zmarłego - to nie tylko było świadectwo wiary ale także hojny dar dla duszy, bo łaski którymi obdarza nas Jezus w czasie komunii i Eucharystii są niepoliczalne i pomnożone przez hojność Boga.
Nawet w środku nocy wstaje i klęka do "intensywnej modlitwy" ofiarowując w danej intencji Najświętszą Hostię, która w tym momencie była podnoszona na którymś z ołtarzy świata. W Imię Jezusa Sakramentalnego błaga o ocalenie/nawrócenie/czy za duszę w czyśćcu.
Święci chcą nas nauczyć tak się modlić, aby nasze intencje docierały do Boga. A cuda dzieją się wtedy, takie odnoszę wrażenie, gdy modlimy się z sprawach Królestwa Niebieskiego. Czyli nasza intencja dotyczy czyjegoś zbawienia, nawrócenia, ocalenia, doświadczenia Bożej miłości dla jakiejś osoby, którą kochamy.
Pewnie dlatego ostatnio na pogrzebie kapłan dziękował przybyłym, że prawie 100 osób przyjęła komunię św w intencji zmarłego - to nie tylko było świadectwo wiary ale także hojny dar dla duszy, bo łaski którymi obdarza nas Jezus w czasie komunii i Eucharystii są niepoliczalne i pomnożone przez hojność Boga.
mgr teologii,
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
A ja chciałam zapytać Lunki czy odmawia jeszcze Tajemnice Szczęścia? @Lunka ja tylko 3 tygodnie odmawiałam. Oj nie mam w modlitwach wytrwałości.
- Magnolia
- Posty: 7845
- Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 3436
- Podziękowano: 3627
- Płeć:
Bogu podoba się wytrwałość, ale przecież wytrwałe codziennie odmawiane Ojcze Nasz w jednej intencji również jest Mu miłe.
W moim odczuciu wybór zbyt trudnych dla siebie postanowień jest skazany na porażkę, niepotrzebne rozczarowanie sobą.
W modlitwie nie chodzi o długość, ale o postawę serca z jaką się do Boga uciekamy.
Czasem więcej znaczy jedno zdanie ale w postawie całkowitego zaufania Bogu, niż pompejanka odmawiana na zasadzie "pokażę że potrafię".
W moim odczuciu wybór zbyt trudnych dla siebie postanowień jest skazany na porażkę, niepotrzebne rozczarowanie sobą.
W modlitwie nie chodzi o długość, ale o postawę serca z jaką się do Boga uciekamy.
Czasem więcej znaczy jedno zdanie ale w postawie całkowitego zaufania Bogu, niż pompejanka odmawiana na zasadzie "pokażę że potrafię".
mgr teologii,
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
Nie wiem ale myślę sobie zeAloes pisze: ↑08 maja 2023, 20:51 https://pl.aleteia.org/2023/05/08/nie-z ... aszczenia/
Dlaczego mimo modlotw tak wielu ludzi Pan Bóg nie uzdrowił tego chłopca?
w niebie będzie mu pewnie lepiej... a ciezko byloby żyć mu ze świadomością ze własną matka go nie obroniła:( przykre ze umarł:( wyrazy współczucia dla biologicznego ojca i rodzeństwa.
Ostatnio zmieniony 08 maja 2023, 21:01 przez Melisska, łącznie zmieniany 1 raz.
- Aloes
- Posty: 2395
- Rejestracja: 27 gru 2021, 14:47
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 185
- Podziękowano: 614
Wszystkim nam w niebie będzie lepiej no i jakoś wszyscy nie umieramy?Melisska pisze: ↑08 maja 2023, 21:01Nie wiem ale myślę sobie zeAloes pisze: ↑08 maja 2023, 20:51 https://pl.aleteia.org/2023/05/08/nie-z ... aszczenia/
Dlaczego mimo modlotw tak wielu ludzi Pan Bóg nie uzdrowił tego chłopca?
w niebie będzie mu pewnie lepiej... a ciezko byloby żyć mu ze świadomością ze własną matka go nie obroniła:( przykre ze umarł:( wyrazy współczucia dla biologicznego ojca i rodzeństwa.
Bo nasz czas jeszcze nie nadszedł.Aloes pisze: ↑08 maja 2023, 21:06Wszystkim nam w niebie będzie lepiej no i jakoś wszyscy nie umieramy?Melisska pisze: ↑08 maja 2023, 21:01Nie wiem ale myślę sobie zeAloes pisze: ↑08 maja 2023, 20:51 https://pl.aleteia.org/2023/05/08/nie-z ... aszczenia/
Dlaczego mimo modlotw tak wielu ludzi Pan Bóg nie uzdrowił tego chłopca?
w niebie będzie mu pewnie lepiej... a ciezko byloby żyć mu ze świadomością ze własną matka go nie obroniła:( przykre ze umarł:( wyrazy współczucia dla biologicznego ojca i rodzeństwa.
- Aloes
- Posty: 2395
- Rejestracja: 27 gru 2021, 14:47
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 185
- Podziękowano: 614
Mi się jednak wydaje zesmierc jest wynikiem dzialania, czasem błędu ludzkiego, wypadku, niezachowania jak środków bezpieczeństwa czy jak w tym przypadku zwykłego bestialstwa a nie końca jakiegoś magicznego czasu.Melisska pisze: ↑09 maja 2023, 6:01Bo nasz czas jeszcze nie nadszedł.Aloes pisze: ↑08 maja 2023, 21:06Wszystkim nam w niebie będzie lepiej no i jakoś wszyscy nie umieramy?Melisska pisze: ↑08 maja 2023, 21:01Nie wiem ale myślę sobie zeAloes pisze: ↑08 maja 2023, 20:51 https://pl.aleteia.org/2023/05/08/nie-z ... aszczenia/
Dlaczego mimo modlotw tak wielu ludzi Pan Bóg nie uzdrowił tego chłopca?
w niebie będzie mu pewnie lepiej... a ciezko byloby żyć mu ze świadomością ze własną matka go nie obroniła:( przykre ze umarł:( wyrazy współczucia dla biologicznego ojca i rodzeństwa.
To takie puste frazesy które nic nie znaczą.
- Magnolia
- Posty: 7845
- Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 3436
- Podziękowano: 3627
- Płeć:
Dlatego czasem modlimy się o dobrą śmierć, czyli taką gdy jesteśmy gotowi na spotkanie z Bogiem.
A czasem śmierć jest wynikiem okoliczności, konsekwencją biologiczną poniesionych ran w wypadku, a nie gotowości człowieka.
A czasem śmierć jest wynikiem okoliczności, konsekwencją biologiczną poniesionych ran w wypadku, a nie gotowości człowieka.
mgr teologii,
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
- esperanza
- Posty: 1487
- Rejestracja: 10 lut 2021, 19:45
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 1294
- Podziękowano: 1092
- Płeć:
@Aloes może dlatego, że ten chłopiec nie chciał wracać. Pomyślałeś o tym? Z tego co wiem był nieprzytomny czy w jakiejś śpiączce, był na pograniczu śmierci I życia. Może zobaczył już i poczuł niebo i wolał już tam zostać. Wcale mu się nie dziwię, ma wszystko co potrzeba by być z Bogiem w niebie, kto by chciał wracać...
"Wystarczy ci mojej łaski. Moc, bowiem w słabości się doskonali”. (2Kor 12, 9).
Bo modlimy się nie po to by nasze osobiste pragnienia i życzenia się spełniły tylko by wypełniła się wola Pana Boga.Aloes pisze: ↑08 maja 2023, 20:51 https://pl.aleteia.org/2023/05/08/nie-z ... aszczenia/
Dlaczego mimo modlotw tak wielu ludzi Pan Bóg nie uzdrowił tego chłopca?
Nie ma sensu zastanawiać się po co i dlaczego bo to dla nas ludzkich umysłów nie do ogarnięcia.
- Aloes
- Posty: 2395
- Rejestracja: 27 gru 2021, 14:47
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 185
- Podziękowano: 614
Aleś wymyśliła... jak by to od człowieka zależało czy ma żyć czy nie...esperanza pisze: ↑09 maja 2023, 10:38 @Aloes może dlatego, że ten chłopiec nie chciał wracać. Pomyślałeś o tym? Z tego co wiem był nieprzytomny czy w jakiejś śpiączce, był na pograniczu śmierci I życia. Może zobaczył już i poczuł niebo i wolał już tam zostać. Wcale mu się nie dziwię, ma wszystko co potrzeba by być z Bogiem w niebie, kto by chciał wracać...
Dodano po 2 minutach 34 sekundach:
Wg mnie jest sens się nad tym zastanawiać.Skaza pisze: ↑09 maja 2023, 13:57Bo modlimy się nie po to by nasze osobiste pragnienia i życzenia się spełniły tylko by wypełniła się wola Pana Boga.Aloes pisze: ↑08 maja 2023, 20:51 https://pl.aleteia.org/2023/05/08/nie-z ... aszczenia/
Dlaczego mimo modlotw tak wielu ludzi Pan Bóg nie uzdrowił tego chłopca?
Nie ma sensu zastanawiać się po co i dlaczego bo to dla nas ludzkich umysłów nie do ogarnięcia.
Smierc i cierpienie tego chłopca nie były Wolą Boga.
A prawda jest po tym jaka sprawa została nagłośniona znalazły by się dobre osoby które zaopiekowały chlopcem