No właśnie.
Gdy dziecko porzuca wiarę…
- Marek Piotrowski
- Posty: 1903
- Rejestracja: 30 sty 2021, 22:00
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 293
- Podziękowano: 993
- Płeć:
- daniel
- Posty: 2120
- Rejestracja: 31 sty 2021, 12:32
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 485
- Podziękowano: 899
- Płeć:
@Magnolia wydaje mi się, i moja żona jako psychoterapeutka się z tym zgadza, że dziecko, na etapie rozwoju, dorastania, dojrzewania, separacji, poszukiwania i odnajdywania siebie, powinno w jakiś sposób "zaprzeczyć" swoim rodzicom. Czyni to właśnie poprzez sprzeciwianie się temu co dla rodziców stanowi wartość najcenniejszą. To, wydaje mi się, naturalny proces.
Jak do tego podejść. Nie wiem. Ja starałbym się być sobą na tyle na ile to możliwe. Pozwoliłbym dziecku błądzić dając jednocześnie świadectwo miłości.
Dziecko musi odnaleźć własną relację z Bogiem, bo tak naprawdę jako dorosłe przestaje być naszym dzieckiem, a staje się dzieckiem Bożym.
Łatwo mi jednak pisać, gdy sam tego nie doświadczam.
No i jeszcze jedno. Nie wierzę w to, że młody człowiek, który błądzi, upada, potyka się, a nawet grzeszy, robiąc to jednak w poszukiwaniu Boga będzie potępiony.
Nie wierzę w Boga, który mnie nie zbawia, nie ze względu na mnie (bo nie jestem tego wart), a ze względu na Miłość, którą stanowi.
Jak do tego podejść. Nie wiem. Ja starałbym się być sobą na tyle na ile to możliwe. Pozwoliłbym dziecku błądzić dając jednocześnie świadectwo miłości.
Dziecko musi odnaleźć własną relację z Bogiem, bo tak naprawdę jako dorosłe przestaje być naszym dzieckiem, a staje się dzieckiem Bożym.
Łatwo mi jednak pisać, gdy sam tego nie doświadczam.
No i jeszcze jedno. Nie wierzę w to, że młody człowiek, który błądzi, upada, potyka się, a nawet grzeszy, robiąc to jednak w poszukiwaniu Boga będzie potępiony.
Nie wierzę w Boga, który mnie nie zbawia, nie ze względu na mnie (bo nie jestem tego wart), a ze względu na Miłość, którą stanowi.
„Marto, Marto, martwisz się i niepokoisz o wiele, a potrzeba tylko jednego.” Łk 10.41-42
- Aloes
- Posty: 2395
- Rejestracja: 27 gru 2021, 14:47
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 185
- Podziękowano: 614
Potępienie jest odzieleniem od Boga na czlowieka wlasne życzenie. Nie jest karą jakas odgorna za "zle sprqwowanie". Więc Bog robi tylko to co sami chcemy, jak ktoś żyje w oddzieleniu od Boga na Ziemi to i tak będzie w wieczności, Bóg go nie będzie "przymuszał".daniel pisze: ↑01 wrz 2023, 14:47
Jak do tego podejść. Nie wiem. Ja starałbym się być sobą na tyle na ile to możliwe. Pozwoliłbym dziecku błądzić dając jednocześnie świadectwo miłości.
Dziecko musi odnaleźć własną relację z Bogiem, bo tak naprawdę jako dorosłe przestaje być naszym dzieckiem, a staje się dzieckiem Bożym.
Łatwo mi jednak pisać, gdy sam tego nie doświadczam.
No i jeszcze jedno. Nie wierzę w to, że młody człowiek, który błądzi, upada, potyka się, a nawet grzeszy, robiąc to jednak w poszukiwaniu Boga będzie potępiony.
Nie wierzę w Boga, który mnie nie zbawia, nie ze względu na mnie (bo nie jestem tego wart), a ze względu na Miłość, którą stanowi.
Ostatnio zmieniony 16 wrz 2023, 9:59 przez Aloes, łącznie zmieniany 1 raz.
- daniel
- Posty: 2120
- Rejestracja: 31 sty 2021, 12:32
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 485
- Podziękowano: 899
- Płeć:
Jakby nie sądzę.
Wiele lat nie chciałem Bożej Miłości, nienawidziłem Go, chciałem, by zabrał mi życie, opluwałem wszystko co miało z Nim jakikolwiek związek, chciałem żeby nie istniał, a On wciąż mnie kochał.
Czas młodości, dojrzewania, a przede wszystkim stawania się dorosłym to okres poszukiwań. Możesz przejąć od rodziców i Kościoła Tradycję, nikt jednak nie nauczy cię indywidualnej, intymnej relacji z Bogiem.
To bywa niebezpieczne, bo wymaga "wyjścia z siebie", z tego za kogo sami się mamy.
Bóg chce nas czystymi. Bez tego, wydaje mi się, bycie katolikiem to często "zabawa w bezpieczeństwo".
„Marto, Marto, martwisz się i niepokoisz o wiele, a potrzeba tylko jednego.” Łk 10.41-42
- Magnolia
- Posty: 7799
- Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 3436
- Podziękowano: 3625
- Płeć:
Dobra rozmowa, polecam rodziców dzieci, które już zdeklarowały niewiarę, ale również rodzicom małych dzieci, bo w rozmowie padają wskazówki jak przekazać wiarę.
mgr teologii,
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)