Homoseksualizm- świadectwo

Podziel się krótkim i radosnym świadectwem, jak w Twoim życiu działa Bóg.
Świadectwo generalnie ma być skoncentrowane na Bogu, na tym, co Bóg nam uczynił... za co dziękujemy i czujemy wdzięczność – na chwałę Panu!
Awatar użytkownika
Zebra
Posty: 353
Rejestracja: 21 maja 2021, 10:35
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 129
Podziękowano: 176
Płeć:

Nieprzeczytany post

W Katechizmie Kościoła Katolickiego możemy znaleźć informacje na ten temat w punktach od 2357 do 2359.

Poparte jest ono cytatami z Bibli :

Czyż nie wiecie, że niesprawiedliwi nie posiądą królestwa Bożego? Nie łudźcie się! Ani rozpustnicy, ani bałwochwalcy, ani cudzołożnicy, ani rozwięźli, ani mężczyźni współżyjący z sobą, ani złodzieje, ani chciwi, ani pijacy, ani oszczercy, ani zdziercy nie odziedziczą królestwa Bożego.  1 Kor 6, 9-10

Nie będziesz obcował z mężczyzną, tak jak się obcuje z kobietą. To jest obrzydliwość!
Kpł 18, 22

Dlatego to wydał ich Bóg na pastwę bezecnych namiętności: mianowicie kobiety ich przemieniły pożycie zgodne z naturą na przeciwne naturze. Podobnie też i mężczyźni, porzuciwszy normalne współżycie z kobietą, zapałali nawzajem żądzą ku sobie, mężczyźni z mężczyznami uprawiając bezwstyd i na samych sobie ponosząc zapłatę należną za zboczenie
Rz 1, 26-27

Temat ten jest dla mnie zarówno ważny jak i przykry. Chciałabym dać trochę nadziei każdej osobie - która to czyta - a która tak jak ja może zmaga się z tym grzechem.
Nie nazywam siebie osobą homoseksualną, chociaż mogłabym. Mówię, że doświadczam skłonności homoseksualnych. To dla mnie bardzo ważne. Może i różnica niewielka, ale dla mnie czyni bardzo dużo.
Nie ważne jak kto się zaczęło i co było tego przyczyną. Każdy kto zmaga się z tym grzechem pewnie sam będzie wstanie sobie odpowiedź na pytanie jak to u niego się zaczęło. Ale to nie jest istotne jak się rozpoczęło a co z tym zrobimy.

Ja mogę dać świadectwo tego, że da się walczyć z tym grzechem i wierzę, że wygrać. Możecie mi nie wierzyć, bo przecież anonimowo w Internecie każdy może tak napisać. Trudno, nie wierz. Może kiedyś będę mogła dać świadectwo w formie bardziej widocznej, większej. Narazie tylko na takie mnie stać.

Kiedy to piszę mam lat 21 i nie wiem jak będzie wyglądać moje życie. Czy będę musiała żyć do końca życia sama, czy uda mi się zbudować dobre małżeństwo z mężczyzną. Wiem, że obie drogi są dla mnie bardzo trudne, poniewaz pierwszej się boję (jak każdy pewnie) a do drugiej nie jestem gotowa. Chce dać Bogu szansę i jeśli postawi na mojej drodze mężczyznę, to spróbuję stworzyć związek. Ale czy się uda? Nie wiem.

Każdemu kto czyta te słowa chcę żeby zapamiętał dwie bardzo ważne kwestie. Jezus nie potępia człowieka a jego grzech. Nie pozwólcie sobie wmówić, że jako osoby homoseksualne nie pasujecie do Kościoła, że Bóg was nie kocha i że na pewno pójdziecie do piekła.
To są słowa, które Jezus do nas mówi:
Rzekł do niej Jezus: «I Ja ciebie nie potępiam. - Idź, a od tej chwili już nie grzesz!». J 8, 11

Jezus nie potępia człowieka, który zgrzeszył. Nie rzuca w niego kamieniem. Ale woła i prosi - już tego nie rób; już nie grzesz. I to powinno być motto każdego z nas. I nie słuchajcie księdza czy świeckiego człowieka, który potępia Ciebie i mówi, że jesteś gorszy, bo nie jesteś. Ale słuchaj ich kiedy potępiają twój grzech i ty sam go potępiaj.

Druga kwestia jest taka, że naprawdę warto żyć w czystości. Tak to jest trudne i tak to może równać się z samotnością. Ale ja wierzę, że to życie się nie kończy a śmierć jest początkiem. I szkoda by było zamknąć sobie drogę do nieba, przez wszelkie zachowaniu homoseksualne.

Łatwo się zgubić w hasłach które wykrzykuje ten świat. Ja też swego czasu bardzo się w nich pogubiłam. Dobrze, że pewnego wieczoru przez mignięcie tylko jednego obrazu w mojej głowie Bóg mi powiedział - musimy to naprawić. I naprawiłam z Nim.
Kto zebrę wolno wypuszcza?
Kto osła dzikiego rozwiąże?
Za dom mu dałem pustkowie,
legowiskiem zaś jego słona ziemia.
Śmieje się z miejskiego zgiełku,
słów poganiacza nie słyszy,
w górach szuka pokarmu,
goni za wszelką zielenią.

Hi 39, 5-8
Awatar użytkownika
abi
Posty: 1104
Rejestracja: 02 lut 2021, 15:48
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 254
Podziękowano: 579

Nieprzeczytany post

zeberko, podziwiam ogólnie :)
nie spodziewajcie sie po mnie ani wiedzy, ani mądrości
Awatar użytkownika
Krzysiek
Posty: 593
Rejestracja: 02 lut 2021, 16:04
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 530
Podziękowano: 378
Płeć:

Nieprzeczytany post

Ja też, bardzo podziwiam :)
Awatar użytkownika
esperanza
Posty: 1399
Rejestracja: 10 lut 2021, 19:45
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 1211
Podziękowano: 1019
Płeć:

Nieprzeczytany post

Dzięki Zebra, że się tym podzieliłaś. Cudowne świadectwo, tak ważne szczególnie w dzisiejszym świecie. ❤
"Wystarczy ci mojej łaski. Moc, bowiem w słabości się doskonali”. (2Kor 12, 9).
Awatar użytkownika
Magnolia
Posty: 6845
Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 3196
Podziękowano: 3442
Płeć:

Nieprzeczytany post

Piękne świadectwo. Dziękuję
mgr teologii,
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
Awatar użytkownika
Marek Piotrowski
Posty: 1903
Rejestracja: 30 sty 2021, 22:00
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 293
Podziękowano: 993
Płeć:

Nieprzeczytany post

Powtórzę to, co pisałem już na innym forum:
Homoseksualizm jako skłonność jest obojętny moralnie. Nikt nie jest ani gorszy, ani winny tego że jest homoseksualistą. To samo dotyczy oczywiście także biseksualizmu.
Homoseksualizm jako skłonność stawia przed człowiekiem swoiste, często bardzo trudne powołanie do świętości. Ludzie którzy mają podobne problemy ale nie czynią czynów homoseksualnych godni są najwyższego podziwu.
Agrafon wczesnochrześcijański (zbiór słów przypisywanych Chrystusowi) "Nikt, kto nie doznał pokusy, nie osiągnie królestwa niebieskiego?"
Człowiek który ma skłonności homoseksualne czy biseksualne, a im nie ulega jest [w tej dziedzinie] zapewne "bardziej święty" niż nie dotknięty podobnym problemem heteroseksualista, który nie ma potrzeby robić tak silnych poświęceń. I taka jest nauka Kościoła.
Proszę więc przyjmij wyrazy mojego najgłębszego szacunku.
Awatar użytkownika
Zebra
Posty: 353
Rejestracja: 21 maja 2021, 10:35
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 129
Podziękowano: 176
Płeć:

Nieprzeczytany post

Dziękuję wszystkim za przemiłe słowa :x Myślę jednak, że nie czynię niczego aż tak szczególnego.
Mam nadzieję, że jeśli ktoś o podobnych problemach się natknie zarówno na Cytaty, Katechizm jak i mój komentarz/świadectwo to będzie mu chociaż troszkę lepiej. Przede wszystkim bym chciała, żeby nie czuł się sam i wiedział, że takie osoby też są w Kościele.
Ostatnio zmieniony 29 cze 2021, 16:07 przez Zebra, łącznie zmieniany 1 raz.
Kto zebrę wolno wypuszcza?
Kto osła dzikiego rozwiąże?
Za dom mu dałem pustkowie,
legowiskiem zaś jego słona ziemia.
Śmieje się z miejskiego zgiełku,
słów poganiacza nie słyszy,
w górach szuka pokarmu,
goni za wszelką zielenią.

Hi 39, 5-8
Awatar użytkownika
abi
Posty: 1104
Rejestracja: 02 lut 2021, 15:48
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 254
Podziękowano: 579

Nieprzeczytany post

to moze jesli nie czynisz szczegolnego to podziwiam bo ogolnie cie lubie :)
nie spodziewajcie sie po mnie ani wiedzy, ani mądrości
Awatar użytkownika
Zebra
Posty: 353
Rejestracja: 21 maja 2021, 10:35
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 129
Podziękowano: 176
Płeć:

Nieprzeczytany post

Jest mi dziś trochę przykro. Pomyślałam, że napisze to w moim wątku.
Jest mi smutno, bo chyba nigdy nie będę już mogła mieć znajomej, koleżanki. Odbywam praktyki w jednej z firm i znowu wszystko zaczyna mi wracać. Jest tam jedna dziewczyna, która mnie uczy. Jest bardzo spokojna i miła. Naprawdę chciałabym móc z nią po prostu porozmawiać i może się z nią zakumplować. Ale widzę po sobie, że muszę zacząć się odsuwać.
Będę pracować tam 3 miesiące i nie zmienię tego nagle.
Zawsze jest tak samo. Na początku znajomości jest wszystko okej. A potem zaczynam się czuć bezpiecznie przy kimś i wraca mi to poczucie, że czuję się bezpiecznie tylko przy kobietach i tylko one pewnie by mnie nie skrzywdziły. A potem zaczyna się myślenie już nieczyste. To nie chodzi o myśli stricte erotyczne nic z tych rzeczy. Po prostu to poczucie, że ona by zrozumiała.
Naprawdę jest mi przykro, bo tak naprawdę nie mogę mieć żadnych bliższych znajomych. Chyba już zawsze będę musiała trzymać się na dystans.
Tak jak mówię, muszę tam pracować te 3 miesiące, więc uznałam, że nie będę z nią rozmawiać (tylko kiedy będę musiała) i muszę szybko się uczyć żeby być jak najbardziej samodzielna, żeby już o nic się nie pytać.

Proszę o modlitwę o czystość dla mnie. Jeśli możecie to proszę przypominajcie sobie tą intencje co jakiś czas. Dzisiaj po prostu chciałam się wygadać.
Kto zebrę wolno wypuszcza?
Kto osła dzikiego rozwiąże?
Za dom mu dałem pustkowie,
legowiskiem zaś jego słona ziemia.
Śmieje się z miejskiego zgiełku,
słów poganiacza nie słyszy,
w górach szuka pokarmu,
goni za wszelką zielenią.

Hi 39, 5-8
Awatar użytkownika
abi
Posty: 1104
Rejestracja: 02 lut 2021, 15:48
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 254
Podziękowano: 579

Nieprzeczytany post

poczucie, że ona by zrozumiała to jest myślenie nieczyste?? czy ty sobie nie nakładasz zbyt wielkich i niepotrzebnych rygorów?
nie spodziewajcie sie po mnie ani wiedzy, ani mądrości
Awatar użytkownika
Zebra
Posty: 353
Rejestracja: 21 maja 2021, 10:35
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 129
Podziękowano: 176
Płeć:

Nieprzeczytany post

Może czasem tak
Kto zebrę wolno wypuszcza?
Kto osła dzikiego rozwiąże?
Za dom mu dałem pustkowie,
legowiskiem zaś jego słona ziemia.
Śmieje się z miejskiego zgiełku,
słów poganiacza nie słyszy,
w górach szuka pokarmu,
goni za wszelką zielenią.

Hi 39, 5-8
Awatar użytkownika
Magnolia
Posty: 6845
Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 3196
Podziękowano: 3442
Płeć:

Nieprzeczytany post

pragnienie by inna osoba nas zrozumiała to pragnienie przyjaźni, a przyjaźń jest dobra.
Pozwól sobie na przyjaźń Zebro.
mgr teologii,
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
ODPOWIEDZ