Osamotnienie jak sobie z tym radzic?
-
- Posty: 81
- Rejestracja: 10 mar 2022, 11:55
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 35
- Podziękowano: 21
Dzień dobry, piszę z pewnym problemem, może niekoniecznie związany z wiarą, ale wiem, że nie tylko taka tematyka jest tutaj poruszana. Mam 20 lat i w październiku poszłam na studia do miasta, w którym nikogo nie znałam oraz które jest bardzo daleko od mojego domu rodzinnego. Od października czuję się bardzo osamotniona, pomimo tego,że na studiach poznałam wiele osób, ale żadną z tych osób nie nawiązałam głębszej przyjaźni. Oczywiście rozmawiam z nimi na zajęciach, pomiędzy zajęciami, ale na tym nasz kontakt się kończy. Poza uczelnią nie odzywamy się do siebie. Kilka razy zdarzyło się, że niektóre z tych osób zaprosiło mnie do siebie albo że gdzieś razem wyszliśmy, ale nic głębszego się z tego nie narodziło. Ostatnio spostrzegłam się, że te osoby mają ze sobą o wiele głębszą relację niż ja z nimi. W sensie widzę, że piszą ze sobą albo dzwonią do siebie. Staram się być dla nich miła i spędzać z nimi czas podczas gdy jesteśmy na uczelni, ale nadal jesteśmy na poziomie zwykłej znajomości. Mam ogromne pragnienie posiadania prawdziwych przyjaciół, takich z którymi byłabym blisko, a nie tylko takich, z którymi mogę pogadać o pierdołach. Zauważyłam też, że po prostu mam z tymi ludźmi sprzeczny system wartości. Żaden z moich znajomych na studiach nie jest wierzący i bardzo trudno mi jest się w tym odnaleźć, bo nie chcę robić niektórych rzeczy, które oni robią i ciężko mi jest się z tego wykręcić, przez co często temu ulegam, co wiem, że nie jest dobre. Czuję się z tym stanem bardzo źle, bo myślałam, że po pół roku studiowania napewno znajdę choć jedną osobę, z którą nawiążę głębszą przyjaźń. Aktualnie moje stare znajomości już zanikają, bo jak mówiłam wcześniej wyprowadziłam się bardzo daleko od domu rodzinnego. Dodam jeszcze, że jestem nieśmiałą osobą i trudno jest mi nawiązywać nowe znajomości, chociaż próbuję się przełamywać, ale jest to bardzo ciężkie. Co mogę zrobić w takiej sytuacji, aby przestać czuć się tak samotną? Co byście radzili?
-
- Posty: 1424
- Rejestracja: 10 lut 2021, 19:45
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 1250
- Podziękowano: 1065
- Płeć:
dzień dobry @Kaja
A próbowałaś pójść do duszpasterstwa wspólnot akademickich?
A próbowałaś pójść do duszpasterstwa wspólnot akademickich?
Ostatnio zmieniony 06 mar 2024, 17:18 przez esperanza, łącznie zmieniany 1 raz.
"Wystarczy ci mojej łaski. Moc, bowiem w słabości się doskonali”. (2Kor 12, 9).
-
- Posty: 81
- Rejestracja: 10 mar 2022, 11:55
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 35
- Podziękowano: 21
@esperanza Nie, nie byłam. Na początku roku akademickiego wiem, że były jakieś zapisy w niektórych duszpasterstwach, ale ja wtedy miałam wiele na głowie i jakoś nie zapisałam się. Nie wiem w sumie czy teraz mogłabym do jakiegoś duszpasterstwa dołączyć? Jeśli tak, to w jaki sposób? Zadzwonić czy napisać maila? Jak to powinno wyglądać?
-
- Posty: 830
- Rejestracja: 28 sty 2023, 15:31
- Wyznanie: agnostycyzm
- Podziękował/a: 83
- Podziękowano: 57
- Płeć:
Czy jesteś z natury osobą towarzyską?
Miałaś podobne problemy w dawnym środowisku?
Może jesteś zodiakalnym Rakiem?
Pytam serio, bo sam tak mam większość życia, a dopiero od niedawna przestałem się tym przejmować. A jest szansa na kontakty poza uczelnią?
Miałaś podobne problemy w dawnym środowisku?
Może jesteś zodiakalnym Rakiem?
Pytam serio, bo sam tak mam większość życia, a dopiero od niedawna przestałem się tym przejmować. A jest szansa na kontakty poza uczelnią?
-
- Posty: 81
- Rejestracja: 10 mar 2022, 11:55
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 35
- Podziękowano: 21
@Piotr55 Z pewnością nie nazwałabym siebie osobą towarzyską, ale też wiem, że jeśli jestem "zmuszona" do bycia towarzyską to nie mam z tym większego problemu. Umiem odnaleźć się w towarzystwie, ale często przepłacam to później ogromnym zmęczeniem. W liceum też miałam problemy ze znalezieniem przyjaciół. Miałam w liceum jedną bardzo bliską przyjaciółkę, ale ze względu na odległość i jej zapracowanie nasz kontakt osłabł. Nie jestem zodiakalnym Rakiem, jestem Bykiem, ale myślę że to nie jest źródłem moich problemów. Jeśli chodzi o kontakty poza uczelnią to nie wiem o co dokładnie ci chodzi. O kontakty ludźmi z uczelni poza uczelnią czy o poznanie nowych ludzi spoza uczelni?
Ostatnio zmieniony 06 mar 2024, 17:50 przez Kaja, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 1424
- Rejestracja: 10 lut 2021, 19:45
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 1250
- Podziękowano: 1065
- Płeć:
@Kaja Myślę, że nie będzie problemu żeby dołączyć, poszukaj na internecie takich duszpasterstw w okolicy, gdzieś powinien być kontakt. Chyba najlepiej zadzwonić, ewentualnie samej się przejść I zapytać.
"Wystarczy ci mojej łaski. Moc, bowiem w słabości się doskonali”. (2Kor 12, 9).
-
- Posty: 830
- Rejestracja: 28 sty 2023, 15:31
- Wyznanie: agnostycyzm
- Podziękował/a: 83
- Podziękowano: 57
- Płeć:
No dokładnie jakbym czytał o sobie. Powiedz sobie, że jedni ciągle żyją w relacjach z gronem znajomych, muszą tak z natury, nic ich to nie męczy, inni, a jest ich sporo, mają tak jak my.Kaja pisze: ↑06 mar 2024, 17:35 @Piotr55 Z pewnością nie nazwałabym siebie osobą towarzyską, ale też wiem, że jeśli jestem "zmuszona" do bycia towarzyską to nie mam z tym większego problemu. Umiem odnaleźć się w towarzystwie, ale często przepłacam to później ogromnym zmęczeniem. W liceum też miałam problemy ze znalezieniem przyjaciół. Miałam w liceum jedną bardzo bliską przyjaciółkę, ale ze względu na odległość i jej zapracowanie nasz kontakt osłabł. Nie jestem zodiakalnym Rakiem, jestem Bykiem, ale myślę że to nie jest źródłem moich problemów. Jeśli chodzi o kontakty poza uczelnią to nie wiem o co dokładnie ci chodzi. O kontakty ludźmi z uczelni poza uczelnią czy o poznanie nowych ludzi spoza uczelni?
Za to ^więcej zainteresowań.. Ale o te nieliczne relacje bardzo warto dbać. Poza uczelnią myślę np o różnych kursach, domach kultury. Szukaj podobnych. Trzymaj się :-)
-
- Posty: 81
- Rejestracja: 10 mar 2022, 11:55
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 35
- Podziękowano: 21
@esperanza Ale mam tak przyjść po prostu na spotkanie albo zadzwonić? Jest pewne duszpasterstwo drobne koło mnie, ale dziwnie będę się czuć jeśli przyjdę tam tak z ulicy i będę w centrum uwagi. Poza tym, czy to nie będzie zwarta, zamknięta grupa, która już od dłuższego czasu się zna?
-
- Posty: 7102
- Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 3277
- Podziękowano: 3500
- Płeć:
Powiem tak: masz na jednej szali wagi samotność, na drugiej wspólnotę- czy nie warto podjąć ryzyko być raz w centrum uwagi?
A może to będzie dokładnie to czego oczekujesz/potrzebujesz/czego szukasz? Nie sprawdzisz nawet?
Ja bywałam na spotkaniach wielu różnych wspólnot zanim znalazłam taka duchowość jaka mi pasuje i tam zostałam, to nikogo nie dziwi we wspólnotach, ze ludzie przychodzą, albo odchodzą. W końcu wolni jesteśmy a wspólnoty są dla ludzi.
A może to będzie dokładnie to czego oczekujesz/potrzebujesz/czego szukasz? Nie sprawdzisz nawet?
Ja bywałam na spotkaniach wielu różnych wspólnot zanim znalazłam taka duchowość jaka mi pasuje i tam zostałam, to nikogo nie dziwi we wspólnotach, ze ludzie przychodzą, albo odchodzą. W końcu wolni jesteśmy a wspólnoty są dla ludzi.
mgr teologii,
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
-
- Posty: 1424
- Rejestracja: 10 lut 2021, 19:45
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 1250
- Podziękowano: 1065
- Płeć:
@Kaja tak, dokładnie. Do odważnych świat należy . W takiej wspólnocie są ludzie z wartościami, nie bój się zagadać czy poprosić kogoś o pomoc, tak też nawiążesz nowe znajomości.
"Wystarczy ci mojej łaski. Moc, bowiem w słabości się doskonali”. (2Kor 12, 9).