Odpowiem od końca. Nie dokonałam aktu apostazji, bo nie stać mnie na jeżdżenie po kraju i ściąganie wymaganych dokumentów. Poza tym nie ma to żadnego znaczenia, bo po dokonaniu takiego aktu i tak jestem na zawsze w kościelnych aktach. Nie usuwa się ani moich danych, ani zdarzeń...więc po co?esperanza pisze: ↑19 maja 2024, 22:16No i jak się na to zapatrujesz, że nie wypełniasz tego co napisane w Ewangelii? Nie jest Ci żal? Powiem od siebie, że cokolwiek by się nie działo w Kościele to póki będzie odprawiana Eucharystia nie mogłabym sobie jej odmówić...
Rzekł do nich Jezus: «Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Jeżeli nie będziecie spożywali Ciała Syna Człowieczego i nie będziecie pili Krwi Jego, nie będziecie mieli życia w sobie.
J 6,53
O ile nie dokonałaś aktu apostazji to nadal należysz do Kościoła Katolickiego...
A ta "wieczerza Pańska z chlebem i winem" to jak według ciebie miała "działać"? Przecież Pan Jezus w wieczerniku powiedział "To Jest Ciało moje (...)." Jego Ciałem I Jego Krwią mamy się karmić, Jego mamy spożywać to nie ma być przecież zwykły chleb i wino. "Coś" musi się zadziać aby przemieniło się w Jego Ciało.
Swoimi ustawami, dekretami, katechizmowymi przepisami Kościół sam mnie odrzucił, a zatem ja nie myślę się narzucać, a ponadto nie jestem oszustką, abym fałszywie uczestniczyła w wydarzeniach kościelnych, a wewnętrznie uznawała/wyznawała inne poglądy.
Pana Boga się nie oszuka, a opinie tzw. sąsiadów mam w nosie.
Nie wiem czego nie wypełniam. Dopóki byłam w KrK uczestniczyłam w Komunii. Kiedy uczestniczyłam w nabożeństwach Baptystów, czy Ewangelicznych brałam udział w Wieczerzy Pańskiej i to w sposób taki, jak faktycznie nakazuje i opisuje Ewangelia - pod postacią chleba i wina.
Prawdziwego chleba, a nie opłatka, który ksiądz swoją mocą podobno zamienia w prawdziwe ciało Boga Czy to dla was dobrze brzmi? Jak wyglądały uczty/agape pierwszych wyznawców? Czy nie zasiadali oni do stołów i nie spożywali CHLEBA i WINA wspominając nauki, dzieło Pana Jezusa?
Kto po domach "konsekrował" jakieś hostie?
Nigdzie w Ewangeliach nie napisano ile razy w życiu trzeba uczestniczyć w Eucharystii (jak to piszesz). A o Jezusie myślę i wspominam Go kazdego dnia wielokrotnie.
Czego ma być mi żal?
Dodano po 8 minutach 57 sekundach:
Własnie dlatego, że porównałam nauki KrK z Biblią, tak - z NT, znalazłam całe mnóstwo błędów w naukach. Po komentarze i dalsze materiały własnie dlatego sięgałam, aby nie "załatwić " sprawy pochopnie.Magnolia pisze: ↑20 maja 2024, 13:31 Byłam tego pewna że to nie samodzielne czytanie Biblii ale jednak korzystanie z pracy innych ludzi… a więc zatem powiedz mi dlaczego Wiesiu wolisz słuchać tych ludzi a wybierasz nie słuchać Kościoła?
No bo na pewno znasz te fragmenty gdzie Jezus założył Kościół , ustanowił Piotra papieżem i nakazał mu pas owce Jego? No i jeszcze Jezus obiecał Ducha św swojemu Kościołowi?
Więc odrzucając Kościół komu nie wierzysz?! Ludziom czy Jezusowi?!
Wielu już przepowiadało upadek Kościoła albo nawet wprost prześladowało Kościół a jednak trwa… czyżby to było dzieło Boże?
Zdobądź się na dystans i pomyśl chwilę nad logiką własnych argumentów.
Pozwól, że się nie zgodzę ani z papiestwem Piotra(który najprawdopodobniej nawet nigdy w Rzymie nie był), ani z tym, że Pan Jezus założył Kościół (rzymskokatolicki na pewno nie), ani z tym, że tylko u was jest Duch święty.
Na to wszystko są odpowiedzi w NT.
Dodano po 3 minutach 33 sekundach:
Dodam, że gdybym nie spotkała na swej drodze ludzi, którzy czytali samodzielnie Biblię, wręcz żyli naukami Pisma na co dzień, to w KrK nigdy bym po nią nie sięgnęła.
Nigdy nikt nie zachęcał do poznawania nauk zawartych w Słowie Bożym.
Jak sądze w obawie, aby szary człowiek nie dowiedział się za wiele i nie próbował konfrontować Pisma św.z nauka Kościoła, że o zachowaniu kleru nie wspomnę.
W moiim przypadku klapy z oczu opadły i musiałam odejść.