Cześć
Mam takie pytanie czy oddalibyście rodziców do hospicjum przy końcu ich ziemskiego życia.W rodzinie mamy była taka sytuacja ,że wujek który miał dobra pracę i nieźle zarabiał dowiedział się, że ma nieoperacyjnego guza i ani żona córka i syn który robił studia za granicą nie byli w stanie się zajmować 24h na dobę i podjęli decyzję o umieszczeniu wujka w hospicjum gdzie wujek miał 24h opiekę medyczną lekarzy.I przy wizycie mamy wujek się śmiał, żartował i rozmawiał z nami po kolei.I 3 dni po wizycie dzwoni ciocia rozpaczona ,że dzwoniła pielęgniarka, że wujek zmarł.
Czy oddalibyście konającego rodzica do hospicjum
- Magnolia
- Posty: 8242
- Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 3518
- Podziękowano: 3741
- Płeć:
W hospicjum wujek miał opiekę 24h/7 - są lekarze, pielęgniarki i praca na zmianę - leki na ból - dlaczego więc pytasz, skoro dobro pacjenta wymaga opieki to należy mu ją zapewnić.
Sama zajmowałam się teściem, to co ja załatwiałam przez 4 dni w przychodni, w domu opieki odbywało się przy obchodzie codziennym w kwadrans, do tego była rehabilitacja i zajęcia grupowe, posiłki podane na stół i pomoc przy myciu się... umarł spokojnie i bez bólu, w czasie snu.
My sami byliśmy już wyczerpani opieką nad teściem, z wyczerpania miałam anemię i nie miałam sił się sobą zaopiekować. W pewnym momencie trzeba patrzeć na dobro pacjenta i opiekuna.
Sama zajmowałam się teściem, to co ja załatwiałam przez 4 dni w przychodni, w domu opieki odbywało się przy obchodzie codziennym w kwadrans, do tego była rehabilitacja i zajęcia grupowe, posiłki podane na stół i pomoc przy myciu się... umarł spokojnie i bez bólu, w czasie snu.
My sami byliśmy już wyczerpani opieką nad teściem, z wyczerpania miałam anemię i nie miałam sił się sobą zaopiekować. W pewnym momencie trzeba patrzeć na dobro pacjenta i opiekuna.
mgr teologii,
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
- Wilczyca z Gubbio
- Posty: 68
- Rejestracja: 04 sie 2024, 9:57
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 11
- Podziękowano: 39
- Płeć:
Zgadzam się z @Magnolia . Niestety przyjął się pogląd, umieszczenie rodzica czy dziecka w specjalistycznej placówce oznacza, że nie jest się zainteresowanym jego losem. Tymczasem nierzadko to najlepsza możliwa decyzja. I to nie tylko dla rodziny, ale przede wszystkim dla chorego.
Ostatnio zmieniony 03 lis 2024, 12:48 przez Wilczyca z Gubbio, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 25
- Rejestracja: 25 sie 2023, 21:53
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 18
- Podziękowano: 23
Powiem tak: sama gdybym była schorowana to Tak-chciałabym pójść do hospicjum o czym już mówiłam mojej rodzinie, w razie czego, na przyszłość... natomiast mój tata gdy umierał na nowotwór do hospicjum nie chciał iść i też my nie chcieliśmy go oddać, więc w tym byliśmy zgodni, i tata zmarł w domu. Miał za to zapewnione hospicjum domowe.
Dodano po 2 minutach 54 sekundach:
Dodam że tata po prostu chciał z nami zostać do śmierci dlatego że w domu czuł się najbezpieczniej. Zmarł w czasie pandemii i pewnie bał się że będzie tam bez nas, bez rodziny. Sporo czasu przed śmiercią był w szpitalu i tam za bardzo nie mogliśmy go odwiedzać.
Dodano po 2 minutach 54 sekundach:
Dodam że tata po prostu chciał z nami zostać do śmierci dlatego że w domu czuł się najbezpieczniej. Zmarł w czasie pandemii i pewnie bał się że będzie tam bez nas, bez rodziny. Sporo czasu przed śmiercią był w szpitalu i tam za bardzo nie mogliśmy go odwiedzać.
Ostatnio zmieniony 03 lis 2024, 18:59 przez Koss, łącznie zmieniany 1 raz.
........