A więc od razu z grubej rury, od małego zawsze byłem blisko Boga (raz bliżej, raz dalej). Ale w pewnym momencie- na studiach całkowicie siebie zawierzyłem Bogu. W życiu nie miałem łatwo ... ktoś gdzieś popełnił z bliskich samobójstwo, raczej bieda w rodzinie. Wiedziałem że muszę być silny (duchowo mocny) aby coś osiągnąć.
Wiec zostałem przy Bogu. I to piękne świadectwo, bardzo wysoko mi z tym Bogiem poszło polecieć.
Zrobiłem doktorat, aktualnie też habilitacje i pracuje na stanowisku profesora. Poznałem wspaniałą żonę ... już przeszło 10 lat razem. Dwójka dzieci... córka parę lat i aktualnie ponad rok syn.
Generalnie jeszcze inne obszary, w których Bóg dał mi tyle, że aż mi głupio... czasami.
I teraz pytanie... byliśmy z żoną pierwszymi dla siebie
Aczkolwiek teraz jest mi bardzo ciężko, żona teraz nie może mieć dziecka jeszcze chwilowo (co najmniej pół roku). Aczkolwiek już Nasz brak współżycia ciągnie się prawie prawie dwa lata (chodzi o ostatnią ciąże). Jak sobie radzicie? Szatan mnie kusi tak podstępnie, podsyła myśli, różnego rodzaju wyrzuty sumienia za "pożądliwe myśli" które jak mantra wracają ... Metody NPR raczej nie wchodzą na razie w grę, gdyż żona ma bardzo nieregularne cykle. ( i boi się teraz, co rozumiem). Czy macie jakieś specjalne modlitwy... czy ktoś był/ jest w takiej sytuacji? Jakiś profil mojej osoby macie po powyższym tekście... i wiecie ze "walczę" i umiem, ale chyba tutaj szukam wsparcia. Aha sport znam, co drugi dzień 20 km biegu + inne... tutaj mogę do upadłego, wiec nie o to chodzi
Dziękuje i przepraszam ze od razu w przywitaniu takie zapytanie. Z chęcią będę tutaj czytał wszystkie inne tematu
Z Panem Bogiem
.png)