Jeśli potrzebujesz pomocy duchowej napisz email: [email protected]
Jak czytać Pismo święte?
-
JOB
- Posty: 265
- Rejestracja: 15 lip 2023, 20:46
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 54
- Podziękowano: 97
- Płeć:
Zaproponuję ciekawą formę karmienia się Słowem Bożym, którą praktykuję zresztą też, aczkolwiek teraz trochę inaczej czytam. Uważam co do czytania Biblii, że dobrze dzielić się zawsze swoim doświadczeniem.
Bardzo ciekawą formą czytania Biblii może być czytanie Biblii z mszałem. Otóż warto kupić sobie MSZALIK, np. taki:
https://pallottinum.pl/mszaly/1127-msza ... y-rok.html
I w mszaliku jest układ czytań na cały rok. Jeżeli chcemy czytać codziennie, to mamy układ: 1 czytanie + psalm + Ewangelia a w niedzielę dochodzi jeszcze Epistoła. I teraz tak. Jak się czyta w tygodniu, to czytanie, psalm i Ewangelia stają się jednym kierunkiem tematycznym w danym dniu i się wzajemnie uzupełniają - są same dla siebie komentarzem - czasami nieoczywistym, ale jak się zostaje z tym Słowem na cały dzień, to Bóg oświeci.
Jeżeli ktoś ma sporo obowiązków, to można czytać tylko niedzielne czytania i rozważać je cały tydzień. Proponuję dołożyć też antyfony i kolekty do Lectio Divina. Polecam takie czytanie.
Osobiście preferuję czytanie bez komentarza, gdzie podczas czytania Biblia komentuje się Biblią. Przy regularnej lekturze i znajomości dobrze Nowego Testamentu, Stary Testament jest komentowany przez Nowy. Do takiego duchowego czytania zalecam Biblię Pierwszego Kościoła, gdzie nie ma praktycznie komentarza ani śródtytułów, tylko same podziały na rozdziały i czytać rozdziałami polecam, albo zatrzymywać się tam, gdzie Duch Święty zachęci.
Jest jeszcze jedna uwaga i o tym pisze m. in. Jan Kasjan w swoich rozmowach, ale przede wszystkim to jest prawda duchowa, że zrozumienie Pisma Świętego idzie w parze z cnotą...
Otóż, zrozumiemy co trzeba dla naszego życia, o ile będziemy regularnie się spowiadać, uczestniczyć jak najczęściej w Liturgii i po prostu modlić się i okazywać miłość bliźniemu. O tym łatwo zapomnieć, bo wydaje nam się, że trzeba mieć najlepsze komentarze i będzie progres. Rozwijajmy cnotę! Wtedy dopiero Duch Święty ma otwarte drzwi do oświecenia umysłu!
Bardzo ciekawą formą czytania Biblii może być czytanie Biblii z mszałem. Otóż warto kupić sobie MSZALIK, np. taki:
https://pallottinum.pl/mszaly/1127-msza ... y-rok.html
I w mszaliku jest układ czytań na cały rok. Jeżeli chcemy czytać codziennie, to mamy układ: 1 czytanie + psalm + Ewangelia a w niedzielę dochodzi jeszcze Epistoła. I teraz tak. Jak się czyta w tygodniu, to czytanie, psalm i Ewangelia stają się jednym kierunkiem tematycznym w danym dniu i się wzajemnie uzupełniają - są same dla siebie komentarzem - czasami nieoczywistym, ale jak się zostaje z tym Słowem na cały dzień, to Bóg oświeci.
Jeżeli ktoś ma sporo obowiązków, to można czytać tylko niedzielne czytania i rozważać je cały tydzień. Proponuję dołożyć też antyfony i kolekty do Lectio Divina. Polecam takie czytanie.
Osobiście preferuję czytanie bez komentarza, gdzie podczas czytania Biblia komentuje się Biblią. Przy regularnej lekturze i znajomości dobrze Nowego Testamentu, Stary Testament jest komentowany przez Nowy. Do takiego duchowego czytania zalecam Biblię Pierwszego Kościoła, gdzie nie ma praktycznie komentarza ani śródtytułów, tylko same podziały na rozdziały i czytać rozdziałami polecam, albo zatrzymywać się tam, gdzie Duch Święty zachęci.
Jest jeszcze jedna uwaga i o tym pisze m. in. Jan Kasjan w swoich rozmowach, ale przede wszystkim to jest prawda duchowa, że zrozumienie Pisma Świętego idzie w parze z cnotą...
Otóż, zrozumiemy co trzeba dla naszego życia, o ile będziemy regularnie się spowiadać, uczestniczyć jak najczęściej w Liturgii i po prostu modlić się i okazywać miłość bliźniemu. O tym łatwo zapomnieć, bo wydaje nam się, że trzeba mieć najlepsze komentarze i będzie progres. Rozwijajmy cnotę! Wtedy dopiero Duch Święty ma otwarte drzwi do oświecenia umysłu!
Ostatnio zmieniony 03 gru 2023, 18:31 przez JOB, łącznie zmieniany 1 raz.
- Magnolia
- Posty: 9481
- Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 3822
- Podziękowano: 3978
- Płeć:
Po co i jak czytać Pismo św, konferencje ks Węgrzyniaka:
https://wegrzyniak.com/rekolekcjonista/ ... ac-biblie/
https://wegrzyniak.com/rekolekcjonista/ ... ac-biblie/
mgr teologii,
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
- daniel
- Posty: 2416
- Rejestracja: 31 sty 2021, 12:32
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 520
- Podziękowano: 964
- Płeć:
Nie wiem czy dobrze czytam
Czyli mam rozumieć, że niekoniecznie muszę pojmować wszystko, a w szczególności już niekoniecznie to co nie dotyka bezpośrednio mojego życia?
Czy nie to chciałeś powiedzieć?
„Marto, Marto, martwisz się i niepokoisz o wiele, a potrzeba tylko jednego.” Łk 10.41-42
-
JOB
- Posty: 265
- Rejestracja: 15 lip 2023, 20:46
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 54
- Podziękowano: 97
- Płeć:
Z mojego doświadczenia z Biblią czasem potrzeba lat albo jakiegoś konkretnego doświadczenia, żeby zrozumieć coś, czego wcześniej nie rozumiałem.
Dzielę się doświadczeniem. Proszę moich słów nie traktować jak wyroczni, bo Duch Święty przez Biblię czyta moje życie i Twoje też, ale niekoniecznie tak samo. Jeżeli trafię na trudny fragment, to podpieram się czasem komentarzem, ale sens duchowy jest czasem do pewnego czasu ukryty dla mnie. Potrzeba modlitwy i medytacji - w sensie powtarzania danego fragmentu i przesiąknięcie nim. Trzeba "jeść" Biblię i smakować się w Niej. To znaczy przeżuwać sercem. I w odpowiednim momencie jak Bóg da, to się zrozumie co potrzeba człowiekowi.
Dzielę się doświadczeniem. Proszę moich słów nie traktować jak wyroczni, bo Duch Święty przez Biblię czyta moje życie i Twoje też, ale niekoniecznie tak samo. Jeżeli trafię na trudny fragment, to podpieram się czasem komentarzem, ale sens duchowy jest czasem do pewnego czasu ukryty dla mnie. Potrzeba modlitwy i medytacji - w sensie powtarzania danego fragmentu i przesiąknięcie nim. Trzeba "jeść" Biblię i smakować się w Niej. To znaczy przeżuwać sercem. I w odpowiednim momencie jak Bóg da, to się zrozumie co potrzeba człowiekowi.
-
JOB
- Posty: 265
- Rejestracja: 15 lip 2023, 20:46
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 54
- Podziękowano: 97
- Płeć:
Konkretny przykład: jak jak czytać Pismo Święte, żeby zrozumieć całość przesłania i Biblię komentować Biblią. Dzielę się swoją metodą, dla tych w szczególności, którzy zaczynają przygodę z Biblią! Ale i dla tych, którzy chcą komentować Biblię Biblią:
1. 4 razy wszystkie EWANGELIE - bez komentarza, żeby poznać materiał narracyjny.
2. Potem DZIEJE APOSTOLSKIE, LISTY PAWŁOWE, LISTY PASTERSKIE i na końcu APOKALIPSA - to wszystko też 4 razy!
Czyli PRZECZYTAJ 4 RAZY NOWY TESTAMENT CAŁY. Możesz to zrobić w swoim tempie, ale jak będziesz czytał codziennie, to od roku do dwóch przeczytasz 4 razy całość.
3. Potem ze Starego Testamentu - po kolei: KSIĘGI MĄDROŚCIOWE, PSALMY, KSIĘGA HIOBA, PRZYSŁÓW, PIEŚŃ NAD PIEŚNIAMI 4 razy!
4. Potem KSIĘGI PROROCKIE, KSIĘGI HISTORYCZNE (od Jozuego aż do Ksiąg Machabejskich), a na samym końcu PIĘCIOKSIĄG: RODZAJU, WYJŚCIA, KAPŁAŃSKA, LICZB I POWTÓRZONEGO PRAWA.
I tak przeczytawszy Biblię 4 razy zobaczysz jak będziesz miał taki zmysł do komentowania Biblii Biblią, bo będziesz kojarzył łatwiej fragmenty i z pomocą Ducha Świętego będziesz je duchowo łączył i zgrabnie rozumiał Biblię.
1. 4 razy wszystkie EWANGELIE - bez komentarza, żeby poznać materiał narracyjny.
2. Potem DZIEJE APOSTOLSKIE, LISTY PAWŁOWE, LISTY PASTERSKIE i na końcu APOKALIPSA - to wszystko też 4 razy!
Czyli PRZECZYTAJ 4 RAZY NOWY TESTAMENT CAŁY. Możesz to zrobić w swoim tempie, ale jak będziesz czytał codziennie, to od roku do dwóch przeczytasz 4 razy całość.
3. Potem ze Starego Testamentu - po kolei: KSIĘGI MĄDROŚCIOWE, PSALMY, KSIĘGA HIOBA, PRZYSŁÓW, PIEŚŃ NAD PIEŚNIAMI 4 razy!
4. Potem KSIĘGI PROROCKIE, KSIĘGI HISTORYCZNE (od Jozuego aż do Ksiąg Machabejskich), a na samym końcu PIĘCIOKSIĄG: RODZAJU, WYJŚCIA, KAPŁAŃSKA, LICZB I POWTÓRZONEGO PRAWA.
I tak przeczytawszy Biblię 4 razy zobaczysz jak będziesz miał taki zmysł do komentowania Biblii Biblią, bo będziesz kojarzył łatwiej fragmenty i z pomocą Ducha Świętego będziesz je duchowo łączył i zgrabnie rozumiał Biblię.
-
JOB
- Posty: 265
- Rejestracja: 15 lip 2023, 20:46
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 54
- Podziękowano: 97
- Płeć:
5 lat mi to zajęło.
Jeżeli ktoś chce, to może przeczytać wszystko nie po 4 a po 2 razy na początek. Ważne, żeby czytać codziennie ile jesteśmy w stanie.
Wiem, że to wydaje się długo 5 lat, ale Biblię i tak trzeba czytać całe życie, a każdy przeczytany fragment daje pouczenie i lepsze poznanie Boga.
Jeżeli ktoś chce, to może przeczytać wszystko nie po 4 a po 2 razy na początek. Ważne, żeby czytać codziennie ile jesteśmy w stanie.
Wiem, że to wydaje się długo 5 lat, ale Biblię i tak trzeba czytać całe życie, a każdy przeczytany fragment daje pouczenie i lepsze poznanie Boga.
Ostatnio zmieniony 10 gru 2023, 14:59 przez JOB, łącznie zmieniany 1 raz.
-
JOB
- Posty: 265
- Rejestracja: 15 lip 2023, 20:46
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 54
- Podziękowano: 97
- Płeć:
Polecam jeszcze czytać Biblię z pomocą Słownika Teologii Biblijnej - Xavier Leon - DufourGor pisze: ↑01 lut 2021, 9:39 Szukam motywacji, może ktoś ma jakąś swoją metodę na czytanie Biblii
Wielokrotnie obiecywałem sobie, że przeczytam całą, ale gdzieś po 1/3 zaczyna zapał spadać i pomysł idzie w zapomnienie.
Próbowałem czytać codziennie od początku do końca- nie poszło
Próbowałem schematem codziennie wskazany fragment w rozpisce - odpadłem
Próbowałem czytać czytania - słabo mi idzie
Próbowałem jak zwykłą książkę, ale są tam takie fragmenty - że zastanawiam się po co tyle wymieniania, kto i ile miał i z kim był.
może jest coś czego jeszcze nie próbowałem - a może trzeba zmienić podejście - a może to nie dla mnie ?

Mnie możesz nie posłuchać, bo ja tam zwykły jestem, ale daję tą radę, bo kilkanaście lat temu polecił mi ten Słownik o. Włodziemierz Zatorski OSB, a jak słuchałeś kiedykolwiek jego wykładów czy Lectio Divina, to zauważysz, jak zręcznie i z pożytkiem duchowym wyjaśniał i tłumaczył Biblię Biblią. Na YouTube możesz posłuchać tego mądrego Ojca, to zobaczysz.
Sam też polecam jako uporządkowany i dobry fundament metodyczny, a swoją drogą, to Biblię czytaj kiedy się da i na okręta i... Zrozumiesz duchowe przesłanie, ale pod warunkiem o którym mówił św. Jan Kasjan: jeżeli będziesz wzrastał w cnocie. Wtedy tylko przychodzi najpełniejsze i prawe światło Ducha Świętego. Komentarze też się przydają i Słownik powyższy, ale bez regularnej spowiedzi i częstej Eucharystii oraz życia w ogóle sakramentalnego i życia modlitwy... Niewiele się zrozumie z Biblii.
- bramin
- Ksiądz
- Posty: 736
- Rejestracja: 23 kwie 2024, 8:15
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 65
- Podziękowano: 263
- Płeć:
Metod czytania Biblii jest bardzo wiele, niektóre są łatwiejsze, inne trudniejsze, jedne bardziej nadają sie dla poczatkujących, inne dla starych wyjadaczy, którzy już jakieś pojęcie o Piśmie Świętym mają.
Moim zdaniem najłatwiejsza metoda jest taka aby zacząć od najkrótszych ksiąg czy to Nowego czy Starego Testamentu, na sam początek lepiej jednak zacząć od NT.
Łatwiej wtedy przebrnąć przez ten tekst.
Biorąc sie za daną księgę, trzeba zadać sobie najpierw parę pytań, m.in.:
1. kto napisał tę księgę
2. po co ją napisał, w jakim celu
3. kiedy ją napisał, w jakich okolicznościach
3. do kogo on napisał
4. jakie problemy przezywali ludzie, którzy byli adresatami tej księgi
5. co mogę zauważyć na pierwszy rzut oka, czytając tę księgę
6. czy można te księgę podzielić na jakieś części, motywy
7. postarać sie ten tekst spersonalizować, czyli odnieść do siebie, np. jak autor natchniony pisze do danej wspólnoty: "wy jesteście ....." , "wy to zrobiliście ..." to czytać to w pierwszej osobie: "ja jestem...", "ja to zrobiłem..."
8. najważniejszy punkt, co Bog chce mi powiedzieć kiedy czytam ten tekst?
Moim zdaniem najłatwiejsza metoda jest taka aby zacząć od najkrótszych ksiąg czy to Nowego czy Starego Testamentu, na sam początek lepiej jednak zacząć od NT.
Łatwiej wtedy przebrnąć przez ten tekst.
Biorąc sie za daną księgę, trzeba zadać sobie najpierw parę pytań, m.in.:
1. kto napisał tę księgę
2. po co ją napisał, w jakim celu
3. kiedy ją napisał, w jakich okolicznościach
3. do kogo on napisał
4. jakie problemy przezywali ludzie, którzy byli adresatami tej księgi
5. co mogę zauważyć na pierwszy rzut oka, czytając tę księgę
6. czy można te księgę podzielić na jakieś części, motywy
7. postarać sie ten tekst spersonalizować, czyli odnieść do siebie, np. jak autor natchniony pisze do danej wspólnoty: "wy jesteście ....." , "wy to zrobiliście ..." to czytać to w pierwszej osobie: "ja jestem...", "ja to zrobiłem..."
8. najważniejszy punkt, co Bog chce mi powiedzieć kiedy czytam ten tekst?
Drogę moją do was niech utoruje sam Bóg, Ojciec nasz, i Pan nasz Jezus!
1 Tes 3,11
1 Tes 3,11
Po pierwsze ze zrozumieniem, a tak to pamiętajmy że Biblia to zbiór ksiąg więc można czytać jedną księgę na jakąś porcję czasu na po przeczytaniu Biblii można zabrać się za apokryfy i pomyśleć dlaczego kościół ich nie uznaje.
Ostatnio zmieniony 26 lis 2024, 13:37 przez bramin, łącznie zmieniany 1 raz.
- bramin
- Ksiądz
- Posty: 736
- Rejestracja: 23 kwie 2024, 8:15
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 65
- Podziękowano: 263
- Płeć:
@LillianaL witamy na forum.
Poprawiłem Twój post. Nazwy świętych ksiąg piszemy dużą literą. Byłoby miło gdybyś brała pod uwagę zasady polskiej pisowni
.
Jak chcesz podyskutować o apokryfach możesz założyć nowy temat. Pozdrawiam
Poprawiłem Twój post. Nazwy świętych ksiąg piszemy dużą literą. Byłoby miło gdybyś brała pod uwagę zasady polskiej pisowni
Jak chcesz podyskutować o apokryfach możesz założyć nowy temat. Pozdrawiam
Drogę moją do was niech utoruje sam Bóg, Ojciec nasz, i Pan nasz Jezus!
1 Tes 3,11
1 Tes 3,11
- Teofilos
- Posty: 82
- Rejestracja: 06 maja 2025, 6:27
- Wyznanie: inne wyznanie
- Podziękował/a: 34
- Podziękowano: 25
- Płeć:
W czasie zajęć z Greki Nowego Testamentu organizowanej przez Uniwersytet Otwarty Uniwersytetu Warszawskiego, profesor Kozłowski lubił porównywać tłumaczenia na stronie bibliepolskie.pl - warto tu zajrzeć, jest na przykład Księga Rodzaju Biblii Królowej Zofii, są inne i katolickie i nie katolickie tłumaczenia, choćby Biblia Brzeska (1563 rok) - to chyba kalwińskie tłumaczenie.
Ale do czego zmierzam. Warto sięgnąć do oryginałów. Warto skorzystać z bardzo szerokiej dziś oferty, jaką nam daje współczesny świat. Osobiście studiuję Biblię w oryginałach, zgłębiam tajniki niemal każdego słowa i to ogromnie wzmacnia moją wiarę i entuzjazm. Uczę się tylko od zawodowców w tym zakresie. Na przykład ks. prof. Chrostowski organizuje czytania Biblii po hebrajsku (akurat prof. Chrostowski specjalizuje się w hebrajskim), Uniwersytet Warszawski organizuje kursy online w zakresie hebrajskiego i greckiego (co jakiś czas), ale od razu uprzedzam, że tutaj tempo nauki jest zawrotne. Niemniej materiały potem można samemu wielokrotnie studiować. Istnieje też wiele programów umożliwiających poznawanie Biblii w oryginale. Nie będę tu podawał, ale łatwo znaleźć. Ważne tylko aby człowiek za szybko nie poczuł się ekspertem w tej dziedzinie i nie zaczął sam dokonywać własnych tłumaczeń i podważać te oficjalne, których dokonali ludzie wykształceni w tym zakresie. Ale sami oceńcie. "Na początku było Słowo" Ἐν ἀρχῇ ἦν ὁ λόγος, i od razu skojarzenie z filozofią, z dyskusją nad znaczeniem arche, Anaksymander z Miletu i jego bezkres, aramejskim Memra (Targum Neofiti wydanie KUL Biblia Aramejska). Chociaż moja pierwsza lektura Pisma Świętego to był Nowy Testament z ilustracjami. Dostałem go na urodziny od mojej Matki chrzestnej. Przeczytałem i od razu stałem się jakby innym człowiekiem. Coś się stało, nawet sposób mówienia mój się zmienił, pomimo tego, że niewiele z tego rozumiałem. Pan Jezus mówił o Sodomie i Gomorze, a ja nie miałem pojęcia co to, ale takie były początki. Więc każde czytanie Biblii się "opłaca".
Ale do czego zmierzam. Warto sięgnąć do oryginałów. Warto skorzystać z bardzo szerokiej dziś oferty, jaką nam daje współczesny świat. Osobiście studiuję Biblię w oryginałach, zgłębiam tajniki niemal każdego słowa i to ogromnie wzmacnia moją wiarę i entuzjazm. Uczę się tylko od zawodowców w tym zakresie. Na przykład ks. prof. Chrostowski organizuje czytania Biblii po hebrajsku (akurat prof. Chrostowski specjalizuje się w hebrajskim), Uniwersytet Warszawski organizuje kursy online w zakresie hebrajskiego i greckiego (co jakiś czas), ale od razu uprzedzam, że tutaj tempo nauki jest zawrotne. Niemniej materiały potem można samemu wielokrotnie studiować. Istnieje też wiele programów umożliwiających poznawanie Biblii w oryginale. Nie będę tu podawał, ale łatwo znaleźć. Ważne tylko aby człowiek za szybko nie poczuł się ekspertem w tej dziedzinie i nie zaczął sam dokonywać własnych tłumaczeń i podważać te oficjalne, których dokonali ludzie wykształceni w tym zakresie. Ale sami oceńcie. "Na początku było Słowo" Ἐν ἀρχῇ ἦν ὁ λόγος, i od razu skojarzenie z filozofią, z dyskusją nad znaczeniem arche, Anaksymander z Miletu i jego bezkres, aramejskim Memra (Targum Neofiti wydanie KUL Biblia Aramejska). Chociaż moja pierwsza lektura Pisma Świętego to był Nowy Testament z ilustracjami. Dostałem go na urodziny od mojej Matki chrzestnej. Przeczytałem i od razu stałem się jakby innym człowiekiem. Coś się stało, nawet sposób mówienia mój się zmienił, pomimo tego, że niewiele z tego rozumiałem. Pan Jezus mówił o Sodomie i Gomorze, a ja nie miałem pojęcia co to, ale takie były początki. Więc każde czytanie Biblii się "opłaca".
- bramin
- Ksiądz
- Posty: 736
- Rejestracja: 23 kwie 2024, 8:15
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 65
- Podziękowano: 263
- Płeć:
Miałeś chyba na myśli języki w których napisane były księgi biblijne? Oryginały ksiąg biblijnych się nie zachowały. Wszystko jest w odpisach i są tez różne warianty tekstowe w różnych rękopisach, są to oczywiście małe niuanse tekstowe.
Drogę moją do was niech utoruje sam Bóg, Ojciec nasz, i Pan nasz Jezus!
1 Tes 3,11
1 Tes 3,11
- Teofilos
- Posty: 82
- Rejestracja: 06 maja 2025, 6:27
- Wyznanie: inne wyznanie
- Podziękował/a: 34
- Podziękowano: 25
- Płeć:
No tak, poprawiam innych, a sam popełniłem ten błąd. Oczywiście. Miałem na myśli wydania krytyczne. Nauka hebrajskiego i aramejskiego pozwala nam poznać teksty Starego Testamentu i również targumy do nich. Z kolei nauka Greki pozwala zapoznać się głębiej (głębiej niż na to pozwalają tłumaczenia, każde bowiem tłumaczenie to tylko tłumaczenie i nie oddaje wszystkich niuansów tekstu oryginalnego - oryginalnego względem tłumaczenia, czyli tłumaczonego "tradutore tradittore") z Septuagintą, Nowym Testamentem i pismami wczesnych Ojców Kościoła. Oczywiście, jeśli ktoś ma możliwości to warto też sięgnąć, jak profesor dr hab. Marcin Majewski do pisma klinowego i hieroglifów i porównać najstarsze podania z tymi biblijnymi. Można też zająć się Peszittą (syriacki) i łaciną a tutaj nie tylko Wulgata, ale ogromne bogactwo mądrości. A propos, odnośnie łaciny organizowane są studia podyplomowe - Język łaciński klasyczny i kościelny oraz kultura starożytnego Rzymu i Kościoła na Europejskiej Uczelni w Warszawie. Ja sobie cenię kurs ks. prof. dr hab. Artura J. Katolo Kurs łaciny kościelnej z możliwością certyfikatu - łatwo znaleźć na youtube i potem jest przekierowanie na kurs.
Ostatnio zmieniony 08 maja 2025, 15:17 przez Teofilos, łącznie zmieniany 1 raz.
-
JOB
- Posty: 265
- Rejestracja: 15 lip 2023, 20:46
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 54
- Podziękowano: 97
- Płeć:
Zapraszam do tematu: "Pismo nie powinno być przedmiotem badania i ciekawości, ponieważ wtedy przestaje być słowem Boga"
Jak czytać Pismo Święte w duchowości monastycznej, w odwołaniu do czytania przez pierwsze wieki po Chrystusie w sposób duchowy:
viewtopic.php?t=2287
Owocnego duchowego wzrostu życzę!
Jak czytać Pismo Święte w duchowości monastycznej, w odwołaniu do czytania przez pierwsze wieki po Chrystusie w sposób duchowy:
viewtopic.php?t=2287
Owocnego duchowego wzrostu życzę!
- bramin
- Ksiądz
- Posty: 736
- Rejestracja: 23 kwie 2024, 8:15
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 65
- Podziękowano: 263
- Płeć:
Bardzo ciekawe spojrzenie na czytanie Pisma Świętego. Szkoda, ze nie można tego tekstu cytować, w ten sposób mógłbym odnieść się konkretnie do niektórych tez zawartych w tej konferencji. W dużym skrócie:
1.Już na samym początku uważam ze autor konferencji myli pojęcia.
Lectio divina to : lectio, meditatio, oratio, contemplatio.
Czyli czytanie, medytacja, modlitwa i kontemplacja.
Jak można mówić, ze lectio divina można zrobić w formie komentarza i próby naszej erudycji? Jeśli ktoś tak robi to wiadomo, ze nie jest to lectio divina tylko zwykle czytanie i komentowanie.
2. Nie można przenosić na siłę w dzisiejsze czasy niektórych pojęć, które dobrze funkcjonowały w konkretnym kontekście historycznym i wciskać w ramy współczesnej duchowości. To tak nie działa.
Jak popatrzymy na historię życia monastycznego to oczywiście wstępowano do klasztorów, aby naśladować Jezusa, ale można zauważyć silne trendy, że pójście do klasztoru to była ucieczka od świata, jego pokus, była chęć pokuty za grzechy (wielu mnichów to byli ludzie z bogatymi życiorysami).
Stąd w duchowości Ojców Pustyni i później mamy do czynienia z surowymi praktykami pokutnymi, duchowością łez i skruchy.
3. Można podejść do zagadnienia w ten sposób jak proponują to niektórzy Ojcowie życia monastycznego ale jest to tylko aspekt pokutny.
A co jak ja nie odczuwam skruchy podczas czytania? Dla mnie i dla wielu ludzi, duchownych jak i świeckich lectio divina czy tez zwykłe czytanie Biblii to radość, fascynacja, także ciekawość i wdzięczność, ze mogę to Słowo poznawać, ze daje mi to siłę, naukę, wskazówkę jak zyc, jak lepiej poznawać Boga.
1.Już na samym początku uważam ze autor konferencji myli pojęcia.
Lectio divina to : lectio, meditatio, oratio, contemplatio.
Czyli czytanie, medytacja, modlitwa i kontemplacja.
Jak można mówić, ze lectio divina można zrobić w formie komentarza i próby naszej erudycji? Jeśli ktoś tak robi to wiadomo, ze nie jest to lectio divina tylko zwykle czytanie i komentowanie.
2. Nie można przenosić na siłę w dzisiejsze czasy niektórych pojęć, które dobrze funkcjonowały w konkretnym kontekście historycznym i wciskać w ramy współczesnej duchowości. To tak nie działa.
Jak popatrzymy na historię życia monastycznego to oczywiście wstępowano do klasztorów, aby naśladować Jezusa, ale można zauważyć silne trendy, że pójście do klasztoru to była ucieczka od świata, jego pokus, była chęć pokuty za grzechy (wielu mnichów to byli ludzie z bogatymi życiorysami).
Stąd w duchowości Ojców Pustyni i później mamy do czynienia z surowymi praktykami pokutnymi, duchowością łez i skruchy.
3. Można podejść do zagadnienia w ten sposób jak proponują to niektórzy Ojcowie życia monastycznego ale jest to tylko aspekt pokutny.
A co jak ja nie odczuwam skruchy podczas czytania? Dla mnie i dla wielu ludzi, duchownych jak i świeckich lectio divina czy tez zwykłe czytanie Biblii to radość, fascynacja, także ciekawość i wdzięczność, ze mogę to Słowo poznawać, ze daje mi to siłę, naukę, wskazówkę jak zyc, jak lepiej poznawać Boga.
Ostatnio zmieniony 16 paź 2025, 17:02 przez bramin, łącznie zmieniany 1 raz.
Drogę moją do was niech utoruje sam Bóg, Ojciec nasz, i Pan nasz Jezus!
1 Tes 3,11
1 Tes 3,11
.png)