Offtopik, czyli rozmowy niekontrolowane

Rozmowy na forum katolickim przy kawie i herbacie.
Awatar użytkownika
Magnolia
Posty: 6848
Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 3198
Podziękowano: 3444
Płeć:

Nieprzeczytany post

Skaza pisze: 16 mar 2022, 8:52 Słyszałem już nie raz w życiu, że powinienem się napić to bym wyluzował i był bardziej otwarty. Tyle, że pić na siłę by potem dajmy na to zachowywać się w mojej ocenie jak ... wolę pozostać snobem w tym temacie i trzymać się swoich zasad :)
Mam takie samo podejście.
Swoją drogą, bardziej otwarty (po alkoholu) na co?! na upokarzanie siebie?

Byłam kilka lat temu na imprezie gdzie bardzo się piło, raz za razem, nie były potrzebne przekąski, ani przerwy... w krótkim czasie towarzystwo całe było mocno wstawione... i ja jedna trzeźwa... nie było to najmilsze uczucie...
W sumie nie było tez jakiejś fajnej zabawy, ani czasu na nią... liczyło się picie... bardzo się męczyłam.
Ale tez zauważyłam, ze bardzo im przeszkadzało moje niepicie, byłam ciągle namawiana do picia, do zmiany decyzji co do powrotu do domu (byłam kierowcą swojego męża), sama nie wiem co było bardziej niesmaczne, to że wszyscy chcieli się stoczyć w 3 godziny czy to że nikt nie ma prawa odstawać...
mgr teologii,
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
Skaza

Nieprzeczytany post

Chyba miałoby mi to pomóc pokonać chorobliwą nieśmiałość, ale ja postrzegam alkohol jako źródło ludzkiego cierpienia i tracenia kontroli nad własnymi czynami. Niestety bardzo łatwo przychodzi ludziom mówić w ten sposób do tych którzy nie robią tak jak oni.
To bywa przykre. Człowiek myśli już wtedy tylko aby wyjść lub by był koniec tej "imprezy". Nigdy nie umiałem iść z falą i pewnie dlatego też jestem samotnikiem. Dało się odczuć, że nie pasuję bo nie chcę czegoś czy to pić, palić, kląć czy szczypać koleżanek zostawało trzymać się z boku lub się tłuc różnie się wybierało w przeszłości. Po czasie nie żałuję, że jestem jaki jestem.
Megi

Nieprzeczytany post

Ja też nie piję. Nawet w sylwestra nic nie wypiłam bo zle się czuję nawet po lampce wina. Szkoda zdrowia, chociaż lampka czerwonego wina jest ponoć polecana, przez kardiologów raz na jakiś czas.

Dodano po 22 minutach 11 sekundach:
Ma pytanie, czy to grzech że stronię od ludzi? Zauważyłam, że lepiej się czuję w swoim towarzystwie niż w grupce ludzi. Lub gdy ktoś do mnie wydzwania czy non stop pisze, to mam ochotę odpisać że czuję się z tym zle, za częste te pisanie, i szukanie kontaktu. Ale nie chcę tej drugiej osoby urazić więc nic nie mówię.
Tyle razy doznałam krzywd od ludzi i dlatego już nie chcę żadnych bliższych kontaktów. Sama też nie jestem święta ale nie ufam już ludziom. Raz poznałam koleżankę na facebooku, pisałyśmy razem bo obie miałyśmy depresję ona do tego nerwicę. Poróżniło nas to, że ona była niewierząca i jak pisałam nieraz że Wybieram sie do koscioła, odezwę się potem, to ją to chyba denerwowało, a nasz kontakt urwał się tak, że napisała mi mocne słowa.. nawet nie wiem czy je przytaczać.. napisała wtedy że jestem katolicką KUR**! 🤯😨 poblokowałam ją gdzie sie dało i zakonczyłam kontakt. Nie ufam już ludziom. Nie zaczynam żadnych nowych znajomości.
Ostatnio zmieniony 16 mar 2022, 10:05 przez Megi, łącznie zmieniany 1 raz.
Zagubiona
Posty: 319
Rejestracja: 11 mar 2022, 13:27
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 3
Podziękowano: 51
Płeć:

Nieprzeczytany post

Skaza pisze: 16 mar 2022, 8:52 Słyszałem już nie raz w życiu, że powinienem się napić to bym wyluzował i był bardziej otwarty. Tyle, że pić na siłę by potem dajmy na to zachowywać się w mojej ocenie jak ... wolę pozostać snobem w tym temacie i trzymać się swoich zasad :)
Skoro to takie zle to czemu Chrystus zamienił wodę w wino?

Dodano po 1 minucie 57 sekundach:
Skaza pisze: 16 mar 2022, 9:52 Chyba miałoby mi to pomóc pokonać chorobliwą nieśmiałość, ale ja postrzegam alkohol jako źródło ludzkiego cierpienia i tracenia kontroli nad własnymi czynami. Niestety bardzo łatwo przychodzi ludziom mówić w ten sposób do tych którzy nie robią tak jak oni.
Tak się dzieje jeśli ludzie nadużywają.
Ale można podjąć abstynencję w intencji tych nadużywających. To dobre.

Dodano po 3 minutach 18 sekundach:
Megi pisze: 16 mar 2022, 10:27
Ma pytanie, czy to grzech że stronię od ludzi? Zauważyłam, że lepiej się czuję w swoim towarzystwie niż w grupce ludzi. Lub gdy ktoś do mnie wydzwania czy non stop pisze, to mam ochotę odpisać że czuję się z tym zle, za częste te pisanie, i szukanie kontaktu. Ale nie chcę tej drugiej osoby urazić więc nic nie mówię.
Grzech nie ale nie jest to dobre.
Tyle razy doznałam krzywd od ludzi i dlatego już nie chcę żadnych bliższych kontaktów. Sama też nie jestem święta ale nie ufam już ludziom. Raz poznałam koleżankę na facebooku, pisałyśmy razem bo obie miałyśmy depresję ona do tego nerwicę. Poróżniło nas to, że ona była niewierząca i jak pisałam nieraz że Wybieram sie do koscioła, odezwę się potem, to ją to chyba denerwowało, a nasz kontakt urwał się tak, że napisała mi mocne słowa.. nawet nie wiem czy je przytaczać.. napisała wtedy że jestem katolicką KUR**! 🤯😨 poblokowałam ją gdzie sie dało i zakonczyłam kontakt. Nie ufam już ludziom. Nie zaczynam żadnych nowych znajomości.
Zamykanie się w sobie w przypadku zranienia jest naturalna eakcja, ale wiara zobowiązuje nas do czegoś innego, do ciągłego wybaczania, do ciągłego dawania drugiej szansy. Nie mówię tu o tej konkretnej koleżance ale ogólnie ludzią. Może wkoncu znajdziesz właściwych znajomych, pewne zranienia też pozwalają nam dojrzeć i nie zatrzymywać się tka na sobie i swoim cierpieniu.
Awatar użytkownika
Lunka
Posty: 1278
Rejestracja: 08 lis 2021, 14:07
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 955
Podziękowano: 947
Płeć:

Nieprzeczytany post

Ja teraz praktycznie nie pije alkoholu ale niestety na studiach towarzystwo mnie pociągnęło mocno i naprawdę chciałabym wymazać to z pamięci 😥
Dlatego w małych ilościach jakieś wino jeżeli można kiedyś może tak ale ...

Ja podobnie jak @Skaza nienawidzę być w centrum uwagi bo dostawałam wręcz paraliżu.
Człowiek z fobia społeczna na weselu to słaby pomysł.
Nigdy nie zapomnę pewnego wesela, które było jeszcze chyba za gimnazjalnych lat i tam była taka zabawa z tamburynem, że każda dziewczyna musiała wejść do środka i tańczyć. No i oczywiście zostałam zmuszona. Było to dla mnie tak traumatyczne, że resztę wesela spędziłam w samochodzie płacząc.

A ogólnie dziwne ale na włamsym weselu miałam tyle adrenaliny że się mało stresowałam. No, ale byłam też po terapii akurat.
Bądź ze mną, Panie, w moim utrapieniu
Awatar użytkownika
Aloes
Posty: 2390
Rejestracja: 27 gru 2021, 14:47
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 185
Podziękowano: 607

Nieprzeczytany post

To tylko ja nie wiedzę nic złego w alkoholu i piciu go w umiarze?
Awatar użytkownika
Lunka
Posty: 1278
Rejestracja: 08 lis 2021, 14:07
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 955
Podziękowano: 947
Płeć:

Nieprzeczytany post

Aloes pisze: 16 mar 2022, 10:53 To tylko ja nie wiedzę nic złego w alkoholu i piciu go w umiarze?
Ja nic takiego w sumie nie napisałam 😛
Z umiarem można i pod warunkiem, że nie musisz wtedy np. się opiekować dzieckiem.
A ja muszę zawsze więc nie pamiętam m
Już smaku alkoholu 😛
Bądź ze mną, Panie, w moim utrapieniu
Awatar użytkownika
Aloes
Posty: 2390
Rejestracja: 27 gru 2021, 14:47
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 185
Podziękowano: 607

Nieprzeczytany post

Lunka pisze: 16 mar 2022, 10:59
Aloes pisze: 16 mar 2022, 10:53 To tylko ja nie wiedzę nic złego w alkoholu i piciu go w umiarze?
Ja nic takiego w sumie nie napisałam 😛
Z umiarem można i pod warunkiem, że nie musisz wtedy np. się opiekować dzieckiem.
A ja muszę zawsze więc nie pamiętam m
Już smaku alkoholu 😛
Czy łyk wina miałby realny wpływ na tą opiekę?
Awatar użytkownika
Lunka
Posty: 1278
Rejestracja: 08 lis 2021, 14:07
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 955
Podziękowano: 947
Płeć:

Nieprzeczytany post

U mnie tak. Raz mąż dał mi łyk piwa to już mi się kręciło w głowie. Ale to było przy innej okazji. Ja mam bardzo słaba głowę teraz. Po prostu lubię robić za kierowcę zazwyczaj 🙂
Bądź ze mną, Panie, w moim utrapieniu
Awatar użytkownika
Aloes
Posty: 2390
Rejestracja: 27 gru 2021, 14:47
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 185
Podziękowano: 607

Nieprzeczytany post

Lunka pisze: 16 mar 2022, 11:03 U mnie tak. Raz mąż dał mi łyk piwa to już mi się kręciło w głowie. Ale to było przy innej okazji. Ja mam bardzo słaba głowę teraz. Po prostu lubię robić za kierowcę zazwyczaj 🙂
No tak dobrze znać swoje możliwości.
Awatar użytkownika
Dominik
Posty: 1971
Rejestracja: 29 sty 2021, 10:48
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 582
Podziękowano: 1548
Płeć:

Nieprzeczytany post

Mnie alkohol nie zmienia, nie powoduje że jestem bardziej śmiały. Jedynie chce mi się spać.
Nie bój się, robaczku Jakubie,
nieboraku Izraelu!

Izajasza 41, 14

Przekaż mi 1% podatkuKLIK
Awatar użytkownika
Aloes
Posty: 2390
Rejestracja: 27 gru 2021, 14:47
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 185
Podziękowano: 607

Nieprzeczytany post

Lunka pisze: 15 mar 2022, 19:58
Zagubiona pisze: 15 mar 2022, 19:56 Czy jest tu ktoś kto tak jak ja uważa zabawy weselne za cringowe?
Filmik poglądowy:
Tak, niestety. To część wesela w trakcie której zawsze wychodzę 😬
Ostatni raz byliśmy na weselu u mojego kolegi, nie było tam takich zabaw, były jakieś inne nie pamiętam jakie już. Żona była w ciąży w 5 miesiącu więc głównie to przesiedzieliśmy przy stole i zmylismy się tuż po północy:)
Skaza

Nieprzeczytany post

Aloes pisze: 16 mar 2022, 10:53 To tylko ja nie wiedzę nic złego w alkoholu i piciu go w umiarze?
Umiar to słowo klucz bracie, jak niewielu z nas potrafi go niestety zachować i to nie tylko w sprawie kieliszka.
Do życia jak tlen i woda nie jest konieczny, więc daję radę zupełnie bez. W niewielkich ilościach jak lubisz to nie ma nic złego wiadomo aby tylko znać moment gdy już wystarczy.

Dodano po 14 minutach 38 sekundach:
Zagubiona pisze: 16 mar 2022, 10:46
Skaza pisze: 16 mar 2022, 8:52 Słyszałem już nie raz w życiu, że powinienem się napić to bym wyluzował i był bardziej otwarty. Tyle, że pić na siłę by potem dajmy na to zachowywać się w mojej ocenie jak ... wolę pozostać snobem w tym temacie i trzymać się swoich zasad :)
Skoro to takie zle to czemu Chrystus zamienił wodę w wino?

Dodano po 1 minucie 57 sekundach:
Skaza pisze: 16 mar 2022, 9:52 Chyba miałoby mi to pomóc pokonać chorobliwą nieśmiałość, ale ja postrzegam alkohol jako źródło ludzkiego cierpienia i tracenia kontroli nad własnymi czynami. Niestety bardzo łatwo przychodzi ludziom mówić w ten sposób do tych którzy nie robią tak jak oni.
Tak się dzieje jeśli ludzie nadużywają.
Ale można podjąć abstynencję w intencji tych nadużywających. To dobre.

Dodano po 3 minutach 18 sekundach:
Megi pisze: 16 mar 2022, 10:27
Ma pytanie, czy to grzech że stronię od ludzi? Zauważyłam, że lepiej się czuję w swoim towarzystwie niż w grupce ludzi. Lub gdy ktoś do mnie wydzwania czy non stop pisze, to mam ochotę odpisać że czuję się z tym zle, za częste te pisanie, i szukanie kontaktu. Ale nie chcę tej drugiej osoby urazić więc nic nie mówię.
Grzech nie ale nie jest to dobre.
Tyle razy doznałam krzywd od ludzi i dlatego już nie chcę żadnych bliższych kontaktów. Sama też nie jestem święta ale nie ufam już ludziom. Raz poznałam koleżankę na facebooku, pisałyśmy razem bo obie miałyśmy depresję ona do tego nerwicę. Poróżniło nas to, że ona była niewierząca i jak pisałam nieraz że Wybieram sie do koscioła, odezwę się potem, to ją to chyba denerwowało, a nasz kontakt urwał się tak, że napisała mi mocne słowa.. nawet nie wiem czy je przytaczać.. napisała wtedy że jestem katolicką KUR**! 🤯😨 poblokowałam ją gdzie sie dało i zakonczyłam kontakt. Nie ufam już ludziom. Nie zaczynam żadnych nowych znajomości.
Zamykanie się w sobie w przypadku zranienia jest naturalna eakcja, ale wiara zobowiązuje nas do czegoś innego, do ciągłego wybaczania, do ciągłego dawania drugiej szansy. Nie mówię tu o tej konkretnej koleżance ale ogólnie ludzią. Może wkoncu znajdziesz właściwych znajomych, pewne zranienia też pozwalają nam dojrzeć i nie zatrzymywać się tka na sobie i swoim cierpieniu.
To były jednak trochę inne czasy względem dostępności napojów no i Pan Jezus przestrzegał nie raz by zachowywać umiar.
To słowo jest kluczowe i tyczy się wszystkiego w życiu. Spraw damsko-męskich, alkoholu, jedzenia, dbania o tężyznę, wszelkich rozrywek i innych ludzkich słabości. We wszystkim trzeba wiedzieć kiedy przystopować a łatwe to nie jest i nigdy nie będzie.
Awatar użytkownika
Magnolia
Posty: 6848
Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 3198
Podziękowano: 3444
Płeć:

Nieprzeczytany post

Aloes pisze: 16 mar 2022, 10:53 To tylko ja nie wiedzę nic złego w alkoholu i piciu go w umiarze?
Gdyby alkohol był czymś złym, to nie byłoby go w Biblii a jest.
Ale tak jak Skaza myślę, trzeba znać umiar, a w przypadku alkoholu niestety łatwo go stracić, łatwo wpaść w chorobę.
Mamy niestety obciążenie społeczne do alkoholizmu, a chyba nie trzeba tłumaczyć jak wielkie to jest cierpienie dla rodziny - rodzic alkoholik.

Mi nie bardzo procentowy alkohol smakuje, wódki nie, piwa nie, wino tylko słodkie, zapewne drinki by mi mogły zasmakować, ale nie mam okazji spróbować mało pijące towarzystwo mam wokół siebie.
Kiedyś mi szwagier zrobił drinka, to śmiałam się w głos godzinę i na tym się skończyło...
Czasem jak mięśnie mnie bolą po pracach ogrodowych to jakieś jabłkowe piwo wypiję, dla rozluźnienia mięśni, ale już zawrotów głowy nie lubię...
Nie lubię tracić kontroli, więc z zasady alkohol mi niepotrzebny.
mgr teologii,
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
Awatar użytkownika
abi
Posty: 1104
Rejestracja: 02 lut 2021, 15:48
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 254
Podziękowano: 579

Nieprzeczytany post

ja nie widzę powodu by spożywać tak niesmaczna rzecz jak alkohol
poza tym moje psychotropy nie bylyby zadowolone ;)
nie spodziewajcie sie po mnie ani wiedzy, ani mądrości
Awatar użytkownika
Aloes
Posty: 2390
Rejestracja: 27 gru 2021, 14:47
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 185
Podziękowano: 607

Nieprzeczytany post

@Magnolia no wlsnie to patrzenie przez pryzmat Polaków pijaków, jest stereotypowe . Francuzi, Włosi piją wino do obiadu i nikt w alkoholizm od tego nie wpada.
Awatar użytkownika
Magnolia
Posty: 6848
Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 3198
Podziękowano: 3444
Płeć:

Nieprzeczytany post

Ale te wina do obiadu maja inne procenty. No i jest tez inna kultura picia i inny klimat
mgr teologii,
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
Awatar użytkownika
Aloes
Posty: 2390
Rejestracja: 27 gru 2021, 14:47
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 185
Podziękowano: 607

Nieprzeczytany post

Magnolia pisze: 16 mar 2022, 21:10 Ale te wina do obiadu maja inne procenty. No i jest tez inna kultura picia i inny klimat
Ale nie wszyscy Polacy to odrazu alkoholicy. Ja nie mam takich zadatków.
Awatar użytkownika
Lunka
Posty: 1278
Rejestracja: 08 lis 2021, 14:07
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 955
Podziękowano: 947
Płeć:

Nieprzeczytany post

Aloes pisze: 16 mar 2022, 21:55
Magnolia pisze: 16 mar 2022, 21:10 Ale te wina do obiadu maja inne procenty. No i jest tez inna kultura picia i inny klimat
Ale nie wszyscy Polacy to odrazu alkoholicy. Ja nie mam takich zadatków.
I całe szczęście 😉
Bądź ze mną, Panie, w moim utrapieniu
Megi

Nieprzeczytany post

Zagubiona pisze: 16 mar 2022, 10:46
Skaza pisze: 16 mar 2022, 8:52 Słyszałem już nie raz w życiu, że powinienem się napić to bym wyluzował i był bardziej otwarty. Tyle, że pić na siłę by potem dajmy na to zachowywać się w mojej ocenie jak ... wolę pozostać snobem w tym temacie i trzymać się swoich zasad :)
Skoro to takie zle to czemu Chrystus zamienił wodę w wino?

Dodano po 1 minucie 57 sekundach:
Skaza pisze: 16 mar 2022, 9:52 Chyba miałoby mi to pomóc pokonać chorobliwą nieśmiałość, ale ja postrzegam alkohol jako źródło ludzkiego cierpienia i tracenia kontroli nad własnymi czynami. Niestety bardzo łatwo przychodzi ludziom mówić w ten sposób do tych którzy nie robią tak jak oni.
Tak się dzieje jeśli ludzie nadużywają.
Ale można podjąć abstynencję w intencji tych nadużywających. To dobre.

Dodano po 3 minutach 18 sekundach:
Megi pisze: 16 mar 2022, 10:27
Ma pytanie, czy to grzech że stronię od ludzi? Zauważyłam, że lepiej się czuję w swoim towarzystwie niż w grupce ludzi. Lub gdy ktoś do mnie wydzwania czy non stop pisze, to mam ochotę odpisać że czuję się z tym zle, za częste te pisanie, i szukanie kontaktu. Ale nie chcę tej drugiej osoby urazić więc nic nie mówię.
Grzech nie ale nie jest to dobre.
Tyle razy doznałam krzywd od ludzi i dlatego już nie chcę żadnych bliższych kontaktów. Sama też nie jestem święta ale nie ufam już ludziom. Raz poznałam koleżankę na facebooku, pisałyśmy razem bo obie miałyśmy depresję ona do tego nerwicę. Poróżniło nas to, że ona była niewierząca i jak pisałam nieraz że Wybieram sie do koscioła, odezwę się potem, to ją to chyba denerwowało, a nasz kontakt urwał się tak, że napisała mi mocne słowa.. nawet nie wiem czy je przytaczać.. napisała wtedy że jestem katolicką KUR**! 🤯😨 poblokowałam ją gdzie sie dało i zakonczyłam kontakt. Nie ufam już ludziom. Nie zaczynam żadnych nowych znajomości.
Zamykanie się w sobie w przypadku zranienia jest naturalna eakcja, ale wiara zobowiązuje nas do czegoś innego, do ciągłego wybaczania, do ciągłego dawania drugiej szansy. Nie mówię tu o tej konkretnej koleżance ale ogólnie ludzią. Może wkoncu znajdziesz właściwych znajomych, pewne zranienia też pozwalają nam dojrzeć i nie zatrzymywać się tka na sobie i swoim cierpieniu.
A kto powiedział że nie wybaczyłam jej, lub innym osobom :) owszem, wybaczyłam. Ale by uniknąć kolejnych zranien nie otwieram się na ludzi. Żadnych bliższych wiadomości

Dodano po 2 minutach 9 sekundach:
Skaza pisze: 16 mar 2022, 16:52
Aloes pisze: 16 mar 2022, 10:53 To tylko ja nie wiedzę nic złego w alkoholu i piciu go w umiarze?
Umiar to słowo klucz bracie, jak niewielu z nas potrafi go niestety zachować i to nie tylko w sprawie kieliszka.
Do życia jak tlen i woda nie jest konieczny, więc daję radę zupełnie bez. W niewielkich ilościach jak lubisz to nie ma nic złego wiadomo aby tylko znać moment gdy już wystarczy.

Dodano po 14 minutach 38 sekundach:
Zagubiona pisze: 16 mar 2022, 10:46
Skaza pisze: 16 mar 2022, 8:52 Słyszałem już nie raz w życiu, że powinienem się napić to bym wyluzował i był bardziej otwarty. Tyle, że pić na siłę by potem dajmy na to zachowywać się w mojej ocenie jak ... wolę pozostać snobem w tym temacie i trzymać się swoich zasad :)
Skoro to takie zle to czemu Chrystus zamienił wodę w wino?

Dodano po 1 minucie 57 sekundach:
Skaza pisze: 16 mar 2022, 9:52 Chyba miałoby mi to pomóc pokonać chorobliwą nieśmiałość, ale ja postrzegam alkohol jako źródło ludzkiego cierpienia i tracenia kontroli nad własnymi czynami. Niestety bardzo łatwo przychodzi ludziom mówić w ten sposób do tych którzy nie robią tak jak oni.
Tak się dzieje jeśli ludzie nadużywają.
Ale można podjąć abstynencję w intencji tych nadużywających. To dobre.

Dodano po 3 minutach 18 sekundach:
Megi pisze: 16 mar 2022, 10:27
Ma pytanie, czy to grzech że stronię od ludzi? Zauważyłam, że lepiej się czuję w swoim towarzystwie niż w grupce ludzi. Lub gdy ktoś do mnie wydzwania czy non stop pisze, to mam ochotę odpisać że czuję się z tym zle, za częste te pisanie, i szukanie kontaktu. Ale nie chcę tej drugiej osoby urazić więc nic nie mówię.
Grzech nie ale nie jest to dobre.
Tyle razy doznałam krzywd od ludzi i dlatego już nie chcę żadnych bliższych kontaktów. Sama też nie jestem święta ale nie ufam już ludziom. Raz poznałam koleżankę na facebooku, pisałyśmy razem bo obie miałyśmy depresję ona do tego nerwicę. Poróżniło nas to, że ona była niewierząca i jak pisałam nieraz że Wybieram sie do koscioła, odezwę się potem, to ją to chyba denerwowało, a nasz kontakt urwał się tak, że napisała mi mocne słowa.. nawet nie wiem czy je przytaczać.. napisała wtedy że jestem katolicką KUR**! 🤯😨 poblokowałam ją gdzie sie dało i zakonczyłam kontakt. Nie ufam już ludziom. Nie zaczynam żadnych nowych znajomości.
Zamykanie się w sobie w przypadku zranienia jest naturalna eakcja, ale wiara zobowiązuje nas do czegoś innego, do ciągłego wybaczania, do ciągłego dawania drugiej szansy. Nie mówię tu o tej konkretnej koleżance ale ogólnie ludzią. Może wkoncu znajdziesz właściwych znajomych, pewne zranienia też pozwalają nam dojrzeć i nie zatrzymywać się tka na sobie i swoim cierpieniu.
To były jednak trochę inne czasy względem dostępności napojów no i Pan Jezus przestrzegał nie raz by zachowywać umiar.
To słowo jest kluczowe i tyczy się wszystkiego w życiu. Spraw damsko-męskich, alkoholu, jedzenia, dbania o tężyznę, wszelkich rozrywek i innych ludzkich słabości. We wszystkim trzeba wiedzieć kiedy przystopować a łatwe to nie jest i nigdy nie będzie.
Ale ja wybaczyłam i jej i innym i mam nadzieję że oni mi wszelkie przewinienia :) po prostu obiacałam sobie że już zadnych bliższych znajomosci

Dodano po 4 minutach 3 sekundach:
ps: nie mogę edytować posta bo pisze "Błąd strony, jeśli problem się pojawi, skontaktuj się z administratorem strony."
ODPOWIEDZ