Aby skupić się na duchowym aspekcie zbliżających się świąt administracja postanowiła, że od Wielkiego Piątku od godz 10:00 aż do Poniedziałku wielkanocnego do 8:00 na forum będzie wyłączona opcja pisania postów.

Nie wiem co tu robię

Pragniemy stworzyć tu życzliwą i braterską atmosferę, chcemy wiedzieć, z kim piszemy - daj się poznać. Przedstaw się użytkownikom forum religijnego.
Awatar użytkownika
Ciernisty
Posty: 45
Rejestracja: 04 cze 2023, 14:56
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 2
Podziękowano: 11
Płeć:

Nieprzeczytany post

Witam, jestem Karol, lat 22.

Pracuję w branży, która nijak mnie interesuje, ale z racji mieszkania tam gdzie mieszkam to liczyć na inną pracę z moimi umiejętnościami, a raczej ich brakiem, nie mogę.

Wierzę w Boga, ale też ciągle grzeszę przeciwko niemu. Nie pamiętam kiedy ostatni raz byłem u spowiedzi albo na mszy, nie licząc świecenia pokarmów na Wielkanoc. Nie wiem czy się nawrócę i jak bardzo się zmieni moje podejście do życia z Bogiem. Ogólnie to jestem za wolnością całkowitą z tym dostępem prawa do aborcji i eutanazji, w myśl zasady, że nie jestem królem niczyjego sumienia i co mnie obchodzi, że ktoś podejmuje wolny wybór.

Strasznie ze mnie samotny człowiek. Nie mam żadnych przyjaciół, ani znajomych. Mieszkam z rodziną, a do tego lecze swoją złamaną psychikę. Chciałbym zbliżyć się do Boga, ale nie bardzo wiem od czego zacząć i boję się, że będzie to wyłącznie chwilowe, gdyż z racji zaburzeń psychicznych mam słomiany zapał. Swego czasu chodziłem na psychoterapię, ale już nie stać mnie na to finansowo z racji wysokich cen.

Czuję się, że zawiodłem rodzinę, a raczej jej oczekiwania wobec mnie, że pójdę na studia, a ja ledwo zdałem maturę, ponieważ zlałem technikum, kiedy zaczęto mnie w nim gnębić. Nie chodziłem na zajęcia i byłem blisko samobójstwu, ale dzięki pomocy lekarza udało mi się załatwić nauczanie domowe, dzięki temu ostatnie pół roku nauczyciele przyjeżdżali do mnie, do domu i napisałem mature, zdałem na jakieś 30%.

Nie wiem czego chcieć od życia, co z nim zrobić, męczą mnie myśli rezygnacyjne i samobójcze. Mój lekarz jedyne co potrafi to przepisać leki albo dawać skierowanie do szpitala, żeby leżeć i gapić się w ścianę albo spać całe dnie nafaszerowany silnymi psychotropami - to właśnie farmakoterapią w pigułce. Mam wrażenie, że Bóg o mnie zapomniał albo nie ma żadnego planu wobec mnie, który uczyniłby mnie szczęśliwym.

W życiu nie trzymałem dziewczyny za rękę, a co dopiero mówić o całowaniu czy seksie. Nie wiem po co to napisałem, najwyraźniej miałem chęć się wyżalić.
Awatar użytkownika
wXlfX
Posty: 33
Rejestracja: 02 lut 2021, 17:31
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 8
Podziękowano: 5
Płeć:

Nieprzeczytany post

Siema imienniku. Dobrze, że napisałeś.
Opis trochę jakby wyciągnięty z wykopu, szczególnie ostatnie zdanie.
Co Ci poradzić to nie wiem.
Czytałem już wiele podobnych historii ciężkiego życia na wykopie i jedyne co Ci mogę napisać to to, żeby lepiej nie przypisywać Bogu jakiegoś ziemskiego planu dla Ciebie, abyś był szczęśliwy. Szczęście od Boga to relacja z nim, a to szczęście na zasadzie fajnego życia to raczej zależy tylko od Ciebie i twoich umiejętności radzenia sobie w nim.
Żeby coś zmienić musisz wymyślić jakiś plan co byś chciał w tym życiu. No, a te rzeczy które raczej nie dasz rady zmienić to jakoś zaakceptować. No i pomyśleć o tym co w tym życiu swoim możesz docenić bo każdy coś tam ma, jakieś umiejętności itd.
Wydaje Ci się, że jest źle i z pewnością jest, ale to nie koniec świata. Popatrz na przykład taki Cypek. Gość wygląda jak embrion i ma teoretycznie przegrane życie od samych narodzin, ale się nie poddaje. Znalazł w życiu pasje, streamuje jak sobie gra i jakoś sobie radzi.
Dlatego nie powinieneś mieć zbytnich oczekiwań, pewne rzeczy zaakceptować, a te z którymi można coś zrobić to próbować powoli zmieniać.
Son de cristal toda' tus lágrimas
Awatar użytkownika
daniel
Posty: 1677
Rejestracja: 31 sty 2021, 12:32
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 379
Podziękowano: 766
Płeć:

Nieprzeczytany post

Ciernisty pisze: 04 cze 2023, 15:52 Wierzę w Boga, ale też ciągle grzeszę przeciwko niemu.
Witaj w duchu i miłości :ymhug:
Widzę, że mamy coś wspólnego.
Nie pamiętam kto napisał (parafraza z pamięci): "nie brak grzechu, a cnoty stanowią o świętości"
Również miałem spore problemy z ChaD i próbami odebrania sobie życia - także kolejne podobieństwo.
Pozdrawiam gorąco.
„Marto, Marto, martwisz się i niepokoisz o wiele, a potrzeba tylko jednego.” Łk 10.41-42
Awatar użytkownika
Magnolia
Posty: 6855
Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 3202
Podziękowano: 3447
Płeć:

Nieprzeczytany post

Karolu a co robisz aby zdobyć nowe umiejętności? Jesteś bardzo młody wiec warto się szkolić.

Skoro wierzysz w Boga to czemu nie chodzisz na spotkania z Nim? Spotkania są codziennie, sakramenty - źródło wielu łask - są w zasięgu ręki. Jak byś nazwał kogoś kto ma w zasięgi ręki wielkie bogactwo a z niego nie korzysta?

Czy starałeś się zrozumieć dlaczego zamysłem Boga jest chronić życie?

Rodzice maja wychować dzieci i nauczyć je samodzielności oraz wypuścić w świat. Nie musisz spełniać oczekiwań rodziny bo to twoje życie i twoje wybory. Czego Ty chcesz od życia? Jaki wyobrażasz sobie swoje szczęście?

Lekarze są od diagnozy i leczenia lekami. A terapia jest od poprawy naszego zdrowia psychicznego i umożliwieniu procesu zdrowienia.
Podjąłeś terapię?
mgr teologii,
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
Skaza

Nieprzeczytany post

Cześć Karol, witaj na dolinie.
Albertus
Posty: 430
Rejestracja: 13 mar 2021, 9:27
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 50
Podziękowano: 81
Płeć:

Nieprzeczytany post

Ciernisty pisze: 04 cze 2023, 15:52 Witam, jestem Karol, lat 22.

Pracuję w branży, która nijak mnie interesuje, ale z racji mieszkania tam gdzie mieszkam to liczyć na inną pracę z moimi umiejętnościami, a raczej ich brakiem, nie mogę.

Wierzę w Boga, ale też ciągle grzeszę przeciwko niemu. Nie pamiętam kiedy ostatni raz byłem u spowiedzi albo na mszy, nie licząc świecenia pokarmów na Wielkanoc. Nie wiem czy się nawrócę i jak bardzo się zmieni moje podejście do życia z Bogiem. Ogólnie to jestem za wolnością całkowitą z tym dostępem prawa do aborcji i eutanazji, w myśl zasady, że nie jestem królem niczyjego sumienia i co mnie obchodzi, że ktoś podejmuje wolny wybór.

Strasznie ze mnie samotny człowiek. Nie mam żadnych przyjaciół, ani znajomych. Mieszkam z rodziną, a do tego lecze swoją złamaną psychikę. Chciałbym zbliżyć się do Boga, ale nie bardzo wiem od czego zacząć i boję się, że będzie to wyłącznie chwilowe, gdyż z racji zaburzeń psychicznych mam słomiany zapał. Swego czasu chodziłem na psychoterapię, ale już nie stać mnie na to finansowo z racji wysokich cen.

Czuję się, że zawiodłem rodzinę, a raczej jej oczekiwania wobec mnie, że pójdę na studia, a ja ledwo zdałem maturę, ponieważ zlałem technikum, kiedy zaczęto mnie w nim gnębić. Nie chodziłem na zajęcia i byłem blisko samobójstwu, ale dzięki pomocy lekarza udało mi się załatwić nauczanie domowe, dzięki temu ostatnie pół roku nauczyciele przyjeżdżali do mnie, do domu i napisałem mature, zdałem na jakieś 30%.

Nie wiem czego chcieć od życia, co z nim zrobić, męczą mnie myśli rezygnacyjne i samobójcze. Mój lekarz jedyne co potrafi to przepisać leki albo dawać skierowanie do szpitala, żeby leżeć i gapić się w ścianę albo spać całe dnie nafaszerowany silnymi psychotropami - to właśnie farmakoterapią w pigułce. Mam wrażenie, że Bóg o mnie zapomniał albo nie ma żadnego planu wobec mnie, który uczyniłby mnie szczęśliwym.

W życiu nie trzymałem dziewczyny za rękę, a co dopiero mówić o całowaniu czy seksie. Nie wiem po co to napisałem, najwyraźniej miałem chęć się wyżalić.
To że trafiłeś na to forum może być właśnie jednym ze znaków od Boga dla ciebie i wyciągniętą ręką Ojca który po raz kolejny chce cię wyciągnąć powoli z twojego bagienka w którym tkwisz.

Uchwyć się po prostu tej ręki Ojca i nie puszczaj! :D

Może zacznij od spowiedzi i uczestniczenia w niedzielnych Eucharystiach?

Dasz radę?

Słuchaj Słowa Bożego a On cię jakoś poprowadzi. Nie bez problemów ale do celu.
Ostatnio zmieniony 05 cze 2023, 22:07 przez Albertus, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Lunka
Posty: 1278
Rejestracja: 08 lis 2021, 14:07
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 955
Podziękowano: 947
Płeć:

Nieprzeczytany post

@Ciernisty , witaj Karolu serdecznie na forum. :)
Bądź ze mną, Panie, w moim utrapieniu
Gość

Nieprzeczytany post

Witaj Karolu :)
bardzo dużo młodych ludzi boryka się ze znalezieniem swojego talentu, czasami szuka się go nawet latami. Najważniejsze to by szukać, nie poprzestawać, nawet jeśli obecnie pracuje się w miejscu, którego się nie lubi.
Warto też prosić Boga o pomoc w tej sprawie. Systematyczna modlitwa wypełnia nasze serca nadzieją i miłością.
Awatar użytkownika
wXlfX
Posty: 33
Rejestracja: 02 lut 2021, 17:31
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 8
Podziękowano: 5
Płeć:

Nieprzeczytany post

Magnolia pisze: 05 cze 2023, 20:58 Skoro wierzysz w Boga to czemu nie chodzisz na spotkania z Nim? Spotkania są codziennie, sakramenty - źródło wielu łask - są w zasięgu ręki. Jak byś nazwał kogoś kto ma w zasięgi ręki wielkie bogactwo a z niego nie korzysta?
Myślę, że u niego problem tkwi w jego sytuacji życiowej, którą ma, a chciałby inaczej. Przypuszczam, że podświadomie ma żal do Boga.
Nie, że odradzam chodzenie do kościoła xD, ale z czysto ludzkiej perspektywy lepiej dla niego, żeby wziął się za to co może zmienić w życiu i na tym skupił.
Natomiast relacje z Bogiem podbudował czytaniem Nowego Testamentu na początek.
Zmienianie życia od Kościoła grozi podejściem, że samo się naprawi. Także wróci do kościoła na chwilę, a potem znowu to rzuci przez swoją sytuację życiową, której zmienianie będzie trwać długo i musi tego być świadomy i to zaakceptować.
Ostatnio zmieniony 06 cze 2023, 13:52 przez wXlfX, łącznie zmieniany 3 razy.
Son de cristal toda' tus lágrimas
Awatar użytkownika
Ciernisty
Posty: 45
Rejestracja: 04 cze 2023, 14:56
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 2
Podziękowano: 11
Płeć:

Nieprzeczytany post

Magnolia pisze: 05 cze 2023, 20:58 Karolu a co robisz aby zdobyć nowe umiejętności? Jesteś bardzo młody wiec warto się szkolić.
Na ten moment nic. Chciałem zrobić kurs koparkowego i dźwigowego to odpadłem podczas badań z racji na wrodzoną wadę wzroku. Kurs programisty, który mnie interesuje jest poza moim zasięgiem, gdyż kosztuje na raty 2k miesięcznie, jakieś 20k z góry.
Magnolia pisze: 05 cze 2023, 20:58 Skoro wierzysz w Boga to czemu nie chodzisz na spotkania z Nim? Spotkania są codziennie, sakramenty - źródło wielu łask - są w zasięgu ręki. Jak byś nazwał kogoś kto ma w zasięgi ręki wielkie bogactwo a z niego nie korzysta?
Pewnie nazwałbym taką osobę głupcem.
Magnolia pisze: 05 cze 2023, 20:58 Czy starałeś się zrozumieć dlaczego zamysłem Boga jest chronić życie?
Nie, ale nie cierpię hipokryzji. Jak chronić życie to pierwsi, ale jak pomóc rodzinie opiekującej się niepełnosprawnym dzieckiem od urodzenia - to ostatni. "Cierpienie uszlachetnia" tylko dziwnym trafem to zawsze czyjeś cierpienie, a nie własne.
Magnolia pisze: 05 cze 2023, 20:58 Rodzice maja wychować dzieci i nauczyć je samodzielności oraz wypuścić w świat. Nie musisz spełniać oczekiwań rodziny bo to twoje życie i twoje wybory. Czego Ty chcesz od życia? Jaki wyobrażasz sobie swoje szczęście?
Nie wiem czego chcę od życia, gdybym to wiedział myślę, że dążyłbym do tego za wszelką cenę.
Magnolia pisze: 05 cze 2023, 20:58 Lekarze są od diagnozy i leczenia lekami. A terapia jest od poprawy naszego zdrowia psychicznego i umożliwieniu procesu zdrowienia.
Podjąłeś terapię?
Kiedyś chodziłem na terapię zarówno na NFZ jak i prywatnie, a teraz prywatnie mnie nie stać, a NFZ nie zamierzam iść znając panie w mojej okolicy, które je prowadzą, a szczególnie ich podejście.
Skaza pisze: 05 cze 2023, 22:01 Cześć Karol, witaj na dolinie.
Siemka
Albertus pisze: 05 cze 2023, 22:07
Może zacznij od spowiedzi i uczestniczenia w niedzielnych Eucharystiach?

Dasz radę?

Słuchaj Słowa Bożego a On cię jakoś poprowadzi. Nie bez problemów ale do celu.
Też myślałem, żeby od tego zacząć. Te kwestie wydają się najłatwiejsze.

wXlfX pisze: 06 cze 2023, 13:49 Myślę, że u niego problem tkwi w jego sytuacji życiowej, którą ma, a chciałby inaczej. Przypuszczam, że podświadomie ma żal do Boga.
Nie, że odradzam chodzenie do kościoła xD, ale z czysto ludzkiej perspektywy lepiej dla niego, żeby wziął się za to co może zmienić w życiu i na tym skupił.
Natomiast relacje z Bogiem podbudował czytaniem Nowego Testamentu na początek.
Zmienianie życia od Kościoła grozi podejściem, że samo się naprawi. Także wróci do kościoła na chwilę, a potem znowu to rzuci przez swoją sytuację życiową, której zmienianie będzie trwać długo i musi tego być świadomy i to zaakceptować.
Nie tyle żal, co złość, że ludzie, którzy znęcali się nade mną latami począwszy od podstawówki - żyją teraz pełnią życia, a ja próbuję chwycić ochłapy.

daniel pisze: 04 cze 2023, 19:31
Ciernisty pisze: 04 cze 2023, 15:52 Wierzę w Boga, ale też ciągle grzeszę przeciwko niemu.
Witaj w duchu i miłości :ymhug:
Widzę, że mamy coś wspólnego.
Nie pamiętam kto napisał (parafraza z pamięci): "nie brak grzechu, a cnoty stanowią o świętości"
Również miałem spore problemy z ChaD i próbami odebrania sobie życia - także kolejne podobieństwo.
Pozdrawiam gorąco.
Cześć, szkoda tylko, że akurat takie przeżycia wykazują podobieństwa, a nie jakieś pozytywne. ChaD ponoć ciężki do w leczeniu?
Awatar użytkownika
daniel
Posty: 1677
Rejestracja: 31 sty 2021, 12:32
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 379
Podziękowano: 766
Płeć:

Nieprzeczytany post

Ciernisty pisze: 06 cze 2023, 18:50 Cześć, szkoda tylko, że akurat takie przeżycia wykazują podobieństwa, a nie jakieś pozytywne. ChaD ponoć ciężki do w leczeniu?
Może znajdą się jakieś pozytywne :)
Z leczeniem jest różnie, ale ogólnie myślę, że, dzięki Bogu jest dobrze.
„Marto, Marto, martwisz się i niepokoisz o wiele, a potrzeba tylko jednego.” Łk 10.41-42
Awatar użytkownika
wXlfX
Posty: 33
Rejestracja: 02 lut 2021, 17:31
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 8
Podziękowano: 5
Płeć:

Nieprzeczytany post

Ciernisty pisze: 06 cze 2023, 18:50 Nie tyle żal, co złość, że ludzie, którzy znęcali się nade mną latami począwszy od podstawówki - żyją teraz pełnią życia, a ja próbuję chwycić ochłapy.
Tak akurat zawsze jest. Gnębienie w szkole odbija się na całym przyszłym życiu.
Ci co gnębią to zazwyczaj ekstrawertycy przekonani o własnej wyjątkowości, a jak wiadomo tacy se zawsze w życiu poradzą. Nawet nie tylko tacy, również najwięksi debile szkolni. Znam taki przypadek z mojej klasy technikum. Gość nie zdał w 1 klasie, potem się przepisał do zawodówki, gdzie znowu nie zdał i potem chyba rzucił szkołę. Był tak głupi, że nie dało się z nim normalnie porozmawiać. Wyglądał i gadał dosłownie jakby typ był wieśniakiem przybyłym z XV wieku xD. Natomiast obecnie siedzi zagranicą, znalazł se jakoś wytatuowaną babę z dzieckiem i chwali się drogimi wakacjami oraz samochodem za kilkaset tysięcy.
No, a osobie gnębionej ciężko jest się odbić i trzeba się z tym pogodzić. Na podbudowanie mogę Ci powiedzieć, że m.in Eminem był gnębiony w szkole. Nawet w jednej z piosenek mówi imię i nazwisko swojego gnębiciela.
Ostatnio zmieniony 06 cze 2023, 22:33 przez wXlfX, łącznie zmieniany 1 raz.
Son de cristal toda' tus lágrimas
Zablokowany