daniel pisze: ↑12 maja 2023, 21:50
Bóg już zareagował. Było to ponad 2000 lat temu. Posłał Syna, który nas zbawił.
Teraz to kwestia woli.
To wszystko. Nic już się nie zdarzy. Nie ma na co czekać.
Jak to nie ma na co czekać??!
A na paruzję, czyli powtórne przyjście Chrystusa?... A na zakończenie całego tego pasma zła, cierpienia, grzechu (itp. itd)?...
Ja na to czekam!! A właśnie na mocy tego, co się dokonało 2000 lat temu - mogę czekać w wierze i pewności, że będzie ciąg dalszy! Nastanie pełnia Królestwa Bożego, gdzie już nikt nigdy nie skrzywdzi kogokolwiek!
Piszesz o kwestii woli - tak, Bóg szanuje naszą wolę...
Napisałeś też:
Z tego co kojarzę to najczęściej modlimy się: "bądź wola Twoja (...)"
Racja! - wola Boża jest znana:
rodzice i opiekunowie dzieci mają się nimi z troską, miłością i każdą inną dobrą cechą zajmować stosownie do wieku dziecka, czyli jego realnych potrzeb!...
Poszanowania tej woli Bożej zabrakło w otoczeniu Kamilka... Ojczym wykorzystał wolną wolę, aby krzywdzić chłopca! Bóg uszanował jego wybór, nie wiemy nic o cudownym jej powstrzymaniu, ale myślę, że Bóg wpływał na jego umysł, lecz wolą jego było nie słuchać ani Boga, ani sumienia, ani może ludzi...
Czynił zło i owocem tego jest śmierć Kamila - naturalne procesy zaszły i doprowadziły do zgonu; nie było cudownej Bożej interwencji...
Aloes najwyraźniej ma żal do Boga, że takiej interwencji cudem zwanej nie było... Rozumiem jego postawę, ale jej nie podtrzymuję w sobie, bo rozumiem tę relację: Bóg szanuje nasze wybory, a tylko sporadycznie cudem manifestuje swoją wolę zmiany naturalnych zjawisk, procesów i skutków...
Czemu jest to rzadkość, a nie norma? Nie umiem dać pewnej odpowiedzi, ale patrząc szerzej i dalej, niż doczesność, mogę założyć, że
Bogu bardziej zależy naszym wiecznym szczęściu niż doczesnym dobrobycie, które i tak kiedyś śmierć przerwie (100% ludzie umiera i nikt tego nie zmieni - taka jest wola Boża na podstawie woli, jaką wykazali się Adam i Ewa w Edenie, gdy złamali Bożą wolę...).
Piszę tyle o woli, bo wg mnie ona tu jest kluczowa... Bóg to nie dyktator, co łamie siłą wolę swoich poddanych, gdy tylko mu się sprzeciwiają... Bóg ma inną mentalność - szanuje wolę swoich stworzeń!
Uszanował ją w niebie, gdy trzecia część aniołów poszła za szatanem... szanuje ją na ziemi, gdy ludzie wybierają życie wbrew Bożej woli... (przypomnę, że wolą Bożą w kontekście dzieci jest to, aby dorośli mieli nad nimi stosowną opiekę! A opieka, to nie katowanie... Lecz, gdy ktoś wybiera taką drogę, to tego wyboru Bóg gwałtem nie zmienia; czasem cudem - ale to wyjątek, którego nie pojmuję, czemu jest, albo czemu go nie ma...).
Rozpisałem się - mam nadzieję, że z sensem; mam też nadzieję, że Pan Bóg nie ma mi za złe, że tak to widzę - a często po prostu lepiej powiedzieć: "nie wiem", niż obrażać się na Niego, co też Tobie,
Aloes sugeruję, abyś nie popadł w stan frustracji, bo pomyśl o tym, że to, co najlepsze dopiero przyjdzie, a teraz to trzeba się pogodzić z tą naszą niewiedzą i cierpieniem: własnym lub innych...
Taki jest ten świat, ale czekamy na lepszy! Jezus powraca!!