Czy Bóg wysłuchuje wszystkich modlitw?
- esperanza
- Posty: 1487
- Rejestracja: 10 lut 2021, 19:45
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 1294
- Podziękowano: 1092
- Płeć:
@Aloes tak, na takim etapie Pan Bóg mógł wziąć wolę tego chłopca bardziej pod uwagę niż modlitwy innych ludzi. Nie jest to wcale takie głupie, ma sens.
"Wystarczy ci mojej łaski. Moc, bowiem w słabości się doskonali”. (2Kor 12, 9).
@Aloes oczywiście, że niewyobrażalne cierpienie tego już śp. chłopca nie było wolą Pana Boga, ale zdecydował w jego następstwie by przyjąć go do siebie i by już więcej nie cierpiał. Nie dowiemy się póki sami nie staniemy przed obliczem naszego Pana o co w tym wszystkim dokładnie chodzi na tym ziemskim łez padole. Od siebie to możemy w tym momencie starać się chronić najsłabszych tego świata i brać czynny udział w wyborach, projektach i innych tego typu projektach społecznych które do większej ochrony najmłodszych dążą swoimi postulatami. Nawet jeśli nie mają one zbyt wielkich szans powodzenia w danej chwili to im więcej ludzi zacznie działać tym z czasem szansa do zmian większa.
- esperanza
- Posty: 1487
- Rejestracja: 10 lut 2021, 19:45
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 1294
- Podziękowano: 1092
- Płeć:
@Aloes właściwie to jest napisane, że "był głęboko nieprzytomny". Nie wiem czy jest to tożsame ze śpiączką farmakologiczną. W każdym razie nie miał świadomości, a my nie wiemy co się dzieje w duszy człowieka kiedy ciało jest w takim stanie. Wiara pozwala mi sądzić, że Pan Bóg był z nim bardzo blisko i kto wie czy wtedy nie zostały podjęte pewne decyzje. To są oczywiście tylko moje przypuszczenia i to co ja czuję na ten temat.
"Wystarczy ci mojej łaski. Moc, bowiem w słabości się doskonali”. (2Kor 12, 9).
- Magnolia
- Posty: 7905
- Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 3445
- Podziękowano: 3641
- Płeć:
Zerknęłam w internet i poczytałam:
Jak ustalono w śledztwie, nad dzieckiem miał znęcać się 27-letni Dawid B., konkubent matki chłopca. Mężczyzna miał m.in. katować ośmiolatka polewając go wrzątkiem i kazać mu siadać na rozgrzanym piecu. To spowodowało u pasierba oparzenia głowy, klatki piersiowej oraz kończyn.
Na ciele chłopca znajdowały się też ślady wcześniejszego maltretowania - podejrzany miał znęcać się nad Kamilem poprzez bicie, kopanie oraz przypalanie papierosami. Ośmiolatek miał liczne złamania kończyn i rany oparzeniowe.
https://www.polsatnews.pl/wiadomosc/202 ... lek-zmarl/
5 dni po pobiciu i polaniu wrzątkiem leżał sam i cierpiał... niewyobrażalnie cierpiał... zanim wezwano karetkę, a jak ocenili wtedy lekarze stan był tak poważny ze wezwano śmigłowiec do szpitala...
Po takim cierpieniu tego małego dziecka śpiączka farmakologiczna a później śmierć dla mnie są miłosierdziem, najpierw ludzkim (śpiączka aby nie cierpiał) a potem Bożym (niebo)
@Aloes nie dostrzegasz że śmierć po takim maltretowaniu była wybawieniem dla tego dziecka?
Trudno sobie wyobrazić traumy psychiczne oraz zrujnowane zdrowie po czymś takim... cierpiałby niewyobrażalnie całe życie.... Panie świeć nad jego duszą i wspomóż ojca dziecka w tych trudnych chwilach. Amen.
Bóg jest miłosierny i sprawiedliwy, zadbał o miłosierdzie, zadba i o sprawiedliwość.
Jak ustalono w śledztwie, nad dzieckiem miał znęcać się 27-letni Dawid B., konkubent matki chłopca. Mężczyzna miał m.in. katować ośmiolatka polewając go wrzątkiem i kazać mu siadać na rozgrzanym piecu. To spowodowało u pasierba oparzenia głowy, klatki piersiowej oraz kończyn.
Na ciele chłopca znajdowały się też ślady wcześniejszego maltretowania - podejrzany miał znęcać się nad Kamilem poprzez bicie, kopanie oraz przypalanie papierosami. Ośmiolatek miał liczne złamania kończyn i rany oparzeniowe.
https://www.polsatnews.pl/wiadomosc/202 ... lek-zmarl/
5 dni po pobiciu i polaniu wrzątkiem leżał sam i cierpiał... niewyobrażalnie cierpiał... zanim wezwano karetkę, a jak ocenili wtedy lekarze stan był tak poważny ze wezwano śmigłowiec do szpitala...
Po takim cierpieniu tego małego dziecka śpiączka farmakologiczna a później śmierć dla mnie są miłosierdziem, najpierw ludzkim (śpiączka aby nie cierpiał) a potem Bożym (niebo)
@Aloes nie dostrzegasz że śmierć po takim maltretowaniu była wybawieniem dla tego dziecka?
Trudno sobie wyobrazić traumy psychiczne oraz zrujnowane zdrowie po czymś takim... cierpiałby niewyobrażalnie całe życie.... Panie świeć nad jego duszą i wspomóż ojca dziecka w tych trudnych chwilach. Amen.
Bóg jest miłosierny i sprawiedliwy, zadbał o miłosierdzie, zadba i o sprawiedliwość.
mgr teologii,
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
Dodatkowo czytałam że Kamilek 3krotnie uciekał z domu, w piżamce.
https://www.planeta.pl/Kronika-policyjn ... 09-05-2023
https://www.planeta.pl/Kronika-policyjn ... 09-05-2023
Ostatnio zmieniony 10 maja 2023, 11:34 przez Melisska, łącznie zmieniany 1 raz.
- Aloes
- Posty: 2395
- Rejestracja: 27 gru 2021, 14:47
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 185
- Podziękowano: 615
@Magnolia nie, nie sądzę że smierc była wybawieniem, on miał dopiero 8 lat. Jak najbardziej miał szansę dostać się do dobrej rodziny i zaznać miłości.
Oczywiście że trauma by została, ale błędem jest sądzić że jak ktoś dozna cierpienia, traumy, przesladownaia to jedynym rozwiązaniem jest smierc.. to niezbyt katolickie, bardziej ludzkie myślenie podobne do tych co mówią że dzieci z wadami letalnymi lepiej zabijać niż rodzić no bo przecież cierpią..
A ojciec dziecka z tego co piszą był całkowicie pozbawiony praw rodzicielskich.
Oczywiście że trauma by została, ale błędem jest sądzić że jak ktoś dozna cierpienia, traumy, przesladownaia to jedynym rozwiązaniem jest smierc.. to niezbyt katolickie, bardziej ludzkie myślenie podobne do tych co mówią że dzieci z wadami letalnymi lepiej zabijać niż rodzić no bo przecież cierpią..
A ojciec dziecka z tego co piszą był całkowicie pozbawiony praw rodzicielskich.
Ostatnio zmieniony 10 maja 2023, 15:34 przez Aloes, łącznie zmieniany 2 razy.
- daniel
- Posty: 2121
- Rejestracja: 31 sty 2021, 12:32
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 486
- Podziękowano: 899
- Płeć:
Dziś rano po raz kolejny modliłem się o siły, by otworzyć oczy, zwlec się z lóżka, rozprostować kości, przezwyciężyć pragnienie "nie wchodzenia w dzień". Po raz kolejny zostałem wysłuchanyCzy Bóg wysłuchuje wszystkich modlitw?
„Marto, Marto, martwisz się i niepokoisz o wiele, a potrzeba tylko jednego.” Łk 10.41-42
- Dominik
- Posty: 2134
- Rejestracja: 29 sty 2021, 10:48
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 627
- Podziękowano: 1603
- Płeć:
@Aloes wydaje mi się, że nie bardzo zrozumiałeś to czym jest wybawienie. Chyba nawet wiem o co Ci chodzi.
Jasne, może i by Kamil nie cierpiał, może stałby się cud i wyszedłby jutro ze szpitala, bez ran, bez traumy, trafiłby do cudownej rodziny.
,,, ale nie o to tu chodzi,,, patrz.
Kamil był katowany latami, znalazł się w szpitalu z bardzo ciężkimi ranami. Zmarł z przyczyn biologicznych po usilnych próbach lekarzy, ratowali go na każdy możliwy sposób. Już nie czuje bólu, smutku. Jest w Niebie. Czy to nie jest wybawienie?
Tutaj nie chodzi o to, że śmierć była lepsza od jego szczęśliwego życia po hipotetycznym cudzie. To zupełnie co innego.
Jasne, może i by Kamil nie cierpiał, może stałby się cud i wyszedłby jutro ze szpitala, bez ran, bez traumy, trafiłby do cudownej rodziny.
,,, ale nie o to tu chodzi,,, patrz.
Kamil był katowany latami, znalazł się w szpitalu z bardzo ciężkimi ranami. Zmarł z przyczyn biologicznych po usilnych próbach lekarzy, ratowali go na każdy możliwy sposób. Już nie czuje bólu, smutku. Jest w Niebie. Czy to nie jest wybawienie?
Tutaj nie chodzi o to, że śmierć była lepsza od jego szczęśliwego życia po hipotetycznym cudzie. To zupełnie co innego.
- Aloes
- Posty: 2395
- Rejestracja: 27 gru 2021, 14:47
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 185
- Podziękowano: 615
Zmarł bo nie otrzymał pomocy na czas, można by powiedzieć że Pan Bóg nie zaregowal w tym przypadku i potoczylo sie zgodnie z prawami biologii a nie ze dał dziecku wybawienie.Dominik pisze: ↑10 maja 2023, 22:10 @Aloes wydaje mi się, że nie bardzo zrozumiałeś to czym jest wybawienie. Chyba nawet wiem o co Ci chodzi.
Jasne, może i by Kamil nie cierpiał, może stałby się cud i wyszedłby jutro ze szpitala, bez ran, bez traumy, trafiłby do cudownej rodziny.
,,, ale nie o to tu chodzi,,, patrz.
Kamil był katowany latami, znalazł się w szpitalu z bardzo ciężkimi ranami. Zmarł z przyczyn biologicznych po usilnych próbach lekarzy, ratowali go na każdy możliwy sposób. Już nie czuje bólu, smutku. Jest w Niebie. Czy to nie jest wybawienie?
Tutaj nie chodzi o to, że śmierć była lepsza od jego szczęśliwego życia po hipotetycznym cudzie. To zupełnie co innego.
Dodano po 14 minutach 32 sekundach:
https://kobieta.wp.pl/kamil-zuzia-i-bla ... 931757824a
Wydaje mi się ze fajny artykuł w sprawie, pomimo kiepskiego źródła warto przeczytać.
- esperanza
- Posty: 1487
- Rejestracja: 10 lut 2021, 19:45
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 1294
- Podziękowano: 1092
- Płeć:
@Aloes Sugerujesz, że Bóg nie jest dobry? Albo, że Mu nie zależało?
Dał wybawienie, dał zbawienie. Ty zapominasz chyba, że to życie na ziemi nie jest celem samym w sobie.
Dał wybawienie, dał zbawienie. Ty zapominasz chyba, że to życie na ziemi nie jest celem samym w sobie.
"Wystarczy ci mojej łaski. Moc, bowiem w słabości się doskonali”. (2Kor 12, 9).
- Magnolia
- Posty: 7905
- Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 3445
- Podziękowano: 3641
- Płeć:
A kto nie udzielił pomocy na czas?! Bo wydaje mi się, ze miał matkę i ojczyma w domu... to oni są odpowiedzialni że został tak skrzywdzony i przez 5 dni nie otrzymał pomocy medycznej, nie sądzisz?
mgr teologii,
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
- daniel
- Posty: 2121
- Rejestracja: 31 sty 2021, 12:32
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 486
- Podziękowano: 899
- Płeć:
Zmarł, bo w rodzinie nie otrzymał wystarczającej ilości miłości. Bóg nie miał narzędzi w ludziach, którzy mimo, że byli tak blisko pozostawali niezwykle daleko.
„Marto, Marto, martwisz się i niepokoisz o wiele, a potrzeba tylko jednego.” Łk 10.41-42
- Zbyszek
- Posty: 801
- Rejestracja: 07 cze 2022, 12:25
- Wyznanie: inne wyznanie
- Podziękował/a: 194
- Podziękowano: 108
- Płeć:
Obserwuję Waszą rozmowę, ale że moja aktywność na forum jest znikoma, to nie garnąłem się do wypowiedzi... Jednak pozwólcie, że coś napiszę...
Dramat trwał czas jakiś i zakończył się tragicznie dla Kamilka! To fakt. Teraz trwa szukanie winnych; główni sprawcy już są znalezieni i aresztowani, ale czytałem, że... a zresztą dam link:
https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci ... iotka.html
Tytuł i nagłówek wiele mówi:
Mieszkali z oprawcą Kamila, ale "nic nie wiedzieli". Wuj "był w pracy", ciotka "w swoim pokoju"
- Widziałem Kamilka i pytałem się, dlaczego jest taki czerwony na twarzy. Nie wiedziałem, że jest poparzony, bo był ubrany - tłumaczył w rozmowie z reporterką ''Uwagi!'' Wojciech J., wujek 8-letniego Kamila z Częstochowy. W mieszkaniu w momencie znęcania się nad dzieckiem przebywała ciotka chłopca, ale jak przekonuje, niczego nie słyszała, bo "była wtedy w swoim pokoju".
Temat na tutejszym forum kieruje uwagę na Pana Boga... Wiecie, nie dziwię się tym, co w obliczu tego typu tragedii tracą wiarę w dobrego Boga; bez ugruntowania w pewnych podstawowych prawdach wiary, można się zachwiać i nawet zupełnie w ateizm pójść...
Akurat dobrze się składa, bo nie muszę powtarzać pewnych myśli, jakie blisko rok temu tu: viewtopic.php?p=12372&hilit=Im+d%C5%82u ... %99#p12372
zawarłem, a które mnie ugruntowują w wierze i w obliczu takich strasznych historii nie gniewam się na Boga...
Nie gniewam się, bo choć nie rozumiem, czemu tak się finalnie stało, że dziecko zmarło - że nie było wysłuchanych modlitw o ocalenie życia chłopca - to patrzę na to jako na Boże przyzwolenie, aby sprawy toczyły się według naturalnych procesów, a nie nadnaturalnych cudów (bo tu był potrzebny cud, skoro medycyna wyczerpała swe możliwości).
Mówię: nie rozumiem tego, ale nie robię Bogu zarzutów i nie porzucam wiary, bo wiem, że Bóg szanuje ludzkie wybory, a gdy wkracza w sposób cudowny, to robi to w sposobie, czasie i miejscu przez Niego wybranym...
Wspomną o Jakubie i Piotrze.
Król Herod (a Dzieje Apost. to relacjonują) wybrał drogę konfrontacji z chrześcijanami i uwięził Jakuba, aby go skrócić o głowę... I zrobił to! Nie było Bożej interwencji, jaką otrzymał Piotr, gdy aż 2 razy anioł go cudownie - z pewnie tego samego więzienia - wyprowadził...
Czemu tak? Nie wiem! Ale tak było; cuda są sporadyczne, a na ogół rzeczy dzieją się swoim tokiem i jeśli ktoś chce czynić zło, to Bóg mu nie staje w poprzek takiej drogi... nie sprawia, że ręka komuś momentalnie usycha, gdy podnosi ją - czy na Jakuba i Piotra, czy na Kamilka z Częstochowy...
Może byśmy czasem to tak chcieli, aby tak właśnie Bóg reagował na zło... Ktoś się na kogoś zamierzy, to mu podniesiona ręka już tak zostanie, a potencjalna ofiara agresji będzie ocalona...
No, nie ma tak! Może są takie przypadki, ale to jest ułamek promila całości zła, jakie się dzieje, a Pan Bóg nie steruje ręcznie tym, co się dzieje...
Czemu nie struje? Czemu nie reaguje? Bo szanuje ludzkie wybory...
Wyobraźmy sobie kogoś, kto chce zabić sąsiada nożem i ten nóż z podniesioną ręką zawisa nad sąsiadem, bo ręka robi się sztywna! Czy taki zamachowiec nie miałby pretensji do Boga, że On mu odbiera wolność?! Że go siłą odwodzi od czegoś, na co on miał ochotę (bo sąsiad wielce bogaty i nikt by nie dowiedział się, że to on go obrabował i zabił - od dawna plan taki dokładnie obmyślił...; czemu Bóg mu się wtrąca?!).
Czy chcemy, czy nie, to uczestniczymy w konflikcie na linii dobra i zła; Boga i szatana... To nie Bóg zaczął, ale On szanuje wybory: najpierw aniołów w niebie, gdy Mu odmówili posłuszeństwa, a potem ludzi na ziemi, gdy zrobili to samo pod wpływem szatana...
Dlatego Kamilek stał się ofiarą ludzkich złych wyborów...
Czy Bóg mógł całą historię inaczej poprowadzić? Mógł. Czemu nie zrobił tego? Ja nie wiem, i nie dowiem się po tej stronie wieczności, więc drążenie tematu nie wydaje mi się słuszne, bo można popaść w stan frustracji...
Zabrałem głos, aby o tym napisać; może niepotrzebnie, nie wiem, ale to, co wyżej podlinkowałem, polecam na tę okoliczność (i podobne, bo nie ma się co oszukiwać: takie tragedie będą mieć miejsce, bo ludzie są źli i mając wolność wyboru, wybierają zło, a Bóg ich ręcznie nie hamuje, bo ustalił pewne prawa i reguły, które tylko z sobie znanych powodów cudownie zmienia - np. posyłając anioła do uwięzionego Piotra...).
-------------
Sprawa Kamila jest rozwojowa: https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci ... -byli.html
Jedno jest pewne: To dorośli zawinili...
Dramat trwał czas jakiś i zakończył się tragicznie dla Kamilka! To fakt. Teraz trwa szukanie winnych; główni sprawcy już są znalezieni i aresztowani, ale czytałem, że... a zresztą dam link:
https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci ... iotka.html
Tytuł i nagłówek wiele mówi:
Mieszkali z oprawcą Kamila, ale "nic nie wiedzieli". Wuj "był w pracy", ciotka "w swoim pokoju"
- Widziałem Kamilka i pytałem się, dlaczego jest taki czerwony na twarzy. Nie wiedziałem, że jest poparzony, bo był ubrany - tłumaczył w rozmowie z reporterką ''Uwagi!'' Wojciech J., wujek 8-letniego Kamila z Częstochowy. W mieszkaniu w momencie znęcania się nad dzieckiem przebywała ciotka chłopca, ale jak przekonuje, niczego nie słyszała, bo "była wtedy w swoim pokoju".
Temat na tutejszym forum kieruje uwagę na Pana Boga... Wiecie, nie dziwię się tym, co w obliczu tego typu tragedii tracą wiarę w dobrego Boga; bez ugruntowania w pewnych podstawowych prawdach wiary, można się zachwiać i nawet zupełnie w ateizm pójść...
Akurat dobrze się składa, bo nie muszę powtarzać pewnych myśli, jakie blisko rok temu tu: viewtopic.php?p=12372&hilit=Im+d%C5%82u ... %99#p12372
zawarłem, a które mnie ugruntowują w wierze i w obliczu takich strasznych historii nie gniewam się na Boga...
Nie gniewam się, bo choć nie rozumiem, czemu tak się finalnie stało, że dziecko zmarło - że nie było wysłuchanych modlitw o ocalenie życia chłopca - to patrzę na to jako na Boże przyzwolenie, aby sprawy toczyły się według naturalnych procesów, a nie nadnaturalnych cudów (bo tu był potrzebny cud, skoro medycyna wyczerpała swe możliwości).
Mówię: nie rozumiem tego, ale nie robię Bogu zarzutów i nie porzucam wiary, bo wiem, że Bóg szanuje ludzkie wybory, a gdy wkracza w sposób cudowny, to robi to w sposobie, czasie i miejscu przez Niego wybranym...
Wspomną o Jakubie i Piotrze.
Król Herod (a Dzieje Apost. to relacjonują) wybrał drogę konfrontacji z chrześcijanami i uwięził Jakuba, aby go skrócić o głowę... I zrobił to! Nie było Bożej interwencji, jaką otrzymał Piotr, gdy aż 2 razy anioł go cudownie - z pewnie tego samego więzienia - wyprowadził...
Czemu tak? Nie wiem! Ale tak było; cuda są sporadyczne, a na ogół rzeczy dzieją się swoim tokiem i jeśli ktoś chce czynić zło, to Bóg mu nie staje w poprzek takiej drogi... nie sprawia, że ręka komuś momentalnie usycha, gdy podnosi ją - czy na Jakuba i Piotra, czy na Kamilka z Częstochowy...
Może byśmy czasem to tak chcieli, aby tak właśnie Bóg reagował na zło... Ktoś się na kogoś zamierzy, to mu podniesiona ręka już tak zostanie, a potencjalna ofiara agresji będzie ocalona...
No, nie ma tak! Może są takie przypadki, ale to jest ułamek promila całości zła, jakie się dzieje, a Pan Bóg nie steruje ręcznie tym, co się dzieje...
Czemu nie struje? Czemu nie reaguje? Bo szanuje ludzkie wybory...
Wyobraźmy sobie kogoś, kto chce zabić sąsiada nożem i ten nóż z podniesioną ręką zawisa nad sąsiadem, bo ręka robi się sztywna! Czy taki zamachowiec nie miałby pretensji do Boga, że On mu odbiera wolność?! Że go siłą odwodzi od czegoś, na co on miał ochotę (bo sąsiad wielce bogaty i nikt by nie dowiedział się, że to on go obrabował i zabił - od dawna plan taki dokładnie obmyślił...; czemu Bóg mu się wtrąca?!).
Czy chcemy, czy nie, to uczestniczymy w konflikcie na linii dobra i zła; Boga i szatana... To nie Bóg zaczął, ale On szanuje wybory: najpierw aniołów w niebie, gdy Mu odmówili posłuszeństwa, a potem ludzi na ziemi, gdy zrobili to samo pod wpływem szatana...
Dlatego Kamilek stał się ofiarą ludzkich złych wyborów...
Czy Bóg mógł całą historię inaczej poprowadzić? Mógł. Czemu nie zrobił tego? Ja nie wiem, i nie dowiem się po tej stronie wieczności, więc drążenie tematu nie wydaje mi się słuszne, bo można popaść w stan frustracji...
Zabrałem głos, aby o tym napisać; może niepotrzebnie, nie wiem, ale to, co wyżej podlinkowałem, polecam na tę okoliczność (i podobne, bo nie ma się co oszukiwać: takie tragedie będą mieć miejsce, bo ludzie są źli i mając wolność wyboru, wybierają zło, a Bóg ich ręcznie nie hamuje, bo ustalił pewne prawa i reguły, które tylko z sobie znanych powodów cudownie zmienia - np. posyłając anioła do uwięzionego Piotra...).
-------------
Sprawa Kamila jest rozwojowa: https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci ... -byli.html
Jedno jest pewne: To dorośli zawinili...
Ostatnio zmieniony 11 maja 2023, 16:20 przez Zbyszek, łącznie zmieniany 1 raz.
Dążcie do pokoju ze wszystkimi i do uświęcenia, bez którego nikt nie zobaczy Pana. Hbr 12,14
🔸
Mówi Ten, który świadczy o tym: Tak, przyjdę wkrótce. Amen, przyjdź, Panie Jezu! Ap 22,20
🔸
Mówi Ten, który świadczy o tym: Tak, przyjdę wkrótce. Amen, przyjdź, Panie Jezu! Ap 22,20
@Zbyszek Dziękuję za link. Ja dodam od siebie że zgadzam się.
A wczoraj oglądałam w Uwadze, reportaż, wypowiadała się siostra ś.p. Kamilka oraz wujek i ciocia.
https://uwaga.tvn.pl/reportaze/smierc-k ... yc-7107405
A wczoraj oglądałam w Uwadze, reportaż, wypowiadała się siostra ś.p. Kamilka oraz wujek i ciocia.
https://uwaga.tvn.pl/reportaze/smierc-k ... yc-7107405
- Aloes
- Posty: 2395
- Rejestracja: 27 gru 2021, 14:47
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 185
- Podziękowano: 615
@Zbyszek Oczywiście masz zasadniczo rację. Ale sam Chrystus mowil w Ewangelii że trzeba się modlić aby być wysłuchanym a z drugiej strony "cuda" są rzadkie, czy to Poprostu brak wiary hamuje działanie Pana Boga?