Gdy dziecko porzuca wiarę…
- Skaza
- Posty: 2620
- Rejestracja: 23 sty 2022, 16:02
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 4490
- Podziękowano: 1352
- Płeć:
Kropla drąży skałę ... serc i dusz także zwłaszcza pełna szczerej miłości.
Ostatnio zmieniony 19 sty 2023, 11:48 przez Skaza, łącznie zmieniany 1 raz.
Szukajcie dobra, a nie zła, abyście żyli, a Pan Bóg będzie z wami. Am 5, 14
- Aloes
- Posty: 2386
- Rejestracja: 27 gru 2021, 14:47
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 175
- Podziękowano: 607
"Powodem, dla którego umysły sprzeciwiają się Kościołowi, przestał być ich sposób myślenia; obecnie jest nim ich tryb życia. Ludzie nie mają już problemu z Credo Kościoła, lecz z jego przykazaniami; pozostają oni poza jego zbawczymi wodami nie dlatego, gdyż nie mogą przyjąć doktryny Trzech Osób w Jedynym Bogu, lecz dlatego, że nie mogą zaakceptować moralności dwóch osób w jednym ciele; nie dlatego, że Nieomylność jest zbyt skomplikowana, lecz dlatego, iż sprzeciw wobec kontroli narodzin jest zbyt surowy; nie dlatego, że Eucharystia jest zbyt wzniosła, lecz dlatego, iż pokuta jest zbyt wymagająca. Mówiąc krótko, herezja dzisiejszych czasów nie jest herezją myśli, lecz herezją czynu."
Źródło: "Communism and the Conscience of the West", 1948 r., str. 142-143.
Źródło: "Communism and the Conscience of the West", 1948 r., str. 142-143.
- Magnolia
- Posty: 6134
- Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 2972
- Podziękowano: 3251
- Płeć:
Bardzo mądry wywiad z Państwem Gajdą, jak szanować wolność własnych dzieci w kwestiach wiary.
Polecam każdemu rodzicowi, a szczególnie tym, których dzieci mają kryzys wiary.
Polecam każdemu rodzicowi, a szczególnie tym, których dzieci mają kryzys wiary.
Jezus przyszedł zmienić serce, a nie rzeczywistość.
- Magnolia
- Posty: 6134
- Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 2972
- Podziękowano: 3251
- Płeć:
Posłuchałeś? zapewne nie...
Nie można porównać narkotyków i wiary. Narkotyki są złe same w sobie, zniewalają człowieka, więc pomoc polega na uwolnieniu od narkotyków. Wiara opiera się na wyborze Boga i Jego przykazań, na decyzji o wejściu w relację z Bogiem, jaka to będzie relacja pod presją?! Jak zbudować miłość pod presją?! nie da się, dlatego miłość musi wiązać się z wolnością, z wolnymi decyzjami.
Jezus przyszedł zmienić serce, a nie rzeczywistość.
- daniel
- Posty: 1091
- Rejestracja: 31 sty 2021, 12:32
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 222
- Podziękowano: 603
- Płeć:
Znam Gajdów z kilku książek i kilku wywiadów. Tego nie widziałem i nie wiem czy znajdę czas, ale z tego co wiem to mają zdrowe podejście do płaszczyzny duchowej i psychicznej.
Co do "porzucania wiary" to wydaje mi się, że rodzic poprzez wychowanie powinien wskazywać dziecku Kierunek, natomiast Drogę powinno ono pokonać samo.
Co do "porzucania wiary" to wydaje mi się, że rodzic poprzez wychowanie powinien wskazywać dziecku Kierunek, natomiast Drogę powinno ono pokonać samo.
„Marto, Marto, martwisz się i niepokoisz o wiele, a potrzeba tylko jednego.” Łk 10.41-42
-
- Posty: 21
- Rejestracja: 02 lip 2023, 15:38
- Wyznanie: katolicyzm
- Płeć:
Mi się wydaje że utrata wiary u dzieci wierzących rodziców może wynikać wtedy gdy widzisz jakąś hipokryzję, że rodzice ta wiara do końca nie żyją. Częściej tutaj zwiniaja ojcowie.Magnolia pisze: ↑28 wrz 2021, 14:15 Dzisiejsze czasy są jakie są. W takich nam przyszło żyć. Każde czasy są nam zadane i możemy się w nich rozwijać
Ale jak sobie poradzić w sytuacji która nas zaskakuje w najmniej oczekiwanym momencie i słyszymy od dziecka nastoletniego: „nie wierzę! Nie chce więcej chodzić do kościoła! Nie ma Boga! To nie moja religia.”
Pierwsze co czujemy to szok, przeszywający ból i niedowierzanie. Chwilę zajmuje by się z tego otrząsnąć.
Ale istotne jest aby jak najszybciej odpowiedzieć sobie na pytanie: jak zareagować?
Wierzący u modlacy się ojcec to wierzące dzieci, wierzącą matka już nie wywiera takiego znaczenia.
- Magnolia
- Posty: 6134
- Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 2972
- Podziękowano: 3251
- Płeć:
Ciekawe spostrzeżenia. Ale starajmy się nie obwiniać tych czy tamtych. Czasem wszystko z wiarą rodziców jest w porządku a mimo to dzieci odrzucają wiarę.
Jezus przyszedł zmienić serce, a nie rzeczywistość.
- Skaza
- Posty: 2620
- Rejestracja: 23 sty 2022, 16:02
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 4490
- Podziękowano: 1352
- Płeć:
@pralkaplytka to dość szowinistyczne spostrzeżenie moim zdaniem. Nie wydaje mi się żeby wierzący ojciec i niewierząca matka mieli bardziej pozytywny wpływ na ewentualną wiarę swoich dzieci niż gdyby odwrotna sytuacja występowała. Słyszałem i czytałem o wielu przypadkach gdy np. rodzice kogoś oboje byli na bakier z wiarą a ich dzieci nieoczekiwanie odnalazły prawdziwy sens ziemskiego życia i szczęście w Bogu.
Szukajcie dobra, a nie zła, abyście żyli, a Pan Bóg będzie z wami. Am 5, 14
-
- Posty: 21
- Rejestracja: 02 lip 2023, 15:38
- Wyznanie: katolicyzm
- Płeć:
Drogi @Skazo i @Magnolia ja tego nie nie wymyśliłam.ale powtarzam za Panem Pulikowskim. Zdaje się że jest on sporym autorytetem w temacie małżeństw i wychowania.
Wiara choć jest łaską jest sprawą decyzji.
A tu daje fragment nauczania Pana Pulikowskiego.
"W adhortacji Familiaris Consortio Jana Pawła II czytamy, że ojciec powinien dawać dzieciom przykład dojrzałej postawy chrześcijańskiej. O co tak naprawdę chodzi? Z obserwacji wynika, że najczęściej mamusia uczy dzieci paciorka i częściej chodzi z nimi do kościoła. Mimo to, dzieci i tak, patrząc na ojca, budują w sobie obraz Boga. Jeżeli ten obraz jest nieprzyzwoity, to zwykle dzieci dorastając odrzucają „takiego” Boga. Po drugie dzieci pilnie i z wielką dociekliwością sprawdzają, czy przykazania, których się uczą na pamięć są nic nie znaczącymi hasełkami, czy poważnymi wskazówkami życiowymi. Skoro tato ich przestrzega to znaczy, że tak musi być. Dziecko doskonale to potrafi odczytać właśnie obserwując zachowania tatusia, nie mamusi."
Wiara choć jest łaską jest sprawą decyzji.
A tu daje fragment nauczania Pana Pulikowskiego.
"W adhortacji Familiaris Consortio Jana Pawła II czytamy, że ojciec powinien dawać dzieciom przykład dojrzałej postawy chrześcijańskiej. O co tak naprawdę chodzi? Z obserwacji wynika, że najczęściej mamusia uczy dzieci paciorka i częściej chodzi z nimi do kościoła. Mimo to, dzieci i tak, patrząc na ojca, budują w sobie obraz Boga. Jeżeli ten obraz jest nieprzyzwoity, to zwykle dzieci dorastając odrzucają „takiego” Boga. Po drugie dzieci pilnie i z wielką dociekliwością sprawdzają, czy przykazania, których się uczą na pamięć są nic nie znaczącymi hasełkami, czy poważnymi wskazówkami życiowymi. Skoro tato ich przestrzega to znaczy, że tak musi być. Dziecko doskonale to potrafi odczytać właśnie obserwując zachowania tatusia, nie mamusi."
- Marek Piotrowski
- Posty: 1865
- Rejestracja: 30 sty 2021, 22:00
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 283
- Podziękowano: 980
- Płeć:
Tak, to potężny czynnik, ale ani nie konieczny, ani nie wystarczający.pralkaplytka pisze: ↑03 lip 2023, 15:41 Mi się wydaje że utrata wiary u dzieci wierzących rodziców może wynikać wtedy gdy widzisz jakąś hipokryzję, że rodzice ta wiara do końca nie żyją.
Śmiała teza, ale... chyba nie. To bardzo indywidualna sprawa, zależna od płci dziecka, od tego, jaka jest hierarchia ważności rodziców w rodzinie, od tego kto jest autorytetem w innych sprawach itd.Częściej tutaj zwiniaja ojcowie.
Wierzący u modlacy się ojcec to wierzące dzieci, wierzącą matka już nie wywiera takiego znaczenia.
Zgadzam się jednak, że świadectwo ojca ma potężne znaczenie.
-
- Posty: 21
- Rejestracja: 02 lip 2023, 15:38
- Wyznanie: katolicyzm
- Płeć:
@Marek Piotrowski może z doświadczenia Pana Pulikowskiego jest jak napisal ze przychodziły do jego poradnii wierzące matki gdzie ojcowie jednak odstawali.
- Marek Piotrowski
- Posty: 1865
- Rejestracja: 30 sty 2021, 22:00
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 283
- Podziękowano: 980
- Płeć:
To akurat nie świadczy na rzecz Twojej tezy, że świadectwo matki jest mniej ważne, tylko na korzyść innych hipotez: na przykład na korzyść tezy, że często ojcowie dobrego świadectwa zaniedbują. Albo że mężczyźni i kobiety w jednakowym stopniu zaniedbują, tylko matki są skłonniejsze do szukania rady lub skarżenia się na mężów w poradni rodzinnej...pralkaplytka pisze: ↑03 lip 2023, 18:44 @Marek Piotrowski może z doświadczenia Pana Pulikowskiego jest jak napisal ze przychodziły do jego poradnii wierzące matki gdzie ojcowie jednak odstawali.
Ja uważam że to nie jest kwestia argumentów czy dobrego przykładu. Można mieć najlepszy przykład i czynić źle. Apostazja lub jej brak to kwestia wiary (czyli silnego przekonania o prawdziwości danej tezy). Ktoś jest przekonany że Bóg istnieje albo nie jest. To wszystko
Np. Mogę wiedzieć że nie ucząc się na test dostanę jedynkę. Ale zamiast tego idę grać na komputerze. Czyli mam silne argumenty za prawdziwością tezy jednak nie przekonują mnie żeby iść się uczyć. Do pewnych rzeczy należy samemu dojść. Gorsze od odrzuceniu wiary z perspektywy wierzących, jest zobojętnienie na te kwestie
Np. Mogę wiedzieć że nie ucząc się na test dostanę jedynkę. Ale zamiast tego idę grać na komputerze. Czyli mam silne argumenty za prawdziwością tezy jednak nie przekonują mnie żeby iść się uczyć. Do pewnych rzeczy należy samemu dojść. Gorsze od odrzuceniu wiary z perspektywy wierzących, jest zobojętnienie na te kwestie
Ostatnio zmieniony 04 lip 2023, 20:46 przez Quinque, łącznie zmieniany 1 raz.
- Marek Piotrowski
- Posty: 1865
- Rejestracja: 30 sty 2021, 22:00
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 283
- Podziękowano: 980
- Płeć:
Obawiam się, że przedstawiasz skutek, o którego przyczynach rozmawiamy, jako... przyczynę tego skutkuQuinque pisze: ↑04 lip 2023, 20:44 Ja uważam że to nie jest kwestia argumentów czy dobrego przykładu. Można mieć najlepszy przykład i czynić źle. Apostazja lub jej brak to kwestia wiary (czyli silnego przekonania o prawdziwości danej tezy). Ktoś jest przekonany że Bóg istnieje albo nie jest. To wszystko

- Magnolia
- Posty: 6134
- Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 2972
- Podziękowano: 3251
- Płeć:
To jest jedna z opcji. Może ktoś pragnąc opuścić Kościół w którym spotkało go coś złego, albo po prostu chcieć odciąć się od instytucji Kościoła... bez związku z wiarą. I tez podejmuje decyzje o apostazji...
Nie wspominając już o tym, że część osób mogła to robić, ze względu na modę i znajomych, bo nie mieli odwagi pozostać katolikami, kiedy ich wszyscy znajomi odchodzili...
Myślę że powodów apostazji może być bardzo dużo.
Jezus przyszedł zmienić serce, a nie rzeczywistość.
- daniel
- Posty: 1091
- Rejestracja: 31 sty 2021, 12:32
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 222
- Podziękowano: 603
- Płeć:
Wiara to nie stan, a proces.
Jak twierdzi szanowany nie tylko przeze mnie psychiatra i psychoterapeuta Bogdan de Barbaro to co zachodzi w człowieku przedstawia obraz "człowieka wierzącego w istnienie Boga oraz człowieka wierzącego w Jego nieistnienie".
Wiara chrześcijańska w człowieku "buduje się" w indywidualnej relacji z Bogiem oraz we wspólnocie.
Brak wewnętrznej relacji może prowadzić do apostazji, która zamyka człowieka człowieka na wspólnotę.
Również niechęć do wspólnoty może prowadzić do wystąpienia z Kościoła co wpłynie negatywnie na relację wewnętrzną.
Bywa jednak b. różnie.
„Marto, Marto, martwisz się i niepokoisz o wiele, a potrzeba tylko jednego.” Łk 10.41-42