Grzech przeciwko Duchowi Świętemu

Tu omawiamy problemy w rozeznawaniu grzechów, problemy ze spowiedzią, skrupulatyzm
Awatar użytkownika
Marek Piotrowski
Posty: 1903
Rejestracja: 30 sty 2021, 22:00
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 293
Podziękowano: 993
Płeć:

Nieprzeczytany post

Zbyszek pisze: 07 cze 2023, 10:40 Tak czy inaczej - na pewno zaistnienie grzechu nie jest stanem, jakiego nam potrzeba!
Tego nikt tu chyba nie twierdzi :)
Awatar użytkownika
Zbyszek
Posty: 801
Rejestracja: 07 cze 2022, 12:25
Wyznanie: inne wyznanie
Podziękował/a: 194
Podziękowano: 108
Płeć:

Nieprzeczytany post

To oczywiste! [jednak i o oczywistych sprawach czasem warto sobie przypomnieć; szczególnie gdy otaczający nas świat tak się "łasi", jak mały tygrysek, by nas potem gdy "kotek" podrośnie: zjeść!...]
Dążcie do pokoju ze wszystkimi i do uświęcenia, bez którego nikt nie zobaczy Pana. Hbr 12,14
🔸
Mówi Ten, który świadczy o tym: Tak, przyjdę wkrótce. Amen, przyjdź, Panie Jezu! Ap 22,20
Malina
Posty: 43
Rejestracja: 29 wrz 2021, 17:00
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 10
Podziękowano: 5

Nieprzeczytany post

Ostatnio natknęłam się na film pewnej Amerykanki, która wyjaśniała czym jest grzech przeciwko Duchowi Św. Swoją wypowiedź opierała na Ewangelii św. Mateusza rozdział 12 i na Ewangelii św. Marka rozdział 3. Jezus wypędza demona z jakiegoś człowieka a faryzeusze stwierdzili, że to co zrobił pochodzi od szatana i że to nie pochodzi od Boga. Wtedy wg. niej doszło do popełnienia tego niewybaczalnego grzechu, czyli bluźnierstwa przeciwko Duchowi Św. Za bluźnierstwo uważa nazywanie czegoś pochodzącego od Boga, czymś, co pochodzi od szatana. Podała przykład, że gdy np. widzimy, że ktoś ma dar języków czy wypędzania demonów a mówimy, że to jest działanie diabła a nie Ducha Św. to wtedy możemy popełnić ten grzech. I że dopiero konsekwencją tego niewybaczalnego grzechu jest totalne odwrócenie się od Boga i zatwardziałość serca. Ta dziewczyna jest prawdopodobnie biblijną chrześcijanką, nie jest katoliczką. Czy ktoś może mi wyjaśnić dlaczego KK inne rzeczy określa jako grzech przeciwko Duchowi Św? Szczerze mówiąc, bardziej dla mnie zrozumiałe jest wyjaśnienie tej dziewczyny niż katolickie, które np. wymienia aż 6 rodzajów tego grzechu, mimo, że Jezus mówi o tym grzechu w konkretnej sytuacji i nie wymienia innych 5 sytuacji w których może dojść do tego grzechu.
Awatar użytkownika
Marek Piotrowski
Posty: 1903
Rejestracja: 30 sty 2021, 22:00
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 293
Podziękowano: 993
Płeć:

Nieprzeczytany post

Owo tłumaczenie (jakże częste w różnych sektach! - zaraz napiszę dlaczego) zupełnie ignoruje fakt całego kontekstu zdarzenia biblijnego w którym Chrystus powiedział o grzechu przeciw Duchowi Świętemu, a przede wszystkim to, że sprzeciwiali się Jezusowi (a nie komukolwiek) i że odmowa uznania cudów Jezusa (które były niewątpliwe) nie była czymś izolowanym, tylko częścią większej całości: odrzucenia Ewangelii i odmowy nawrócenia.
I właśnie ta odmowa, sprzeciwianie się nawróceniu, jest clou grzechu przeciw Duchowi Świętemu.

Innymi słowy: grzech przeciw Duchowi Świętemu jest wówczas, gdy człowiek gardzi Zbawieniem, które dał (i do którego wzywa) Bóg.

Gdybyśmy przyjęli rozumienie zaproponowane przez tę dziewczynę, uniemożliwiłoby to jakiekolwiek rozeznanie, z fatalnym skutkami.
Wszak Jezus ostrzegał:
Mt 24:24 "Powstaną bowiem fałszywi mesjasze i fałszywi prorocy i działać będą wielkie znaki i cuda, by w błąd wprowadzić, jeśli to możliwe, także wybranych."

To, co Jezus głosił, dziś nazywamy Objawieniem Publicznym. Mamy obowiązek, jako katolicy, w nie wierzyć.
Cokolwiek dziś jest objawiane (proroctwo, widzenie, nadzwyczajne objawienia, języki itd itp) to "objawienia prywatne".
To, czy w nie wierzymy, czy nie, to sprawa indywidualnego wyboru (wolno się mylić, co więcej, lepiej jest odrzucić prawdziwe objawienie niż przyjąć fałszywe).
Ta dobrowolność dotyczy nawet tak szanowanych objawień jak Fatima, Gierzwałd czy Lourdes.

Jeśli dziś odrzucam "proroctwo" jakiegoś gościa (nawet, jeśli robię to błędnie i jest ono prawdziwe) to NIE występuję przeciw Duchowi Świętemu i NIE objawiam braku wiary Duchowi Świętemu, tylko brak wiary iż ten gość dobrze rozeznał, iż mówi z Ducha Świętego.
Stąd też wynika różnica w stosunku do sytuacji opisanej w Mt 12: oni nie uwierzyli Chrystusowi (z całym kontekstem tego, Kim był, co nauczał i co czynił).

Niestety, argument ze "strachu przed podpadnięciem w sprzeciwianie się Duchowi Świętemu" stanowi bardzo często wykorzystywane narzędzie nacisku i manipulacji (nie tylko, a nawet nie przede wszystkim zresztą w grupach charyzmatycznych) do spętania wolności członków i prawa do rozeznania.

Bywa, że manipulacja idzie dalej: uzurpowanie sobie autorytetu Ducha Świętego nie kończy się na utworzeniu wspólnoty, ale sugeruje się, iż jest ona bezpośrednio kierowana przez Parakleta. Jakakolwiek krytyczna refleksja nad działaniami wspólnoty czy decyzjami lidera staje się w tej optyce atakiem na „dzieło boże”. Ponieważ wspólnota jest dziełem Boga, więc nie podlega żadnej krytyce, a ci co krytykują są zaślepieni i powinni się nawrócić:
„Można w prosty sposób stwierdzić, że jest to grupa wspaniała dlatego, że Duch Święty daje o tym świadectwo. Niestety niektórzy »katolicy« są ślepcami, jak owi wytykani przez Pana Jezusa faryzeusze. Takim nie tylko należało by powiedzieć, że tak jak autorzy artykułu trzymają się ojca kłamstwa, ale zacytować biblijny werset: Zbudź się, o śpiący, a zajaśnieje Ci Chrystus!” /Świadectwo byłych członków wspólnoty "Ezechiasz", które mówią, co im mówiono by utrzymać ich w posłuszeństwie/

Zaufanie i „boży autorytet”, jakim darzą szeregowi członkowie liderów grupy, powoduje, iż manipulacja jest rzeczą niezwykle łatwą. Najbardziej charakterystyczna jest manipulacja poczuciem winy. Członek wspólnoty – zwłaszcza ten, który dostrzega nieprawidłowości – powinien mieć uczucie, iż wciąż jeszcze za mało się angażuje w jej działalność, za krótko się modli itd. i że "sprzeciwia się Duchowi Świętemu".

Oczywiście, nie wszystkie wspólnoty stosują podobne sztuczki (a nawet nie większość) - jednak tak się zdarza (choć częściej w grupach niekatolickich).

Teraz jeśli idzie o te sławetne "grzechy przeciw Duchowi Świętemu". To są jakby przykłady, rozpisanie ogólnej zasady - czyli sprzeciwiania się swojemu nawróceniu (tak jak robili faryzeusze w opisie ewangelicznym).
Zobaczmy:
  1. grzeszyć zuchwale w nadziei miłosierdzia Bożego (np. popełniam grzech ciężki myśląc sobie, że i tak pójdę do spowiedzi),
  2. wątpić o łasce Bożej (np. nie wierzyć, że Bóg mi wybaczy, jeśli do Niego przyjdę),
  3. sprzeciwiać się jakiejś prawdzie chrześcijańskiej (np. że Jezus jest Zbawicielem),
  4. bliźniemu łaski Bożej zazdrościć
  5. mieć zatwardziałość wobec natchnień Ducha Świętego
  6. Umyślnie zaniedbywać pokutę aż do śmierci.(np. "teraz sobie pohulam, pogrzeszę, a na starość się nawrócę")
Nie sądzę, by te przykłady wyczerpywały listę grzechów przeciw nawróceniu - ale chyba pokazują kierunek.

Jak widzisz, wszystkie wymienione czyny (czy raczej postawy) mają wspólny mianownik - uniemożliwiają prawdziwe, szczere nawrócenie.
Tak, jak zresztą czytamy w Katechizmie:
KKK 1864 "Każdy grzech i bluźnierstwo będą odpuszczone ludziom, ale bluźnierstwo przeciwko Duchowi Świętemu nie będą odpuszczone" (Mt 12,31) (Łk 12,10). Miłosierdzie Boże nie zna granic, lecz ten, kto świadomie odrzuca przyjęcie ze skruchą 2091 miłosierdzia Bożego, odrzuca przebaczenie swoich grzechów i zbawienie darowane przez Ducha Świętego (Por. Jan Paweł II, enc. Dominum et Vivificantem, 46). Taka zatwardziałość może prowadzić do ostatecznego braku pokuty i do wiecznej zguby"

I to właśnie uczynili faryzeusze - zamiast się nawrócić, usiłowali na wszelkie sposoby sobie wytłumaczyć, ze Jezus jest zwodzicielem, a Ewangelia bzdurą.

Zauważ, że tylko taka interpretacja tego fragmentu biblijnego tłumaczy, czemu te grzechy nie są odpuszczane (jak wiadomo, Bóg pragnie odpuścić każdy grzech, i każdemu, kto w żalu i skrusze do Niego przychodzi, odpuszcza). Tu niemożność odpuszczenia nie jest postawą Boga - po prostu postawa przeciw nawróceniu uniemożliwia takie odpuszczenie od strony człowieka (jak się nie nawrócę, nie będę żałował za grzechy, to Bóg nie ma jak ich odpuścić).

Dla pogłębienia tematu polecam:
ODPOWIEDZ