modlitwa małżeńska

Jak się modlić za małżonka? Schemat modlitwy małżeńskiej

Modlitwa małżeńska – oprócz modlitwy rodzinnej (wspólnej z dziećmi) i indywidualnej (swojej własnej, sam na sam z Panem Bogiem) – ma być codziennym nawykiem wierzących małżonków. Trwać może trzy, cztery minuty. Osobą, która ma zapraszać do modlitwy, jest mężczyzna, jako znak Chrystusa w małżeństwie. Najlepiej jeśli przy modlitwie małżeńskiej małżonkowie mówią do Boga głośno, tak, aby druga osoba słyszała treść modlitwy.

Przy wieczornej modlitwie małżonków warto dobierać formy, pozycje ciała, które najbardziej danym małżonkom odpowiadają. Można też zastosować najprostszy schemat:

1. Podziękować własnymi słowami Bogu za wszystko, co w tym dniu było dobrego: za małe i duże dobro, doznane szczególnie za pośrednictwem współmałżonka, ale i wyświadczone przez nas samych.

2. Przeprosić Boga za wszystko, co dziś było marnowaniem Jego łask. Rachunek sumienia zakończyć aktem skruchy i prośbą do Ducha Świętego o łaskę poprawy.

Jeśli w modlitwie zostały wypowiedziane grzechy przeciwko małżonkowi, wskazany jest gest przeproszenia – pocałunek pokoju (w tej chwili lub na koniec całej modlitwy).

3. Poprosić o Bożą pomoc w ważnych aktualnych potrzebach. Wymienić Bogu wszystkie problemy niepokojące serce. Następnie dodać do osobistych spraw potrzeby dalszej rodziny, sąsiadów, znajomych z pracy, troski całego Kościoła, Ojczyzny i całej ziemi, a szczególnie umierających i dusze w czyśćcu cierpiące.

Można oddać te wspomniane potrzeby odmawiając dziesiątek Różańca czy Pod Twoją obronę.

4. Zawierzyć swoją rodzinę i siebie Opatrzności Bożej, Miłosierdziu Boga, Najświętszemu Sercu Jezusa czy Niepokalanemu Sercu Maryi.

5. Powoli, trzymając się za ręce, odmówić Ojcze nasz i te modlitwy, które wynikają z tradycji rodziny, np. Aniele Boży, wybrane akty strzeliste.

Wielu małżonków skarży się na nieumiejętność, nieporadność we wspólnej modlitwie. To zupełnie normalne. Jej nauka może trwać całe lata, ale warto się nie poddawać i podejmować kolejne próby, szukać wspólnie drogi do Pana Boga oraz formy, która stanie się Waszym sposobem modlitwy. Warto też mieć cierpliwość wobec siebie, zwłaszcza gdy nie wszystko wychodzi tak, jakbyśmy sobie wymarzyli, i być wdzięcznym za podejmowane próby. Na tej drodze życzę Państwu i wszystkim małżonkom wytrwałości.

Marek Kruszewski

Tekst pochodzi z Tygodnika
Idziemy, 12 maja 2012

Udostępnij