Egzorcyzmy,  Modlitwy do Aniołów

Modlitwa do św. Michała Archanioła

Święty Michale Archaniele,
broń nas w walce. Przeciw niegodziwości
i zasadzkom złego ducha bądź nam obroną.
Niech go Bóg poskromi, pokornie błagamy,
a Ty, Książę Zastępów niebieskich mocą
Bożą strąć do piekła szatana
i inne duchy złe, które na zgubę
dusz krążą po świecie.

Amen.

Święty Michale Archaniele,
który wraz z Aniołami
zwyciężyłeś szatana w niebie,
dopomóż nam zwyciężyć go na ziemi.

Analiza modlitwy pomoże nam lepiej ją zrozumieć:

Wezwanie pomocy świętego Michała jest wejściem w świat duchowy, gdzie swoją służbę pełnią istoty niebieskie. Przywoływanie obecności duchowej aniołów potęguje działanie Boże w świecie. Pełen wiary okrzyk wzniesiony ku niebu nie pozostaje bez odpowiedzi. Zwłaszcza, że Michał Archanioł w sposób szczególny wybierany jest przez Boga do walki ze złem.

Rozpoczynając modlitwę od imienia Księcia niebieskiego dajemy wyraz naszej ufności w istnienie świata nadprzyrodzonego i przekonania o tym, że Bóg nie pozostanie bez odpowiedzi. Postać archanioła kieruje naszą myśl do Boga, który jest źródłem dobra i świętości.

Jednocześnie przenosi nas w przestrzeń aniołów, gdzie trwa nieustanna adoracja Bożego oblicza. Dzięki temu pierwsze słowa egzorcyzmu uobecniają to, co w świecie jest odrzucane i jednocześnie znienawidzone przez złego ducha.

Wspomagaj nas w walce

Kolejna część egzorcyzmu to wyrażenie wiary w to, że o nasze zbawienie toczy się nieustanna walka. Założyciel michalitów, bł. Bronisław Markiewicz, nazywał te walkę bojem bezkrwawym. Jest to nawiązanie do słów św. Pawła, który pisał o walce przeciwko pierwiastkom duchowym.

Zatem mamy do czynienia z konfrontacją pewnych sił, które nie są widoczne gołym okiem. Jednak skutki tej walki są przez nas odczuwalne. Przede wszystkim walka ta rozgrywa się w sumieniu każdego człowieka. W tym wewnętrznym sanktuarium trwa duchowe napięcie, które nakłania do dobra i przestrzega przed złem. Pomoc świętego Michała Archanioła wydaje się tu koniecznie potrzebna.

Dochodzi bowiem czasami do sytuacji, gdy słabniemy duchowo, a nawet zabijamy własne sumienie. Doświadczamy wtedy duchowej schizofrenii, nazywając zło dobrem, a dobro złem. Walka duchowa, którą podejmujemy, ma odbywać się z bojaźnią i drżeniem, gdyż od niej zależy nasze zbawienie. Bagatelizowanie tej sprawy jest zachętą do zapraszania złego w nasze życie. Nie ma bowiem nic bardziej godnego pożałowania jak chrześcijańska letniość.

To o niej Chrystus powiedział, że brzydzi się nią do tego stopnia, że pragnie ją wypluć ze swoich ust. Bój bezkrwawy to rzeczywistość dnia codziennego, podstawowe wybory, przed którymi stoimy. Człowiek na szczęście nie pozostaje w tej walce sam, ale liczyć może na pomoc Bożą i anielską interwencję.

Na myśl przychodzi nam tutaj historia Tobiasza, który doświadcza w drodze pomocy Rafała Archanioła („Bóg leczy”). Jak w każdej walce potrzebny jest także ktoś, kto uleczy nasze rany i poda remedium na nasze duchowe choroby.

Niegodziwości i zasadzki złego ducha

Niegodziwość złego ducha objawiła się jeszcze przed pojawieniem się człowieka na ziemi. To wtedy szatan zbuntował się przeciw Bogu i wybrał pychę jako źródło swojej siły napędowej. Niegodziwością Lucyfera było zło skierowane przeciw dobru. Anioł obdarzony tym, co najpiękniejsze odwrócił się od Stwórcy i wypowiedział Mu śmiertelną wojnę.

Dzisiaj niegodziwość szatana przejawia się głównie w wielkiej niechęci wobec tego, co Boskie. Pycha pchnęła szatana do nienawiści i pogardy. Człowiek, jako obraz Boga, znajduje się na linii frontu miedzy Bożą miłością a szatańską pychą. Pragnieniem szatana jest odciągniecie jak największej liczby ludzi od Boga i przywłaszczenie ich sobie. W tym celu stosuje pewne zasadzki, które zastawia na ludzi. Mowa tu przede wszystkim o kłamstwie, którego używa. Sam Chrystus nazwał go ojcem kłamstwa.

Do człowieka przychodzi jako fałszywy przyjaciel. Stawia przed nim wybór, powołując się na jego wolność. Jednak to, co miałoby przynieść korzyść staje się dla człowieka pułapką i ostatecznie jest jego zniewoleniem. Wtedy jednak zły duch objawia swoje prawdziwe oblicze i z przyjaciela zmienia się w oskarżyciela. Wpędza człowieka w poczucie bezsilności i zwątpienia w Boże miłosierdzie. Mami kolejnymi obietnicami, które ostatecznie przynoszą jedynie chwilowe pocieszenie.

Stan takiego człowieka się pogarsza i ostatecznie zapomina on o Bogu, a jego myśl koncentruje się jedynie na grzechu. Kto wpadnie w tę pułapkę, potrzebuje natychmiastowej pomocy i obrony.

Bóg pogromi

Obraz wojownika nie odnosi się tylko do świętego Michała Archanioła. W Starym Testamencie także Bóg ukazuje się jako żołnierz stający w obronie ludzi wierzących. Dzięki temu walka, którą toczymy, ma sens. Nie zwyciężamy bowiem własną mocą, ale obecnością Boga w naszym życiu.

Realizują się wtedy słowa: Jeżeli Bóg z nami, któż przeciwko nam?Życie chrześcijańskie związane jest z oczekiwaniem na wydarzenie, które ostatecznie pogromi zło (zarówno osobowe, jak i metafizyczne). Oczekujemy nowego stworzenia, które wolne będzie od przekleństwa, jakie spadło na nie po grzechu aniołów i pierwszych ludzi. W tym objawia się mądrość i moc Boga, który nie pozostawia człowieka, ale z żelazną konsekwencją realizuje swój zbawczy plan.

Mając takiego Boga, możemy spać spokojnie. Nie powinniśmy dramatyzować i popadać w zwątpienie, ale uczciwie żyjąc na tym świecie, robić wszystko dla większej chwały Bożej. Szatan z przerażeniem patrzy w kierunku Boga. Wie, że to właśnie stamtąd przyjdzie na niego ostateczna klęska. Nie ma od niej odwrotu, bo zło samo w sobie jest słabe. Zapada się we własnej nieprawości i nie może mierzyć się z miłością i miłosierdziem Boga.

Pokornie prosimy

Agata Christie w jednym ze swoich kryminałów włożyła w usta swojego bohatera następujące słowa: Mówi się, że pokora jest cnotą chrześcijańską, teraz rozumiem dlaczego. Pokora pozwala zachować rozum i człowieczeństwo. Bez pokory człowiek traci rozum i co gorsza, może nawet przestać być człowiekiem.

Jesteśmy świadomi naszego miejsca i naszej pozycji w świecie względem Boga. Pokora wydaje się w sposób naturalny wypływać z sytuacji człowieka. Nie jest ona czymś umniejszającym. Wręcz przeciwnie, dzięki niej jesteśmy sobą naprawdę. To dzięki pokorze Maryja przyjęła słowo i stała się symbolem zwycięstwa nad złem.

Tylko w pokorze jesteśmy w stanie przyjąć owoce odkupienia. Przestajemy wierzyć we własne siły, a zaczynamy ufać Bogu. Pokorna prośba to wyraz miłości, którą człowiek może skierować do swojego Boga. To dzięki niej przygotowany jest do walki z pychą, którą proponuje szatan.

Zły duch nie znosi pokory. Nie rozumie jej i gardzi nią. Jednocześnie wie, że jest wobec niej bezsilny, bo to, co wydaje się słabością doskonali nas w mocy.

Krążą na zgubę dusz ludzkich

Pragnieniem szatana jest śmierć człowieka. Nie chodzi tu nawet o śmierć fizyczną, ale o śmierć duchową. Morderstwo duchowe ma człowieka wpędzić do piekła, gdzie panem jest szatan. Tworzy on tym samym swoje królestwo, gdzie panuje zło. Człowiek staje się niewolnikiem i odcięty od Boga woła w swojej rozpaczy.

Owo „krążenie” sugeruje również, że zło nie jest biernym obserwatorem rzeczywistości, ale podejmuje wysiłek, aby przyciągnąć ludzi do siebie. Racje mają zatem ci, którzy widzą w niegodziwości coś więcej niż tylko przejaw ludzkiej słabości. Żyjemy w świecie działającego zła. Poprzez systemy, ideologie i podstęp zło zatruwa świat.

Wielu ludzi zmęczonych duchowym zmaganiem poddaje się tej truciźnie. Oddala się od Boga i ostatecznie przyjmują styl życia złego ducha. Przestają wierzyć Bogu i jednocześnie zaczynają ufać sobie. Pod przykrywką humanizmu dbają o siebie, gardzą innymi i jednocześnie przeklinają Boga.

Mocą Bożą strąć do piekła. Amen.

Ostatnia fraza modlitwy stanowi podsumowanie całości. Finał duchowej walki jest oczywisty. Zło zostaje pokonane, wybór został dokonany. Piekło jęczy w udręce, a na świecie objawia się moc Boża. Świadomość wyboru i celu powinna skłaniać nas do refleksji oraz podjęcia konkretnych działań.

Oczywiście wybieramy miedzy dobrem a złem, ale ostatecznie wybieramy między zwycięstwem (niebem) i przegraną (piekłem). Warto może zwrócić uwagę na fakt, że wezwanie z naszego egzorcyzmu kieruje naszą myśl na kolejnego archanioła. Gabriel („Moc Boża”) to zwiastun Dobrej Nowiny – Anioł Wcielenia.

To przez niego przychodzi na świat chwała Boża, która jak cieniem osłania tych, którzy zaufali Panu. Bóg bowiem chętnie dzieli się swoją mocą, gdy ma pewność, że zostanie wykorzystana w dobrym celu. Dzięki niej głusi słyszą, niemi mówią, ślepi widzą, a umarli zmartwychwstają .

Obyśmy umieli dostrzegać znaki Bożej mocy w naszym życiu, a wtedy egzorcyzm Leona XIII stanie się dla nas bardzo osobistą modlitwą i wyrazem troski o własne zbawienie. Jest on bowiem czymś większym, niż się może z początku wydawać.

 

Udostępnij